Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 100/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2016-06-21

Sygn. akt I C 100/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 czerwca 2016 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie I Wydział Cywilny

w następującym składzie:

Przewodniczący: – Sędzia SO Joanna Piwowarun – Kołakowska

Protokolant: – Monika Śpionek

po rozpoznaniu w dniu 07 czerwca 2016 roku w Warszawie na rozprawie

sprawy z powództwa G. K. i A. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  Zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda G. K. kwotę 85.000,00 zł (osiemdziesiąt pięć tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 15 maja 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 01 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty.

2.  Oddala powództwo G. K. w pozostałym zakresie.

3.  Zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki A. K. kwotę 100.000,00 zł (sto tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 15 maja 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 01 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty.

4.  Ustala, że koszty procesu ponosi w zakresie roszczenia powoda G. K. pozwany (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. w 85%, a powód G. K. w 15%, zaś w zakresie roszczenia powódki A. K. pozwany w całości, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu.

I C 100/15

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 29 stycznia 2015 roku powodowie G. K. i A. K. wystąpili przeciwko pozwanemu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. wnosząc o zasądzenie na rzecz każdego z nich kwot po 100.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 15 maja 2014 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek śmierci matki oraz o zasądzenie na rzecz powodów od pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych ( pozew – k. 2 – 3, koperta wraz ze stemplem pocztowym potwierdzającym datę wniesienia pozwu – k. 34).

W uzasadnieniu pozwu powodowie wskazali, że w dniu 24 stycznia 2004 roku miał miejsce wypadek komunikacyjny, spowodowany przez sprawcę posiadającego wykupione u pozwanego ubezpieczenie OC, wskutek którego śmierć poniosła H. K. – matka powodów. Podkreślili, że zmarła była dla nich nie tylko matką, ale także przyjacielem i autorytetem. Podali, że śmierć matki wywarła negatywny wpływ na sytuację życiową powoda, jak również na stan jego zdrowia psychicznego i fizycznego. W tym kontekście podnieśli, że po śmierci matki powód zamknął się w sobie, a szok spowodowany tym przeżyciem wywołał u niego trwającą do dnia dzisiejszego apatię i przygnębienie. W dalszej kolejności powodowie wskazali, że śmierć matki była ogromnym szokiem także dla powódki, która miała podówczas dopiero 12 lat. Podkreślili, że śmierć H. K. przerwała szczęśliwe dzieciństwo powódki oraz zaburzyła okres jej dorastania, gdyż została ona pozbawiona możliwości uzyskania z jej strony pomocy i wsparcia tak potrzebnego w tym okresie życia. Jako podstawę prawną dochodzonych roszczeń o zadośćuczynienie powodowie wskazali art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. ( uzasadnienie pozwu – k. 3 – 11).

W odpowiedzi na pozew (...) S.A. w W. nie uznał powództwa tak co do zasady, jak i co do wysokości, wnosząc o jego oddalenie w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz od powodów kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Uzasadniając swoje stanowisko pozwany wskazał w pierwszej kolejności, że nie kwestionuje swojej odpowiedzialności ubezpieczeniowej za skutki wypadku z dnia 24 stycznia 2004 roku. Jednocześnie podkreślił, że roszczenia powodów są nieudowodnione, a przy tym wygórowane. W tym kontekście podniósł, że od wypadku upłynęło już 11 lat, a jest kwestią oczywistą, że w miarę upływu czasu złe wspomnienia związane z utratą bliskiej osoby słabną i człowiek przyzwyczaja się do nowej rzeczywistości. Pozwany uznał za bezzasadne także żądania zasądzenia odsetek ustawowych od daty wcześniejszej niż dzień wyrokowania w sprawie ( odpowiedź na pozew – k. 65 – 68).

W dalszym toku postępowania strony podtrzymały swoje dotychczasowe stanowiska w sprawie ( protokoły rozpraw – k. 101 – 112, 225 – 228).

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 24 stycznia 2004 roku w S., w obrębie skrzyżowania ulic (...) – Leśnej doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym M. W., nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując ciągnikiem siodłowym marki S. o numerze rejestracyjnym (...) wraz z naczepą marki P. o numerze rejestracyjnym (...), nie dostosował prędkości jazdy do warunków drogowych, w wyniku czego na oblodzonej powierzchni jezdni doprowadził pojazd do poślizgu, przez co utracił nad nim panowanie, w następstwie czego wjechał na chodnik, gdzie doprowadził do potrącenia pieszych: H. K., M. K. (1) i A. K., które zdążały na stację kolejową zmierzając na ślub jednego z kuzynów. Pojazd marki S. uderzył bezpośrednio w H. K., która na skutek odniesionych obrażeń ciała poniosła śmierć na miejscu zdarzenia. M. K. (1) i A. K. doznały jedynie obrażeń naruszających czynność narządu ciała na okres przekraczający siedem dni, gdyż zdołały ukryć się pod murkiem i nie były bezpośrednio narażone na uderzenie. A. K. nie zauważyła nadjeżdżającego pojazdu, a po zdarzeniu była w tak dużym szoku, że nie wiedziała co się dzieje i nie zdawała sobie sprawy z zakresu doznanych obrażeń. M. K. (1) (...). Wyrokiem z dnia 12 października 2005 roku wydanym w sprawie o sygn. akt II K 43/05 Sąd Rejonowy w Iławie uznał M. W. za winnego popełnienia wyżej wymienionego przestępstwa wyczerpującego znamiona art. 177 § 1 k.k. i art. 177 § 2 k.k. i za to skazał go oraz wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności, warunkowo zawieszając jej wykonanie na okres próby w wymiarze pięciu lat. Ponadto Sąd orzekł wobec skazanego środek karny w postaci zakazu prowadzania wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres jednego roku. Na skutek wniesionej przez skazanego apelacji, wyrokiem z dnia 23 marca 2006 roku wydanym
w sprawie o sygn. akt VI Ka 116/06 Sąd Okręgowy w Elblągu zmienił wyrok Sądu Rejonowego w Iławie w zakresie orzeczenia o środku karnym, a w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymał w mocy. W toku postępowania karnego M. W. nie kwestionował swojej winy i wyraził skruchę. W dacie śmierci H. K. miała (...) lat. Jej stan zdrowia był dobry, nie miała przewlekłych chorób oraz nie przeszła żadnych operacji ( dowody : potwierdzona za zgodność z oryginałem kopia wyroku Sądu Okręgowego
w E. wraz z uzasadnieniem – k. 15 – 21, przesłuchanie powoda G. K.
w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 102 – 105, przesłuchanie powódki A. K. w charakterze strony – k. 227 – 228, podczas którego potwierdziła swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 105 – 107, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151
).

H. K. pozostawała w związku małżeńskim z W. K..
Z małżeństwa tego pochodziło pięcioro dzieci, tj. począwszy od najstarszych: D., D., G., M. i A.. Rodzina zamieszkiwała miejscowości S. w domu jednorodzinnym z dużym ogrodem należącym do matki W. J. K., która mieszkała razem z nimi. H. K. pracowała początkowo jako przedszkolanka, a potem jako nauczycielka geografii. Później pracowała jako nauczycielka katechezy, co uważała za swoje powołanie. H. K. podejmowała studia, aby uzyskać wyższe kwalifikacje. Mąż H. K. pracował w (...) w pobliskiej miejscowości. D. K. (1) (obecnie C.) mieszkała z rodzicami do 1997 roku, kiedy to rozpoczęła studia w O.. D. K. (2) opuściła dom rodzinny w 2001 roku i wyjechała do pracy do Niemiec ( dowody : zeznania świadka D. C. – k. 107 – 108, zeznania świadka G. A. – k. 109 – 110, zeznania świadka S. A. – k. 110 – 111, przesłuchanie powoda G. K. w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu
13 sierpnia 2015 roku – k. 102 – 105, przesłuchanie powódki A. K. w charakterze strony – k. 227 – 228, podczas którego potwierdziła swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 105 – 107, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151
).

H. K. była osobą bardzo pogodną, ciepłą, pozytywnie nastawioną do życia i otaczającego świata, opiekuńczą i troskliwą. Pomimo przeciwności zawsze była uśmiechnięta. Była osobą religijną, wyznającą wartości katolickie i w takim duchu wychowywała swoje dzieci. Poświęcała czas dla innych. Była pedagogiem z powołania. Kochała wszystkie dzieci, nie tylko swoje. Każde z potomstwa H. K. miało poczucie, że jest jej najukochańszym dzieckiem. Broniła dzieci przed ojcem. H. K. była „motorem napędowym” rodziny. Zachęcała i motywowała wszystkich do pracy oraz do nauki, w tym nauki języków obcych. Rodzina pracowała razem
w przydomowym ogrodzie i sadzie. Razem chodzili do kościoła w niedzielę. Wspólnie celebrowali święta, w tym Boże Narodzenie i Wielkanoc, zgodnie z tradycją. Wiodącą rolę w przygotowaniu świąt odgrywała H. K., która kierowała wszystkimi pracami. Atmosfera podczas świąt była bardzo dobra, rodzinna. Z reguły pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy spędzali w gronie najbliższej rodziny, tj. rodzice, dzieci i mieszkająca z nimi babcia, natomiast w drugi dzień świąt pojawiała się u nich dalsza rodzina (wujkowie, ciocie). Rodzina K. świętowała wspólnie także imieniny i urodziny poszczególnych jej członków. Razem wychodzili na spacery po lesie czy organizowali wycieczki rowerowe nad jezioro. Wspólnie spędzali wakacje w domu rodzinnym. Po śmierci H. K. rodzina nadal spędzała święta razem, jednak odczuwano jej brak. Wspominano wtedy rodzinną atmosferę świąt jaka była za jej życia. Po śmierci H. K. większość obowiązków domowych jak gotowanie i sprzątanie, przejął W. K.. W. K. nie podejmował z dziećmi rozmów dotyczących życia i jego prawidłowości, co wcześniej czyniła H. K. ( dowody : zeznania świadka D. C. – k. 107 – 108, zeznania świadka G. A. – k. 109 – 110, przesłuchanie powoda G. K. w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia
2015 roku – k. 102 – 105, przesłuchanie powódki A. K. w charakterze strony – k. 227 – 228, podczas którego potwierdziła swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie
w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 105 – 107, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151
).

G. K. i H. K. łączyły bliskie relacje. Wspierali się wzajemnie. G. K. miał zawsze lepsze relacje z matką niż z ojcem. Z matką lepiej się porozumiewał, gdyż spędzała z nim więcej czasu niż ojciec. Wspierała go emocjonalnie i duchowo. Była dla niego podporą oraz przyjaciółką. Jego wychowaniem zajmowała się głównie matka, dzięki której rozwijał różne zainteresowania i poznawał świat. Pomimo tego, że rodzice G. K. nie zarabiali dużo, matka prenumerowała specjalnie dla niego czasopismo o tematyce komputerowej oraz kupiła mu komputer, zaszczepiając w nim w ten sposób pasję do komputerów. G. K. zwracał się o udzielenie rad życiowych
i o pomoc w podejmowaniu ważnych decyzji do obojga rodziców, jednak w większej mierze do matki. W przypadku decyzji w mniej znaczących sprawach radził się rodzeństwa, z którym miał bardzo dobry kontakt. G. K. pomagał matce w zbieraniu materiałów do przygotowywanych przez nią prac, w tym prac dyplomowych na studia oraz w przepisywaniu tychże prac. Kiedy G. K. ukończył szkołę średnią i nie miał pomysłu na życie matka poradziła mu, aby wyjechał do Niemiec w celu podszkolenia języka i znalezienia odpowiedniego zajęcia ( dowody : zeznania świadka D. C. – k. 107 – 108, zeznania świadka M. K. (2) – k. 108 – 109, przesłuchanie powoda G. K. w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 102 – 105, przesłuchanie powódki A. K. w charakterze strony – k. 227 – 228, podczas którego potwierdziła swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia
2015 roku – k. 105 – 107, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151
).

W chwili śmierci matki G. K. miał (...) lata i był kawalerem. Nie pozostawał wtedy w żadnym związku. Stan jego zdrowia był dobry. Do 2002 roku G. K. mieszkał w domu rodzinnym. W 2002 roku wyjechał do Niemiec, gdzie uczył się języka niemieckiego i podjął studia na Uniwersytecie we F.. Wyjeżdżając do Niemiec G. K. nie opuścił finalnie domu rodzinnego, gdzie pozostawił większość swoich rzeczy, gdyż po ukończeniu studiów zamierzał wrócić do Polski. W trakcie pobytu
w Niemczech G. K. przyjeżdżał do Polski od 2 do 4 razy w roku, głównie na święta, wakacje i większe uroczystości rodzinne, np. na ślub siostry. W czasie pobytu w Polsce zatrzymywał się w domu rodzinnym. Przebywając w Niemczech G. K. utrzymywał z matką kontakt listowny i telefoniczny. Raz na dwa miesiące pisał do matki listy, a raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie kontaktowali się telefonicznie. Informacje o tym co G. K. robi i co się u niego dzieje przekazywało H. K. jego rodzeństwo, z którym także na bieżąco się kontaktował ( dowody : zeznania świadka D. C. – k. 107 – 108, przesłuchanie powoda G. K. w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 102 – 105, przesłuchanie powódki A. K. w charakterze strony – k. 227 – 228, podczas którego potwierdziła swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 105 – 107, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151).

G. K. dowiedział się o śmierci matki będąc w Niemczech. Poinformował go o tym ojciec w rozmowie telefonicznej. Następnego dnia G. K. udał się w podroż do Polski. Kilka dni później uczestniczył w pogrzebie matki, w czasie którego płakał. Ogarniała go rozpacz. Po 2 – 3 dniach od pogrzebu powrócił do Niemiec, gdzie kontynuował studia. Śmierć matki i przeżywana żałoba nie wpłynęły na jego zdrowie fizyczne. Po śmierci matki jeszcze bardziej zamknął się w sobie i stał się apatyczny. Był przygaszony. Odczuwał żal i smutek. Nie mógł uwierzyć w to co się stało. Płakał. Przed śmiercią matki był bardziej otwarty i radosny. Przebywając w Niemczech nie miał zbyt wielu osób, z którymi mógłby porozmawiać, podzielić swoimi emocjami i smutkiem, stąd też musiał radzić sobie sam.
W początkowym okresie po śmierci matki negatywne emocje i przeżycia pojawiały się u niego stosunkowo często, a później już rzadziej, szczególne przy jakichś konkretnych zdarzeniach kojarzących się z matką i domem, np. w święta. W związku ze śmiercią matki nie korzystał i nie rozważał korzystania z pomocy psychologicznej. Po śmierci matki jego relacje z siostrami zacieśniły się, gdyż rodzeństwo wspierało się wzajemnie, szczególnie psychicznie. Polepszyły się także jego relacje z ojcem, z którym często kontaktował się telefonicznie, aby go podtrzymać na duchu ( dowody : zeznania świadka D. C. – k. 107 – 108, zeznania świadka M. K. (2) – k. 108 – 109, przesłuchanie powoda G. K. w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 102 – 105, przesłuchanie powódki A. K. w charakterze strony – k. 227 – 228, podczas którego potwierdziła swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia
2015 roku – k. 105 – 107, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151
).

W lutym 2007 roku G. K. powrócił na stałe do Polski i podjął pracę zarobkową we W.. W 2009 roku ożenił się. Z małżeństwa tego nie posiada dzieci. Wspomina matkę przynajmniej raz w tygodniu w sytuacjach kojarzących się z jej osobą czy z domem rodzinnym. Czuje wtedy żal, że nie może porozmawiać z matką i, że jej śmierć jest zdarzeniem nieodwracalnym. Brakowało mu matki szczególnie w dniu ślubu czy w czasie gdy kończył studia. Chciał podzielić się z nią swoimi przeżyciami i wrażeniami. Na grobie matki bywa przynajmniej raz w roku w święta oraz okazyjnie, gdy odwiedza siostry. Nadal nie pogodził się ze śmiercią matki, chociaż przyzwyczaił się już do życia bez niej. G. K. widuje się z siostrą D. 1 – 2 razy w roku, a z siostrą D. z reguły 1 raz w roku ( dowody : zeznania świadka D. C. – k. 107 – 108, zeznania świadka M. K. (2) – k. 108 – 109, przesłuchanie powoda G. K. w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 102 – 105, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151).

G. K. od dwóch lat korzysta z pomocy psychologa w wymiarze jednego spotkania w miesiącu. Głównym powodem rozpoczęcia konsultacji z psychologiem były relacje z jego żoną. Początkowo z psychologiem spotykali się oboje małżonkowie, jednak później psycholog doszedł do wniosku, że G. K. powinien samodzielnie popracować nad swoimi problemami, toteż spotkania małżeńskie przerodziły się w spotkania indywidualne. Jednym z ważniejszych, chociaż nie wiodącym, problemem, nad którym pracuje G. K. w czasie psychoterapii jest przedwczesna utrata matki ( dowody : zeznania świadka D. C. – k. 107 – 108, zeznania świadka M. K. (2) – k. 108 – 109, przesłuchanie powoda G. K. w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 102 – 105, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151).

W chwili śmierci matki A. K. miała 12 lat i pozostawała pod opieką rodziców,
a szczególnie matki, która ją wychowywała. A. K. była bardziej związana z matką niż
z ojcem. Z uwagi na fakt, że była ich najmłodszym dzieckiem, była rozpieszczana. Była dzieckiem radosnym i spontanicznym, zawsze uśmiechniętym. Lubiła przytulać się do innych. A. K. wykonywała z matką prace w przydomowym ogrodzie i sadzie, a nadto pomagała matce w kuchni. Matka zaszczepiła w córce upodobanie do kuchni, jednak nie zdążyła jej wiele nauczyć. Obecnie A. K. przypomina sobie niektóre przepisy matki i stara się je odwzorować. Przez trzy lata H. K. uczyła A. K. jednego
z przedmiotów w szkole ( dowody : zeznania świadka D. C. – k. 107 – 108, zeznania świadka G. A. – k. 109 – 110, zeznania świadka S. A. – k. 110 – 111, przesłuchanie powoda G. K. w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu
13 sierpnia 2015 roku – k. 102 – 105, przesłuchanie powódki A. K. w charakterze strony – k. 227 – 228, podczas którego potwierdziła swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 105 – 107, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151
).

A. K. została poszkodowana w wypadku z dnia 24 stycznia 2004 roku,
w którym śmierć poniosła jej matka, toteż trafiła do szpitala w I.. W trakcie hospitalizacji podawano jej leki przeciwbólowe i uspokajające. Nie wiedziała, że wskutek wypadku zmarła jej matka, gdyż rodzina poinformowała ją, iż z matką jest wszystko w porządku. Dowiedziała się o śmierci matki dopiero po pogrzebie. Była bardzo rozżalona, że nie mogła w nim uczestniczyć. W szpitalu przebywała około 4 miesiące, jednak później, przez kolejne kilka miesięcy chodziła na wizyty do szpitala w celu kontroli gojenia ran czy usuwania martwych tkanek oraz podejmowała rehabilitację. Z powodu pobytu w szpitalu opuściła pół roku nauki w szkole. Wróciła do szkoły począwszy od następnego roku szkolnego, pomimo, że nie była jeszcze w pełni sprawna, gdyż chodziła o kulach. Po śmierci H. K. opiekę nad A. K. sprawował ojciec, babcia oraz starsze siostry, szczególnie siostra M., z którą A. K. miała bardzo bliską relację, ale również członkowie dalszej rodziny, tj. wujostwo i kuzyni. Wszyscy oni starali się zapełnić w jej życiu pustkę powstałą po stracie matki. Dostawała dużo prezentów (przytulanki, książki), które miały absorbować jej uwagę i pozwolić zapomnieć o całej sytuacji. A. K. kontaktowała się telefonicznie oraz za pośrednictwem Internetu ze swoimi siostrami D. i D.. Siostra D. zabierała A. K. do Niemiec. A. K. miała codzienny kontakt ze swoją matką chrzestną, która była jej nauczycielką w klasach IV – VI szkoły podstawowej. Matka chrzestna, która mieszkała
w tej samej miejscowości organizowała jej czas. A. K. brakowało jednak matki, z którą przebywała na co dzień od urodzenia, do której mogła się przytulić, czy z którą mogła porozmawiać. Brakowało jej matczynej opieki i ciepła. A. K. szybko wydoroślała. Nie bawiła się z rówieśnikami. Dużo czasu spędzała na osobności. Zawsze mogła zwierzyć się siostrom, jednak nie robiła tego zbyt często, gdyż wolała przeżywać pewne kwestie sama. Po śmierci matki A. K. nie korzystała z pomocy psychologa. W styczniu 2010 roku zmarł ojciec A. K.. Była wtedy w klasie maturalnej. A. K. pozostała pod opieką babci, z którą zamieszkiwała. Babcia A. K. była osobą schorowaną. W lutym 2010 roku J. K. doznała wylewu. Pomimo tego, na ile mogła wspierała A. K., aż do swojej śmierci w 2010 roku ( dowody : zeznania świadka D. C. – k. 107 – 108, zeznania świadka G. A. – k. 109 – 110, zeznania świadka S. A.
k. 110 – 111, przesłuchanie powoda G. K. w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu
13 sierpnia 2015 roku – k. 102 – 105, przesłuchanie powódki A. K. w charakterze strony – k. 227 – 228, podczas którego potwierdziła swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 105 – 107, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151
).

A. K. zamieszkiwała w domu rodzinnym do śmierci babci w 2010 roku. Później cała rodzina K., w tym A. K. została wymeldowana z tego domu za sprawą siostry W. K. T. Z., która przejęła dom. W domu tym zamieszkał syn T. Z. wraz z żoną i córką. Po zdaniu matury A. K. przeprowadziła się do W., gdzie podjęła studia na Akademii (...) na kierunku pedagogika specjalność wczesnoszkolna i korekcyjna. Wybierając kierunek studiów kierowała się sugestiami rodzeństwa. Zamieszkała w domu swojego partnera, z którym związana jest od 2010 roku. Odwiedza grób matki dwa lub więcej razy w roku. Wspomina matkę kilka razy w tygodniu, tj. przy okazji świąt, urodzin, czy Dnia Matki, ale również
w sytuacjach szczęśliwych i smutnych, którymi chciałaby się z nią podzielić. Matka śni się jej przynajmniej raz w miesiącu. A. K. nadal nie może pogodzić się ze śmiercią matki. „Rany” powstałe u A. K. na skutek śmierci matki zabliźniły się, jednak w niektórych momentach, np. w sytuacjach rodzinnych, „otwierają” się na nowo. Brakuje jej matki
w sytuacjach, w których chciałby z nią porozmawiać. Obecnie A. K. jest uczniem szkoły policealnej. W przyszłości zamierza kontynuować studia, które przerwała oraz zawrzeć związek małżeński. Obecnie myśli o tym, że rodziców nie będzie na ślubie oraz, że nie będzie miała wsparcia matki w swoim macierzyństwie. A. K. posiada mieszkanie
w P., kupione przez siostrę, w którym obecnie nikt nie mieszka na stałe ( dowody : zeznania świadka D. C. – k. 107 – 108, zeznania świadka G. A. – k. 109 – 110, przesłuchanie powoda G. K. w charakterze strony – k. 225 – 226, podczas którego potwierdził swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu
13 sierpnia 2015 roku – k. 102 – 105, przesłuchanie powódki A. K. w charakterze strony – k. 227 – 228, podczas którego potwierdziła swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2015 roku – k. 105 – 107, pomocniczo transkrypcja – k. 137 – 151
).

G. K. i A. K. łączyła z matką prawidłowa, bliska więź emocjonalna. Śmierć H. K. miała wpływ na pogorszenie funkcjonowania psychicznego G. K. i A. K., gdyż dotknęła całego systemu rodzinnego, który musiał się przeformułować, żeby zachować swoje istnienie i dalsze funkcjonowanie. Zdarzenie to nie sparaliżowało jednak w poważny sposób funkcjonowania ich systemu rodzinnego. Występujący u G. K. i A. K. proces żałoby po stracie matki dotknął wszystkich sfer ich funkcjonowania, tj. zarówno sfery psychicznej, fizycznej, jak i emocjonalnej. Aktualnie proces żałoby u G. K. został zakończony, jednak nadal pojawia się u niego żal wywołany śmiercią rodziców. G. K. zaadoptował się do zaistniałej sytuacji. U G. K. występuje niepokój, negatywna samoocena, niezadowolenie ze swojej sytuacji życiowej, niski poziom wiary w siebie i swoje możliwości oraz ucieczka od świata. Przyczyny jego obecnych trudności skupiają się na lęku przed przyszłością i trudnościach w relacji małżeńskiej ( dowód : opinia biegłego psychologa J. B. – k. 171 – 178v).

Śmierć matki miała wpływ na pogorszenie funkcjonowania psychicznego A. K.. Obecny stan psychiczny A. K. nie jest stabilny, gdyż nadal nie pogodziła się ona ze stratą matki. A. K. pozostaje w silnej reakcji emocjonalnej po stracie matki i ma poczucie, że nie poradzi sobie z tą sytuacją. Predyspozycje A. K., jej cechy osobowości i tendencje do długotrwałego utrzymywania afektu wpływają negatywnie na utrzymujący się okres nieprzepracowania żałoby. N. żałoba może z kolei potęgować przeżywane cierpienie, stąd też aktualnie A. K. wymaga pomocy psychologicznej.
W przypadku A. K. wskazane jest podjęcie psychoterapii w wymiarze czasowym jednego roku, 1 raz w tygodniu 50 – 60 minut, gdzie będzie ona mogła poradzić sobie z zalegającymi emocjami oraz omówić je i przeżyć w bezpiecznej relacji terapeutycznej. A. K. może korzystać z psychoterapii w ramach prywatnej opieki medycznej (koszt około 100,00 – 120,00 zł za sesję) lub nieodpłatnie w ramach NFZ. Źródłem pozytywnych emocji jest dla A. K. rodzina i wsparcie jakie od niej otrzymuje, a źródłem lęku, obawa przed stratą najbliższych. Nie jest możliwe stwierdzenie w precyzyjny sposób, w jakim stopniu na obecny stan psychiczny A. K. wpływa śmierć matki, a w jakim śmierć ojca oraz późniejszy konflikt majątkowy w rodzinie, w wyniku którego została zmuszona do wyprowadzki z domu rodzinnego, gdyż psychika ludzka jest niemierzalna, jednakże z przesłuchania powódki w charakterze strony wynika, że największy wpływ na jej kondycję psychiczną miała strata matki, którą najbardziej przeżyła ( dowody : opinia biegłego psychologa J. B. – k. 171 – 178v, pisemna opinia uzupełniająca biegłego psychologa J. B. – k. 201 – 203, przesłuchanie powódki A. K. w charakterze strony – k. 227 – 228).

Na dzień wypadku z dnia 24 stycznia 2004 roku posiadacz ciągnika siodłowego marki S. o numerze rejestracyjnym (...) był objęty ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej wykupionym w (...) S.A. w W. (okoliczność bezsporna).

Pismem z dnia 08 kwietnia 2014 roku, doręczonym w dniu 14 kwietnia 2014 roku, A. K. i G. K., działając przez pełnomocnika, zgłosili szkodę do (...) S.A. i powołując się na treść art. 448 k.c. wnieśli o przyznanie na rzecz A. K. kwoty 200.000,00 zł, a na rzecz G. K. kwoty 100.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć matki H. K. ( dowód : pismo z dnia 08 sierpnia 2014 roku wraz z potwierdzeniem odbioru – k. 22 – 27v).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wskazanych wyżej dowodów
z dokumentów zgromadzonych w aktach niniejszej sprawy, które nie pozostawały ze sobą w sprzeczności i których autentyczności i zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy nie zakwestionowała skutecznie żadna ze stron niniejszego postępowania. Wobec niekwestionowania złożonych do akt kserokopii dokumentów brak było podstaw do żądania złożenia wyżej wymienionych dokumentów w oryginale. Podstawę ustaleń faktycznych w sprawie stanowiły również zeznania świadków D. C. (k. 107 – 108), M. K. (2) (k. 108 – 109), G. A. (k. 109 – 110) i S. A. (k. 110 – 111) oraz dowód z przesłuchania stron ograniczony do przesłuchania powoda G. K. (k. 225 – 226) i powódki A. K. (k. 227 – 228), podczas którego potwierdzili oni swoje informacyjne wyjaśnienia złożone na rozprawie w dniu
13 sierpnia 2015 roku (k. 102 – 107). Świadkowie oraz przesłuchani w charakterze strony powodowie opisali relacje łączące powodów z ich zmarłą matką H. K., rolę jaką odgrywała ona w ich życiu, sposób przeżywania przez powodów żałoby po stracie matki oraz wpływ zerwania więzi rodzicielskiej z matką na dalsze życie powodów. Zeznania świadków i powodów były spójne i logiczne oraz korespondowały z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, a przy tym w żadnym zakresie nie zostały zakwestionowane przez stronę pozwaną, stąd też Sąd uznał je za w pełni wiarygodne.

Ustalenia faktyczne w zakresie charakteru więzi łączących każdego z powodów
z matką H. K., relacji panujących w rodzinie przed i po jej śmierci, następstw śmierci matki w psychice powodów, przeżywania żałoby oraz w zakresie ustalenia wpływu śmierci matki na życie i funkcjonowanie powodów Sąd poczynił również w oparciu
o opinię biegłego psychologa J. B. (k. 171 – 178v) i jego pisemną opinię uzupełniającą (k. 201 – 203). Wskazane opinie zostały sporządzone przez osobę posiadającą odpowiednie kwalifikacje oraz doświadczenie zawodowe w oparciu o dane zawarte w aktach sprawy oraz przeprowadzony z powodami wywiad podmiotowy i badania psychologiczne. Opinie są rzeczowe oraz co do zasady w sposób dokładny odpowiadały na zadane biegłemu pytania. Opinie nie budzą zastrzeżeń z punktu widzenia zgodności z zasadami logiki, wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii i sposobu motywowania. Z tych względów oraz z uwagi na brak jakichkolwiek przeciwdowodów skutecznie kwestionujących wywody biegłego psychologa, Sąd uznał wydane w niniejszej sprawie opinie za pełnowartościowy materiał dowodowy.

Wskazane dowody wzajemnie się uzupełniają i potwierdzają, w zestawieniu ze sobą tworzą spójny stan faktyczny i brak jest zdaniem Sądu przesłanek do odmówienia im mocy dowodowej w zakresie, w jakim stanowiły one podstawę ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo A. K. zasługuje na uwzględnienie w całości, a powództwo G. K. zasługuje na uwzględnienie w przeważającej części.

W niniejszej sprawie powodowie domagali się zasądzenia na rzecz każdego z nich kwot po 100.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdy doznane w związku ze śmiercią ich matki H. K.. Na wstępie wskazać trzeba, że przesłanką przyznania zadośćuczynienia w związku ze śmiercią osoby najbliższej jest przypisanie sprawcy szkody odpowiedzialności deliktowej na podstawie przepisów o czynach niedozwolonych (art. 415
i nast. k.c.
). W rozpoznawanej sprawie podstawą taką jest art. 436 § 1 k.c. w związku z art. 435 k.c. Z kolei podstawę odpowiedzialności ubezpieczyciela stanowi art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2013 roku, Nr 392 ze zm.), w myśl którego z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia oraz art. 822 § 4 k.c., zgodnie z którym uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela. W tym kontekście podkreślić należy, że pomiędzy stronami bezsporny był fakt istnienia po stronie pozwanego (...) S.A. w W. odpowiedzialności wobec powodów za skutki wypadku z dnia 24 stycznia 2004 roku, w którym śmierć poniosła matka powodów. Pozwany nie kwestionował również istnienia podstawy prawnej dochodzonego przez powodów roszczenia o zadośćuczynienie. Spór dotyczył natomiast zasadności i wysokości zadośćuczynienia należnego powodom z tytułu śmierci matki.

Kwestię roszczeń kompensacyjnych, jakie przysługują osobom pośrednio poszkodowanym wskutek śmierci osoby, która zmarła z powodu doznanych obrażeń ciała lub rozstroju zdrowia w aktualnym stanie prawnym reguluje art. 446 k.c. Zgodnie z treścią § 4 tego artykułu sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Przywołany przepis został wprowadzony do Kodeksu cywilnego na mocy art. 1 pkt 3 ustawy z dnia 30 maja 2008 roku
o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, która weszła w życie z dniem 03 sierpnia 2008 roku. Przepis ten nie ma jednak zastosowania do krzywd powstałych – jak w niniejszej sprawie – przed 03 sierpnia 2008 roku ( tak Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 21 października 2009 roku, I PK 97/09, LEX numer 558566 oraz z dnia 10 listopada 2010 roku, I CSK 248/10, LEX numer 785610). Nie oznacza to jednak, że osoby które doznały krzywdy na skutek śmierci swoich bliskich wskutek zdarzeń, które nastąpiły przed wyżej wymienioną datą nie mają możliwości dochodzenia zadośćuczynienia. Ugruntowane jest bowiem stanowisko, że najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 03 sierpnia 2008 roku na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2010 roku,
III CZP 76/10, LEX nr 604152).
Zgodnie z treścią art. 448 k.c. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjęta została koncepcja, że więź emocjonalna łącząca osoby bliskie jest dobrem osobistym podlegającym ochronie na gruncie art. 23 i 24 k.c. ( zob. wyroki z dnia
22 lipca 2004 roku, II CK 479/03, LEX numer 585760 i z dnia 06 lutego 2008 roku,
II CSK 459/07, LEX numer 585760
). W dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych dobro osobiste podlegające ochronie, którego naruszenie uzasadnia żądanie zapłaty zadośćuczynienia w razie śmierci osoby bliskiej, ujmowane jest też jako więź rodzinna ( uchwała Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2010 roku, III CZP 76/10), więź rodzinna, której zerwanie powoduje ból, cierpienie i rodzi poczucie krzywdy ( uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2011 roku, III CZP 32/11), prawo do życia w rodzinie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2012 roku, I CSK 314/11), prawo do życia rodzinnego ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2010 roku IV CSK 307/09), więź emocjonalna łącząca osoby bliskie, jednak z kręgu najbliższych członków rodziny ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2010 roku, II CSK 248/10), a także prawo do życia
w związku małżeńskim, posiadania ojca i życia w pełnej rodzinie ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 14 grudnia 2007 roku, I ACa 1137/07). Więzi te stanowią fundament prawidłowego funkcjonowania rodziny i podlegają ochronie prawnej (art. 18 i 71 Konstytucji RP, art. 23 k.r.o.). W analizowanych sprawach konsekwentnie przyjmowano, że
o zadośćuczynienie może występować osoba najbliższa zmarłego, jeżeli ze zmarłym łączyły ją więzi rodzinne i emocjonalne. Dobro to może być naruszone przez spowodowanie śmierci osoby najbliższej. Doznany w związku z tym uszczerbek polega nie tylko na osłabieniu aktywności prowadzącej do pogorszenia sytuacji życiowej i motywacji do przezwyciężania trudności, lecz jest także następstwem naruszenia tej relacji między osobą zmarłą a jej najbliższymi. Powyższe stanowisko Sąd Najwyższy potwierdził w wyrokach z dnia 11 maja 2011 roku ( I CSK 621/10, LEX numer 848128), z dnia 25 maja 2011 roku ( II CSK 537/10, LEX numer 846563) oraz z dnia 15 marca 2012 roku ( I CSK 314/11, LEX numer 1164718) i zostało ono powszechnie przyjęte w orzecznictwie, a w uzasadnieniu postanowienia z dnia
27 czerwca 2014 roku (III CZP 2/14, OSNC 2014/12/124, Biul. SN 2014/10/8) Sąd Najwyższy wskazał, że nie występuje rozbieżność w orzecznictwie w tym zakresie, zaś Sąd orzekający w niniejszej sprawie w całości powyższe poglądy podziela. Zaznaczyć przy tym trzeba, że wprowadzenie do Kodeksu cywilnego art. 446 § 4 doprowadziło jedynie do zmiany w sposobie realizacji roszczenia o zadośćuczynienie za śmierć osoby najbliższej przez skonkretyzowanie osób uprawnionych do jego dochodzenia oraz przesłanek jego stosowania, a w konsekwencji wzmocnienia pozycji najbliższego członka rodziny. Nie ma aktualnie wątpliwości, że zmiana taka nie wyklucza, lecz wręcz potwierdza, możliwość przyznania członkowi rodziny zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 23 k.c. i art. 24 k.c., gdy śmierć osoby bliskiej nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 03 sierpnia 2008 roku. W konsekwencji stwierdzić należy, że roszczenie powodów o zapłatę zadośćuczynienia jest usprawiedliwione co do zasady w oparciu o art. 448 k.c.
w związku z art. 24 § 1 k.c.

Powstające na tle zagadnienia dotyczącego odpowiedzialności ubezpieczyciela sprawcy wypadku komunikacyjnego za wypłatę zadośćuczynienia osobie najbliższej, na podstawie umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, wątpliwości w oparciu o obowiązujące przed wejściem w życie ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych regulacje, Sąd Najwyższy rozstrzygnął w uchwale z dnia 07 listopada 2012 roku (III CZP 67/12, OSNC 2013, nr 4, poz. 45), przyjmując, że § 10 ust. 1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 marca 2000 roku w sprawie ogólnych warunków ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów (Dz.U. 2000.26.310) nie wyłącza z zakresu ochrony ubezpieczeniowej zadośćuczynienia za krzywdę osoby, wobec której ubezpieczony ponosił odpowiedzialność na podstawie art. 448 k.c. Punktem wyjścia dla sformułowanej tezy było zaakceptowanie jednolicie ukształtowanego i utrwalonego w judykaturze Sądu Najwyższego stanowiska, że spowodowanie śmierci osoby bliskiej mogło stanowić naruszenie dobra osobistego członków rodziny zmarłego w postaci szczególnej więzi rodzinnej i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c., jeżeli śmierć nastąpiła przed dniem 03 sierpnia 2008 roku. Sąd Najwyższy wskazał, że zasady
i granice odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym wyznacza odpowiedzialność ubezpieczonego, co oznacza, że obowiązek ubezpieczonego zapłaty zadośćuczynienia osobom bliskim zmarłego na podstawie art. 448 k.c. zostaje przejęty przez ubezpieczyciela. Uznanie, że w takim przypadku zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela nie pokrywa się z zakresem odpowiedzialności ubezpieczonego musiałoby znajdować oparcie w konkretnej podstawie prawnej wyłączającej odpowiedzialność ubezpieczyciela, której rozporządzenie z dnia 24 marca 2000 roku nie zawiera. Nie może jej stanowić § 10, z którego wynika, że ubezpieczyciel jest z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zobowiązany do naprawienia szkody komunikacyjnej polegającej na śmierci, uszkodzeniu ciała lub rozstroju zdrowia (szkody majątkowej i niemajątkowej) oraz szkody w mieniu (majątkowej). Sąd Najwyższy stwierdził przy tym, że stanowisko zajęte w powyższej uchwale jest aktualne także na gruncie art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, który zastąpił mający identyczną treść § 10 rozporządzenia z dnia 24 marca 2000 roku. Przedstawione stanowisko zaakceptował Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 grudnia 2012 roku ( III CZP 93/12).

Zdaniem Sądu, nie ma wątpliwości, że roszczenia o zadośćuczynienie są także objęte odpowiedzialnością zakładu ubezpieczeń, której zakres wyznacza powyższy przepis.
Na rzecz tej tezy przemawiają argumenty powoływane w jednolitym orzecznictwie sądowym wskazującym, że odpowiedzialność taka obejmuje również zadośćuczynienie związane z naruszeniem więzi rodzinnych wynikającym ze śmierci osoby najbliższej w wypadku komunikacyjnym. Zwraca się uwagę, że słowo „odszkodowanie” obejmuje także zadośćuczynienie w sensie kodeksowym, gdyż także w tym przypadku chodzi o sposób kompensacji uszczerbku. Nikt nie kwestionuje przecież odpowiedzialności ubezpieczycieli za doznany uszczerbek na zdrowiu także w zakresie zadośćuczynienia. To samo odnosi się do słowa „szkoda”, pod którym kryje się również krzywda. Śmierć jest w powołanym przepisie wprost wymieniona jako źródło szkody związanej z ruchem pojazdu. Co bardzo ważne – powołany przepis rozważanej sytuacji nie wyłącza z zakresu odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, a przecież sensem ubezpieczenia jest objęcie wszystkich skutków danego zdarzenia odpowiedzialnością takiego podmiotu. Brak jakichkolwiek racji jurydycznych i aksjologicznych by tego rodzaju wyłączenie przyjąć.

Podkreślenia wymaga także zgodność przyjętego w powołanych uchwałach Sądu Najwyższego kierunku wykładni ze stanowiskiem zajmowanym w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nakazującym interpretację dyrektyw komunikacyjnych w taki sposób, że obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej wynikającej z ruchu pojazdów mechanicznych musi obejmować zadośćuczynienie za szkody niemajątkowe poniesione przez osoby bliskie poszkodowanych, którzy zmarli w wypadku, o ile zadośćuczynienie to jest przewidziane przez prawo krajowe (wyroki z dnia 24 października 2013 roku, C-22/12, Katarina Haasova przeciwko Rastislav Petrik, i C 277/12, Blanka Holingova i Vitalijs Drozdovs przeciwko Baltikums AAS).

Przechodząc do rozważań związanych z wysokością należnego powodom zadośćuczynienia wskazać należy, iż zadośćuczynienie jest roszczeniem o charakterze ściśle niemajątkowym mającym za zadanie kompensację doznanej krzywdy. Roszczenie to nie ma na celu wyrównania straty poniesionej przez członków najbliższej rodziny zmarłego, lecz ma pomóc dostosować się do nowej rzeczywistości. Służy także złagodzeniu cierpienia wywołanego utratą osoby bliskiej. Okoliczności wpływające na wysokość tego świadczenia to, m.in.: dramatyzm doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rola, jaką w rodzinie odgrywała osoba zmarłego, charakter i rodzaj zaburzeń w prawidłowym funkcjonowaniu pozostałych członków rodziny, spadek sił życiowych, przyspieszenie rozwoju choroby, uczucie smutku, tęsknoty, żalu, poczucie osamotnienia, utrata wsparcia, rady, towarzystwa, stopień, w jakim pozostali członkowie będą umieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości i na ile zdolni są zaakceptować obecny stan rzeczy, skorzystanie z pomocy fachowej w czasie radzenia sobie w tej trudnej sytuacji, proces leczenia doznanej traumy mający na celu pomoc w odbudowie struktury rodziny i przywrócenie znaczenia każdego z jej członków, wiek pokrzywdzonego ( tak Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 03 czerwca 2011 roku,
III CSK 279/10, LEX numer 898254 i z dnia 10 maja 2012 roku, IV CSK 414/11, LEX numer 1212823
). W przypadku, gdy zadośćuczynienia w związku ze śmiercią rodzica dochodzi dziecko, przy ustalaniu wysokości tego świadczenia należy brać pod uwagę również takie okoliczności jak: pozbawienie osobistych starań rodziców o utrzymanie i wychowanie dziecka, poczucie sieroctwa, niższej wartości wobec rówieśników, zachwianie poczucia bezpieczeństwa, pogorszenie ogólnej sytuacji życiowej dziecka ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 kwietnia 2015 roku, III CSK 173/14, Legalis numer 1263234).

W każdym wypadku wysokość zadośćuczynienia powinna zostać ustalona
z uwzględnieniem okoliczności, że śmierć każdej osoby jest zdarzeniem pewnym, które prędzej czy później musi nastąpić. Tym samym zadośćuczynienie ma kompensować w istocie przede wszystkim przedwczesną utratę członka rodziny. Dobrem osobistym, którego naruszenie wymaga rekompensaty, jest zatem prawo do życia w rodzinie i więzi emocjonalnej ze zmarłym ( tak Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 07 lipca 2009 roku,
II AKa 44/09, LEX numer 523973, P. Hyrlik, Zadośćuczynienie za śmierć tylko dla członków najbliższej rodziny, Rzeczpospolita z dnia 09 lipca 2009 roku
). Jednakże nie każdą więź rodzinną należy automatycznie zaliczać do katalogu dobór osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie, rodzi poczucie krzywdy ( tak Sąd Najwyższy
w wyroku z dnia 15 marca 2012 roku, I CSK 314/2001, LexPolonica numer 3997272
).

W orzecznictwie i literaturze podkreśla się przy tym, że najwyższe zadośćuczynienia powinny być zasądzane na rzecz osób, które na skutek śmierci stały się samotne, bez rodziny. Wysokość zadośćuczynienia nie powinna natomiast zależeć od sytuacji majątkowej zmarłego. W każdej sprawie o zadośćuczynienie uwzględnienia wymaga również fakt, że wysokość zadośćuczynienia powinna być z jednej strony odczuwalna dla powoda, ale z drugiej strony nie może prowadzić do nieuzasadnionego wzbogacenia ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 września 2002 roku, IV CKN 1266/00, LEX numer 87272) i dla przyjęcia „odpowiedniej” sumy zadośćuczynienia uwzględnić należy, m.in. takie okoliczności jak: rodzaj naruszonego dobra, rozmiar doznanej krzywdy, intensywność naruszenia, stopień negatywnych konsekwencji dla pokrzywdzonego wynikających z dokonanego naruszenia, w tym także niewymiernych majątkowo oraz nieodwracalność skutków naruszenia ( tak Sąd Apelacyjny
w Katowicach w uzasadnieniu wyroku z dnia 06 sierpnia 2013 roku, I ACa 430/1, LEX numer 1369226
).

Z uwagi na ciężar gatunkowy dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie, powinno ono w hierarchii wartości zasługiwać na wzmożoną w porównaniu z innymi dobrami ochronę. Naruszenie tego dobra stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego, niż w przypadku innych dóbr, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Dlatego doznana w tym przypadku szkoda jest bardziej godna ochrony z uwagi na naruszenie dobra wysokiej rangi i w najwyższym stopniu ( tak Sąd Apelacyjny w Łodzi
w wyroku z dnia 14 kwietnia 2010 roku, I ACa 178/10, LEX numer 715515, Sąd Apelacyjny
w Katowicach w wyroku z dnia 27 maja 2015 roku, LEX nr 1747244
).

Z drugiej strony nie może być kwestionowane, że dobra osobiste układają się
w swoistą hierarchię, w której najwyżej usytuowanym jest życie i zdrowie ludzkie,
a najsilniejszej ochronie powinna podlegać osoba bezpośrednio dotknięta ich naruszeniem, która przez całe swoje życie w razie doznania uszczerbku na zdrowiu będzie musiała zmagać się z kalectwem, bólem fizycznym, ciężką chorobą. Stąd też nie może być akceptowana sytuacja, w której podobnie jak wartości, pozostające pod ochroną art. 445 § 1 k.c., będą w wymiarze finansowym kompensowane same tylko przeżycia psychiczne będące następstwem śmierci osoby bliskiej. Nie ujmując im rangi, ani prawa domagania się stosownej kompensaty, która powinna złagodzić te ujemne doznania związane z procesem żałoby,
w późniejszym zaś okresie poczuciem smutku, pustki, tęsknoty, osamotnienia, trzeba ocenić, że w normalnym toku zdarzeń z czasem ulegają one osłabieniu, a dotknięty nimi bliski osoby zmarłej po przeżytej żałobie adaptuje się do zmienionych warunków życia ( tak Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 12 września 2014 roku, I ACa 298/11, LEX numer 1511631).

Wskazuje się także, że zadośćuczynienie należne w związku ze śmiercią osoby bliskiej jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Nie jest ono zależne od pogorszenia sytuacji materialnej osoby uprawnionej i poniesienia szkody majątkowej. Jedynie rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego. Przesłanka "stopy życiowej" ma więc charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawić zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników, kształtujących jego wymiar. Jego celem jest kompensacja doznanej krzywdy, a więc złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej
w związku z tym jego sytuacji ( tak m.in. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia
10 października 2012 roku, I ACa 439/12, LEX numer 1223149
).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy przyjąć należy, iż wskutek śmierci matki wywołanej zawinionym działaniem sprawcy wypadku, doszło do bezprawnego naruszenia dobra osobistego powodów w postaci więzi rodzinnych oraz prawa do posiadania matki i życia w pełnej rodzinie. Nagłe zerwanie tej więzi wywołane tragiczną i niespodziewaną śmiercią matki powodów stanowiło źródło głębokiej krzywdy jakiej doznali. Krzywda taka w istocie jest nie do naprawienia wobec niemożności przywrócenia stanu poprzedniego. Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę jest tylko pewnym surogatem, bo nie da się inaczej tej krzywdy naprawić. Zdaniem Sądu na ogrom krzywdy powodów związanej ze śmiercią ich matki wpływ miały przede wszystkim wstrząs psychiczny i cierpienia wywołane nagłym i nieoczekiwanym zgonem H. K., będącym następstwem rozległych obrażeń ciała doznanych w wypadku komunikacyjnym, ból, poczucie osamotnienia i pustki powodów po śmierci ich matki, z którą łączyły ich bardzo silne i bliskie więzi, przedwczesne zerwanie tej więzi, niezwykle ważna i pozytywna rola jaką H. K. pełniła w życiu powodów oraz niemożność zaakceptowania przed powodów jej śmierci. W doktrynie podkreśla się, iż śmierć osoby bliskiej zwykle stanowi dla rodziny wielki wstrząs, a cierpienie psychiczne, jakie się z nią wiąże, może przybrać ogromny wymiar, tym większy, im mocniejsza była w danym wypadku więź emocjonalna łącząca zmarłego z jego najbliższym ( System Prawa Prywatnego,
CH Beck, t. 6, str. 737
). W świetle poczynionych w niniejszej spawie ustaleń, niewątpliwie zatem utrata szczególnie intensywnej więzi pomiędzy powodami, a zmarłą H. K. spowodowała u nich ból i cierpienie. Trzeba przy tym przyjąć, że ból jakiego doznali A. K. i G. K. wskutek śmierci swojej matki jest wartością niemierzalną.
W ocenie Sądu Okręgowego, mierzenie skali cierpienia osoby, która nie doznała uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, pozostaje poza możliwościami dowodowymi Sądu i zakładu ubezpieczeń. Aktualny stan wiedzy nie pozwala na udowodnienie rozmiaru uczuć i przywiązania czy też ich braku. Przede wszystkim zaś trudno zakładać, aby ustawodawca "premiował" osoby o słabszej konstrukcji psychicznej, reagujące intensywniej na sytuację traumatyczną, a gorzej traktował roszczenia osób o osobowości zamkniętej, kumulującej
w sobie wewnętrzne emocje. W związku z tym przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie i odrębnie przy stosowaniu wszystkich istotnych elementów dla danej sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Wyważenie odpowiedniej kwoty, w relacji do okoliczności sprawy, należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego.

W pierwszej kolejności trzeba wskazać, krzywda wywołana śmiercią rodzica jest jedną z najbardziej dotkliwych, z uwagi na rodzaj i siłę więzów rodzinnych. Nie ulega bowiem wątpliwości, że zazwyczaj dzieci łączy z rodzicami więź szczególna
i niepowtarzalna, której nagłe zerwanie w tragicznych okolicznościach, wywołuje długotrwałe cierpienia o znacznym stopniu nasilenia, a przy tym trudne do zrekompensowania. Rodzic
w zasadzie nie może być zastąpiony przez inną osobę w tej roli społecznej, jaką ma do wypełnienia wobec dziecka. W niniejszej sprawie powodowie dochodzą zadośćuczynienia
w związku ze śmiercią matki, a więc osoby, która niewątpliwie odgrywa szczególną i niepowtarzalną rolę w życiu każdego człowieka. Nie umniejszając oczywiście roli ojca i nie deprecjonując potencjalnej straty wywołanej jego śmiercią, nie można jednak zaprzeczyć dość oczywistemu faktowi, że matka jest postacią szczególną i wyjątkową, chociażby z tego względu, iż więź z matką jest w istocie pierwszą relacją interpersonalną w życiu każdego człowieka. Strata matki ma więc zawsze charakter szczególnie dolegliwy, zwłaszcza dla osoby w młodym wieku.

W rozpoznawanej sprawie doznana przez powodów krzywda jest tym bardziej bolesna, że śmierć H. K. nie była wynikiem zwykłego zdarzenia
o charakterze cywilizacyjnym, ale nastąpiła nieoczekiwanie na skutek obrażeń doznanych
w wypadku komunikacyjnym zawinionym przez sprawcę, który naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Warto także mieć na uwadze, że H. K. w żaden sposób nie przyczyniła się do powstania szkody, gdyż jako piesza poruszała się chodnikiem, a więc postępowała w zgodzie z zasadami ruchu drogowego i w zaufaniu do innych uczestników ruchu. W przedmiotowej sprawie Sąd wziął również pod uwagę fakt, że śmierć H. K. na skutek obrażeń doznanych w przedmiotowym wypadku miała charakter nagły, tj. zginęła ona na miejscu zdarzenia, a więc, co oczywiste, powodowie nie mieli możliwości pożegnania się z nią. W takim zaś wypadku odczucie straty i krzywdy było niewątpliwie jeszcze bardziej dojmujące.

Zdaniem Sądu na rozmiar krzywdy, jakiej w wyniku śmierci matki doznali powodowie miała wpływ szczególna rola jaką zmarła odgrywała w życiu swoich dzieci i więź emocjonalna jaka ich łączyła. H. K. była osobą bardzo pogodną, ciepłą, pozytywnie nastawioną do życia i otaczającego świata, opiekuńczą i troskliwą. Była osobą religijną, wyznającą wartości katolickie i w takim duchu wychowywała swoje dzieci. Co istotne, jako doświadczony pedagog, nie faworyzowała żadnego z pięciorga swoich dzieci, toteż każde z nich miało poczucie, że jest jej najukochańszym dzieckiem. Warto podkreślić, że jakkolwiek powodowie posiadali także ojca, to jednak ich wychowaniem, jak również wychowaniem ich rodzeństwa zajmowała się głównie H. K., co niewątpliwie powodowało wykształcenie się u powodów głębszych więzi emocjonalnych
z matką niż z ojcem. Zresztą oboje powodowie zgodnie przyznali, że jakkolwiek ich relacje
z ojcem były dobre, to jednak lepsza relacja łączyła ich właśnie z matką. H. K. broniła dzieci przed ojcem, który najprawdopodobniej miał surowsze usposobienie. Godzi się również zauważyć, że H. K. była „motorem napędowym” rodziny. To właśnie ona zachęcała i motywowała swoje dzieci do pracy oraz do nauki, ale jednocześnie dawała im przykład pracowitości, samodoskonalenia i dążenia do osiągniecia zamierzonych celów. W tym kontekście przypomnieć trzeba, że pomimo posiadanego wykształcenia pedagogicznego oraz wieloletniego doświadczenia w pracy w zawodzie nauczyciela, H. K. podjęła studia, aby uzyskać jeszcze wyższe kwalifikacje. Z pewnością więc H. K. stanowiła dla swoich dzieci wzór do naśladowania. Podnieść również należy, że H. K. i W. K. stworzyli swoim dzieciom prawdziwie rodzinny i szczęśliwy dom, w którym rodzina wspólnie pracowała, ale też wspólnie chodziła do kościoła, odpoczywała i celebrowała najważniejsze święta oraz uroczystości. Oboje powodowie oraz przesłuchana w charakterze świadka ich starsza siostra D. C. do dzisiaj z wielkim sentymentem i tęsknotą wspominają atmosferę świąt spędzonych w gronie rodzinnym razem z matką, która zawsze odgrywała wiodącą rolę w ich przygotowaniu. Obecnie rodzeństwo K., w tym powodowie również spotykają się w celu wspólnego spędzania świąt, jednak ciągle odczuwają brak matki oraz mają świadomość, że atmosfera świętowania razem z matką już nie powróci.

Z ustalonych w sprawie okoliczności wynika, że G. K. i jego matkę łączyła silna więź emocjonalna. Jak już wskazano, G. K. miał lepsze relacje z matką niż z ojcem. Z matką lepiej się porozumiewał, gdyż spędzała z nim więcej czasu niż ojciec, a ponadto udzielała mu wsparcia emocjonalnego i duchowego. Jak powód sam wskazał, jego relacja z matką często miała charakter relacji wręcz przyjacielskiej. G. K. zwracał się o udzielenie rad życiowych i o pomoc w podejmowaniu ważnych decyzji do obojga rodziców, jednak w większej mierze do matki. Co istotne, postawa i działania H. K. w stosunku do G. K. istotnie wpłynęły na jego życie, gdyż to dzięki matce mógł on rozwijać swoje zainteresowania związane z komputerami. Pomimo tego, że rodzice G. K. nie zarabiali dużo, matka prenumerowała specjalnie dla niego czasopismo o tematyce komputerowej oraz kupiła mu komputer, zaszczepiając w nim w ten sposób pasję do komputerów. Kiedy G. K. ukończył szkołę średnią i nie miał pomysłu na życie, matka poradziła mu, aby wyjechał do Niemiec w celu podszkolenia języka i znalezienia odpowiedniego zajęcia. Nie jest zatem przypadkiem okoliczność, że G. K. ukończył studia informatyczne w Niemczech uzyskując tytuł inżyniera oprogramowania. Z drugiej jednak strony brak jest w okolicznościach sprawy podstaw do przyjęcia, żeby relacja G. K. z matką wykraczała poza przyjęte w polskim społeczeństwie standardy relacji matka – syn.

Nie ulega wątpliwości, że również A. K. i jej matkę H. K. łączyła bardzo silna więź uczuciowa, emocjonalna i duchowa. Jak już podkreślono, A. K. była bardziej związana z matką niż z ojcem, co wynikało najpewniej z faktu, że to z matką spędzała więcej czasu, chociażby wykonując razem z nią prace w przydomowym ogrodzie i sadzie, a nadto pomagając matce w kuchni. Co istotne, A. K. była najmłodszym dzieckiem swoich rodziców, toteż była rozpieszczana zarówno przez nich, jak i przez starsze rodzeństwo. Wprawdzie jak już wskazano, H. K. tak samo traktowała wszystkie swoje dzieci, jednak jest faktem powszechnie znanym, że zazwyczaj najmłodsze dzieci, absorbują uwagę rodziców w dużo większym zakresie niż dzieci starsze. Młodszym dzieciom rodzice poświęcają zwykle więcej czasu. Na kształtowanie się silnej relacji A. K. z matką nie pozostał bez wpływu fakt, że H. K. przez okres trzech lat uczyła A. K. jednego z przedmiotów w szkole. A. K. miała zatem kontakt z matką nie tylko w domu, ale także w szkole, w której przecież spędzała sporo czasu. Warto również podkreślić, że pomimo młodego wieku w jakim była A. K., matka zdołała zaszczepić w niej upodobanie do kuchni, chociaż co oczywiste, nie zdążyła jej wiele nauczyć. A. K. do dzisiaj kultywuje swoją kucharską pasję, przypominając sobie niektóre przepisy matki i starając się je odwzorować. Warto przy tym podkreślić, że powódka jako dziecko nie zdawała sobie sprawy z roli jaką matka odgrywała w jej życiu, gdyż obecność matki była dla niej codziennością i stały elementem jej życia. Fakt ten uświadomiła sobie dopiero kiedy matki zabrakło.

Jak już wyżej wskazano, przy ustalaniu zasadności i wysokości zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek śmierci osoby najbliższej należy brać pod uwagę także wpływ tego zdarzenia na stan psychofizyczny i emocjonalny osoby uprawnionej. Z ustalonych w sprawie okoliczności wynika, że na wieść o śmierci matki G. K. załamał się. W czasie pogrzebu ogarniała go rozpacz. Po 2 – 3 dniach od pogrzebu powrócił do Niemiec, gdzie kontynuował studia. Po śmierci matki jeszcze bardziej zamknął się w sobie i stał się apatyczny. Był przygaszony. Odczuwał żal i smutek. Nie mógł uwierzyć w to co się stało. Co istotne, przebywając w Niemczech nie miał zbyt wielu osób, z którymi mógłby porozmawiać, podzielić swoimi emocjami i smutkiem, stąd też musiał radzić sobie sam. W początkowym okresie po śmierci matki negatywne emocje i przeżycia pojawiały się u niego stosunkowo często, a później już rzadziej, tj. jedynie przy jakichś konkretnych zdarzeniach kojarzących się z matką i domem. W związku ze śmiercią matki G. K. nie korzystał z pomocy psychologicznej. Z przeprowadzonego w niniejszej sprawie dowodu z opinii biegłego psychologa wynika, że jakkolwiek śmierć H. K. miała wpływ na pogorszenie funkcjonowania psychicznego G. K., gdyż dotknęła całego systemu rodzinnego, który musiał się przeformułować, to jednak przedmiotowe zdarzenie nie sparaliżowało w poważny sposób funkcjonowania tego systemu. Ponadto biegły psycholog jednoznacznie wskazał, że chociaż u powoda nadal pojawia się żal wywołany śmiercią matki, to jednak proces żałoby po jej śmierci został u niego definitywnie zakończony. Warto przy tym podkreślić, że przeżywana przez powoda żałoba nie konwertowała do poziomu patologii i nie spowodowała wystąpienia u niego jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu psychicznym. Zdaniem Sądu można przyjąć, że śmierć matki nie spowodowała destabilizacji życia G. K.. Pomimo bowiem utraty matki i związanych z tym negatywnych przeżyć, G. K. ukończył studia, podjął pracę zarobkową, ale przede wszystkim w 2009 roku założył własną rodzinę wstępując w związek małżeński. G. K. z powodzeniem zaadoptował się zatem do nowej sytuacji. W konsekwencji uznać trzeba, że śmierć matki nie wstrząsnęła podstawami bytu i egzystencji powoda. Nie można przy tym zapominać, że
w 2010 roku zmarł ojciec G. K., co również spowodowało u niego ból i krzywdę. Godzi się także zauważyć, że fakt, iż G. K. od 2 lat korzysta ze stałej pomocy psychologicznej nie ma w zasadzie związku z przedwczesną śmiercią jego matki, a w każdym razie potencjalny związek tych zdarzeń jest niewielki. Głównym powodem rozpoczęcia przez powoda konsultacji z psychologiem były nieprawidłowe relacje z jego żoną i problemy tworzonego przez nich związku. Zresztą powód sam przyznał, że początkowo zajęcia
z psychologiem miały charakter typowej terapii małżeńskiej, w której uczestniczyli oboje małżonkowie, a dopiero później przekształciły się w terapię indywidualną, podczas której powód pracuje nad wypracowaniem postaw mających pomóc mu w przezwyciężeniu kryzysu w małżeństwie.

Oceniając natomiast wpływ śmierci H. K. na stan psychofizyczny
i emocjonalny A. K. wskazać należy, że przed śmiercią matki A. K. była dzieckiem radosnym i spontanicznym, zawsze uśmiechniętym. A. K., z uwagi na fakt, że w wypadku z dnia 24 stycznia 2004 roku sama doznała poważnych obrażeń i przebywała
w szpitalu, nie została poinformowana przez rodzinę o śmierci matki. Dowiedziała się o tym fakcie dopiero po pogrzebie, co wywołało u niej dodatkowy ból i rozżalenie z tego powodu, że nie mogła uczestniczyć w tym wydarzeniu. Po śmierci matki zmieniło się jej zachowanie. Przestała bawić się z rówieśnikami, a dużo czasu spędzała na osobności. Powyższe świadczy zdaniem Sądu o tym, że powódka, po stracie matki, mogła mieć poczucie niższej wartości wobec rówieśników, którzy żyli i wychowywali się w pełnych rodzinach.
Z przeprowadzonego w niniejszej sprawie dowodu z opinii biegłego psychologa wynika, że jakkolwiek śmierć H. K. miała wpływ na pogorszenie funkcjonowania psychicznego A. K., gdyż dotknęła całego systemu rodzinnego, który musiał się przeformułować, to jednak przedmiotowe zdarzenie nie sparaliżowało w poważny sposób funkcjonowania tego systemu. Biegły psycholog wskazał, że obecny stan psychiczny A. K. nie jest stabilny, gdyż nadal nie pogodziła się ona ze stratą matki i nie przepracowała jeszcze okresu żałoby. N. żałoba może z kolei potęgować przeżywane cierpienie, stąd też aktualnie A. K. wymaga pomocy psychologicznej w postaci psychoterapii w wymiarze czasowym jednego roku, 1 raz w tygodniu 50 – 60 minut, gdzie będzie ona mogła poradzić sobie z zalegającymi emocjami oraz omówić je i przeżyć
w bezpiecznej relacji terapeutycznej. Podnieść jednak należy, że w sprawie nie zostało wykazane, aby przeżywana przez powódkę żałoba, konwertowała do poziomu patologii skutkującej wystąpieniem uszczerbku na jej zdrowiu psychicznym. Ponadto, w ocenie Sądu brak jest aktualnie podstaw do przyjęcia, że wskutek negatywnych przeżyć związanych ze śmiercią matki nastąpiło zmniejszenie aktywności życiowej powódki.

W tym miejscu wyjaśnić trzeba, iż dokonując oceny cierpień i krzywd powódki spowodowanych śmiercią matki oraz wpływu tego zdarzenia na jej psychikę, Sąd wziął pod uwagę okoliczność, że w 2010 roku zmarł ojciec powódki oraz, że musiała się ona zmagać
z konfliktem rodzinnym o dom, w którym mieszkała. Wskazane wydarzenia były niewątpliwie źródłem negatywnych przeżyć i cierpienia powódki. Jak wskazał biegły psycholog, nie ma przy tym możliwości oceny w jakim stopniu na obecny stan psychiczny A. K. wpłynęła śmierć matki, a w jakim śmierć ojca oraz późniejszy konflikt majątkowy w rodzinie, w wyniku którego została zmuszona do wyprowadzenia się z domu rodzinnego. W ocenie Sądu na podstawie ustalonych w sprawie okoliczności, a w szczególności przesłuchania powódki w charakterze strony oraz kierując się doświadczeniem życiowym można jednakowoż przyjąć, że spośród wymienionych traumatycznych wydarzeń jakie miały miejsce w życiu powódki, to właśnie śmierć matki spowodowała wystąpienie u niej największej krzywdy. Po pierwsze bowiem, matka powódki zginęła, gdy powódka miała zaledwie (...) lat, a więc była jeszcze dzieckiem, które wymagało matczynej troski i opieki. Po drugie, to właśnie matka była osobą, z którą łączyła ją najgłębsza relacja emocjonalna. Z kolei śmierć ojca oraz konflikt o dom miały miejsce dopiero w 2010 roku, kiedy powódka liczyła już (...) lat, a więc była osobą dorosłą i w zasadzie samodzielną. Śmierć ojca i konflikt o dom nie spowodowały zatem w jej życiu tak doniosłych negatywnych skutków jak śmierć matki. Zresztą powódka przesłuchana w niniejszej sprawie wskazała, że największe odczucie straty i bólu wiąże właśnie z utratą matki. Godzi się przy tym zauważyć, że wyżej wymienione tragiczne wydarzenia jakie dotknęły powódkę, w tym przede wszystkim śmierć matki w związku z tym brak wsparcia z jej strony, nie spowodowały całkowitej destabilizacji życia powódki i załamania jej linii życiowej. Powódka, pomimo występujących problemów potrafiła bowiem ułożyć sobie życie. Jak wynika z okoliczności powódka rozpoczęła studia pedagogiczne, poznała osobę, z którą zamierza spędzić resztę życia i z którą aktualnie wspólnie zamieszkuje.

Dokonując oceny krzywd, jakich doznali powodowie, nie można pominąć faktu, że w chwili śmierci matki G. K. miał (...) lata, natomiast A. K. (...) lat, a zatem jako osoby młode mieli dużo mniejsze możliwości w zakresie akceptacji śmierci matki, pogodzenia się z nią, niż osoby w starszym wieku. Skala negatywnych przeżyć psychicznych spowodowanych śmiercią matki, będzie zawsze większa u dziecka czy osoby młodej, która wraz ze śmiercią rodzica traci punkt oparcia, niż w przypadku osoby dorosłej, ustatkowanej, spełnionej, mającej już doświadczenie życiowe i tym samym zwiększony zakres odporności na cierpienie. Podkreślić przy tym trzeba, że śmierć matki była dla powodów tym bardziej dolegliwa, że z jej chwilą, bezpowrotnie utracili możliwość odwołania się do jej wsparcia emocjonalnego czy duchowego, stając się de facto półsierotami.

Na rozmiar krzywdy wywołanej śmiercią osoby bliskiej ma także wpływ możliwość oparcia się w trudnych chwilach na innych. Krzywda będąca konsekwencją śmierci bliskich jest bowiem dużo bardziej odczuwalna dla osób, które w nowej rzeczywistości pozostają osamotnione. Zdaniem Sądu jakkolwiek powodowie stracili matkę, z którą byli bardzo zżyci, to jednak nie stali się osobami samotnymi. Po pierwsze bowiem oboje powodowie pozostali pod opieką drugiego z rodziców, czyli ojca. Ponadto, mogli liczyć na wsparcie pozostałych trzech sióstr, ale także innych członków rodziny. Co oczywiste potrzeba tego wsparcia w przypadku powoda była mniejsza, gdyż w dacie śmierci matki był już osobą dorosłą i ukształtowaną emocjonalnie. Niemniej jednak, jeżeli tego potrzebował, zawsze mógł liczyć na rozmowę z rodzeństwem. Warto przy tym podkreślić, że po śmierci matki szczególnego wsparcia udzielał mu ojciec, z którym często rozmawiał telefonicznie. Obaj wspierali się wzajemnie w trudnych chwilach. Zresztą powód sam przyznał, że po śmierci matki jego relacje z ojcem poprawiły się. Ponadto, od 2009 roku powód pozostaje w związku małżeńskim, a więc może liczyć na wsparcie swojej małżonki, nawet pomimo istniejących pomiędzy nimi nieporozumień. Z drugiej strony nie można abstrahować od faktu, że powodowi, pomimo, że ma już (...)lata, nadal brakuje matki. Brak ten odczuwał szczególnie podczas doniosłych momentów w swoim życiu, tj. w czasie gdy kończył studia oraz w dniu ślubu, a więc uroczystości poprzez którą wkraczał w nowy etap swojego życia. Z uwagi na nieobecność matki nie mógł podzielić się z nią swoimi przeżyciami i wrażeniami. Obecnie powód utrzymuje kontakt z siostrami, jednak jest on sporadyczny, tj. spotykają się zaledwie raz lub dwa razy do roku.

W całkowicie odmiennej sytuacji znajdowała się natomiast powódka, która będąc w chwili śmierci matki zaledwie 12 – letnim dzieckiem, potrzebowała ogromu matczynego wsparcia emocjonalnego i duchowego oraz niedającego się przecenić udziału matki w jej życiu, rozwoju, dorastaniu, dojrzewaniu. Jak już podkreślono, powódka po śmierci matki nie została wprawdzie osamotniona. Opiekował się nią przede wszystkim ojciec, który jednak ograniczał się do zabezpieczenia jej potrzeb materialnych i bytowych i nie był w stanie dać jej ciepła, które otrzymywała od matki. Powódka przyznała, że ojciec nie prowadził z nią rozmów dotyczących życia i jego prawidłowości, tak jak czyniła to matka. Istotne wsparcie powódka uzyskiwała także od swoich sióstr, przy czym wsparcie to nie miało w istocie stałego charakteru, gdyż siostry nie mieszkały razem z powódką w domu rodzinnym, a ich kontakt w większości miał charakter telefoniczny. Co oczywiste, pomimo podejmowanych starań, siostry nie były w stanie zastąpić w życiu powódki autorytetu matki, gdyż niezaprzeczalnie posiadły mniejsze niż ona doświadczenie życiowe. Matki nie były w stanie zastąpić powódce także inne osoby, które troszczyły się o nią, w tym babcia oraz matka chrzestna. Pomimo aktywności członków najbliższej rodziny, którzy starali się zapełnić w życiu powódki pustkę powstałą po stracie matki, powódka odczuwała brak matki, z którą przebywała na co dzień od urodzenia, do której mogła się przytulić, czy z którą mogła porozmawiać. Po śmierci matki powódka odczuwając jej brak uświadomiła sobie na czym polega rola matki w rodzinie, jakie jej potrzeby emocjonalne spełniał kontakt z nią, ale zarazem nie była i nie będzie w stanie zaspokoić tych potrzeb w relacjach z innymi członkami rodziny, czy poza nią. Warto przy tym podnieść, że powódka została pozbawiona opieki, rady i wsparcia matki w jednym z najważniejszych okresów w życiu każdego człowieka, czyli w okresie dojrzewania, kiedy człowiek kształtuje się pod względem osobowościowym i emocjonalnym, kiedy dokonuje pierwszych istotnych wyborów i wkracza w świat dorosłości. Niezaprzeczalnie w tym czasie możliwość oparcia się na doświadczeniu matki i jej radach jest czymś nieocenionym, szczególnie dla kobiety, która właśnie w matce poszukuje wzorców kobiecości i macierzyństwa. Powódka została pozbawiona także możliwości uzyskania pomocy ze strony matki w przyszłości. Już dziś myśli o tym, że matki zabraknie na jej ślubie, co wywołuje u niej dyskomfort psychiczny. Obecnie uwaga powódki koncentruje się na jej partnerze, z którym zamierza się pobrać, założyć rodzinę i spędzić resztę życia i w którym może aktualnie znaleźć oparcie duchowe, natomiast w przyszłości jej uwaga będzie skupiać się na nowozałożonej rodzinie i dbaniu o jej dobro. Reasumując, stwierdzić należy, że powodowie nie zostali pozbawieni możliwości uzyskania pomocy ze strony osób najbliższych, zarówno bezpośrednio po śmierci matki, jak również obecnie i w przyszłości, co w pewnym stopniu niewątpliwie łagodzi ich ból po utracie matki oraz umożliwiło im szybsze odnalezienie się w zmienionej sytuacji.

W przedmiotowej sprawie, zgodnie ze stanowiskiem zajmowanym w orzecznictwie, należało także uwzględnić również wiek osoby zmarłej. Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że H. K. na dzień swojej śmierci miała(...) lat. Jej śmierć
w wyniku niespodziewanego zdarzenia tj. wypadku komunikacyjnego niewątpliwie miała charakter przedwczesny. Matka powodów była w sile wieku i w dobrym stanie zdrowia. Biorąc zatem pod uwagę statystyczną długość życia kobiet w Polsce, która wynosi ponad (...) lat, można przyjąć, że powodowie mogliby cieszyć wsparciem i miłością ukochanej matki jeszcze przez kilkadziesiąt lat.

Nie można przy tym zaakceptować forsowanego w odpowiedzi na pozew poglądu, że powodom nie należy się zadośćuczynienie za śmierć matki, gdyż wystąpili o jego zasądzenie dopiero po kilku latach od przedmiotowego zdarzenia. Zdaniem Sądu brak jest podstaw do przyjęcia, że roszczenie o zadośćuczynienie za śmierć osoby najbliższej „wygasa” z powodu upływu czasu. Osoby dochodzące zadośćuczynienia nie mogą być różnicowane z uwagi na czas, kiedy wystąpiły z roszczeniem – rok, czy jak w przedmiotowej sprawie – 12 lat, a nawet kilkanaście od daty powstania szkody. Ustawodawca bowiem uwzględnił, iż pokrzywdzeni na skutek deliktu mogą odczuwać krzywdę pomimo upływu długiego czasu i przyjął aż 20 – letni termin od dnia popełnienia przestępstwa do dochodzenia roszczeń w przypadku, gdy szkoda wynikła ze zbrodni lub występku (art. 442 1 § 2 k.c.). Niemniej jednak, skoro zadośćuczynienie za śmierć osoby najbliższej na rekompensować ból i cierpienie doznane przez uprawnionego na skutek tego zdarzenia, a jednocześnie jest oczywiste, że z reguły z biegiem czasu ów ból i cierpienie słabnie, to zasadnym jest przyjęcie, iż wpływ na wysokość zadośćuczynienia może mieć również czynnik czasu, jeśli jest ono dochodzone po upływie znacznego okresu od chwili naruszenia dóbr osobistych ( tak Sąd Apelacyjny w Łodzi
w wyroku z dnia 13 października 2015 roku, I ACa 482/15, Legalis numer 1370771
).
W przedmiotowej sprawie powodowie nadal – po upływie 12 lat od przedmiotowego wypadku – odczuwają brak matki. Jednocześnie powód przyznał, że obecnie przyzwyczaił się już do życia bez niej. Z kolei powódka stwierdziła, że powstałe u niej na skutek śmierci matki „rany” zabliźniły się, jednak w niektórych momentach, np. w sytuacjach rodzinnych, „otwierają” się na nowo. Nie ulega więc wątpliwości, że po kilkunastu już latach od śmierci matki, odczucie straty, bólu i żalu powodów z tego powodu, stało się mniej intensywne; osłabiło się, co również nie mogło pozostać bez wpływu na wysokość należnego im zadośćuczynienia z wyżej wymienionego tytułu. Pamiętać jednak należy, że sformułowanie ustawy, iż tytułem zadośćuczynienia przyznana ma być „odpowiednia suma pieniężna” należy rozumieć w ten sposób, że przez jej zasądzenie wynagrodzona ma być cała krzywda. Zadośćuczynienie powinno przy tym uwzględniać nie tylko krzywdę istniejącą w dacie orzekania, ale i tę która minęła, jak i tę którą poszkodowany będzie w przyszłości na pewno odczuwać oraz krzywdę, którą można przewidzieć w dacie wyrokowania z dużym prawdopodobieństwem (tak M. Walachowska w: Zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, Toruń 2007, str. 119). Nie można także zgodzić się z poglądem, że powód powinien wykazać, iż negatywne doznania związane ze śmiercią osoby bliskiej utrzymywały się z takim samym natężeniem do chwili wyrokowania. Przyjęcie tego rodzaju założenia powodowałoby oddalenie żądań zadośćuczynienia w przypadku upływu czasu od śmieci osoby bliskiej do chwili orzekania i związanego z tym złagodzenia cierpień poszkodowanego mimo dużego rozmiaru krzywdy doznanej w momencie szkody. Obowiązujące regulacje nie dają jednak podstaw do podobnej wykładni. Źródłem szkody jest krzywda wynikła na skutek śmieci osoby bliskiej, a natężenie cierpień poszkodowanego w momencie śmierci i dalszy przebieg żałoby, w tym zmniejszenie tych doznań w dacie wyrokowania podlega ocenie z nawiązaniem do pozostałych kryteriów decydujących o rozmiarze zadośćuczynienia za krzywdę (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 16 czerwca 2015 roku,
I ACa 1831/14, LEX nr 1771334).

Uwzględniając wszystkie wskazane i rozważone powyżej okoliczności, Sąd Okręgowy uznał, że odpowiednią sumą tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną na skutek śmierci matki przez powoda G. K. będzie kwota 85.000,00 zł,
a za krzywdę doznaną przez powódkę A. K. będzie kwota 100.000,00 zł. Wyjaśnić przy tym trzeba, że Sąd uznał za stosowne zróżnicowanie należnego powodom z tytułu śmierci matki zadośćuczynienia, gdyż biorąc pod uwagę okoliczności sprawy uznał, iż na skutek przedmiotowego zdarzenia powódka doznała krzywdy i cierpienia w większym rozmiarze niż powód. Za trafnością tego stanowiska przemawiał po pierwsze fakt, że w chwili śmierci matki powodowie byli w różnym wieku, mianowicie powód miał już (...) lata, a powódka zaledwie 12 lat. W ocenie Sądu, na gruncie kryterium wieku, przyjąć należy, że powódka, będąc młodszą od powoda o 10 lat, bardziej niż powód odczuła śmierć matki. Okoliczność tę przyznał zresztą sam powód, który wskazał, iż w jego ocenie strata matki była bardziej dolegliwa dla jego siostry niż dla niego. Przedstawiona przez powoda konstatacja wydaje się być oczywista w świetle zasad doświadczenia życiowego, gdyż jakkolwiek strata matki jest wydarzeniem traumatycznym dla każdego dziecka, to jednak można przyjąć, że im dziecko jest młodsze, tym jego cierpienie spowodowane śmiercią matki jest bardziej doniosłe. Na gruncie niniejszej sprawy należy zwrócić uwagę, że (...) – letnia powódka była całkowicie uzależniona od rodziców, nieukształtowana emocjonalnie, mieszkała z matką pod jednym dachem i spędzała z nią bardzo dużo czasu. Tymczasem powód, jakkolwiek także był związany z matką, to jednak w dacie jej śmierci był już osobą dorosłą, nieuzależnioną od rodziców w takim stopniu jak powódka, miał skonkretyzowane plany na przyszłość,
a wreszcie od 2002 roku nie zamieszkiwał już z matką, gdyż przebywał Niemczech, a tym samym miał z nią o wiele mniejszy kontakt. Po drugie, pozostając jeszcze na gruncie kryterium wieku uprawnionego, dostrzec należy prostą zależność, mianowicie, że powód mógł cieszyć się obecnością i wsparciem matki przez okres o 10 lat dłuższy niż powódka.
Po trzecie, powódka została pozbawiona możliwości odwołania się do pomocy i wsparcia matki w szczególnym dla każdego człowieka okresie dojrzewania, kiedy to wsparcie jest niewątpliwie bardzo potrzebne, podczas gdy powód w okresie dorastania miał zapewnioną pomoc i wsparcie ze strony matki. Po czwarte, trzeba mieć na względzie, że o ile u powoda proces żałoby po śmierci matki został już zakończony, o tyle powódka, pomimo upływu już 12 lat od jej śmierci, nadal nie przepracowała okresu żałoby. Po piąte wreszcie, z powodu nieprzepracowanej jeszcze żałoby, powódka wymaga pomocy psychologicznej w postaci psychoterapii w wymiarze czasowym jednego roku, gdzie będzie ona mogła poradzić sobie z zalegającymi emocjami oraz omówić je i przeżyć w bezpiecznej relacji terapeutycznej.
Z kolei powód nie wymaga pomocy psychologicznej z powodu śmierci matki. Przedstawione argumenty przemawiały – zdaniem Sądu – za dyferencjacją kwot zadośćuczynienia należnego każdemu z powodów i przyznaniem tego zadośćuczynienia w kwocie 85.000,00 zł na rzecz powoda i w kwocie 100.000,00 zł na rzecz powódki.

W ocenie Sądu, tak ustalone kwoty uwzględniają silną więź łączącą powodów z matką i okoliczność, że jej śmierć stanowiła dla nich traumatyczne zdarzenie nasilone ze względu na nagłość wypadku i przedwczesność tej śmierci. Zasądzone na rzecz każdego z powodów kwoty zadośćuczynienia stanowią rekompensatę z tytułu doznanej przez nich szkody niemajątkowej obejmującej ich cierpienia psychiczne związane ze śmiercią matki, zarówno już doznane, jak i te które mogą jeszcze występować w przyszłości. Przyznane zadośćuczynienia mają charakter całościowy i stanowią kwoty o tyle odpowiednie
w okolicznościach niniejszej sprawy, by powodowie mogli za ich pomocą zatrzeć poczucie krzywdy. Jednocześnie nie ma podstaw do uznania, że przyznane powodom kwoty
w powyższej wysokości stanowią ze względu na swoją wysokość represję majątkową, bądź są nadmierne. W opinii Sądu, wskazane kwoty zadośćuczynienia powinny stanowić dla każdego z powodów ekonomicznie odczuwalną wartość, a jednocześnie spełnią swą funkcję kompensacyjną i pomogą im w złagodzeniu poczucia krzywdy, przy jednoczesnym zachowaniu ich w rozsądnych granicach. Uwzględniają one bowiem dramatyzm ich doznań, okoliczność, że powodowie utracili matkę, a więc osobę z którą byli bardzo silnie związani oraz cierpienia wywołane jej tragiczną śmiercią, nie pomijają także istotnego faktu, że powodowie wskutek wypadku drogowego utracili jednego z najbliższych członków rodziny, z którym jeszcze przez wiele lat mogliby tworzyć zgodną rodzinę. Naruszenie tych więzi rodzinnych zasługiwało bez wątpienia na ochronę. Sąd miał przy tym na uwadze, iż zadośćuczynienie spełnia swoją kompensacyjną funkcję jeżeli jest realne – tj. jego wysokość przedstawia dla poszkodowanego odczuwalną ekonomicznie wartość. Zdaniem Sądu, przyznanie powodom niższych kwot spowodowałoby, że ich poczucie krzywdy nie tylko nie zostałoby złagodzone, ale uległoby nasileniu, gdyż poczuliby się zlekceważeni. Powyższe kwoty są, w zdaniem Sądu, adekwatne do doznanej przez powodów krzywdy, mieszczą się w rozsądnych granicach, nie prowadząc do wzbogacenia się powodów, a zarazem stanowią kwoty odczuwalne.

Odnośnie roszczenia o zasądzenie odsetek od przyznanych na rzecz powodów kwot zadośćuczynienia wskazać należy, iż zgodnie z przyjętą w prawie cywilnym zasadą dłużnik popada w opóźnienie, jeżeli nie spełnia świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne. Obowiązek zaspokojenia roszczeń o zadośćuczynienie staje się wymagalny
z chwilą wezwania dłużnika do zapłaty. Zobowiązanie z tytułu zadośćuczynienia jest bowiem zobowiązaniem bezterminowym, a o przekształceniu w zobowiązanie terminowe decyduje wierzyciel poprzez wezwanie dłużnika do jego wykonania ( tak Sąd Najwyższy w wyroku
z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09, LEX numer 602683
). Od tej zatem chwili biegnie termin do uiszczenia odsetek za opóźnienie (art. 481 § 1 k.c.). Zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia powinien zatem spełnić świadczenie na rzecz poszkodowanego niezwłocznie po otrzymaniu od niego stosownego wezwania do zapłaty skonkretyzowanej kwoty, a jeśli tego nie czyni, popada w opóźnienie uzasadniające naliczenie odsetek ustawowych od należnej wierzycielowi sumy. Odsetki ustawowe należą się, zgodnie
z art. 481 k.c., za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Stanowią one zatem opartą na uproszczonych zasadach rekompensatę typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego. Jeżeli zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należą już w tym terminie, co jednocześnie przesądza o opóźnieniu dłużnika. Stanowiska tego, jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 lutego 2011 roku (I CSK 243/10, Legalis nr 428271), nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 448 k.c. możliwość przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny ( por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2006 roku, V CSK 266/06, LEX numer 276339; z dnia
26 listopada 2009 roku, III CSK 62/09, LEX numer 738354 i z dnia 18 lutego 2010 roku,
II CSK 434/09, Legalis numer 350647).
Stanowisku temu nie sprzeciwia się również stosowanie do zadośćuczynienia art. 363 § 2 k.c. Wyrażona w tym przepisie, korespondującym z art. 316 § 1 k.p.c., zasada, że rozmiar szeroko rozumianej szkody, a więc zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania, ma na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter – nie może więc usprawiedliwiać ograniczenia praw poszkodowanego. O ile stan faktyczny będący podstawą oceny wysokości zadośćuczynienia został ukształtowany w dacie wezwania do zapłaty, a co za tym idzie – wysokość zadośćuczynienia jest oceniana z odwołaniem się do tych okoliczności faktycznych, to odsetki należą się od daty wezwania do zapłaty. Przy odpowiedzialności deliktowej wezwanie do zapłaty związane jest z datą doręczenia odpisu pozwu, chyba że strona wykaże istnienie wcześniejszego wezwania przedsądowego ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 sierpnia 2013 roku, I CSK 667/12, LEX numer 1391106).

Stosownie do treści art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2013 roku, Nr 392 ze zm.) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni, licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. W przypadku zaś gdyby wyjaśnienie w 30 –dniowym terminie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego.

W niniejszej sprawie powodowie domagali się przyznania odsetek ustawowych od dochodzonych przez nich kwot z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku ze śmiercią matki począwszy od dnia 15 maja 2014 roku. Z okoliczności sprawy wynika, że powodowie zgłosili ubezpieczycielowi szkodę w piśmie z dnia 08 kwietnia 2014 roku, doręczonym w dniu 14 kwietnia 2014 roku, domagając się wypłaty zadośćuczynienia za śmierć matki w kwocie 200.000,00 zł na rzecz A. K. i w kwocie 100.000,00 zł na rzecz G. K.. W tej sytuacji stwierdzić trzeba, że wobec zgłoszenia ubezpieczycielowi żądań w tym zakresie w dniu 14 kwietnia 2014 roku, przedmiotowe roszczenia powodów stały się wymagalne po upływie 30 – dniowego terminu na spełnienie świadczenia wynikającego z treści art. 14 ust. 1 powołanej ustawy z dnia 22 maja 2003 roku
o ubezpieczeniach obowiązkowych (…), co uzasadniało przyjęcie, że początkowym terminem od którego powodom należą się odsetki ustawowe jest dzień 15 maja 2014 roku.

W ocenie Sądu, przyjąć jednocześnie należy, iż po otrzymaniu powyższego pisma pozwany miał możliwość ustalenia skutków zdarzenia z dnia 24 stycznia 2004 roku, za które ponosi odpowiedzialność w zakresie doznanej przez powodów krzywdy, jak też miał możliwość samodzielnej, racjonalnej oceny ich roszczeń. Jak wyjaśnił przy tym Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 listopada 2009 roku (II CSK 257/09, nie publ.), którego pogląd Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela, po otrzymaniu zawiadomienia o szkodzie ubezpieczyciel jako profesjonalista, korzystający z wyspecjalizowanej kadry i w razie potrzeby z pomocy rzeczoznawców (art. 355 § 2 k.c.), obowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności, czyli samodzielnego i aktywnego wyjaśnienia okoliczności wypadku oraz wysokości powstałej szkody. Obowiązku tego nie może przerzucić na inne podmioty, w tym uprawnionego do odszkodowania. Nie może też ubezpieczyciel wyczekiwać na prawomocne rozstrzygnięcie sądu. Bierne oczekiwanie zakładu ubezpieczeń na wynik toczącego się procesu naraża go na ryzyko popadnięcia w opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu świadczenia odszkodowawczego. Rolą sądu w ewentualnym procesie może być jedynie kontrola prawidłowości ustalenia przez ubezpieczyciela wysokości odszkodowania ( wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2000 roku, III CKN 1105/98, OSNC 2000/ 7- 8/ 134, z dnia 19 września 2002 roku, V CKN 1134/2000, nie publ., z dnia 15 lipca 2004 roku, V CK 640/03, nie publ.). Zauważyć przy tym należy, iż postępowanie w przedmiotowej sprawie nie wymagało przeprowadzenia bardzo szerokiego postępowania dowodowego, którego pozwany nie mógłby przeprowadzić wcześniej we własnym zakresie, a stan faktyczny będący podstawą oceny wysokości należnych powodom świadczeń był już wówczas ukształtowany, zaś rozmiar krzywdy powodów nie zwiększył się w czasie między upływem 30 – dni od doręczenia pozwanemu pisma z dnia 14 kwietnia 2014 roku a wyrokowaniem.

Jednocześnie Sąd uznał, iż w niniejszej sprawie brak jest podstaw do przyjęcia daty wyrokowania jako daty początkowej okresu, za który zasądzone zostały odsetki od przyznanych powodom z tytułu zadośćuczynienia kwot. Podkreślić bowiem należy, że możliwość przyjęcia daty wyrokowania, jako daty początkowej naliczania odsetek ustawowych od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia odnosi się do wyjątkowych sytuacji, gdy wysokość krzywdy zmienia się w czasie, przez co w miarę jego upływu różna może być wysokość należnego zadośćuczynienia. Sąd Okręgowy podziela argumentację wyrażoną w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2011 roku ( V CSK 38/11, LEX numer 1129170), zgodnie z którą, jeżeli zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie, tym bardziej, że obecnie funkcja odszkodowawcza odsetek znów przeważa nad ich funkcją waloryzacyjną. W tej sytuacji zasądzenie odsetek od dnia wyrokowania prowadzi w istocie do ich umorzenia za okres przed datą wyroku i stanowi nieuzasadnione uprzywilejowanie dłużnika, skłaniając go niekiedy do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenie Sądu, znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres ( tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 28 października 2011 roku, VI ACa 247/11, LEX numer 1103602). Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od określonego dnia po wezwaniu do zapłaty poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być zasądzone, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wcześniejszego dnia ( tak m.in. Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 07 września 2007 roku, I ACa 458/07, LEX numer 337315). W ocenie Sądu Okręgowego, w przedmiotowej sprawie zostało wykazane, że krzywda powodów mogła być oceniona już w okresie 30 dni od otrzymania przez pozwanego odpisu pisma z dnia
14 kwietnia 2014 roku, co uzasadniało przyznanie odsetek od dnia 15 maja 2014 roku
zgodnie z żądaniem pozwu.

Sąd uznał nadto, że od 01 stycznia 2016 roku z uwagi na zmianę ustawowej regulacji dotyczącej odsetek z opóźnienie zasadnym jest przyznanie powodom odsetek w wysokości określonej dla odsetek ustawowych za opóźnienie, wskazanej w art. 481 § 2 k.c., ponieważ jak wynika z uzasadnienia pozwu nie budzi wątpliwości, że powodowie domagali się w niniejszej sprawie odsetek od dochodzonych przez nich kwot z uwagi na opóźnienie pozwanego w zapłacie dochodzonych świadczeń, a nie z tytułu korzystania z kapitału przy zastosowaniu terminologii ustawy (art. 481 § 2 k.c.) obowiązującej w chwili wniesienia pozwu, strona zaś nie może ponosić negatywnych konsekwencji zmian terminologicznych w przepisach, które nastąpiły już po wniesieniu pozwu. Odsetki wskazane w art. 481 § 2 k.c.
w istocie zmieniły jedynie nazwę na „odsetki ustawowe za opóźnienie” i tak w konsekwencji należy je formułować w wyroku. Orzekając od odsetkach Sąd wziął zatem pod rozwagę, iż od dnia 01 stycznia 2016 roku, w związku ze zmianą kodeksu cywilnego wprowadzoną ustawą z dnia 09 października 2015 roku o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1830), w art. 481 § 2 k.c. zostały przewidziane odsetki ustawowe za opóźnienie w wysokości równej sumie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i 5,5 procentowych, a według art. 56 powołanej ustawy nowelizacyjnej do odsetek należnych za okres kończący się przed dniem wejścia w życie tej ustawy stosuje się przepisy dotychczasowe. W rezultacie odsetki ustawowe od zasądzonych na rzecz powodów kwot począwszy od dnia 15 maja 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku przypadają powodom w wysokości określonej w dotychczasowych przepisach wykonawczych wydanych na podstawie art. 359 § 3 k.c. Zważywszy natomiast na wejście w życie wyżej wymienionej ustawy nowelizacyjnej z dniem 01 stycznia 2016 roku (art. 57 ustawy), od tej daty do dnia zapłaty należą się powodom odsetki w wysokości określonej w przepisach wykonawczych wydanych na podstawie art. 481 § 2 k.c., czyli odsetki ustawowe za opóźnienie.
W konsekwencji, Sąd kierując się dyspozycją art. 481 § 2 zdanie pierwsze k.c. zarówno w jego poprzednim jak i obecnym brzmieniu nadanym ustawą nowelizującą z dnia 09 października 2015 roku o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (…) i art. 55 ust. 1 ww. ustawy nowelizującej, zasądził tytułem zadośćuczynienia na rzecz A. K. kwotę 100.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 15 maja 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od tej kwoty od dnia 01 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty, a na rzecz G. K. kwotę 85.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 15 maja 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od tej kwoty od dnia 01 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty.

O kosztach procesu pomiędzy powódką A. K. a pozwanym Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., ustalając, że powódka w zakresie swojego roszczenia wygrała niniejszy proces w całości, w związku z czym pozwany obowiązany jest jej zwrócić wszystkie poniesione przez nią koszty postępowania, natomiast o kosztach procesu pomiędzy powodem G. K. a pozwanym Sąd orzekł na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. ustalając, że powód w zakresie swojego roszczenia wygrał niniejszy proces w 85%
(co wynika ze stosunku kwoty 85.000,00 zł zasądzonej na jego rzecz do kwoty 100.000,00 zł dochodzonej przez niego w niniejszej sprawie), w związku z czym taki procent kosztów powinien obciążać pozwanego, a pozostała część powoda i na podstawie art. 108 § 1 zd. 2 k.p.c. pozostawił szczegółowe ich wyliczenie referendarzowi sądowemu.

W tym stanie rzeczy, mając na uwadze powyższe ustalenia faktyczne i rozważania prawne, Sąd na podstawie powołanych wyżej przepisów, orzekł jak w sentencji wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Damian Siliwoniuk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Joanna Piwowarun – Kołakowska
Data wytworzenia informacji: