I C 809/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2025-01-10

Sygn. akt I C 809/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 stycznia 2025 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie, I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska

Protokolant: Jakub Wojdyna

po rozpoznaniu w dniu 18 grudnia 2024 r. w Warszawie na rozprawie

sprawy z powództwa B. S.

przeciwko (...) Bank S.A. z siedzibą we W.

o ustalenie i zapłatę

I.  ustala, że nie istnieje pomiędzy B. S. a (...) Bank S.A. z siedzibą we W. stosunek prawny na podstawie UMOWY KREDYTU HIPOTECZNEGO NOMINOWANEGO DO CHF NR (...) zawartej przez strony 25 sierpnia 2006 r.;

II.  zasądza od (...) Bank S.A. z siedzibą we W. na rzecz B. S. kwotę 373.846,41 zł (trzysta siedemdziesiąt trzy tysiące osiemset czterdzieści sześć złotych czterdzieści jeden groszy) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 331.694,41 zł (trzysta trzydzieści jeden tysięcy sześćset dziewięćdziesiąt cztery złote czterdzieści jeden groszy) od dnia 10 sierpnia 2021 r. do dnia 14 sierpnia 2023 r., a od kwoty 373.846,41 zł (trzysta siedemdziesiąt trzy tysiące osiemset czterdzieści sześć złotych czterdzieści jeden groszy) od dnia 15 sierpnia 2023 r. do dnia zapłaty;

III.  oddala powództwo w pozostałej części;

IV.  ustala, że (...) Bank S.A. z siedzibą we W. ponosi koszty procesu w całości, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie Referendarzowi Sądowemu.

Sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska

Sygn. akt I C 809/24

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 12 kwietnia 2021 r. (data stempla pocztowego) skierowanym przeciwko (...) Bank S.A. z siedzibą we W. powódka B. S. wniosła o:

1.  zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kwoty 360.419 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty, tytułem zwrotu świadczeń nienależnych spełnionych na podstawie nieważnej, w ocenie powódki, Umowy kredytu hipotecznego nominowanego do CHF nr (...) Standardowe Oprocentowanie z dnia 25 sierpnia 2006 r. w okresie od dnia 13 października 2006 r. do dnia 15 stycznia 2021 r. oraz

2.  ustalenie nieważności ww. umowy;

ewentualnie o:

3.  zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kwoty 101.142,60 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 grudnia 2020 r. r. do dnia zapłaty oraz

4.  ustalenie, że postanowienia § 2 ust. 1 i 2, § 3, § 5 ust. 5, § 11 ust. 1e ww. umowy stanowią niedozwolone postanowienia umowne i nie wiążą powódki od chwili zawarcia umowy.

Powódka wniosła również o zasądzenie od pozwanego na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania według norm przepisanych.

(pozew - k. 3-24, pismo powódki z 23 sierpnia 2022 r. – k. 120-125)

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pozwany stanął na stanowisku, że kwestionowana przez powódkę umowa jest ważna i skuteczna, a niezależnie od tego podniósł zarzut nadużycia prawa podmiotowego, a ponadto zarzut potrącenia wierzytelności dochodzonej przez powódkę z wierzytelnością pozwanego o zwrot kapitału udostępnionego powódce w kwocie 391.436,83 zł.

(odpowiedź na pozew - k. 80-89v)

Pismem procesowym datowanym pierwotnie na 23 stycznia 2023 r., a złożonym ponownie w trybie art. 130(1a) § 3 k.p.c. w dniu 21 czerwca 2023 r., powódka zmodyfikowała roszczenie, w ten sposób, że w żądaniu głównym obok roszczenia o ustalenie nieważności umowy wniosła o zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kwoty 373.846,41 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 360.419 zł od dnia wniesienia pozwu, a od kwoty 13.427,41 zł od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pisma obejmującego modyfikację powództwa, tytułem zwrotu świadczeń nienależnych spełnionych do dnia 23 stycznia 2023 r. Powódka podtrzymała jednocześnie żądanie ewentualne pozwu, precyzując, że zgłoszone zostało ono na wypadek oddalenia żądania głównego w całości.

Powódka przyznała, że według stanu na dzień 15 kwietnia 2021 r. faktycznie nie uiściła wskazanej w pozwie kwoty 360.419 zł, lecz mniejszą.

W piśmie tym wskazano nadto, że pismem z 29 września 2022 r. bank wypowiedział powódce przedmiotową w sprawie umowę.

(pismo procesowe powódki obejmujące modyfikację powództwa – k. 241-250v)

Na rozprawie w dniu 30 maja 2023 r. pełnomocnik powódki sprecyzował, że powódka dąży do uzyskania rozstrzygnięcia ustalającego nieistnienie stosunku prawnego z uwagi na nieważność umowy, a nadto, że żądanie zapłaty dotyczy zwrotu rat. Powódka, po pouczeniu przez Przewodniczącą o skutkach stwierdzenia abuzywności postanowienia umownego i skutkach nieważności umowy kredytu, wskazała, że jest świadoma skutków uznania umowy za nieważną i wyraża wolę unieważnienia kwestionowanej umowy kredytu.

(protokół rozprawy z 30 maja 2023 r.– k.222-223v /protokół skrócony/, k. 224 - płyta CD)

W odpowiedzi na modyfikację powództwa pozwany podtrzymał dotychczasowe stanowisko, wnosząc o oddalenie powództwa w całości, przy czym ponowił zarzut potrącenia w odniesieniu do kwoty 373.846,41 zł dochodzonej przez powódkę w żądaniu głównym po rozszerzeniu powództwa. Pozwany zakwestionował co do wysokości wyłącznie roszczenie o zapłatę dochodzone w żądaniu ewentualnym.

(pismo pozwanego z 5 września 2023 r. – k. 303-304v)

Na rozprawie w dniu 18 grudnia 2024 r. pełnomocnik powódki sprecyzował, że powódka dochodzi zwrotu wszystkich należności wynikających z zaświadczenia złożonego do akt, niezależnie od kategorii należności wskazanej w tym zaświadczeniu.

(protokół rozprawy z 18 grudnia 2024 r. – k. 397-397v ./protokół skrócony/)

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 27 lipca 2006 r. B. S. złożyła wniosek o kredyt hipoteczny w oddziale banku (...) S.A. z siedzibą we W.. Jako wnioskowaną kwotę kredytu wskazano 384.173,71 zł, przy czym jako „walutę kredytu” wskazano „CHF”. Jako cel kredytu wskazano sfinansowanie nabycia lokalu mieszkalnego.

(okoliczność bezsporna, wniosek kredytowy - k. 92-93)

W dniu 25 sierpnia 2006 r. powódka zawarła z (...) Bank S.A. Umowę kredytu hipotecznego nominowanego do CHF nr (...). Przy zawarciu umowy wykorzystano wzorzec umowny stworzony przez bank i w tym zakresie umowa nie podlegała negocjacjom – nie doszło do indywidualnego uzgodnienia jej postanowień.

Zgodnie z § 1 ust. 1 umowy kredyt miał być przeznaczony na sfinansowanie nabycia lokalu mieszkalnego położonego we W..

W § 2 ust. 1 umowy wskazano, że Bank na wniosek Kredytobiorcy udziela kredytu w kwocie 405.499,89 PLN „nominowanego do waluty CHF, wg kursu kupna walut dla CHF obowiązującego w Banku w dniu uruchomienia całości kredytu lub jego poszczególnych transz - w przypadku wypłaty kredytu w transzach, na cel określony w § 1” (zd. 1). „Kredyt jest wypłacany w złotych polskich zgodnie z § 3 ust. 2 niniejszej umowy” (zd. 2). Kredyt został udzielony na okres 386 miesięcy, okres kredytowania miał rozpocząć się w dniu podpisania umowy.

Informacje o okresie kredytowania, kwocie kredytu w CHF, wysokości kursu ustalonego przez Bank w dniu uruchomienia kredytu, wysokości oprocentowania oraz o wysokości i terminach płatności rat miały zostać określone w „Harmonogramie spłat”, przekazywanym kredytobiorcy co 6 miesięcy (§ 2 ust. 2).

Zgodnie z § 2 ust. 3 prowizja Banku zawarta była w kwocie kredytu i wynosiła 6.082,49 zł.

Ustalono, że oprocentowanie kredytu jest zmienne, równa się sumie stopy bazowej LIBOR 6M oraz stałej marży banku wynoszącej 1,80 % w stosunku rocznym (§ 2 ust. 4 i 5).

§ 3 ust. 1 zdanie 1 umowy stanowił, że uruchomienie kredytu nastąpić miało w 4 transzach, w drodze przelewu środków. W § 3 ust. 2 umowy wskazano: „Kredyt wypłacany jest w złotych polskich przy jednoczesnym przeliczeniu wysokości wypłacanej kwoty (transzy) na CHF wg kursu kupna walut dla CHF ustalanego przez Bank i obowiązującego w Banku w dniu wypłaty środków”.

Zgodnie z § 5 ust. 3-5 umowy: „Wysokość rat kapitałowo-odsetkowych zostanie ustalona po przeliczeniu kwoty wypłaconego kredytu na CHF, stosownie do postanowień niniejszej Umowy” (ust. 3). „Raty kredytu wraz z należnymi odsetkami płatne są w złotych, w kwocie stanowiącej równowartość CHF, na rachunek kredytu (…)” ( ust. 4). „Jako datę spłaty raty kredytu przyjmuje się datę wpływu środków na rachunek kredytu. Kwota wpłaty raty w złotych przeliczana jest na CHF wg kursu sprzedaży obowiązującego w NBP na dzień przed datą wpływu środków do Banku” ( ust. 5).

W § 11 ust. 1 umowy wskazano, że prawne zabezpieczenie spłaty udzielonego kredytu stanowiła m. in. hipoteka kaucyjna do wysokości 810.999,78 zł na kredytowanej nieruchomości.

Stosownie do § 13 ust. 3 umowy do spraw nieuregulowanych umową miały zastosowanie postanowienia Regulaminu udzielania kredytów/pożyczek hipotecznych przez (...) Bank S.A., który stanowił integralną część tej Umowy oraz przepisy prawa bankowego i kodeksu cywilnego.

(okoliczności bezsporne; umowa o kredyt hipoteczny - k. 28-32; w zakresie braku indywidualnego uzgodnienia postanowień umowy: zeznania powódki – protokół rozprawy z 30 maja 2023 r. – k. 222v-223v /protokół skrócony/, k. 224 - płyta CD oraz domniemanie prawne na podstawie art. 385 1 § 3 w zw. z § 4 k.c.)

Umowa kredytowa ani załączniki do niej nie zawierały w swojej treści informacji odnoszących się do sposobu ustalania przez banku kursu kupna CHF.

(okoliczność bezsporna)

W dacie zawierania przedmiotowej umowy B. S. uzyskiwała dochody w złotych i w euro (z nieznaczną przewagą euro); potrzebowała funduszy w złotych – na zakup lokalu mieszkalnego, w którym zamierzała zamieszkać. Powódka nigdy wcześniej nie zawierała umowy kredytu hipotecznego, nie miała też styczności ze zobowiązaniami obejmującymi waloryzację do waluty obcej.

Powódka udała się do oddziału (...) Bank S.A. za namową agenta nieruchomości. Doszło do 3 spotkań z pracownikiem Banku. Powódkę poinformowano, że nie ma zdolności kredytowej wystarczającej do zaciągnięcia kredytu złotowego bądź w euro, a kredyt powiązany z CHF jest jedyną opcją. Wskazano przy tym powódce, że oferta kredytu tego rodzaju jak jej przedstawiona, jest limitowana i należy się spieszyć.

W ramach pisemnego pouczenia o ryzykach związanych z oferowanym powódce kredytem przedstawiono jej do podpisu w dniu 27 maja 2006 r., zatem jeszcze przed złożeniem wniosku kredytowego, przygotowany przez bank dokument zatytułowany „Oświadczenie dot. kredytów złotowych oprocentowanych zmienną stopą procentową* dot. kredytów nominowanych do waluty obcej, oprocentowanych zmienną stopą procentową*”. W treści tego oświadczenia wskazano, że kredytobiorcy przedstawiono w pierwszej kolejności ofertę kredytu/pożyczki hipotecznej w polskim złotym, zaś po zapoznaniu się z tą ofertą, wnioskodawca zdecydował, iż dokonuje wyboru oferty kredytu/pożyczki hipotecznej nominowanej w walucie obcej, mając pełną świadomość ryzyka związanego z tym produktem, a w szczególności tego, że niekorzystna zmiana kursu waluty spowoduje wzrost comiesięcznych rat spłaty kredytu oraz wzrost wartości całego zadłużenia.

Ustnie pracownik banku zapewnił powódkę, że CHF jest stabilną walutą i wahania kursu są mniejsze niż w przypadku EUR czy USD.

Przed zawarciem umowy nie przedstawiono powódce symulacji wysokości raty i salda kredytu w złotych w zależności od zmian kursu CHF. Nie wskazano powódce, że w okresie spłaty kredytu kurs CHF może wzrosnąć do 3 zł, 4 zł i więcej.

Treść umowy powódce przedstawiono do zapoznania się dopiero na spotkaniu przeznaczonym na podpisanie umowy. Pracownik banku wskazał przy tym, że przeznaczył na spotkanie 20 minut.

(zeznania powódki – protokół rozprawy z 30 maja 2023 r. – k. 222v-223v /protokół skrócony/, k. 224 - płyta CD, oświadczenie – k. 98)

Kredyt został wypłacony powódce zgodnie z postanowieniami umowy.

(okoliczność bezsporna, a nadto: zaświadczenie – k. 48 i n.)

W wykonaniu przedmiotowej w sprawie umowy powódka uiściła na rzecz pozwanego w okresie od dnia zawarcia umowy do dnia 23 stycznia 2023 r. łącznie 373.846,41 zł, przy czym do 15 stycznia 2021 r. – 331.694,41 zł.

(okoliczność niezaprzeczona, zaświadczenie banku z dnia 43-47, potwierdzenia transakcji z rachunku bankowego – k. 253-273v)

Pismem z dnia 12 października 2020 r. powódka złożyła reklamację umowy kredytu nr (...), wzywając pozwanego do zapłaty kwoty 93.252,48 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia wezwania do zapłaty. W uzasadnieniu powódka powoływała się na abuzywność klauzul waloryzacyjnych, z czym powódka wiązała roszczenie o zwrot nadpłaconych części rat. Bank odmówił uwzględnienia roszczeń powódki.

(reklamacja – k.33-35, odpowiedź na reklamację – k. 37-42)

Pismem z 29 września 2022 r. (...) Bank wypowiedział powódce umowę kredytu nr (...) z dnia 25 sierpnia 2006 r.

(wypowiedzenie umowy – k. 252-252v)

Odpis pozwu został doręczony pozwanemu w dniu 26 lipca 2021 r., zaś odpis pisma zawierającego modyfikację powództwa – w dniu 7 sierpnia 2023 r..

(epo - k. 79, epo – k. 317)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie twierdzeń stron, wymienionych powyżej dokumentów i kopii dokumentów nie kwestionowanych przez strony, jak również na podstawie zeznań powódki.

Zauważyć należy, że stan faktyczny sprawy był w przeważającej części bezsporny. Czyniąc ustalenia faktyczne, Sąd uwzględnił zgodne twierdzenia stron na podstawie art. 229 k.p.c. oraz twierdzenia strony, którym przeciwnik nie przeczył na podstawie art. 230 k.p.c.

Sam fakt zawarcia przedmiotowej w sprawie umowy był bezsporny. Jej treść Sąd ustalił na podstawie odpisu załączonego do pozwu. Podkreślić wypada, że żadna ze stron nie złożyła do akt sprawy Regulaminu, który w świetle treści umowy miał stanowić jej integralną część. Żadna ze stron nie nawiązywała też do postanowień owego Regulaminu w ramach swojego stanowiska procesowego. Wywodzić stąd należy, że zdaniem obu stron zapisy Regulaminu nie miały znaczenia dla oceny postanowień umowy odnoszących się do waloryzacji pod kątem przesłanek abuzywności. Sąd nie miał podstaw, aby w tym zakresie dokonać oceny odmiennej.

W zasadzie poza sporem był fakt uiszczenia przez kredytobiorcę świadczeń objętych podstawą faktyczną powództwa w zakresie żądania określonego przez powódkę jako główne. Pozwany przed modyfikacją powództwa podniósł, że wysokość roszczenia została zawyżona, opierając się jednak wyłącznie na treści zaświadczenia załączonego do pozwu. Powódka modyfikując następnie powództwo załączyła dalsze dowody z dokumentów potwierdzające wysokość dokonanych przez nią wpłat w postaci potwierdzeń przelewów bankowych. Co więcej, powódka sama przyznała, że kwota roszczenia w pozwie została wyliczona błędnie, bo wzięto pod uwagę należności wynikające z harmonogramu, a nie te faktycznie wpłacone przez powódkę. W odpowiedzi na modyfikację powództwa i w dalszym toku postępowania pozwany kwestionował już tylko wysokość roszczenia wywiedzionego w żądaniu ewentualnym, którego jednak Sąd w ogóle nie oceniał wobec uwzględnienia niemal w całości żądania głównego.

Co się tyczy ustaleń odnoszących się do procesu zawierania umowy, Sąd oparł się przede wszystkim na zeznaniach powódki. Powódka zeznawała w sposób nie budzący wątpliwości co do jej wiarygodności. Należy zaakcentować, że co do zasadniczych kwestii, które miały znaczenie w tej sprawie, zeznania powódki były w istocie spójne z zeznaniami innych powodów (kredytobiorców) składanymi w szeregu podobnych spraw.

W okresie, gdy zawierana była sporna w sprawie umowa, ryzyko istotnego wzrostu kursu CHF do PLN postrzegane było jako mało prawdopodobne i owo przekonanie, również pośród pracowników banków i doradców finansowych, znajdowało wyraz w treści informacji udzielanych klientom zainteresowanym kredytem waloryzowanym do CHF. Tak też było w tym przypadku.

Sąd ustalił, że obsługujący powódkę przedstawiciel banku udzielił jej jedynie pobieżnych (a nadto częściowo błędnych) informacji na temat ryzyka związanego z zaciągnięciem kredytu indeksowanego do CHF, a przy tym nie wyjaśnił zasad działania mechanizmu indeksacji w zakresie kształtowania wysokości salda zadłużenia. Nie przedstawiono powódce symulacji wysokości kosztów kredytu w zależności od zmiany kursu CHF ani danych historycznych wahań kursu CHF do PLN i EUR.

W ocenie Sądu nie było podstaw do dokonania ustalenia – na zasadzie domniemania faktycznego – że przebieg zawierania umowy przez powódkę był zgodny z treścią procedur, które powoływał się pozwany. Co więcej, z twierdzeń pozwanego nie wynika, aby w ramach procedury wewnętrznej pracownicy banku byli zobowiązani udzielić konkretnych informacji odnoszących się co ryzyka kursowego związanego z zawarciem umowy kredytu waloryzowanego do waluty obcej – że obowiązywały określone formułki, gotowe przykłady, symulacje etc., które w ramach procedury udzielania kredytu należało ustnie klientowi przedstawić - ponad informacje zawarte w pisemnym oświadczeniu podpisanym przez powódkę przed zawarciem umowy.

Podkreślenia wymaga, że poza dowodem z przesłuchania stron oraz dowodami z dokumentów nie został przeprowadzony żaden inny dowód na okoliczności związane z zawarciem spornej w sprawie umowy. Sąd pominął dowód z zeznań świadka M. K. (pracownika Banku, który podpisywał umowę z powódką). Wezwania kierowane do tego świadka na adres podany przez pozwanego były nieodmiennie zwracane przez Pocztę jako niepodjęte w terminie. Pozwany nie zdołał ustalić innego adresu ww. świadka, mimo to popierając wniosek dowodowy. Pozwany niezasadnie oczekiwał od Sądu ustalenia na podstawie danych w bazie PESEL-SAD aktualnego adresu M. K.. Tego rodzaju wniosek w postępowaniu procesowym nie mógł zostać uwzględniony. Pozwany miał natomiast wystarczająco dużo czasu, aby we własnym zakresie pozyskać dane co do aktualnego adresu zameldowania ww. świadka, czego jednak nie uczynił.

Sporną w sprawie okolicznością, obok zakresu udzielonych kredytobiorcy informacji, była również kwestia indywidualnego uzgodnienia postanowień umowy kredytu. Przypomnieć wypada, że ciężar dowodu, zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c., spoczywał tu na pozwanym przedsiębiorcy. Przeprowadzone w sprawie dowody nie dawały podstaw do stwierdzenia, że postanowienia umowy odnoszące się do waloryzacji zostały przez strony indywidualnie uzgodnione. Dowody z dokumentów zebrane w aktach sprawy nie wskazują, aby strony prowadziły negocjacje odnoszące się do warunków udzielanego kredytu, w tym zwłaszcza do zasad waloryzacji (indeksacji). Jednocześnie w świetle zeznań powódki, umowa kredytu zawarta została w takim kształcie, jaki został przygotowany przez Bank. Znamienne zresztą, że pozwany nie twierdził, aby jakiekolwiek zapisy tej umowy odnoszące się do zasad indeksacji zostały zredagowane w drodze negocjacji z kredytobiorcą, czy choćby że podjęto takie negocjacje.

Sąd pominął dowody z opinii biegłych sądowych. Ustalenie, jaka byłaby hipotetyczna wysokość zobowiązań kredytobiorcy przy założeniu innych parametrów kredytu niż wynikające z umowy było irrelewantne skoro Sąd uznał umowę za nieważną. Z kolei zaś wysokość faktycznych wpłat powódki nie była sporna, a przy tym została wykazana za pomocą dowodów z dokumentów. Nadto, poczynienie ustaleń w tym zakresie nie wymagało wiadomości specjalnych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie niemal w całości.

Powódka, uzasadniając dochodzone w sprawie roszczenia, wskazywała w pierwszej kolejności na nieważność umowy zawartej przez strony w dniu 25 sierpnia 2006 r.

Przystępując do rozważań w powyższym zakresie, przede wszystkim rozstrzygnąć trzeba, jak zakwalifikować analizowaną w sprawie umowę.

Zgodnie z art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1896): Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.

W ocenie Sądu, przedmiotową w tej sprawie umowę należało uznać za umowę kredytu indeksowanego do waluty obcej – CHF, a zatem podtyp umowy kredytu waloryzowanego do waluty obcej. Nie był to natomiast kredyt walutowy. Saldo zadłużenia i raty miały być wprawdzie wyrażone w CHF. Strony ustaliły jednak przy tym, że kredyt zostanie wypłacony w złotych i w tej też walucie będzie spłacany; kwota kredytu w umowie została podana również w złotych. Umowa nie zakładała transferu jakiejkolwiek kwoty w walucie obcej w ramach wypłaty kredytu. Natomiast w treści umowy z niezrozumiałych przyczyn posłużono się terminem „kredyt nominowany”, mimo że autorem zapisów umownych był bank, zatem podmiot profesjonalny.

Nie budzi obecnie wątpliwości, że samo zawarcie umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej, także przed uregulowaniem tego rodzaju kredytu wprost w ustawie, mieściło się w granicach swobody umów (art. 353 1 k.c.). W istocie ustawodawca, wprowadzając z dniem 26 sierpnia 2011 r. do ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1896) przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a, dał wyraz temu, że dostrzega fakt wykształcenia się w obrocie nowego rodzaju umowy kredytu i aprobuje to. Nieuzasadnione jest przy tym reprezentowane niekiedy stanowisko, zgodnie z którym wprowadzenie wspomnianego wyżej przepisu art. 69 ust. 2 pkt 4a świadczyć ma o tym, że przed dniem 26 sierpnia 2011 r. zawarcie umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej lub denominowanego do waluty obcej było w świetle ustawy Prawo bankowe niedopuszczalne. Przeciwko tej tezie przemawia chociażby to, że sam ustawodawca w ustawie z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 165, poz. 984; tak zwana „ustawa antyspreadowa”) w przepisie przejściowym – art. 4 – wprost uregulował kwestię umów kredytu indeksowanego do waluty obcej oraz denominowanego do waluty obcej zawartych przed datą wejścia w życie ww. ustawy nowelizującej. Ustawodawca wskazał mianowicie, że również do takich umów ma zastosowanie nowo wprowadzony art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b ustawy Prawo bankowe - w zakresie dotyczącym kwot pozostałych do spłaty. Gdyby było tak, że ustawodawca uznawał takie umowy za nieważne jako sprzeczne z przepisami prawa o charakterze bezwzględnie obowiązującym, wprowadzenie powyższej regulacji nie znajdowałoby żadnego racjonalnego uzasadnienia. Z powyższego wynika, że ustawodawca zaaprobował funkcjonowanie w obrocie umów kredytu indeksowanego i denominowanego do walut obcych nie tylko na przyszłość, ale także tych zawartych przed datą uregulowania tego rodzaju umowy wprost w ustawie Prawo bankowe.

Nie można też uznać, że poprzez wprowadzenie do przedmiotowej w sprawie umowy kredytu walutowych klauzul waloryzacyjnych doszło do naruszenia zasady nominalizmu wyrażonej w art. 358 ( 1) § 1 k.c. Ustawodawca w art. 358 ( 1) § 2 k.c. wprost wskazał przecież, że strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. Takim „innym miernikiem wartości” w okolicznościach tej sprawy był kurs waluty obcej – CHF. Również okoliczność, że umowa w zakresie wyliczenia kwoty kredytu do wypłaty odsyłała do kursu CHF ustalanego wewnętrznie przez bank kredytujący, nie zaś do kursu tej waluty w Narodowym Banku Polskim, nie oznacza, że uchybiono tu normie art. 358 ( 1) § 2 k.c.

W ocenie Sądu, kredyt indeksowany do CHF nie może być przy tym traktowany jako instrument finansowy. Jak wskazał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 3 grudnia 2015 r. w sprawie C-312/14 (Legalis), artykuł 4 ust. 1 pkt 2 dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych, zmieniającej dyrektywę Rady 85/611/EWG i 93/6/EWG i dyrektywę 2000/12/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylającej dyrektywę Rady 93/22/EWG (MIFID) należy interpretować w ten sposób, że (…) nie stanowią usługi lub działalności inwestycyjnej w rozumieniu tego przepisu niektóre transakcje wymiany, dokonywane przez instytucję kredytową na podstawie postanowień umowy kredytu denominowanego w walucie obcej, polegające na określeniu kwoty kredytu na podstawie kursu kupna waluty mającego zastosowanie przy uruchomieniu środków oraz ustaleniu wysokości rat na podstawie kursu sprzedaży wspomnianej waluty mającego zastosowanie przy obliczaniu każdej raty. TSUE wskazał, że celem tych transakcji nie jest realizacja inwestycji, gdyż konsument zamierza wyłącznie uzyskać fundusze na nabycie dobra konsumpcyjnego lub świadczenie usługi, a nie na przykład zarządzać ryzykiem kursowym czy spekulować kursami wymiany walut obcych. Dalej Trybunał wskazał, że transakcje wymiany będące przedmiotem postępowania głównego (czyli w ramach zawierania umowy kredytu denominowanego w walucie obcej) nie są związane z usługą inwestycyjną w rozumieniu art. 4 ust. 1 pkt 2 dyrektywy 2004/39, lecz z transakcją, która sama nie stanowi instrumentu finansowego w rozumieniu art. 4 ust. 1 pkt 17 tej dyrektywy. W ocenie Sądu w składzie niniejszym, stanowisko TSUE należy odnieść również do kredytu w złotych indeksowanego do CHF.

Sąd zważył także, że nie można uznać, że postanowienia analizowanej w sprawie umowy są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. W orzecznictwie podkreśla się, że za uznaniem czynności prawnej za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego muszą przemawiać szczególne okoliczności. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2017 r. (sygn. akt IV CSK 660/16, Legalis): Korzystanie z zasad współżycia społecznego jako podstawy uznania czynności prawnej za nieważną wymaga zachowania szczególnej ostrożności. (…) Sprzeczność czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego występuje dopiero wtedy, gdy umowa nie respektuje określonego zakazu znajdującego głębokie uzasadnienie aksjologiczne – moralne, tj. zawiera treść lub cel moralnie zakazany oraz gdy nie zawiera treści wynikającej z normy o charakterze moralnym, np. narusza wolność człowieka, swobodę działalności gospodarczej, równość stron, wolną konkurencję, godzi w rodzinę lub dobro dziecka. Sąd w składzie niniejszym w pełni podziela to stanowisko, przyjmując je za własne. W niniejszej sprawie, zdaniem Sądu, nie sposób dopatrzeć się szczególnych okoliczności związanych z samym zawarciem przedmiotowej umowy, z sytuacją powódki czy jej cechami osobistymi, które uzasadniałyby stwierdzenie nieważności postanowień umowy odwołujących się do indeksacji na podstawie art. 58 § 2 k.c. Natomiast sam fakt, że w umowie pozostawiono bankowi kredytującemu pewną swobodę w zakresie kształtowania wysokości zobowiązań kredytobiorcy – konsumenta oceniany powinien być w ramach przesłanek abuzywności na podstawie art. 385 1 k.c. i n. (o czym niżej) i nie mógł przesądzać o stwierdzeniu nieważności postanowień umowy na podstawie normy ogólnej - art. 58 § 2 k.c.

Jednocześnie Sąd nie miał wątpliwości co do tego, że przedmiotowa w sprawie umowa jest wadliwa w zakresie odnoszącym się do uregulowania mechanizmu waloryzacji. Umowa ta została tak skonstruowana, że bankowi w istocie pozostawiono możliwość kształtowania pośrednio, w drodze jednostronnych czynności, wysokości zobowiązań kredytobiorcy, na którym spoczywało przy tym nieograniczone ryzyko walutowe. Umowa kredytu zawarta przez powódkę przewidywała bowiem, że saldo kredytu (wyrażone w CHF) było wyliczane według kursu kupna CHF ustalanego przez Bank i obowiązującego w Banku (§ 2 ust. 1 zd. 1, § 3 ust. 2 umowy). Owa kwota salda w CHF miała następnie przełożenie na wysokość rat kredytu.

Podkreślenia wymaga, że kwestia sposobu tworzenia przez banki tabel kursowych nie została uregulowana przez ustawodawcę. Obowiązujący w dacie zawarcia analizowanej tu umowy art. 111 ust. 1 pkt 4 ustawy Prawo bankowe ograniczał się do nałożenia na banki obowiązku ogłaszania w miejscu wykonywania czynności, w sposób ogólnie dostępny „stosowanych kursów walutowych”. Ustawodawca nie wskazywał natomiast, jak owe kursy walutowe powinny być przez banki ustalane. Jednocześnie brak było zapisów odnoszących się do ustalania kursu CHF przez bank kredytujący w analizowanej w tej sprawie umowie kredytu bądź w załącznikach do tej umowy.

B ez znaczenia jest okoliczność, czy kwestie sposobu ustalania przez pozwanego kursów walut obcych ujętych w tabelach, w tym CHF, regulowały procedury wewnętrzne Banku, obowiązujące w dacie zawarcia przedmiotowej w sprawie umowy kredytu. Treść takich procedur nie została ujawniona kredytobiorcy na etapie zawierania umowy i bez wątpienia nie stanowiły one części stosunku obligacyjnego stron. Ewentualne wyjaśnienie przez pozwanego dopiero na etapie sporu sądowego stosowanej metodologii wyliczania wartości kursów walut obcych nie mogło konwalidować braku uwzględnienia tej materii w treści umowy.

Skoro w umowie kredytu nie uregulowano kwestii związanych z zasadami ustalania przez bank kredytujący wysokości kursu CHF, oznacza to, że analizowana umowa odwoływała się do wskaźnika, którego wysokość kształtować mogła bez żadnych ograniczeń jedna ze stron umowy. Okoliczność, że takie ograniczenia wynikały potencjalnie z zasad działania wolnego rynku - które w praktyce uniemożliwiałyby pozwanemu ustalanie kursów walut obcych na poziomie nierynkowym - z punktu widzenia oceny ważności i skuteczności analizowanych postanowień umowy, pozostaje bez znaczenia. Treść umowy nie przewidywała przecież, że bank powinien stosować kurs CHF nie odbiegający od poziomu rynkowego. Zatem w świetle treści umowy, bank był uprawniony do ustalenia kursu CHF na dowolnym wybranym przez siebie poziomie. Umowa została tak skonstruowana, że nawet gdyby kurs ustalony przez bank kredytujący znacząco odbiegał od kursu rynkowego, i tak nie stanowiłoby to naruszenia warunków przedmiotowej umowy.

Kwestia skutków uregulowania mechanizmu waloryzacji w zawieranych z konsumentami umowach kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, w sposób pozostawiający bankowi kredytującemu swobodę w zakresie ustalania kursów waluty obcej, mających wpływ na wysokość zobowiązań kredytobiorcy, jest oceniana różnorako - tak w orzecznictwie sądów powszechnych, jak i przez Sąd Najwyższy oraz przez przedstawicieli doktryny. Wykształciły się tu dwie główne koncepcje. Pierwsza z nich zakłada, że umowa kredytu jest w takiej sytuacji dotknięta nieważnością bezwzględną o charakterze pierwotnym. Nieważność ta ma wynikać z przekroczenia granic swobody umów w rozumieniu art. 353 1 k.c. poprzez ukształtowanie stosunku obligacyjnego niezgodnie z jego naturą, ewentualnie także ze sprzeczności umowy z normą art. 69 ustawy Prawo bankowe. Zgodnie z drugą koncepcją, mamy tu do czynienia z postanowieniami niedozwolonymi. Do sądu należy ocena, czy po wyłączeniu z umowy owych postanowień może ona obowiązywać w pozostałym zakresie. Ewentualna nieważność takiej umowy ma wówczas charakter wtórny, w tym znaczeniu, że jest ona skutkiem wyeliminowania z umowy postanowień abuzywnych, bez których umowa ta pozbawiona jest essentialia negotii, zaś tak powstałych luk nie można uzupełnić ani w drodze wykładni oświadczeń woli stron, ani też poprzez odwołanie do przepisów prawa bądź przyjętych zwyczajów.

W tym miejscu zauważyć wypada, że w doktrynie i w orzecznictwie w zasadzie jednolicie przyjmowano dotychczas, że dopiero w razie ustalenia, że dana umowa nie jest dotknięta nieważnością bezwzględną - zatem że nie narusza norm prawa o charakterze iuris cogentis, nie ma na celu obejścia prawa i nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego - możliwe staje się badanie jej postanowień pod kątem abuzywności ( vide w tym zakresie: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 2011 r., sygn. akt III CZP 119/10, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2011 r., sygn. akt I CSK 218/10, Legalis; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 stycznia 2014 r., sygn. akt VI ACa 832/14, Legalis; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 marca 2014 r., sygn. akt VI ACa 1086/13, Legalis).

Jednocześnie odnotować trzeba, że na gruncie polskiego prawa cywilnego „nieważność czynności prawnej” w rozumieniu art. 58 k.c. jest skutkiem dalej idącym w stosunku do „braku związania” konsumenta, o którym mowa w art. 385 1 § 2 k.c. W doktrynie prawa podkreśla się, że art. 385 1 § 2 k.c. przewiduje szczególny rodzaj sankcji, który należy odróżnić od nieważności, wzruszalności oraz bezskuteczności względnej i zawieszonej. Zgodnie z dominującym poglądem doktryny, komentowany przepis przewiduje sankcję bezskuteczności częściowej ex lege, która znajduje zastosowanie z mocy ustawy i działa ex tunc (P. Mikłasiewicz, [w:] K. Osajda /red./, Kodeks cywilny. Komentarz, Legalis 2020).

W ocenie Sądu w tym składzie, przy dokonywaniu wykładni przepisów polskiego kodeksu cywilnego z uwzględnieniem norm prawa unijnego, należy brać pod uwagę szeroki kontekst. Po pierwsze, warto pamiętać, że nie wszystkie porządki wewnętrzne krajów Unii Europejskiej wprowadzają rozróżnienie pomiędzy pojęciem „nieważności” czynności prawnej a pojęciem „bezskuteczności” czy „braku związania”. Dyrektywa 93/13/EWG także nie różnicuje owych pojęć. Po drugie, trzeba mieć na uwadze to, że przepisy ww. Dyrektywy, jak również art. 385 1 i n. k.c. wprowadzone w ramach jej implementacji, stanowią regulację szczególną. Normy te nakierowane są na ochronę konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umownymi, czyli takimi, które w szczególności powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta (art. 3 Dyrektywy 93/13/EWG). Wydaje się, że ustawodawca unijny przyjął założenie, że w przypadku, gdy umowa zawarta z konsumentem obejmuje postanowienia, które naruszają zasadę równorzędności stron na niekorzyść konsumenta, ocena skutków prawnych takiej umowy powinna zostać dokonana właśnie przy zastosowaniu zapisów Dyrektywy 93/13/EWG i przepisów krajowych wprowadzonych na skutek jej implementacji. W efekcie, w sytuacji, gdy analizowane w danym stanie faktycznym postanowienie umowne jawi się jako klauzula abuzywna, a jednocześnie te same względy, które świadczą o owej abuzywności, mogłyby na gruncie prawa krajowego przemawiać za bezwzględną nieważnością tego postanowienia na podstawie przepisów ogólnych (zatem mających zastosowanie do wszelkich stosunków cywilnoprawnych, a nie tylko do umów zawieranych z konsumentami), wydaje się, że wykładnia prawa krajowego zgodna z treścią Dyrektywy 93/13/EWG nakazuje zastosowanie przepisów o abuzywności przed przepisami ogólnymi.

Przypisanie wadliwym postanowieniom umownym w miejsce bezwzględnej nieważności „jedynie” abuzywności skutkuje tym, że do pewnego stopnia pozostawia się konsumentowi możliwość wyboru skutków owej wadliwości:

1.  konsument może poprzez wyrażenie świadomej zgody następczej sanować umowę;

2.  do konsumenta należy decyzja, czy wyrazi zgodę na „unieważnienie” umowy w sytuacji, gdy bez klauzul niedozwolonych umowy nie można utrzymać w mocy.

Jak podkreślił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18 (Legalis): (…) dyrektywa 93/13 nie zmierza tak daleko, że ustanawia obowiązkowy system ochrony przed stosowaniem nieuczciwych warunków umowy przez przedsiębiorców, który wprowadziła na korzyść konsumentów. W konsekwencji w wypadku gdy konsument woli nie powoływać się na ten system ochrony, nie jest on stosowany. (pkt 54). W takim duchu wypowiedział się także Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 9 lipca 2020 r. w sprawie I. C.-452/18 (Legalis), gdzie wskazano: (…) prawo konsumenta do skutecznej ochrony zawiera w sobie także uprawnienie do niedochodzenia swoich praw, z tym skutkiem, że sąd krajowy musi uwzględnić, w odpowiednim przypadku, wolę wyrażoną przez konsumenta, jeżeli mając świadomość niewiążącego charakteru danego nieuczciwego warunku, konsument wskaże jednak, iż sprzeciwia się temu, aby warunek ten został wyłączony, udzielając w ten sposób dobrowolnej i świadomej zgody na dany warunek. Powyższe stanowisko zostało następnie potwierdzone przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20 (Legalis).

Przenosząc te rozważania na grunt sprawy niniejszej, Sąd doszedł do przekonania, że skutek wadliwości postanowień przedmiotowej tu umowy kredytu powinien być rozpatrywany z uwzględnieniem przedstawionej wyżej prounijnej wykładni przepisów prawa krajowego. Sąd uznał zatem, że skoro ukształtowanie postanowień umowy w sposób pozostawiający bankowi swobodę w zakresie ustalania kursów walut obcych, według których wyliczana jest wysokość świadczeń konsumenta, mogłoby potencjalnie zostać zakwalifikowane zarówno jako sprzeczne z normami prawa o charakterze iuris cogentis (chociażby art. 353 1 k.c.), jak i stanowić o abuzywności postanowień umownych, należy pierwszeństwo przydać przepisom traktującym o abuzywności i przez ten pryzmat oceniać związanie konsumenta owymi postanowieniami i ewentualny skutek braku takiego związania. Podkreślenia wymaga, że takie też stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28 kwietnia 2022 r. w sprawie o sygn. akt III CZP 40/22 (Legalis). Sąd Najwyższy wskazał tam: Sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu. Postanowienia takie, jeśli spełniają kryteria uznania ich za niedozwolone postanowienia umowne, nie są nieważne, lecz nie wiążą konsumenta w rozumieniu art. 385 1 KC.

Sąd w składzie niniejszym, nie miał wątpliwości co do tego, że w okolicznościach tej sprawy zapisy umowy odnoszące się do indeksacji, to jest § 2 ust. 1, § 3 ust. 2 oraz § 5 ust. 4 i 5, spełniają wszystkie przesłanki warunkujące zakwalifikowanie danego postanowienia jako klauzuli abuzywnej.

Na wstępie tej części rozważań wypada wskazać, że rozpatrywana w sprawie umowa kredytu została zawarta w oparciu o wzorzec umowny przygotowany przez (...) Bank S.A. Należało tu zatem uwzględnić treść art. 384 § 1 k.c.: Ustalony przez jedną ze stron wzorzec umowy, w szczególności ogólne warunki umów, wzór umowy, regulamin, wiąże drugą stronę, jeżeli został jej doręczony przed zawarciem umowy.

Poczynione w sprawie ustalenia faktyczne nie dają podstaw do stwierdzenia, że wzorzec umowny nie został powódce przekazany przed podpisaniem umowy, czy też że wywierana była presja powodująca, że powódka nie była w stanie faktycznie zapoznać się z treścią dokumentów przedstawianych jej do podpisu. Okoliczność, czy powódka przeczytała umowę i załączniki do niej w całości (i ze zrozumieniem), nie ma znaczenia z punktu widzenia normy art. 384 § 1 k.c. Sam fakt, że treść umowy przedstawiono konsumentowi dopiero w dniu jej podpisania także nie stanowi o braku doręczenia wzorca.

Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, że w okolicznościach tej sprawy wszystkie elementy wzorca umownego wykorzystanego przez pozwanego przy zawarciu spornej w sprawie umowy kredytu, zostały prawidłowo doręczone konsumentowi przed zawarciem umowy, zatem co do zasady postanowienia w nich ujęte wiązały obie strony zgodnie z art. 384 § 1 k.c.

Zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c.: Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

Poza sporem było, że pozwany bank zawarł przedmiotową w sprawie umowę jako przedsiębiorca, który w ramach prowadzonej działalności gospodarczej udzielał między innymi kredytów hipotecznych indeksowanych do waluty obcej. Nie budziło także wątpliwości Sądu, że umowa zawarta została z konsumentem w rozumieniu art. 22 1 k.c. – powódka jest osobą fizyczną, zaś kredyt został jej udzielony na zakup lokalu mieszkalnego, który służyć miał zabezpieczeniu jej potrzeb mieszkaniowych. Wypada zaznaczyć, że status powódki jako konsumenta nie był w sprawie kwestionowany przez stronę pozwaną. Podnoszona przez pozwanego okoliczność co do tego, że powódka zajmowała się zawodowo doradztwem finansowym jest bez znaczenia dla uprawnienia do skorzystania z ochrony w odniesieniu do czynności dokonanej w związku z potrzebami prywatnymi powódki, a zaciągnięcie przez powódkę kredytu hipotecznego na zakup mieszkania było z pewnością taką właśnie czynnością.

Dalej należało zważyć, że zapisy analizowanej umowy, w tym w zakresie odnoszącym się do waloryzacji, nie zostały z kredytobiorcą uzgodnione indywidualnie. W świetle art. 385 1 § 3 k.c. nieuzgodnione są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, a więc w szczególności będą to postanowienia umowy przejęte z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. W swojej argumentacji pozwany nie podnosił nawet, aby treść postanowień w zakresie waloryzacji walutowej na wniosek kredytobiorcy w jakimkolwiek zakresie została zmieniona w stosunku do pierwotnie oferowanej bądź aby były choćby prowadzone negocjacje w tym kierunku. Poza sporem było, że przedmiotowa w sprawie umowa została podpisana przez strony w takim kształcie, jaki przygotował bank na podstawie wzorca umownego.

Podkreślenia wymaga, że sam fakt, że konsumentowi na jego wniosek udzielono danego rodzaju kredytu: tutaj kredytu indeksowanego do CHF, jest z tego punktu widzenia irrelewantny. W tym miejscu wypada wskazać na stanowisko Sądu Apelacyjnego w Warszawie wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 19 grudnia 2019 r. (sygn. akt VI ACa 312/19, Legalis): Wybór konsumenta jednej z kilku oferowanych przez bank wersji kredytu, nie może być uznany za równoznaczny z indywidualnym uzgodnieniem warunków takiego kredytu. Zaakcentować trzeba, że Sąd Apelacyjny odnosił się w powołanym orzeczeniu właśnie do wyboru pomiędzy kredytem stricte złotówkowym a kredytem indeksowanym do waluty obcej. Takie też stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 listopada 2019 r. w sprawie o sygn. akt IV CSK 13/19 (Legalis).

W ocenie Sądu w tym składzie, analogicznie należy ocenić dokonanie przez kredytobiorcę wyboru waluty spłaty kredytu na etapie zawierania umowy. Sam fakt, że kredytobiorca może wybrać wariant kredytu przewidujący uiszczanie rat bezpośrednio w walucie obcej oraz wariant kredytu, w którym raty spłacane są w złotych, nie oznacza, że dochodzi do indywidualnego uzgodnienia postanowień umowy. Jedynie na marginesie wypada zauważyć, że w okolicznościach tej sprawy brak było podstaw do ustalenia, że powódka miała w dacie zawarcia umowy możliwość wyboru waluty spłaty kredytu.

W świetle art. 385 1 § 1 k.c. istotne znaczenie dla oceny postanowienia umownego pod kątem abuzywności ma to, czy dane postanowienie określa świadczenie główne umowy. Otóż, zdaniem Sądu, rozpatrywane tu postanowienia:

- § 2 ust. 1 zd. 1 oraz § 3 ust. 2 umowy, odnoszące się do wyliczenia wysokości kapitału (salda) kredytu w CHF na podstawie ustalonego przez Bank kursu kupna tej waluty z dnia wypłaty kredytu,

- § 5 ust. 4 i 5 umowy, odnoszący się do wysokości rat kredytowych w złotych na podstawie kursu sprzedaży obowiązującego w NBP na dzień przed datą wpływu środków do Banku,

na tle umowy kredytu zawartej przez strony określają świadczenia główne w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c.

Tak też postanowienia umowne o analogicznej treści zostały ocenione przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. (sygn. akt V CSK 382/18, Legalis) oraz w wyrokach z dnia 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17, Legalis) i z dnia 9 maja 2019 r. (I CSK 242/18, Legalis), jak również przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w sprawie V ACa 567/18 oraz w sprawie I ACa 386/21 (wyrok niepubl.). Wypada w tym miejscu wskazać za Sądem Najwyższym (I CSK 242/18): skoro z klauzuli waloryzacyjnej wynika, w jakiej wysokości świadczenie główne ma być spełnione, to należy przyjąć, że w ten sposób określa ona to świadczenie w rozumieniu wskazanego przepisu [art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c.]. Takie stanowisko wydaje się być zgodne także z treścią orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanych w sprawach: C-118/17 (wyrok z dnia 14 marca 2019 r., D., zwłaszcza pkt 48) oraz C-260/18 (wyrok z dnia 3 października 2019 r., D.), gdzie Trybunał omawiał pojęcie „klauzuli ryzyka walutowego”.

Uznanie, że postanowienia odnoszące się do waloryzacji określają świadczenie główne, nie oznacza, że uchylają się one spod oceny pod kątem abuzywności, jeżeli nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Wypada w tym miejscu powołać się na stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-26/13 (wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r., K.) zaprezentowane na gruncie wykładni art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13/EWG: wymóg, zgodnie z którym warunek umowny musi być wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej, do którego odnosi się ów warunek, a także związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu, tak by rzeczony konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne.

Odnosząc powyższe wskazania do okoliczności niniejszej sprawy, należy stwierdzić, że postanowienia: § 2 ust. 1 zd. 1 oraz § 3 ust. 2 umowy nie mogą być uznane za jednoznaczne w zakresie odsyłającym do kursu CHF ustalanego przez bank kredytujący, choćby tylko z tego względu, że nigdzie w umowie ani w załącznikach do niej nie zostało sprecyzowane, jak kurs ten jest ustalany. Niezależnie od tego, sam mechanizm indeksacji uregulowany w postanowieniach § 2 ust. 1 zd. 1 oraz § 3 ust. 2 umowy, a także w § 5 ust. 4 i 5 umowy, w tym zwłaszcza powiązanie wysokości zadłużenia (salda kredytu) w złotych z aktualnym kursem waluty obcej – CHF, nie został w umowie przedstawiony w sposób jasny i zrozumiały dla przeciętnego konsumenta.

Dalej należało rozważyć, czy spełnione zostały pozostałe przesłanki przewidziane w art. 385 1 § 1 k.c., warunkujące uznanie danego postanowienia umownego za abuzywne, to jest czy mamy do czynienia z działaniem godzącym w dobre obyczaje prowadzącym jednocześnie do rażącego naruszenia interesów konsumenta.

W rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. 1 k.c. „działanie wbrew dobrym obyczajom” w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się we wprowadzeniu do wzorca klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron, zaś „rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję na jego niekorzyść praw i obowiązków wynikających z umowy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 sierpnia 2015 r., sygn. akt I CSK 611/14, LEX nr 1771389).

Zdaniem Sądu, oceny w tym zakresie dokonywać należy z punktu widzenia cech przeciętnego konsumenta. Nie ma natomiast istotnego znaczenia fakt, czy zawierając umowę dany kredytobiorca odpowiadał owemu modelowi, czy też od niego odbiegał. Sąd ocenił stopień skomplikowania postanowień umownych, możliwość ich zrozumienia, w tym możliwość zrozumienia konstrukcji umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej oraz zakresu ryzyka kursowego, z punktu widzenia przeciętnego konsumenta - a zatem takiego, który przy zawieraniu tego typu umowy jak analizowana w tej sprawie zachowuje należytą staranność, a jednocześnie dysponuje wiedzą i umiejętnościami jedynie na poziomie przeciętnym.

Mając na względzie opisane wyżej kryteria oceny, Sąd doszedł do przekonania, że postanowienia badanej w tej sprawie umowy, w zakresie regulującym mechanizm waloryzacji, kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, co prowadzi jednocześnie do rażącego naruszenia interesów konsumenta. Po pierwsze, jest to skutkiem przyznania bankowi prawa do jednostronnego kształtowania wysokości zobowiązań kredytobiorcy poprzez odesłanie do kursu CHF obowiązującego w banku bez uzgodnienia przez strony sposobu ustalania wysokości tego kursu. Dochodzi tu do zachwiania równowagi kontraktowej na korzyść przedsiębiorcy, który w sposób niczym nieograniczony (w świetle postanowień umowy) może wpływać na wysokość zobowiązania konsumenta – na wysokość salda początkowego kredytu, mającego przełożenie na wysokość raty.

Oceniając ziszczenie się przesłanek abuzywności badanych w sprawie postanowień, Sąd miał na uwadze także i to, że na ich mocy do treści stosunku zobowiązaniowego wprowadzona została klauzula ryzyka walutowego, które to ryzyko obciążało wyłącznie kredytobiorcę, a zatem konsumenta. Nie sposób bowiem uznać, że ryzyko walutowe w równym stopniu obciążało obie strony. Bank zaciągał zobowiązania na rynku międzybankowym w walucie CHF po to, aby zrównoważyć wartość aktywów i pasywów posiadanych w ww. walucie. Działania te, nakierowane na tzw. „domykanie pozycji walutowej”, służyły zniwelowaniu po stronie banku ryzyka walutowego. Kredytobiorca podobnych działań nie mógł podjąć, zatem ponosił ryzyko walutowe (kursowe) w pełnym zakresie.

W ocenie Sądu, bank kredytujący nie dopełnił przy tym obowiązku informacyjnego względem powódki, wskutek czego nie miała ona realnej możliwości oszacowania konsekwencji ekonomicznych zaciąganego zobowiązania, a następnie podjęcia świadomej decyzji co do zawarcia oferowanej jej umowy.

Sąd uznał, że pozwany bank zaniechał poinformowania konsumenta, na czym w istocie polega ryzyko związane z zaciągnięciem zobowiązania indeksowanego do waluty obcej. Sąd miał na względzie to, że poza wskazaniem powódce na powiązanie jej kredytu z kursem CHF oraz przedstawieniem jej do podpisu druku „Oświadczenia (…)” przygotowanego przez Bank, powódce nie udzielono w zasadzie żadnych informacji odnoszących się do ryzyka związanego z zaciągnięciem zobowiązania waloryzowanego do waluty obcej.

O dopełnieniu obowiązku informacyjnego z pewnością nie może świadczyć samo tylko przedstawienie konsumentowi do podpisu ogólnego oświadczenia, z którego wynika, że kredytobiorca jest świadomy ponoszonego ryzyka zmiany kursu waluty, w sytuacji gdy konsument podpisał takie oświadczenie bez właściwego zrozumienia znaczenia zawartych w nim treści (podobnie Sąd Najwyższy w wyroku z dni 3 lutego 2022 r., sygn. akt II CSKP 415/22, Legalis). Tymczasem właściwe zrozumienie treści „Oświadczenia (…)” podpisanego na etapie ubiegania się o kredyt, wymagało odpowiedniego komentarza ze strony przedstawiciela Banku, wyjaśnienia występujących tam pojęć, poparcia informacji tam ujętych odpowiednimi przykładami. Bez takiego omówienia przeciętny konsument nie miał w istocie szans na pełne zrozumienie konstrukcji umowy kredytu indeksowanego do CHF i rodzaju związanych z tym ryzyk.

Wypada w tym miejscu zauważyć, że w okresie, gdy powódka zawierała analizowaną tu umowę, kurs CHF do złotówki kształtował się na poziomie około 2,50 zł. Należało upewnić się, że powódka – osiągająca dochody w złotych i w euro - przed podjęciem decyzji o zaciągnięciu na okres 30 lat zobowiązania indeksowanego do CHF zdaje sobie sprawę z tego, że w kolejnych latach kurs CHF może wzrosnąć i jednocześnie ma świadomość tego, że wpłynie to znacząco na wysokość jej zobowiązań z tytułu kredytu. Tymczasem powódce nie tylko nie przekazano rzetelnych informacji w tym zakresie, ale wręcz wprowadzono ją w błąd. Przedstawiciel banku wskazał powódce na stabilność kursu CHF, która miała stawiać tę walutę w opozycji do USD i EUR, a oznaczać miało niewielkie ryzyko związane z zaciągnięciem kredytu indeksowanego do CHF. Nie okazano powódce danych historycznych notowań kursu CHF do PLN i EUR ani symulacji wysokości jej raty i salda zadłużenia w razie wzrostu kursu CHF. Nie wytłumaczono przy tym powódce (i nie wynikało to także w sposób jednoznaczny z treści przedstawionych powódce dokumentów) tego, że umowa kredytu indeksowanego do CHF charakteryzuje się tym, że wysokość zadłużenia w złotych uzależniona jest od aktualnego kursu CHF, w efekcie czego w razie istotnego wzrostu kursu CHF, pomimo regularnej spłaty rat przez szereg lat, saldo kredytu w złotych pozostanie na zbliżonym, a nawet na wyższym poziomie w porównaniu ze stanem z daty zawarcia umowy (tak też zresztą było w okolicznościach tej sprawy).

Oczywiście bank kredytujący również nie mógł przewidzieć w sierpniu 2006 r., że kurs CHF w okresie spłaty kredytu wzrośnie niemal dwukrotnie w stosunku do stanu z daty zawierania umowy przez powódkę. Natomiast bank, jako profesjonalista, wiedział, że kursy walut kształtowane są przez wiele czynników i nie są możliwe do przewidzenia w dłuższej perspektywie czasowej. Brak było podstaw, aby zapewniać powódkę, że kurs CHF jest stabilny, wzbudzając w powódce przeświadczenie, że w całym okresie kredytowania kurs CHF oscylować będzie wokół wartości 2,50 zł. Należało przedstawić powódce również „negatywny scenariusz”, w którym wzrost kursu CHF powoduje dwukrotny wzrost wysokości raty wyrażonej w złotych i jednocześnie wzrost salda zadłużenia. Takie działania mogłyby jednak zniechęcić powódkę, w efekcie czego bank straciłby potencjalnego klienta. Wydaje się, że te względy mogły zadecydować o tym, że przedstawiciel banku w rozmowach z powódką pomijał kwestię skutków ryzyka walutowego dla kredytobiorcy w razie wzrostu kursu CHF.

Brak rzetelnej informacji o ryzykach związanych z oferowanym konsumentowi produktem bankowym świadczy o braku lojalności kontraktowej. Powódka traktowała bank jako instytucję zaufania publicznego i oczekiwała udzielenia pełnej i rzetelnej informacji, nie zaś działań nakierowanych na osiągnięcie przez bank jak największych zysków, choćby kosztem klienta. Takie oczekiwanie było przy tym w pełni uzasadnione, mając na uwadze szczególną rolę, jaką na rynku zwykło się przypisywać bankom. Pamiętać trzeba, że w okresie, kiedy zawierana była sporna umowa, społeczeństwo polskie traktowało banki jako instytucje zaufania publicznego. Klient, który zgłaszał się do banku, czuł się bezpiecznie. Wydawało się, że w tym wypadku nie jest konieczne zachowanie szczególnej czujności, uzasadnionej jedynie w relacjach z innego rodzaju podmiotami szeroko rozumianego rynku finansowego, w tym oferującymi pożyczki krótkoterminowe. Klienci banków oczekiwali zatem, że proponowane im warunki umów są uczciwe, a przekazane przez przedstawicieli banku informacje pełne i rzetelne. Banki były świadome owego szczególnego zaufania, jakim darzyło je społeczeństwo. Dopiero na kanwie fali spraw z powództw kredytobiorców kredytów waloryzowanych do walut obcych część banków usiłuje argumentować, że nigdy nie miały one statusu instytucji zaufania publicznego i nie było podstaw, aby traktować banki inaczej niż pozostałych przedsiębiorców.

Podsumowując, bank kredytujący nie dopełnił przed zawarciem kwestionowanej umowy obowiązku informacyjnego względem powódki, wskutek czego nie zdawała ona sobie sprawy z tego, że kredyt indeksowany do CHF, mimo że oprocentowany korzystniej w stosunku do kredytu złotowego - co miało przełożenie na niższą ratę kredytu i wyższą zdolność kredytową, jest produktem niezwykle ryzykownym i może finalnie okazać się znacznie droższy od kredytu złotowego, a kredytobiorca ponosi nieograniczone ryzyko wzrostu wyrażonych w PLN salda kredytu i raty kredytu. Nieświadoma powyższego powódka zdecydowała się na zawarcie umowy (zatem na nabycie produktu finansowego oferowanego przez pozwanego), pozostając w błędnym przekonaniu, że jest to kredyt tani i bezpieczny.

Także i te okoliczności – niezależnie od kwestii pozostawienia bankowi możliwości jednostronnego kształtowania wysokości zobowiązań kontrahenta - przemawiają za uznaniem, że badane w sprawie klauzule umowne kształtowały prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (podobnie Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 30 września 2021 r., sygn. akt I ACa 386/21, niepubl., a także w wyroku z dnia 20 października 2021 r., sygn. akt I ACa 155/21, Lex, jak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 2022 r., sygn. akt II CSKP 415/22, Legalis).

W okolicznościach tej sprawy Sąd, rozważając, czy postanowienia umowy odnoszące się do indeksacji sprzeczne były z dobrymi obyczajami i prowadziły do rażącego naruszenia interesów powódki, brał też pod uwagę okoliczności, w jakich doszło do zawarcia umowy. Otóż wątpliwości budziło samo zaoferowanie powódce kredytu indeksowanego do CHF jako jedynej opcji w sytuacji, gdy powódka osiągała dochody nie tylko w PLN, ale także w EUR. Powódce nie wyjaśniono, z jakich przyczyn Bank ocenił, że jej zdolność kredytowa jest nie jest wystarczająca dla uzyskania tak kredytu złotowego, jak i powiązanego z EUR. W toku postępowania pozwany także do kwestii tej się nie odniósł. Niezależnie od tego, wypada zwrócić uwagę na fakt, że przedstawiciel Banku przekonywał powódkę, że należy szybko podjąć decyzję, bowiem przedstawiona jej oferta kredytu ma charakter limitowany. Owa presja czasu dodatkowo mogła wpłynąć na decyzję powódki, a ściślej podjęcie tej decyzji pomimo braku przedstawienia jej wszystkich informacji odnoszących się do nabywanego produktu finansowego. Podkreślenia jednak wymaga, że dopełnienie obowiązku informacyjnego należało do Banku niezależnie od tego, czy klient zadawał pytania dotyczące konstrukcji kredytu indeksowanego do waluty obcej i związanych z tym ryzyk. Nie miało zatem w sprawie znaczenia, czy powódka takie pytania zadawała, a istotne jest to, że Bank nie udzielił informacji w pełnym zakresie.

Dalej, należało przeanalizować, jakie skutki wywołuje stwierdzona przez Sąd abuzywność omawianych postanowień umownych. Co do zasady abuzywność postanowienia oznacza, że nie wiąże ono konsumenta ze skutkiem ex tunc (art. 385 1 § 2 k.c.). Nie można przy tym zgodzić się z reprezentowanym niekiedy przez sektor bankowy poglądem co do tego, że ewentualna abuzywność postanowień umowy kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej w zakresie odesłania do tabel kursowych banku została usunięta na skutek wejścia w życie tak zwanej „ustawy antyspreadowej”. Podkreślenia wymaga, że zmiana ustawy Prawo bankowe w 2011 r. nie mogła mieć wpływu na ocenę abuzywności analizowanych postanowień umów kredytu. Brak jest podstaw, aby uznać, że treść „ustawy antyspreadowej” świadczy o tym, że zamiarem polskiego ustawodawcy było utrzymanie w mocy zawartych wcześniej umów kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, które nie spełniały wprowadzonych w 2011 r. do ustawy Prawo bankowe standardów w zakresie wyjaśnienia kredytobiorcy sposobu ustalania przez bank kursu waluty obcej, choćby umowy te zawierały klauzule abuzywne. Należy podkreślić, że wspomniana ustawa z 2011 r. nie odwoływała się w swojej treści do pojęcia abuzywności i nie zawierała postanowień dotyczących ewentualnego sanowania umów kredytu obejmujących niedozwolone postanowienia umowne. Przypisywanie ustawodawcy takiego zamierzenia jest zbyt daleko idące i nie znajduje wystarczającego uzasadnienia w regułach stosowania wykładni celowościowej przepisów prawa.

W następnej kolejności rozpatrzeć trzeba, czy analizowana w sprawie umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie, to jest po wyłączeniu z niej abuzywnych postanowień. Przypomnieć wypada, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG: Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków . Otóż, w ocenie Sądu, w rozpatrywanym tu stanie faktycznym nie jest możliwe, aby umowa została utrzymana w mocy (obowiązywała strony) po wyłączeniu z niej zapisów odnoszących się do indeksacji do CHF.

W świetle treści powołanych wyżej orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanych w sprawach C-118/17 (D.) oraz C-260/18 (D.), wykluczone wydaje się sięganie do przepisów ogólnych bądź zwyczaju i zastąpienie wadliwego mechanizmu waloryzacji, odwołującego się do tabel kursowych banku, innym wskaźnikiem, na przykład w postaci średniego kursu waluty obcej w NBP. Jak wyjaśnił Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18: Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.

Omawiane wyżej koncepcje nie znajdują także uzasadnienia w świetle wyroku
Trybunału Sprawiedliwości z dnia 8 września 2022 r. w sprawach połączonych o sygn. akt C-80/21 – 82/21 (Legalis), gdzie Trybunał stwierdził: art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym sąd krajowy może, po stwierdzeniu nieważności nieuczciwego warunku znajdującego się w umowie zawartej między konsumentem a przedsiębiorcą, który pociąga za sobą nieważność tej umowy w całości, zastąpić warunek umowny, którego nieważność została stwierdzona, albo wykładnią oświadczenia woli stron w celu uniknięcia unieważnienia tej umowy, albo przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, nawet jeśli konsument został poinformowany o skutkach nieważności tejże umowy i zaakceptował je.

Niezależnie od powyższego, nie można pomijać tego, że analizowane w sprawie postanowienia umowne okazały się abuzywne nie tylko z uwagi na pozostawienie przedsiębiorcy dowolności w zakresie ustalania kursu waluty obcej (co do ustalenia salda kredytu w CHF), ale także z uwagi na to, że wprowadzają one nieograniczone dla kredytobiorcy ryzyko walutowe, o którym nie został on należycie poinformowany przed zawarciem umowy. Rozwiązania nakierowane wyłącznie na uzupełnienie w umowie luki powstałej po wyłączeniu postanowień odsyłających do tabel kursowych banku, nie prowadzą do usunięcia abuzywności wynikającej z włączenia do umowy klauzuli ryzyka walutowego jako takiej.

W orzecznictwie sądów powszechnych, w odniesieniu do umów kredytu o podobnej treści co rozpatrywana w tej sprawie, reprezentowane jest niekiedy stanowisko, zgodnie z którym wszelkie rozliczenia stron umowy winny być dokonywane na podstawie kursu CHF zastosowanego przez bank kredytujący w dacie uruchomienia środków. Koncepcja ta pozwala na utrzymanie umowy w mocy z jednoczesną rezygnacją z zależności pomiędzy wysokością zobowiązań kredytobiorcy a wysokością kursu waluty obcej po dniu uruchomienia kredytu. Wypada jednak zauważyć, że zapis wskazujący skonkretyzowaną kwotowo wartość kursu CHF nigdy nie został włączony do analizowanej w sprawie umowy, a wartość kursu CHF zastosowanego przez pozwanego w dacie uruchomienia kredytu nie była przecież znana stronom umowy w dacie jej zawierania. Co więcej, omawiana koncepcja zakłada, że dochodzi do usunięcia z umowy klauzuli ryzyka walutowego, przez co zmienia się charakter umowy. Już z tej tylko przyczyny omawiane stanowisko, zdaniem Sądu, nie może być zaaprobowane, skoro prowadziłoby do zmiany natury łączącego strony stosunku prawnego w porównaniu do tego zamierzonego w dacie zawierania umowy. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w swoim orzecznictwie wskazuje, że przepisy dyrektywy 93/13 stoją na przeszkodzie temu, żeby uznany za nieuczciwy warunek został częściowo utrzymany w mocy poprzez usunięcie elementów przesądzających o jego nieuczciwym charakterze, w przypadku gdyby to usunięcie sprowadzało się do mającej wpływ na istotę tych warunków zmiany ich treści (wyrok z dnia 26 marca 2019 r., A. B. i B., C‑70/17 i C‑179/17, EU:C:2019:250, pkt 64; za: wyrok z dnia 29 kwietnia 2021 r., C-19/20, Legalis). Także na gruncie polskiego prawa cywilnego, jakkolwiek w odniesieniu do oceny skutków abuzywności postanowień umownych brak jest w kodeksie cywilnym analogicznej regulacji jak przewidziana w przypadku nieważności czynności prawnej w art. 58 § 3 k.c., to jednak wątpliwa wydaje się koncepcja zakładająca utrzymanie w mocy umowy tworzącej zupełnie inny stosunek zobowiązaniowy niż ten, który wynikał z jej pierwotnej treści.

Z analogicznych przyczyn, nie do zaakceptowania jest, w ocenie Sądu, także koncepcja przyjmowana przez część kredytobiorców (w tym przez powódkę w ramach uzasadnienia żądania ewentualnego), zakładająca, że umowa kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, dotknięta omawianym tu rodzajem wadliwości, powinna funkcjonować jako umowa kredytu złotowego, oprocentowanego jednak poprzez odwołanie do wskaźnika LIBOR. Przyjęcie takiej konstrukcji także prowadziłoby do powstania zupełnie innego stosunku zobowiązaniowego niż wynikający z woli stron w dacie zawarcia umowy.

Podsumowując tę część rozważań, Sąd doszedł do przekonania, że postanowienia analizowanej w sprawie umowy kredytu - w zakresie, odnoszącym się do indeksacji do kursu CHF - nie są nieważne z uwagi na sprzeczność z przepisami prawa o charakterze bezwzględnie obowiązującym bądź ze względu na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Przede wszystkim, jak już to zostało zaakcentowane uprzednio, Sąd stanął na stanowisku, że przepisy kodeksu cywilnego odnoszące się do abuzywnych postanowień umownych, jako regulacja szczególna, powinny mieć pierwszeństwo zastosowania przed normami o charakterze ogólnym, zgodnie z zasadą lex specialis derogat legi generali.

Sąd podzielił natomiast zapatrywanie powódki w zakresie, w jakim zarzuciła ona analizowanej w sprawie umowie (zawartym w niej postanowieniom) abuzywność. Sąd doszedł do przekonania, że postanowienia tej umowy odnoszące się do indeksacji do CHF: to jest § 2 ust. 1 zd. 1, § 3 ust. 2 oraz § 5 ust. 4 i 5 umowy nie wiązały kredytobiorcy ze skutkiem ex tunc. Skoro zaś umowa uzależniała:

- wysokość salda początkowego kredytu w CHF, a także wysokość późniejszego salda kredytu w złotych oraz

- wysokość rat kredytu w złotych

od kursu CHF, a postanowienia w tym zakresie nie wiążą konsumenta i luka ta nie może być uzupełniona, oznacza to, że umowa nie może pozostać w mocy. Zostaje ona bowiem pozbawiona postanowień o charakterze essentialia negotii, bez których niemożliwe jest określenie kwotowo zobowiązań kredytobiorcy. Umowa po wyłączeniu z niej omawianych klauzul abuzywnych upada wskutek braku postanowień regulujących wysokość świadczeń głównych kredytobiorcy. W efekcie, zachodzi nieważność całej umowy.

Sąd miał na względzie fakt, że w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sąd krajowy, przed stwierdzeniem nieważności umowy zawartej z konsumentem z uwagi na brak możliwości utrzymania umowy w mocy po wyłączeniu z niej klauzul abuzywnych, zobowiązany jest uzyskać stanowisko konsumenta co do tego, czy ten wyraża wolę zatwierdzenia wadliwych postanowień umowy - co wiąże się z dalszym trwaniem umowy w takim kształcie, w jakim została ona zawarta, czy też konsument godzi się na ustalenie nieważności umowy („unieważnienie umowy”) przez sąd - co może rodzić konieczność wzajemnych rozliczeń z drugą stroną umowy.

Na tę kwestię zwrócił też uwagę Sąd Najwyższy, zwłaszcza w uchwale z dnia 7 maja 2021 r., sygn. akt III CZP 6/21 (Legalis), gdzie przyjęto, że do czasu zajęcia przez konsumenta stanowiska w zakresie udzielenia zgody na związanie klauzulą abuzywną bądź odmowy takiej zgody, trwa stan bezskuteczności zawieszonej. Dopiero z dniem odmowy potwierdzenia klauzuli, bez której umowa kredytu nie może wiązać, umowa ta staje się definitywnie bezskuteczna, zatem nieważna. Wyrażenie zgody oraz odmowa udzielenia zgody na związanie postanowieniem niedozwolonym może nastąpić zarówno w toku sporu przed sądem, jak i pozasądowo. Jak wskazał Sąd Najwyższy, również samo wystąpienie przez konsumenta z żądaniem restytucyjnym, zakładającym trwałą bezskuteczność (nieważność) całej umowy, może być uznane za dorozumianą odmowę potwierdzenia klauzuli i akceptację konsekwencji upadku umowy - może zatem być uznane za równoznaczne z zakończeniem stanu bezskuteczności zawieszonej umowy - ale tylko wówczas, gdy towarzyszy mu „wyraźne oświadczenie konsumenta, potwierdzające otrzymanie wyczerpującej informacji” o konsekwencjach abuzywności klauzuli i nieważności umowy.

Rozważyć należało, czy w okolicznościach tej sprawy możliwe jest stwierdzenie nieważności umowy, zatem „unieważnienie” umowy według nomenklatury występującej w orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości UE w polskiej wersji językowej. Sąd miał na względzie fakt, że powódka, reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, już w pozwie podnosiła zarzut nieważności kwestionowanej umowy kredytu, wskazując na abuzywność postanowień odnoszących się do indeksacji. Nadto, na rozprawie w dniu 30 maja 2023 r. powódka, po pouczeniu przez Przewodniczącą o skutkach stwierdzenia abuzywności postanowienia umownego i skutkach nieważności umowy kredytu, oświadczyła, że wyraża zgodę na uznanie spornej umowy za nieważną. Sąd nie miał zatem wątpliwości co do tego, że powódka zajęła jednoznaczne stanowisko co do żądania „unieważnienia” umowy z uwagi na to, że nie może ona zostać utrzymana w mocy (bez klauzul waloryzacyjnych).

Powyższe pozwala przyjąć, że powódka jest świadoma konsekwencji stwierdzenia nieważności umowy kredytu i uznaje, że nie naruszy to jej słusznych interesów. Skuteczne oświadczenie w tym przedmiocie, w ocenie Sądu, zostało złożone w pozwie, którego odpis został pozwanemu doręczony w dniu 26 lipca 2021 r.

Wobec odmowy zatwierdzenia przez powódkę ww. postanowień, bez których przedmiotowa w sprawie umowa pozbawiona jest elementów o charakterze essentialia negotii, musi być ona uznana za nieważną.

(Zaznaczyć trzeba w tym miejscu, że Sąd nie analizował pod kątem spełnienia przesłanek abuzywności innych postanowień spornej umowy poza przywołanymi wyżej klauzulami indeksacyjnymi. Sąd uznał, że nie ma znaczenia, czy umowa ta zawierała także inne postanowienia niedozwolone, skoro abuzywność ww. klauzul indeksacyjnych prowadzi do stwierdzenia upadku całej umowy.)

Powódka zgłosiła w żądaniu głównym zarówno roszczenie o ustalenie nieważności spornej w sprawie umowy kredytu, jak i roszczenie o zapłatę (przy czym oba roszczenia zgłoszono już w pierwotnym żądaniu pozwu, z tym że roszczenie o ustalenie nieważności umowy w treści uzasadnienia pozwu, a nie w petitum). W pierwszej kolejności należało ocenić zasadność roszczenia o ustalenie.

W ocenie Sądu, powódka posiada interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. w dochodzeniu ustalenia nieważności umowy kredytu, czy też ściślej - nieistnienia stosunku zobowiązaniowego na podstawie tej umowy. Zdaniem Sądu, nie ulega wątpliwości, że uwzględnienie powództwa w zakresie roszczenia o zapłatę nie jest wystarczające dla uznania, że przesądzona zostaje w ten sposób nieważność umowy, skoro kwestia ważności vs. nieważności umowy nie jest wówczas objęta sentencją wyroku. W stanie faktycznym tej sprawy kredyt został udzielony na okres ponad 30 lat – do 2036 r. Umowa została przez Bank wypowiedziana w 2022 r., natomiast żadna ze stron nie wskazywała, aby Bank wystąpił przeciwko powódce z powództwem o zapłatę – w takim wypadku B. S. jako pozwana mogłaby bronić się przed roszczeniami Banku zarzutem nieważności umowy. Skoro Bank nie zdecydował się na zainicjowanie procesu, z punktu widzenia ochrony interesów powódki, aby miała ona pewność co do swojej sytuacji prawnej, konieczne jest uzyskanie rozstrzygnięcia ustalającego nieważność umowy.

Należało wziąć pod uwagę również i to, że wyrok ustalający nieważność umowy kredytu hipotecznego, czy też ustalający nieistnienie stosunku prawnego na podstawie takiej umowy, będzie mógł stanowić podstawę wykreślenia z księgi wieczystej hipoteki ustanowionej jako zabezpieczenie roszczeń banku z tytułu przedmiotowej umowy kredytu (tak uchwała Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2014 r., III CZP 121/13, Legalis).

Co się tyczy samej redakcji rozpatrywanego roszczenia, Sąd miał na względzie fakt, że powinna ona zostać dostosowana do treści art. 189 k.p.c. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 listopada 2015 r. (sygn. akt II CSK 56/15, Legalis): Z treści art. 189 KPC wynika, że powód może żądać ustalenia istnienia albo nieistnienia konkretnego stosunku prawnego lub prawa. Gdy żądanie zmierza do ustalenia nieistnienia stosunku prawnego, jego podstawę faktyczną mogą stanowić w szczególności takie okoliczności faktyczne, które wskazują na to, że mająca być źródłem tego stosunku czynność prawna (np. umowa) jest nieważna albo w ogóle nie została dokonana. (…) Z punktu widzenia art. 189 KPC formułowanie w takim wypadku żądania jako zmierzającego do ustalenia (stwierdzenia) nieważności lub nieistnienia czynności prawnej (umowy) stanowi często stosowany, ale niezbyt precyzyjny skrót myślowy, utożsamiający zdarzenie prawne mające być źródłem stosunku prawnego z tym stosunkiem. (…) Praktykowany uproszczony sposób sformułowania żądania pozwu przez odniesienie się do samego następstwa wadliwości czynności prawnej nie wiąże sądu w tym sensie, że sąd ten stosując prawo materialne dokonuje własnej kwalifikacji faktów wskazanych przez stronę. Nieprawidłowe wskazanie skutków wadliwości czynności prawnej nie wyznacza więc granic żądania w rozumieniu art. 321 § 1 KPC, jak również nie uzasadnia oddalenia powództwa w wypadku, gdy sąd przyjmie inne następstwo wadliwości czynności prawnej niż to, które wskazał powód. Sąd w składzie niniejszym w pełni podziela powyższe stanowisko i przyjmuje za własne. W efekcie, mając przy tym na uwadze stanowisko pełnomocnika powódki zajęte na rozprawie 30 maja 2023 r., redakcja roszczenia o ustalenie została w sentencji wyroku ujęta jako ustalenie nieistnienia stosunku prawnego, który wszak nie mógł powstać na podstawie nieważnej umowy kredytu.

Z tych przyczyn, roszczenie o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego zostało uznane przez Sąd za uzasadnione, o czym Sąd orzekł w pkt. I. sentencji wyroku.

Powódka dochodziła również zapłaty kwoty 373.846,41 zł tytułem zwrotu należności uiszczonych w wykonaniu przedmiotowej umowy kredytu w okresie od dnia zawarcia umowy do dnia 23 stycznia 2023 r.

Fakt dokonania przez powódkę wpłat na rzecz pozwanego w łącznej kwocie 373.846,41 zł był poza sporem. Jednocześnie, Sąd nie miał wątpliwości co do tego, że były to świadczenia nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 k.c., ponieważ czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Zgłoszone przez powódkę roszczenie o zwrot ww. świadczeń znajduje swoją podstawę prawną w normie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c.

W okolicznościach rozpatrywanej sprawy nie można było uznać, że po stronie pozwanego nie istnieje już stan wzbogacenia. Zgodnie z art. 409 k.c. roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia nie może być skutecznie dochodzone w sytuacji, gdy ten, kto uzyskał korzyść bez podstawy prawnej, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu. Przepis ten nie znajdzie zastosowania w okolicznościach tej sprawy. Pozwany nie wykazał bowiem, jakie były dalsze losy kwot pobranych od powódki.

Należy też w tym miejscu zauważyć, że środki pieniężne są szczególnym rodzajem rzeczy oznaczonych co do gatunku i w sposób szczególny należy też traktować korzyść uzyskaną w ramach bezpodstawnego wzbogacenia, polegającą na otrzymaniu lub zatrzymaniu określonej sumy pieniędzy. Aby bezpodstawnie wzbogacony mógł powołać się na wyłączenie jego odpowiedzialności na podstawie art. 409 k.c., musi wykazać, że zużył on lub utracił konkretnie te środki pieniężne, które uzyskał bez podstawy prawnej. Ewentualne twierdzenie pozwanego co do tego, że wydał konkretnie środki uzyskane od powódki musiałoby zostać poparte odpowiednimi dowodami, na przykład w postaci dokumentacji księgowej bądź opinii biegłego do spraw księgowości. Pozwany nie wykazał tu żadnej inicjatywy dowodowej. Jedynie na marginesie można dodać, że zważywszy na rozmiar prowadzonej przez pozwanego działalności gospodarczej, w praktyce wątpliwym wydaje się, czy w ogóle możliwe jest jednoznaczne ustalenie, w jaki sposób spożytkowane zostały konkretnie te środki pieniężne, które uzyskane zostały od danego kredytobiorcy. Co więcej, należałoby także wykazać, że w zamian za owe środki wzbogacony nie uzyskał innych korzyści, które mogłyby uzasadniać uznanie, że stan jego wzbogacenia trwa nadal. Jako korzyść należy przy tym rozpatrywać również spłatę wierzytelności przysługujących podmiotom trzecim w stosunku do wzbogaconego – chociażby z tytułu umowy ubezpieczenia kredytów z niskim udziałem własnym. Z tych wszystkich przyczyn art. 409 k.c. nie mógł znaleźć w sprawie zastosowania.

Dalej Sąd zważył, że nie budziło w sprawie wątpliwości, że pozwany w wykonaniu przedmiotowej umowy kredytu wypłacił na rzecz powódki kwotę 391.436,83 zł, a z uwagi na nieważność umowy pozwanemu przysługuje roszczenie o zwrot tego świadczenia - na podstawie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. Natomiast Sąd stanął na stanowisku, że odwołanie się do teorii salda w analizowanym stanie faktycznym nie byłoby prawidłowe. Sąd w tym składzie w pełni podziela tu poglądy wyrażone przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. (sygn. akt V CSK 382/18, Legalis), a następnie w uchwale z dnia 16 lutego 2021 r. (sygn. akt III CZP 11/20, Legalis) oraz w uchwale siedmiu sędziów z dnia 7 maja 2021 r. (sygn. akt III CZP 6/21, Legalis). W tym ostatnim judykacie Sąd Najwyższy stwierdził wprost w odniesieniu do wzajemnych roszczeń stron umowy kredytu: Jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 § 1 w związku z art. 405 KC).

Nie sposób także uznać, że zasądzeniu zwrotu nienależnych świadczeń stała na przeszkodzie norma art. 411 pkt 4 k.c. , zgodnie z którą nie można żądać zwrotu świadczenia jeżeli świadczenie zostało spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna. Nieuprawnione byłoby twierdzenie, że spełnianie przez powódkę świadczeń w wykonaniu przedmiotowej w sprawie umowy kredytu, stanowiło w istocie zadośćuczynienie wierzytelności banku o zwrot nienależnego świadczenia, polegającego na wypłacie powódce kwoty kredytu na podstawie nieważnej umowy. Świadczenia były uiszczane z zamiarem wywiązania się przez powódkę z obowiązków umownych, a zatem celem umorzenia wierzytelności banku wynikających z postanowień umowy, nie zaś z tytułu nienależnego świadczenia.

Dalej należało zważyć, że w ocenie Sądu wywiedzione przez powódkę powództwo nie stanowi o naruszeniu przez nią zasad współżycia społecznego i nadużyciu prawa podmiotowego w rozumieniu art. 5 k.c.

Sąd miał na względzie to, że przedmiotowa tu umowa kredytu została tak skonstruowana, że w zasadzie wyłącznie kredytobiorca ponosił ryzyko walutowe – ryzyko wzrostu kursu CHF. Jak już wskazano na to wyżej, bank zabezpieczał się przed ryzykiem walutowym poprzez dążenie do wyrównania sumy aktywów i pasywów posiadanych w CHF - tak zwane domykanie pozycji walutowej. Kredytobiorca nie miał takiej możliwości i w istocie nie mógł podjąć żadnych działań celem uniknięcia czy zniwelowania skutków wzrostu kursu CHF dla swojej sytuacji ekonomicznej.

Jakkolwiek na podstawie zasad doświadczenia życiowego można przyjąć, że generalnie kredytobiorcy, decydujący się na zawarcie umowy kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, musieli zdawać sobie do pewnego stopnia sprawę z tego, że kurs CHF może w przyszłości wzrosnąć, to niewątpliwie nie było w sierpniu 2006 r. - kiedy swoją umowę zawierała powódka - podstaw do prognozowania tak znacznego wzrostu kursu tej waluty, jaki nastąpił w kolejnych latach (po 2008 r.). To, że powódka posiada wykształcenie ekonomiczne, ani też to, że osiągała częściowo dochody w EUR nie mogło implikować domniemania, że miała ona w 2006 r. wiedzę dotyczącą rynków walutowych, zwłaszcza, że nigdy wcześniej nie zawierała umowy kredytu powiązanego z walutą obcą. Nie sposób też w tym kontekście pomijać tego, że przed zawarciem spornej umowy nie wyjaśniono powódce, z czym wiąże się ryzyko walutowe wynikające z zaciągnięcia kredytu indeksowanego do waluty obcej, a wskazano jej nadto, że kurs CHF jest stabilny, wzbudzając w powódce przekonanie, że oferowany kredyt jest bezpiecznym rozwiązaniem. Tymczasem od 2006 r. do 2015 r. nastąpił wzrost wysokości kursu CHF o niemal 100%. W efekcie, wysokość zobowiązań powódki z tytułu rat (w przeliczeniu na złotówki) znacznie wzrosła, a przy tym saldo zadłużeniu w złotych pozostawało wysokie, pomimo spłaty kredytu od kilkunastu lat.

Jedynie w uzupełnieniu powyższej argumentacji warto zaznaczyć, że nie można bezkrytycznie przyjąć za prawdziwe twierdzeń pozwanego co do tego, że wzrost kursu CHF nie miał wpływu na wysokość zysków po stronie pozwanego banku. Bank wyliczał bowiem marżę wchodzącą w skład oprocentowania w oparciu o stale rosnący kurs CHF. Co więcej, pozwany naliczał spread walutowy przy każdej racie pobieranej w złotych. Z prostego działania matematycznego wynika, że nominalna kwota pobieranego przez pozwanego spreadu rosła wraz ze wzrostem kursu CHF na rynku (np. kwota spreadu pobieranego w wysokości 4% przy kursie rynkowym CHF wynoszącym 2,00 zł będzie dwukrotnie niższa niż w przy kursie 4,00 zł). Z materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania nie wynika, aby po tym, jak na rynku nastąpił istotny wzrost kursu CHF, pozwany zmniejszył zakres spreadu do poziomu występującego w transakcjach międzybankowych (niewątpliwie byłoby to działaniem na korzyść kredytobiorców, dzięki któremu nie odczuwaliby tak drastycznie skutków umocnienia się CHF do PLN).

Mając to wszystko na względzie, Sąd doszedł do przekonania, że nie sposób uznać, iż wystąpienie przez powódkę z niniejszym powództwem stanowi nadużycie prawa podmiotowego.

Niezależnie zaś nawet od powyższego, uwzględnieniu ewentualnego zarzutu nadużycia prawa podmiotowego sprzeciwiałaby się zasada „czystych rąk”, zgodnie z którą na klauzulę generalną ujętą w art. 5 k.c. powołać się może skutecznie jedynie ten, kto sam postępuje nienagannie. Warunku tego pozwany nie spełnia. Stosowanie we wzorcach umów zawieranych z konsumentami niedozwolonych postanowień stanowi bowiem o naruszeniu zasad współżycia społecznego przez przedsiębiorcę.

Sąd nie uwzględnił podniesionych przez pozwanego zarzutu potrącenia.

Zgodnie z art. 498 k.c.:

§ 1. Gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym.

§ 2. Wskutek potrącenia obie wierzytelności umarzają się nawzajem do wysokości wierzytelności niższej.

W okolicznościach tej sprawy zarzut potrącenia ujęty został w odpowiedzi na pozew, następnie ponowiony w odpowiedzi na modyfikację powództwa. Odpisy tak odpowiedzi na pozew, jak i odpowiedzi na modyfikację powództwa zostały doręczone bezpośrednio pełnomocnikowi powódki. Z treści pełnomocnictw udzielonych przez powódkę, których odpisy złożono do akt sprawy (k. 25, k. 126, k. 143), nie wynika, aby zakres umocowania pełnomocników powódki obejmował umocowanie do odbierania oświadczeń o potrąceniu. Oświadczenie o potrąceniu zalicza się niewątpliwie do oświadczeń o charakterze materialnoprawnym. Brak odpowiedniego umocowania po stronie pełnomocnika powódki skutkuje uznaniem, że oświadczenia te ujęte w pismach procesowych podlegających doręczeniu pełnomocnikowi powódki nie zostały skutecznie powódce złożone.

W świetle zasad doświadczenia życiowego i zawodowego brak jest podstaw, aby domniemywać, że powodowie w sprawach dotyczących sporów na tle kredytów waloryzowanych do walut obcych zapoznają się z treścią pism procesowych strony przeciwnej. W rzeczywistości na ogół jest dokładnie odwrotnie. Treść pism procesowych pozwanego jest opisywana powodom przez pełnomocnika w dużym streszczeniu bądź jedynie wskazywane jest, że dane pismo (np. odpowiedź na pozew) zostało złożone, a pozwany nie uznaje powództwa. Nie można zatem przyjąć domniemania, że oświadczenia pozwanego o potrąceniu ujęte w piśmie procesowym dotarły do powódki i że mogła ona się z treścią oświadczeń woli pozwanego zapoznać.

Natomiast nawet jeśli uznać, że ustawodawca poprzez wprowadzenie do kodeksu postępowania cywilnego art. 203 1 dał wyraz temu, że zarzut potrącenia ma charakter stricte procesowy, także gdy połączony jest ze złożeniem materialnoprawnego oświadczenia o potrąceniu, a zatem że pełnomocnictwo procesowe jest wystarczające tak do podniesienia zarzutu, jak i do jego odebrania, to podniesiony w tej sprawie zarzut potrącenia nie mógł być uznany za skuteczny. Wierzytelność przedstawiona do potrącenia nie była bowiem wymagalna. W świetle treści art. 498 § 1 k.c. dokonanie potrącenia możliwe jest w odniesieniu do wierzytelności wymagalnej. Pozwany nie skierował do powódki wezwania do zapłaty. Sąd w składzie niniejszym stoi zaś na stanowisku, że wezwanie do spełnienia świadczenia powinno mieć miejsce przed złożeniem oświadczenia o potrąceniu, nie można zaś uznać, że oświadczenie o potrąceniu niejako zawiera w sobie wezwanie do zapłaty i w efekcie czyni wierzytelność przedstawioną do potrącenia wymagalną.

Mając to wszystko na względzie, Sąd doszedł do przekonania, że podniesiony przez pozwanego zarzut potrącenia nie mógł odnieść skutku.

Poza sporem było, że pozwany nie zadośćuczynił roszczeniu o zapłatę dochodzonemu przez powódkę. Kwota główna podlegała zatem zasądzeniu w całości.

O odsetkach z tytułu opóźnienia Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. W orzecznictwie Sądu Najwyższego, co najmniej począwszy od wyroku z dnia 22 marca 2001 r. (sygn. akt V CKN 769/00, OSNC 2001/11/166), w sposób jednolity przyjmuje się, że jakkolwiek roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia, mającego taki charakter już w chwili spełnienia, staje się wymagalne od tej chwili, to jednak oznaczenie tej chwili ma znaczenie tylko dla określenia biegu terminu przedawnienia. Natomiast w odniesieniu do roszczenia odsetkowego, Sąd Najwyższy zaznaczył, że przepisy regulujące instytucję bezpodstawnego wzbogacenia, a więc i nienależnego świadczenia (art. 410 § 1 k.c.), nie określają terminu, w jakim nastąpić ma wykonanie obowiązku zwrotu nienależnego świadczenia. Nie można też wyznaczyć tego terminu, odwołując się do natury zobowiązania, z którego świadczenie wynika. W tym stanie rzeczy za uzasadniony uznać należy pogląd, wyrażany także we wcześniejszych orzeczeniach Sądu Najwyższego, że zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy. Oznacza to, że termin spełnienia takiego świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c., a więc niezwłocznie po wezwaniu skierowanym przez zubożonego. Stanowisko Sądu Najwyższego Sąd w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę w całości aprobuje.

Jednocześnie należało jednak mieć na względzie to, że konsument ma możliwość potwierdzenia abuzywnych postanowień umowy i w takim wypadku postanowienia te są wiążące dla obu stron. Do konsumenta należy też decyzja, czy wyrazi zgodę na unieważnienie przez sąd umowy, zawierającej klauzule abuzywne, bez których umowa ta nie może być utrzymana w mocy. W efekcie, nie można zdaniem Sądu uznać, że przedsiębiorca pozostaje w opóźnieniu w zakresie zwrotu nienależnego świadczenia spełnionego przez konsumenta na podstawie postanowienia abuzywnego, dopóki konsument ów nie zawiadomi przedsiębiorcy o braku woli potwierdzenia abuzywnego postanowienia umownego. W sytuacji zaś, gdy roszczenie konsumenta wywodzone jest z nieważności umowy, należy powiązać stan opóźnienia po stronie przedsiębiorcy z powzięciem przez niego wiadomości o tym, że konsument godzi się na unieważnienie umowy, będące skutkiem braku związania konsumenta postanowieniami, bez których umowa nie może się ostać.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt sprawy niniejszej, Sąd zważył, że powódka już w pozwie wyraziła świadomą zgodę na „unieważnienie” spornej umowy. Pozwany, po zapoznaniu się z treścią pozwu, nie miał żadnych podstaw, aby przypuszczać, że w przyszłości dojdzie do zatwierdzenia przez powódkę abuzywnych postanowień dotyczących indeksacji. W efekcie, świadczenia pozwany powinien był spełnić niezwłocznie po doręczeniu odpowiednio odpisu pozwu i odpisu pisma rozszerzającego powództwo.

Rozważając, w jakim terminie pozwany powinien był dokonać zapłaty na rzecz powódki, aby spełniony był warunek niezwłoczności określony w art. 455 k.c. , Sąd oparł się na stanowisku Sądu Apelacyjnego w Warszawie: Terminu "niezwłocznie", o którym mowa w art. 455 k.c., nie można utożsamiać z terminem natychmiastowym. O zakresie pojęcia "niezwłocznego świadczenia" powinny decydować każdorazowo okoliczności konkretnego przypadku, analizowane zgodnie z ogólnymi regułami art. 354 i art. 355 k.c. Dopiero w ten sposób sprecyzowany termin stanowi podstawę formułowania zarzutu opóźnienia dłużnika i daje wierzycielowi roszczenie o zapłatę odsetek na podstawie art. 481 § 1 k.c. (wyrok z dnia 30 listopada 2020 r., sygn. akt I ACa 360/20, Lex).

Sąd zwrócił uwagę na to, że pozwany jest organizacją o złożonej strukturze i proces decyzyjny wymaga zaangażowania więcej niż jednej osoby. Jednocześnie, pozwany już na etapie przedprocesowym zdawał sobie sprawę z tego, że powódka uznaje postanowienia przedmiotowej w sprawie umowy za abuzywne – powódka skierowała bowiem do pozwanego reklamację (choć na tamtym etapie stała na stanowisku, że abuzywność klauzul indeksacyjnych nie prowadzi do upadku umowy w całości). Biorąc to wszystko pod uwagę, Sąd doszedł do przekonania, że niezwłoczne spełnienie świadczenia powinno było nastąpić w terminie 14 dni od daty doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, tj. do dnia 9 sierpnia 2021 r., w odniesieniu do kwoty 331.694,41 zł (w takiej wysokości powódka spełniła świadczenia do 15 stycznia 2021 r., zatem w okresie objętym podstawa faktyczną pierwotnego żądania pozwu), a do dnia 14 sierpnia 2023 r. w odniesieniu do kwoty 42.152 zł (suma świadczeń spełnionych od 15 stycznia 2021 r. do 23 stycznia 2023 r.). Począwszy od 10 sierpnia 2021 r. pozwany popadł w stan opóźnienia co do kwoty 331.694,41 zł, a od 15 sierpnia 2023 r. co do pełnej kwoty roszczenia - 373.846,41 zł.

Roszczenia odsetkowe powódki w pozostałej części okazały się niezasadne i w tej części powództwo zostało oddalone.

Z tych przyczyn Sąd orzekł jak w pkt. II-III. sentencji wyroku.

W punkcie IV. wyroku Sąd orzekł o kosztach procesu na podstawie 100 zd. 2 k.p.c. W ocenie Sądu powódka uległa w tak nieznacznej części swojego żądania, że nie byłoby uzasadnione włożenie na nią obowiązku poniesienia kosztów procesu w jakimkolwiek zakresie. Na podstawie art. 108 § 1 zd. 2 k.p.c. szczegółowe rozliczenie kosztów pozostawiono Referendarzowi Sądowemu.

sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska

(...)

sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Wioleta Żochowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska
Data wytworzenia informacji: