I C 733/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2025-06-17
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 17 czerwca 2025 roku
Sąd Okręgowy w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:
Przewodniczący: Sędzia del. Agnieszka Onichimowska
Protokolant: sekretarz sądowy Aleksandra Bobińska
po rozpoznaniu w dniu 03 czerwca 2025 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa M. R. (1)
przeciwko R. Z.
o ochronę dóbr osobistych i zapłatę
I. nakazuje pozwanemu R. Z. zaniechania rozpowszechnia za pośrednictwem wszelkich usług medialnych oraz prasy, a także w Internecie (w tym za pośrednictwem serwisów społecznościowych) fałszywych informacji dotyczących udziału powoda M. R. (1) w działalności (...) wywiadu lub działania na jego rzecz;
II. zobowiązuje pozwanego R. Z. do usunięcia w terminie 7 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, wpisu zamieszczonego w dniu 17 listopada 2021 r. w serwisie społecznościowym (...) (dawniej T.), dostępnego pod adresem internetowym: https://(...),
o następującej treści: Przecież ten człowiek jest (...) agentem, co najmniej wpływu, każda jego wypowiedź od lat nie pozostawia co do tego wątpliwości. Powinien zostać postawiony przed sądem, zdegradowany i skazany za zdradę. - stanowiącego komentarz pozwanego do udostępnionego w ww. wpisie fragmentu wywiadu udzielonego przez powoda w audycji (...) Radia (...) w dniu 17 listopada 2021 r.;
III. zobowiązuje pozwanego R. Z. do złożenia oświadczenia o następującej treści:
,,Przepraszam Pana (...) M. R. (1) za naruszenie jego dobrego imienia, poprzez opublikowanie w serwisie społecznościowym (...) (dawniej T.) wpisu, w którym przypisałem Panu (...) związki z (...) wywiadem, wskazując, że powinien on zostać postawiony przed sądem, zdegradowany i skazany za zdradę. Moja wypowiedź była nieprawdziwa i stanowiła insynuację, czym w negatywnym świetle przedstawiłem osobę Pana (...), naraziłem go na straty moralne, a także bezpodstawnie zakwestionowałem jego wojskowy autorytet.
Oświadczenie publikuję na skutek przegranego procesu sądowego.”
Oświadczenie powinno zostać sporządzone na kartce formatu A4, napisane pogrubioną czcionką Times New Roman w kolorze czarnym oraz rozmiarze nie mniejszym niż 22 punkty typograficzne, interlinia 1,5, w ułożeniu pionowym strony, na tle koloru białego, w prostokątnej ramce koloru czarnego o grubości 3. punktów typograficznych
Tak sporządzone oświadczenie powinno zostać wydrukowane oraz własnoręcznie podpisane przez pozwanego na tej samej stronie, a następnie powielone cyfrowo, tj. sfotokopiowane lub zeskanowane i opublikowane bez jakichkolwiek zabiegów edycyjnych umniejszających znaczeniu oświadczenia lub zaznaczających dystans pozwanego do treści oświadczenia, tak, aby z oświadczeniem nie kolidowały inne treści mające na celu odwrócenie uwagi od oświadczenia, a następnie opublikowane w terminie 7 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, w ramach nieograniczonego w dostępności wpisu na profilu pozwanego w serwisie społecznościowym (...), dostępnym pod adresem internetowym: https://(...), opatrując wpis treścią tego samego oświadczenia (bez jakichkolwiek dodatkowych treści).
Wpis powinien być utrzymywany na profilu pozwanego nieprzerwanie przez okres roku oraz nie powinien być w jakikolwiek sposób komentowany przez pozwanego, a nadto powinien uniemożliwiać odpowiadanie na niego przez innych użytkowników.
Nadto ww. wpis powinien zostać oznaczony przez pozwanego w serwisie społecznościowym (...),, jako przypięty tweet (przez co należy rozumieć jego wyświetlenie w początkowej części profilu użytkownika przez innymi publikowanymi na nim treściami) nieprzerwanie przez okres 30 dni z zastrzeżeniem, iż powinien to być w tym czasie wyłączny wpis, któremu przyznana jest powyższa funkcjonalność;
IV. zasądza od pozwanego R. Z. na rzecz Fundacji (...) z siedzibą w W. (numer KRS: (...)) kwotę 10.000,00 (dziesięć tysięcy 00/100) złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 29 listopada 2022 do dnia zapłaty, tytułem zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany przez powoda cel społeczny;
V. oddala powództwo w pozostałym zakresie;
VI. zasądza od pozwanego R. Z. na rzecz powoda M. R. (1) kwotę 6.237,00 (sześć tysięcy dwieście trzydzieści siedem i 00/100) złotych, tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego za czas od uprawomocnienia się niniejszego orzeczenia do dnia zapłaty, w tym kwota 3.120,00 (trzy tysiące sto dwadzieścia i 00/100) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego.
Sędzia del. Agnieszka Onichimowska
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 7 kwietnia 2022 r. (data stempla pocztowego) powód M. R. (1) wniósł:
1. na zasadzie art. 24 § 1 zd. 1 k.c. o zobowiązanie pozwanego R. Z. do zaniechania rozpowszechniania za pośrednictwem wszelkich usług medialnych oraz prasy, a także w Internecie (w tym za pośrednictwem serwisów społecznościowych), fałszywych informacji dotyczących udziału powoda w działalności (...) wywiadu lub działania na jego rzecz;
2. na zasadzie art. 24 § 1 zd. 2 k.c. o zobowiązanie pozwanego do usunięcia w terminie 3 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, wpisu zamieszczonego w dniu 17 listopada 2021 r. w serwisie społecznościowym T., dostępnego pod adresem internetowym: https://(...), o następującej treści: Przecież ten człowiek jest (...) agentem, co najmniej wpływu, każda jego wypowiedź od lat nie pozostawia co do tego wątpliwości. Powinien zostać postawiony przed sądem, zdegradowany i skazany za zdradę. - stanowiącego komentarz pozwanego do udostępnionego w ww. wpisie fragmentu wywiadu udzielonego przez powoda w audycji (...) Radia (...) w dniu 17 listopada 2021 r.;
3. na zasadzie art. 24 § 1 zd. 2 k.c. - zobowiązanie pozwanego do złożenia w terminie 3 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, oświadczenia o następującej treści:
Przepraszam Pana (...) M. R. (1) za naruszenie jego dobrego imienia, poprzez opublikowanie w serwisie społecznościowym T. wpisu, w którym przypisałem Panu (...) związki z (...) wywiadem, wskazując, że powinien on zostać postawiony przed sądem, zdegradowany i skazany za zdradę. Moja wypowiedź była nieprawdziwa i stanowiła insynuację, czym w negatywnym świetle przedstawiłem osobę Pana (...), naraziłem go na straty moralne, a także bezpodstawnie zakwestionowałem jego wojskowy autorytet.
Oświadczenie publikuję na skutek przegranego procesu sądowego.
Powód wskazał przy tym, że powyższe oświadczenie powinno zostać sporządzone na kartce formatu A4, napisane pogrubioną czcionką Times New Roman w kolorze czarnym oraz rozmiarze nie mniejszym niż 22 punkty typograficzne, interlinia: 1,5, w ułożeniu pionowym strony, na tle koloru białego, w prostokątnej ramce koloru czarnego o grubości 3. punktów typograficznych. Powód zaznaczył również, że tak sporządzone oświadczenie powinno zostać wydrukowane oraz własnoręcznie podpisane przez pozwanego na tej samej stronie, a następnie powielone cyfrowo, tj. sfotokopiowane lub zeskanowane i opublikowane bez jakichkolwiek zabiegów edycyjnych umniejszających znaczeniu oświadczenia lub zaznaczających dystans pozwanego do treści oświadczenia, tak, aby z oświadczeniem nie kolidowały inne treści mające na celu odwrócenie uwagi od oświadczenia, a następnie opublikowane w terminie 3 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku w niniejszej sprawie, w ramach nieograniczonego w dostępności wpisu na profilu pozwanego w serwisie społecznościowym T., dostępnym pod adresem internetowym: https://(...), opatrując wpis treścią tego samego oświadczenia (bez jakichkolwiek dodatkowych treści).
Wpis powinien być utrzymywany na profilu pozwanego nieprzerwanie przez okres roku oraz nie powinien być w jakikolwiek sposób komentowany przez pozwanego, a nadto powinien uniemożliwiać odpowiadanie na niego przez innych użytkowników.
Nadto, ww. wpis powinien zostać oznaczony przez pozwanego w serwisie społecznościowym T. jako Przypięty tweet (przez co należy rozumieć jego wyświetlanie w początkowej części profilu użytkownika, przed innymi publikowanymi na nim treściami) nieprzerwanie przez okres 30. dni, z zastrzeżeniem, iż powinien to być w tym czasie wyłączny wpis, któremu przyznana jest powyższa funkcjonalność;
4. na zasadzie art. 24 § 1 zd. 3 k.c. w zw. z art. 448 k.c.:
1) zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 30.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę wraz z odsetkami ustawowymi za czas opóźnienia, od dnia doręczenia pozwanemu pozwu do dnia zapłaty;
2) zasądzenie od pozwanego kwoty 20.000,00 zł na rzecz Fundacji (...) z siedzibą w W. ((...)) przy ul. (...) (numer KRS: (...)), wraz z odsetkami ustawowymi za czas opóźnienia, od dnia doręczenia pozwanemu pozwu do dnia zapłaty;
5. zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 12 960,00 zł (tj. w wysokości trzykrotności stawki minimalnej).
W uzasadnieniu powód zrelacjonował przebieg swojej wieloletniej kariery zawodowej w wojsku polskim (począwszy od ukończenia (...) Wyższej Szkoły (...)), której ukoronowaniem było mianowanie w lipcu 2014 r. na Dowódcę (...). Powód zaznaczył także w trakcie służby wyróżniony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Wojskowym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Zasług Rzeczypospolitej Polskiej, Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju, Medalem Siły Zbrojne w Służbie Ojczyźnie, Gwiazdą Iraku, Medalem Honorowym Międzynarodowej Dywizji Centrum (...). Podkreślono również, że M. R. (1) jest fundatorem oraz prezesem Fundacji (...), której celem jest budowa oraz wspieranie idei rozwoju kraju w oparciu o silny i stabilny system bezpieczeństwa, ze szczególnym uwzględnieniem tzw. „bezpieczeństwa cyfrowego” („cyberbezpieczeństwa”) oraz bezpieczeństwa opartego o wykorzystanie technologii cyfrowych, a także wsparcie ofiar działań uderzających w podstawy bezpieczeństwa. W ocenie powoda powyższe okoliczności potwierdzają nieposzlakowaną opinię w środowisku wojskowym na jego temat oraz świadczą o wyrazach najwyższego uznania dla jego zasług. W ocenie powoda próbę zdyskredytowania go za pomocą oskarżenia o współpracę z obcym wywiadem, należy uznać za wyjątkowo rażący wyraz pogardy i ignorancji, świadczący pozwanego o całkowitym odrzuceniu przez zasad rzetelności i etyki dziennikarskiej, którymi osoba wykonująca ten zawód powinna się kierować także w wypowiedziach pozazawodowych.
Powód wyjaśnił, że w dniu 17 listopada 2021 r., uczestnicząc jako ekspert w audycji radiowej (...) Radia (...), prowadzonej przez red. B. L., wypowiadał się na bieżące tematy związane z sytuacją na granicy (...), w tym zaopatrzeniem żywnościowym polskich żołnierzy, odnosząc się do doniesień dotyczących braków w powyższym zakresie oraz pomocy udzielanej żołnierzom przez mieszkańców obszarów przygranicznych, wyrażając na tej podstawie krytyczną ocenę sposobu kierowania armią.
Zdaniem powoda pozwany w ramach swojego oficjalnego profilu w serwisie społecznościowym T., poprzez przypisanie powodowi działania na rzecz wywiadu obcego państwa (stanowiącego czyn przestępny penalizowany w art. 130 k.k.), naruszył jego dobra osobiste w postaci dobrego imienia i godności osobistej, co miało miejsce przy wykorzystaniu środków masowego przekazu. Insynuacja ta została negatywnie wzmocniona poprzez wyrażenie opinii, że powód powinien zostać postawiony przed sądem, zdegradowany i skazany za zdradę.
Zdaniem powoda w omawianym przypadku pozwany nie działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu i nawet nie próbował wypełnić obowiązku zachowania szczególnej staranności i rzetelności. O bezprawności działania pozwanego świadczy zaś to, że wypowiedź spełniając znamiona zniesławienia w rozumieniu art. 212 k.k., sprzeczna jest z prawem i zasadami współżycia społecznego.
Odnosząc się do sformułowanych w pozwie roszczeń o zaniechanie działania w związku z zagrożeniem dóbr osobistych oraz usunięcie skutków dokonanego naruszenia, powód stwierdził, że z kontekstu wypowiedzi pozwanego wynika, że pomimo, iż naruszenie dóbr osobistych miało już miejsce, to niemniej jednak z jej kontekstu wynika, że każda kolejna publiczna wypowiedź powoda, może realnie spotkać się z reakcją analogiczną do tej, która stanowi podstawę faktyczną niniejszego sporu. To zaś w pełni uzasadnia żądanie powoda o zobowiązanie pozwanego do zaniechania rozpowszechniania za pośrednictwem wszelkich usług medialnych oraz prasy, a także w Internecie fałszywych informacji dotyczących udziału powoda w działalności (...) wywiadu lub działania na jego rzecz. Powód zaznaczył przy tym, że szeroki katalog form w jakich pozwany powinien zaniechać przedmiotowych publikacji, wynika z faktu, że działa on na wielu platformach internetowych. W sytuacji zaś gdy naruszenie miało miejsce na skutek opublikowania w serwisie społecznościowym wpisu, który w dalszym ciągu widnieje ma profilu osoby, która dokonała naruszenia, jego faktyczne usunięcie może mieć miejsce dopiero poprzez skasowanie danego wpisu.
W ocenie powoda postępowanie pozwanego charakteryzuje się winą umyślną, o czym świadczy fakt, że świadomie zamieścił inkryminujący powoda fałszywy wpis na serwisie (...), docierając do setek tysięcy odbiorców, a także wyrażając opinię, że powód powinien zostać postawiony przed sądem, zdegradowany i skazany za zdradę, umyślnie wyrażając poparcie dla konsekwencji fałszywie zarzucanego powodowi postępowania. W ocenie powoda żądanie zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości 30.000,00 zł, w aktualnych realiach ekonomicznych uznać należy za symboliczne względem stopnia naruszenia dóbr osobistych powoda. W odniesieniu do żądania zasądzenia na rzecz Fundacji (...) kwoty 20.000,00 zł powód stwierdził, że wsparcie organizacji, która budzi największe zaufanie Polaków oraz od lat przyczynia się do waliki z mową nienawiści, stanowić będzie istotne źródło satysfakcji dla powoda. ( pozew k. 3-21)
W odpowiedzi na pozew pozwany R. Z. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwany zaprzeczył, aby: w opublikowanym przez nagraniu doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda, pozwany był odpowiedzialny za rozpowszechnianie jego opinii przez inne media, kwota 30.000,00 zł była adekwatna do stopnia naruszenia dóbr osobistych powoda i miała „wynagrodzić” powodowi jego krzywdę, a także powód w skutek publikacji pozwanego doznał krzywdy. Pozwany odnosząc się do biogramu powoda stwierdził, że Wyższa Szkoła (...), którą ukończył powód, zależna była w całości od (...) a przedmioty w niej wykładane również wykazywały silny związek z (...). W ocenie pozwanego jego słowa dotyczące działalności powoda stanowią jego opinię, która powinna zostać uznana za uzasadnioną ze względu na realne powiązania powoda i każdy może mieć podobną opinię po zapoznaniu się z podstawowymi informacjami na temat życiorysu powoda oraz jego wykształcenia oraz osób, które wpływały na jego rozwój. Powód natomiast jako osoba, która udziela się publicznie i praktycznie każdą prowadzoną przez siebie sprawę opisuje na stronach internetowych powinien liczyć się z możliwością krytycznej opinii. W ocenie pozwanego, strona powodowa nie wykazała faktu naruszenia dobra osobistego, zaś twierdzenia zawarte w pozwie, że pozwany narusza dobra osobiste powoda, są jedynie jego subiektywną oceną, która w świetle przyjętej linii orzeczniczej nie ma znaczenia. Zarzuty kierowane przeciwko wyrażonej przez pozwanego opinii, są jego zdaniem nie tylko bezpodstawne i chybione, ale stoją również w rażącej sprzeczności z postanowieniami obowiązującej w Polsce Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, jako, że przychylenie się do argumentacji powoda oznacza ograniczenie wolności wyrażania opinii. Pozwany wyraził również przekonanie, że nawet w przypadku hipotetycznego stwierdzenia naruszenia dóbr osobistych, powód nie mógłby domagać się ochrony prawnej z tytułu naruszenia dóbr osobistych, ponieważ działanie pozwanego nie było bezprawne. Zdaniem pozwanego tematyka jego wypowiedzi może służyć ochronie interesu społecznego, powód zaś w związku ze swoją działalnością podlega dozwolonej krytyce, która to jest wyrazem wolności wyrażania opinii będącej jednym z kanonów demokratycznego państwa prawa. Pozwany miał więc pełne prawo wyrazić swoją opinię pod adresem powoda, która pomimo, że była stanowcza i surowa to jednak nie przekroczyła prawem dopuszczalnych granic. Przychylenie się zaś do argumentacji powoda oznacza ograniczenie wolności wyrażania opinii, a w konsekwencji cenzurowanie wypowiedzi. Abstrahując od powyższego pozwany stwierdził, że powód w żaden sposób nie wykazał rzekomej krzywdy, wobec czego żądanie opublikowania oświadczenia oraz zapłaty kwoty na wskazany w pozwie cel społeczny jest bezpodstawne i nie zasługuję na uwzględnienie. ( odpowiedź na pozew – k. 57-68)
W toku rozprawy w dniu 14 września 2023 r. pełnomocnik powoda wskazał, że z dniem 27 lipca 2023 r. nastąpił rebranding serwisu (...) gdzie był opublikowany post i obecnie serwis (...) nazywa się (...). Wobec powyższego doprecyzował on, że w miejsce sprecyzowanych w petitum pozwu w pkt 2, 3 słów ,,w serwisie (...)” strona powodowa zmienia te słowa na ,,w serwisie (...) dawniej T.”. (protokół rozprawy k. 128)
W dalszym toku postępowania strony podtrzymały swoje stanowiska procesowe.
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
M. R. (1) w 1986 r. ukończył Wyższą Szkołę (...) i do 2016 r. byłem żołnierzem zawodowym. Na ostatnim zajmowanym stanowisku – będąc (...) pełnił funkcję Dowódcy (...). M. R. (1) jest także fundatorem oraz byłym prezesem Fundacji (...), której jednym z celów jest wspieranie cyberbezpieczeństwa kraju.
Dowód: okoliczność bezsporna, zeznania powoda k. 184v-185v
W dniu 17 listopada 2021 r. M. R. (1) uczestnicząc w audycji radiowej (...), prowadzonej przez red. B. L., powołując się na informacje przekazane przez żołnierzy, wypowiedział się krytycznie na temat problemów z aprowizacją polskich żołnierzy pełniących służbę przy zabezpieczaniu wschodniej granicy Polski.
Dowód: nagranie fragmentu audycji – płyta CD – k. 26
W tym samym dniu R. Z. w ramach swojego oficjalnego profilu ,,(...)”, udostępnił opublikowany w tym serwisie na profilu audycji (...) wpis wraz z fragmentem wywiadu, opatrując go własnym komentarzem: ,, Przecież ten człowiek jest (...) agentem, co najmniej wpływu, każda jego wypowiedź od lat nie pozostawia co do tego wątpliwości. Powinien zostać postawiony przed sądem, zdegradowany i skazany za zdradę.”
Dowód: okoliczność bezsporna, wydruk z portalu T. (obecnie (...)) – k. 25
Wywiad M. R. (1) oraz wpis R. Z. były następnie komentowane w innych mediach, w tym w portalu internetowym tygodnika ,,(...)” oraz portalu internetowym ,,(...).pl”, gdzie przywołano w całości treść wpisu R. Z..
Dowód: okoliczność bezsporna, wydruk z portalu internetowego tygodnika (...) – 27, wydruk z portalu ,,(...).pl” – k. 31
Wpis R. Z. był również komentowany przez innych użytkowników portalu T. (obecnie (...)), którzy licznie wyrażali poparcie dla jego stanowiska, kwestionując jednocześnie zasadność tytułowania M. R. (1) (...) i postulując jego zdegradowanie (...) oraz odebranie emerytury.
Dowód: wydruk z portalu T. (obecnie (...)) – k. 25
M. R. (1) w wyborach parlamentarnych w 2023 r. uzyskał mandat senatora.
Dowód: okoliczność bezsporna, zeznania powoda k. 184v-185v
Wpis R. Z. wywołał zarówno u M. R. (1) jak i jego rodziny, poczucie dyskomfortu i wstydu z powodu postanowionych publicznie zarzutów. Sytuacja ta odbiła się negatywnie na stanie emocjonalnym M. R. (1).
Dowód: zeznania powoda k. 184v-185v
W 2023 r. doszło do rebrandingu platformy internetowej (...) poprzez zmianę nazwy na (...), zmianę adresu witryny – zamiast ,,www.twitter.com” na ,,x.com” oraz zmianę logotypu z dotychczasowego niebieskiego ptaka na znak (...) na czarnym tle.
Dowód: okoliczność bezsporna
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie okoliczności bezspornych, a w pozostałym zakresie oparł na dowodach zgromadzonych w aktach sprawy (w tym głównie w postaci wydruków z portali internetowych oraz nagrania audycji zalegającego na płycie CD). Żadna ze stron nie zakwestionowała prawdziwości ani autentyczności tych dowodów, a Sąd nie dostrzegł żadnych okoliczności uzasadniających podważenie ich autentyczności. Podstawę ustaleń faktycznych stanowiły również wiarygodne zeznania powoda M. R. (1), słuchanego w charakterze strony (k. 184v-185v).
Należy pryz tym wyjaśnić, iż Sąd pominął dowód z przesłuchania pozwanego w charakterze strony, albowiem wezwany nie stawił się na terminie rozprawy. Ponadto Sąd pominął wnioski o dopuszczenie dowodu z przesłuchania świadków wskazanych w odpowiedzi na pozew, albowiem okoliczności na jakie mieliby zeznawać świadkowie były irrelewantne z punktu widzenia przedmiotowej sprawy, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w przeważającej mierze.
Powód domagał się w niniejszym postępowaniu przyznania niemajątkowej oraz majątkowej ochrony dóbr osobistych w postaci dobrego imienia i godności osobistej, które zostały naruszone wskutek zamieszczenia na serwisie (...) (obecnie (...)) wpisu przez R. Z., w którym skomentował on wypowiedź M. R. (1) w czasie programu (...).
Podstawę prawną żądania powoda stanowiły przepisy kodeksu cywilnego regulujące problematykę ochrony dóbr osobistych. Zgodnie z art. 23 k.c. dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Stosownie do treści art. 24 § 1 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
Zgodnie z treścią art. 448 k.c. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.
Rozpoznając sprawę w przedmiocie ochrony dóbr osobistych w pierwszej kolejności sąd powinien ustalić, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, a w przypadku pozytywnej odpowiedzi ustalić, czy działanie pozwanego było bezprawne.
Bezprawność należy rozumieć jako zachowanie (działanie bądź zaniechanie) sprzeczne z porządkiem prawnym lub zasadami współżycia społecznego. Dowód, że dobro osobiste zostało zagrożone lub naruszone, ciąży na osobie poszukującej ochrony prawnej na podstawie art. 24 k.c. Natomiast na tym, kto podjął działanie zagrażające dobru osobistemu innej osoby lub naruszające to dobro spoczywa ciężar dowodu, że nie było ono bezprawne. Wynika to z ogólnej reguły rozkładu ciężaru dowodu wyrażonej w art. 6 k.c. Zgodnie z tym przepisem ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Oznacza to, że jeżeli sprawca naruszenia udowodni jedną z okoliczności wyłączających bezprawność, żądanie nie zostanie uznane za podlegające ochronie. Bezprawność działania pozwanego wyłącza w szczególności: działanie w ramach porządku prawnego, tj. postępowanie dozwolone przez obowiązujące przepisy oraz wykonywanie prawa podmiotowego, zgoda uprawnionego na takie działanie, sprzeczność żądania ochrony z zasadami współżycia społecznego, działanie w ramach porządku prawnego, działanie w obronie uzasadnionego interesu społecznego, obrona konieczna, czy też stan wyższej konieczności. Bezprawność wyłącza prawdziwość postawionego zarzutu, o ile dotyczył faktów. (vide: Wyrok SN z 19.10.1989 r., II CR 419/89, LEX nr 8996)
Wobec powyższego, w pierwszej kolejności należało ustalić, czy w niniejszej sprawie faktycznie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda.
W myśl art. 23 k.c. nie ulega wątpliwości, że ustawodawca uznaje cześć za dobro osobiste, gdyż jest ona wymieniona w niniejszym przepisie. W piśmiennictwie i orzecznictwie wyróżnia się dwa aspekty czci: wewnętrzny – nazywany godnością osobistą, obejmującą wyobrażenie człowieka o własnej wartości oraz oczekiwanie szacunku ze strony innych ludzi oraz zewnętrzny – oznaczający dobrą sławę, dobrą opinię innych ludzi, szacunek, którym obdarza daną osobę otoczenie. Naruszenie czci zewnętrznej określane jest jako zniesławienie, natomiast czci wewnętrznej (dobrego imienia) – znieważenie. Naruszenie czci zewnętrznej ma miejsce w przypadku przypisania innej osobie postępowania lub właściwości, które mogą wpłynąć negatywnie na ocenę tej osoby przez innych. Z naruszeniem czci zewnętrznej mamy do czynienia w przypadku, gdy wypowiedź naruszająca cześć dotrze do innych osób (przynajmniej jednej), a nie tylko do osoby zniesławianej. Znieważenie (naruszenie czci wewnętrznej) ma miejsce przede wszystkim w przypadku, gdy znieważenie dokonane zostało w obecności osoby, której wypowiedź dotyczy, ale także w sytuacji, gdy wypowiedź zniesławiająca miała miejsce w okolicznościach wskazujących, że zniesławiający powinien liczyć się z możliwością, że treść tej wypowiedzi dotrze do osoby, której dotyczy.
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi przede wszystkim źródło wolności i praw człowieka i obywatela (art. 30 Konstytucji RP). Godność człowieka nie jest dobrem osobistym wymienionym w treści art. 23 k.c., jednak Konstytucja nadaje godności szczególne znaczenie, wskazując ją jako źródło wszystkich wolności i praw oraz podkreślając jej nienaruszalny charakter. Szczególny charakter godności człowieka oznacza, że pozostałe dobra osobiste oraz system ich ochrony stanowią jej emanację. Brak cywilnoprawnej ochrony dóbr osobistych stanowiłby naruszenie art. 30 Konstytucji RP. Nie oznacza to, że każde naruszenie dobra osobistego jest równocześnie naruszeniem godności. W wyroku z dnia 30 października 2006 r. (sygn. akt P 10/06, OTK-A 2006, Nr 9, poz. 128), dotyczącym zgodności z Konstytucją art. 212 Kodeksu karnego, Trybunał Konstytucyjny trafnie zwrócił uwagę, że oceniając zgodność z Konstytucją środków ochrony dóbr osobistych, należy pamiętać, że dobra osobiste człowieka, w szczególności dobre imię, cześć i prywatność, stanowią kwintesencję oraz emanację godności człowieka (art. 30 Konstytucji RP). Trybunał trafnie przyjął, że prawa i wolności związane silniej z godnością człowieka powinny być silniej chronione. Sąd Najwyższy zdefiniował godność jako „wewnętrzne przekonania człowieka o swoim moralnym i etycznym nieposzlakowaniu oraz czci (...) wyraz pozytywnego ustosunkowania się innych ludzi do wartości osobistej i społecznej określonej jednostki” (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 21 marca 2007 r., sygn. akt I CSK 292/06, Legalis). Naruszenie godności często towarzyszy naruszeniu innych dóbr osobistych. O naruszeniu godności nie decyduje sam fakt naruszenia innego dobra osobistego, ale sposób, w jaki dobro to zostało naruszone. Z naruszeniem godności mamy do czynienia, jeśli działanie albo zaniechanie stanowiące naruszenie innego dobra osobistego następuje w sposób godzący w wartość jednostki ludzkiej. Podkreślić wypada, że jak wskazuje Sąd Najwyższy, godność jest to „sfera osobowości człowieka, która konkretyzuje się w poczuciu własnej wartości człowieka i oczekiwaniu szacunku ze strony innych ludzi” (vide: Wyrok SN z 25.04.1989 r., I CR 143/89, LEX nr 5282).
Naruszenie dobrego imienia (zniesławienie) może polegać na przypisaniu innej osobie cech lub właściwości, które mogą ją poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności (vide: wyrok Sądu Najwyższego w wyroku z dnia 29 października 1971 roku, II CR 455/71, OSNC 1972/4/77). Może ono występować w dwóch postaciach. Pierwsza to rozpowszechnianie wiadomości określonej treści, która stanowi zarzut pod adresem jednostki, druga wyrażanie ujemnej oceny jej osoby czy działalności (vide: A. Szpunar w: „Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową”, Oficyna Wydawnicza Branta, Bydgoszcz 1999, str. 101 i nast.). Warto przy tym wyjaśnić, iż cześć wewnętrzna nazywana godnością osobistą, to wyobrażenie jednostki o własnej wartości, które konkretyzuje się w poczuciu i przekonaniu o własnej wartości człowieka i oczekiwaniu szacunku ze strony innych ludzi. To poczucie jest zmienne i daje się kształtować. Dlatego mogą być różne miary poczucia własnej wartości i naruszenia jego godności.
Elementy zniesławiające mogą być zawarte w gestach, znakach, utrwalonych obrazach, jednak najczęstszą formą komunikacji mogącą mieć charakter zniesławiający są wypowiedzi w formie ustnej lub pisemnej. Za naruszające dobra osobiste może też być uznana kompozycja artykułu, tytuły, podtytuły, zdjęcia, o ile ich dobór i układ tworzy nieprawdziwy godzący w te dobra obraz osoby, której dotyczy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 5 czerwca 2009 r., sygn. akt I CSK 465/08, LEX nr 510611).
Zdaniem Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie doszło do oczywistego naruszenia dóbr osobistych powoda, zaś działanie pozwanego zarówno było bezprawne, jak i zawinione.
Oceniając czy doszło do naruszenia dóbr osobistych, określone wypowiedzi należy badać tak z punktu widzenia kontekstu sytuacyjnego (biorąc pod uwagę miejsce, formę, czas i cel wypowiedzi), w którym zostały one użyte, jak również mając na uwadze pewien obiektywny miernik pozwalający na ustalenie, czy granice wypowiedzi nie zostały przekroczone tak, że konkretna wypowiedź spowodowała naruszenie dóbr osobistych strony powodowej (vide: P. Księżak: Komentarz do art. 24 k.c. (w:) M. Pyziak-Szafnicka (red.): Kodeks cywilny. Część ogólna. Komentarz. LEX). Stosując obiektywny miernik w postaci opinii przeciętnej, rozsądnie i uczciwie myślącej osoby, sąd nie bada rzeczywistej reakcji społeczeństwa, lecz ocenia czy wypowiedź mogła stać się podstawą negatywnych ocen i odczuć u przeciętnego, rozsądnie postępującego człowieka (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 maja 2019r. II CSK 158/18 LEX nr 2657479).
Zdaniem Sądu treść zamieszczonego na portalu T. (obecnie (...)) komentarza jednoznacznie wskazuje jego odbiorcom na naganny przestępczy charakter działalności M. R. (1). W spornym wpisie w zasadzie wprost zarzucono powodowi prowadzenie działalności na rzecz obcego wywiadu poprzez nazwanie go (...) agentem. Przy czym z treści wypowiedzi wynika, że działalność agenturalna powoda miała polegać co najmniej na funkcjonowaniu, jako agent wpływu (...). W wypowiedzi tej zawarta jest więc wyraźna sugestia, że powód może być również etatowym agentem służb specjalnych (...). Niemniej jednak nawet określenie powoda, jako agenta wpływu wyraźnie godzi w jego dobra osobiste. Wedle definicji zamieszczonej w Wielkim słowniku języka polskiego (https://(...) pl(...)agent-wplywu) agent wpływu – to osoba opłacana przez służby wywiadowcze obcego państwa, której zadaniem jest kształtowanie w sposób niezauważony poglądów ludzi, tak aby były zgodne z interesami tego państwa. Należy przy tym pamiętać, że obie wyżej wskazane formy współpracy z obcym wywiadem świadczą o działalności na rzecz obcego wywiadu, a działalność taka stanowi znamię czynu zabronionego stypizowanego w art. 130 § 1 k.k. W literaturze wskazuje się, że branie udziału w obcym wywiadzie polega na wszelkiej formie współpracy z tego rodzaju służbami. Może ono polegać na samej przynależności do jego struktur (Marek, Komentarz, s. 346), choć nie jest ona niezbędna. Istotne jest istnienie więzi między sprawcą, a obcym wywiadem (Hoc [w:] Stefański, Komentarz, nb 14). Co więcej znamiona tego typu wypełnia również sprawca będący tzw. uśpionym czy zamrożonym agentem obcego wywiadu (Hoc [w:] Stefański, Komentarz, nb 15).
Rozpatrując kwestię naruszenia dóbr osobistych powoda nie sposób pominąć, że omawiany wpis został skierowany wobec osoby powszechnie znanej, sprawującej obecnie mandat parlamentarzysty. Bezsprzecznie sprawowanie mandatu parlamentarnego wymaga zaś posiadania przez osobę go sprawującą zaufania społecznego. Powód uzyskując mandat parlamentarny potwierdził, że cieszy się takim zaufaniem i nieposzlakowaną opinią. W ocenie Sądu zaufanie jakim cieszy się powód wynika z przebiegu jego dotychczasowej kariery zawodowej, która do 2016 roku związana była z Wojskiem Polskim, w którym przeszedł on całą drabinę kariery, dochodząc do pełnienia najwyższych funkcji. Tym samym był on jedną z osób o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa Polski. Racjonalnym jest założenie, że taka osoba musiała charakteryzować się nie tylko nieskazitelną reputacją pod kątem przebiegu kariery zawodowej, ale również, a może przede wszystkim, musiała budzić powszechne zaufanie z punktu widzenia dawania rękojmi dla zapewnienia bezpieczeństwa kraju. Gdyby bowiem istniały jakiekolwiek, najmniejsze nawet podejrzenia względem osoby aspirującej do pełnienia najwyższych funkcji w dowództwie Wojska Polskiego, oczywistym jest, że osoba taka nie zostałaby dopuszczona do ich zajmowania. Omawiając powyższą kwestię nie sposób pominąć również, że powód znany jest w przestrzeni publicznej jako ekspert do spraw bezpieczeństwa, który często zabiera na forum publicznym głos w tym zakresie (o czy z resztą najlepiej świadczy fakt goszczenia w audycji (...)).
W tych warunkach nie sposób podzielić stanowiska strony pozwanej, jakoby zarzucane przez powoda naruszenie dóbr osobistych wynikało wyłącznie z subiektywnego przekonania powoda.
Trzeba bowiem zaznaczyć, że sformułowanie kategorycznych stwierdzeń o jednoznacznie pejoratywnym, a także dyskwalifikującym dla osoby prezentującej się w przestrzeni publicznej, jako specjalista w dziedzinie bezpieczeństwa, wydźwięku, w sposób jaskrawy godziło w dobra osobiste powoda w postaci dobrego imienia. Stosując bowiem obiektywny miernik w postaci opinii przeciętnej, rozsądnie i uczciwie myślącej osoby, posądzenie o agenturalną działalność na rzecz obcego państwa, które obecnie toczy u granic Polski napastniczą wojnę, stanowi działanie poniżające taką osobę w oczach opinii publicznej, pozbawiając ją jednocześnie zaufania potrzebnego nie tylko dla sprawowania mandatu senatora czy też eksperta do spraw bezpieczeństwa, ale również innych aktywności na forum publicznym. Założenie to wydaje się tym bardziej racjonalne, że aktualnie (...) jest postrzegana w opinii publicznej w sposób skrajnie negatywny i wszelkie wyrażane formy poparcia, czy nawet zrozumienia dla interesów tego państwa (nie mówiąc już o działaniu na rzecz jego wywiadu) postrzegane jest nie tylko w przestrzeni publicznej, ale również w stosunkach prywatnych, w sposób skrajnie pejoratywny i spotyka się z bardzo żywą negatywną reakcją ze strony odbiorców, o czym świadczą chociażby komentarze poczynione przez użytkowników portalu (...) (uprzednio (...)) w reakcji na wpis R. Z. (k. 115-118).
Nie ulega również wątpliwości, że działania pozwanego godziły również w drugi aspekt czci człowieka jakim jest godność osobista (część wewnętrzna). Zarówno bowiem dotychczasowy przebieg kariery wojskowej powoda, jak i realizowana obecnie działalność publiczna uzasadnia oczekiwanie powoda dla poszanowania jego czci nie tylko, jako żołnierza ale szerzej jako człowieka, który domaga się szacunku ze strony innych osób. Z poczynionych ustaleń faktycznych wynika zaś, że działanie pozwanego rezonowało nie tylko w przestrzeni medialnej (skutkując kolejnymi publikacjami nawiązującymi do poczynionego wpisu), ale również w obiegu społecznym (poprzez jednoznacznie negatywne komentarze ze strony innych użytkowników platformy (...)), prowadząc w konsekwencji do zachwiania u powoda poczucia własnej wartości , a tym samym godności osobistej.
W dalszej kolejności należy zaznaczyć, że pozwany nie wykazał aby jego działania nie były bezprawne.
Do oceny, czy wypowiedź krytyczna mieści się w granicach chronionych zasadą wolności wypowiedzi (na co zwracała uwagę strona pozwana) jest konieczne jej zakwalifikowanie jako wypowiedzi o faktach lub wypowiedzi ocennej (opinii).
Zdaniem Sądu wpis pozwanego nie miał w całości charakteru wypowiedzi ocennej, jak zdaje się sugerować strona pozwana. Pierwsza jego część (,, Przecież ten człowiek jest (...) agentem, co najmniej wpływu, każda jego wypowiedź od lat nie pozostawia co do tego wątpliwości.”) wyraźnie sprowadza się bowiem do sformułowania kategorycznego zarzutu o działalności w charakterze agenta (...). Jest to więc wypowiedź o faktach, która podlega weryfikacji z punktu widzenia prawdy i fałszu.
Co się zaś tyczy dalszej części ocenianego wpisu, to co prawda stanowi on wyraz opinii prezentowanej przez pozwanego (której treścią jest postulat postawienia powoda przed sądem, zdegradowania i skazania za zdradę), nie oznacza to jednak, że tego wyrażanie tego rodzaju opinii nie może być poczytane jako naruszające dobra osobiste w rozumieniu art. 24 k.c. (o czym mowa będzie w dalszej części uzasadnienia)
Wracając jednak do pierwszej części wypowiedzi pozwanego, co której zastosowanie znajduje kryterium prawdziwości (stanowiące konieczny element wyłączenia bezprawności działania naruszającego dobra osobiste), zaznaczyć jednocześnie należy, że bezprawności działania sprawcy nie uchyla dochowanie należytej staranności i rzetelności w sprawdzaniu i wykorzystaniu danych, na których zarzut się opiera. Dochowanie bądź niedochowanie należytej staranności czy przeświadczenie sprawcy o prawdziwości zarzutu może mieć znaczenie jedynie przy ocenie winy, a więc w odniesieniu do odpowiedzialności majątkowej za naruszenie dóbr osobistych, jest natomiast obojętne z punktu widzenia bezprawności jako czynnika o charakterze obiektywnym. ( vide: S. Kalus [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I. Część ogólna (art. 1-125), red. M. Fras, M. Habdas, Warszawa 2018, art. 24.)
Strona pozwana prezentując w toku niniejszego postępowania (co wyrażało się w sposobie sformułowania tez dowodowych - k. 58) przekonanie co do wydania uzasadnionej opinii na temat powoda (nawet jeśli w pierwszej części wpis pozwanego nie miał charakteru opinii) wyraźnie wyrażała swoje przeświadczenie o prawdziwości stawianego wobec powoda zarzutu. Okoliczność ta jednak, jak już wskazano, nie ma najmniejszego znaczenia dla oceny odpowiedzialności pozwanego na gruncie regulacji art. 24 k.c.
Przede wszystkim zaznaczyć trzeba, że w realiach przedmiotowej sprawy strona pozwana nie wykazała, aby powód był agentem (...) czy to jako etatowy agent czy to jako tzw. agent wpływu. Pozwany nie zaprezentował żadnego dowodu, który mógłby stanowić oparcie dla sformułowanych przez niego twierdzeń i opinii. Za takowe z pewnością nie można uznać załączonych do pozwu artykułów prasowych wyrażających krytykę powoda ze względu na jego obecną działalność polityczną i zajmowane przez niego stanowisko w debacie publicznej (załącznik nr 1 do odpowiedzi na pozew – k. 70-75, załącznik nr 3 do odpowiedzi na pozew – k. 95-97) czy też krytykę założonej przez niego Fundacji (...) (załącznik nr 2 do odpowiedzi na pozew – k. 77-93). Przedmiotowe artykuły, z których większość została opublikowana już po zamieszczeniu spornego wpisu, w swojej treści nie dostarczają żadnych wiarygodnych informacji mogących stanowić oparcie dla tezy głoszonej przez pozwanego, co do agenturalnej działalności pozwanego. Co więcej, nie sposób nie zauważyć, że powołane materiały prasowe mają charakter publicystyki zaangażowanej politycznie, która niejako z definicji charakteryzuje się wysokim stopniem subiektywizmu w zakresie prezentowanych ocen.
Co zaś się tyczy zgłoszonych przez stronę pozwaną wniosków o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków: S. J., S. C., T. P. oraz M. R. (2), to Sąd pominął te dowody na podstawie art. 235 (2) § 1 pkt 2 i 5 kpc. Do takiej oceny prowadzi sama analiza tezy dowodowej sformułowanej przez stronę pozwaną (odpowiedź na pozew – k. 58), zgodnie z którą powyższe dowody miały być przeprowadzone w celu wykazania faktu, że pozwany wydał uzasadnioną opinię na temat powoda, że wysocy oficerowie ludowego wojska polskiego służyli de facto (...), a nie Narodowi Polskiemu. Pomijając już samą racjonalność tak ogólnikowego stwierdzenia (trudno bowiem uznać, że wszyscy wysocy oficerowie służyli de facto (...)) już na pierwszy rzut oka teza dowodowa rozmija się z przedmiotem niniejszego postępowania, którym jest ocena wpisu pozwanego dotyczącego konkretnie M. R. (3), nie zaś wysokich oficerów ludowego wojska polskiego. Co więcej nie sposób uznać, że stwierdzenie o ,,służeniu de facto (...)” jest równoważne służbie w charakterze agenta obcego państwa – a to właśnie pozwany zarzucił powodowi. W konsekwencji Sąd uznał, że powyższe dowody były nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy i tym samym ich przeprowadzenie zmierzałoby jedynie do przedłużenia postępowania.
Uzupełniając powyższe warto dodać, że strona pozwana w toku postępowania zaniechała również przywołania jakichkolwiek wypowiedzi powoda, które wedle treści spornego wpisu, miałyby świadczyć o jego agenturalnej działalności.
Mając na uwadze powyższa uznać należy, że działanie pozwanego polegające na zamieszeniu omawianego wpisu na jego oficjalnym profilu na portalu T. (obecnie (...)), w oczywisty sposób naruszała nie tylko zasady współżycia społecznego, ale wypełniała również znamiona czynu zabronionego określonego w art. 212 k.k. w postaci zniesławienia. W myśl tego przepisu kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności (§ 1). Jeżeli zaś sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku (§ 2). Przedmiotem ochrony omawianego przepisu jest cześć zewnętrzna osoby, czyli jej dobre imię, jakim się cieszy u innych ludzi w bliższym i dalszym (opinia publiczna) kręgu. Przy czym karalne są zarówno wypowiedzi o faktach (które mogą być weryfikowane z punktu widzenia prawdy i fałszu), jak i opinie (gdzie bezprawny charakter ujemnych ocen uchylony jest gdy formułowane oceny są rzetelne, tzn. oparte na złożonej z faktów podstawie). Jeżeli jednak sprawca, który formułuje lub rozgłasza poniżającą, nierzetelną, albowiem oderwaną od faktów, pejoratywną i dyskwalifikującą, „czystą” opinię o osobie, realizuje znamiona zniesławienia jako czynu zabronionego (J. Kulesza [w:] A. Behan, M. Filipczak, M. Grudecki, K. Patora, K. Wala, J. Kulesza, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2025, art. 212). Podkreślić przy tym należy, że strona pozwana nie wykazała również, aby w przedmiotowej sprawie zaistniały wskazane w art. 213 § 2 k.k. przesłanki wyłączające bezprawność zniesławienia uczynionego w środkach masowego komunikowania jakim z pewnością jest platforma (...) (dawniej (...)). Pozwany, jak już wyżej wskazano, nie wykazał bowiem aby jego wpis, którego istota sprawdzała się do postawienia wobec powoda zarzutu jego agenturalnej działalności na rzecz (...), była prawdziwa. Co się zaś tyczy dalszej części ocenianego wpisu, to co prawda stanowi on wyraz opinii prezentowanej przez pozwanego (która sprowadza się do postulatu aby powód został postawiony przed sądem, zdegradowany i skazany za zdradę), jednakże w świetle poczynionych ustaleń, opinia ta jest całkowicie nierzetelna (nie znajduje ona bowiem absolutnie żadnego potwierdzenia w faktach) i poniżająca (postuluje bowiem potraktowanie powoda, przy całym jego dorobku życiowym, jak osobę która dopuściła się zdrady kraju). Co więcej, pozwany nie wykazał również aby postawiony zarzut służył obronie społecznie uzasadnionego interesu (o czym szerzej mowa będzie w dalszej części uzasadnienia). W tych warunkach nie można mówić, aby pozwany zamieszczając przedmiotowy wpis działał w ramach porządku prawnego.
W dalszej kolejności należy zaznaczyć, że w przedmiotowej sprawie strona pozwana nie wykazała również zaistnienia którejkolwiek z podnoszonych przez nią samą przesłanek wyłączających bezprawność naruszenia dobra osobistego. Z pewnością nie można zgodzić się z twierdzeniem pozwanego jakoby przedmiotowy wpis miał służyć ochronie interesu społecznego, czy też realizacji prawa do swobody wypowiedzi.
Odnotować trzeba, że fakt, iż tematyka wywiadu udzielonego w programie (...), w tym bezpieczeństwo wschodniej granicy naszego kraju oraz kondycja armii polskiej pozostaje społecznie istotnym zagadnieniem, w żaden sposób nie uzasadnia formułowania wypowiedzi stanowiących w istocie gołosłowne oskarżenie działalność agenturalną na rzecz (...). Znamiennym jest przy tym fakt, iż pozwany nie wskazał w jaki sposób jego wypowiedź miałby służyć ochronie interesu społecznego. Tego rodzaju teza nie wytrzymuje krytyki z punktu widzenia zasad logiki i doświadczenia życiowego. Jeśli bowiem uznać, że mamy do czynienia ze stanem zagrożenia bezpieczeństwa kraju czy to z punktu widzenia działań (...) czy też (...), to formułowanie w istocie gołosłownych (bo niepopartych żadnymi dowodami) oskarżeń wobec osoby sprawującej do niedawna jedną z najwyższych funkcji w Wojsku Polskim, a obecnie parlamentarzysty zaangażowanego w działalność na rzecz bezpieczeństwa kraju, o działalność agenturalną, nie sposób poczytać jako nakierowane na ochronę interesu społecznego. W istocie rzucanie tak poważnych i w istocie gołosłownych oskarżeń w oczywisty sposób może wywołać u szerokiego grona odbiorców mediów społecznościowych (jakim jest platforma (...), a uprzednio (...)) zachwianie zaufania nie tylko do kluczowej z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa instytucji jaką jest Wojsko Polskie, ale również do całego systemu bezpieczeństwa Polski. Logiczną konsekwencją tego rodzaju oskarżenia, jest bowiem zakwestionowanie skuteczności systemu bezpieczeństwa kraju, także co do ochrony kontrwywiadowczej. W tych warunkach nie sposób przyjąć, że wypowiedź pozwanego stanowiła w jakimkolwiek stopniu konstruktywny głos w szeroko pojętej debacie publicznej na temat bezpieczeństwa kraju, a tym samym aby miałby służyć ochronie interesu społecznego.
W ocenie Sądu w realiach przedmiotowej sprawy nie sposób także przyjąć aby bezprawność wpisu pozwanego była wyłączona z tego względu, że stanowić ma ona formę realizacji wolności słowa i prawa do swobody wypowiedzi. Do takiego wniosku prowadzi chociażby analiza treści powołanego przez stronę pozwaną orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Zgodzić należy się więc z przywołanym przez pozwanego stanowiskiem, Sądu Apelacyjnego w Warszawie w wyroku z dnia 25 października 2018 r. (sygn. akt I ACa 400/18) zgodnie, z którym wolność słowa i swoboda wypowiadania się obywateli na temat działań podejmowanych przez osoby pełniące funkcje publiczne stanowi podstawowy element porządku prawnego, jest bowiem filarem demokratycznego państwa prawnego i znajduje ochronę zarówno w art. 54 Konstytucji RP, jak i w art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Uwypuklenia wymaga jednak, że Sąd Apelacyjny zaznaczył jednocześnie, iż przepisy te nie są wartościami o bezwzględnym charakterze i nie mogą zostać postawione ponad wartościami o równie dużym znaczeniu t.j. ponad prawem do ochrony dobra osobistego każdego obywatela w postaci czci i dobrego imienia. Zachodząca konieczność realizacji norm przewidujących ochronę tego dobra osobistego stanowi więc element ograniczający zakres chronionej prawem wolności słowa, wyznacza granice swobody wypowiedzi, nawet w zakresie dotyczącym krytyki osób publicznych, w tym zajmujących eksponowane stanowiska w strukturach władzy. Co więcej Sąd ten zwrócił uwagę na fakt, iż podjęta w interesie społecznym krytyka jest działaniem pożądanym, jeżeli ma cechy rzetelności i rzeczowości, opiera się na informacjach, które zostały starannie zebrane i zweryfikowane oraz nie przekracza granic koniecznych do osiągnięcia jej celu. Należy odrzucić automatyzm polegający na uznaniu, że powołanie się na działanie w interesie społecznym zawsze wyłącza bezprawność naruszenia, a wymagać, by osoba, która to czyni, wykazała prawdziwość formułowanych zarzutów, a przynajmniej wykazała, że krytyka opiera się na informacjach, które zostały rzetelnie i starannie zebrane oraz zweryfikowane. Podawanie do publicznej wiadomości faktów prawdziwych, co do zasady nie może być zakazane zwłaszcza, gdy leży to w interesie społecznym. Podmiot prowadzący działalność z naruszeniem prawa i zasad współżycia powinien liczyć się z upublicznieniem takich faktów i ich negatywną oceną społeczną oraz brać pod uwagę możliwość emocjonalnej reakcji osób bezpośrednio nią dotkniętych. Prawdziwa wypowiedź o określonej osobie nie może z uwagi na treść zawartej w niej informacji naruszać dobrego imienia tej osoby.
W podobnym tonie wypowiedział się również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 marca 2003 r. (sygn. akt IV CKN 1901/00) stwierdzając, że wolność wypowiedzi jest fundamentem ustroju demokratycznego, a styl wypowiedzi - jako forma wyrazu - jest chroniony wraz z jej treścią. Krytyka jednak ma pewne granice, którymi są inne, równie ważne i chronione dobra. Może być dobitna, "ostra" - ale tylko wtedy, gdy jest rzeczowa i podjęta w celu ochrony społecznie uzasadnionego interesu. Prawo do krytyki nie może być wykonywane w taki sposób, aby naruszało dobre imię lub cześć krytykowanego.
Odnosząc powyższe do realiów przedmiotowej sprawy należy uznać, że strona pozwana w swojej wypowiedzi, poczynionej w formie wpisu na portalu T. (obecnie (...)) nie dochowała ani wymogów rzetelności i rzeczowości, jak i nie opiera się na informacjach, które zostały starannie zebrane i zweryfikowane. Wobec tego nie sposób poczytać jej za realizację wolności słowa i prawa do swobody wypowiedzi.
W tych warunkach wypowiedź pozwanego jawi, się jako motywowana politycznie próba nakierowana na zdyskredytowanie powoda, jako osoby, ale przede wszystkim jako aktywnego uczestnika debaty publicznej i życia politycznego.
Rekapitulując dokonane powyżej rozważania należy stwierdzić, iż w ocenie Sądu Okręgowego sporny wpis nie tylko nie został sporządzony z zachowaniem zasad rzetelności i rzeczowości, ale brak jest przy tym podstaw do uznania, iż pozwany (będący aktywnym publicystą) kierował się dobrem ogółu społeczeństwa, jakim jest ochrona prawa społeczeństwa do informacji oraz troska o bezpieczeństwo kraju. To zaś przemawia za uznaniem zasadności wniesionego powództwa.
Za uzasadnione Sąd uznał żądanie zaniechania rozpowszechniania za pośrednictwem wszelkich usług medialnych oraz prasy, a także w Internecie (w tym za pośrednictwem serwisów społecznościowych), fałszywych informacji dotyczących udziału powoda w działalności (...) wywiadu lub działania na jego rzecz. Sąd w pełni podziela argumentację strony powodowej, że prezentowana przez pozwanego postawa, a w tym stwierdzenie (wyrażone w spornym wpisie), że każda wypowiedź powoda od lat świadczy o tym, że jest on agentem (...), stwarza realne ryzyko, że każda kolejna publiczna wypowiedź powoda może spotkać z analogiczną reakcją pozwanego.
Oczywistą konsekwencją stwierdzenia naruszenia dóbr osobistych powoda, było również uwzględnienie żądania usunięcia z portalu (...) (uprzednio (...)) inkryminowanego wpisu.
W tej sytuacji również żądanie przeprosin zasługiwało na uwzględnienie. Forma przeprosin jakich domagał się powód nie budziła zastrzeżeń. Sąd jedynie nieznacznie zmodyfikował treść przeprosin, usuwając fragment informujący, że oświadczenie opublikowane zostało na skutek przegranego procesu sądowego, uznając go za zbędny. Sąd zamienił również, zgodnie z wnioskiem strony powodowej, występującą w pozwie nazwę serwisy (...) na (...) w związku z rebrandingiem tego serwisu internetowego.
W odniesieniu do żądań pieniężnych zgłoszonych w pozwie zaznaczyć trzeba, że ocena zasadności roszczenia o zasądzenie sumy pieniężnej musiała być poprzedzona ustaleniem, że działanie pozwanego było zawinione – wymaga tego bowiem przepis art. 448 k.c. Zdaniem Sądu przesłanka winy w stanie faktycznym niniejszej sprawy została spełniona, albowiem pozwany miał, a przynajmniej powinien mieć, świadomość tego, że poprzez zamieszczenie wpisu, w którym w sposób jednoznaczny skieruje do powoda oskarżenie o prowadzenie działalności ,,dyskwalifikującej” go w przestrzeni publicznej, naruszy dobra osobiste powoda. Pozwany miał również świadomość, że nie dysponuje żadnymi dowodami na poparcie swojego oskarżenia. Świadczy o tym z resztą fakt, iż w toku niniejszego postępowania pozwany nie przedstawił ani dowodów, ani nawet wypowiedzi powoda, które mogłyby świadczyć o jego agenturalnej działalności. Okoliczności te powinno skłonić pozwanego do refleksji nad zasadnością i konsekwencjami zamieszczenia wpisu zawierającego tak ostrą tezę.
Jednocześnie należy zwrócić uwagę na fakultatywność wskazanego środka, co sytuuje go w sferze sędziowskiego uznania, stwarzając warunki do wyważenia potrzeby stosowania różnych form ochrony, z dostosowaniem do konkretnych okoliczności sprawy, przede wszystkim ich zdolności do skompensowania doznanej przez poszkodowanego krzywdy. Funkcja kompensacyjna ma tu bowiem pierwszoplanowe znaczenie, także w jej ujęciu właściwym dla świadczenia na cel społeczny (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 7 lutego 2005 r., SK OTK - A 2005/2/13). Przyznanie zadośćuczynienia poszkodowanemu lub zasądzenie kwoty na cel społeczny powinno mieć jednak miejsce przy pewnym poziomie istotności rozmiaru krzywdy, szczególnie gdy jej wyrównanie środkami niemajątkowymi nie jest w ogóle możliwe (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12 lutego 2014 r., I ACa 1319/13).
Mając na uwadze powyższe Sąd uwzględnił żądanie zasądzenia od pozwanego na rzecz Fundacji (...) z siedzibą w W. jedynie co do kwoty 10.000,00 zł, uznając, że ta kwota będzie stanowić dla pozwanego wystarczają dolegliwość oddziałując na niego wychowawczo. W ocenie Sądu pozostałe roszczenia pieniężne, w tym żądanie zasądzenia tytułem zadośćuczynienia na rzecz pozwanego kwoty 30.000,00 zł nie zasługiwały na uwzględnienie. Sąd uznał bowiem, że zastosowane środki o charakterze niepieniężnym, w szczególności przeprosiny, jak i zasądzenie na rzecz wspomnianej fundacji kwoty 10.000,00 zł będą wystarczające dla usunięcia skutków zaistniałego naruszenia.
W konsekwencji Sąd oddalił powództwo w pozostałym zakresie.
O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., w myśl którego w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu.
Powód wygrał proces częściowo, jednak co do zasady jego roszczenia były usprawiedliwione. Roszczenia majątkowe dotyczące ochrony dóbr osobistych są klasycznym przykładem roszczeń zależnych od oceny Sądu w rozumieniu przywołanego przepisu. To od uznania sędziowskiego zależy przyznanie poszkodowanemu ochrony majątkowej. Odmowa jej udzielenia w żądanym przez stronę zakresie nie powinna jednak uzasadniać przyjęcia przegranej w części procesu, skoro przesądzone zostało, że co do zasady naruszenie dóbr osobistych nastąpiło. W krańcowych przypadkach nieuwzględnienie wysokich roszczeń majątkowych (zadośćuczynienie, czy zapłata na cel społeczny) mogłoby spowodować kuriozalną sytuację, w której wygrywający sprawę co do zasady, w zakresie roszczenia niemajątkowego i przegrywający ją w aspekcie majątkowym rozstrzygnięciem o kosztach procesu dokonanym w myśl art. 98 k.p.c. musiałby zwrócić koszty procesu przegrywającemu proces co do zasady naruszycielowi. Aby temu zapobiec w tej sprawie, wobec uznania, że pozwany ponosi odpowiedzialność względem powoda za naruszenie jego dóbr osobistych Sąd dokonał rozliczenia kosztów według reguły zawartej w przepisie art. 100 k.p.c. przyjmując przegraną pozwanego.
Na zasądzone koszty w łącznej wysokości 6.237,00 złotych złożyły się: opłata sądowa od pozwu w wysokości 3.100,00 (600 zł w zakresie roszczenia niemajątkowego oraz kwota 2.500 zł w zakresie roszczenia majątkowego), koszty zastępstwa procesowego w łącznej kwocie 3.120,00 (720 zł plus 2400 zł) oraz 17 zł tytułem zwrotu opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa. Należy przy tym wyjaśnić, iż w okolicznościach przedmiotowej sprawy Sąd nie znalazł podstaw do przyznania 3-krotnosci stawki minimalnej z tytułu kosztów zastępstwa procesowego. Jednocześnie wskazać należy, iż Sąd Okręgowy popełnił błąd rachunkowy, albowiem należne z tytułu zastępstwa procesowego koszty powinny wynieść łączną kwotę 4.320,00 zł, tj. 720 zł plus 3600 zł wyliczone na podstawie § 8 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, a nie jak omyłkowo wskazano 3.120,00 złotych.
Mając powyższe na uwadze, orzeczono jak w sentencji.
Sędzia del. Agnieszka Onichimowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Agnieszka Onichimowska
Data wytworzenia informacji: