I C 71/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2025-02-27
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 27 lutego 2025 r.
Sąd Okręgowy w Warszawie, I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: SSO Ewa Ligoń-Krawczyk
Protokolant: starszy sekretarz sądowy Ewa Kocielnik
po rozpoznaniu w dniu 28 stycznia 2025 r. w Warszawie
na rozprawie sprawy z powództwa J. Ł.
przeciwko G. J., (...) sp. z o.o. z siedzibą w W.
o ochronę dóbr osobistych
1. nakazuje G. J. opublikowanie w tradycyjnym wydaniu Gazety (...) na 1 stronie, w terminie 30 dni od uprawomocnienia się niniejszego wyroku, w ramce o wielkości nie mniejszej niż ¼ strony, pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu, przeprosin o następującej treści:
„Przepraszam Pana J. Ł. za opublikowanie 6 kwietnia 2017 r. na łamach Gazety (...) i internetowego wydania tego czasopisma w serwisie https://(...) artykułu mojego autorstwa pod tytułem: „(...)” zawierającego nieprawdziwe i niezweryfikowane informacje, że jako dziennikarz śledczy był on współpracownikiem Urzędu Ochrony Państwa działającym na zlecenie tej instytucji, insynuacje, że w pracy dziennikarza śledczego swą karierę opierał na informacjach i materiałach przygotowanych przez służby specjalne oraz w tytule artykułu nieprawdziwą informację, iż jest (...), czym naruszyłem cześć i dobre imię J. Ł..
Niniejsze oświadczenie jest wynikiem przegranego przeze mnie procesu sądowego o naruszenie dóbr osobistych.
G. J.”;
2. nakazuje G. J. opublikowanie tekstu przeprosin jak w pkt 1 niniejszego wyroku na stronie internetowej serwisu internetowego Gazety (...) https://(...) - w terminie 3 dni od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku, w górnej nawigacji strony, w ramce o rozmiarze nie mniejszej niż 500x500 pixeli (px), napisanego pogrubioną czcionką Times New Roman 12, co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu i utrzymywanie tych przeprosin na wskazanej stronie przez okres 30 dni od daty publikacji;
3. nakazuje (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W. opublikowanie w tradycyjnym wydaniu Gazety (...) na 1 stronie, w terminie 30 dni od uprawomocnienia się niniejszego wyroku, w ramce o wielkości nie mniejszej niż ¼ strony, pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu, przeprosin o następującej treści:
(...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością – wydawca tygodnika Gazeta (...) oraz administrator serwisu internetowego www.(...) przeprasza Pana J. Ł. za opublikowanie 6 kwietnia 2017 r. na łamach Gazety (...) i internetowego wydania tego czasopisma w serwisie https://(...) artykułu autorstwa G. J. pod tytułem: „(...)” zawierającego nieprawdziwe i niezweryfikowane informacje, że jako dziennikarz śledczy był on współpracownikiem Urzędu Ochrony Państwa działającym na zlecenie tej instytucji, insynuacje, że w pracy dziennikarza śledczego swą karierę opierał na informacjach i materiałach przygotowanych przez służby specjalne oraz w tytule artykułu nieprawdziwą informację, iż jest (...), czym naruszono cześć i dobre imię J. Ł..
Niniejsze oświadczenie jest wynikiem przegranego przez spółkę procesu sądowego o naruszenie dóbr osobistych.
Zarząd (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością”;
4. nakazuje (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W. opublikowanie tekstu przeprosin jak w pkt 3 niniejszego wyroku na stronie internetowej serwisu internetowego Gazety (...) https://(...) - w terminie 3 dni od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku, w górnej nawigacji strony, w ramce o rozmiarze nie mniejszej niż 500x500 pixeli (px), napisanego pogrubioną czcionką Times New Roman 12, co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu i utrzymywanie tych przeprosin na wskazanej stronie przez okres 30 dni od daty publikacji;
5. zasądza od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. solidarnie na rzecz J. Ł. kwotę 20.000 (dwadzieścia tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia;
6. oddala powództwo w pozostałym zakresie;
7. ustala, że powód wygrał proces w 100% i pozostawia rozliczenie kosztów postępowania referendarzowi sądowemu po uprawomocnieniu się niniejszego wyroku.
Sygn. akt I C 71/19
UZASADNIENIE
Wyroku z dnia 27 lutego 2025 r.
Pozwem z dnia 18 stycznia 2019 r. (data prezentaty) skierowanym przeciwko G. J.i (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W., J. Ł. wniósł o:
I. zakazanie pozwanym publikowania na łamach prasy, w formacie wydawnictw książkowych oraz w Internecie, nieprawdziwych informacji, jakoby powód w przeszłości był współpracownikiem Urzędu Ochrony Państwa lub szeroko pojętych służb specjalnych, był czyimkolwiek (...) oraz jakoby swój warsztat dziennikarski opierał wyłącznie o gotowe informacje i teksty do opublikowania, otrzymane od służb specjalnych;
II. nakazanie pozwanemu G. J. opublikowania w tradycyjnym wydaniu Gazety (...), na 1. Stronie, w terminie 30 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, w ramce o wielkości nie mniejszej niż ¼ strony, pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu, przeprosin o następującej treści:
Przepraszam Pana J. Ł. za opublikowanie 6 kwietnia 2017 r. na łamach Gazety (...) i internetowego wydania tego czasopisma w serwisie https://(...) artykułu mojego autorstwa pod zniesławiającym tytułem: „(...)”, zawierającego nieprawdziwe informacje na temat Pana J. Ł.. Artykuł ten zawierał bazujące na niesprawdzonych źródłach informacje, iż Pan J. Ł. przez długie lata jego pracy jako dziennikarz śledczy był współpracownikiem Urzędu Ochrony Państwa działającym na zlecenie tej instytucji, przez co utracił jakąkolwiek niezależność. W artykule postawiłem niewłaściwą tezę, iż Pan J. Ł. całą swoją karierę dziennikarza śledczego oparł na informacjach i tekstach przygotowanych i przekazanych mu do publikacji przez służby specjalne. Tytuł artykułu sugerował, że Pan J. Ł. był (...), co jest informacją pozbawioną jakichkolwiek podstaw faktycznych. Poprzez rozpowszechnienie tego typu nieprawdziwych, nierzetelnych i niezweryfikowanych informacji w sposób bezprawny naruszyłem cześć i dobre imię Pana J. Ł., co niesłusznie spowodowało utratę niezbędnego w jego pracy jako dziennikarza śledczego zaufania informatorów i świata mediów. Niniejsze oświadczenie jest związane z przegranym przeze mnie procesem z tytułu naruszenia dóbr osobistych.
G. J.
III. nakazanie pozwanemu Panu G. J. opublikowania tekstu przeprosin z punktu II. na stronie głównej serwisu internetowego Gazety (...) https://(...) - w terminie 3 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, w górnej nawigacji strony, w ramce o rozmiarze nie mniejszym niż 500x500 pixeli (px), napisanego pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu, i utrzymywania tych przeprosin w tym miejscu przez okres 30 dni od daty publikacji;
IV. nakazanie pozwanemu Panu G. J. opublikowania tekstu przeprosin z punktu II. na stronie głównej serwisu internetowego www.(...).pl - w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, w górnej nawigacji strony, w ramce o rozmiarze nie mniejszym niż 500x500 pixeli (px), napisanego pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu, i utrzymania tych przeprosin w tym miejscu przez okres 7 dni od daty publikacji;
V. nakazanie pozwanemu Panu G. J. opublikowania tekstu przeprosin z punktu II. w formie publikacji posta (tweeta) na swoim profilu w serwisie społecznościowym T. pod adresem: https://(...), publikując jako właściciel konta, na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu w terminie 3 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie oraz utrzymywania przeprosin w tej formie przez okres 30 dni od daty publikacji;
VI. nakazanie pozwanej (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością opublikowania w tradycyjnym wydaniu Gazety (...), na 1. stronie, w terminie 30 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, w ramce o wielkości nie mniejszej niż 1/4 strony, pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu, przeprosin o następującej treści:
(...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością wydawca tygodnika Gazeta (...) oraz administrator serwisu internetowego www.(...) przeprasza Pana J. Ł. za opublikowanie 6 kwietnia 2017 r. na łamach Gazety (...) i internetowego wydania tego czasopisma w serwisie https://(...) artykułu autorstwa G. J. pod zniesławiającym tytułem: „(...)", zawierającego nieprawdziwe informacje na temat Pana J. Ł.. Artykuł ten zawierał bazujące na niesprawdzonych źródłach informacje, iż Pan J. Ł. przez długie lata jego pracy jako dziennikarz śledczy był współpracownikiem Urzędu Ochrony Państwa działającym na zlecenie tej instytucji, przez co utracił jakąkolwiek niezależność. W artykule postawiono niewłaściwą tezę, iż Pan J. Ł. całą swoją karierę dziennikarza śledczego oparł na informacjach i tekstach przygotowanych i przekazanych mu do publikacji przez służby specjalne. Tytuł artykułu sugerował, że Pan J. Ł. był (...), co jest informacją pozbawioną jakichkolwiek podstaw faktycznych. Poprzez rozpowszechnienie tego typu nieprawdziwych, nierzetelnych i niezweryfikowanych informacji w sposób bezprawny naruszyliśmy cześć i dobre imię Pana J. Ł., co niesłusznie spowodowało utratę niezbędnego w jego pracy jako dziennikarza śledczego zaufania informatorów i świata mediów.
Niniejsze oświadczenie jest związane z przegranym przez spółkę procesem z tytułu naruszenia dóbr osobistych.
Zarząd (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością
I. nakazanie pozwanej (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością opublikowania tekstu przeprosin z punktu VI. na stronie głównej serwisu internetowego Gazety (...) https://(...) w terminie 3 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, w górnej nawigacji strony, w ramce o rozmiarze nie mniejszym niż 500x500 pikseli (px), napisanego pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu, i utrzymywania tych przeprosin w tym miejscu przez okres 30 dni od daty publikacji;
I. nakazanie pozwanej (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością opublikowania tekstu przeprosin z punktu VI. na stronie głównej serwisu internetowego www.(...).pl w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, w górnej nawigacji strony, w ramce o rozmiarze nie mniejszym niż 500x500 pixeli (px), napisanego pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu, i utrzymania tych przeprosin w tym miejscu przez okres 7 dni od daty publikacji;
VII. nakazanie każdemu z pozwanych opublikowania tekstu przeprosin odpowiednio z punktów II. i VI. w terminie 60 dni od uprawomocnienia się orzeczenia w niniejszej sprawie, w tradycyjnym wydaniu dwumiesięcznika (...), na stronie 7. tego magazynu, w ramce o wielkości nie mniejszej niż 1/4 strony, pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę tekstu;
VIII. nakazanie Pozwanemu Panu G. J. – w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie – wystąpienia do serwisu internetowego W. z żądaniem usunięcia z notatki dotyczącej Powoda J. Ł., znajdującej się pod adresem: https://pl.(...) ” oraz następującego po tym zdaniu przypisu odsyłającego do artykułu autorstwa Pana G. J. pt. „(...)" („Artykuł") opublikowanego 6 kwietnia 2017 r. pod adresem: https://(...);
IX. zasądzenie solidarnie od pozwanych na rzecz powoda kwoty 20 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wynikłą z bezprawnego i zawinionego naruszenia czci i dobrego imienia powoda;
Powód wniósł także o zabezpieczenie roszczeń pozwu poprzez zakazanie pozwanym, na maksymalny okres przewidziany w art. 755 § 2 k.p.c., publikowania na łamach prasy, w formie wydawnictw książkowych oraz w Internecie nieprawdziwych informacji, jakoby powód w przeszłości był współpracownikiem Urzędu Ochrony Państwa lub szeroko pojętych służb specjalnych, jakoby był czyimkolwiek (...) oraz jakoby powód swój warsztat dziennikarski opierał wyłącznie o gotowe informacje i teksty do opublikowania otrzymane od służb specjalnych; nakazanie pozwanej (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością usunięcia w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia Artykułu z administrowanego przez nią serwisu internetowego Gazety (...) https://(...) i uniemożliwienia dostępu do tego Artykułu internautom, a także poprzez zobowiązanie pozwanego Pana G. J. do niezwłocznego w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia do wystąpienia do serwisu internetowego W. z żądaniem usunięcia z notatki dotyczącej powoda J. Ł., znajdującej się pod adresem: https://pl.(...) " oraz następującego po tym zdaniu przypisu odsyłającego do Artykułu.
Zawnioskował również o zasądzenie solidarnie od pozwanych na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwu powód wskazał, iż 6 kwietnia 2017 r. w wydaniu internetowym tygodnika Gazeta (...) pod adresem: https://(...) oraz w wydaniu tradycyjnym Gazety (...) 7 kwietnia 2017 r. (nr 14) został opublikowany artykuł autorstwa G. J. pt. „(...)" poświęcony rzekomym kontrowersjom wokół postaci powoda. Zaznaczył, że w Artykule tym pojawiły się między innymi nieprawdziwe, pozbawione jakichkolwiek podstaw faktycznych informacje, jakoby powód był tajnym współpracownikiem służb specjalnych, a pochodzący z 1992 r. artykuł o tzw. (...) związanej z Pierwszym Komercyjnym Bankiem w L. (dalej: (...) powstał nie tyle jako wynik jego samodzielnej pracy dziennikarsko-śledczej, a jako efekt ścisłej współpracy i wykonywania poleceń Urzędu Ochrony Państwa. Podkreślił, że sam tytuł Artykułu zawiera informację, że powód jest (...), który to komunikat uzupełnia czytelnikowi część Artykułu opisująca sukcesy na rynku polskim spółki należącej do (...) konsorcjum, w której specjalistą do spraw PR był właśnie J. Ł.. Powód dodał, że pozwany G. J., w celu przedstawienia powoda w Artykule jako tajnego agenta służb specjalnych, posłużył się cytatem z książki W. S. pt. (...), który to autor poświęcił postaci powoda w tej publikacji cały rozdział zatytułowany (...). Powód zarzucił pozwanym, iż przedrukowane informacje są nieprawdziwe i nie zostały zweryfikowane przez dziennikarza G. J.. Następnie powód podał, że po publikacji Artykułu w Gazecie (...), notatka o rzekomej jego tajnej współpracy z Urzędem Ochrony Państwa, odsyłająca w przypisach do Artykułu, znalazła się również na W., która stanowi obecnie najbardziej popularne w Internecie źródło wiedzy o karierze powoda. Podniósł, że Artykuł wywołał ożywioną dyskusję na temat powoda w Internecie, w tym na portalu (...).com oraz na T.. Powód wskazał, że stosując przedruk z książki W. S. na łamach Artykułu pozwani przypisali powodowi nieprawdziwe cechy i podali niezgodne z prawdą, nierzetelne informacje na temat jego pracy jako dziennikarza śledczego, dyskredytując jego rolę w wykryciu (...) i jego warsztat dziennikarski w całości. Podkreślił, że Artykuł nie zawierał żadnych informacji na temat weryfikacji przez pozwanego dziennikarza źródeł publikowanych pod adresem powoda zarzutów. Powód zauważył, że nie tylko treść, ale również i sam język omawianego fragmentu Artykułu naruszyły jego dobra osobiste – został w Artykule nazwany m.in. chłopcem na posyłki służb specjalnych, „(...);” (...)”. Dodał, że już w tytule Artykułu, podając w nim informację, jakoby powód był „(...)” pozwani zdecydowali się zniesławić powoda, a w zestawieniu z tekstem Artykułu sugerują, jakoby powód dzięki szpiegowaniu dla R. doprowadził do rozkwitu (...) konsorcjum (...), a więc połączył szpiegowanie z sukcesem PR-owca. Kolejno, powód zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek wstąpił do UOP, był podległy UOP lub działał na polecenie służb specjalnych w jakiejkolwiek sprawie oraz żeby to służby specjalne zleciły mu publikację dostarczonych przez siebie informacji na temat D. B. i nieprawidłowości związanych z funkcjonowaniem Pierwszego Komercyjnego Banku w L.. Stwierdził, że poprzez opublikowanie Artykułu zawierającego nieprawdziwe informacje na temat powoda, pozwani dopuścili się rażącego naruszenia jego czci i dobrego imienia, a odpowiedzialności pozwanych w żaden sposób nie umniejsza fakt, iż fragment pochodzi z książki W. S. pt. (...), skoro pozwani nie zweryfikowali w żaden sposób wiarygodności informacji tam opublikowanych. Powód zauważył przy tym, że autor książki nie powołał się w niej na jakiejkolwiek wiarygodne źródła dowodów, w oparciu o które ustalił on, że powód był tajnym agentem Urzędu Ochrony Państwa, a w swojej działalności dziennikarskiej utracił jakąkolwiek niezależność. Podkreślił, że nie zrobił tego również autor Artykułu – pozwany G. J.. Ostatecznie powód zaznaczył, że pozwani dopuścili się naruszenia jego praw w sposób zawiniony i z premedytacją i są odpowiedzialni za wszystkie negatywne skutki, jakie wywołała publikacja Artykułu dla powoda: utratę dobrego imienia, prestiżu i dziennikarskiej renomy, na jaką pracował przez długie lata i krzywdę, jaka się z tym wiąże. Jako podstawę swych żądań powód podał art. 24 § 1 k.c. oraz art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. (pozew – k. 3-20).
Postanowieniem z dnia 26 stycznia 2019 r. tut. Sąd oddalił sformułowany w pozwie wniosek powoda o zabezpieczenie roszczeń pozwu (postanowienie z dnia 26 stycznia 2019 r. – k. 60-63.
W odpowiedzi na pozew z dnia 19 lutego 2019 r. (data stempla pocztowego) (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwana Spółka podała, że powództwo jest w całości pozbawione zasadnych podstaw faktycznych i prawnych. Wskazała, że dochowana została należyta staranność dziennikarska przez G. J. i ówczesnego redaktora naczelnego Gazety (...) J. P. przygotowujących sporny Artykuł do druku, który został opublikowany jako konsekwencja debaty publicznej i zainteresowania środowiska dziennikarzy publikacją książki W. S. i T. B. pt. (...). Podkreśliła, że nie była to pierwsza publikacja wskazująca na związki powoda z Urzędem Ochrony Państwa, jednak pierwszą reakcją powoda na podane przez autorów (...) informacje i powtórzenie ich w Gazecie (...) są pozwy skierowane przeciwko autorom publikacji w styczniu 2019 r., a więc ponad półtora roku po publikacji. Kolejno, pozwana zaznaczyła, że dziennikarze Gazety (...) dochowali należytej staranności dziennikarskiej – mieli szereg źródeł nie tylko pochodzących z oficjalnych publikacji, jak wywiad z T. W. czy książki (...) na temat współpracy J. Ł. z UOP w latach 90, ale również informacje te chcieli skonfrontować z J. Ł., który jednak nie chciał w żaden sposób się do nich odnieść. Pozwana stwierdziła, że opinia publiczna ma prawo wiedzieć o niewyjaśnionych związkach ze służbami J. Ł., bowiem jest on wpływowym dziennikarzem państwowej telewizji i jako osoba publiczna, finansowana z pieniędzy podatników, ma obowiązek reagować na wysuwane pod jego adresem oskarżenie, jak też odpowiadać na pytania dziennikarzy. Zauważyła jednak, że celem artykułu nie było dokuczenie J. Ł. ani poniżenie go w oczach opinii publicznej, ale prezentacja śledztwa dziennikarskiego i jego ustaleń. Pozwana zaakcentowała, że autor tekstu G. J. zaprezentował prawdziwe informacje odnośnie faktów przedstawionych w Artykule oraz dokonał ocen adekwatnych do nich w społecznie uzasadnionym interesie. Wskazała przy tym, że prawo krytyki niewątpliwie stanowi rozwinięcie konstytucyjnej gwarancji wolności słowa i prasy. Z ostrożności procesowej – w przypadku uznania przez Sąd, że doszło do naruszenia dóbr osobistych, pozwana Spółka podniosła, że brak jest bezprawności takiego naruszenia, albowiem dziennikarze, po pierwsze dochowali należytej staranności dziennikarskiej, a po drugie działali w obronie interesu społecznego, zaś ewentualne naruszenie dóbr osobistych nie jest bezprawne z punktu widzenia dóbr, w obronie których wystąpili dziennikarze i wydawca mających niezwykle doniosłą wagę. Dodała, że dostęp społeczeństwa do informacji to jedna z powszechnie akceptowanych wartości, reprezentowanych przez pozwaną. Pozwana podała również, że w przedmiotowej sprawie prawo wynikające z art. 1 Prawa prasowego nie zostało przekroczone. Ostatecznie pozwana zaznaczyła, że żądania pozwu są nieadekwatne i kompletnie nieuzasadnione, w tym żądanie zapłaty kwoty 20 000,00 zł w sytuacji, gdy publikacja Gazety (...) w żaden sposób nie wpłynęła negatywnie na sytuację materialną powoda, który nadal jest jednym z lepiej zarabiających dziennikarzy mediów publicznych (odpowiedź na pozew – k. 76-82).
W odpowiedzi na pozew z dnia 19 lutego 2019 r. (data stempla pocztowego) G. J. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej Spółki kosztów postępowania przed sądem pierwszej instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwany wskazał, iż dochowana została należyta staranność dziennikarska przez niego i ówczesnego redaktora naczelnego Gazety (...) J. P. przygotowujących sporny Artykuł do druku, który został opublikowany, jako konsekwencja debaty publicznej i zainteresowania środowiska dziennikarzy publikacją książki W. S. i T. B. (...). Podkreślił, że nie była to pierwsza publikacja wskazująca na związki powoda z Urzędem Ochrony Państwa, jednak wobec pojawienia się książki (...) pozwani mieli obowiązek zająć się sprawą opisanej w niej współpracy J. Ł.. Dodał, iż pierwszą reakcją powoda na podane przez autorów (...) informacje i powtórzenie ich w Gazecie (...) były pozwy skierowane przeciwko autorom publikacji w styczniu 2019 r., a więc ponad półtora roku po publikacji. Zaznaczył jednocześnie, że dziennikarze Gazety (...) mieli szereg źródeł nie tylko pochodzących z oficjalnych publikacji, jak wywiad z T. W. czy książki (...) na temat współpracy J. Ł. z UOP w latach 90, ale również informacje te chcieli skonfrontować z J. Ł., który jednak nie chciał w żaden sposób się do nich odnieść. Wskazał, że dziennikarze Gazety (...) dokonali należytej staranności dziennikarskiej, a tekst porusza ważne kwestie z punktu widzenia krytyki społecznej i kontroli społecznej – opinia publiczna ma prawo wiedzieć o niewyjaśnionych związkach ze służbami J. Ł., jako dziennikarza państwowej telewizji i jako osoby publicznej, finansowanej z pieniędzy podatników. Pozwany zaznaczył jednocześnie, że powód miał obowiązek zareagować na wysuwane pod jego adresem oskarżenie, jak też odpowiedzieć na pytania dziennikarzy. Zauważył również, że celem artykułu nie było dokuczenie J. Ł., ani poniżenie go w oczach opinii publicznej, ale prezentacja śledztwa dziennikarskiego i jego ustaleń, które są prawdziwymi informacjami faktów przedstawionych w Artykule oraz adekwatną oceną dokonaną w społecznie uzasadnionym interesie. Podał, iż prawo do krytyki niewątpliwie stanowi rozwinięcie konstytucyjnej gwarancji wolności słowa i prasy, a w wypowiadaniu swoich ocen w spornym artykule, bez wątpienia, zmieścił się w granicach dozwolonej krytyki dziennikarskiej, treści art. 41 Prawa prasowego oraz wolności wyrażania opinii zagwarantowanej art. 10 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z dnia 4 listopada 1950 r. W dalszej kolejności pozwany – gdyby Sąd uznał, że doszło w niniejszej sprawie do naruszenia dóbr osobistych – podniósł, że w takim wypadku należy uznać, iż brak jest bezprawności takiego naruszenia, albowiem dziennikarze, po pierwsze dochowali należytej staranności dziennikarskiej, a po drugie działali w obronie interesu społecznego, a dodatkowo naruszenie dóbr osobistych nie było bezprawne z punktu widzenia dóbr, w obronie których wystąpili dziennikarze i wydawca, które mają niezwykle doniosłą wagę. Zauważył przy tym, że dostęp społeczeństwa do informacji jest jedną z powszechnie akceptowanych wartości, reprezentowanych przez pozwanego, który korzysta, zgodnie z art. 1 Prawa prasowego, z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej. Ostatecznie pozwany wskazał, że roszczenia pozwu są całkowicie nieadekwatne i nie mają żadnej podstawy prawnej, w tym roszczenie zapłaty 20 000,00 zł skoro publikacja Gazety (...) w żaden sposób nie wpłynęła negatywnie na sytuację materialną powoda, który nadal jest jednym z lepiej zarabiających dziennikarzy mediów publicznych. (odpowiedź na pozew – k. 118-123)
Postanowieniem z dnia 28 lutego 2020 r. tut. Sąd na podstawie art. 177 § 1 pkt 1 k.p.c. zawiesił postępowanie do czasu prawomocnego zakończenia postępowania toczącego się w Sądzie Okręgowym w Warszawie, XXV Wydział Cywilny zarejestrowanego pod sygn. akt XXV C 184/19, a następnie – wobec wydania w dniu 13 grudnia 2022 r. wyroku przez Sąd Apelacyjny w Warszawie – podjął je w dniu 20 listopada 2023 r. (protokół z rozprawy z dnia 28 lutego 2020 r. – k. 243; postanowienie z dnia 28 lutego 2020 r. – k. 244; informacje o sprawach sądowych – k. 332; postanowienie z dnia 20 listopada 2023 r. – k. 333).
Do czasu zamknięcia rozprawy w dniu 28 stycznia 2025 r. tak sformułowane stanowiska procesowe stron nie uległy zmianie, przy czym w piśmie z dnia 22 marca 2023 r. (data nadania w UP) pozwana Spółka oraz G. J. wnieśli o oddalenie powództwa w całości względem obydwu pozwanych oraz zasądzenie od powoda na rzecz każdego z pozwanych kosztów postępowania wraz z kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych (wykonanie zobowiązania Sądu – k. 292-294; protokół z rozprawy z dnia 28 stycznia 2025 r. – k. 502-504).
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
J. Ł. pracę w zawodzie dziennikarza rozpoczął jesienią 1988 r. w L. w Biuletynie Informacyjnym Zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego (...). Potem, jako jeden z założycieli oddziału (...), pracował przez okres dwóch lat w Gazecie (...). Następnie przez dwa lata w (...), a kolejno przez rok w (...) Agencji (...), jako reporter (...).
Był prekursorem dziennikarstwa śledczego w polskich mediach po 1989 r. W 1992 r. opublikował w Gazecie (...) cykl artykułów ujawniających kulisy powstania Pierwszego Komercyjnego Banku w L.. Po publikacji doszło do aresztowania założyciela banku (...), jego ekstradycji (...) i w końcu do ratowania banku przez władze poprzez jego nacjonalizację.
W latach 1991-1992 był reporterem (...), a latach 1994-1996 jednym z prowadzących „(...)”, głównego programu publicystycznego (...). Był także dziennikarzem śledczym nowopowstałego dziennika (...), którego redaktorem naczelnym był T. W. i w którym współpracował z W. S..
Popularność przyniosła mu seria artykułów dotyczących nieprawidłowości na styku polskiej polityki i biznesu, opisał m.in. historię Banku (...) i przejęcie go przez grupę związaną z S. G., podejrzewanym przez polskie służby specjalne o pracę dla (...). W dzienniku (...), w 1997 r., opublikowany został także jego tekst informujący o wspólnych wakacjach A. K. (1) z W. A..
Po odejściu z dziennika (...) przez jakiś czas współpracował z „(...)”, Radiem (...) i Gazetą (...).
Do 1997 r. zajmował się przede wszystkim dziennikarstwem śledczym, ale również publicystyką społeczno-polityczną.
(dowód: wydruk z W. – k. 35-36; zeznania powoda – k. 235v-237, 503; zeznania świadka W. S. złożone na rozprawie w dniu 14 listopada 2023 r. – k. 322, nagranie 00:10:21)
W 1993 r. – kiedy był dziennikarzem (...) – wraz z kolegą P. W. – otrzymał z Urzędu Ochrony Państwa propozycję współpracy, której nigdy nie przyjął. Nigdy nie pracował w Urzędzie Ochrony Państwa (dalej: UOP lub Urząd), nie był ukadrowiony, nie był na etacie.
Bywał w siedzibie UOP w charakterze dziennikarza. Podczas wizyt kontaktował się z pracownikami Urzędu w celu weryfikacji informacji, w tym ze Z. N., co w przypadku przygotowania artykułu dotyczącego Pierwszego Komercyjnego Banku w L. trwało wiele miesięcy. W tym czasie założona została dla niego karta zabezpieczenia operacyjnego (...) – (...)
Po publikacji ww. artykułu wielokrotnie kontaktowali się z nim pracownicy Urzędu i prowadzili z nim rozmowy. J. Ł. uczestniczył w tych rozmowach w charakterze dziennikarza. W ich toku dochodziło czasami do wymiany informacji.
Wykonując zawód dziennikarza śledczego powód kontaktował się z różnymi osobami – ze środowiska prokuratury, służb, sądownictwa, a czasami z przestępcami uznając, iż „kontakty dziennikarza śledczego są wpisane na styku biznesu, służb, wymiaru sprawiedliwości, ale najważniejsze jest to jak korzysta z tych informacji, czy weryfikuje je i konfrontuje.”
(dowód: zeznania powoda – k. 235v-237, 503-504; zeznania pozwanego G. J. – k. 237-238, 504; zeznania świadka W. S. złożone na rozprawie w dniu 14 listopada 2023 r. – k. 322, 00:17:27; zeznania świadka T. B. złożone na rozprawie w dniu 19 kwietnia 2024 r. – k. 380-381, nagranie 00:12:43-00:14:18; zeznania świadka P. N. złożone na rozprawie w dniu 10 września 2024 r. – k. 440v, nagranie 00:07:23-00:13:57)
Po 1997 r. – na skutek odsunięcia powoda od działalności dziennikarskiej, co jego zdaniem było związane z publikacją artykułu o wspólnych wakacjach A. K. (1) z W. A., musiał poszukiwać innego źródła dochodów, wraz ze znajomymi prowadził firmę z branży public relations, która funkcjonowała do 2016 r. Prowadził i produkował także pierwszy program śledczy w (...) telewizji (...) emitowany w 2001 r. w Telewizji (...).
Od 2004 r. do lipca 2008 r. był członkiem zarządu Stowarzyszenia (...).
W 2008 r. został rzecznikiem większościowego (...) spółki (...).
(dowód: wydruk z W. – k. 35-36; zeznania powoda – k. 235v-237, 503)
W dniu 4 grudnia 2012 r. opublikowany został w (...) artykuł zatytułowany „(...)” zawierający rozmowę z T. W., który powiedział:
„a kiedy zorientowali się, że nie oni będą rządzić redakcją, zaczęli odchodzić, bo za każdym razem mieli i mają takie aspiracje, żeby nią rządzić. Ale co gorsza, zaczęły się pomówienia śledczo tropicielskie. To miało związek z tym, że niektórzy z nich, jak J. Ł., pracowali wcześniej w UOP. Zaczęła się atmosfera węszenia, podejrzeń (...)”. Powód słowa te ocenił, jako nieprawdziwe. Odniósł się do nich jedynie w formie sprostowania napisanego na portalu F., jednak nie podjął żadnych działań prawnych wobec T. W.. Prawnicy wyjaśnili mu, że bardzo trudno jest udowodnić, że stwierdzenie, iż ktoś pracował w Urzędzie Ochrony Państwa jest zniesławiające.
(dowód: wydruk (...) „(...)” – k. 88-93, 125-132; zeznania powoda J. Ł. złożone na rozprawie w dniu 28 stycznia 2025 r. – k. 503-504, nagranie 00:09:42)
Powód w październiku 2013 r. został rzecznikiem prasowym Stoczni (...).
Od marca 2016 r., przez rok, prowadził w (...) autorski cykl reportaży ekonomicznych „(...)”, który jednak się nie przyjął. Zaczął się więc zajmować publicystyką społeczno-polityczną.
(dowód: wydruk z W. – k. 35-36; zeznania powoda – k. 235v-237, 503)
W 2016 r. wydana została w Wydawnictwie (...) książka autorstwa W. S. - napisana we współpracy z T. B. – pod tytułem „(...).”, w której znajduje się Rozdział III (...) zawierający m.in. następujące fragmenty: „(...)" i opisał nieprawidłowości w Banku polegające na tym, że właściciele przedstawili dokumenty świadczące o tym, iż kapitał akcyjny jest wyższy od prawdziwego o równowartość czterdziestu pięciu milionów współczesnych złotych. Bez tej nadwyżki Komisja Papierów Wartościowych nie miała prawa dopuścić akcji do publicznej emisji.”
„Ktoś ciekawski mógłby zapytać: po co dziennikarz śledczy wiąże się ze służbami specjalnymi, skoro w ten sposób traci się niezależność czyli tak naprawdę clou tego, co dziennikarza czyni dziennikarzem i staje się chłopcem na posyłki. Odpowiedź jest prosta: wygrzebywanie informacji spod ziemi, związana z tym strata czasu i cała ta stresująca otoczka w połączeniu z nieustannym narażaniem się ludziom na wysokich stołkach to nie są i nigdy nie będą rzeczy przyjemne. Po co kopać się z koniem, skoro można dostać gotowca i zyskać splendor bez ryzyka? A że nie ma to nic wspólnego z dziennikarstwem? Trudno. Zresztą, kto by się przejmował takimi drobiazgami, prawda?
Przez szereg następnych lat Redaktor oddał nam nieocenione usługi. Jako dziennikarz zrobił oszałamiającą karierę i tylko nieliczni domyślali się, że tak naprawdę nigdy nie był dziennikarzem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Był za to dobrym i sumiennym „współpracownikiem” – jednym z kilku, jakich Firma" miała wówczas na (...), jednym z setki, jakich miała na terenie całego kraju.
I współpracował jeszcze długo.”
(dowód: fragment książki „(...)." – k. 83-87, 134-137)
Powoda rozpoznał w książce inny dziennikarz (...), współpracujący z G. R. Z.. Wówczas pozwany wpadł na pomysł napisania artykułu poświęconego sylwetce powoda i kontrowersjom z nim związanym. Napisał, w aplikacji M., do J. Ł. zadając mu szereg pytań związanych z tematyką rzekomej współpracy z UOP. J. Ł. był przekonany, iż rozmowa ta będzie formą prowokacji niedążącą do ustalenia prawdy. Stwierdzając jednocześnie, że G. J. ma już postawione tezy nie odpowiedział na jego wiadomość.
(dowód: zeznania powoda - k. 235v-237, 503)
G. J. skontaktował się także z T. B. zadając mu pytania związane z osobą powoda i książką, którą współtworzył wraz z W. S.. Ten nie wyjaśnił mu znaczenia użytych w książce słów, to jest iż określenie „współpracownik” napisane w nawiasie miało znaczenie jedynie potoczne, związane z pozyskiwaniem przez powoda informacji w UOP na użytek dziennikarski.
Pozwany G. J. – gromadząc materiały niezbędne do napisania spornego Artykułu, nie zwrócił się o pomoc do W. S., bowiem „nie miał śmiałości po tym jak kłamał na jego temat”. W. S. uważa zaś G. J. za cynika, łobuza, łotra i kłamcę zawodowego.
(dowód: zeznania świadka W. S. złożone na rozprawie w dniu 14 listopada 2023 r. – k. 324, nagranie 00:27:58, 00:28:58 oraz 00:42:28; zeznania świadka T. B. złożone na rozprawie w dniu 19 kwietnia 2024 r. – k. 380-381, nagranie 00:09:54, 00:14:29-00:28:53)
W dniu 6 kwietnia 2017 r. w wydaniu internetowym tygodnika Gazeta (...) pod adresem https://(...) (...) oraz w dniu 7 kwietnia 2017 r. w wydaniu tradycyjnym Gazety (...) został opublikowany Artykuł autorstwa G. J. – napisany pod redakcją J. P. – pod tytułem „(...)”. Artykuł ten został w całości poświęcony kontrowersjom wokół postaci J. Ł.. Pozwany G. J. w Artykule tym posłużył się cytatem z ww. książki W. S.:
„(...). Wyglądał na bystrzaka, mówił jak bystrzak i naprawdę był bystrzakiem i generalnie spodobał się. Sprawę uprościło także i to, że miał tu kolegów. Znał się z zastępcą szefa (...) Delegatury UOP, Z. N. i E. C., funkcjonariuszem kontrwywiadu, byłym działaczem (...) Uniwersytetu (...). W Delegaturze Redaktor funkcjonował jako zabezpieczenie operacyjne i na swoim stanie miał go (...) Z. Z. (2), kierownik sekcji do spraw przestępstw gospodarczych, znajdującej się wówczas w strukturach wydziału kontrwywiadu. Pierwszym poważnym zadaniem, jakie Redaktor wykonał dla UOP, była pomoc przy wyeliminowaniu z rynku banku pewnego amerykańskiego Żyda, o którym kontrwywiad (...) posiadał szeroką wiedzę na podstawie informacji przekazanych przez stronę amerykańską. (...) (...)" i opisał nieprawidłowości w Banku (...). Ktoś ciekawski mógłby zapytać: po co dziennikarz śledczy wiąże się ze służbami specjalnymi, skoro w ten sposób traci niezależność - czyli tak naprawdę clou tego, co dziennikarza czyni dziennikarzem - i staje się chłopcem na posyłki? Odpowiedź jest prosta: wygrzebywanie informacji spod ziemi, związana z tym strata czasu i cała ta stresująca otoczka w połączeniu z nieustannym narażaniem się ludziom na wysokich stołkach to nie są i nigdy nie będą rzeczy przyjemne. Po co kopać się z koniem, skoro można dostać gotowca i zyskać splendor bez ryzyka? A że nie ma to nic wspólnego z dziennikarstwem? Trudno. Zresztą, kto by się przejmował takimi drobiazgami, prawda? Przez szereg następnych lat Redaktor oddał nam nieocenione usługi. Jako dziennikarz zrobił oszałamiającą karierę i tylko nieliczni domyślali się, że tak naprawdę nigdy nie był dziennikarzem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Był za to dobrym i sumiennym „współpracownikiem” – jednym z kilku, jakich „Firma” miała wówczas na (...), jednym z setki, jakich miała na terenie całego kraju. I współpracował jeszcze długo.”
Poprzedzając go komentarzem:
„Spisujący słowa B. dziennikarz W. S. nie wymienił Ł. z nazwiska, jednak opis jednoznacznie wskazuje o kogo chodzi, bo mowa o autorze artykułu o B., który później zrobił wielką ogólnokrajową karierę.”.
I dodając po nim:
„Dotarliśmy w tej sprawie do dwóch oficerów dawnego UOP, którzy potwierdzili nam fakt iż współpraca Ł. miała miejsce i rozpoczęła się na początku 1992 r.”
(dowód: internetowe wydanie Gazety (...) – artykuł „(...)” – k. 27-30; wydanie tradycyjne Gazety (...) – artykuł „(...)” – k. 32-33)
Pisząc ww. Artykuł G. J. „zbadał” działalność dziennikarską powoda oraz oparł się na ww. fragmencie książki „(...).” „weryfikując” prawdziwość danych tam zawartych w toku rozmów z ponad trzema informatorami.
Pozwany G. J. nie jest autorem tytułu Artykułu. Autorem tytułu jest J. P. – ówczesny redaktor naczelny Gazety (...). Określenia szpieg, oznaczającego oficera służb specjalnych – wywiadu, G. J. nie ocenił jednak jako hańbiącego.
P. B. – prezes pozwanej Spółki (wydawcy Gazety (...)), przeczytał sporny tekst już po jego publikacji.
(dowód: zeznania pozwanego G. J. – k. 237-238, 504; zeznania świadka P. B. złożone na rozprawie w dniu 22 października 2019 r. – k. 238-238v, nagranie 01:07:06)
Od lutego 2017 r. do 2020 r. powód był jednym ze współprowadzącym programu (...) w (...). Od marca do czerwca 2017 r. prowadził w (...) program ekonomiczny „(...). Od kwietnia 2017 r. do 2018 r. był także prowadzącym programu (...) w (...). Prowadził program (...), a od lutego 2018 r. do 20 grudnia 2023 r. był gospodarzem programu „(...)” na antenie (...). Od września 2017 r. do grudnia 2023 r. był jednym z prowadzących programu publicystycznego „(...) w (...). Był także gospodarzem programu „(...)” w (...). W latach 2019–2020 prowadził program publicystyczny (...) z udziałem polityków na antenie (...). Od listopada 2020 r. do grudnia 2023 r. na antenie tej samej stacji był jednym z gospodarzy programu „(...)”.
W 2022 r., podczas (...) inwazji, przebywał na U. jako korespondent (...). Przez pięć tygodni relacjonował sytuację w K., C., L. i I..
Od 2 września 2024 r. związany jest z telewizją (...).
(dowód: wydruk z W. – k. 35-36; zeznania powoda – k. 235v-237, 503)
Powód nie rozdzielał konsekwencji, jakie spotkały go po publikacji książki W. S., Artykułu G. J. w Gazecie (...) czy wypowiedzi T. W. w (...).
W ich rezultacie w opinii publicznej pojawiły się informacje, że był nie tylko współpracownikiem UOP, ale również (...). Wiele osób zerwało z nim kontakty towarzyskie i zawodowe. Nie był zapraszany do niektórych projektów dziennikarskich. Nie utracił jednak któregokolwiek ze swych kontraktów, którymi się zawodowo zajmuje.
(dowód: zeznania powoda – k. 235v-237, 503; protokół z rozprawy z dnia 28 lutego 2020 r. – k. 243-243v)
W 2019 r. wniósł przeciwko W. S. powództwo o ochronę dóbr osobistych i zapłatę. Sprawa została zarejestrowana pod sygn. akt XXV C 184/19. Następnie została przekazana do XXIV Wydziału Cywilnego i prowadzona pod sygn. akt XXIV C 2720/20. W dniu 4 stycznia 2022 r. został wydany wyrok, jednak na skutek wniesienia apelacji przez J. Ł. sprawa została przekazana do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Wyrokiem z dnia 13 grudnia 2022 r., sygn. akt I ACa 392/22 ww. Sąd m.in. zmienił zaskarżony wyrok:
- w puncie pierwszym częściowo w ten sposób, że nakazał W. S. opublikowanie przeprosin powoda J. Ł. w sposób i w formie opisanej w podpunktach a) – d) niniejszego orzeczenia o następującej treści:
„Przeprosiny
Przepraszam Pana J. Ł. za zamieszczenie w rozdziale pt. (...) w książce mojego autorstwa „(...)." nieprawdziwych i niezweryfikowanych informacji, że jako dziennikarz śledczy był on współpracownikiem Urzędu Ochrony Państwa działającym na zlecenie tej instytucji oraz insynuowanie, że w pracy dziennikarza śledczego swą karierę opierał na informacjach i materiałach przygotowanych przez służby specjalne, czym naruszyłem część i dobre imię J. Ł..
Niniejsze oświadczenie jest wynikiem przegranego przeze mnie procesu sądowego o naruszenie dóbr osobistych.
W. S.";
powyższe przeprosiny pozwany W. S. miał opublikować:
a) na głównych stronach internetowych Pozwanego – www.(...).pl w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, w górnych nawigacjach stron, w ramkach o rozmiarze nie mniejszym niż 500x500 pixeli każda, napisanych pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę teksu i utrzymywanie tych przeprosin na wskazanych stronach przez okres 30 dni od daty publikacji;
b) w formie posta na prowadzonym przez Pozwanego fanpage'u w portalu społecznościowym F. pod adresem – https://www.(...), publikując jako administrator w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę teksu i umieszczenie tych przeprosin w górnej nawigacji fanpage’a za pomocą funkcji „Przypnij na górze strony" oraz utrzymywanie tych przeprosin w tej formie przez okres 30 dni od daty publikacji;
c) w formie posta (tweeta) na swoim profilu w serwisie społecznościowym T. pod adresem – https://(...), w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę teksu i utrzymywanie tych przeprosin w tej formie przez okres 30 dni od daty publikacji;
d) na głównej stronie serwisu internetowego Gazety (...) – https://(...), w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, w górnych nawigacjach stron, w ramce o rozmiarze nie mniejszym niż 500x500 pixeli, napisanych pogrubioną czcionką Times New Roman 12, z co najmniej pojedynczą interlinią zgodnie z programem MS WORD, kolorem czarnym na białym tle, bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę i powagę teksu i utrzymywanie tych przeprosin na wskazanej stronie przez okres 30 dni od daty publikacji;
oraz zasądził od W. S. na rzecz J. Ł. kwotę 20 000 zł tytułem zadośćuczynienia.
(dowód: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2022 r., sygn. akt I ACa 392/22 – k. 253-254)
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie złożonych do akt sprawy dokumentów. Sąd w całości dał wiarę przedłożonym dokumentom wymienionym w uzasadnieniu, bowiem żadna ze stron nie podważała ich autentyczności, a Sąd nie miał podstaw do kwestionowania ich wiarygodności, bądź zawartej w nich treści z urzędu.
Dokonując ustaleń faktycznych Sąd oparł się również na dowodzie z przesłuchania powoda, pozwanego G. J. oraz świadków P. B., W. S., T. B., P. N. w zakresie wskazanym w ustalonym stanie faktycznym. W ocenie Sądu w tej części powód, pozwany G. J., a także świadkowie posiadali istotne dla rozstrzygnięcia sprawy informacje, które znajdowały potwierdzenie w pozostałym zgormadzonym w sprawie materiale dowodowym i tworzyły spójną całość.
Za niewykazane w świetle zgromadzonych w sprawie dowodów należało uznać zawarte w omawianym Artykule treści dotyczące powoda – o byciu (...), współpracownikiem, których prawdziwości w toku niniejszego postępowania próbowali dowodzić pozwani. Żaden z zawnioskowanych przez nich świadków tego zaś nie potwierdził – zwłaszcza W. S. i T. B., współtwórcy książki „(...).”, której fragment stanowił bazę spornego tekstu. Na podstawie ich zeznań można było dojść do wręcz odwrotnego wniosku – iż użyty przez nich zwrot „współpracownik” miał mieć wydźwięk jedynie potoczny, związany z pozyskiwaniem przez powoda informacji w UOP na użytek dziennikarski. Nie może przy tym umknąć uwadze, że jedynym dokumentem, na którym bazował T. B. pisząc książkę, była karta zabezpieczenia operacyjnego (...) – dokument sprawdzający i zabezpieczający osobę i sprawiający, że inne służby formalnie nie mogą z daną osobą rozmawiać.
Mocno ogólnikowe twierdzenia pozostałych świadków – L. P., iż „zetknął się z powodem podczas pracy w UOP” i „miał z nim styczność i nie była to towarzyska relacja”, a dodatkowo „wie tylko tyle ile w swojej książce napisali W. S. i T. B.” nie mogły stanowić podstawy ustaleń faktycznych wobec ich lakoniczności.
Sam pozwany G. J. natomiast nie chciał, bądź nie mógł wytłumaczyć metodologii swojego działania przy sporządzaniu spornego Artykułu, zwłaszcza sposobu weryfikacji informacji zawartych we fragmencie książki w nim wykorzystanym, zasłaniając się przede wszystkim tajemnicą dziennikarską.
Sąd miał również na uwadze, że świadkowie R. Z., L. P. oraz P. B. wypowiadali wyłącznie swoje oceny, osądy czy też przypuszczenia, wobec czego Sąd oparł się tylko na tych wypowiedziach, które znajdywały potwierdzenie w pozostałym zebranym w sprawie materiale dowodowym.
Jako nieprzydatne Sąd ocenił zeznania świadków P. W., Z. S. i M. G., które ze względu na ich lakoniczność nie mogły stanowić wartościowego dowodu pozwalającego na poczynienie istotnych w sprawie ustaleń faktycznych.
Dowody z zeznań świadków A. K. (2) – ze względu na niewykonanie zarządzenia z dnia 14 listopada 2023 r. i w konsekwencji brak wezwania świadka na termin rozprawy oraz J. P. – z uwagi na oznaczenie ostatecznego terminu jego przesłuchania na dzień 19 kwietnia 2024 r., a następnie jego nieusprawiedliwione niestawiennictwo na tym terminie, w ogóle nie zostały przeprowadzone. Podobnie również dowód z przesłuchania świadka T. W. z uwagi na jego śmierć.
Sąd pominął pozostałe dowody z dokumentów lub kopii dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, a nie wskazanych powyżej, jako niemających istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.
W toku niniejszego postępowania powód domagał się ochrony dóbr osobistych w postaci czci i dobrego imienia, a co za tym idzie podstawę prawną tych żądań stanowiły przepisy kodeksu cywilnego regulujące problematykę ochrony dóbr osobistych.
Zgodnie z treścią art. 23 k.c. dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Stosownie do treści art. 24 § 1 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. W myśl § 3 przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym. Zgodnie z treścią art. 448 k.c. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.
Rozpoznając sprawę w przedmiocie ochrony dóbr osobistych, Sąd winien w pierwszej kolejności ustalić, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, a - w przypadku pozytywnej odpowiedzi - ustalić, czy działanie pozwanego było bezprawne. Bezprawność należy rozumieć jako zachowanie (działanie bądź zaniechanie) sprzeczne z porządkiem prawnym lub zasadami współżycia społecznego. Dowód, że dobro osobiste zostało zagrożone lub naruszone, ciąży na osobie poszukującej ochrony prawnej na podstawie art. 24 k.c. Natomiast na tym, kto podjął działanie zagrażające dobru osobistemu innej osoby lub naruszające to dobro, spoczywa ciężar dowodu, że nie było ono bezprawne. Wynika to z ogólnej reguły rozkładu ciężaru dowodu statuowanej przepisem art. 6 k.c., zgodnie z którym ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. W nauce prawa cywilnego ukształtował się katalog okoliczności uznawanych za wyłączające bezprawność zachowania naruszającego cudze dobra osobiste, do których należą: działanie w ramach porządku prawnego tj. działanie dozwolone przez obowiązujące przepisy prawa, wykonywanie prawa podmiotowego, zgodę pokrzywdzonego (ale z zastrzeżeniem uchylenia jej skuteczności w niektórych przypadkach), działanie w obronie uzasadnionego interesu ( por. J. Ciszewski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, wyd. II, 2014).
W konsekwencji powyższego przede wszystkim ustalić należało czy spornym Artykułem – jego tytułem i treścią w nim zawartą, doszło do naruszenia czci i dobrego imienia powoda, jako dziennikarza. Co istotne, wykazanie tego faktu spoczywało – na zasadzie ciężaru dowodowego określonego art. 6 k.c. – na powodzie.
Biorąc pod uwagę ustalony stan faktyczny i powyższe rozważania Sąd doszedł do konstatacji, iż omawiany Artykuł – jego tytuł i treść, naruszyły cześć zewnętrzną powoda – jego dobre imię, dobrą sławę – jako dziennikarza śledczego. Strona powodowa miała przy tym rację, że tytuł i treść przedmiotowego Artykułu – którego bazę stanowił przytoczony w stanie faktycznym fragment książki „(...).”, przypisują powodowi rolę (...), współpracę z UOP oraz pełną zależność w zakresie pozyskiwania i publikowania od służb specjalnych śledczych materiałów prasowych.
Koniecznym przy tym stało się przeanalizowanie tytułu i treści przedmiotowego Artykułu nie tylko literalnie, ale również według ogólnych zasad odbioru tekstu przez przeciętnych czytelników – według obiektywnych miar. Jak bowiem wskazuje się w doktrynie i orzecznictwie, w razie powołania się na fakt naruszenia dobra osobistego określoną wypowiedzią, interpretacja treści tej wypowiedzi powinna być dokonywana w świetle ogólnie obowiązujących reguł znaczeniowych języka, przy założeniu przeciętnej kompetencji językowej odbiorcy danego komunikatu. Chodzi w tym przypadku o przyjęcie przez sąd pewnego ogólnego standardu interpretacyjnego badanej wypowiedzi, który można określić jako standard „przeciętnego i rozsądnego odbiorcy”. Konkretne sformułowania wskazywane jako źródło naruszenia dóbr osobistych powinny być analizowane zarówno w kontekście znaczeniowym całej wypowiedzi, jak i przy uwzględnieniu towarzyszących jej okoliczności zewnętrznych (por. wyrok SA w Warszawie z 27.11.2014 r., VI ACa 269/14, LEX nr 1667660).
W świetle powyższego Sąd uznał, że już sam tytuł Artykułu w sposób oczywisty przypisał powodowi rolę (...). Dodatkowo zacytowany przez G. J. fragment książki W. S. jednoznacznie wskazał, że pomysł i dalsze działanie powoda w procesie tworzenia serii tekstów dotyczących afery B. nie były jego dziełem, ale wyznaczonym przez służby zadaniem. Idąc dalej, powód został przedstawiony, jako dziennikarz w pełni zależny od służb specjalnych – zarówno w zakresie tworzenia materiałów prasowych, jak i ich publikacji. Stwierdzenie zaś, że „współpraca Ł. miała miejsce i rozpoczęła się na początku 1992 r.” nie pozostawiło wątpliwości co do intencji zarówno autora Artykułu, jak i gazety go wydającej, względem prezentacji sylwetki powoda. Takie jednoznaczne przypisanie powodowi tak negatywnych cech i działań niewątpliwie naruszało jego dobre imię jako dziennikarza. Nie budzi to wątpliwości tym bardziej, że „dobry” dziennikarz winien cechować się niezależnością i brakiem uwikłania w działania takich służb państwowych, jak służby specjalne. Dodatkowo, przy zawarciu w treści Artykułu negatywnych sformułowań „tajny współpracownik służb specjalnych”, „chłopiec na posyłki” uznać go należało za zniesławiający, zawierający informacje i oceny nieprawdziwe i nieuprawnione, a więc bezprawne.
Nie można było przy tym stracić z pola widzenia, iż ze względu na to, iż G. J. jest dziennikarzem, a pozwana Spółka wydawcą tygodnika Gazeta (...), oceny spornego tekstu należało dokonać również przez pryzmat prawa prasowego.
Jak wynika z utrwalonych poglądów orzecznictwa jednym z ważnych zadań prasy, wpływających na rozwój i kształtowanie stosunków społecznych jest krytyka prasowa, która powinna mieścić się w ramach konstytucyjnej wolności słowa, realizować jawność życia publicznego oraz funkcję kontroli społecznej, a jednocześnie być rzetelna, zgodna z zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami (wyrok SN z 22.01.1997 r., I CKN 43/96; o celach krytyki prasowej zob. szerzej uchwała składu siedmiu sędziów SN z 19.08.1987 r., III AZP 2/87, OSNCP 1988/2–3, poz. 25). Dziennikarskie prawo do krytyki – wywodzone z Konstytucji RP oraz z art. 41 prawa prasowego – podlega jednak pewnym ograniczeniom, bowiem nie może być rozumiane jako prawo stawiania gołosłownych bądź niedostatecznie sprawdzonych zarzutów (postanowienie SN z 17.10.2001 r., IV KKN 165/97, OSNKW 2002/3–4, poz. 28). Co istotne, wypowiedzi dziennikarskie, mimo naruszenia cudzego dobra osobistego, nie mają charakteru bezprawnego, gdy zachodzą łącznie dwie zasadnicze przesłanki – działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu, tzn. doniosłość publikacji z punktu widzenia realizacji celu w postaci ochrony interesu społecznego oraz prawdziwość stawianych zarzutów, tzn. możliwość przeprowadzenia „dowodu prawdy”, lub spełnienie wynikającego z art. 12 ust. 1 prawa prasowego obowiązku zachowania szczególnej staranności i rzetelności dziennikarskiej przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych (wyrok SA w Warszawie z 15.02.2017 r., VI ACa 1935/16, LEX nr 2387044; wyrok SN z 22.03.2002 r., I CKN 814/99, LEX nr 563966).
Przez wymaganie „szczególnej” staranności i rzetelności należy rozumieć, że ma ona być wyjątkowa, specjalna, nieprzeciętna i wyższa od normalnie oczekiwanej przy jednoczesnym zachowaniu ostrożności, dbałości, zapobiegliwości, przezorności, rozwagi, oględności, dokładności, uwagi, rozsądku, sprawności, wnikliwości, wiedzy, roztropności, krytycyzmu, sumienności, samokontroli, obiektywizmu oraz solidności. Każde odstępstwo od tego modelowego, wzorcowego zachowania oznacza niespełnienie wymagania szczególnej staranności (por. wyrok SN z 11.02.2011 r., I CSK 334/10, OSNC-ZD 2011/C, poz. 57, LEX nr 798232 oraz wyrok SA w Łodzi z 28.10.2015 r., I ACa 586/15, LEX nr 1927568).
Wymaganie szczególnej staranności w rozumieniu art. 12 ust. 1 pkt 1 prawa prasowego zostaje spełnione w razie sprawdzenia przez dziennikarza zgodności uzyskanych wiadomości z prawdą, zbierania informacji z wykorzystaniem różnych źródeł oraz z należytym zbadaniem istniejących danych (patrz: wyrok SA w Warszawie z 10.05.2016 r., I ACa 1076/15, LEX nr 2053827 oraz wyrok SA w Łodzi z 28.10.2015 r., I ACa 586/15, LEX nr 1927568).
Rzetelność dziennikarska przejawia się natomiast w takim przedstawieniu sprawy, które nie jest selektywne, tendencyjne, nie stanowi przejawu doboru faktów pod założoną wcześniej tezę, opiera się na sprawdzeniu uzyskanych wiadomości w sytuacji dostępności wiarygodnego źródła informacji, nie pomija (nie przemilcza) określonych okoliczności i nie zniekształca przekazu oraz związanego z tym przekazem społecznego odbioru danego stanu rzeczy (por. wyrok SN z 27.03.2003 r., V CKN 4/01, LEX nr 146426; wyrok SA w Katowicach z 4.11.1999 r., I ACa 536/99, LEX nr 45346 oraz wyrok SA w Białymstoku z 25.02.2016 r., I ACa 981/15, LEX nr 2016265).
Biorąc powyższe pod uwagę, zdaniem Sądu, przygotowując przedmiotowy artykuł prasowy G. J., jako dziennikarz i pozwana Spółka, jako wydawca Gazety (...) nie dochowali szczególnej staranności i rzetelności dziennikarskiej, w szczególności wobec ustalenia, że fragment książki dotyczący powoda, na podstawie którego został napisany Artykuł został uznany w dniu 13 grudnia 2022 r. przez Sąd Apelacyjny w Warszawie za zniesławiający i nieprawdziwy wobec J. Ł. (sygn. akt I ACa 392/22).
Zaakcentować przy tym należy, że pozwani nie przedstawili żadnych dowodów, w tym osobowych, które uchyliłyby bezprawność naruszonych dóbr osobistych powoda wykazujących po ich stronie staranność i rzetelność dziennikarską polegającą przede wszystkim na wykonaniu weryfikacji materiału dotyczącego J. Ł., która winna była poprzedzać stworzenie spornego Artykułu. Nie wykazali również prawdziwości opublikowanych informacji o powodzie. Świadkowie W. S. i T. B., współtwórcy książki „(...).” jednoznacznie przyznali, iż użyty przez nich zwrot „współpracownik” miał mieć wydźwięk jedynie potoczny, związany z pozyskiwaniem przez powoda informacji w UOP na użytek dziennikarski, zaś jedynym dokumentem, na którym bazował T. B. pisząc książkę, była karta zabezpieczenia operacyjnego (...) – dokument sprawdzający i zabezpieczający osobę i sprawiający, że inne służby formalnie nie mogą z daną osobą rozmawiać. (...) tych z całą pewnością nie potwierdził również L. P., który przyznał jedynie, że „zetknął się z powodem podczas pracy w UOP” i „miał z nim styczność i nie była to towarzyska relacja”, a dodatkowo „wie tylko tyle ile w swojej książce napisali W. S. i T. B.”. Świadkowie R. Z., L. P. oraz P. B. wypowiadali natomiast wyłącznie swoje oceny, osądy czy też przypuszczenia, wobec czego ich wypowiedzi nie mogły stanowić wiarygodnego źródła ustaleń faktycznych. Ostatecznie, zeznania świadków P. W., Z. S. i M. G. były na tyle lakoniczne, iż na ich podstawie nie sposób było dokonać jakichkolwiek ustaleń istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy niniejszej. Sam pozwany G. J. natomiast nie chciał, bądź nie mógł wytłumaczyć metodologii swojego działania przy sporządzaniu spornego Artykułu, zwłaszcza sposobu weryfikacji informacji zawartych we fragmencie książki w nim wykorzystanym, zasłaniając się przede wszystkim tajemnicą dziennikarską. Działania pozwanych mające polegać na weryfikacji danych zawartych w książce „(...).”, a stanowiących bazę spornego Artykułu, należało wiec ocenić, jako niewiarygodne, tym bardziej iż ww. dane – jak już zostało to wcześniej wskazane – zostały następczo uznane za nieprawdziwe i zniesławiające.
Powyższych wniosków nie niweczy okoliczność, że powód jest osobą publiczną. Tut. Sąd stoi bowiem na stanowisku, że o ile osoba publiczna powinna liczyć się z możliwą krytyką (nie tylko prasową) swych poczynań – zarówno prywatnych, jak i zawodowych, a zakres dopuszczalnej krytyki jest w jej przypadku szerszy niż w przypadku osób prywatnych to wciąż niedopuszczalne jest publikowanie nieprawdy czy też nierzetelne wykorzystywanie materiałów prasowych (patrz: wyrok SN z 21.11.2007 r., II CSK 320/07, LEX nr 861695; wyrok SA w Rzeszowie z 28.02.2013 r., I ACa 519/12, LEX nr 1344175; wyrok SN z 5.04.2002 r., II CKN 1095/99, OSNC 2003/3, poz. 42; OSP 2003/7–8, poz. 96, z glosą R. Stefanickiego; PPH 2004/3, s. 52, z glosą J. Sieńczyło-Chlabicz).
Mając powyższe na uwadze Sąd doszedł do przekonania, iż dobra osobiste powoda, w postaci czci i dobrego imienia zostały naruszone przez dziennikarza G. J., i pozwaną Spółkę, jako wydawcę, a co za tym idzie koniecznym stało się – stosownie do art. 24 § 1 k.c. – wdrożenie środków ich ochrony sprowadzających się do publikacji przeprosin o odpowiedniej treści.
Jednocześnie w ocenie sądu roszczenie zakazowe sformułowane w punkcie I. pozwu nie mogło zostać uwzględnione z tożsamych powodów, jakie legły u podstaw oddalenia środka zabezpieczającego. Było ono przede wszystkim sformułowane zbyt ogólnie i nieadekwatnie do sposobu dokonanego naruszenia dóbr osobistych. Powód nie wykazał również, aby pozwani zamierzali w ten sam lub inny sposób powielać krzywdzącą treść Artykułu, a co za tym idzie nie wykazał obawy dalszego naruszenia dobra osobistego w ujęciu obiektywnym. Roszczenie to więc nie było środkiem ochrony ani odpowiednim ani proporcjonalnym.
Jednocześnie uwzględniając żądanie pozwu o złożenia oświadczenia w postaci przeprosin, należało dokonać modyfikacji proponowanych przez powoda miejsc publikacji, jak również samej treści przeprosin.
Nie można było bowiem nie zauważyć, że od publikacji Artykułu – w formie Internetowej i wydaniu tradycyjnym, minęło kilka lat i działanie pozwanych mające stwierdzać pełnienie przez powoda funkcji (...) i współpracownika UOP czy szerzej służb specjalnych, miało miejsce tylko w związku z opublikowaniem ww. Artykułu przy użyciu tych dwóch kanałów informacji. Stwierdzając przy tym, że osobie, której dobra osobiste naruszono, przysługuje prawo do uzyskania przeprosin w takiej formie, w jakiej doszło do naruszenia (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 lutego 2008 roku, I CSK 345/07, Legalis numer 93288), Sąd uznał, że zobowiązanie pozwanych do publikacji przeprosin także na stronie www.(...).pl, w tradycyjnym wydaniu dwumiesięcznika (...) czy też na portalu T. byłoby działaniem nieproporcjonalnym i nieadekwatnym skoro nie tam pozwani opublikowali sporny tekst. Treść samych przeprosin należało natomiast zmodyfikować tak, ażeby wyeliminować sformułowania ocenne, a w konsekwencji aby treść przeprosin odpowiadała ustalonemu charakterowi naruszenia oraz jego rzeczywistym skutkom.
Odnosząc się do roszczenia powoda o charakterze majątkowym, wskazać należy, iż podstawową funkcją zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych jest funkcja kompensacyjna. Zadośćuczynienie ma wynagrodzić doznaną krzywdę, przy czym powinno uwzględniać wszystkie aspekty tej krzywdy. Nie jest jednak tak, że każda krzywda wymaga kompensaty majątkowej. Nie można pominąć tego, że art. 448 k.c. jest przejawem tzw. „prawa sędziowskiego”. Sąd, biorąc pod uwagę całokształt konkretnego stanu faktycznego, decyduje o przyznaniu albo nie zadośćuczynieni, a w tym pierwszym wypadku także o jego wysokości.
W realiach sprawy niniejszej należało zasądzić całą żądaną przez powoda kwotę 20 000,00 zł solidarnie od pozwanych. Kwota ta, w ocenie Sądu nie jest ani symboliczna, ani nadmiernie wygórowana. Da satysfakcję powodowi i spełni funkcję prewencyjno-wychowawczą wobec pozwanych, którzy naruszyli standardy i rzetelność dziennikarską. Kwota żądana przez powoda była tym bardziej adekwatna, iż nie odniósł on innych negatywnych konsekwencji w pracy zawodowej.
Mając powyższe na uwadze tut. Sąd w punktach 1.-5. sentencji wyroku nakaz pozwanym publikację przeprosin powoda o treści stosownie zmodyfikowanej w tradycyjnym wydaniu Gazety (...) oraz na stronie internetowej serwisu internetowego Gazety (...) https://(...). W pozostałym zaś zakresie oddalił powództwo, o czym orzeł w punkcie 6. sentencji wyroku.
W punkcie 7. sentencji wyroku Sąd orzekł o kosztach postępowania stosownie do treści art. 108 §1 k.c. Podstawę rozstrzygnięcia tego stanowił przepis art. 100 zdanie drugie k.p.c., bowiem korekta roszczeń pozwu uwzględnionych przez Sąd oraz oddalenie roszczenia zakazowego nie zniweczyło faktu, że powód wygrał proces co do zasady.
W niniejszej sprawie Sąd, w myśl przepisu art. 108 § 1 zd. 2 k.p.c., rozstrzygnął jedynie o zasadach ponoszenia kosztów procesu ustalając, że powód wygrał proces w 100% i pozostawił rozliczenie kosztów postępowania Referendarzowi sądowemu po uprawomocnieniu się niniejszego wyroku.
Mając na uwadze powyższe Sąd orzekł, jak na wstępie.
Sędzia Ewa Ligoń-Krawczyk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Ewa Ligoń-Krawczyk
Data wytworzenia informacji: