I C 814/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2024-10-16
Sygn. akt I C 814/24
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 października 2024 r.
Sąd Okręgowy w Warszawie, I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: Sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska
Protokolant: Sekretarz sądowy Karolina Stańczuk
po rozpoznaniu w dniu 9 października 2024 r. w Warszawie na rozprawie
sprawy z powództwa I. T. i D. T.
przeciwko (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W.
o zapłatę
I. zasądza od (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz I. T. kwoty 40.028,99 CHF (czterdzieści tysięcy dwadzieścia osiem franków szwajcarskich dziewięćdziesiąt dziewięć centymów) i 427.758,24 (czterysta dwadzieścia siedem tysięcy siedemset pięćdziesiąt osiem złotych dwadzieścia cztery grosze) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 29 maja 2024 r. do dnia zapłaty;
II. oddala powództwo w pozostałej części;
III. zasądza od (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz I. T. tytułem zwrotu kosztów procesu kwotę 11.817 zł (jedenaście tysięcy osiemset siedemnaście złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty;
IV. odstępuje od obciążania D. T. obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W..
Sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska
Sygn. akt I C 814/24
UZASADNIENIE
Pozwem złożonym w dniu 1 marca 2021 r. (data nadania) I. T.
i D. T. wnieśli o zasądzenie od pozwanego (...) Bank (...) S.A. w W. solidarnie na ich rzecz kwot 428.425,29 zł oraz 40.029,37 CHF wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 17 listopada 2020 r. do dnia zapłaty, tytułem zwrotu świadczeń nienależnych spełnionych na podstawie nieważnej, zdaniem powodów, umowy kredytu zawartej przez nich z (...) Bank S.A. (w tym 428.345,79 zł i 40.029,37 CHF jako raty kapitałowo-odsetkowe, a 79,50 zł jako ubezpieczenie spłaty kwoty podwyższenia kredytu w okresie przejściowym).
Powodowie sformułowali również żądanie określone przez nich jako ewentualne, w ramach którego wnieśli o zasądzenie od pozwanego na ich rzecz solidarnie kwoty 138.339,76 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 17 listopada 2020 r. do dnia zapłaty, tytułem zwrotu różnicy pomiędzy ratami uiszczonymi a należnymi przy założeniu, że powodom udzielono kredytu złotowego.
W każdym wypadku powodowie wnieśli o zasądzenie od pozwanego na ich rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.
(pozew – k. 3-23)
W odpowiedzi na pozew pozwany (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pozwany wskazał, że wywiedzione przez powodów roszczenia są nieuzasadnione, ponieważ kwestionowana przez nich umowa jest ważna i skuteczna. Niezależnie od tego podniósł zarzut przedawnienia roszczeń powodów, a dalej podniósł ewentualne zarzuty potrącenia i zatrzymania, wskazując, że przysługuje mu wierzytelność w wysokości 333.000 zł o zwrot wypłaconej powodom kwoty kredytu oraz wierzytelność w wysokości 177.918,90 zł z tytułu „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” (łącznie 510.918,90 zł).
(odpowiedź na pozew - k. 78-116)
Na podstawie zarządzenia z 12 października 2022 r. pouczono powodów o skutkach stwierdzenia abuzywności postanowienia umownego i skutkach nieważności umowy kredytu. Wraz z pismem z 13 października 2022 r. powodowie złożyli oświadczenia w przedmiocie zgody na „unieważnienie” przedmiotowej w sprawie umowy kredytu.
(zarządzenie z 12 października 2022 r. – k. 241, oświadczenia – k. 249-249v)
Na rozprawie w dniu 21 maja 2024 r. pełnomocnik powodów wskazał, że w toku spłaty kredytu powodowie ustanowili rozdzielność majątkową małżeńską, wcześniej kredyt spłacany był z majątku wspólnego, przy czym w całym okresie spłaty kredytu (także po ustanowieniu rozdzielności majątkowej) z rachunku bankowego powódki. Powodowie po pouczeniu przez Przewodniczącą potwierdzili wolę „unieważnienia” umowy kredytu.
(protokół rozprawy z 21 maja 2024 r. – k. 313-318 /protokół skrócony/)
Na rozprawie w dniu 9 października 2024 r. pełnomocnik powodów sprecyzował, że powodowie zawarli umowę o ustanowieniu rozdzielności majątkowej w dniu 12 maja 2005 r., a nadto wniósł o zasądzenie zwrotu kosztów zastępstwa procesowego podwyższonych o stawkę VAT.
(protokół rozprawy z dnia 9 października 2024 r. – k. 350-350v /protokół skrócony/)
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 6 maja 2003 r. I. T. i D. T. zawarli z poprzednikiem prawnym pozwanego: (...) Bank S.A. z siedzibą w W. Umowę nr (...) kredytu na cele mieszkaniowe. Przy zawarciu umowy wykorzystano wzorzec umowny stworzony przez bank i w tym zakresie umowa nie podlegała negocjacjom – nie doszło do indywidualnego uzgodnienia jej postanowień. Powodowie mieli jedynie wpływ na takie elementy jak wysokość kredytu, okres spłaty, cel kredytu itp.
Zgodnie z § 1 ust. 1 Bank udzielił kredytobiorcy na wniosek złożony 25 marca 2003 r. kredytu w kwocie 233.000 zł „denominowanego (waloryzowanego) w walucie EUR”. Kwoty poszczególnych transz kredytu miały zostać określone w następujący sposób:
- pierwsza w i druga transza w kwocie 100.000 zł każda – „ według negocjowanego kursu kupna dewiz dla EUR ustalonego przez Bank w dniu uruchomienia transzy kredytu”;
- trzecia transza kredytu w kwocie 33.000 zł – „ według kursu kupna dewiz dla EUR zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w Banku w dniu uruchomienia transzy kredytu”.
Bank udzielił kredytu na okres 300 miesięcy od dnia 6 maja 2003 r. do 6 maja 2028 r. (§ 1 ust. 2 umowy). Kredyt był przeznaczony na budowę budynku mieszkalnego: domu jednorodzinnego w zabudowie szeregowej na działce gruntu oznaczonej numerem geodezyjnym (...) o obszarze 200 m 2 , znajdującej się w P. przy ul. (...). (§ 1 ust. 3 umowy).
Oprocentowanie kredytu było zmienne, ustalane na kolejne okresy odsetkowe i równe sumie „stawki odniesienia” oraz marży Banku w wysokości 2,60 p.p. Dalej wyjaśniono, że stawka odniesienia wyliczana jest na bazie stawki EURIBOR jako średnia arytmetyczna, zaokrąglona do dwóch miejsc po przecinku, z notowań stawki EURIBOR dla depozytów trzymiesięcznych z ostatnich 10 dni roboczych miesiąca kalendarzowego poprzedzającego dany okres odsetkowy (§ 2 ust. 1 i 2 umowy).
Zgodnie z § 3 ust. 2 umowy: Każda transza kredytu wypłacana jest w złotych, przy jednoczesnym przeliczeniu wysokości transzy według kursu określonego w § 1 i zostanie przelana na rachunek Kredytobiorcy (…) .
Po okresie wykorzystania kredytu i karencji w spłacie kredytu Kredytobiorca zobowiązał się do spłaty kapitału wraz z odsetkami w 289 ratach miesięcznych w terminie do dnia 6 każdego miesiąca na wskazany rachunek, począwszy od czerwca 2003 r. Spłata kredytu wraz z odsetkami miała nastąpić w miesięcznych ratach kapitałowo-odsetkowych w równej wysokości, przy czym raty kapitałowe miały być liczone w wysokości rosnącej, a odsetki w wysokości malejącej od aktualnego zadłużenia. (§ 9 ust. 1, 2). Zgodnie z § 9 ust. 4: Wysokość miesięcznej raty kapitałowo-odsetkowej określona jest w EUR. Spłata raty kapitałowo-odsetkowej dokonywana jest w złotych po uprzednim przeliczeniu raty kapitałowo-odsetkowej według kursu sprzedaży dewiz dla EUR zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w Banku w dniu spłaty danej raty.
Jako zabezpieczenie spłaty udzielonego kredytu wskazano m.in. na hipotekę kaucyjną ustanowioną do kwoty 378.000 zł na kredytowanej nieruchomości, cesję na rzecz Banku praw z umowy ubezpieczenia budynku (lokalu) od ognia i innych zdarzeń losowych oaz weksel własny in blanco z wystawienia kredytobiorcy (§ 10 ust. 1 umowy).
Stosownie do treści § 21 kredytobiorca upoważnił Bank do obciążania jego rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego o wskazanym numerze i pobrania z tego rachunku należności wynikających z niniejszej umowy. Obciążenie rachunku należnościami miało nie wymagać oddzielnej dyspozycji kredytobiorcy.
(w większości okoliczności bezsporne, w tym w zakresie następstwa prawnego pozwanego; umowa o kredyt hipoteczny - k. 28-31; w zakresie braku indywidualnego uzgodnienia postanowień umowy: zeznania powodów - protokół rozprawy z dnia 21 maja 2024 r. min. 00:29:06 i n., k. 316-317 /protokół skrócony/ oraz domniemanie prawne na podstawie art. 385 1 § 3 w zw. z § 4 k.c.)
Umowa kredytowa nie zawierała w swojej treści informacji odnoszących się do sposobu tworzenia „Tabeli kursów” przez (...) Bank S.A. Nie wskazano także, w jaki sposób Bank ustala kursy walut publikowane w tabelach.
(okoliczność bezsporna, nadto treść umowy)
W dacie zawierania przedmiotowej umowy D. T. i I. T. uzyskiwali dochody w złotych i potrzebowali funduszy również w złotych – na budowę domu jednorodzinnego, w którym zamierzali zamieszkać. Powodowie nigdy wcześniej nie zawierali umowy kredytu hipotecznego, nie mieli też zobowiązań obejmujących waloryzację do waluty obcej.
Powodowie zgłosili się bezpośrednio do oddziału (...) Banku, pytając o możliwość uzyskania kredytu. Przedstawiciel zaproponował powodom kredyt indeksowany kursem EUR, wskazując przy tym, że jest to jedyny rodzaj kredytu, jaki powodowie mogą dostać. Powodowie nie wiedzieli, czym charakteryzuje się waluta euro na rynku walutowym względem innych walut. Pracownik banku zapewnił ich, że kurs euro był w przeszłości stabilny i tak też będzie w okresie spłaty kredytu. Nie okazano powodom danych historycznych obrazujących wahania kursu euro do PLN, ani symulacji obrazujących wysokość zobowiązań wynikających z umowy kredytu w razie istotnego wzrostu kursu euro. Nie omówiono z powodami, w jaki sposób bank ustalać będzie kurs euro do rozliczeń z nimi.
(zeznania powodów - protokół rozprawy z dnia 21 maja 2024 r. min. 00:29:06 i n., k. 316-317 /protokół skrócony/)
Kredyt został wypłacony kredytobiorcom w zgodnie z postanowieniami umowy.
(okoliczność bezsporna)
W dniu 1 czerwca 2006 r. strony zawarły „Aneks nr 2” do umowy kredytu nr (...), na podstawie którego „strony postanowiły dokonać podwyższenia kwoty kredytu oraz jego przewalutowania” - § 1. Powodowie potrzebowali dodatkowej kwoty 100.000 zł na dokończenie budowy domu, przy czym tym razem pracownik banku zaoferował im kredyt powiązany z CHF.
Zgodnie z § 1 ust. 1 umowy w nowym brzmieniu bank udzielał kredytobiorcy kredytu w kwocie 333.000 zł „denominowanego (waloryzowanego) w walucie EUR”, wskazano natomiast, że czwarta transza kredytu w wysokości 100.000 zł zostanie wypłacona według kursu kupna dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w Banku w dniu uruchomienia transzy kredytu. Dodatkowa kwota kredytu, zgodnie z nowym brzmieniem § 1 ust. 3 umowy, miała zostać przeznaczona na dokończenie budowy domu (80.000 zł) i na wyposażenie (20.000 zł).
Zgodnie z nowym brzmieniem § 1 ust. 4 umowy, od dnia 6 maja 2003 r. do 1 czerwca 2005 r. kredyt funkcjonować miał jako „kredyt denominowany (waloryzowany) w walucie EUR”, a od dnia 2 czerwca 2005 r. do 6 maja 2028 r., kredyt miał być „kredytem denominowanym (waloryzowanym) w walucie CHF”. Wskazano, że przewalutowaniu podlega pozostająca do spłaty kwota zadłużenia ustalona na dzień 2 czerwca 2005 r. przeliczona według kursu sprzedaży dewiz dla EUR oraz kursu kupna dewiz dla CHF z tegoż dnia, na którą składa się: kapitał niewymagalny: 52.622,53 EUR, tj. 83.472,67 CHF, odsetki bieżące: 184,12 EUR, tj. 292,06 CHF, łącznie: 52.806,65 EUR, tj. 83.764,73 CHF.
§ 9 ust. 4 umowy otrzymał brzmienie: Wysokość miesięcznej raty kapitałowo-odsetkowej określone jest w CHF. Spłata rat kapitałowo-odsetkowych dokonywana jest w złotych po uprzednim przeliczeniu rat kapitałowo-odsetkowych według kursu sprzedaży dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą Kursów” obowiązującą w dniu spłaty danej raty.
(aneks nr 2 – k. 33-35)
Na mocy „Aneksu nr 3” zawartego 19 września 2012 r. w treści umowy wyrażenie „kredyt denominowany (waloryzowany)” zastąpiono wyrażeniem „kredyt indeksowany” (§ 1 ust. 1). W § 1 umowy dodano ustęp 1a w brzmieniu: „kwota kredytu/poszczególnych transz kredytu wyrażona w walucie, w jakiej kredyt jest indeksowany, zostanie określona według kursu kupna dewiz dla waluty, w której kredyt jest indeksowany, prezentowanego w „Tabeli Kursów Banku” obowiązującej w Banku w chwili realizacji przez Bank dyspozycji kredytobiorcy dotyczącej wypłaty kredytu/transzy”. W § 9 umowy dodano m.in. ustęp 17, zgodnie z treścią którego: „W przypadku kredytów indeksowanych w walucie obcej: 1) kredytobiorca może dokonywać spłaty rat kapitałowo-odsetkowych, należnych Bankowi odsetek w okresie wykorzystania/karencji w spłacie kredytu oraz innych należności wyrażonych w walucie obcej, w jakiej kredyt jest indeksowany, jak również dokonać wcześniejszej spłaty całej lub częściowej kwoty kredytu bezpośrednio w tej walucie lub w złotych, po uprzednim przeliczeniu ww. należności wg kursu waluty na zasadach określonych w umowie”.
(aneks nr 3 – k. 37-41)
W „Aneksie nr 4” z 3 stycznia 2019 r. wyjaśniono, w jaki sposób bank ustala kursy walut obcych publikowane w tabelach.
(aneks nr 4 – k. 42-43)
W dacie zawarcia umowy kredytu I. T. i D. T. byli małżeństwem w ustroju wspólności ustawowej. Następnie, w dniu 12 maja 2005 r., małżonkowie ustanowili rozdzielność majątkową.
(okoliczność niezaprzeczona)
W okresie od 2 czerwca 2005 r. do 2 października 2019 r. pozwany bank na podstawie przedmiotowej w sprawie umowy kredytu pobrał tytułem spłaty kapitału kredytu oraz odsetek kapitałowych łącznie 427.678,74 zł i 40.028,99 CHF, nadto 79,50 zł tytułem składki ubezpieczenia spłaty kwoty podwyższenia kredytu w okresie przejściowym. Wszystkie wpłaty na rzecz pozwanego banku dokonywane były z rachunku prowadzonego na rzecz I. T.. Kredyt został spłacony w całości w 2019 r.
(okoliczności niezaprzeczone przez pozwanego, a nadto: zaświadczenie banku - k. 46-50)
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie twierdzeń stron, wymienionych powyżej dokumentów i kopii dokumentów nie kwestionowanych przez strony, jak również na podstawie zeznań powodów.
Zauważyć należy, że stan faktyczny sprawy był w przeważającej części bezsporny. Czyniąc ustalenia faktyczne, Sąd uwzględnił zgodne twierdzenia stron na podstawie art. 229 k.p.c. oraz twierdzenia strony, którym przeciwnik nie przeczył na podstawie art. 230 k.p.c.
Sam fakt zawarcia przedmiotowej w sprawie umowy był bezsporny. Wysokość dokonanych na rzecz banku wpłat objętych podstawą faktyczną roszczenia o zapłatę wynikała z zaświadczenia wystawionego przez pozwany bank. Analiza treści danych wynikających z owego zaświadczenia prowadziła natomiast do innych wyników sumarycznych niż wskazane w twierdzeniach powodów. Z ustaleń Sądu wynika, że świadczenia uiszczone w ramach spłaty kapitału kredytu i odsetek kapitałowych (zatem bez świadczeń uiszczonych jako „odsetki karne”, „prowizję” itd., których zwrotu powodowie nie dochodzili) sumowały się do kwot 427.678,74 zł i 40.028,99 CHF, podczas gdy powodowie wskazywali odpowiednio na 428.345,79 zł i 40.029,37 CHF. Wskazana przez powodów kwota uiszczona tytułem składki na ubezpieczenie pomostowe (79,50 zł) była prawidłowa.
Co się tyczy ustaleń odnoszących się do procesu zawierania umowy, Sąd oparł się na zeznaniach powodów. Powodowie zeznawali w sposób nie budzący wątpliwości co do ich wiarygodności. To, że część okoliczności zatarła się w pamięci powodów nie dziwi, zważywszy na fakt, że zeznawali oni na temat zdarzeń sprzed około dwudziestu lat. Podkreślenia natomiast wymaga, że powodowie zaznaczali, których okoliczności nie pamiętają bądź nie są ich pewni; starali się w sposób wyczerpujący odpowiadać na pytania, jednocześnie nie zniekształcając faktów.
W oparciu o zeznania powodów Sąd ustalił, że obsługujący powodów przedstawiciel banku udzielił kredytobiorcom jedynie pobieżnych (a nadto częściowo błędnych) informacji na temat ryzyka związanego z zaciągnięciem kredytu indeksowanego do EUR, a przy tym nie wyjaśnił im zasad działania mechanizmu indeksacji w zakresie kształtowania wysokości salda zadłużenia. Nie przedstawiono powodom symulacji wysokości kosztów kredytu w zależności od zmiany kursu EUR ani wykresów historycznych obrazujących zmiany kursu EUR w przeszłości. Pouczenie powodów o ryzyku kursowym ograniczało się w istocie do wskazania na powiazanie kredytu z walutą EUR.
Podkreślenia wymaga, że poza dowodem z przesłuchania stron nie został przeprowadzony żaden inny dowód na okoliczności związane z zawarciem spornej w sprawie umowy.
Żadna ze stron nie zdecydowała się na złożenie wniosku o dopuszczenie dowodów z zeznań świadków w osobach pracowników banku, którzy przedstawili ofertę kredytu i obsługiwali powodów na etapie zawierania umowy. Pozwany wniósł jedynie o dopuszczenie dowodów z zeznań J. L. i M.-Ś.. Są to pracownicy banku, którzy jednak nie brali udziału w zawieraniu spornej umowy. Co więcej, w świetle tez dowodowych zaproponowanych w odpowiedzi na pozew, zeznania ww. świadków dotyczyć by miały w głównej mierze kwestii ekonomicznych i księgowych związanych z udzielaniem przez bank kredytu indeksowanego do CHF, podczas gdy kwestionowana umowa w pierwotnym brzmieniu odnosiła się do waluty EUR. Nie sposób uznać, że aneksowanie polegające na przewalutowaniu kredytu w jakikolwiek sposób konwalidowało abuzywność postanowień umowy w jej pierwotnym brzmieniu, ani że dla oceny ważności jej postanowień winno się brać pod uwagę postanowienia w nowym brzmieniu – odnoszącym się do CHF. Sąd uznał zatem, że ustalenie okoliczności wskazanych w tezie dla świadków było zbędne dla rozstrzygnięcia tej sprawy. Podkreślić należy przy tym, że owe zagadnienia ekonomiczne, które mieliby omawiać świadkowie, zostały szeroko opisane przez pozwanego w odpowiedzi na pozew (zresztą także w odniesieniu do kredytu indeksowanego do CHF, a nie do EUR), a twierdzenia pozwanego w tym zakresie w znacznej części nie były kwestionowane przez stronę powodową. Co więcej, w ocenie Sądu, okoliczności, na które mieliby tu zeznawać ww. pracownicy banku, odnosiły się częściowo do wiadomości specjalnych z dziedziny ekonomii i bankowości, zatem nie mogłyby zostać wykazane za pomocą dowodu z zeznań świadka.
Zbędne było także ustalanie treści procedur obowiązujących w (...) Banku w zakresie oferowania umów kredytów indeksowanych do CHF, skoro pierwotna umowa tutaj rozpatrywana nie miała takiego charakteru. Co więcej, w ocenie Sądu nie byłoby podstaw do dokonania ustalenia – na zasadzie domniemania faktycznego – że przebieg zawierania umowy przez powodów był zgodny z treścią procedur, na które powoływał się pozwany. Z twierdzeń pozwanego nie wynika zresztą, aby w ramach procedury wewnętrznej pracownicy banku byli zobowiązani udzielić konkretnych informacji odnoszących się co ryzyka kursowego związanego z zawarciem umowy kredytu waloryzowanego do waluty obcej – że obowiązywały określone formułki, gotowe przykłady, symulacje etc., które w ramach procedury udzielania kredytu należało ustnie klientowi przedstawić.
Sporną w sprawie okolicznością, obok zakresu udzielonych kredytobiorcom informacji, wydaje się być także kwestia indywidualnego uzgodnienia postanowień umowy kredytu. Przypomnieć wypada, że ciężar dowodu, zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c., spoczywał tu na pozwanym przedsiębiorcy. Przeprowadzone w sprawie dowody nie dawały podstaw do stwierdzenia, że postanowienia umowy odnoszące się do waloryzacji zostały przez strony indywidualnie uzgodnione. Dowody z dokumentów zebrane w aktach sprawy nie wskazują, aby strony prowadziły negocjacje odnoszące się do warunków udzielanego kredytu, w tym zwłaszcza do zasad waloryzacji (indeksacji). Jednocześnie w świetle zeznań powodów, umowa kredytu zawarta została w takim kształcie, jaki został przygotowany przez Bank. Znamienne zresztą, że pozwany nie twierdził, aby jakiekolwiek zapisy tej umowy odnoszące się do zasad indeksacji zostały zredagowane w drodze negocjacji z kredytobiorcami, czy choćby że podjęto takie negocjacje.
Sąd pominął zgłoszone przez obie strony dowody z opinii biegłych sądowych. Sąd stanął na stanowisku, że okoliczności objęte tu tezami dowodowymi nie mogły mieć znaczenia dla kierunku rozstrzygnięcia.
Taka ocena wynikała przede wszystkim z tego, że Sąd uznał sporną umowę kredytu za nieważną. Kwestie odnoszące się do wykazania wysokości rat kapitałowo-odsetkowych, które byłyby należne pozwanemu w przypadku pominięcia w umowie kwestionowanych przez powodów klauzul indeksacyjnych – a temu miał między innymi służyć dowód z opinii biegłego zgłoszony przez stronę powodową – stały się irrelewantne. Dla ustalenia wysokość faktycznych wpłat dokonanych w wykonaniu spornej umowy kredytu, dowód z opinii biegłego był zbędny, skoro przedstawiono tu zaświadczenie banku. nadto, poczynienie ustaleń w tym zakresie nie wymagało wiadomości specjalnych. .
Co się tyczy wniosku pozwanego (k. 79), ustalenie, jaka byłaby hipotetyczna wysokość zobowiązań kredytobiorcy przy założeniu, że waloryzacja odbywa się według kursu średniego CHF w NBP, nie miało w sprawie znaczenia. Ustalenie wysokości ewentualnej wierzytelności pozwanego o zapłatę „wynagrodzenia z tytułu bezumownego korzystania z kapitału” również było zbędne, skoro roszczenie takie nie było przedmiotem oceny Sądu w tej sprawie – wobec uznania zarzutów potrącenia i zatrzymania za nieskuteczne. Dla celów prawidłowego pouczenia powodów o skutkach „unieważnienia” umowy kredytu ustalenie dokładnej wysokości takiego potencjalnego roszczenia pozwanego nie było zaś konieczne. Wysokość owego roszczenia wyliczoną przez pozwanego powodowie zresztą znali, ponieważ pozwany w toku postępowania wysokość tego roszczenia podał.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w części.
Powodowie, uzasadniając dochodzone w sprawie roszczenia, wskazywali w pierwszej kolejności na nieważność umowy zawartej przez nich z poprzednikiem prawnym pozwanego w dniu 6 maja 2003 r.
Przystępując do rozważań w powyższym zakresie, przede wszystkim rozstrzygnąć trzeba, jak zakwalifikować analizowaną w sprawie umowę.
Zgodnie z art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1896): Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.
W ocenie Sądu, przedmiotową w tej sprawie umowę należało uznać za umowę kredytu indeksowanego do waluty obcej – EUR, a zatem podtyp umowy kredytu w złotych waloryzowanego do waluty obcej. Strony tej umowy ustaliły bowiem, że kredyt zostanie wypłacony w złotych i w tej też walucie będzie spłacany, natomiast saldo kredytu i wysokość rat w harmonogramie były wyrażone w EUR. W treści umowy błędnie natomiast posłużono się terminem „kredyt denominowany”, a omyłkę tę skorygowano dopiero przy okazji zawierania jednego z aneksów do umowy.
Nie budzi obecnie wątpliwości, że samo zawarcie umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej, podobnie jak i kredytu denominowanego, także przed uregulowaniem tego rodzaju kredytu wprost w ustawie, mieściło się w granicach swobody umów (art. 353 1 k.c.). W istocie ustawodawca, wprowadzając z dniem 26 sierpnia 2011 r. do ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1896) przepis art. 69 ust. 2 pkt 4a, dał wyraz temu, że dostrzega fakt wykształcenia się w obrocie nowego rodzaju umowy kredytu i aprobuje to. Nieuzasadnione jest przy tym reprezentowane niekiedy stanowisko, zgodnie z którym wprowadzenie wspomnianego wyżej przepisu art. 69 ust. 2 pkt 4a świadczyć ma o tym, że przed dniem 26 sierpnia 2011 r. zawarcie umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej lub denominowanego do waluty obcej było w świetle ustawy Prawo bankowe niedopuszczalne. Przeciwko tej tezie przemawia chociażby to, że sam ustawodawca w ustawie z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 165, poz. 984; tak zwana „ustawa antyspreadowa”) w przepisie przejściowym – art. 4 – wprost uregulował kwestię umów kredytu indeksowanego do waluty obcej oraz denominowanego do waluty obcej zawartych przed datą wejścia w życie ww. ustawy nowelizującej. Ustawodawca wskazał mianowicie, że również do takich umów ma zastosowanie nowo wprowadzony art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b ustawy Prawo bankowe - w zakresie dotyczącym kwot pozostałych do spłaty. Gdyby było tak, że ustawodawca uznawał takie umowy za nieważne jako sprzeczne z przepisami prawa o charakterze bezwzględnie obowiązującym, wprowadzenie powyższej regulacji nie znajdowałoby żadnego racjonalnego uzasadnienia. Z powyższego wynika, że ustawodawca zaaprobował funkcjonowanie w obrocie umów kredytu indeksowanego i denominowanego do walut obcych nie tylko na przyszłość, ale także tych zawartych przed datą uregulowania tego rodzaju umowy wprost w ustawie Prawo bankowe.
Nie można też uznać, że poprzez wprowadzenie do przedmiotowej w sprawie umowy kredytu walutowych klauzul waloryzacyjnych doszło do naruszenia zasady nominalizmu wyrażonej w art. 358 1 § 1 k.c. Ustawodawca w art. 358 1 § 2 k.c. wprost wskazał przecież, że strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. Takim „innym miernikiem wartości” w okolicznościach tej sprawy był kurs waluty obcej – EUR. Również okoliczność, że umowa odsyłała do kursu EUR publikowanego w tabelach kursowych banku kredytującego, nie zaś do kursu tej waluty w Narodowym Banku Polskim, nie oznacza, że uchybiono tu normie art. 358 1 § 2 k.c.
W ocenie Sądu, kredyt indeksowany do EUR nie powinien być przy tym traktowany jako instrument finansowy. Jak wskazał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 3 grudnia 2015 r. w sprawie C-312/14 (Legalis), artykuł 4 ust. 1 pkt 2 dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych, zmieniającej dyrektywę Rady 85/611/EWG i 93/6/EWG i dyrektywę 2000/12/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylającej dyrektywę Rady 93/22/EWG (MIFID) należy interpretować w ten sposób, że (…) nie stanowią usługi lub działalności inwestycyjnej w rozumieniu tego przepisu niektóre transakcje wymiany, dokonywane przez instytucję kredytową na podstawie postanowień umowy kredytu denominowanego w walucie obcej, polegające na określeniu kwoty kredytu na podstawie kursu kupna waluty mającego zastosowanie przy uruchomieniu środków oraz ustaleniu wysokości rat na podstawie kursu sprzedaży wspomnianej waluty mającego zastosowanie przy obliczaniu każdej raty. TSUE wskazał, że celem tych transakcji nie jest realizacja inwestycji, gdyż konsument zamierza wyłącznie uzyskać fundusze na nabycie dobra konsumpcyjnego lub świadczenie usługi, a nie na przykład zarządzać ryzykiem kursowym czy spekulować kursami wymiany walut obcych. Dalej Trybunał wskazał, że transakcje wymiany będące przedmiotem postępowania głównego (czyli w ramach zawierania umowy kredytu denominowanego w walucie obcej) nie są związane z usługą inwestycyjną w rozumieniu art. 4 ust. 1 pkt 2 dyrektywy 2004/39, lecz z transakcją, która sama nie stanowi instrumentu finansowego w rozumieniu art. 4 ust. 1 pkt 17 tej dyrektywy. W ocenie Sądu w składzie niniejszym, stanowisko TSUE należy odnieść również do kredytu w złotych indeksowanego do EUR.
Sąd zważył także, że nie sposób uznać, że postanowienia analizowanej w sprawie umowy są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. W orzecznictwie podkreśla się, że za uznaniem czynności prawnej za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego muszą przemawiać szczególne okoliczności. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2017 r. (sygn. akt IV CSK 660/16, Legalis): Korzystanie z zasad współżycia społecznego jako podstawy uznania czynności prawnej za nieważną wymaga zachowania szczególnej ostrożności. (…) Sprzeczność czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego występuje dopiero wtedy, gdy umowa nie respektuje określonego zakazu znajdującego głębokie uzasadnienie aksjologiczne – moralne, tj. zawiera treść lub cel moralnie zakazany oraz gdy nie zawiera treści wynikającej z normy o charakterze moralnym, np. narusza wolność człowieka, swobodę działalności gospodarczej, równość stron, wolną konkurencję, godzi w rodzinę lub dobro dziecka. Sąd w składzie niniejszym w pełni podziela to stanowisko, przyjmując je za własne. W niniejszej sprawie, zdaniem Sądu, nie sposób dopatrzeć się szczególnych okoliczności związanych z samym zawarciem przedmiotowej umowy, z sytuacją powodów czy ich cechami osobistymi, które uzasadniałyby stwierdzenie nieważności postanowień umowy odwołujących się do indeksacji na podstawie art. 58 § 2 k.c. Natomiast sam fakt, że w umowie pozostawiono bankowi kredytującemu pewną swobodę w zakresie kształtowania wysokości zobowiązań kredytobiorcy – konsumenta oceniany powinien być w ramach przesłanek abuzywności na podstawie art. 385 1 k.c. i n. (o czym niżej) i nie mógł przesądzać o stwierdzeniu nieważności postanowień umowy na podstawie normy ogólnej - art. 58 § 2 k.c.
Jednocześnie, Sąd nie miał wątpliwości co do tego, że przedmiotowa w sprawie umowa jest wadliwa w zakresie odnoszącym się do uregulowania mechanizmu waloryzacji. Umowa ta została tak skonstruowana, że bankowi w istocie pozostawiono możliwość kształtowania pośrednio, w drodze jednostronnych czynności, wysokości zobowiązań kredytobiorcy, na którym spoczywało przy tym nieograniczone ryzyko walutowe.
Umowa kredytu zawarta przez powodów przewidywała po pierwsze, że saldo kredytu (wyrażone w EUR) było wyliczane w przypadku dwóch pierwszych transz kredytu po 100.000 zł każda „według negocjowanego kursu kupna dewiz dla EUR ustalonego przez Bank w dniu uruchomienia transzy kredytu”, zaś trzecia transza w kwocie 33.000 zł „według kursu kupna dewiz dla EUR zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w Banku w dniu uruchomienia transzy kredytu” (§ 1 ust. 1, § 3 ust. 2). Po drugie, wysokość świadczeń w złotówkach należnych od kredytobiorcy tytułem rat kredytu, była wyliczana według kursu sprzedaży dewiz dla EUR zgodnie z „tabelą kursów” obowiązującą w Banku w dniu spłaty (§ 9 ust. 4 umowy).
Podkreślenia wymaga, że kwestia sposobu tworzenia przez banki tabel kursowych nie została uregulowana przez ustawodawcę. Obowiązujący w dacie zawarcia analizowanej tu umowy art. 111 ust. 1 pkt 4 ustawy Prawo bankowe ograniczał się do nałożenia na banki obowiązku ogłaszania w miejscu wykonywania czynności, w sposób ogólnie dostępny „stosowanych kursów walutowych”. Ustawodawca nie wskazywał natomiast, jak owe kursy walutowe powinny być przez banki ustalane. Jednocześnie brak było zapisów odnoszących się do tworzenia Tabel kursów walut w analizowanej w tej sprawie umowie kredytu bądź w załącznikach do tej umowy. Nie zostało także wyjaśnione pojęcie „negocjowanego kursu kupna dewiz dla EUR”, przy czym zastrzeżono, że kurs ten był – podobnie jak kurs wynikający z Tabeli kursów walut - ustalany przez Bank, zatem nie był przedmiotem uzgodnień z kredytobiorcą.
B ez znaczenia jest okoliczność, czy kwestie sposobu ustalania przez pozwanego (jego poprzednika prawnego) kursów walut obcych ujętych w tabelach, regulowały procedury wewnętrzne Banku, obowiązujące w dacie zawarcia przedmiotowej w sprawie umowy kredytu. Treść takich procedur nie została ujawniona kredytobiorcy na etapie zawierania umowy i bez wątpienia nie stanowiły one części stosunku obligacyjnego stron. Ewentualne wyjaśnienie przez pozwanego dopiero na etapie sporu sądowego stosowanej metodologii wyliczania wartości kursów walut obcych nie mogło konwalidować braku uwzględnienia tej materii w treści umowy.
Skoro w umowie kredytu nie uregulowano kwestii związanych z zasadami ustalania przez bank kredytujący wysokości kursu EUR, czy to tego publikowanego w Tabeli kursów walut, czy też „kursu negocjowanego”, oznacza to, że analizowana umowa odwoływała się do wskaźnika, którego wysokość kształtować mogła bez żadnych ograniczeń jedna ze stron umowy. Okoliczność, że takie ograniczenia wynikały potencjalnie z zasad działania wolnego rynku - które w praktyce uniemożliwiałyby pozwanemu (jego poprzednikowi prawnemu) ustalanie kursów walut obcych na poziomie nierynkowym - z punktu widzenia oceny ważności i skuteczności analizowanych postanowień umowy, pozostaje bez znaczenia. Treść umowy nie przewidywała przecież, że bank powinien stosować kurs EUR nie odbiegający od poziomu rynkowego. Zatem w świetle treści umowy, bank był uprawniony do ustalenia kursu EUR na dowolnym wybranym przez siebie poziomie. Umowa została tak skonstruowana, że nawet gdyby kurs ustalony przez bank kredytujący znacząco odbiegał od kursu rynkowego, i tak nie stanowiłoby to naruszenia warunków przedmiotowej umowy.
Kwestia skutków uregulowania mechanizmu waloryzacji w zawieranych z konsumentami umowach kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, w sposób pozostawiający bankowi kredytującemu swobodę w zakresie ustalania kursów waluty obcej, mających wpływ na wysokość zobowiązań kredytobiorcy, jest oceniana różnorako - tak w orzecznictwie sądów powszechnych, jak i przez Sąd Najwyższy oraz przez przedstawicieli doktryny. Wykształciły się tu dwie główne koncepcje. Pierwsza z nich zakłada, że umowa kredytu jest w takiej sytuacji dotknięta nieważnością bezwzględną o charakterze pierwotnym. Nieważność ta ma wynikać z przekroczenia granic swobody umów w rozumieniu art. 353 1 k.c. poprzez ukształtowanie stosunku obligacyjnego niezgodnie z jego naturą, ewentualnie także ze sprzeczności umowy z normą art. 69 ustawy Prawo bankowe. Zgodnie z drugą koncepcją, mamy tu do czynienia z postanowieniami niedozwolonymi. Do sądu należy ocena, czy po wyłączeniu z umowy owych postanowień może ona obowiązywać w pozostałym zakresie. Ewentualna nieważność takiej umowy ma wówczas charakter wtórny, w tym znaczeniu, że jest ona skutkiem wyeliminowania z umowy postanowień abuzywnych, bez których umowa ta pozbawiona jest essentialia negotii, zaś tak powstałych luk nie można uzupełnić ani w drodze wykładni oświadczeń woli stron, ani też poprzez odwołanie do przepisów prawa bądź przyjętych zwyczajów.
W tym miejscu zauważyć wypada, że w doktrynie i w orzecznictwie w zasadzie jednolicie przyjmowano dotychczas, że dopiero w razie ustalenia, że dana umowa nie jest dotknięta nieważnością bezwzględną - zatem że nie narusza norm prawa o charakterze iuris cogentis, nie ma na celu obejścia prawa i nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego - możliwe staje się badanie jej postanowień pod kątem abuzywności ( vide w tym zakresie: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 2011 r., sygn. akt III CZP 119/10, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2011 r., sygn. akt I CSK 218/10, Legalis; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 stycznia 2014 r., sygn. akt VI ACa 832/14, Legalis; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 marca 2014 r., sygn. akt VI ACa 1086/13, Legalis).
Jednocześnie odnotować trzeba, że na gruncie polskiego prawa cywilnego „nieważność czynności prawnej” w rozumieniu art. 58 k.c. jest skutkiem dalej idącym w stosunku do „braku związania” konsumenta, o którym mowa w art. 385 1 § 2 k.c. W doktrynie prawa podkreśla się, że art. 385 1 § 2 k.c. przewiduje szczególny rodzaj sankcji, który należy odróżnić od nieważności, wzruszalności oraz bezskuteczności względnej i zawieszonej. Zgodnie z dominującym poglądem doktryny, komentowany przepis przewiduje sankcję bezskuteczności częściowej ex lege, która znajduje zastosowanie z mocy ustawy i działa ex tunc (P. Mikłasiewicz, [w:] K. Osajda /red./, Kodeks cywilny. Komentarz, Legalis 2020).
W tym miejscu godzi się zaznaczyć, że w ocenie Sądu, choć przedmiotowa w sprawie umowa została zawarta w czasie, kiedy Polska nie była jeszcze członkiem Unii Europejskiej, to jednak także w tej sprawie należy sięgać do treści przepisów Dyrektywy 93/13/EWG oraz orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w zakresie wykładni relewantnych przepisów krajowych. Przypomnieć wypada, że art. 385 1 i n. k.c., w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia przedmiotowej w sprawie umowy, zostały wprowadzone do kodeksu cywilnego na mocy art. 18 ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz.U. Nr 22, poz. 271). Polski ustawodawca niewątpliwie wzorował się w tym zakresie na rozwiązaniach przewidzianych w Dyrektywie 93/13/EWG i w istocie dążył do faktycznego implementowania tych rozwiązań do polskiego porządku prawnego. Nie ma zatem żadnych podstaw, aby stosować inną wykładnię norm art. 385 1 i n. k.c. w odniesieniu do roszczeń konsumentów związanych z czynnością dokonaną z przedsiębiorcą przed datą 1 maja 2004 r. (wejście Polski do Unii Europejskiej), a innej co do roszczeń konsumentów, którzy czynności takiej po tej dacie.
W ocenie Sądu w tym składzie, przy dokonywaniu wykładni przepisów polskiego kodeksu cywilnego z uwzględnieniem norm prawa unijnego, należy przy tym brać pod uwagę szeroki kontekst. Po pierwsze, warto pamiętać, że nie wszystkie porządki wewnętrzne krajów Unii Europejskiej wprowadzają rozróżnienie pomiędzy pojęciem „nieważności” czynności prawnej a pojęciem „bezskuteczności” czy „braku związania”. Dyrektywa 93/13/EWG także nie różnicuje owych pojęć. Po drugie, trzeba mieć na uwadze to, że przepisy ww. Dyrektywy, jak również art. 385 1 i n. k.c. wprowadzone w ramach jej implementacji, stanowią regulację szczególną. Normy te nakierowane są na ochronę konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umownymi, czyli takimi, które w szczególności powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta (art. 3 Dyrektywy 93/13/EWG). Wydaje się, że ustawodawca unijny przyjął założenie, że w przypadku, gdy umowa zawarta z konsumentem obejmuje postanowienia, które naruszają zasadę równorzędności stron na niekorzyść konsumenta, ocena skutków prawnych takiej umowy powinna zostać dokonana właśnie przy zastosowaniu zapisów Dyrektywy 93/13/EWG i przepisów krajowych wprowadzonych na skutek jej implementacji. W efekcie, w sytuacji, gdy analizowane w danym stanie faktycznym postanowienie umowne jawi się jako klauzula abuzywna, a jednocześnie te same względy, które świadczą o owej abuzywności, mogłyby na gruncie prawa krajowego przemawiać za bezwzględną nieważnością tego postanowienia na podstawie przepisów ogólnych (zatem mających zastosowanie do wszelkich stosunków cywilnoprawnych, a nie tylko do umów zawieranych z konsumentami), wydaje się, że wykładnia prawa krajowego zgodna z treścią Dyrektywy 93/13/EWG nakazuje zastosowanie przepisów o abuzywności przed przepisami ogólnymi.
Przypisanie wadliwym postanowieniom umownym w miejsce bezwzględnej nieważności „jedynie” abuzywności skutkuje tym, że do pewnego stopnia pozostawia się konsumentowi możliwość wyboru skutków owej wadliwości:
1. konsument może poprzez wyrażenie świadomej zgody następczej sanować umowę;
2. do konsumenta należy decyzja, czy wyrazi zgodę na „unieważnienie” umowy w sytuacji, gdy bez klauzul niedozwolonych umowy nie można utrzymać w mocy.
Jak podkreślił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18 (Legalis): (…) dyrektywa 93/13 nie zmierza tak daleko, że ustanawia obowiązkowy system ochrony przed stosowaniem nieuczciwych warunków umowy przez przedsiębiorców, który wprowadziła na korzyść konsumentów. W konsekwencji w wypadku gdy konsument woli nie powoływać się na ten system ochrony, nie jest on stosowany. (pkt 54). W takim duchu wypowiedział się także Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 9 lipca 2020 r. w sprawie (...) C-452/18 (Legalis), gdzie wskazano: (…) prawo konsumenta do skutecznej ochrony zawiera w sobie także uprawnienie do niedochodzenia swoich praw, z tym skutkiem, że sąd krajowy musi uwzględnić, w odpowiednim przypadku, wolę wyrażoną przez konsumenta, jeżeli mając świadomość niewiążącego charakteru danego nieuczciwego warunku, konsument wskaże jednak, iż sprzeciwia się temu, aby warunek ten został wyłączony, udzielając w ten sposób dobrowolnej i świadomej zgody na dany warunek. Powyższe stanowisko zostało następnie potwierdzone przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku 29 kwietnia 2021 r. w sprawie C-19/20 (Legalis).
Przenosząc te rozważania na grunt sprawy niniejszej, Sąd doszedł do przekonania, że skutek wadliwości postanowień przedmiotowej tu umowy kredytu powinien być rozpatrywany z uwzględnieniem przedstawionej wyżej prounijnej wykładni przepisów prawa krajowego. Sąd uznał zatem, że skoro ukształtowanie postanowień umowy w sposób pozostawiający bankowi swobodę w zakresie ustalania kursów walut obcych, według których wyliczana jest wysokość świadczeń konsumenta, mogłoby potencjalnie zostać zakwalifikowane zarówno jako sprzeczne z normami prawa o charakterze iuris cogentis (chociażby art. 353 1 k.c.), jak i stanowić o abuzywności postanowień umownych, należy pierwszeństwo przydać przepisom traktującym o abuzywności i przez ten pryzmat oceniać związanie konsumenta owymi postanowieniami i ewentualny skutek braku takiego związania. Podkreślenia wymaga, że takie też stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28 kwietnia 2022 r. w sprawie o sygn. akt III CZP 40/22 (Legalis). Sąd Najwyższy wskazał tam: Sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu. Postanowienia takie, jeśli spełniają kryteria uznania ich za niedozwolone postanowienia umowne, nie są nieważne, lecz nie wiążą konsumenta w rozumieniu art. 385 1 KC.
Sąd w składzie niniejszym, nie miał wątpliwości co do tego, że w okolicznościach tej sprawy zapisy umowy odnoszące się do indeksacji, to jest § 1 ust. 1, § 3 ust. 2 oraz § 9 ust. 4 umowy spełniają wszystkie przesłanki warunkujące zakwalifikowanie danego postanowienia jako klauzuli abuzywnej.
Na wstępie tej części rozważań wypada wskazać, że rozpatrywana w sprawie umowa kredytu została zawarta w oparciu o wzorzec umowny przygotowany przez (...) Bank S.A. Należało tu zatem uwzględnić treść art. 384 § 1 k.c.
Powodowie nie zgłaszali zarzutów w zakresie braku prawidłowego doręczenia im wzorca umownego wykorzystanego przez bank kredytujący przy zawarciu spornej umowy. Również poczynione w sprawie ustalenia faktyczne nie dawały podstaw do stwierdzenia, że wymóg doręczenia wzorca przewidziany w art. 384 § 1 k.c. nie został spełniony.
Okoliczność, czy powodowie dysponowali treścią wzorca umownego przed datą zawarcia umowy, jak też i to, czy powodowie faktycznie przeczytali treść umowy i załączników, a przy tym, czy przeczytali dokumenty ze zrozumieniem, nie miała znaczenia z punktu widzenia normy art. 384 § 1 k.c. w sytuacji, gdy nie była wywierana na konsumenta presja przez przedstawicieli przedsiębiorcy.
Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, że w okolicznościach tej sprawy wszystkie elementy wzorca umownego wykorzystanego przez poprzednika prawnego pozwanego zostały prawidłowo doręczone konsumentowi przed zawarciem umowy, zatem co do zasady postanowienia w nich ujęte wiązały obie strony zgodnie z art. 384 § 1 k.c.
Zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c.: Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
Poza sporem było, że poprzednik prawny pozwanego banku zawarł przedmiotową w sprawie umowę jako przedsiębiorca, który w ramach prowadzonej działalności gospodarczej udzielał między innymi kredytów hipotecznych indeksowanych do walut obcych. Nie budziło także wątpliwości Sądu, że umowa zawarta została z konsumentami w rozumieniu art. 22 1 k.c. – powodowie są osobami fizycznymi, zaś kredyt został im udzielony na budowę domu jednorodzinnego służącego zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych powodów. Wypada zaznaczyć, że status powodów jako konsumentów nie był w sprawie kwestionowany przez stronę pozwaną.
Dalej należało zważyć, że zapisy analizowanej umowy, w tym w zakresie odnoszącym się do waloryzacji, nie zostały z kredytobiorcami uzgodnione indywidualnie. W świetle art. 385 1 § 3 k.c. nieuzgodnione są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, a więc w szczególności będą to postanowienia umowy przejęte z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. W swojej argumentacji pozwany nie podnosił nawet, aby treść postanowień w zakresie waloryzacji walutowej na wniosek kredytobiorcy w jakimkolwiek zakresie została zmieniona w stosunku do pierwotnie oferowanej bądź aby były choćby prowadzone negocjacje w tym kierunku. Poza sporem było, że przedmiotowa w sprawie umowa została podpisana przez strony w takim kształcie, jaki przygotował bank na podstawie wzorca umownego.
Podkreślenia wymaga, że sam fakt, że konsumentowi na jego wniosek udzielono danego rodzaju kredytu: tutaj kredytu indeksowanego do EUR, jest z tego punktu widzenia irrelewantny. W tym miejscu wypada wskazać na stanowisko Sądu Apelacyjnego w Warszawie wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 19 grudnia 2019 r. (sygn. akt VI ACa 312/19, Legalis): Wybór konsumenta jednej z kilku oferowanych przez bank wersji kredytu, nie może być uznany za równoznaczny z indywidualnym uzgodnieniem warunków takiego kredytu. Zaakcentować trzeba, że Sąd Apelacyjny odnosił się w powołanym orzeczeniu właśnie do wyboru pomiędzy kredytem stricte złotówkowym a kredytem indeksowanym do waluty obcej.
W ocenie Sądu w tym składzie, analogicznie należy ocenić dokonanie przez kredytobiorcę wyboru waluty spłaty kredytu na etapie zawierania umowy. Sam fakt, że kredytobiorca może wybrać wariant kredytu przewidujący uiszczanie rat bezpośrednio w walucie obcej oraz wariant kredytu, w którym raty spłacane są w złotych, nie oznacza, że dochodzi do indywidualnego uzgodnienia postanowień umowy. Jedynie na marginesie wypada zauważyć, że w okolicznościach tej sprawy brak było podstaw do ustalenia, że powodowie mieli już w dacie zawarcia umowy możliwość wyboru waluty spłaty kredytu.
W świetle art. 385 1 § 1 k.c. istotne znaczenie dla oceny postanowienia umownego pod kątem abuzywności ma to, czy dane postanowienie określa świadczenie główne umowy. Otóż, zdaniem Sądu, rozpatrywane tu postanowienia:
- § 1 ust. 1 (tiret 1 i 2) oraz § 3 ust. 2 umowy, odnoszące się do wyliczenia wysokości kapitału (salda) kredytu w EUR na podstawie ustalonego przez Bank kursu kupna tej waluty z dnia „uruchomienia transzy” (tak wynikającego z Tabeli kursów walut, jak i „kursu negocjowanego”, który też był ustalany przez Bank bez udziału kredytobiorcy),
- § 9 ust. 4 umowy, odnoszący się do wysokości rat kredytowych w złotych na podstawie ustalonego przez Bank kursu sprzedaży EUR z dnia spłaty,
na tle umowy kredytu zawartej przez powodów z poprzednikiem prawnym pozwanego określają świadczenia główne w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c.
Tak też postanowienia umowne o analogicznej treści zostały ocenione przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. (sygn. akt V CSK 382/18, Legalis) oraz w wyrokach z dnia 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17, Legalis) i z dnia 9 maja 2019 r. (I CSK 242/18, Legalis), jak również przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w sprawie V ACa 567/18 oraz w sprawie I ACa 386/21 (wyrok niepubl.). Wypada w tym miejscu wskazać za Sądem Najwyższym (I CSK 242/18): skoro z klauzuli waloryzacyjnej wynika, w jakiej wysokości świadczenie główne ma być spełnione, to należy przyjąć, że w ten sposób określa ona to świadczenie w rozumieniu wskazanego przepisu [art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c.]. Takie stanowisko wydaje się być zgodne także z treścią orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanych w sprawach: C-118/17 (wyrok z dnia 14 marca 2019 r., D., zwłaszcza pkt 48) oraz C-260/18 (wyrok z dnia 3 października 2019 r., D.), gdzie Trybunał omawiał pojęcie „klauzuli ryzyka walutowego”.
Uznanie, że postanowienia odnoszące się do waloryzacji określają świadczenie główne, nie oznacza, że uchylają się one spod oceny pod kątem abuzywności, jeżeli nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Wypada w tym miejscu powołać się na stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-26/13 (wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r., K.) zaprezentowane na gruncie wykładni art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13/EWG: wymóg, zgodnie z którym warunek umowny musi być wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej, do którego odnosi się ów warunek, a także związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu, tak by rzeczony konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne.
Odnosząc powyższe wskazania do okoliczności niniejszej sprawy, należy stwierdzić, że postanowienia: § 1 ust 1 (tiret 1 i 2), § 3 ust. 2 oraz § 9 ust. 2 umowy nie mogą być uznane za jednoznaczne w zakresie odsyłającym do kursu EUR wynikającego z tabeli kursowej choćby tylko z tego względu, że nigdzie w umowie ani w załącznikach do niej nie zostało sprecyzowane, czym dokładnie jest owa tabela i jak jest tworzona. Analogiczna uwaga odnosi się do pojęcia „kursu negocjowanego ustalonego przez Bank”.
Niezależnie od tego, sam mechanizm indeksacji, w tym zwłaszcza powiązanie wysokości zadłużenia (salda kredytu) w złotych z aktualnym kursem waluty obcej – EUR, nie został w umowie przedstawiony w sposób jasny i zrozumiały dla przeciętnego konsumenta.
Dalej należało rozważyć, czy spełnione zostały pozostałe przesłanki przewidziane w art. 385 1 § 1 k.c., warunkujące uznanie danego postanowienia umownego za abuzywne, to jest czy mamy do czynienia z działaniem godzącym w dobre obyczaje prowadzącym jednocześnie do rażącego naruszenia interesów konsumenta.
W rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. 1 k.c. „działanie wbrew dobrym obyczajom” w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się we wprowadzeniu do wzorca klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron, zaś „rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję na jego niekorzyść praw i obowiązków wynikających z umowy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 sierpnia 2015 r., sygn. akt I CSK 611/14, LEX nr 1771389).
Zdaniem Sądu, oceny w tym zakresie dokonywać należy z punktu widzenia cech przeciętnego konsumenta. Nie ma natomiast istotnego znaczenia fakt, czy zawierając umowę dany kredytobiorca odpowiadał owemu modelowi, czy też od niego odbiegał. Sąd ocenił stopień skomplikowania postanowień umownych, możliwość ich zrozumienia, w tym możliwość zrozumienia konstrukcji umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej oraz zakresu ryzyka kursowego, z punktu widzenia przeciętnego konsumenta - a zatem takiego, który przy zawieraniu tego typu umowy jak analizowana w tej sprawie zachowuje należytą staranność, a jednocześnie dysponuje wiedzą i umiejętnościami jedynie na poziomie przeciętnym.
Mając na względzie opisane wyżej kryteria oceny, Sąd doszedł do przekonania, że postanowienia badanej w tej sprawie umowy, w zakresie regulującym mechanizm waloryzacji, kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, co prowadzi jednocześnie do rażącego naruszenia interesów konsumenta. Po pierwsze, jest to skutkiem przyznania bankowi prawa do jednostronnego kształtowania wysokości zobowiązań kredytobiorcy poprzez odesłanie do kursu waluty obcej ustalanego przez Bank bez uzgodnienia przez strony kryteriów, czy metodologii przyjmowanej przez Bank. Dochodzi tu do zachwiania równowagi kontraktowej na korzyść przedsiębiorcy, który w sposób niczym nieograniczony (w świetle postanowień umowy) może wpływać na wysokość zobowiązania konsumenta – tak na wysokość salda kredytu, jak i na wysokość raty. Jak podkreślił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 18 listopada 2021 r. w sprawie C-212/20 (Legalis): (…) warunek dotyczący indeksacji, który (…) nie pozwala konsumentowi na samodzielne określenie w każdej chwili kursu wymiany stosowanego przez przedsiębiorcę, ma nieuczciwy charakter (pkt 64).
Oceniając ziszczenie się przesłanek abuzywności badanych w sprawie postanowień, Sąd miał na uwadze także i to, że na ich mocy do treści stosunku zobowiązaniowego wprowadzona została klauzula ryzyka walutowego, które to ryzyko obciążało wyłącznie kredytobiorcę, a zatem konsumenta. Nie sposób bowiem uznać, że ryzyko walutowe w równym stopniu obciążało obie strony. Bank posiadał depozyty w EUR i zaciągał zobowiązania na rynku międzybankowym w walucie EUR po to, aby zrównoważyć wartość aktywów i pasywów posiadanych w ww. walucie. Działania te, nakierowane na tzw. „domykanie pozycji walutowej”, służyły zniwelowaniu po stronie banku ryzyka walutowego. Kredytobiorca podobnych działań nie mógł podjąć, zatem ponosił ryzyko walutowe (kursowe) w pełnym zakresie.
W ocenie Sądu, bank kredytujący nie dopełnił przy tym obowiązku informacyjnego względem powodów, wskutek czego nie mieli oni realnej możliwości oszacowania konsekwencji ekonomicznych zaciąganego zobowiązania, a następnie podjęcia świadomej decyzji co do zawarcia oferowanej im umowy.
Sąd uznał, że poprzednik prawny pozwanego banku zaniechał poinformowania konsumenta, na czym w istocie polega ryzyko związane z zaciągnięciem zobowiązania indeksowanego do waluty obcej. Sąd miał na względzie to, że poza wskazaniem powodom, że kredyt będzie powiązany w walutą euro, nie udzielono im w zasadzie żadnych informacji odnoszących się do ryzyka związanego z zaciągnięciem zobowiązania waloryzowanego do waluty obcej. Tymczasem właściwe zrozumienie treści umowy wymagało odpowiedniego komentarza ze strony przedstawicieli Banku, wyjaśnienia występujących tam pojęć, poparcia informacji tam ujętych odpowiednimi przykładami. Bez takiego omówienia przeciętny konsument nie miał w istocie szans na pełne zrozumienie konstrukcji umowy kredytu indeksowanego do EUR i rodzaju związanych z tym ryzyk.
Poprzednik prawny pozwanego, przed udzieleniem powodom przedmiotowego kredytu, powinien był upewnić się, że powodowie – osiągający dochody w złotych i zawierający umowę kredytu hipotecznego waloryzowanego do waluty obcej po raz pierwszy w życiu - przed podjęciem decyzji o zaciągnięciu na okres 24 lat zobowiązania indeksowanego do EUR zdają sobie sprawę z tego, że w kolejnych latach kurs waluty może wzrosnąć i jednocześnie mają świadomość tego, że wpłynie to na wysokość ich zobowiązań z tytułu kredytu. Tymczasem obsługujący powodów pracownicy banku nie udzielił rzetelnych informacji w tym zakresie. Wskazano, powodom, że EUR jest walutą stabilną, że tak było w przeszłości i tak też będzie w okresie spłaty kredytu. Nie przedstawiono przy tym powodom danych historycznych obrazujących wahania kursu EUR do PLN. Nie wytłumaczono też tego, że umowa kredytu indeksowanego do EUR charakteryzuje się tym, że wysokość zadłużenia w złotych uzależniona jest od aktualnego kursu EUR, w efekcie czego w razie istotnego wzrostu kursu EUR, pomimo regularnej spłaty rat przez szereg lat, saldo kredytu w złotych pozostanie na zbliżonym, a nawet na wyższym poziomie w porównaniu ze stanem z daty zawarcia umowy.
Brak udzielenia konsumentowi rzetelnej informacji o ryzykach związanych z oferowanym mu produktem finansowym świadczy o braku lojalności kontraktowej. Powodowie traktowali bank jako instytucję zaufania publicznego i oczekiwali udzielenia pełnej i rzetelnej informacji. Takie oczekiwanie było przy tym w pełni uzasadnione, mając na uwadze szczególną rolę, jaką na rynku zwykło się przypisywać bankom. W ocenie Sądu, nie można stosować tych samych kryteriów oceny dopełnienia zasad lojalności kontraktowej w stosunku do banków, co w odniesieniu do innych przedsiębiorców: prowadzących sklepy, warsztaty samochodowe, kantory etc.
Podsumowując, bank kredytujący nie dopełnił przed zawarciem kwestionowanej umowy obowiązku informacyjnego względem powodów, wskutek czego nie zdawali oni sobie sprawy z tego, że kredyt indeksowany do EUR, mimo że oprocentowany korzystniej w stosunku do kredytu złotowego - co miało przełożenie na niższą ratę kredytu i wyższą zdolność kredytową, jest produktem niezwykle ryzykownym i może finalnie okazać się znacznie droższy od kredytu złotowego, a kredytobiorca ponosi nieograniczone ryzyko wzrostu wyrażonych w PLN salda kredytu i raty kredytu. Nieświadomi powyższego powodowie zdecydowali się na zawarcie umowy (zatem na nabycie produktu finansowego oferowanego przez poprzednika prawnego pozwanego), pozostając w błędnym przekonaniu, że jest to kredyt tani i bezpieczny.
Także i te okoliczności – niezależnie od kwestii pozostawienia bankowi możliwości jednostronnego kształtowania wysokości zobowiązań kontrahenta - przemawiają za uznaniem, że badane w sprawie klauzule umowne kształtowały prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (podobnie Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 30 września 2021 r., sygn. akt I ACa 386/21, niepubl., a także w wyroku z dnia 20 października 2021 r., sygn. akt I ACa 155/21, Lex, jak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 2022 r., sygn. akt II CSKP 415/22, Legalis).
W ocenie Sądu, nie ma przy tym znaczenia fakt, że rozpatrywana tutaj umowa w swojej pierwotnej wersji odwoływała się do kursu euro. Nie mogło przemawiać przeciwko uznaniu analizowanych postanowień tej umowy za niedozwolone to, że - w sytuacji, gdyby nie doszło w 2005 r. do zmiany waluty indeksacji na CHF – ryzyko walutowe immanentnie związane z zawarciem umowy kredytu waloryzowanego do waluty obcej nie zmaterializowałoby się w sposób odczuwalny dla powodów. Do notorium należy okoliczność, że kurs euro od 2003 r. na przestrzeni lat, choć wahał się okresowo w sposób istotny, to jednak nigdy nie przekroczył znacząco wartości z okresu, gdy zawierana była sporna umowa. Sąd analizuje natomiast samą treść zapisu umownego, uwzględniając przy tym treść innych postanowień umowy, załączników, okoliczności zawarcia umowy. Nie może mieć wpływu na zakwalifikowanie danego postanowienia jako abuzywnego bądź nie, to, czy ryzyko włożone na konsumenta poprzez ujęcie w umowie zapisów uzależniających wysokość jego zobowiązań od kursu waluty obcej, ziściło się tudzież ziściłoby się w toku realizowania takiej umowy.
Dalej, należało przeanalizować, jakie skutki wywołuje stwierdzona przez Sąd abuzywność omawianych postanowień umownych. Co do zasady abuzywność postanowienia oznacza, że nie wiąże ono konsumenta ze skutkiem ex tunc (art. 385 1 § 2 k.c.). Nie można przy tym zgodzić się z reprezentowanym niekiedy przez sektor bankowy poglądem co do tego, że ewentualna abuzywność postanowień umowy kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej w zakresie odesłania do tabel kursowych banku została usunięta na skutek wejścia w życie tak zwanej „ustawy antyspreadowej”. Podkreślenia wymaga, że zmiana ustawy Prawo bankowe w 2011 r. nie mogła mieć wpływu na ocenę abuzywności analizowanych postanowień umów kredytu. Brak jest podstaw, aby uznać, że treść „ustawy antyspreadowej” świadczy o tym, że zamiarem polskiego ustawodawcy było utrzymanie w mocy zawartych wcześniej umów kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, które nie spełniały wprowadzonych w 2011 r. do ustawy Prawo bankowe standardów w zakresie wyjaśnienia kredytobiorcy sposobu ustalania przez bank kursu waluty obcej, choćby umowy te zawierały klauzule abuzywne. Należy podkreślić, że wspomniana ustawa z 2011 r. nie odwoływała się w swojej treści do pojęcia abuzywności i nie zawierała postanowień dotyczących ewentualnego sanowania umów kredytu obejmujących niedozwolone postanowienia umowne. Przypisywanie ustawodawcy takiego zamierzenia jest zbyt daleko idące i nie znajduje wystarczającego uzasadnienia w regułach stosowania wykładni celowościowej przepisów prawa.
W okolicznościach rozpatrywanej tu sprawy nie mogło także prowadzić do uchylenia abuzywności ww. postanowień umowy kredytu zawarcie przez strony aneksu, na podstawie którego zmieniono walutę indeksacji z EUR na CHF, ani też kolejnego aneksu, który uprawniał kredytobiorcę do spłaty kredyt bezpośrednio w CHF, czy tego, w którym opisano metodologię ustalania kursów walut obcych przez bank kredytujący.
Warto tu wskazać za Sądem Najwyższym (uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, Legalis), że: (…) brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem oznacza, że nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa. Zastosowanie takiej sankcji zakłada, że już od chwili zawarcia umowy jest jasne, czy określone postanowienie jest dozwolone i ocena ta nie jest zmienna w czasie. (…) Odrębną kwestią jest natomiast możliwość sanowania niedozwolonego postanowienia, choćby z mocą ex tunc, wskutek późniejszego zdarzenia; ukierunkowanej na ten skutek konstytutywnej czynności prawnej – jednostronnej, np. potwierdzenia niedozwolonego postanowienia przez konsumenta, albo dwustronnej, tj. umowy, w której strony wyrażają następczo wolę takiego ukształtowania swego położenia prawnego, jakby postanowienie od początku było skuteczne - albo zmiany prawa, mającej oddziaływać w ten sposób na już zawarte umowy. (…) Z dotychczasowego orzecznictwa wynika np., że skuteczność wspomnianych czynności prawnych wchodzi w rachubę – niekonieczne jest to jednak jedyna przesłanka - tylko wtedy, gdy ich podstawą była „świadoma, wyraźna i wolna” zgoda konsumenta (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16; w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej por. w szczególności wyrok z dnia 21 lutego 2013 r., C-472/11, (...) Bank (...) przeciwko C. C., V. C., pkt 31 i 35). Z pewnością takiego skutku nie może osiągnąć jednostronna czynność prawna przedsiębiorcy, np. dokonana na podstawie art. 384 1 KC, albo umowa, na której istotną treść konsument nie wywarł rzeczywistego wpływu. Ponadto zgoda konsumenta musi być jednoznacznie, wyraźnie i stanowczo ukierunkowana na sanowanie wadliwego postanowienia. Wyrażenie zgody na zmianę umowy przez wyeliminowanie niedozwolonego postanowienia (zastąpienie go innym, uzupełnienie itp.) - choćby zmiana ta była indywidualnie uzgodniona - nie może być traktowane samo przez się jako wyraz woli sanowania wadliwego postanowienia ze skutkiem ex tunc.
Wypada też w tym miejscu przywołać ponownie wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-19/20 (wyrok z dnia 29 kwietnia 2021 r., Legalis), gdzie stwierdzono: Wykładni art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE L z 1993 r., Nr 95, s. 29) należy dokonywać w ten sposób, że sąd krajowy jest zobowiązany do stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, nawet jeśli warunek ten został zmieniony przez te strony w drodze umowy. (…) cele dyrektywy 93/13 (…) są w pełni spełnione, w wypadku gdy sytuacja prawna i faktyczna, w jakiej konsument znalazłby się w braku nieuczciwego warunku umownego, zostaje przywrócona, a wada, która obciążała umowę, zostaje usunięta przez strony w drodze zawarcia aneksu, o ile konsument ten przy zawieraniu aneksu był świadomy niewiążącego charakteru tego warunku i wynikających z niego konsekwencji.
Powyższe stanowisko Sąd w składzie niniejszym w pełni podziela i przyjmuje za własne. Przenosząc te rozważania na grunt sprawy niniejszej, należy zważyć, że pozwany nie wykazał, aby powodowie wyrazili wolę sanowania spornej umowy kredytu w zakresie odnoszącym się do klauzul indeksacyjnych. W świetle powyższego, zawarcie przez strony aneksów do umowy nie mogło mieć wpływu na ocenę abuzywności kwestionowanych w sprawie postanowień umownych i na ocenę skutków owej abuzywności. Zbędne jest zatem dokonywanie analizy co do tego, czy treść któregokolwiek z aneksów byłaby potencjalnie wystarczająca dla uchylenia abuzywności pierwotnych postanowień umowy kredytu, to jest czy w wystarczającym stopniu unaoczniono kredytobiorcy skutki powiązania jego zobowiązań z kursem waluty obcej i czy podano jasne kryteria tworzenia tabel kursowych.
Jedynie na marginesie wypada wskazać w odniesieniu do aneksu z 2005 r., mocą którego zmieniono walutę indeksacji z EUR na CHF, że wszystkie uwagi poczynione wyżej, prowadzące do konkluzji o abuzywności postanowień pierwotnej umowy dotyczących indeksacji do EUR, pozostają aktualne co do zapisów w brzmieniu zmienionym ww. aneksem. Dodatkowo, zaznaczyć w tym miejscu trzeba, że nie sposób uznać, że zawarcie wymienionego aneksu (podobnie zresztą jak kolejnych aneksów) stanowiło odnowienie w rozumieniu art. 506 § 1 k.c. Poczynione w sprawie ustalenia faktyczne nie pozwalały na stwierdzenie, że wolą stron było dokonanie nowacji. Należało mieć na względzie treść art. 506 § 2 zd. 1 k.c., zgodnie z którym w razie wątpliwości poczytuje się, że zmiana treści dotychczasowego zobowiązania nie stanowi odnowienia. W ocenie Sądu, w okolicznościach tej sprawy brak było zamiaru zaciągnięcia nowego zobowiązania w miejsce dotychczasowego. Zamiar taki powinien wynikać z wyraźnego oświadczenia stron lub w sposób niewątpliwy z okoliczności sprawy, co tutaj nie miało miejsca.
W następnej kolejności należało rozpatrzeć, czy analizowana w sprawie umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie, to jest po wyłączeniu z niej abuzywnych postanowień. Przypomnieć wypada, że zgodnie z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG: Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków . Otóż, w ocenie Sądu, w rozpatrywanym tu stanie faktycznym nie jest możliwe, aby umowa została utrzymana w mocy (obowiązywała strony) po wyłączeniu z niej zapisów odnoszących się do indeksacji do waluty obcej.
W świetle treści powołanych wyżej orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanych w sprawach C-118/17 (D.) oraz C-260/18 (D.), wykluczone wydaje się sięganie do przepisów ogólnych bądź zwyczaju i zastąpienie wadliwego mechanizmu waloryzacji, odwołującego się do tabel kursowych banku, innym wskaźnikiem, na przykład w postaci średniego kursu waluty obcej w NBP. Jak wyjaśnił Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18: Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.
Nie jest przekonywający koncept, zgodnie z którym należałoby uznać, że analizowana umowa sama w sobie w istocie odsyła do „kursu rynkowego”, czy też do kursu średniego EUR (a następnie CHF) w NBP. W ocenie Sądu, nie można na podstawie art. 56 k.c. w zw. z art. 354 k.c. wywodzić, że w ramach stosunku zobowiązaniowego powstałego na podstawie zawartej przez strony umowy, zastosowanie znajduje kurs waluty obcej ustalany inaczej niż to wprost wskazano w umowie, np. publikowany w Tabeli A Narodowego Banku Polskiego albo „kurs rynkowy”.
Omawiane wyżej koncepcje nie znajdują także uzasadnienia w świetle wyroku
Trybunału Sprawiedliwości z dnia 8 września 2022 r. w sprawach połączonych o sygn. akt C-80/21 – 82/21 (Legalis), gdzie Trybunał stwierdził:
art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym sąd krajowy może, po stwierdzeniu nieważności nieuczciwego warunku znajdującego się w umowie zawartej między konsumentem a przedsiębiorcą, który pociąga za sobą nieważność tej umowy w całości, zastąpić warunek umowny, którego nieważność została stwierdzona, albo wykładnią oświadczenia woli stron w celu uniknięcia unieważnienia tej umowy, albo przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, nawet jeśli konsument został poinformowany o skutkach nieważności tejże umowy i zaakceptował je.
Niezależnie od powyższego, nie można pomijać tego, że analizowane w sprawie postanowienia umowne okazały się abuzywne nie tylko z uwagi na pozostawienie przedsiębiorcy dowolności w zakresie ustalania kursu waluty obcej, ale także z uwagi na to, że wprowadzają one nieograniczone dla kredytobiorcy ryzyko walutowe, o którym nie został on należycie poinformowany przed zawarciem umowy. Rozwiązania nakierowane wyłącznie na uzupełnienie w umowie luki powstałej po wyłączeniu postanowień odsyłających do tabel kursowych banku, nie prowadzą do usunięcia abuzywności wynikającej z włączenia do umowy klauzuli ryzyka walutowego jako takiej.
W orzecznictwie sądów powszechnych, w odniesieniu do umów kredytu o podobnej treści co rozpatrywana w tej sprawie, reprezentowane jest niekiedy stanowisko, zgodnie z którym wszelkie rozliczenia stron umowy winny być dokonywane na podstawie kursu waluty obcej zastosowanego przez bank kredytujący w dacie uruchomienia środków. Koncepcja ta pozwala na utrzymanie umowy w mocy z jednoczesną rezygnacją z zależności pomiędzy wysokością zobowiązań kredytobiorcy a wysokością kursu waluty obcej po dniu uruchomienia kredytu. Wypada jednak zauważyć, że zapis wskazujący skonkretyzowaną kwotowo wartość kursu EUR nigdy nie został włączony do analizowanej w sprawie umowy, a wartość kursu EUR zastosowanego przez pozwanego w dacie uruchomienia kredytu nie była przecież znana stronom umowy w dacie jej zawierania. Co więcej, omawiana koncepcja zakłada, że dochodzi do usunięcia z umowy klauzuli ryzyka walutowego, przez co zmienia się charakter umowy. Już z tej tylko przyczyny omawiane stanowisko, zdaniem Sądu, nie może być zaaprobowane, skoro prowadziłoby do zmiany natury łączącego strony stosunku prawnego w porównaniu do tego zamierzonego w dacie zawierania umowy. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w swoim orzecznictwie wskazuje, że przepisy Dyrektywy 93/13 stoją na przeszkodzie temu, żeby uznany za nieuczciwy warunek został częściowo utrzymany w mocy poprzez usunięcie elementów przesądzających o jego nieuczciwym charakterze, w przypadku gdyby to usunięcie sprowadzało się do mającej wpływ na istotę tych warunków zmiany ich treści (wyrok z dnia 26 marca 2019 r., (...) i (...), C‑70/17 i C‑179/17, EU:C:2019:250, pkt 64; za: wyrok z dnia 29 kwietnia 2021 r., C-19/20, Legalis). Także na gruncie polskiego prawa cywilnego, jakkolwiek w odniesieniu do oceny skutków abuzywności postanowień umownych brak jest w kodeksie cywilnym analogicznej regulacji jak przewidziana w przypadku nieważności czynności prawnej w art. 58 § 3 k.c., to jednak wątpliwa wydaje się koncepcja zakładająca utrzymanie w mocy umowy tworzącej zupełnie inny stosunek zobowiązaniowy niż ten, który wynikał z jej pierwotnej treści.
Z analogicznych przyczyn, nie do zaakceptowania jest, w ocenie Sądu, także koncepcja przyjmowana przez część kredytobiorców (w tym przez powodów w ramach uzasadnienia żądania określonego przez nich jako ewentualne), zakładająca, że umowa kredytu indeksowanego bądź denominowanego do waluty obcej, dotknięta omawianym tu rodzajem wadliwości, powinna funkcjonować jako umowa kredytu złotowego, oprocentowanego jednak poprzez odwołanie do wskaźnika LIBOR. Przyjęcie takiej konstrukcji także prowadziłoby do powstania zupełnie innego stosunku zobowiązaniowego niż wynikający z woli stron w dacie zawarcia umowy.
Podsumowując tę część rozważań, Sąd doszedł do przekonania, że postanowienia analizowanej w sprawie umowy kredytu - w zakresie, odnoszącym się do indeksacji do kursu EUR - nie są nieważne z uwagi na sprzeczność z przepisami prawa o charakterze bezwzględnie obowiązującym bądź ze względu na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Przede wszystkim, jak już to zostało zaakcentowane uprzednio, Sąd stanął na stanowisku, że przepisy kodeksu cywilnego odnoszące się do abuzywnych postanowień umownych, jako regulacja szczególna, powinny mieć pierwszeństwo zastosowania przed normami o charakterze ogólnym, zgodnie z zasadą lex specialis derogat legi generali.
Jednocześnie Sąd podzielił zapatrywanie powodów w zakresie, w jakim zarzucili oni analizowanej w sprawie umowie (zawartym w niej postanowieniom) abuzywność. Sąd doszedł do przekonania, że postanowienia tej umowy odnoszące się do indeksacji do EUR: to jest § 1 ust. 1 (tiret 1 i 2), § 3 ust. 2 oraz § 9 ust. 4 nie wiązały kredytobiorców ze skutkiem ex tunc. Skoro zaś umowa uzależniała:
- wysokość salda początkowego kredytu w EUR, a także wysokość późniejszego salda kredytu w złotych oraz
- wysokość rat kredytu w złotych
od kursu EUR, a postanowienia w tym zakresie nie wiążą konsumenta i luka ta nie może być uzupełniona, oznacza to, że umowa nie może pozostać w mocy. Zostaje ona bowiem pozbawiona postanowień o charakterze essentialia negotii, bez których niemożliwe jest określenie kwotowo zobowiązań kredytobiorcy. Umowa po wyłączeniu z niej omawianych klauzul abuzywnych upada wskutek braku postanowień regulujących wysokość świadczeń głównych kredytobiorcy. W efekcie, zachodzi nieważność całej umowy.
Sąd miał na względzie fakt, że w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sąd krajowy, przed stwierdzeniem nieważności umowy zawartej
z konsumentem z uwagi na brak możliwości utrzymania umowy w mocy po wyłączeniu z niej klauzul abuzywnych, zobowiązany jest uzyskać stanowisko konsumenta co do tego, czy ten wyraża wolę zatwierdzenia wadliwych postanowień umowy - co wiąże się z dalszym trwaniem umowy w takim kształcie, w jakim została ona zawarta, czy też
konsument godzi się na ustalenie nieważności umowy („unieważnienie umowy”) przez sąd - co może rodzić konieczność wzajemnych rozliczeń z drugą stroną umowy.
Na tę kwestię zwrócił też uwagę Sąd Najwyższy, zwłaszcza w uchwale z dnia 7 maja 2021 r., sygn. akt III CZP 6/21 (Legalis), gdzie przyjęto, że do czasu zajęcia przez konsumenta stanowiska w zakresie udzielenia zgody na związanie klauzulą abuzywną bądź odmowy takiej zgody, trwa stan bezskuteczności zawieszonej. Dopiero z dniem odmowy potwierdzenia klauzuli, bez której umowa kredytu nie może wiązać, umowa ta staje się definitywnie bezskuteczna, zatem nieważna. Wyrażenie zgody oraz odmowa udzielenia zgody na związanie postanowieniem niedozwolonym może nastąpić zarówno w toku sporu przed sądem, jak i pozasądowo. Jak wskazał Sąd Najwyższy, również samo wystąpienie przez konsumenta z żądaniem restytucyjnym, zakładającym trwałą bezskuteczność (nieważność) całej umowy, może być uznane za dorozumianą odmowę potwierdzenia klauzuli i akceptację konsekwencji upadku umowy - może zatem być uznane za równoznaczne z zakończeniem stanu bezskuteczności zawieszonej umowy - ale tylko wówczas, gdy towarzyszy mu „wyraźne oświadczenie konsumenta, potwierdzające otrzymanie wyczerpującej informacji” o konsekwencjach abuzywności klauzuli i nieważności umowy.
Rozważyć zatem należało, czy w okolicznościach tej sprawy możliwe jest stwierdzenie nieważności umowy, zatem „unieważnienie” umowy według nomenklatury występującej w orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości UE w polskiej wersji językowej. Sąd miał na względzie fakt, że powodowie już w pozwie podnieśli zarzut nieważności spornej umowy, wywodząc między innymi, że umowa nie może pozostać w mocy po wyłączeniu z niej abuzywnych postanowień dotyczących indeksacji. Następnie, już w toku procesu, powodowie – po pouczeniu przez Sąd o skutkach stwierdzenia abuzywności postanowienia umownego i skutkach nieważności umowy kredytu - dwukrotnie wskazali, że wyrażają zgodę na „unieważnienie” przedmiotowej umowy – najpierw na piśmie, następnie ustnie na rozprawie 21 maja 2024 r.
Wobec odmowy zatwierdzenia przez powodów ww. postanowień, bez których przedmiotowa w sprawie umowa pozbawiona jest elementów o charakterze essentialia negotii, musi być ona uznana za nieważną.
(Zaznaczyć trzeba w tym miejscu, że Sąd nie analizował pod kątem spełnienia przesłanek abuzywności innych postanowień spornej umowy poza przywołanymi wyżej klauzulami indeksacyjnymi. Sąd uznał, że nie ma znaczenia, czy umowa ta zawierała także inne postanowienia niedozwolone, skoro abuzywność ww. klauzul indeksacyjnych prowadzi do stwierdzenia upadku całej umowy.)
Powodowie dochodzili w ramach żądania, które wskazali jako główne, zapłaty kwot 428.425,29 zł i 40.029,37 CHF, tytułem zwrotu świadczeń nienależnych uiszczonych jako raty kapitałowo-odsetkowe (zatem w ramach spłaty kapitału kredytu i odsetek kapitałowych) oraz jako składki na poczet ubezpieczenia spłaty kwoty podwyższenia kapitału w okresie przejściowym. Sąd dokonując jednak przeliczeń kwot wynikających z przedłożonego wraz z pozwem zaświadczenia doszedł do matematycznie nieco odmiennych wniosków, ustalając, iż w okresie objętym podstawą faktyczną powództwa powodowie uiścili w ramach wyżej wymienionych rodzajów świadczeń łącznie 427.758,24 zł oraz 40.028,99 CHF.
Sąd nie miał wątpliwości co do tego, że były to świadczenia nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 k.c., ponieważ czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Roszczenia o zwrot ww. świadczeń znajdują zatem swoją podstawę prawną w normie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c.
Dla oceny zasadności roszczeń strony powodowej nie miało przy tym znaczenia to, że spłata kredytu dokonywana była przez pobieranie przez bank kwot w złotych (stanowiących według wyliczeń banku równowartość poszczególnych rat wyrażonych w walucie obcej) ze złotowego rachunku bankowego prowadzonego na rzecz kredytobiorcy. Przeprowadzana była czynność o charakterze czysto księgowym, polegająca na przeksięgowaniu środków z jednego rachunku na inny. Nie można uznać, że z uwagi na taki sposób uregulowania i księgowania wpływu należności z tytułu rat kredytu, nie dochodziło do spełniania przez kredytobiorcę świadczeń w rozumieniu art. 410 § 2 k.c. Analogiczna uwaga odnosi się do wpłat z tytułu kosztów ubezpieczenia pomostowego, a także do wpłat dokonywanych bezpośrednio w CHF – tutaj z tą tylko różnicą, że nie dochodziło do przewalutowania środków.
Dalej Sąd zważył, że w okolicznościach rozpatrywanej sprawy nie można było uznać, że po stronie pozwanego nie istnieje już stan wzbogacenia. Zgodnie z art. 409 k.c. roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia nie może być skutecznie dochodzone w sytuacji, gdy ten, kto uzyskał korzyść bez podstawy prawnej, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu. Przepis ten nie znajdzie zastosowania w okolicznościach tej sprawy. Pozwany nie wykazał bowiem, jakie były dalsze losy kwot pobranych na podstawie spornej umowy.
Należy też w tym miejscu zauważyć, że środki pieniężne są szczególnym rodzajem rzeczy oznaczonych co do gatunku i w sposób szczególny należy też traktować korzyść uzyskaną w ramach bezpodstawnego wzbogacenia, polegającą na otrzymaniu lub zatrzymaniu określonej sumy pieniędzy. Aby bezpodstawnie wzbogacony mógł powołać się na wyłączenie jego odpowiedzialności na podstawie art. 409 k.c., musi wykazać, że zużył on lub utracił konkretnie te środki pieniężne, które uzyskał bez podstawy prawnej. Ewentualne twierdzenie pozwanego co do tego, że wydał konkretnie środki uzyskane od strony powodowej musiałoby zostać poparte odpowiednimi dowodami, na przykład w postaci dokumentacji księgowej bądź opinii biegłego do spraw księgowości. Pozwany nie wykazał tu żadnej inicjatywy dowodowej. Jedynie na marginesie można dodać, że zważywszy na rozmiar prowadzonej przez pozwanego działalności gospodarczej, w praktyce wątpliwym wydaje się, czy w ogóle możliwe jest jednoznaczne ustalenie, w jaki sposób spożytkowane zostały konkretnie te środki pieniężne, które uzyskane zostały od danego kredytobiorcy. Co więcej, należałoby także wykazać, że w zamian za owe środki wzbogacony nie uzyskał innych korzyści, które mogłyby uzasadniać uznanie, że stan jego wzbogacenia trwa nadal. Jako korzyść należy przy tym rozpatrywać również spłatę wierzytelności przysługujących podmiotom trzecim w stosunku do wzbogaconego. Z tych wszystkich przyczyn art. 409 k.c. nie mógł znaleźć w sprawie zastosowania.
Dalej Sąd zważył, że nie budziło w sprawie wątpliwości, że poprzednik prawny pozwanego w wykonaniu przedmiotowej umowy kredytu wypłacił na rzecz powodów co najmniej 322.245,98 zł, a z uwagi na nieważność umowy pozwanemu przysługuje roszczenie o zwrot tego świadczenia - na podstawie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c. Natomiast Sąd stanął na stanowisku, że odwołanie się do teorii salda w analizowanym stanie faktycznym nie byłoby prawidłowe. Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z dnia 7 maja 2021 r. (sygn. akt III CZP 6/21, Legalis) stwierdził wprost w odniesieniu do wzajemnych roszczeń stron umowy kredytu: Jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 § 1 w związku z art. 405 KC), potwierdzając stanowisko wyrażone już uprzednio w uzasadnieniu wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r., sygn. akt V CSK 382/18 (Legalis) oraz w uchwale z dnia 16 lutego 2021 r., sygn. akt III CZP 11/20 (Legalis). Stanowisko to Sąd w składzie niniejszym podziela w całości i przyjmuje za własne.
Nie sposób także uznać, że zasądzeniu zwrotu nienależnych świadczeń stała na przeszkodzie norma art. 411 pkt 4 k.c. , zgodnie z którą nie można żądać zwrotu świadczenia jeżeli świadczenie zostało spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna. Nieuprawnione byłoby twierdzenie, że spełnianie przez kredytobiorcę świadczeń w wykonaniu przedmiotowej w sprawie umowy kredytu, stanowiło w istocie zadośćuczynienie wierzytelności banku o zwrot nienależnego świadczenia, polegającego na wypłacie powodom kwoty kredytu na podstawie nieważnej umowy. Świadczenia były uiszczane z zamiarem wywiązania się przez powodów z obowiązków umownych, a zatem celem umorzenia wierzytelności banku wynikających z postanowień umowy (i tak też były traktowane przez bank), nie zaś z tytułu nienależnego świadczenia.
Dalej należało zważyć, że w ocenie Sądu wywiedzione przez powodów powództwo nie stanowi o naruszeniu przez nich zasad współżycia społecznego i nadużyciu prawa podmiotowego w rozumieniu art. 5 k.c.
Sąd miał na względzie to, że przedmiotowa tu umowa kredytu została tak skonstruowana, że w zasadzie wyłącznie kredytobiorca ponosił ryzyko walutowe – ryzyko wzrostu kursu waluty indeksacji. Jak już wskazano na to wyżej, bank zabezpieczał się przed ryzykiem walutowym poprzez dążenie do wyrównania sumy aktywów i pasywów posiadanych w EUR - tak zwane domykanie pozycji walutowej. Kredytobiorca nie miał takiej możliwości i w istocie nie mógł podjąć żadnych działań celem uniknięcia czy zniwelowania skutków wzrostu kursu EUR czy później CHF dla swojej sytuacji ekonomicznej.
Niezależnie zaś nawet od powyższego, uwzględnieniu ewentualnego zarzutu nadużycia prawa podmiotowego sprzeciwiałaby się zasada „czystych rąk”, zgodnie z którą na klauzulę generalną ujętą w art. 5 k.c. powołać się może skutecznie jedynie ten, kto sam postępuje nienagannie. Warunku tego pozwany nie spełnia. Stosowanie we wzorcach umów zawieranych z konsumentami niedozwolonych postanowień stanowi bowiem o naruszeniu zasad współżycia społecznego przez przedsiębiorcę.
Jako nieuzasadniony Sąd uznał podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia. Przede wszystkim podkreślić trzeba, że brak byłoby podstaw, aby do roszczeń powodów odnosić 3-letni termin przedawnienia, właściwy dla świadczeń okresowych. Roszczenie z tytułu zwrotu nienależnego świadczenia ze swej istoty nigdy nie może być świadczeniem okresowym. Skoro świadczenie zostało spełnione bez podstawy prawnej, nie ma znaczenia to, jaka miała być owa podstawa prawna w zamyśle zubożonego. Roszczenia powodów o zwrot nienależnych świadczeń podlegały zatem ogólnemu 10-letniemu bądź 6-letniemu terminowi przedawnienia (w zależności od daty spełnienia świadczenia) - zgodnie z art. 118 k.c., w tym z uwzględnieniem brzmienia tego przepisu obowiązującego przed 9 lipca 2018 r. w zw. art. 5 ust. 3 ustawy z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2018 r. poz. 1104).
W ocenie Sądu, powyższe dotyczy także roszczeń o zwrot nienależnie uiszczonych odsetek. W tym miejscu wypada się odnieść do treści orzeczenia Sądu Najwyższego częstokroć przywoływanego przez banki w sporach z kredytobiorcami - wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 lutego 2005 r. (sygn. akt II CK 439/04, Legalis). Teza tego wyroku według Legalis brzmi: Roszczenie z tytułu nadpłaconych odsetek kapitałowych od udzielonego kredytu jako roszczenie okresowe bez względu na swoje inne cechy, a więc choćby jednocześnie było związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, przedawnia się z upływem terminu właściwego dla roszczeń o świadczenia okresowe. Należy natomiast zauważyć, że zacytowana teza nie znajduje odzwierciedlenia we właściwej treści uzasadnienia ww. wyroku. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu stwierdził bowiem jedynie: Na marginesie można też zauważyć, że roszczenie z tytułu nadpłaconych odsetek kapitałowych od udzielonego kredytu w judykaturze zostało także potraktowane jako roszczenie okresowe (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2001 r., V CKN 769/00, OSNC 2001, nr 11, poz. 166). Roszczenie o świadczenie okresowe bez względu na swoje inne cechy, a więc choćby jednocześnie było związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, przedawnia się z upływem terminu właściwego dla roszczeń o świadczenia okresowe. Porównanie treści fragmentu uzasadnienia wyroku, odnoszącego się do kwestii terminu przedawnienia roszczeń „z tytułu nadpłaconych odsetek”, z treścią tezy, wskazuje, że teza została zredagowana w sposób nieścisły. Jest ona zdecydowanie bardziej kategoryczna w porównaniu do stanowiska faktycznie wyrażonego przez Sąd Najwyższy, a przy tym nie uwzględnia stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w wyroku z dnia 22 marca 2001 r., mimo że w uzasadnieniu wyroku z dnia 25 lutego 2005 r. Sąd Najwyższy powołał się właśnie na to orzeczenie. Wypada zaś zauważyć, że w wyroku z dnia 22 marca 2001 r. (V CKN 769/00) stwierdzono tylko tyle, że roszczenie o zapłatę odsetek ustawowych od nienależnego świadczenia w postaci nadpłaconych odsetek od udzielonego kredytu przedawnia się, jako roszczenie okresowe, z upływem 3 lat. Jednocześnie zaś Sąd Najwyższy wskazał, że roszczenie o zwrot nadpłaconych odsetek w stanie faktycznym, na gruncie którego orzeczenie to zapadło, przedawniło się z upływem 3 lat, bowiem było ono związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. W wyroku z dnia 22 marca 2001 r. Sąd Najwyższy nie stwierdził natomiast, że roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego tytułem odsetek, które okazały się nienależne, przedawnia się z upływem 3 lat z uwagi na okresowy charakter takiego świadczenia. Sąd Najwyższy wskazał, że 3-letni termin przedawnienia znajduje zastosowanie do roszczenia o zapłatę odsetek od kwoty dochodzonej tytułem zwrotu nienależnego świadczenia, a zatem stanowiących roszczenie uboczne, a nadto w odniesieniu do samego roszczenia głównego o zwrot nienależnego świadczenia, o ile jest ono związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Tymczasem w okolicznościach rozpatrywanej tu sprawy roszczenie wywiedzione zostało przez konsumentów, a nie przez przedsiębiorcę, zatem nie może ono podlegać 3-letniemu terminowi przedawnienia w innym zakresie niż tylko w odniesieniu do odsetek dochodzonych w ramach roszczenia ubocznego.
Zgodnie z art. 120 § 1 k.c.: Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. W orzecznictwie tak Sądu Najwyższego, jak i sądów powszechnych jednolicie przyjmuje się, że roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia, mającego taki charakter już w chwili spełnienia, staje się wymagalne od tej chwili. Termin przedawnienia roszczenia rozpoczyna się w dniu, w którym świadczenie powinno być spełnione, gdyby wierzyciel wezwał dłużnika do wykonania zobowiązania w najwcześniej możliwym terminie (art. 120 § 1 zdanie drugie w związku z art. 455 k.c.), i to niezależnie od świadomości uprawnionego co do przysługiwania mu roszczenia (tak Sąd Najwyższy m.in. w wyrokach: z dnia 22 marca 2001 r., sygn. akt V CKN 769/00, OSNC 2001/11/166 i z dnia 18 lutego 2015 r., III PK 83/14, OSNP 2016/10/127).
Jednocześnie nie można pominąć stanowiska wyrażonego przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 10 czerwca 2021 r. wydanym w sprawach połączonych od C‑776/19 do C‑782/19. Otóż Trybunał uznał, że początek terminu przedawnienia przysługującego konsumentowi roszczenia o zwrot świadczenia spełnionego na podstawie nieuczciwego warunku umownego powinien wyznaczać moment, gdy konsument powziął wiedzę o nieuczciwym charakterze warunku zawartego w danej umowie bądź też rozsądnie rozumując powinien był taką wiedzę powziąć. Stanowisko to zostało potwierdzone następnie w wyroku Trybunału z dnia 8 września 2022 r. w sprawach połączonych C-80/21 - C-82/21 (Legalis).
W okolicznościach rozpatrywanej sprawy oznaczałoby to, że termin przedawnienia roszczeń o zwrot nienależnych świadczeń spełnionych na podstawie kwestionowanej umowy kredytu rozpoczął bieg dopiero wówczas, kiedy powodowie dowiedzieli się o abuzywnym charakterze klauzul waloryzacyjnych objętych umową, ewentualnie powinni byli taką wiedzę powziąć. Pozwany nie wykazał, aby przesłanka ta została spełniona odpowiednio na ponad 10 lat bądź 6 lat przed zgłoszeniem przez powodów roszczeń w tej sprawie; na tę okoliczność pozwany nie złożył żadnych wniosków dowodowych.
Poza sporem było, że pozwany nie zadośćuczynił roszczeniom o zapłatę dochodzonym przez powodów w jakiejkolwiek części. Kwoty główne, do wykazanej wysokości: 427.758,24 zł i 40.028,99 CHF należało zatem na rzecz strony powodowej zasądzić w całości.
Wyłączną legitymację czynną miała natomiast w tym zakresie sama powódka. Z ustaleń Sądu wynikało, że wszystkie świadczenia, o zwrot których powodowie w tej sprawie wystąpili, zostały uiszczone po dacie zawarcia przez nich umowy ustanawiającej rozdzielność majątkową, co miało miejsce 12 maja 2005 r. Świadczenia te były spełniane z rachunku bankowego powódki, zatem tylko powódka jest legitymowana do żądania ich zwrotu.
Powodowie niezasadnie dochodzili zwrotu nienależnych świadczeń na ich rzecz na zasadzie solidarności czynnej. Przede wszystkim, nie sposób uznać, że kredytobiorcy są wierzycielami solidarnymi banku w odniesieniu do nienależnych świadczeń uiszczonych w wykonaniu nieważnej umowy kredytu z tej przyczyny, że postanowienia tej umowy przewidywały solidarność bierną po stronie kredytobiorców w odniesieniu do ich zobowiązań wynikających z tej umowy. Zdziwienie musi też budzić wskazanie w pozwie, że powodowie dochodzą ewentualnie zapłaty łącznie na ich rzecz, to jest do „niepodzielnej ręki”, zważywszy na to, że powodowie od maja 2005 r. pozostają w rozdzielności majątkowej, co profesjonalny pełnomocnik powodów musiał wiedzieć przed zredagowaniem pozwu w tej sprawie.
O odsetkach z tytułu opóźnienia Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. W orzecznictwie Sądu Najwyższego, co najmniej począwszy od wyroku z dnia 22 marca 2001 r. (sygn. akt V CKN 769/00, OSNC 2001/11/166), w sposób jednolity przyjmuje się, że jakkolwiek roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia, mającego taki charakter już w chwili spełnienia, staje się wymagalne od tej chwili, to jednak oznaczenie tej chwili ma znaczenie tylko dla określenia biegu terminu przedawnienia. Natomiast w odniesieniu do roszczenia odsetkowego, Sąd Najwyższy zaznaczył, że przepisy regulujące instytucję bezpodstawnego wzbogacenia, a więc i nienależnego świadczenia (art. 410 § 1 k.c.), nie określają terminu, w jakim nastąpić ma wykonanie obowiązku zwrotu nienależnego świadczenia. Nie można też wyznaczyć tego terminu, odwołując się do natury zobowiązania, z którego świadczenie wynika. W tym stanie rzeczy za uzasadniony uznać należy pogląd, wyrażany także we wcześniejszych orzeczeniach Sądu Najwyższego, że zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy. Oznacza to, że termin spełnienia takiego świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c., a więc niezwłocznie po wezwaniu skierowanym przez zubożonego. Stanowisko Sądu Najwyższego Sąd w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę w całości aprobuje.
Jednocześnie należało jednak mieć na względzie to, że konsument ma możliwość potwierdzenia abuzywnych postanowień umowy i w takim wypadku postanowienia te są wiążące dla obu stron. Do konsumenta należy też decyzja, czy wyrazi zgodę na unieważnienie przez sąd umowy, zawierającej klauzule abuzywne, bez których umowa ta nie może być utrzymana w mocy. W efekcie, nie można zdaniem Sądu uznać, że przedsiębiorca pozostaje w opóźnieniu w zakresie zwrotu nienależnego świadczenia spełnionego przez konsumenta na podstawie postanowienia abuzywnego, dopóki konsument ów nie zawiadomi przedsiębiorcy o braku woli potwierdzenia abuzywnego postanowienia umownego. W sytuacji zaś, gdy roszczenie konsumenta wywodzone jest z nieważności umowy, należy powiązać stan opóźnienia po stronie przedsiębiorcy z powzięciem przez niego wiadomości o tym, że konsument godzi się na unieważnienie umowy, będące skutkiem braku związania konsumenta postanowieniami, bez których umowa nie może się ostać.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt sprawy niniejszej, Sąd miał na względzie fakt, że powodowie wyrazili świadomą zgodę na „unieważnienie” przedmiotowej umowy kredytu już w pozwie inicjującym niniejsze postępowanie. Pozwany, po zapoznaniu się z treścią pozwu, nie miał podstaw, aby przypuszczać, że w przyszłości dojdzie do zatwierdzenia przez powodów abuzywnych postanowień spornej umowy kredytu. Natomiast dopiero na rozprawie w dniu 21 maja 2024 r. powodowie wskazali, że wszystkie sporne w sprawie świadczenia zostały uiszczone przez powódkę z jej majątku osobistego. Pozwany wówczas powziął informację co do tego, na rzecz kogo świadczenia powinny zostać spełnione. Wobec oczywiście niezasadnego sformułowania w pozwie żądania zapłaty solidarnie na rzecz powodów, trudno uznać, że pozwany popadł w opóźnienie w spełnieniu zasądzonych od niego wyrokiem Sądu świadczeń już od dnia doręczenia pozwu. Tym bardziej skutku takiego nie mogło wywołać doręczenie pozwanemu na etapie przedprocesowym reklamacji z 12 października 2020 r. (k. 55 i n.), skoro ta nie zawierała nawet wezwania do zapłaty danej kwoty.
Rozważając, w jakim terminie pozwany powinien był dokonać zapłaty na rzecz powodów, aby spełniony był warunek niezwłoczności określony w art. 455 k.c., Sąd oparł się na stanowisku Sądu Apelacyjnego w Warszawie:
Terminu "niezwłocznie", o którym mowa
w art. 455 k.c., nie można utożsamiać z terminem natychmiastowym. O zakresie pojęcia "niezwłocznego świadczenia" powinny decydować każdorazowo okoliczności konkretnego przypadku, analizowane zgodnie z ogólnymi regułami art. 354 i art. 355 k.c. Dopiero w ten sposób sprecyzowany termin stanowi podstawę formułowania zarzutu opóźnienia dłużnika
i daje wierzycielowi roszczenie o zapłatę odsetek na podstawie art. 481 § 1 k.c.
(wyrok z dnia 30 listopada 2020 r., sygn. akt I ACa 360/20, Lex).
W okolicznościach tej sprawy należało mieć względzie fakt, że pozwany jest organizacją o złożonej strukturze i proces decyzyjny wymaga zaangażowania więcej niż jednej osoby. Z drugiej strony co najmniej od daty doręczenia reklamacji z 12 października 2020 r. pozwany wiedział, że powodowie podnoszą wadliwość przedmiotowej umowy kredytu. Sąd uznał zatem, że niezwłoczne spełnienie świadczenia powinno było nastąpić w terminie 7 dni od rozprawy z dnia 21 maja 2024 r., kiedy to powodowie wskazali, iż to powódka z majątku własnego uiszczała wszystkie świadczenia na podstawie spornej umowy. Odsetki ustawowe za opóźnienie zasądzono zatem od dnia 29 maja 2024 r., to jest od 8. dnia od daty ww. rozprawy. W odniesieniu do okresu wcześniejszego objętego żądaniem, roszczenia odsetkowe okazały się nieuzasadnione i powództwo podlegało oddaleniu.
Sąd nie uwzględnił podniesionych przez pozwanego zarzutu potrącenia, ani zarzutu zatrzymania.
Uwzględnieniu zarzutu potrącenia stało na przeszkodzie to, że wierzytelność przedstawiona do potrącenia nie była wymagalna. W świetle treści art. 498 § 1 k.c. dokonanie potrącenia możliwe jest w odniesieniu do wierzytelności wymagalnej. Pozwany nie skierował do powodów wezwania do zapłaty. Sąd w składzie niniejszym stoi zaś na stanowisku, że wezwanie do spełnienia świadczenia powinno mieć miejsce przed złożeniem oświadczenia o potrąceniu, nie można zaś uznać, że oświadczenie o potrąceniu niejako zawiera w sobie wezwanie do zapłaty i w efekcie czyni wierzytelność przedstawioną do potrącenia wymagalną. Nadto, nie zostało w sprawie ustalone, w stosunku do którego z kredytobiorców pozwanemu przysługuje wierzytelność o zwrot kwoty wypłaconej w ramach kredytu (która to kwota na marginesie wynosiła w świetle zaświadczenia załączonego do pozwu 322.245,98 zł, nie zaś 333.000 zł, jak wskazywał pozwany).
W zakresie natomiast poniesionego zarzutu zatrzymania, Sąd zważył, że w doktrynie i orzecznictwie spornym pozostaje, czy podniesienie zarzutu zatrzymania jest dopuszczalne w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytu, co wynika z wątpliwości co do tego, czy umowę kredytu należy uznać za umowę wzajemną. Już w tym miejscu trzeba zaznaczyć, że niezależnie od tego, czy umowę kredytu uznać za umowę wzajemną, czy też nie, jako świadczenie wzajemne w żadnym razie nie może być rozpatrywane świadczenie „o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału”. W tym zakresie pozwany z zasady nie mógłby zatem skorzystać z prawa zatrzymania.
Dalej Sąd zważył, że Sąd Najwyższy wskazał na możliwość podniesienia przez bank zarzutu zatrzymania w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytu w uzasadnieniu uchwały z dnia 16 lutego 2021 r., sygn. akt III CZP 11/20 (Legalis), z odwołaniem do wcześniejszych orzeczeń Sądu Najwyższego: z dnia 7 marca 2014 r., sygn. akt IV CSK 440/13 i z dnia 7 marca 2017 r., sygn. akt II CSK 281/16. Wypada natomiast zauważyć, że Sąd Najwyższy nie analizował w tych judykatach zagadnienia dopuszczalności skorzystania przez przedsiębiorcę z prawa zatrzymania świadczenia konsumenta przez pryzmat przepisów unijnych i celów Dyrektywy 93/13/EWG.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w szeregu orzeczeń podkreślał, że przepisy krajowe muszą być wykładane w taki sposób, by zapewnić skuteczność norm Dyrektywy 93/13/EWG (m.in. wyroki z 21 grudnia 2016 r., C-154/15, (...) SA, i z 26 czerwca 2019 r., C-407/18, (...) Bank d.d., wyrok z dnia 15 czerwca 2023 r., C-287/22). W tym kontekście Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zwraca uwagę na potrzebę zapewnienia skutku restytucyjnego orzeczenia stwierdzającego nieuczciwy charakter warunku umownego. Chodzi o przywrócenie sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się zainteresowany konsument w braku nieuczciwego warunku (np. wyrok z dnia 10 czerwca 2021 r., (...), od C-776/19 do C-782/19, wyrok z dnia 15 czerwca 2023 r., C-287/22).
Mając na względzie treść art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG, Sąd w tym składzie stoi na stanowisku, że zasada skuteczności prawa unijnego sprzeciwiałaby się takiej wykładni art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c., która przyznawałaby bankowi uprawnienie do powołania się na prawo zatrzymania świadczeń konsumenta, dochodzącego swoich roszczeń z uwagi na abuzywność postanowień umowy kredytu.
Należy zauważyć, że w rozpatrywanej sytuacji uwzględnienie zarzutu zatrzymania znajduje wyraz w treści wyroku w ten sposób, że sąd, zasądzając na rzecz konsumenta zwrot świadczeń nienależnych, jednocześnie zastrzega, że bank może powstrzymać się ze zwrotem owych świadczeń do czasu zaofiarowania przez konsumenta zwrotu świadczenia banku odpowiadającego wypłaconej kwocie kredytu bądź zabezpieczenia roszczenia banku o zwrot tego świadczenia. Na podstawie takiego wyroku konsument, aby uzyskać od banku faktyczny zwrot świadczeń nienależnych, powinien zatem zgromadzić kwotę stanowiącą równowartość kredytu. Tymczasem, dla większości konsumentów występujących przeciwko bankom z roszczeniami wywodzonymi z abuzywności postanowień umów kredytów waloryzowanych do walut obcych, zgromadzenie kwoty odpowiadającej wysokości udzielonego kredytu nie jest w praktyce możliwe albo wiąże się z koniecznością zaciągnięcia kolejnego zobowiązania.
Jednocześnie wątpliwości budzi, czy w takiej sytuacji konsument - choćby nawet nie negował tego, że bankowi przysługuje roszczenie o zwrot wypłaconej mu kwoty kredytu - może dokonać potrącenia swojej wierzytelności z wierzytelnością banku, doprowadzając w ten sposób do umorzenia obu wierzytelności (do wysokości wierzytelności niższej). Skorzystanie z prawa zatrzymania ma bowiem ten skutek, że wierzytelność kredytobiorcy wobec banku nie staje się wymagalna. Wypada zwrócić uwagę na fakt, że zgodnie z art. 498 § 1 k.c. warunkiem skuteczności potrącenia jest wymagalność wierzytelności – co najmniej wierzytelności potrącającego.
Realizacja wyroku, którym zasądzono zwrot świadczeń nienależnych na rzecz konsumenta z jednoczesnym zastrzeżeniem prawa zatrzymania na korzyść banku, napotyka zatem na poważne przeszkody, trudne do pogodzenia z postulowanym w Dyrektywie 93/13/EWG skutkiem restytucyjnym orzeczenia.
Zwrócił na to uwagę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w postanowieniu z 8 maja 2024 r. w sprawie C‑424/22, gdzie stwierdzono, że artykuł 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w kontekście stwierdzenia nieważności zawartej przez instytucję bankową z konsumentem umowy kredytu hipotecznego z uwagi na nieuczciwy charakter niektórych warunków tej umowy powołanie się przez tę instytucję na prawo zatrzymania prowadzi do uzależnienia przysługującej konsumentowi możliwości uzyskania przez niego zapłaty kwot, które zasądzono od wspomnianej instytucji ze względu na skutki restytucyjne wynikające ze stwierdzenia nieuczciwego charakteru tych warunków, od równoczesnego zaofiarowania przez rzeczonego konsumenta zwrotu albo zabezpieczenia zwrotu całości świadczenia otrzymanego od tej samej instytucji przez konsumenta na podstawie wspomnianej umowy, niezależnie od spłat dokonanych już w wykonaniu tej umowy.
Niezależnie od powyższego aspektu, nie sposób pominąć, że w razie uwzględnienia przez sąd zarzutu zatrzymania, konsument, począwszy od daty złożenia przez bank oświadczenia o zatrzymaniu, zostaje pozbawiony prawa naliczania odsetek z tytułu opóźnienia. Skuteczne skorzystanie przez stronę z prawa zatrzymania wzajemnego świadczenia pieniężnego wyłącza bowiem opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2002 r., sygn. akt IV CKN 651/00, Legalis). Zważywszy na fakt, że procesy sądowe w sprawach, których przedmiotem są roszczenia wywodzone z wadliwości umów kredytów indeksowanych i denominowanych do walut obcych trwają przeciętnie kilka lat (a czas ten w apelacji warszawskiej stopniowo się wydłuża), uznanie skuteczności zarzutów zatrzymania pozwalałoby bankom na znaczące pomniejszenie ich zobowiązań wobec konsumentów – o odsetki należne od zasądzonych kwot głównych za okres nawet dwóch, trzech lat.
Warto też w tym miejscu odnotować, że Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów z dnia 19 czerwca 2024 r. w sprawie II CSKP 1486/22 (Legalis) stwierdził, że prawo zatrzymania (art. 496 k.c.) nie przysługuje stronie, która może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony.
Mając to wszystko na względzie, Sąd doszedł do przekonania, że podniesiony przez pozwanego zarzut zatrzymania także nie mógł odnieść skutku.
Powództwo zostało zatem uwzględnione jedynie w odniesieniu do powódki, co do kwot 427.758,24 zł i 40.028,99 CHF wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 29 maja 2024 r. do dnia zapłaty. W pozostałej części powództwo podlegało oddaleniu.
Z tych przyczyn Sąd orzekł jak w pkt. I. - II. sentencji wyroku.
Wypada zaznaczyć, że pomimo oddalenia w części powództwa w zakresie żądania głównego, Sąd nie przystępował do analizy zasadności żądania ewentualnego. Sąd podzielił ocenę powodów co do nieważności spornej w sprawie umowy. W tej sytuacji nie było podstaw do przystępowania do oceny zasadności żądania „ewentualnego” opartego na założeniu związania stron umową kredytu z wyłączeniem jedynie klauzul indeksacyjnych. Na marginesie można zauważyć, że wątpliwości budzi prawidłowość struktury roszczeń ujętej przez powodów. Nie jest prawidłowe formułowanie żądania ewentualnego o treści tożsamej w porównaniu z żądaniem głównym bądź częścią żądania głównego. W takim wypadku nie dochodzi w rzeczywistości do zgłoszenia żądania ewentualnego, a powód podaje główną i ewentualną bądź alternatywną podstawę faktyczną (i ewentualnie także podstawę prawną) żądania.
W punkcie III. i IV. wyroku Sąd orzekł o kosztach procesu. W odniesieniu do powódki Sąd zastosował 100 zd. 2 k.p.c. W ocenie Sądu powódka uległa w tak nieznacznej części swojego żądania, że nie uzasadniało to włożenia na nią obowiązku poniesienia kosztów procesu w jakimkolwiek zakresie. Na koszty procesu po stronie powódki złożyły się:
- opłata sądowa od pozwu w wysokości 1.000 zł (uiszczona w całości przez powódkę),
- opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł,
- opłata za czynności pełnomocnika w wysokości 10.800 zł zgodnie z § 2 p. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804 ze zm.).
Strona powodowa była reprezentowana przez pełnomocnika z wyboru, zatem nie mógł zostać uwzględniony wniosek o podwyższenie kosztów zastępstwa procesowego o stawkę VAT.
W konsekwencji na rzecz powódki należało zasądzić od pozwanego z tytułu zwrotu kosztów procesu kwotę 11.817 zł. Od kwoty tej zasądzono odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty na podstawie art. 98 §1 1 k.p.c.
W odniesieniu do powoda Sąd zastosował art. 102 k.p.c. i odstąpił od obciążania go obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanego. Sąd miał na względzie fakt, że powód jest konsumentem i co do zasady trafnie wywodził w tej sprawie, że przedmiotowa umowa kredytu zawierała abuzywne postanowienia umowne i że w konsekwencji umowa ta była nieważna. Dochodzenie zapłaty w sposób solidarny przez powodów okazało się niezasadne, a wobec tego, że wszystkie świadczenia nienależne zostały uiszczone przez powódkę, żądanie powoda podlegało oddaleniu w całości. Natomiast w orzecznictwie sądów powszechnych można znaleźć przykłady przyjmowania przez sądy konstrukcji solidarności czynnej w odniesieniu do roszczeń kredytobiorców dochodzących zwrotu nienależnych świadczeń spełnionych w wykonaniu nieważnej umowy kredytu. W konsekwencji powód miał podstawy sądzić, że także w jego przypadku tego rodzaju orzeczenie może zapaść.
sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Agnieszka Nakwaska-Szczepkowska
Data wytworzenia informacji: