Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 1307/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2019-01-13

Sygn. akt I C 1307/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 stycznia 2019 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR (del.) Andrzej Vertun

Protokolant: Giorgio De Angelis

po rozpoznaniu w dniu 13 stycznia 2019 roku w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa B. K.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W.

o zapłatę

1.  umarza postępowanie w zakresie żądania zasądzenia kwoty 87.068,33 (osiemdziesiąt siedem tysięcy sześćdziesiąt osiem 33/100) złotych;

2.  zasądza od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W. na rzecz B. K. kwotę 21.767,08 (dwadzieścia jeden tysięcy siedemset sześćdziesiąt siedem 8/100) złotych wraz z odsetkami w wysokości ustawowej za opóźnienie od dnia 16 lutego 2017 r. do dnia zapłaty;

3.  oddala powództwo w pozostałej części;

4.  zasądza od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W. na rzecz B. K. kwotę 8.415,52 (osiem tysięcy czterysta piętnaście 52/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt I C 1307/16

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 20 grudnia 2016 r. (data stempla k. 68) B. K., reprezentowana przez pełnomocnika będącego radcą prawnym zażądała zasądzenia od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej we W. na swoją rzecz kwoty 138.000 zł tytułem zwrotu należności wpłaconych przez nią na rzecz pozwanego za pośrednictwem (...) S. A. wraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od ww. kwoty od dnia 12 listopada 2016 r. do dnia zapłaty, a także zasądzenia od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu swojego stanowiska powódka wskazała, że w dniu 23 czerwca 2010 r. zawarła z pozwanym towarzystwem umowę na podstawie której przystąpiła do (...) tj. produktu oferowanego przez TU na (...) S. A. we W. za pośrednictwem (...) S. A. w W.. Produkt ten stanowi również zawartą na 15 lat umowę ubezpieczenia na życie i dożycie powiązaną z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Zawarcie umowy następowało przez przystąpienie do ubezpieczenia grupowego, zaś warunki umowy nie były indywidualnie negocjowane za wyjątkiem wysokości składek. W umowie uregulowano wysokość pierwszej składki w kwocie 45.000 zł oraz kolejnych składek miesięcznych po 1.240 zł. Powódka miała łącznie wpłacić na poczet ubezpieczenia kwotę 138.000 zł. Powódka podniosła, że celem ubezpieczenia było gromadzenie i inwestowanie środków finansowych przy wykorzystaniu wydzielonego ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Z wpłacanych składek pierwszej oraz bieżących miał powstać ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy, składki bieżące miały być pomniejszane o opłaty administracyjne. Fundusz miał zwiększać wartość swoich aktywów poprzez lokowanie ich w certyfikaty emitowane przez Bank (...). W ocenie strony powodowej z uwagi na szereg przedstawionych przez nią zarzutów przedmiotowa umowa jest nieważna, a w konsekwencji pozwany uzyskał nienależne świadczenie. Powódka podniosła także, że postanowienia umowne dotyczące opłaty likwidacyjnej są sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interes konsumenta, a w konsekwencji również są nieważne.

(pozew k. 2 - 21)

W odpowiedzi na pozew pozwany reprezentowany przez pełnomocnika, będącego radcą prawnym, wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu swojego stanowiska pozwany zaprzeczył stanowisku powódki tak co do zasady jak i wysokości twierdząc, że nie jest możliwe mówienie o nieważności umowy.

(odpowiedź na pozew k. 74 - 87)

Sąd uznał za ustalone następujące okoliczności:

W dniu 23 czerwca 2010 r. B. K. za pośrednictwem (...) S. A. złożyła deklarację przystąpienia do ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...). Deklaracja przewidywała, że składka zainwestowana wyniesie 225.000 zł, składka pierwsza 45.000 zł, zaś składka bieżąca 1.240 zł. Okres odpowiedzialności ustalony został na 180 miesięcy. W deklaracji określono również wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu zgonu i z tytułu dożycia. Nadto wskazano, że środki pieniężne będą alokowane w (...)

( dowód: deklaracja k. 52 - 53)

B. K. dokonywała wpłat na ubezpieczenie w okresie od 9 sierpnia 2010 r. do 8 września 2016 r., łącznie na kwotę 138.000 zł, przy czym kwota 120.000 zł stanowiła wartość zgromadzonych składek zaś kwota 18.000 zł koszty opłaty administracyjnej.

( dowód: wykaz k. 44 - 46)

B. K. wydano certyfikat z serii i numeru (...) z dnia 8 lipca 2010 r. potwierdzający objęcie ochroną ubezpieczeniową na warunkach grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...).

( dowód: certyfikat k. 51)

W tabeli opłat i limitów składek do umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) wskazano, że minimalna wysokość składki bieżącej wynosić będzie 124 zł, wysokość składki pierwszej stanowić miała 2.250 zł przy czym nie mogła być ona niższa niż 4.500 zł. Nadto ustalono, że opłata administracyjna będzie wynosić 1,28% w skali roku i miała być naliczana od składki zainwestowanej (a więc pełnej sumy składek, która miałaby być wpłacona w okresie 180 miesięcy), w niej zawarta była opłata za ryzyko w wysokości 0,33% w skali roku. W tabeli wskazano również sposób obliczenia opłaty likwidacyjnej określając jednocześnie wymiar maksymalny tej opłaty. Im później następowała rezygnacja z ubezpieczenia tym mniejsza była opłata likwidacyjna. W przypadku zrezygnowania z ubezpieczenia w 7 roku jego trwania opłata likwidacyjna pobierana była w wysokości 20% od wartości rachunku nie więcej jednak niż 20,60% składki zainwestowanej.

( dowód: tabela k. 54)

W świetle warunków ubezpieczenia (...) przedmiotem ubezpieczenia miało być życie ubezpieczonego. Ochrona ubezpieczeniowa udzielana była przez ubezpieczyciela ubezpieczonemu na wypadek zgonu ubezpieczonego w okresie odpowiedzialności ubezpieczyciela lub zajścia w okresie odpowiedzialności ubezpieczyciela i wskutek przyczyn zaistniałych w okresie odpowiedzialności zgonu ubezpieczonego w wyniku następstw nieszczęśliwego wypadku lub dożycia ubezpieczonego do koca okresu odpowiedzialności. W razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego, ubezpieczyciel miał spełnić świadczenie ubezpieczeniowe w wysokości określonej w rozdziale 10, na zasadach określonych w rozdziale 12 z zastrzeżeniem rozdziału 9. Zgodnie z tymi warunkami ubezpieczenia składka bieżąca stanowiła składkę wpłacaną miesięcznie przez ubezpieczonego w wysokości określonej w deklaracji przystąpienia nie niższą niż określona w „Tabeli Opłat i Limitów Składek” minimalna wysokość składki bieżącej.

Składka pierwsza została zdefiniowana jako składka wpłacana przez klienta do pierwszego dnia roboczego po zakończeniu okresu subskrypcji stanowiąca 20% składki zainwestowanej, w wysokości nie niższej niż określona w „Tabeli Opłat i Limitów Składek” minimalna wysokość składki pierwszej. Składką zainwestowaną zgodnie z ww. warunkami była wskazana w deklaracji przystąpienia kwota, która zostanie zainwestowana w UFK „(...)” w ciągu całego okresu odpowiedzialności, o którym mowa w rozdziale 3 pkt. 1. Ubezpieczającym według warunków ubezpieczenia był (...) Spółka Akcyjna w W., zaś ubezpieczycielem Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna we W.. Ubezpieczonym miał być klient objęty ochroną ubezpieczeniową na warunkach określonych w umowie. Ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy (...) był to wydzielony fundusz aktywów ubezpieczyciela, inwestowany zgodnie z przyjętą w Regulaminie Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...) strategią inwestycyjną. Jako „umowę” określono umowę grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym klientów (...) SA (...), zawartą w dniu 24 września 2009 r. pomiędzy TU na (...) S. A. a Ubezpieczającym. „Wartość aktywów netto” została zdefiniowana jako wartość wszystkich aktywów ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego pomniejszonych o zobowiązania wynikające z powszechnie obowiązujących przepisów prawa, ustalana zgodnie z zasadami zawartymi w regulaminie ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...). Wartość jednostki uczestnictwa funduszu określona była poprzez iloraz wartości aktywów netto UFK i liczby wszystkich jednostek uczestnictwa funduszu. Wartość rachunku stanowiła iloczyn bieżącej liczby jednostek uczestnictwa funduszu znajdująca się na rachunku oraz aktualnej na dany dzień wartości jednostki uczestnictwa.

W pkt. 7 rozdziału 5 wskazano, że jeżeli wpłacone na rachunek bankowy, wskazany w pkt. 5 środki pieniężne są w wysokości mniejszej niż wysokość składki bieżącej ich alokacja po pomniejszeniu o opłatę administracyjną w UFK nie następowała do czasu uzupełnienia środków do wymaganej wysokości składki bieżącej. Ubezpieczyciel miał w ciągu 14 dni od terminu, w którym składka bieżąca stała się wymagalna, pisemnie wezwać ubezpieczonego do dopłaty brakujących środków pieniężnych na poczet składki bieżącej w wyznaczonym w wezwaniu terminie, stosunek ubezpieczenia uważano za rozwiązany przez ubezpieczonego z dniem upływu terminu wyznaczonego w wezwaniu do dopłaty brakujących środków pieniężnych na poczet składki bieżącej. W takim przypadku ubezpieczyciel miał dokonywać wypłaty z tytuły całkowitego wykupu wraz z częścią zapłaconej, a jeszcze nie alokowanej składki bieżącej na zasadach określonych w rozdziale 14. W rozdziale 8 pkt. 1 wskazano, że ubezpieczyciel pobiera opłatę administracyjną, w ramach której pobierana jest opłata za ryzyko oraz opłatę likwidacyjną. Wysokość tych opłat miała określać „Tabela Opłat i Limitów Składek” (pkt. 2). Zgodnie z pkt. 3 opłata administracyjna z wyłączeniem naliczanej i pobieranej w ramach niej opłaty za ryzyko, stanowić miała opłatę przeznaczoną na pokrycie kosztów czynności zarządzania i administrowania ubezpieczeniem oraz kosztu zawarcia danego stosunku ubezpieczenia a także stanowiła wynagrodzenie ubezpieczyciela za obsługę danego stosunku ubezpieczenia. Opłata administracyjna miała być naliczana procentowo zgodnie z „Tabelą Opłat i Limitów Składek” od wartości składki zainwestowanej i miała być pobierana miesięcznie od składki bieżącej w dniu zapłaty składki bieżącej. Wedle pkt. 4 opłata likwidacyjna miała być pobierana w przypadku całkowitego wykupu dokonanego w związku z rezygnacją przez ubezpieczonego z ubezpieczenia oraz w związku z rozwiązaniem stosunku ubezpieczenia w przypadkach, o których mowa w rozdziale 5 pkt. 7 - 8. Pobranie opłaty likwidacyjnej miało na celu pokrycie poniesionych i nierozliczonych przez ubezpieczyciela kosztów powstałych w związku z zawarciem stosunku ubezpieczenia z danym ubezpieczonym oraz kosztów poniesionych przez ubezpieczyciela związanych z czynnościami podejmowanymi w związku z umorzeniem jednostek uczestnictwa funduszu na rachunku i realizacją całkowitego wykupu. Koszty zawarcia stosunku ubezpieczenia z danym ubezpieczonym stanowić miały koszty dystrybucji oraz koszty wdrożenia przypadające na dany stosunek ubezpieczenia. Nadto wskazano, że opłata likwidacyjna ma na celu pokrycie tej części kosztów poniesionych przez ubezpieczyciela w związku z zawarciem stosunku ubezpieczenia z danym ubezpieczonym, których w związku z wcześniejszym zakończeniem stosunku ubezpieczenia ubezpieczyciel nie będzie mógł pokryć w przyszłości. W pkt. 5 ustalono, że opłata za ryzyko pobierana jest na pokrycie kosztów ochrony ubezpieczeniowej udzielanej z tytułu zgonu ubezpieczonego i naliczana jest procentowo zgodnie z „Tabelą Opłat i Limitów Składek” od wartości składki zainwestowanej i miała być pobierana w ramach opłaty administracyjnej. Zgonie natomiast z pkt. 4 rozdziału 14 w razie rezygnacji ubezpieczonego z ubezpieczenia po rozpoczęciu ochrony ubezpieczeniowej, ubezpieczyciel w terminie 35 dni od dnia otrzymania oryginału oświadczenia w tym zakresie, wypłaca środki z tytułu całkowitego wykupu na rachunek bankowy wskazany przez ubezpieczonego w oświadczeniu o rezygnacji z ubezpieczenia. Zgodnie z pkt. 6 w przypadku całkowitego wykupu, ubezpieczyciel miał wypłacić ubezpieczonemu kwotę równą wartości rachunki pomniejszoną o opłatę likwidacyjną oraz stosowny podatek dochodowy od osób fizycznych (w przypadku osiągnięcia dochodu z tytułu inwestowania składki pierwszej oraz składek bieżących). W pkt. 6 wskazano, że z zastrzeżeniem pkt. 8, umorzenie wszystkich jednostek uczestnictwa funduszu na rachunku następuje najpóźniej 30 dnia po dniu otrzymania przez ubezpieczyciela oryginału oświadczenia o rezygnacji z ubezpieczenia, według wartości jednostki uczestnictwa funduszu obowiązującej w dacie umorzenia, z zastrzeżeniem pkt. 8. Wedle pkt. 8 w przypadku całkowitego wykupu wskutek rozwiązania przez ubezpieczonego stosunku ubezpieczenia zgodnie z rozdziałem 5 pkt. 7 i 8, umorzenie wszystkich jednostek uczestnictwa funduszu następuje najpóźniej 30 dnia po dniu rozwiązania stosunku ubezpieczenia, według wartości jednostki uczestnictwa funduszu obowiązującej w dacie umorzenia. Wypłata środków dokonywana miała być przelewem na rachunek bankowy wskazany przez ubezpieczonego w deklaracji przystąpienia, w terminie 35 dni od dnia rozwiązania przez ubezpieczonego stosunku ubezpieczenia.

( dowód: warunki ubezpieczenia k. 55 - 63)

W świetle § 3 ust. 1 regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...) powstaje z wpłacanych przez ubezpieczonych składek pierwszych oraz składek bieżących pomniejszonych o opłatę administracyjną, których alokacja dokonywana jest w Ubezpieczeniowy Fundusz Kapitałowy (...) poprzez nabycie jednostek uczestnictwa funduszu. Zgodnie z ust. 2 celem (...) jest powiększanie wartości aktywów UFK w wyniku wzrostu wartości lokat UFK. Przy czym w ust. 3 wskazano, że ubezpieczyciel nie gwarantuje osiągnięcia celu inwestycyjnego określonego w ust. 2, zaś wyniki inwestycyjne UFK osiągnięte w przeszłości nie mogły stanowić podstawy do oczekiwania jego przyszłych wyników inwestycyjnych. Zgodnie z § 4 ust. 2 aktywa netto ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego są wyceniane według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasady ostrożnej wyceny. Natomiast ust. 3 stanowił, że środki ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...) mają być lokowane do 100% w obligacje wyemitowane przez (...) S. A., z których wypłata oparta jest na indeksie (...). Obligacje wyemitowane przez (...) S. A. miały być wyceniane w złotych polskich. W § 6 ust. 1 wskazano, że wartość jednostki uczestnictwa funduszu ma być ustalana na dzień wyceny. W ust. 2 określono wartość jednostki uczestnictwa funduszu na dzień wyceny jako iloraz wartości aktywów netto ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego na dzień wyceny i liczby wszystkich jednostek uczestnictwa funduszu w dniu wyceny. Zgodnie zaś z ust. 3 wartość jednostki uczestnictwa funduszu miała być publikowana nie rzadziej niż raz w roku w dzienniku o zasięgu ogólnopolskim oraz na stronie internetowej (...) W § 7 ust. 1 stwierdzone zostało, że UFK podzielony jest na jednostki uczestnictwa funduszu o jednakowej wartości. Ust. 2 przewidywał, że jednostki uczestnictwa funduszu tworzone są w momencie ich zapisania na rachunku ubezpieczonego w zamian za przekazane środki pieniężne do ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Jednostki uczestnictwa funduszu nabywane miały być za składkę pierwszą oraz za składki bieżące pomniejszone o opłatę administracyjną. Nabyta liczba jednostek uczestnictwa funduszu miała być równa ilorazowi kwoty przekazywanej do UFK z tytułu zapłacenia przez ubezpieczonego składki pierwszej lub składek bieżących pomniejszonych o opłatę administracyjną i wartości jednostki uczestnictwa funduszu w dacie nabycia. Wartość początkowa jednostki uczestnictwa funduszu została ustalona w ust. 3 na 200 zł. Jednocześnie wskazano, że wartość JUF zmienia się zgodnie ze zmianą wartości aktywów netto UFK przypadających na JUF.

( dowód: regulamin k. 65 - 67)

B. K. zapoznała się z OWU i tabelą limitów przed zawarciem umowy ubezpieczenia.

( dowód: oświadczenie, k. 64)

Decyzją z dnia 11 kwietnia 2011 r. o nr (...) Komisja Nadzoru Finansowego określiła Towarzystwu (...) S. A. warunki dopuszczalności uznania za aktywa stanowiące pokrycie rezerw techniczno - ubezpieczeniowych instrumentów finansowych w postaci obligacji strukturyzowanych „ (...)” wyemitowanych w dniu 23 lipca 2010 r. przez (...) S. A. jeżeli będą odpowiadać wysokości ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...), będącego wydzielonymi funduszami aktywów, stanowiącymi rezerwę tworzoną ze składek ubezpieczeniowych w ubezpieczeniach na życie, o których mowa w dziale I grupie 3 załącznika do ustawy o działalności ubezpieczeniowej.

(dowód: decyzja KNF k. 166 - 171)

Do dnia wniesienia pozwu, B. K. nie wystąpiła o zapłatę. TU na (...) S. A. we W. uznało, za oświadczenie o rozwiązaniu umowy złożony pozew, który został ww. podmiotowi doręczony w dniu 13 stycznia 2017 r.

( dowód: zpo k. 73)

W dniu 6 marca 2017 r. Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna we W. dokonało zapłaty kwoty 87.086,33 zł na rzecz B. K..

( bezsporne )

Na dzień dokonania wykupu, przypadający 10 lutego 2017 r. na rachunku było 1430,53909 jednostek. Wartość jednostki wynosiła 76,08 zł, w konsekwencji wartość rachunku wyniosła 108.835,41 zł. Od tego pobrano opłatę likwidacyjną w wysokości 20% , tj. w kwocie 21.767,08 zł.

( dowód: rozliczenie k. 292)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o zebrane w sprawie dokumenty, których prawdziwość nie była kwestionowana i nie budziła wątpliwości. Natomiast w ocenie Sądu zeznania świadków nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, świadkowie ci wskazywali na swoją wiedzę co do konstrukcji produktu (...) oraz na proces sprzedaży tego produktu, przy czym nie były to okoliczności, które w niniejszej sprawie mogłyby mieć znaczenie, co wynika z faktu, że spór w istocie dotyczył wykładni przepisów prawa, nie zaś stanu faktycznego. Stąd też Sąd pominął informacje zawarte w tych dowodach przy czynieniu ustaleń w sprawie. Sąd uznał za niewiarygodny dowód z przesłuchania powódki, w zakresie w jakim oświadczyła ona, że nie doręczono jej postanowień OWU przed zawarciem umowy i nie mogła się zapoznać z jego postanowieniami. Oświadczenie wręcz odwrotnej treści powódka złożyła w czerwcu 2010 r., w okresie kiedy jeszcze między stronami nie toczył się spór, a powódka nie była zainteresowana korzystnym dla siebie przedstawieniem przebiegu zdarzeń. Same jej zeznania nie mogą zatem prowadzić do podważenia prawdziwości złożonego w dniu 23 czerwca 2010 r. oświadczenia.

Sąd zważył co następuje:

Podstawową kwestią w sprawie było określenie, od strony podmiotowej, treści stosunku prawnego istniejącego między stronami, a ściślej tego, czy strony łączyła w ogóle umowa. Zgodnie bowiem z warunkami ubezpieczenia ubezpieczającym było (...) S. A., który też był stroną umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z (...) S. A. (...). Odpowiada to konstrukcji niektórych umów ubezpieczenia, w których można wyodrębnić trzy podmioty w ramach stosunku ubezpieczenia - ubezpieczającego, który zawiera umowę, opłaca składki i ma wpływ na wskazanie beneficjenta umowy, ubezpieczyciela, a więc podmiot udzielający ochrony ubezpieczeniowej, jak również ubezpieczonego, który ma z umowy uzyskiwać korzyści. W niniejszej sprawie, powódka, na pierwszy rzut oka, była jedynie ubezpieczonym, a więc podmiotem, który nie jest związany z ubezpieczycielem umową, lecz osobą, która do ubezpieczenia przystąpiła. Tego rodzaju teoretyczna konstrukcja, nie mogła mieć zastosowania w niniejszej sprawie. Nie można bowiem pomijać okoliczności, że powódka w istocie była obciążona wszystkimi obowiązkami spoczywającymi zarówno na niej jako ubezpieczonej (obowiązki związane ze zgłoszeniem szkody) jak i tymi, które powinny obciążać ubezpieczającego (konieczność zapłaty składki, wpływ na wybór beneficjenta, ona też ma prawo do decydowania o rozwiązaniu umowy). Pomimo braku przedstawienia umowy łączącej pozwanego z ubezpieczającym, już na podstawie zakresu praw i obowiązków ubezpieczonej należy stwierdzić, że ewentualne obowiązki i prawa ubezpieczającego nie miałyby wpływu na wykonywanie istotnych uprawnień stron stosunku ubezpieczenia. Podmiot wskazany w umowie jako ubezpieczający był więc w istocie jedynie pośrednikiem, tworzącym ramy organizacyjne dla podmiotowego kształtowania tego stosunku, zgłaszającym ubezpieczonego ubezpieczycielowi. Wprawdzie ubezpieczyciel nie mógł wystąpić bezpośrednio przeciwko ubezpieczonemu o zapłatę składki, ale w sytuacji braku jej zapłaty, dochodziło do rozwiązania umowy i ustania ochrony oraz wypłaty zainwestowanych środków po potrąceniu opłaty likwidacyjnej. Ustalenia w sprawie nie prowadzą do wniosku, że w sytuacji takiej zobowiązanym do zapłaty składki byłby ubezpieczający. Po stronie ubezpieczającego brak więc było właściwie jakichkolwiek obowiązków wypełniających treść stosunku ubezpieczenia, stosownie do natury tego stosunku prawnego, rolę tę natomiast pełniły określone w OWU obowiązki ciążące na ubezpieczonej. Przyjęcie w tym stanie rzeczy konstrukcji umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek byłoby akceptacją fikcji, służącej przedsiębiorcy do uniemożliwienia konsumentowi zbadania ważności umowy (bo nie związania umową, w tym zakresie ubezpieczony ma samodzielne kompetencje wynikające z art. 808 § 5 k.c.). W konsekwencji należało przyjąć, że w umowa ubezpieczenia na życie została ukształtowana według modelu tzw. rozproszonego stosunku ubezpieczenia grupowego, zakładającego istnienie - obok umowy ramowej między ubezpieczycielem a organizatorem grupy ubezpieczonych - indywidualnych umów, zawieranych przez przystąpienie do ubezpieczenia, których treść jest określona ex ante w umowie ramowej (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 stycznia 2018 r., II CSK 222/17; por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 września 2016 r., IV CSK 711/15, niepubl., i wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 8 stycznia 2015 r., I ACa 762/14, niepubl.). To właśnie treść tego indywidualnego stosunku ubezpieczenia, wynikającego z przystąpienia do umowy ubezpieczenia grupowego i tym samym zawarcia z ubezpieczycielem indywidualnej, dwustronnej umowy ubezpieczenia, była przedmiotem badania pod względem ważności, zaś poszczególne jej postanowienia, określone treścią wzorca, pod względem abuzywności. Zarzuty pozwanego w tym względzie okazały się zatem bezzasadne.

Zgłoszone przez powódkę żądanie oparte było na szeregu zarzutów. Niewątpliwie najdalej idącym zarzutem był ten dotyczący nieważności całej umowy ubezpieczenia w stosunku do powódki. Trafność tego zarzutu czyniłaby dalsze rozważania w zakresie nieważności poszczególnych postanowień umownych, jak również ich abuzywności zbędnymi.

Wywiedziony przez powódkę zarzut nieważności oparty został o twierdzenie, że zawarta umowa ubezpieczenia jest sprzeczna z naturą stosunku zobowiązaniowego (art. 58 kc w zw. z art. 353 1 kc). Tej sprzeczności powódka dopatrywała się w tym, że świadczenie ubezpieczyciela wobec powódki nie było określone w umowie w sposób stanowczy i umożliwiało kształtowanie wielkości tego świadczenia przez samego ubezpieczyciela w sposób arbitralny, na który druga strona stosunku prawnego nie miała żadnego wpływu. To zaś prowadziło zdaniem strony powodowej, do sytuacji, w której w istocie ubezpieczyciel miał możliwość zwolnienia się od swoich obowiązków umownych poprzez realizację świadczenia, którego kształt i wysokość sam i w sposób dowolny określał. Tego rodzaju ukształtowanie stosunku prawnego, twierdziła powódka, było sprzeczne z naturą stosunku zobowiązaniowego. Brak z góry określonego i ukształtowanego świadczenia po stronie ubezpieczyciela zdaniem powódki objawiał się m. in. tym, że nie miała ona wiedzy w jaki sposób dokonywano wyliczenia wartości jednostek uczestnictwa w funduszach od której zależała wysokość jej świadczenia. Wartość ta pierwotnie bowiem ustalona na sztywną kwotę 200 zł, by po przeliczeniu pierwszej opłaty oraz opłaty bieżącej na jednostki uczestnictwa systematycznie spadać i to mimo wzrostu m. in. indeksu (...). Nadto zarówno wartość indeksu jak i sposób jego wyliczenia nie były jawne dla powódki i nie zależała ona wprost od ruchu cen na rynkach finansowych. Również wartość aktywów funduszu w ocenie powódki nie zależała wprost od tego indeksu, co miało wynikać z okoliczności, że wartość rachunku spadała mimo wzrostu indeksu o 1%.

Dokonując oceny tego zarzutu należało wyjść od określenia przepisów w świetle których należało dokonywać kwalifikacji ww. umowy. Zawarta przez powódkę umowa stanowi umowę na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Mimo odstępstw od tradycyjnej struktury umowy ubezpieczenia, zawiera ona również niezbędne dla niej elementy a więc świadczenia związane z zajściem przewidzianego w umowie zdarzenia ubezpieczeniowego. Stąd też zastosowanie znajdą w stosunku do niej m. in. art. 805 § 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Nadto do tego rodzaju umowy znajdzie zastosowanie art. 13 ust. 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (t. j. Dz. U. z 2015 r., poz. 1206 ze zm.) oraz wskazany w załączniku do ustawy dział I grupa 3. W art. 2 ust. 1 pkt. 13 ww. ustawy zdefiniowano ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy wskazując, że oznacza on w ubezpieczeniu, o którym mowa w dziale I grupa 3 załącznika do ustawy, wydzielony fundusz aktywów, stanowiący rezerwę tworzoną ze składek ubezpieczeniowych, inwestowany w sposób określony w umowie ubezpieczenia. Ustawowe unormowanie powyższego rodzaju umów było więc wąskie. Na gruncie ustawy z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (t. j. Dz. U. z 2018 r., poz. 999 ze zm.) regulacja tego rodzaju ubezpieczeń została poszerzona. Niewątpliwie więc tego rodzaju ubezpieczenie stanowiące swego rodzaju połączenie funkcji ubezpieczeniowej oraz inwestycyjnej było i jest nadal dopuszczalne na gruncie przepisów prawa co wynika wprost z ustawy.

Mimo istnienia częściowej regulacji ustawa nie określała w sposób szczegółowy konstrukcji ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, ograniczając się do zdefiniowania wyłącznie pojęcia ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Cechy tej umowy jednakże mogą zostać zrekonstruowane biorąc pod uwagę zarówno istniejącą regulację prawną jak i dany stosunek umowny. W stosunku łączącym powódkę i pozwanego występuje zaś zarówno tradycyjny element ubezpieczenia zawarty w świadczeniu z tytułu śmierci ubezpieczonego czy też jego dożycia, jak również element kapitałowy, który różnicuje ten rodzaj umowy od pozostałych umów ubezpieczenia i to w sposób zasadniczy. W tradycyjnej umowie ubezpieczenia świadczeniem ubezpieczającego jest składka, zaś ubezpieczyciela - ochrona w okresie trwania ubezpieczenia, z obowiązkiem wypłaty stosownego świadczenia, w razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego w okresie ochronnym. Przy czym świadczenie to co do zasady nie jest determinowane przez wysokość składek. Tymczasem, w stosunku łączącym strony poza świadczeniami związanymi z ochroną ubezpieczeniową, występuje świadczenie wykupu, które ustawodawca wprost przewidział. Świadczenie to zaś uzależnione jest m. in. od wpłacanych składek, za które dokonuje się wykupu jednostek uczestnictwa w UFK. Pobocznie można wskazać, że również tradycyjne świadczenia ubezpieczeniowe w tego rodzaju umowie, zależne są od tychże jednostek, a więc składka w takim wypadku nie stanowi zapłaty, jak w pozostałych umowach ubezpieczenia, za udzieloną ochronę, a jedynie formę inwestycji. Świadczenie wykupu realizowane jest wówczas gdy dojdzie do rozwiązania umowy między stronami. W takim wypadku ubezpieczony uzyskuje prawo do świadczenia związanego z wykupem, a ustalanego w oparciu o zgromadzone przez niego jednostki uczestnictwa, wykupywane za składki, które ubezpieczony uiszczał. Podsumowując - w ubezpieczeniu tego rodzaju składki w istocie nie stanowią zapłaty za ochronę ubezpieczeniową, a służą realizacji innego - inwestycyjnego celu, który w tych umowach ma charakter nadrzędny wobec tradycyjnej ochrony ubezpieczeniowej. Tradycyjne świadczenia z ubezpieczenia, również są tutaj podporządkowane konstrukcji inwestycyjnej, albowiem wypłacane są w wysokości uzależnionej od wartości rachunku. Powyższe zaś świadczy, że element inwestycyjny w ubezpieczeniach na życie z UFK ma charakter dominujący i nie może być postrzegany jako powodujący sprzeczność tego rodzaju umowy z naturą umowy ubezpieczenia.

Dominacja elementu inwestycyjnego, przesądzona już na gruncie ustawy, prowadzi do kolejnych wniosków, a mianowicie, że charakterystycznym elementem takiej umowy jest jej uzależnienie od czynników niezależnych od stron stosunku prawnego, albowiem UFK ma obowiązek inwestowania uzyskanych środków i w ten sposób przyczyniać się do zwiększenia swoich aktywów. Inwestowanie zaś zawsze wiąże się z mniejszym lub większym ryzykiem inwestycyjnym. Nie można się więc zgodzić ze stroną powodową, ażeby niedopuszczalne było zawieranie umów, w których świadczenie jednej ze stron w chwili zawarcia umowy było niedookreślone. Tego typu pogląd właściwie eliminowałby szereg umów opartych na inwestowanie na rynku, albowiem siłą rzeczy uzyskiwane świadczenie powiązane jest w ich wypadku z wynikami inwestycyjnymi. Należy przy tym pamiętać, że tego rodzaju umowy są dopuszczalne i ustawowo uregulowane i z natury tego rodzaju zobowiązań wynika fakt, że świadczenie w ramach tych umów nie może być określone przy jej zawarciu albowiem będzie uzależnione od wahań rynku, co też jest cechą charakterystyczną inwestowania w ogóle. W umowie ubezpieczenia na życie w UFK, wysokość świadczenia wykupu uzależniona jest od wartości jednostek uczestnictwa. Ich wartość zaś jest ściśle zależna od zmian zachodzących na rynku w zależności od celu inwestowanych środków. To właśnie te zmiany determinują wartość jednostek uczestnictwa, która przez to jest zmienna. Wobec tego, z samej właściwości tego rodzaju umów wynika niemożliwość określenia w chwili ich zawarcia wartości świadczenia uzyskanego przez ubezpieczonego, albowiem będzie ono uzależnione i to jest celem tych umów, od fluktuacji zachodzących na rynkach. W ten sposób ubezpieczony ryzykuje, przeznaczając swoją składkę na inwestycje, których efekt może przynieść zarówno zyski jak i straty. Mając na uwadze, że powyższe jest cechą konstytutywną umowy ubezpieczenia na życie z UFK, twierdzenie, że takie jej ukształtowanie z tymi konstytutywnymi cechami jest sprzeczne musiało być uznane za błędne.

Również orzecznictwo sądów powszechnych a także Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej akceptuje sytuacje, w której wartość świadczenia ubezpieczeniowego uzależniona była od wartości nieprzewidywalnej na dzień zawarcia umowy – ceny jednostek uczestnictwa w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym. W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości wypowiedziany został pogląd, że umowa ubezpieczenia, która przewiduje w szczególności ubezpieczenie na życie w ścisłym tego słowa znaczeniu oferując takie ubezpieczenie w zamian za miesięczną płatność składek inwestowanych w inwestycje o oprocentowaniu stałym i o oprocentowaniu zmiennym, a także w produkty finansowe, których ryzyko finansowe jest ponoszone przez ubezpieczającego jest umową ubezpieczenia, której postanowienia umowne nie są niezwyczajne. „Przeciwnie, umowy zwane 'unit linked', 'wyrażone w jednostkach przeliczeniowych' lub 'związane z funduszami inwestycyjnymi', takie jak umowa podpisana przez A. Gonzáleza Alonsa, są powszechne w prawie ubezpieczeń. Ponadto prawodawca unijny uznał, że ten typ umowy należy do grupy ubezpieczeń na życie, tak jak to wyraźnie wynika z pkt III załącznika I do dyrektywy dotyczącej ubezpieczeń na życie w związku z art. 2 pkt 1 lit. a) tej dyrektywy” (por. wyrok TS UE, w sprawie C‑166/11Á. A.przeciwko N.). Pogląd ten jest adekwatny również na gruncie ustawy o działalności ubezpieczeniowej, zważywszy, że ustawa ta dokonywała transpozycji do polskiego porządku prawnego Dyrektywy 2002/83/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 5 listopada 2002 r. dotyczącej ubezpieczeń na życie (Dz.U.UE.L z 2002 r., Nr 345, poz. 1), na podstawie której przytoczony pogląd został sformułowany. Konsekwencją tych uwag jest stwierdzenie, że nie mogą stanowić podstawy uznania umowy ubezpieczenia za nieważną te elementy konstrukcyjne, które ściśle i immanentnie wiążą się z cechami charakterystycznymi umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. A taką ich cechą jest brak określenia świadczenia ubezpieczyciela w chwili jej zawarcia.

Bez znaczenia dla ważności umowy okazała się kwestia sposobu wyliczenia wartości indeksu, określonego w § 4 ust. 3 i 5 Regulaminu UFK. Wartość ta była niezależna od obu stron stosunku zobowiązaniowego, opracowana bowiem była przez (...). Konstrukcja taka znana jest umowom dotyczącym instrumentów finansowych, w których stosuje się różnorakie indeksy (cen złota, ropy, innych kopalin, żywności) jako elementu ryzyka inwestycyjnego. Ustawa o działalności ubezpieczeniowej z 2003 r.,, pod rządami której zwarta została umowa ubezpieczenia, nie przewidywała obowiązku objaśniania sposobu i metodologii wyliczania wartości tego rodzaju indeksów, nie istnieje również zwyczaj wskazujący na konieczność zamieszczenia w umowach takiego objaśnienia (at. 56 k.c.). Wartość indeksu strony traktują jako element zewnętrzny, fakt zastany, stanowiący punkt odniesienia. Sposób konstruowania indeksu nie jest zatem objęty treścią stosunku prawnego, brak określenia sposobu jego obliczenia nie może zatem wpływać na ważność umowy.

Kolejnym zarzutem był brak wykazania w umowie zasad, wedle których jednostki UFK były wyceniane ani zasad wyceny aktywów netto funduszu. W związku z powyższym sformułowana została teza o arbitralności wyceny jednostek. Ustawa o działalności ubezpieczeniowej, w wersji obowiązującej w dniu zawarcia umowy, nie formułowała obowiązku określenia sposobu wyceny jednostek uczestnictwa UFK. Formułowała obowiązek określenia zasad i terminów wyceny jednostek UFK (art. 13 ust. 4 pkt 4 ustawy z 2003 r.). Zasada ta została określona w § 6 ust. 2 Regulaminu Funduszu. Zasady wyceny aktywów netto Funduszu zostały zaś określone w § 4 ust. 2 Regulaminu. Należy zwrócić uwagę na art. 23 ust. 1 pkt 4 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej z 2015 r., zgodnie z którym zakład ubezpieczeń zobowiązany jest do określenia w umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zasad i terminów wyceny jednostek uczestnictwa ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (a nie zasad wyceny aktywów funduszu, które determinują cenę jednostki). Ustawa (obowiązująca zarówno poprzednio jak i obecnie) nie wymaga od zakładów ubezpieczeń wskazywania metodologii wyceny aktywów funduszu. W analizowanej umowie, zasady i terminy wyceny jednostek uczestnictwa ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego zostały wskazane. Powyższy obowiązek wypełniają postanowienia Regulaminu Funduszu, w treści którego zostały zawarte określone informacje dotyczące udziałów jednostkowych, w szczególności ich wyceny.

Należy mieć także na uwadze, że wbrew twierdzeniom powódki, strona pozwana nie może arbitralnie określać wartości jednostek uczestnictwa w funduszu, jak również wartości aktywów funduszu. Metodologia wyceny aktywów ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych jest zdefiniowana przepisami prawa tj. ustawy z 29 września 1994 r. o rachunkowości (Dz. U. z 2013 r. poz. 330 j.t.), rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 12 kwietnia 2016 r. w sprawie szczególnych zasad rachunkowości zakładów ubezpieczeń i reasekuracji oraz rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 12 grudnia 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad uznawania, metod wyceny, zakresu ujawniania, i sposobu prezentacji instrumentów finansowych. Powyższe przepisy nakładają obowiązek dokonywania wycen aktywów ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych w sposób wskazany przez nie i nie pozwalają więc zakładowi ubezpieczeń na jakąkolwiek dowolność w dokonywaniu wyceny. Przy czym dodatkowo podkreślić należy, że powódka nie sprecyzowała na czym owa wadliwość wyceny miałaby polegać, nie podniosła żadnych zarzutów, jak również nie żądała żadnych dokumentów czy dopuszczenia innych dowodów, które mogłyby wykazać, że istotnie doszło do nieprawidłowego wyliczenia wartości aktywów funduszu, sprzecznej z przepisami prawa.

Nie mógł się też ostać zarzut powódki, że inwestycje dokonywane przez ubezpieczyciela były chybione, dotyczyły obligacji pozbawionych wartości i w konsekwencji zmierzały do straty. Należy pamiętać, że to w jakie papiery wartościowe inwestować będzie fundusz wskazane było już w regulaminie funduszu. Po drugie i istotniejsze, ww. obligacje zostały decyzją KNF dopuszczone jako podstawa inwestycji funduszu (...). Oznacza to, że sam nadzorca rynku finansowego uznał, że te obligacje dają rękojmię bezpieczeństwa podejmowanym inwestycjom i Sąd tej oceny, przy tak ukształtowanym materiale dowodowym, nie ma podstaw kwestionować. Powódka nie zaoferowała bowiem żadnego dowodu, z którego wynikałoby, że obligacje stanowiące aktywa funduszu, były w istocie bezwartościowe. Wypłata świadczenia wykupu wskazuje, że pozwany był w stanie w oparciu o te obligacje zabezpieczyć środki na pokrycie umorzenia jednostek uczestnictwa.

Pozostało wreszcie odnieść się do ogólnikowej uwagi powódki, która ze spadku wartości jednostek UFK uczyniła argument na rzecz nieważności umowy. Spadek wartości jednostek UFK jest zdarzeniem z zakresu ryzyka inwestycyjnego, immanentnie związanym z takim celem zaangażowania kapitału. Powódka nie sformułowała zarzuty wadliwej, w świetle zasad ustawy o rachunkowości i rozporządzenia, wyceny aktywów UFK, nie powołała relewantnych dowodów w tym względzie. Twierdzenia powódki, że konstrukcja umowy oraz całość założeń produktu nakierowane były na wywołanie szkody u ubezpieczonego jest dowolnym i nieopartym na treści stosunku ubezpieczenia.

Mając na względzie powyższe, należało uznać, że zarzut nieważności umowy z uwagi na jego sprzeczność z naturą stosunku ubezpieczenia był chybiony i nie mógł spowodować uznania umowy za nieważną, a w konsekwencji obowiązku zwrotu wzajemnych świadczeń.

Powódka wskazywała także, że została wprowadzona w błąd poprzez informację, że wartość jednostek będzie wzrastać wraz ze wzrostami m. in. indeksu (...), co jednak nie następowało. Mogłoby to sugerować, że w ten sposób powódka dążyła do uchylenia się od skutków złożonego oświadczenia woli. Tego rodzaju uchylenie się od skutków oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu następuje poprzez złożenie drugiej stronie stosownego oświadczenia (art. 88 § 1 k.c.) we wskazanym w ustawie rocznym terminie od wykrycia błędu (art. 88 § 2 k.c.). Powódka nie wykazała by w terminie rocznym od wykrycia błędu (co nastąpiło niewątpliwie przed wniesieniem powództwa, skoro od początku powódka widziała, że mimo wzrostów, wartość jednostek uczestnictwa spadała) złożyła tego rodzaju oświadczenie. Jej uprawnienie w konsekwencji wygasło i nie było przedmiotem dalszych rozważań sądu.

W dalszej kolejności, mimo braku precyzji w formułowaniu żądania, powódka w istocie wskazywała, że postanowienia łączącego ją z pozwanym stosunku prawnego były abuzywne. Należy na wstępie stwierdzić, że wbrew twierdzeniom strony pozwanej, powódka żądała kontroli umowy pod kątem treści art. 385 1 § 1 k.c. W uzasadnieniu pozwu powołała się bowiem na okoliczności stanowiące przesłanki uznania danego postanowienia za niedozwolone. Wskazywała, że postanowienia dotyczące opłaty likwidacyjnej są sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interesy konsumenta. Co więcej powódka podniosła, że wskazane postanowienia umowne nie były z nią indywidualnie negocjowane i nie miała ona na ich treść wpływu, a nadto podniosła, że te zapisy w związku z ich abuzywnym charakterem jej nie wiążą. Jest to w pełni wystarczające do uznania, że powódka zażądała kontroli umowy pod kątem treści art. 385 1 k.c. Należy tylko na marginesie wskazać, że nawet gdyby powódka nie podniosła okoliczności niedozwolonego charakteru umowy, to w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jednolicie przyjmuje się, że Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich sprzeciwia się przepisom państwa członkowskiego, które nie zezwalają sądowi rozpatrującemu pozew o nakaz zapłaty ocenić z urzędu, ab limine litis ani na każdym innym etapie postępowania – mimo że dysponuje on niezbędnymi w tym celu wszelkimi elementami prawnymi i faktycznymi – nieuczciwego charakteru warunku dotyczącego danego postanowienia umownego (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 21 kwietnia 2016 r. C‑377/14 E. R., H. R. przeciwko F. a.s.; wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie C-618/10, B. E. de (...) SA przeciwko J. C.). Stąd nawet gdyby zarzut abuzwyności postanowień umownych się nie pojawił, a przed Sądem stałaby konieczność zbadania stosunków umownych między przedsiębiorcą a konsumentem, musiałby on dokonać kontroli postanowień umownych pod kątem treści art. 385 1 kc.

Zgodnie z art. 385 1 § 1 kc postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Natomiast na mocy art. 808 § 5 k.c. jeżeli umowa ubezpieczenia nie wiąże się bezpośrednio z działalnością gospodarczą lub zawodową ubezpieczonej osoby fizycznej, art. 385 1 – 385 3 stosuje się odpowiednio w zakresie, w jakim umowa dotyczy praw i obowiązków ubezpieczonego.

Powyższy zespół przepisów pozwala Sądowi dokonywać kontroli abuzywności postanowień umownych, przy czym w umowie ubezpieczenia, nawet wówczas gdy ubezpieczony nie był stroną umowy ubezpieczenia (art. 808 § 5 k.c.). Należy mieć jednak na uwadze, że wpierw Sąd musi ustalić, czy podstawy tej kontroli w ogóle zaszły, a więc, że dany stosunek łączy przedsiębiorcę i konsumenta, zaś konsument na treść zawartej umowy nie miał wpływu i mógł jedynie na nie się zgodzić albo odstąpić od zawarcia umowy. Nadto Sąd jest obowiązany stwierdzić czy dane postanowienie umowne nie dotyczy głównego świadczenia stron, wówczas jego kontrola Sądowa jest co do zasady wyłączona, chyba że zostało ono sformułowane w sposób niejednoznaczny.

Na gruncie niniejszej sprawy powódka zakwestionowała dwa postanowienia umowne, które jej zdaniem stanowią klauzulę niedozwoloną, a która wobec tego jej nie wiąże - postanowienia znajdujące się w rozdziale 8 a dotyczące opłat - administracyjnej i likwidacyjnej.

Odnosząc się do pierwszej z tych dwóch opłat, w ocenie Sądu, kontrola tego postanowienia umownego jest wyłączona, albowiem opłata administracyjna stanowi główne świadczenie stron, a sposób sformułowania jej treści przesądza, że od początku istnienia między stronami stosunku prawnego była ona jednoznaczna. Zgodnie z Rozdziałem 8 ust. 1 pkt 1 i ust. 3 OWU była ona pobierana na pokrycie kosztów czynności zarządzania i administrowania ubezpieczeniem oraz kosztu zawarcia stosunku ubezpieczenia oraz stanowi wynagrodzenie za obsługę danego stosunku. Naliczana była procentowo od składki zainwestowanej i pobierana miesięcznie ze składki bieżącej. Wartość opłaty administracyjnej określona została w tabeli opłat i limitów na 1,28% w skali roku składki zainwestowanej , którą, zgodnie z Rozdziałem 1 pkt 22 OWU była wskazana w deklaracji kwota, która miała zostać zainwestowana w UFK (...) w ciągu całego okresu odpowiedzialności. Wartość składki zainwestowanej została określona w deklaracji przystąpienia na kwotę 225.000 zł. Opłata administracyjna wynosiła rocznie 2.880 zł, czyli 240 zł miesięcznie i w takiej wysokości była pobierana. Powódka zapoznała się z OWU i tabelą limitów przed zawarciem umowy, stąd niezrozumiałym jest zarzut, że nie wiedziała o tej opłacie. Mając na uwadze wyżej już analizowany charakter umowy ubezpieczenia na życie z UFK, należało podkreślić, że w tego rodzaju umowie, składka co do zasady nie stanowi wynagrodzenia dla ubezpieczyciela, jest przez niego inwestowana. Umowa ubezpieczenia ma zaś charakter umowy wzajemnej i odpłatnej, a więc nie jest dopuszczalne takie jej ukształtowanie by świadczeniu ubezpieczyciela nie odpowiadało świadczenie drugiej strony. Jest to zatem świadczenie stanowiące odpowiednik świadczenia ubezpieczyciela w postaci zarządzenia portfelem UFK, jest jego ekwiwalentem i w związku z tym należy je uznać za świadczenie główne w ramach hybrydowego stosunku ubezpieczenia z UFK, w którym występuje element inwestycyjny. Sposób sformułowania postanowienia umownego dotyczącego tej opłaty jest również jednoznaczny. Co więcej, jako że opłata administracyjna, stanowi wynagrodzenie i zwrot kosztów dla ubezpieczyciela, to brak jest podstaw do żądania szczegółowego wyliczenia, w jaki sposób jest ona ustalana. Brak jest jakichkolwiek norm w tym zwyczajowych, które nakazywałyby rozliczać się kontrahentowi konsumenta z uzyskanego przez siebie wynagrodzenia. Stąd też żądanie powódki w tym zakresie należało uznać za nieuzasadnione. W konsekwencji, z uwagi na powyższe Sąd nie badał postanowień umownych dotyczących opłaty administracyjnej w świetle art. 385 ( 1) k.c.

Odmiennej oceny należało dokonać na gruncie postanowień rozdziału 8 warunków umowy odnoszących się do opłaty likwidacyjnej. Badanie tego postanowienia umownego było możliwe, albowiem - co nie było między stronami sporne - powódka w niniejszej sprawie była konsumentem, zawarta umowa nie była związana z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą, a przy tym zakwestionowane przez nią postanowienia umowne nie były z nią indywidualnie ustalone, a stanowiły jedynie element narzuconego jej wzorca. Przy tym opłata likwidacyjna nie stanowiła głównego świadczenia stron. Ze strony ubezpieczonego głównym świadczeniem strony było bowiem uzyskanie świadczenia związanego z wykupem posiadanych jednostek uczestnictwa w UFK, zaś głównym świadczeniem pozwanego, w ramach składki, była jak już wyżej wspomniano, opłata administracyjna. Opłata likwidacyjna natomiast nie stanowiła tego rodzaju świadczenia, a miała pokrywać wedle twierdzeń pozwanego i warunków ubezpieczenia koszty, w szczególności koszty dystrybucyjne. Skoro tak, to spełnione zostały warunki niezbędne do przeprowadzenia przez Sąd kontroli tych postanowień umownych (z rozdziału 8 pkt 1 ppkt 2 i pkt 4, oraz postanowienia tabeli opłat i limitów), pod kątem tego czy nie są one sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco nie naruszają interesu konsumenta.

Art. 385 1 § 1 kc nakazuje sprawdzenie czy postanowienie umowne nie kształtuje praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Zawarte w art. 385 1 § 1 kc pojęcie dobrych obyczajów stanowi klauzulę generalną, która odnosi się do pozaprawnych, moralnych wzorców zachowań. Wzorce te określane są biorąc pod uwagę społecznie akceptowane sposoby postępowania. Ocena ta jest jednak nieraz dokonywana na węższej płaszczyźnie, dotyczącej np. stosunków w danego rodzaju relacjach, przykładowo kupieckich, wytwórczych itp. Na gruncie art. 385 1 § 1 kc powyższe odnosi się do zasad uczciwości kontraktowej, w której strona silniejsza - przedsiębiorca, winien tak zachowywać się wobec strony słabszej zawieranego stosunku prawnego - konsumenta, by nie naruszyć jego praw i nie tworzyć umów które w sposób rażący zachwieją równowagą stron. Jeżeli zaś zostanie stwierdzone, że przedsiębiorca tak skonstruował stosunek umowny, na którego treść konsument nie miał wpływu, że rażąco naruszał on jego interesy, wówczas tego rodzaju postanowienie nie będzie wiązało konsumenta z mocy art. 385 1 § 1 kc.

Na gruncie niniejszej sprawy, pozwany stworzył wzorzec umowny, w którym ubezpieczony zobowiązany był do zapłaty składki, która jednak w przeciwieństwie do tradycyjnych umów ubezpieczenia, nie odpowiadała ochronie udzielanej przez ubezpieczyciela, albowiem konsument od początku był informowany, że wpłacana składka będzie zamieniana na jednostki uczestnictwa, które następnie będą dla niego generować zysk. W uproszczonym obrazie, ubezpieczony traktował uiszczane składki jako swego rodzaju oszczędność z możliwym ewentualnym zyskiem. To spojrzenie na umowy ubezpieczenia na życie z UFK, dobrze oddaje ich potoczna nazwa, są one bowiem określane jako tzw. „polisolokaty”. Tego rodzaju funkcja, a więc funkcja oszczędzania, mogłaby być spełniona, gdyby nie opłata likwidacyjna, której wysokość była z góry arbitralnie ustalona i obejmowała znaczną część zainwestowanych przez ubezpieczonego środków. Wobec powyższego konsument, który z jakichś względów chciałby wcześniej zakończyć stosunek ubezpieczenia, zostaje pozbawiony znacznej części wpłaconych składek, nie otrzymując w istocie świadczenia ekwiwalentnego wobec tego co sam świadczył. Co więcej ubezpieczony nie ma wiedzy w jakim zakresie pobrana opłata rzeczywiście pokrywa koszty ubezpieczyciela, a na ile stanowi dla niego swego rodzaju zysk czy też ewentualnie karę za rezygnację z umowy przed upływem terminu na który ją zawarto. W związku z tym opłata likwidacyjna jawi się jako nieusprawiedliwiona. W chwili zawarcia umowy powódka nie miała informacji o sposobie rozliczenia opłaty likwidacyjnej, która pochłaniała istotną część świadczenia ubezpieczonego, de facto uniemożliwiając realizację zamierzonego przez nią celu, a więc osiągnięcia jakiegokolwiek zysku.

Jak już wspomniano, nie usprawiedliwia poboru tego rodzaju opłaty fakt poniesienia przez ubezpieczyciela kosztów. Koszty te powinien on bowiem skalkulować i umieścić w opłacie stanowiącej wynagrodzenie, nie zaś w dodatkowych opłatach, których konstrukcja jest arbitralna i powoduje, że konsument niemal zawsze jest na gorszej pozycji od przedsiębiorcy. Tym bardziej, że jak wynika z samej konstrukcji opłaty likwidacyjnej, nie uwzględnia ona indywidualnych kosztów zawarcia umowy - umieszczona jest bowiem we wzorcu umownym i jest tożsama dla każdej umowy. Stąd też nie sposób odnosić wysokości tej opłaty do kosztów zawarcia tego konkretnego stosunku umownego. Wskazanie przez pozwanego na to jakie koszty składały się na pobraną opłatę likwidacyjną w kwestionowanym postanowieniu umownym, bez wskazania ile one wyniosły, musiało prowadzić do wniosku, że postanowienie umowne przewidujące opłatę likwidacyjną w wysokości 20% wartości rachunku stanowi niedozwolone postanowienie umowne i jako takie nie wiąże powódki. Taka opłata nie była bowiem różnicowana w zależności od rzeczywistych kosztów zawarcia takiej umowy, zawsze stanowiła więc jedynie odpowiedni procent wartości rachunku.

Podkreślenia nadto wymaga okoliczność, że tak skonstruowany produkt, który wiąże znaczne środki pieniężne, wymaga ciągłych dalszych wpłat, a jednocześnie obwarowany jest dużym ryzykiem inwestycyjnym nie może przewidywać tak znacznego obciążenia konsumenta w wypadku chęci wcześniejszej rezygnacji z produktu, a przy tym nie wskazywać jednoznacznie na to jakie koszty taka opłata miałaby pokryć. Przy czym raz jeszcze należy przypomnieć, że opłata likwidacyjna, tak jak została ona sformułowana w warunkach umowy, zawsze będzie abuzywna, albowiem zawsze będzie oderwana od kosztów jej zawarcia i wysokości składki zainwestowanej, jej wysokość jest w takiej sytuacji zawsze abstrakcyjna. Pozwany może bowiem jedynie w niewielkim stopniu ponieść koszty, stanowiące np. 5% wartości rachunku, a pobrać z uwagi na wcześniejsze rozwiązanie umowy 20% tegoż. Sąd nie mógł też pomijać okoliczności, że takie ukształtowanie praw i obowiązków stron przerzucało na konsumenta wszelkie koszty zawarcia umowy, a także ryzyko związane z jej realizacją, co stanowi o rażącej nierównowadze stron i naruszeniu interesów konsumenta.

Należy także wskazać, że postanowienia umowne o zbliżonej treści zostały wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych (klauzule wpisane pod numerem 4633; 4632; 3843, 1749; 5608), a powodami ich wpisania był m. in. fakt, że pobrana opłata była całkowicie niezależna od indywidualnych kosztów i wpłaconych przez konsumenta kwot. W konsekwencji - mimo że w konkretnej sprawie wszelkie koszty ubezpieczyciela mogły być pokryte niewielkim ułamkiem wartości rachunku, ubezpieczyciel zachowywał dla siebie znacznie większą część świadczenia, oderwaną od swoich kosztów, a stanowiącą zawsze ten sam na dany rok procent rachunku (por. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie o sygn. akt XVII AmC 1704/09; wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie o sygn. akt XVII AmA 165/14; wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie o sygn. akt V Ca 797/16; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie o sygn. akt VI ACa 87/12).

Mając na uwadze wszystkie powyżej uczynione uwagi należało stwierdzić, że postanowienie rozdziału 8 pkt 1 ppkt 2 oraz pkt 4 warunków umowy, jak również ta część „Tabeli Opłat i Limitów”, która odnosi się do opłaty likwidacyjnej stanowią niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385 1 § 1 kc i jako takie nie wiążą konsumenta, w tym wypadku powódki. Wobec tego pobranie opłaty likwidacyjnej nie miało podstawy w wiążącym strony stosunku prawnym, a w konsekwencji stanowiło nienależne świadczenie. Kwota opłaty likwidacyjnej wyniosła 21.767,08 zł i taką kwotę na rzecz powódki należało zasądzić, zaś w pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu.

Zgodnie z rozdziałem 14 pkt. 8 zd. 2 warunków umowy wypłata świadczenia miała być dokonywana w terminie 35 dni od dnia rozwiązania przez ubezpieczonego stosunku ubezpieczenia. Na gruncie niniejszej sprawy ubezpieczyciel dowiedział się o zamiarze zakończenia łączącego strony stosunku prawnego na skutek pozwu. Stąd też za dzień rozwiązania umowy należało uznać dzień doręczenia tego pozwu, a więc od dnia 13 stycznia 2017 r. 35 dni od tej daty upływało w dniu 16 lutego 2017 r. Od tej daty pozwany pozostaje w opóźnieniu i od tej chwili na zasadzie art. 481 § 1 k.c. powódce przysługują odsetki ustawowe za opóźnienie.

Ponieważ ubezpieczyciel wypłacił powódce kwotę 87.068,33 zł i w tej części powódka cofnęła pozew ze zrzeczeniem się roszczenia, postępowanie na zasadzie art. 355 § 1 kpc należało umorzyć

Rozstrzygnięcie o kosztach zapadło na zasadzie art. 100 kpc, albowiem żadna ze stron w całości nie wygrała procesu. Mimo częściowego umorzenia postępowania z uwagi na cofnięcie pozwu przez powódkę, to w tym zakresie powódka była stroną wygrywającą, z uwagi na to, że pozwany w tej części spełnił dochodzone roszczenie. Powódka wygrała więc co do kwoty 108.835,41 zł, a ponieważ żądała łącznie 138.000 zł, należało uznać ją za wygrywającą w 78%. Łącznie koszty postępowania objęły kwotę 6.900 opłaty, koszty pełnomocników stron w wysokości po 5.400 zł (zgodnie z § 2 pkt 6 rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych), a także kwoty po 17 zł za opłaty skarbowe od pełnomocnictw. Łącznie obejmowało to kwotę 17.734 zł. Powódka powinna ponieść 22% tych kosztów, a więc kwotę 3.901,48 zł, poniosła zaś 12.317 zł. Stąd też Sąd zasądził różnicę od pozwanego na rzecz powódki, w wysokości 8.415,52 zł.

Ze względu na powyższe motywy Sąd orzekł jak w sentencji.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Iwona Lubańska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Andrzej Vertun
Data wytworzenia informacji: