IV C 261/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2022-05-24
Sygn. akt IV C 261/19
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 24 maja 2022 r.
Sąd Okręgowy w Warszawie IV Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący Sędzia Anna Tyrluk-Krajewska
po rozpoznaniu w dniu 24 maja 2022 r. w Warszawie
na posiedzeniu niejawnym w trybie art. 15zzs 2 ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych z dnia 2 marca 2020 r.
sprawy z powództwa Anny Hopfer i P. H.
przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. z siedzibą w W., J. B. i G. R. (1)
o ochronę dóbr osobistych i zapłatę
1. zobowiązuje (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. z siedzibą w W. i G. R. (1) do opublikowania na swój koszt w terminie 7 dni od uprawomocnienia się orzeczenia przez okres 14 dni na stronie internetowej (...) w dziale (...)oświadczenia o treści
- „Wydawca tygodnika (...) – (...) Spółka z o. o. S.K.A. z siedzibą w W. oraz ówczesny redaktor naczelny serwisu (...) – G. R. (1) , przepraszają Panią A. H. za naruszenie jej dóbr osobistych w postaci dobrego imienia oraz narażenia na utratę nieposzlakowanej opinii przez opublikowanie 23 października 2018 na stronie internetowej (...) artykułu zatytułowanego „(...)”. W artykule w sposób bezpodstawny i nieuprawniony zasugerowano jakoby Pani Anna Hopfer uzyskała różnego rodzaju korzyści w związku z prowadzeniem jako prokurator sprawy tzw. „(...)”. W artykule znalazły się informacje nieprawdziwe jakoby Pani Anna Hopfer została delegowana do Prokuratury Apelacyjnej (obecnie Regionalnej) w W. za rządów PiS , a delegację przedłużono jej za rządów Zbigniewa Ziobry w zamian za prowadzenie opisanej wyżej sprawy;
- Wydawca tygodnika (...) – (...) Spółka z o. o. S.K.A. z siedzibą w W. oraz ówczesny redaktor naczelny serwisu (...) – G. R. (1) , przepraszają Pana P. H. za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci dobrego imienia oraz narażenie na utratę dobrej opinii przez opublikowanie 23 października 2018 na stronie internetowej (...) artykułu zatytułowanego „(...)”, w którym zasugerowano jakoby Pan P. H. uzyskał korzyści, w związku z działalnością zawodową jego żony – prokurator prowadzącej sprawę dotyczącą tzw. „(...)”, w tym jakoby rozwój jego kariery zawodowej powiązany był z karierą zawodową jego żony Anny Hopfer;
- w ramce koloru czarnego, obejmującej całość tekstu, sporządzone czarną pogrubioną czcionką Times New R. w rozmiarze 12 , na białym tle, bez zabiegów redakcyjnych zmieniających treść i wielkość, omówieni i komentarzy, z wyśrodkowanym nagłówkiem o treści „PRZEPROSINY” sporządzonym wielkimi literami , czcionką Times New Roman, koloru czarnego w rozmiarze 14, oraz bez konieczności dokonywania zabiegów przez czytelników strony internetowej w celu zapoznania się z tekstem;
2. zobowiązuje G. R. (1), spółkę (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. z siedzibą w W. i J. B. do opublikowania na swój koszt, w najbliższym od uprawomocnienia się orzeczenia wydaniu tygodnika (...) , w dziale „(...)” na stronie nie dalszej niż 12, oświadczenia o treści:
- „Wydawca tygodnika (...) – (...) Spółka z o. o. S.K.A. z siedzibą w W., redaktor naczelny tygodnika (...) J. B. oraz autor artykułu G. R. (1) , przepraszają Panią A. H. za naruszenie jej dóbr osobistych w postaci dobrego imienia oraz narażenie na utratę nieposzlakowanej opinii przez opublikowanie w październiku 2018 w tygodniku (...) artykułu zatytułowanego „(...)”. W artykule zasugerowano jakoby Pani Anna Hopfer uzyskała różnego rodzaju korzyści, w związku z prowadzeniem jako prokurator sprawy dotyczącej tzw. „(...)”. W artykule znalazły się nieprawdziwe informacje jakoby Pani Anna Hopfer została delegowana do Prokuratury Apelacyjnej (obecnie Regionalnej) w W. za rządów PiS , a delegację przedłużono jej za rządów Zbigniewa Ziobry w zamian za prowadzenie opisanej wyżej sprawy;
- „Wydawca tygodnika (...) – (...) Spółka z o. o. S.K.A. z siedzibą w W., redaktor naczelny tygodnika (...) J. B. oraz autor artykułu G. R. (1) , przepraszają Pana P. H. za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci dobrego imienia oraz narażenie na utratę dobrej opinii przez opublikowanie w październiku 2018 w tygodniku (...) artykułu zatytułowanego „(...)”, w którym zasugerowano jakoby Pan P. H. uzyskał korzyści w związku z działalnością zawodową jego żony – prokurator prowadzącej sprawę dotyczącą tzw. „(...)”, w tym jakoby rozwój jego kariery zawodowej powiązany był z karierą zawodową jego żony Anny Hopfer;
- oba w ramce koloru czarnego, obejmującej całość tekstu, sporządzone czarną pogrubioną czcionką Times New Roman w rozmiarze 14 , na białym tle, bez zabiegów redakcyjnych zmieniających treść i wielkość, omówień i komentarzy, z wyśrodkowanym nagłówkiem o treści „Przeprosiny” sporządzonym wielkimi literami , czcionką Times New Roman w rozmiarze 16 ;
3. zobowiązuje Wydawcę tygodnika (...) - (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. z siedzibą w W. do opublikowania w terminie 7 dni od uprawomocnienia się orzeczenia, wzmianki umieszczonej bezpośrednio pod publikacją zamieszczoną w wydaniu internetowym , niezależnie od tego jakim tytułem publikacja będzie wówczas opatrzona i pod jakim linkiem na stronie (...) będzie się znajdować, o treści : „ Treść artykułu w części dotyczącej Anny Hopfer i P. H. zawiera informacje nieprawdziwe, jak również nieuprawnione i bezpodstawne insynuacje . Publikacja wzmianki nastąpiła w wyniku przegranego procesu sądowego”;
4. oddala powództwo w pozostałym zakresie
5. zasądza od Wydawcy tygodnika (...) Spółki z o. o. S.K.A. z siedzibą w W., redaktora naczelnego tygodnika (...) J. B. i G. R. (1) solidarnie na rzecz Anny Hopfer i P. H. po 1.800 (jeden tysiąc osiemset) złotych tytułem zwrotu kosztów sądowych i po 720 (siedemset dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
6. odstępuję od obciążania powodów kosztami zastępstwa procesowego pozwanych w zakresie roszczeń majątkowych.
Sygn. akt IV C 261/19
UZASADNIENIE
Powodowie Anna Hopfer i P. H., reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika, pozwem z dnia 1 marca 2019 r. skierowanym przeciwko (...) Spółce z o.o. S.K.A. z siedzibą w W., J. B. i G. R. (1) wniesionym w dniu 4 marca 2019 r. ( data prezentaty sądowej – k. 4), wnieśli o zobowiązanie pozwanych: autora artykułu i redaktora naczelnego serwisu (...) – G. R. (2) oraz wydawcy tygodnika (...) – (...) Spółka z o.o. S.K.A. z siedzibą w W. do opublikowania na swój koszt w terminie 7 dni od uprawomocnienia się orzeczenia na okres 14 dni na internetowej stronie głównej (...) oraz w wydaniu tradycyjnym oświadczeń, o treści:
- „Wydawca tygodnika (...) – (...) Spółka z o. o. S.K.A. z siedzibą w W. oraz redaktor naczelny serwisu (...) – G. R. (1) , przepraszają Panią A. H. za naruszenie jej dóbr osobistych w postaci dobrego imienia oraz narażenia na utratę nieposzlakowanej opinii przez opublikowanie 23 października 2018 na stronie internetowej (...) artykułu zatytułowanego „(...)”. W artykule w sposób bezpodstawny i nieuprawniony zasugerowano jakoby Pani Anna Hopfer uzyskała różnego rodzaju korzyści w związku z prowadzeniem jako prokurator sprawy tzw. „(...)”. W artykule znalazły się informacje nieprawdziwe jakoby Pani Anna Hopfer została delegowana do Prokuratury Apelacyjnej (obecnie Regionalnej) w W. za rządów PiS , a delegację przedłużono jej za rządów Zbigniewa Ziobry w zamian za prowadzenie opisanej wyżej sprawy;
- Wydawca tygodnika (...) – (...) Spółka z o. o. S.K.A. z siedzibą w W. oraz redaktor naczelny serwisu (...) – G. R. (1) , przepraszają Pana P. H. za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci dobrego imienia oraz narażenie na utratę dobrej opinii przez opublikowanie 23 października 2018 na stronie internetowej (...) artykułu zatytułowanego „(...)”, w którym zasugerowano jakoby Pan P. H. uzyskał korzyści, w związku z działalnością zawodową jego żony – prokurator prowadzącej sprawę dotyczącą tzw. „(...)”, w tym jakoby rozwój jego kariery zawodowej powiązany był z karierą zawodową jego żony Anny Hopfer;
- w ramce koloru czarnego, obejmującej całość tekstu, sporządzone czarną pogrubioną czcionką Times New Roman w rozmiarze 12 , na białym tle, bez zabiegów redakcyjnych zmieniających treść i wielkość, omówieni i komentarzy, z wyśrodkowanym nagłówkiem o treści „PRZEPROSINY” sporządzonym wielkimi literami , czcionką Times New Roman, koloru czarnego w rozmiarze 14, oraz bez konieczności dokonywania zabiegów przez czytelników strony internetowej w celu zapoznania się z tekstem;
- „Wydawca tygodnika (...) – (...) Spółka z o. o. S.K.A. z siedzibą w W., redaktor naczelny tygodnika (...) J. B. oraz autor artykułu G. R. (1) , przepraszają Panią A. H. za naruszenie jej dóbr osobistych w postaci dobrego imienia oraz narażenie na utratę nieposzlakowanej opinii przez opublikowanie w październiku 2018 w tygodniku (...) artykułu zatytułowanego „(...)”. W artykule zasugerowano jakoby Pani Anna Hopfer uzyskała różnego rodzaju korzyści, w związku z prowadzeniem jako prokurator sprawy dotyczącej tzw. „(...)”. W artykule znalazły się nieprawdziwe informacje jakoby Pani Anna Hopfer została delegowana do Prokuratury Apelacyjnej (obecnie Regionalnej) w W. za rządów PiS , a delegację przedłużono jej za rządów Zbigniewa Ziobry w zamian za prowadzenie opisanej wyżej sprawy;
- „Wydawca tygodnika (...) – (...) Spółka z o. o. S.K.A. z siedzibą w W., redaktor naczelny tygodnika (...) J. B. oraz autor artykułu G. R. (1) , przepraszają Pana P. H. za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci dobrego imienia oraz narażenie na utratę dobrej opinii przez opublikowanie w październiku 2018 w tygodniku (...) artykułu zatytułowanego „(...)”, w którym zasugerowano jakoby Pan P. H. uzyskał korzyści w związku z działalnością zawodową jego żony – prokurator prowadzącej sprawę dotyczącą tzw. „(...)”, w tym jakoby rozwój jego kariery zawodowej powiązany był z karierą zawodową jego żony Anny Hopfer;
- oba w ramce koloru czarnego, obejmującej całość tekstu, sporządzone czarną pogrubioną czcionką Times New Roman w rozmiarze 14 , na białym tle, bez zabiegów redakcyjnych zmieniających treść i wielkość, omówień i komentarzy, z wyśrodkowanym nagłówkiem o treści „Przeprosiny” sporządzonym wielkimi literami , czcionką Times New Roman w rozmiarze 16 ;
Ponadto wnieśli również o nakazanie pozwanym usunięcia artykułu oraz wpisu na (...) lub zobowiązanie Wydawy tygodnika (...) - (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. z siedzibą w W. do opublikowania w terminie 7 dni od uprawomocnienia się orzeczenia, wzmianki umieszczonej bezpośrednio pod publikacją zamieszczoną w wydaniu internetowym , niezależnie od tego jakim tytułem publikacja będzie wówczas opatrzona i pod jakim linkiem na stronie (...) będzie się znajdować, o treści : „ Treść artykułu w części dotyczącej Anny Hopfer i P. H. zawiera informacje nieprawdziwe, jak również nieuprawnione i bezpodstawne insynuacje . Publikacja wzmianki nastąpiła w wyniku przegranego procesu sądowego”.
Powodowie wnieśli też o zasądzenie solidarnie od pozwanych na rzecz Fundacji (...) kwoty 10 000,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty.
W uzasadnieniu pozwu powodowie wskazali, że dnia 23 października 2018 r. na stronie internetowej (...) opublikowany został artykuł pod tytułem „(...)”. Ten sam artykuł został opublikowany w numerze 43 tygodnika (...) (...) na stronie nr 12. Zawierał on informacje i bezpodstawne sugestie, jakoby powódka Anna Hopfer uzyskała różnego rodzaju korzyści w związku z prowadzeniem, jako prokurator, sprawy dotyczącej tzw. „(...)”, a także jakoby powódka została delegowana do Prokuratury Apelacyjnej (obecnie Regionalnej) w W. za rządów PiS, a delegację przedłużano jej za rządów Zbigniewa Ziobry jako nagroda za prowadzenie opisanej sprawy w określony sposób. W artykule znalazły się również bezpodstawnie i nieuprawnione sugestie, jakoby P. H. uzyskał korzyści obejmując posadę w spółce Skarbu Państwa w związku z faktem , że jego żona jako prokurator prowadziła proces w określony sposób. Efektem tego był znaczny wzrost dochodów, widocznym w oświadczeniu majątkowym powódki, z którą powód pozostaje w ustroju małżeńskiej wspólności majątkowej.
Powodowie wskazywali, że odbiór artykułu spotkał się z krytyką opinii publicznej, gdyż obiektywnie wiadomo było, że zawierał szereg pomówień i nierzetelnych informacji. Powódka kierowała do pozwanych wezwania przedsądowe, ale artykuł nie został usunięty ze strony internetowej (...). Pozwani nie złożyli również oczekiwanych przeprosin, jak też nie dokonali wpłaty żądanej kwoty na cel społeczny. W odpowiedzi na te wezwania pozwani wskazywali, że autor publikacji miał prawo podzielić się z czytelnikami swoimi spostrzeżeniami, dotyczącymi ważnych spraw publicznych i wyrazić powstałe w związku z nimi wątpliwości. Wskazali również na dochowanie przez autora publikacji zasad staranności i działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu, co wyłącza bezprawność działania autora, a tym samym wydawcy i redaktora naczelnego.
Publikacja artykułu spowodowała naruszenie dóbr osobistych powódki jako rzetelnego, uczciwego i niezależnego od wpływów politycznych prokuratora. Podobnie zostały naruszone dobra osobiste powoda, którego kariera była efektem kompetencji i doświadczenia biznesowego. Insynuacje, jakoby skorzystał na(...), a jego kariera była uzależniona od kariery zawodowej jego żony i wpływów politycznych, naruszyły jego reputację, naraziły na utratę dobrej opinii oraz godziły w jego dobre imię i godność osobistą.
Zdaniem powodów artykuł dyskredytował ich w opinii publicznej, podważał profesjonalizm powodów, a także niezależność i obiektywizm powódki jako prokuratora. Zawierał nieprawdziwe zarzuty. Z artykułem mogła zapoznać się nieograniczona liczba czytelników i użytkowników internetowych. Wywołał burzliwe reakcje społeczne. W swoich środowiskach pracy powodowie są cenieni i szanowani. Sprawia to, że opisane naruszenie dóbr osobistych ma szczególnie bezprawny i dotkliwy charakter ( pozew – k. 4-45).
W odpowiedzi na pozew. pozwani wnieśli o oddalenie powództwa w całości i o zasądzenie solidarnie od powodów na rzecz pozwanych kosztów postępowania według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Powołali się na przepisy Prawa prasowego, które gwarantują im, że publikowanie rzetelnych i zgodnych z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen działalności zawodowej lub publicznej służy realizacji zadań określonych w ustawie i pozostaje pod ochroną prawa. Artykuł został opublikowany w interesie publicznym, pokazując mechanizmy wpływu na działalność prokuratury. Pozwani podkreślili, że mieli prawo i obowiązek wyrażenia wątpliwości związanych z przebiegiem kariery powodów. Pozwani wskazali, że artykuł stanowił głos w sprawie mechanizmu delegacji prokuratorów do jednostek wyższego stopnia, a znaczenie miał fakt, że delegacja stosunkowo młodych wiekiem lub stażem prokuratorów wiąże się z podwyższeniem uposażenia, a jednocześnie ze słabszą pozycją służbową w nowej jednostce. Pozwani nie zgodzili się z tym, że autor zmierzał do przejawienia sugestii, jakoby awans powódki do Prokuratury Apelacyjnej (a następnie Regionalnej) miał stanowić nagrodę za prowadzenie postępowania w (...) w określony sposób. Jedyną intencją autora było bowiem przedstawienie opinii publicznej tego, jak potoczyły się losy prokuratorów zaangażowanych w śledztwo dotyczące (...) po zmianie władzy i zwrócenie uwagi na fakt, iż prokuratorzy ci niewątpliwie na niej skorzystali. Wyrazem tego w odniesieniu do powódki był jej awans i utrzymywanie go przez dwa lata aż do lipca 2018 r. Z tym związane było powiększenie oszczędności powodów o(...)zł. W ocenie pozwanych z artykułu nie wynikało stwierdzenie, że awans powódki stanowić miał swego rodzaju gratyfikację za określony sposób prowadzenia śledztwa.
Pozwani uznali, że w uzasadnionym interesie publicznym było zasygnalizowanie zbieżności czasowej awansu powódki z otrzymaniem przez powoda w 2016 r. funkcji prezesa zarządu w spółce Skarbu Państwa, (...) S.A., pomimo braku jakiegokolwiek doświadczenia w branży (...)czy (...), a następnie funkcji członka rady nadzorczej innej spółki Skarbu Państwa, (...). Niebagatelne znaczenie miał przy tym fakt, że funkcję prezesa zarządu (...) S.A. powód otrzymał na wniosek R. Ł., prezesa zarządu (...) S.A., to jest osoby związanej z premierem.
Pozwani mogli opublikować artykuł, jego treści nie były bezprawne, a wolność słowa, prasy, prawo do informacji stanowią cechy i gwarancje demokratycznego państwa prawnego.
Pozwani zaprzeczyli także zasadności żądania kwoty 10 000,00 zł na cel społeczny, gdyż ich zdaniem powodowie nie wykazali bezprawności naruszenia dóbr osobistych, ale również powodowie nie odnieśli żadnej krzywdy, a pozwani za publikację nie ponoszą winy ( odpowiedź na pozew – k. 205-230).
Pismem datowanym na dzień 6 listopada 2020 r. powodowie zmodyfikowali treść żądania pozwu, zawartego w jego punkcie trzecim, dotyczącym usunięcia opisanego wyżej artykułu, w ten sposób, że wnieśli o nakazanie pozwanym usunięcia artykułu, a także zakazanie rozpowszechniania ww. artykułu w całości bądź w części, w żadnej postaci i formie, ewentualnie w przypadku oddalenia powództwa w części dotyczącej usunięcia spornego artykułu, wnieśli o zobowiązanie pozwanych do opublikowania w terminie 3 dni od uprawomocnienia orzeczenia stosownej wzmianki umieszczonej bezpośrednio pod zaskarżoną publikacją, niezależnie od tego, jakim tytułem zaskarżona publikacja będzie wówczas opatrzona i pod jakim linkiem na stronie (...) będzie się znajdować ( pismo pełnomocników powodów – k. 497-499).
Na rozprawie w dniu 17 listopada 2020 r. pełnomocnik pozwanych wskazał, że G. R. (1) nie jest już redaktorem naczelnym portalu Polityka, a stał się nim Ł. L., wobec czego pełnomocnik powodów zmodyfikował powództwo w ten sposób, że w związku ze zmianą na stanowisku redaktora naczelnego portalu Polityka w treści przeprosić należy wpisać „ówczesny”, a nakazanie usunięcia spornego artykułu skierowane zostaje do wydawcy ( protokół rozprawy z dnia 17 listopada 2020 r. – k. 506).
Pozwani podtrzymywali jednak swoje stanowisko w sprawie ( odpowiedź na zmianę powództwa z dnia 1 grudnia 2020 r. – k. 516-517).
Strony podtrzymały swoją argumentację również na rozprawie w dniu 4 listopada 2021 r. Pozwany wskazywał, że działem właściwym dla opublikowania oświadczenia byłby dział (...), a jeśli oświadczenie byłoby publikowane przez 14 dni, zaburzyłoby rolę informacyjną serwisu (...) jako dziennika. Ponadto zdaniem pełnomocnika pozwanych oświadczenie nie powinno burzyć makiety strony internetowej. Powodowie zgodzili się na ewentualną publikację w dziale (...), zaznaczyli jednak, żę w sytuacji, w której zostałby usunięty artykuł, oświadczenie również zostałoby usunięte ( protokół rozprawy z dnia 4 listopada 2021 r. – k. 592-599).
Zarządzeniem z dnia 4 marca 2022 r. przewodniczący w Sądzie Okręgowym w Warszawie wezwał pełnomocnika stron do przedstawienia stanowisk końcowych w terminie 14 dni, pod rygorem pominięcia stanowiska stron i odebrał stanowiska stron na piśmie w trybie art. 15zzs 2 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem (...)19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych ( zarządzenie – k. 3092).
Stanowiska końcowe stron nie zmieniły się aż do zamknięcia rozprawy, przy czym pozwany podkreślał, że pominięcie udziału ludzi PiS i (...) w śledztwie dotyczącym tzw.(...), wydaje się w świetle zgromadzonego niniejszej sprawie materiału dowodowego niezaprzeczalnym faktem, dlatego powództwo nie zasługuje na uwzględnieniu ( pismo pełnomocnika powodów – stanowisko końcowe – 16 marca 2022 r. – k. 3095-3098, pismo procesowe pełnomocnika pozwanych stanowisko końcowe z dnia 4 kwietnia 2022 r. – k. 3100-3103).
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Anna Hopfer po odbyciu aplikacji w okręgu Prokuratury Okręgowej w Warszawie złożyła w 2002 r. egzamin prokuratorski z wynikiem bardzo dobrym. 1 lipca 2005 roku objęła stanowisko prokuratora Prokuratury Rejonowej w Wołominie a w 2009 roku została kierownikiem działu śledczego. W następnych latach powódka podjęła studia podyplomowe na Uniwersytecie (...) Wydziale Prawa i Administracji, przeszła również przez cykl szkoleń organizowanych m.in. przez prokuraturę oraz Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury w K., uzyskując bardzo dobre wyniki ( dyplom – k. 85, zeznania powódki Anny Hopfer – protokół rozprawy z dnia 4 listopada 2021 r. – k. 593-595, dokumenty dotyczące przebiegu kariery zawodowej i edukacji Anny Hopfer – k. 86-114, arkusz okresowej oceny prokuratora – k. 150-153, indywidualny plan rozwoju zawodowego prokuratora – k. 155-157). W latach 2009-2013 powódka była delegowana do Prokuratury Okręgowej (...)w W. . Prokurator Generalny Andrzej Seremet powołał powódkę A. H. z dniem 9 października 2013 r. na stanowisko prokuratora Prokuratury Okręgowej (...) w W. ( pismo Prokuratora Generalnego z dnia 7 października 2013 r. - k. 80). 17 czerwca 2014 r. zostało wszczęte postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Okręgową (...) w W. w sprawie o sygnaturze akt (...), w której powódka Anna Hopfer była jedynym oskarżycielem M. F. w tzw. (...). Sprawa była prowadzona pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej. Powódka co do zasady podejmowała czynności samodzielnie, informując o tym swojego szefa, odbywały się również konsultacje w tej sprawie. Zadaniem powódki było ustalenie czy zostało popełnione przestępstwo, określenie osoby sprawcy, jak i zebranie dowodów, wnioski w akcie oskarżenia musiały być zaaprobowane przez przełożonego powódki. Sprawa z uwagi na kwalifikacje prawną przestępstwa nie należała do trudnych natomiast budziła zainteresowanie z uwagi na krąg osób, których dotyczyła ( zeznania świadka J. G. (1) – protokół rozprawy z dnia 17 listopada 2020 r. – k. 506-509, zeznania powódki Anny Hopfer – protokół rozprawy z dnia 4 listopada 2021 r. – k. 593-595).
16 września 2015 r. pełnomocnik pokrzywdzonego w tym postępowaniu R. S. wniósł skargę na przewlekłość postępowania przygotowawczego, która została oddalona. Sąd rozpoznający skargę stwierdził, że nie sposób było uznać, aby w przedmiotowym postępowaniu przygotowawczym doszło do przewlekłości postępowania. Czynności procesowe realizowane były systematycznie, przy czym śledztwo wymagało dużego zaangażowania organów ścigania ( kopia odpisu postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, sygn. akt X S 99/15 – k. 574-575).
25 października 2015 r. odbyły się w Polsce wybory parlamentarne, w których zwyciężyła partia Prawo i Sprawiedliwość ( bezsporne).
Z dniem 2 listopada 2015 r. Prokurator Apelacyjny w W. D. K. powołał powódkę do wykonywania czynności służbowych w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie na okres dwóch miesięcy, tj. do dnia 1 stycznia 2016 r. Delegacja powódki przebiegała w bardzo standardowy sposób. Ściśle określony czas delegacji wynikał z konieczności weryfikacji czy powódka była osobą odpowiednią do pełnienia czynności w prokuraturze wyższej instancji. Powódka została skierowana na delegację, gdyż posiadała wysokie kompetencje ( pismo Prokuratora Apelacyjnego w W. z dnia 15 października 2015 r. – k. 81, zeznania świadka J. G. (1) – protokół rozprawy z dnia 17 listopada 2020 r. – k. 506-509).
16 listopada 2015 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda na urząd Prezesa Rady Ministrów powołał Beatę Szydło. W tym dniu na urząd Ministra Sprawiedliwości został również powołany Zbigniew Ziobro. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej udzielił nowo utworzonemu rządowi wotum zaufania w dniu 18 listopada 2015 r. ( bezsporne).
1 stycznia 2016 r. Marek Jamrogowicz, działając jako Pierwszy Zastępca Prokuratora Generalnego z upoważnienia Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, przedłużył powódce delegację do wykonywania czynności służbowych w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie na czas nieokreślony ( pismo Prokuratora Generalnego z dnia 21 grudnia 2015 r. – k. 82).
W dniu 3 marca 2016 r. powódka Anna Hopfer złożyła oświadczenie majątkowe, z którego wynikało, że jest zatrudniona w Prokuraturze Okręgowej (...)w W., ma dwa mieszkania o powierzchniach całkowitych (...) m ( 2). Jest właścicielką gospodarstwa rolnego o powierzchni (...) ha, a także ma działkę budowlaną o powierzchni (...)m ( 2). Zgromadzone środki pieniężne wynosiły (...) zł, a papiery wartościowe opiewały na kwotę (...) zł. Powódka posiadała również samochód marki B. (...), rok produkcji 2010 r, a także zaciągnięty we frankach szwajcarskich kredyt. Majątek był objęty małżeńską wspólnością ustawową z P. H. ( oświadczenie o stanie majątkowym – k. 3058-3060).
W dniu 4 marca 2016 r. Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został Prokuratorem Generalnym ( bezsporne).
W dniu 8 lipca 2016 r. powódka złożyła korektę wyżej opisanego oświadczenia majątkowego, w której sprecyzowała treść oświadczenia ( korekta złożonego oświadczenia majątkowego – k. 3061).
P. H. ukończył studia na Uniwersytecie (...) na kierunku Marketing i Zarządzanie a następnie studia podyplomowe w Szkole Głównej Handlowej w W. w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi w organizacji. W latach 2006-2008 odbył również studia podyplomowe MBA w (...) Fundacji (...). W okresie od 2009 do 2013 roku pełnił funkcje Dyrektora ds. (...)w spółce (...) S.A. a następnie w spółce (...) był członkiem zarządu, w okresie od 2014 do 2016 roku powód zajmował stanowisko wiceprezesa zarządu w spółce Sklepy (...) S.A. i odpowiedzialny był za proces restrukturyzacji spółki. Prezes zarządu (...), który znał powoda zaproponował mu pracę w jednej ze spółek córek (...), która była właścicielem (...). Spółka zajmowała się wtórnym odzyskiwaniem (...). Na stanowisku, które zaproponowano powodowi istotne były kompetencje menedżerskie, w tym doświadczenie restrukturyzacyjne. Jednym z zadań w spółce było rozpoczęcie procesu restrukturyzacji, przeprowadzenie zmian organizacyjnych, wprowadzenie nowego systemu motywacyjnego. Przy powołaniu powoda na stanowisko nie miał znaczenia brak doświadczenia w zakresie przedmiotu działalności spółki, lecz umiejętności powoda w zakresie przyszłych zadań. Powołanie do spółek z grupy (...) odbywało się zawsze według „kaskadowego modelu awansów”, spośród osób zaufanych. W okresie sprawowania zarządu przez powoda spółka (...) uzyskała najlepszy wynik w 26 letniej historii na poziomie (...)złotych.( informacja dotycząca kariery zawodowej k- 115). Aktualnie od lipca 2018 roku powód zatrudniony jest na stanowisku Dyrektora Zarządzającego w spółce (...) S.A. Oddział (...) ( zeznania powoda P. H. – protokół rozprawy z dnia 4 listopada 2021 r. – k. 595-596, zeznania świadka P. B. – protokół rozprawy z dnia 17 listopada 2020 r. – k. 509-512).
W dniu 31 marca 2017 r. powódka Anna Hopfer złożyła kolejne oświadczenie majątkowe, z którego treści wynikało, że jest prokuratorem Prokuratury Okręgowej (...)w W., delegowanym do Prokuratury Regionalnej w W.; ponadto stan nieruchomości w jej majątku nie zmienił się, a środki pieniężne w walucie polskiej wzrosły do kwoty (...) zł, natomiast papiery wartościowe opiewały na kwotę (...) zł ( oświadczenie majątkowe – k. 3062-3064).
W wyniku procesu zainicjowanego wniesionym przez prokurator Annę Hopfer aktem oskarżenia doszło do zmiany kwalifikacji prawnej czynu i w konsekwencji skazania M. F. oraz innych sprawców na wyższe niż tego żądał prokurator kary ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12 grudnia 2017 r., sygn. akt II AKa 285/17 – k. 0680-0683, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2019 r., sygn. akt II KK 323/18 – k. 0609-0617, bezsporne).
W dniu 30 kwietnia 2018 r. powódka złożyła oświadczenie majątkowe, w którym podała, że środki zgromadzone w walucie polskiej wynoszą (...)zł, stan nieruchomości powiększył się o mieszkanie o powierzchni (...) m ( 2), instrumenty finansowe wynoszą (...) zł ( oświadczenie o stanie majątkowym prokuratora – k. 3065-3068).
Z dniem 6 lipca 2018 r. powódka została odwołana z delegowania do wykonywania czynności służbowych w Prokuraturze Regionalnej w W., o czym zdecydował Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski. Decyzja nie została w żaden sposób uzasadniona ( pismo Prokuratora Krajowego z dnia 5 lipca 2018 r. – k. 83, zeznania świadka J. G. (1) – protokół rozprawy z dnia 17 listopada 2020 r. – k. 506-509, zeznania powódki Anny Hopfer – protokół rozprawy z dnia 4 listopada 2021 r. – k. 593-595).
We wrześniu 2018 r. do powodów zadzwonił pozwany G. R. (1), który zadawał pytania dotyczące powódki, w tym jej oświadczenia majątkowego oraz przebiegu kariery powoda. Powodowie wyjaśnili, czym się zajmują i jak wyglądał przebiegi ich kariery zawodowej ( zeznania powódki Anny Hopfer – protokół rozprawy z dnia 4 listopada 2021 r. – k. 593-595, zeznania powoda P. H. – protokół rozprawy z dnia 4 listopada 2021 r. – k. 595-596).
W serwisie internetowym prowadzonym pod adresem (...) dnia 23 października 2018 r. opublikowany został artykuł pod tytułem „(...)”. Ten sam artykuł został opublikowany w numerze 43 tygodnika (...) (...)na stronie nr 12. Autorem tego artykułu był G. R. (1). Artykuł ten powstał w oparciu o oświadczenie majątkowe powódki i rozmowę z powodami, którą odbył G. R. (1). W artykule wskazano, że Anna Hopfer dla oskarżonego M. F. „zażądała 1,5 roku więzienia w zawieszeniu, a Sąd orzekł 2,5 roku bez zawieszenia, a następnie awansowała pod koniec 2015 r., za rządów PiS, niedługo po wysłaniu do sądu aktu oskarżenia w sprawie organizatorów (...). Została delegowana do prokuratury Apelacyjnej (przemianowanej za rządów PiS na Regionalną). Co ciekawe, pracowała tam do lipca tego roku, a tzw. delegację przedłużano jej już za rządów Zbigniewa Ziobry. Dobrze wiodło się też jej mężowi P. H., który dostał posadę w spółce Skarbu Państwa. Mimo braku doświadczenia w branży metalowej został prezesem (...). Trafił tam ze stanowiska wiceprezesa spółki (...), która prowadzi sieć sklepów z (...) […]. H. znalazł się tam pod koniec 2016 r., a niedługo później dostał fotel szefa rady nadzorczej innej państwowej spółki […] Obie stracił […]. Stało się to tuż po tym, gdy prezesem (...) przestał być człowiek, który ściągnął do firmy (...), czyli R. Ł. […]”. W dalszej części artykułu ukazało się powiązanie rozwoju kariery powodów ze wzrostem oszczędności o (...)zł i zakupem nowego mieszkania ( artykuł – k. 159, zrzut ekranu uwidoczniający artykuł w serwisie internetowym polityka.pl – k. 160, egzemplarz Polityki, nr 43 ((...)) (...) – k. 165, bezsporne, zeznania pozwanego G. R. (1) – protokół rozprawy z dnia4 listopada 2021 r. – k. 596-598).).
Wydawcą tygodnika Polityka jest (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka (...) w W., zaś redaktorem naczelnym tego periodyku w dacie publikacji artykułu był pozwany J. B.. Powołana Spółka jest również wydawczą dziennika zarejestrowanego pod adresem (...) którego redaktorem naczelnym w dniu publikacji artykułu był G. R. (1) ( wyciągi z rejestru dzienników i czasopism prowadzonego przez Sąd Okręgowy w Warszawie VII Wydział Cywilny Rejestrowy, nr rejestru PR 3609 i nr rejestru PR 17399 – k. 53, 54).
Pod artykułem rozgorzała burzliwa dyskusja, moderowana przez G. R. (1) ( zrzuty ekranu (...) – k. 136-148).
Artykuł wywołał bardzo negatywne odczucia w społeczności prokuratorów. Wzbudził oburzenie i poczucie niesprawiedliwego traktowania. Obciążenie sprawą powódki jako prokuratora śledczego było duże, a na prowadzeniu jej żaden prokurator nie mógł skorzystać. Sama powódka znosiła publikację artykułu bardzo ciężko, poszukiwała sposobu, aby odwrócić efekt oraz ocenę, które publikacja wywołała. Artykuł nie wpłynął na dalszą pracę powódki, ale sama publikacja wywołała wiele kontrowersji i niepokoju w rodzinie powódki. Powód z kolei w swoim środowisku musiał konfrontować się z treścią artykułu. Powód przez cały przebieg kariery zawodowej prowadził intensywny rozwój kompetencji i aktywnie działała również w należących do niego spółkach. Opinia publiczna prowadzenie sprawy przez prokurator A. H. łączyła z zaniedbaniem (...), co podsycało złą atmosferę wokół powodów ( zeznania świadka J. G. (1) – protokół rozprawy z dnia 17 listopada 2020 r.– k. 506-509, zeznania powódki Anny Hopfer – protokół rozprawy z dnia 4 listopada 2021 r. – k. 593-595, zeznania powoda P. H. – protokół rozprawy z dnia 4 listopada 2021 r. – k. 595-596, zeznania świadka P. B. – protokół rozprawy z dnia 17 listopada 2020 r. – k. 505-512).).
25 października 2018 roku powódka podjęła starania aby Prokurator Okręgowy Prokuratury Okręgowej (...)w W., w imieniu prokuratury złożył wniosek do redaktora naczelnego tygodnika (...) o zamieszczenie sprostowania w związku z publikacją materiału prasowego "(...)". Prokurator Okręgowy nie uznał za zasadne złożenia wniosku o sprostowanie. Wskazał, że powyższy materiał dotyczy czterech prokuratorów, których losy zawodowe są opisywane z pominięciem szeregu zdarzeń i faktów, co skutkuje nieścisłością, a oczywisty kontekst polityczny materiału, czyni niecelowym podejmowanie próby tłumaczenia opinii publicznej poszczególnych decyzji kadrowych podejmowanych przez ich przełożonych, a także oceny czy decyzje te mogą przełożyć się na korzyść osobistą bądź ich przeciwieństwo. Sprostowanie to zdaniem prokuratora mogłoby przekraczać ramy art. 31a ust. 6 ustawy – Prawo prasowe i stanowiłoby politykę z tezami autora tekstu ( pismo z dnia 25 października 2018 r. – k. 130-131, pismo z dnia 8 listopada 2018 r. – k. 132-134).
Powodowie kierowali względem pozwanych wezwania przedsądowe, w których żądali tak usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych, spowodowanego opublikowanym artykułem, nierozpowszechnienia go w żadnej treści, postaci ani formie i złożenia oświadczenia o przeproszeniu powodów. Pozwani odmówili spełnienia żądań powodów, wskazując, że mieli prawo podzielić się z czytelnikami swoimi spostrzeżeniami, dotyczącymi spraw publicznych i wyrazić powstałe w związku z nimi wątpliwości ( wezwania z dnia 8 listopada 2018 r. – k. 56-70, potwierdzenia odbioru – k. 71-73, pismo z dnia 21 listopada 2018 r. – k. 74-75).
Sąd ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie wyżej powołanych dokumentów urzędowych i prywatnych, a także na podstawie zeznań świadków i wyjaśnień powodów i pozwanego G. R. (1), przesłuchanych w charakterze strony. Dokumenty przedłożone w niniejszej sprawie nie wzbudziły wątpliwości dotyczących ich autentyczności i wiarygodności, nie były kwestionowane przez żadną ze stron postępowania, dlatego mogły stanowić podstawę ustaleń faktycznych.
Niezbędne dla uzupełnienia materiału dowodowego były również zeznania świadków, którzy przytoczyli okoliczności związane z ukazaniem się artykułu, dotyczącego powodów, a także konsekwencji, jakie wywołał w ich środowiskach zawodowych. Zeznania świadka J. G. (2) były w przeważającej części wiarygodne. Sąd odmówił im jedynie wiarygodności w zakresie ciężaru merytorycznego sprawy „(...)”, którą powódka jako prokurator prowadziła, a to w konfrontacji ze wyjaśnieniami samej powódki, przyznającej w toku postępowaniu, że sprawa ta nie była trudna, nie wymagała szczególnych kwalifikacji, a jej trudność zawierała się jedynie w jej medialnym charakterze i bardzo dużym zainteresowaniu społecznym.
Zeznania świadka P. B. były również wiarygodne co do działalności grupy (...), spółek córek tejże grupy, a nadto – dla ustalenia, w jaki sposób przebiega droga awansu osób zarządzających. P. B. zeznawał rzeczowo, konkretnie odpowiadał na pytania Sądu, wyjaśniając spontanicznie wszelkie wątpliwości zgłaszane przez pełnomocników i Sąd, przy czym zeznania świadka nie wpłynęły zasadniczo na ocenę okoliczności sprawy.
Sąd zważył, co następuje:
W pierwszej kolejności trzeba zauważyć, że w katalogu wolności człowieka i obywatela znalazła się m.in. wolność słowa. Art. 54 Konstytucji stanowi, że każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (ust. 1). Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej (ust. 2).
Wolność wyrażania opinii została ukonstytuowana także w akcie prawnym o randze unijnej – Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W jego art. 10 ust. 1 ustawodawca unijny wskazał, że każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Niniejszy przepis nie wyklucza prawa Państw do poddania procedurze zezwoleń przedsiębiorstw radiowych, telewizyjnych lub kinematograficznych.
W ramach interpretacji pojęcia „wolności słowa” każdemu człowiekowi i obywatelowi został zakreślony w dorobku orzeczniczym sądów i trybunałów oraz w doktrynie dość duży margines ekspresji wyrażania poglądów i ocen, jednakże trzeba pamiętać, że prezentowanie poglądów, w tym związanych z dozwoloną krytyką w ramach wolności słowa, nie jest pozbawione granic i z pewnością nie może doprowadzić do naruszenia dóbr osobistych innego podmiotu. W sądownictwie uznaje się, że jeżeli określona wypowiedź narusza dobro osobiste, to rolą sądu będzie zbadanie, czy naruszenie to jest bezprawne, przy czym sąd, dokonując takiego badania musi rozważyć, czy wzgląd na ochronę czci (dobrego imienia i godności) uzasadnia ingerencję w prawo wyrażania swoich poglądów (opinii), uwzględniając, że ograniczenie tego prawa musi mieć odpowiednie uzasadnienie (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie – V Wydział Cywilny z dnia 9 kwietnia 2021 r., sygn. V ACa 24/21, Legalis nr 2606317).
Podstawy ochrony dóbr osobistych człowieka znajdują swoje główne źródło w ustawie zasadniczej – Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Treścią przepisu art. 47 Konstytucji ustawodawca zagwarantował każdemu obywatelowi ochronę prawną życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz decydowania o swoim życiu osobistym.
Ustawodawca ochronę dóbr osobistych zagwarantował także w Kodeksie Cywilnym (k.c.). Zgodnie z art. 23 k.c., dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Natomiast w art. 24 k.c. ustawodawca wskazał, że ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
W powołanych normach nie da się odnaleźć ani definicji dóbr osobistych a katalog tych dóbr nie jest zamknięty. Otwartość katalogu nie polega jednak na pełnej swobodzie w zakresie dowolności dopisywania do pewnego zbioru nowego rodzaju dóbr, lecz na tym, że kolejne stany rzeczy wraz z rozwojem rzeczywistości społecznej powodują, iż człowiek uświadamia sobie istnienie kolejnych aspektów godności, mających charakter dóbr osobistych, a to na skutek przydania im statusu wartości w ocenie społecznej albo zezwoleniu ingerencji w godność człowieka w nowej postaci spowodowanej rozwojem społecznym (por. E. Gniewek, P. Machnikowski, Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2021, wyd. 10, Legalis).
Te dobra wyróżniają się jednak pewnym określonym, zbliżonym zespołem cech, co umożliwia identyfikację ich naruszenia lub zagrożenia. Dlatego, aby ustalić czy dany aspekt zakwalifikować można jako dobro osobiste przynależące danej jednostce, należy zastosować obiektywne podejście, polegające na zbadaniu tych dóbr według kryteriów natury i granic zapatrywań moralnych, prawnych i obyczajowych (por. K. Osajda, W. Borysiak, Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2021, wyd. 29, Legalis). Potwierdza to ugruntowania linia orzecznicza prezentowana przez Sąd Najwyższy, wedle której sąd orzekający „powinien rozważyć, czy typowa, przeciętna osoba na miejscu pokrzywdzonego uznałaby określone zachowanie za naruszenie dobra osobistego oraz czy w odczuciu społecznym określone działanie może być zakwalifikowane jako naruszające dobra osobiste. Kryterium oceny, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, stanowią przy tym przeciętne opinie ludzi rozsądnie i uczciwie myślących” (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2019 r. I PK 35/18, Legalis nr 1967685).
Pod pojęciem „dobrego imienia” osoby fizycznej najogólniej rzecz ujmując rozumieć należy opinię, jaką o tej osobie mają inni ludzie. Naruszenie dobrego imienia polega na zniesławieniu, pomówieniu osoby wobec innych o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii innych lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności (zob. m.in. wyr. SN: z 8.5.2014 r., V CSK 361/13, OSNC-ZD 2015, Nr C, poz. 38; z 16.11.2017 r., V CSK 81/17, OSNC-ZD 2018, Nr D, poz. 60). Przedmiotem ochrony jest więc wyobrażenie innych ludzi o wartości danej jednostki, jej dobra sława, reputacja. Zniesławienie może nastąpić poprzez zakomunikowanie innej osobie określonej wiadomości (zarzutu). Może mieć miejsce w obecności lub pod nieobecność pomawianego i musi być skierowane co najmniej do jednego odbiorcy, innego niż osoba pomawiana (wyr. SN z 8.5.2014 r., V CSK 361/13, OSNC-ZD 2015, Nr C, poz. 38). Dobre imię może zostać naruszone tylko, jeżeli możliwa jest identyfikacja danego podmiotu.
Naruszenie czci może nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności. Ponadto powyższe rozważania wiążą się nierozerwalnie ze stwierdzeniem, że cześć, dobre imię, dobra sława człowieka są pojęciami obejmującymi wszystkie dziedziny jego życia osobistego, zawodowego i społecznego, co zostało potwierdzone przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 października 1971 r., wydanego w sprawie II CR 455/71 (OSNC 1972 nr 4, poz. 77).
Skorzystanie z ochrony zagwarantowanej normą wyrażoną w art. 24 k.c. możliwe jest tylko wtedy, gdy określonemu zachowaniu naruszającego dobro osobiste przypisać można bezprawność, tj. sprzeczność zachowania sprawcy z prawem lub zasadami współżycia społecznego. W takim wypadku do pozwanego należy przejawienie inicjatywy w zakresie obalenia bezprawności takiego zachowania, przerzucając na niego ciężar dowodowy. Dopiero, jeśli to pozwany wykaże odpowiednio, że jego działanie nie było bezprawne, może się uchylić od ponoszenia odpowiedzialności za dane naruszenia. Przy czym, trzeba również pamiętać, że skoro możliwość formułowania zasadnego roszczenia niemajątkowego jest oparta na zasadzie bezprawności a nie za zasadzie winy, dla skorzystania ze środków ochrony z art. 24 § 1 k.c. nie jest istotne czy naruszenie było zawinione, ani czy było świadome. Sprawca naruszenia jest obowiązany do usunięcia jego skutków, nawet jeśli nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji swego działania (tak też: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 11 września 1981 r., II CR 297/81 Legalis; z dnia 19 października 1999 r., I CKN 979/98, MoP 1999 nr 12; z dnia 20 września 1999 r., III CKN 939/98, OSNC 2000 nr 3, poz. 56 z glosą J. Sobczak, OSP 2000 nr 6, poz. 94; z dnia 7 listopada 2002 r., II CKN 1293/00, OSNC 2004 nr 2, poz. 27 z glosą J. Sieńczyło – Chlabicz, PiP 2004 nr 4, s. 116 i nast.; z dnia 14 maja 2003 r., I CKN 463/01, OSP 2004 nr 2, poz. 22 z glosami Z. Radwańskiego; R. Tymiec, PiP 2004 nr 4, s. 120 i nast.).
Sprawa jest bardziej skomplikowana w sytuacji, gdy do badania czy do naruszenia dobra osobistego dochodzi na tle publikacji materiału prasowego. Z jednej strony dostrzega się, że swoboda wyrażania opinii i wolność słowa nie mogą być ograniczona ze względu na to, iż obrażają, oburzają, wprowadzają niepokój, nie są przychylne dla określonej grupy podmiotów, albo niezgodne z przyjętymi konwenansami, gdyż jedynie ich publikacja gwarantuje otwartość, tolerancję i pluralizm innych poglądów, co stanowi niezbędny element demokratycznego państwa prawnego. Z drugiej strony podkreśla się, że swoboda działalności prasy nie ma charakteru absolutnego, tzn. że działalność prasy obarczona jest szczególnym ciężarem przekazywania bezstronnych informacji i poglądów szerokiej grupie społeczeństwa tak, aby mogła ona wykształcić opinię na temat zachodzących zjawisk społecznych. Zaznacza się, że gwarancja dostępu do bezstronnych informacji stanowi również prawo opinii publicznej. Przyznanie ochrony dziennikarzom, którym zarówno przepisy prawa unijnego, jak i polskiego, pozwalają na szerokie możliwości w zakresie kształtowania działalności prasowej, uzależnione jest jednak od tego czy dziennikarz działa w dobrej wierze, a zatem czy jego celem jest podanie wiarygodnych i rzetelnych informacji, w ramach tzw. odpowiedzialnego dziennikarstwa. Na dziennikarzu ciąży bowiem pewna szczególna odpowiedzialność, wiążąca się jednocześnie z zagwarantowanym mu bezpieczeństwem prawnym, a także wolną przestrzenią twórczą, które ustrzegą go odpowiedzialności za artykuł, jeśli tylko dołoży szczególnej staranności w udostępnionych opinii publicznej w opracowanych przez siebie treściach.
Podsumowując, trzeba mieć na względzie, że w przypadku publikacji prasowych „zasadniczymi elementami uwzględnianymi w procesie ważenia i balansowania pozostających w konflikcie zasad jest zachowanie przez dziennikarza należytej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych oraz działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu”. Potwierdza to uchwała Sądu Najwyższego z 18 lutego 2005 r., wydana w składzie siedmiu sędziów (III CZP 53/04, OSNC 2005, Nr 7–8, poz. 114), w której Sąd ten wskazał, że wykazanie przez dziennikarza, iż przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych wypełnił obowiązek zachowania szczególnej staranności i rzetelności, uchyla bezprawność działania dziennikarza, o ile wykaże on zarazem, że działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu. Ten zaś wyraża się przede wszystkim w urzeczywistnianiu zasad jawności życia publicznego i prawa społeczeństwa do informacji. Dotyczy on sfery życia publicznego, w ramach której można mówić zarówno o istnieniu ważnej w demokratycznym społeczeństwie potrzebie otwartej debaty publicznej, jak i o realizowanym przez środki masowego przekaz. Obowiązek zachowania przez dziennikarza staranności i rzetelności oznacza staranność szczególną, o podwyższonym poziomie, wyższą niż zwykła (zob. wyr. SN z 14.5.2003 r., I CKN 463/01, OSP 2004, Nr 2, poz. 22; wyr. SN z 30.5.2014 r., III CSK 198/13, Legalis; wyr. SN z 12.12.2017 r., IV CSK 131/17, Legalis). Nie chodzi tu jednak o poziom staranności „niezwykłej”, czy „ponadprzeciętnej”, ale o wzorzec staranności wymagany od profesjonalisty z uwzględnieniem wykonywanego przez niego zawodu (art. 355 § 2 KC), analogicznie, jak konstruowany jest wzorzec starannego lekarza, kierowcy, czy starannego nauczyciela.
Tę staranność i rzetelność dziennikarz powinien zachować na dwóch etapach – zarówno zbierania materiału prasowego, jak i weryfikacji oraz wykorzystania materiału w procesie publikacji. Istotne są m.in. źródła, z których informację pozyskał, sprawdzenie zgodności z prawdą uzyskanej informacji oraz zestawienie ich z innymi faktami. Ważne jest, aby publikując artykuł dziennikarz nie działał też pod z góry założoną tezę, przedstawił wszechstronnie okoliczności sprawy oraz rozważył powagę zarzutów i ryzyko naruszenia dóbr osobistych, jakie wiąże się z publikacją materiału prasowego, biorąc pod uwagę znaczenie upublicznionej informacji z punktu widzenia usprawiedliwionego zainteresowania społeczeństwa i potrzebę jej publikacji.
Staranność ta jest stopniowalna, a jej poziom wzrasta odpowiednio do wagi stawianego w publikacji zarzutu ( wyrok Sądu Najwyższego z 19 czerwca 2015 r., IV CSK 470/14, Legalis). Należy zachować ostrożność w wyrażonej ocenie. Zebranie informacji nie może być jednak uproszczone nawet wtedy, gdy zapoznanie opinii publicznej, wyświetlenie jej określonego zjawiska oceniane jest jako pilne (por. K. Osajda, W. Borysiak, Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2022, wyd. 30, Legalis).
Jednocześnie trzeba podkreślić, że konsekwencją stwierdzenia zaistnienia ewentualnych naruszeń dóbr osobistych jest przysługujące osobie, której dobra zostały naruszone, skorzystanie z roszczeń odszkodowawczych, przyznanych normą wyrażoną w art. 448 k.c., zgodnie z którym w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. Musi jednak dojść do wykazania, że naruszenie wywołało określonego rodzaju krzywdę, przy czym związek pomiędzy naruszeniem a krzywdą musi mieć jedynie charakter obiektywny (nie jest tu wymagane, aby związek ten nosił znamię adekwatności) (por. E. Gniewek, P. Machnikowski, Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2021, Legalis).
Przenosząc powyższe, dość rozbudowane ustalenia w zakresie przepisów prawa, na okoliczności faktyczne w niniejszej sprawie trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę, że pozwani nie sprostali wymogom przewidzianym aktami prawa unijnego, jak też prawa polskiego przy publikacji przedmiotowego artykułu. W świetle powołanych przepisów i dorobku orzeczniczego, jak też poglądów przedstawicieli nauki prawa, wysuwa się na pierwszy plan wniosek, że w periodyku Polityka oraz w serwisie internetowym (...) a więc w piśmie i w serwisie poczytnym na terenie całego kraju, których charakter jest stricte informacyjny, doszło do opublikowania nierzetelnego artykułu, poświęconego powodom A. H. i P. H., mającego na celu skoncentrowanie treści wokół profitów uzyskanych przez prokuratorów, zaangażowanych w sprawy polityczne oraz lukratywnych korzyści, które w związku z prowadzeniem tych spraw, otrzymali ich najbliżsi.
Autor zarzucał bowiem, że powódka została delegowana do Prokuratury Apelacyjnej w momencie, gdy Prawo i Sprawiedliwość objęło władzę, sukces zawodowy odniosła za rządów PiS i Zbigniewa Ziobry, a jej mąż zrobił zawrotną karierę w spółkach Skarbu Państwa, należących do grupy (...).
Autor artykułu mijał się z prawdą przede wszystkim w zakresie ustaleń co do przebiegu kariery zawodowej powodów. I tak, co do Anny Hopfer, błędnie ustalił, że przeszła ona błyskawicznie przez stopnie awansu zawodowego, a delegacja do Prokuratury Apelacyjnej nie była uzasadniona doświadczeniem zawodowym i wiedzą. Powódka ukończyła studia podyplomowe na dwóch uniwersytetach, przeszła szereg szkoleń i osiągała wysokie noty w zakresie swojej pracy. Oceniana była wysoko nie tylko przez kolegów ze środowiska prokuratorskiego jako człowiek znający się na swoim fachu, rzetelny i uczciwy, ale przede wszystkim była bardzo dobrze oceniana w toku przeprowadzanych wizytacji. Delegacja do Prokuratury Apelacyjnej nie miała miejsca w ciągu krótkiego okresu czasu ale po 13 latach od rozpoczęcia pracy w Prokuraturze Rejonowej. Delegacja powódki do Prokuratury Apelacyjnej miała miejsce w tydzień od wygrania co prawda wyborów przez PiS ale nie za rządów PiS i Zbigniewa Ziobry, co próbował przekazać autor. Autorowi artykułu umknęła informacja, iż na urząd prokuratora powołał powódkę Prokurator Krajowy Andrzej Seremet, który pełnił ten urząd w okresie sprawowania władzy przez Platformę Obywatelską. Jej pierwsza delegacja została wyznaczona na czas, kiedy ów prokurator sprawował jeszcze swoją kadencję. Następnie, już za rządów partii PiS delegacja Anny Hopfer została przedłużona na czas nieokreślony, jednak miało to miejsce w 2016 r., kiedy postępowanie przygotowawcze zostało już zakończone, a akt oskarżenia został wniesiony do Sądu. W okresie od 2016 roku opinia publiczna była informowana o co najmniej kilku spektakularnych awansach w ramach struktury prokuratury, jednak czasowy awans zawodowy powódki do nich nie należał.
Z całokształtu artykułu wynika jednak wrażenia w sposób narzucający jedną wersję zdarzeń, wedle którego powódka jako oskarżyciel tak ukształtowała proces w sprawie „(...)”, aby było to korzystne dla sprawującej władzę partii i zarazem pomogło osiągnąć powodom szybszy rozwój ich karier zawodowych. Ponadto, w treści artykułu pozwani starali się przedstawić powódkę jako osobę, która decydowała o kształcie procesu, co jednak pozostaje w sprzeczności z rolą prokuratora w procesie karnym. Prokuratorowi przysługuje pozycja oskarżyciela, który w toku postępowania przygotowawczego ma doprowadzić do postawienia zarzutów w akcie oskarżenia a następnie w toku procesu sądowego obronić stawiane zarzuty w kontekście zasad procesu karnego i doprowadzić do skazania. W sprawie, w której postępowanie przygotowawcze i sądowe prowadziła Anna Hopfer doszło do skazania, chociaż należy zauważyć , że po zmianie kwalifikacji, sąd ustalił wyższą karę niż żądał tego prokurator. Być może proces karny i wydany w wyniku jego przeprowadzenia wyrok, nie doprowadziły do skazania wszystkich osób, które brały udział w przestępczej działalności ani nie wszystkie wątki zostały wykazane, co mogło nie być satysfakcjonujące dla opinii publicznej w tym środowiska dziennikarskiego. Należy jednak pamiętać, że sporządzenie aktu oskarżenia jest efektem procesu, w trakcie którego gromadzone są informacje, które następnie są przetwarzane w kontekście ewentualnego ustalenia czy doszło do popełnienie przestępstwa a następnie kto tego przestępstwa dokonał i w jakich warunkach. Połączenie tych wszystkich elementów, szczególnie w sytuacji wielowątkowych zdarzeń bywa skomplikowane. Należy również pamiętać, że w przypadku pracy śledczych decyduje czas, w którym można określony zarzut postawić. To wszystko prowadzi do wniosku, że aby postawić akt oskarżenia a następnie popierać go przed sądem, prokurator musi mieć niezbite dowody tak popełnienia określonego przestępstwa , osoby sprawcy i warunków w jakich doszło do popełnienia czynu zabronionego a to wszystko w ramach procesu karnego, zgodnie z podstawową zasadą , że do czasu skazania podejrzany a następnie oskarżony pozostaje niewinny. Praktyka pokazuje, że nie zawsze i nie w każdej sprawie dochodzi do skazania, pomimo różnych oczekiwań społecznych. Ponadto akt oskarżenia jest efektem pracy nie tylko prokuratora ale również innych podmiotów uczestniczących w procesie przygotowawczym. Jeżeli prokurator nie znajdzie okoliczności świadczących o popełnieniu określonego przestępstwa, nie powinien sporządzać aktu oskarżenia i narażać skarbu państwa na prowadzenie sprawy wątpliwej dowodowo. To wszystko prowadzi do wniosku, że decyzja o tym komu i jakie przestępstwo można zarzucić jest efektem szeregu czynności i przemyśleń oraz przekonania o słuszności zarzutów. Rolę powódki w sprawie „(...)” wymuszała specyfika kontradyktoryjnego procesu karnego, tak na etapie jego postępowania przygotowawczego jak i sądowego. Po złożeniu aktu oskarżenia do sądu, prokurator nie zbiera już dowodów, chyba że sąd badający wstępnie akt oskarżenia, dojdzie do przekonania, iż postępowanie przygotowawcze było źle przeprowadzone. W takim wypadku sąd zwróci prokuraturze akt oskarżenia celem uzupełnienia postępowania przygotowawczego. W tej sprawie jednak nie miało to miejsca. Postępowanie prowadzone przed sądem doprowadziło do skazania oskarżonych, co już jest sukcesem prokuratury. Fakt, że sąd skazał na surowsze kary może być wynikiem zmiany kwalifikacji czynu ale nie świadczy ani o przychylności prokuratora wobec oskarżonych czy sprzyjaniu władzy ( akt oskarżenia powstał przed wygraniem wyborów przez Prawi i Sprawiedliwość) uległości delegowanego prokuratora wobec przełożonych i nie pozwala wysnuć wniosku, że powódka jako prokurator, kształtowała procesem w określonym kierunku. Trzeba podkreślić, że powódka nie działała samodzielnie a aktu oskarżenia nie popierała jako Anna Hopfer ale w imieniu Prokuratury Okręgowej, a każda jej decyzja wymagała konsultacji i uzgodnienia z przełożonym albowiem w prokuraturze występuje podporządkowanie hierarchiczne.
Oceniając obiektywne pracę Anny Hopfer należy wskazać, że nie została uwzględniona skarga na przewlekłość postępowania przygotowawczego. W treści uzasadnienia Sąd rozpoznający skargę wskazał, że skarga nie była zasadna, podkreślał, że czynności były prowadzone rzetelnie i nieopieszale. Następnie doszło do sporządzenia aktu oskarżenia, który nie został cofnięty do prokuratury w celu uzupełnienia materiału a procedowany przez sądem. W wyniku wniesionego aktu oskarżenia doszło do skazania oskarżonych. Z punktu widzenia opinii publicznej i jak się wydaje autora artykułu, sprawa(...) mogłaby być dogłębniej wyjaśniona i objąć skazaniem większy krąg osób. Jednakże nie należy zapominać, że działania prokuratora są wypadkową jego ustaleń w kontekście zapisów kodeksu karnego a nie realizowaniem oczekiwań opinii publicznej. Prokurator musi ustalić, czy popełniono przestępstwo, kto je popełnił i czy można przypisać odpowiedzialność sprawcy czynu. Nie zawsze działania prokuratury mogą objąć wszystkie aspekty określonych zdarzeń albowiem na końcu tego postępowania musi być akt oskarżenia albo umorzenie postępowania, co jest przyznaniem, że brak jest warunków do przypisania czynu sprawcy. Nie powinno się prowadzić postępowania jedynie w celu ustalania okoliczności dla uzyskania wiedzy o faktach, które nie zostaną zwieńczone aktem oskarżenia. Takie czynności mogą podejmować dziennikarze śledczy czy komisje sejmowe. Stąd skoro doszło do wniesienia aktu oskarżenia i skazania, należy poczytywać to za sukces prokuratury.
Przechodząc do dalszych rozważań, zdaniem sądu rolą dziennikarza jest przekazywanie opinii publicznej rzetelnie sprawdzonej informacji, bezstronne przedstawienie jej przy rzeczowym nakreśleniu istoty opisywanego zjawiska, z tym jednak zastrzeżeniem, że nie w każdej publikacji dziennikarz może narzucać swoją ocenę i interpretację albowiem ta należy do czytelnika. Inna sytuacja jest w przypadku felietonów , gdy dziennikarz przedstawia własną, autorską wersję sytuacji, konfrontując się z faktami i swój pogląd poddając ocenie czytelnika. Takie więc założenie jakie zrealizował autor w spornym artykule, mogło stanowić materiał do felietonu, w który możliwe jest przejaskrawienie pewnych ocen, nie zaś w miejscu poświęconym istotnym zagadnieniom politycznym z życia kraju. Artykuł znalazł się w takiej części periodyku, która zdaniem sądu poświęcona jest na rzeczowe, bezstronne dziennikarstwo informacyjne zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę, że (...) to publikacja szanowana, skierowana do określonego grona odbiorców, interesujących się poznaniem wydarzeń ze świata i kraju. W tego typu czasopismach niezwykle istotne jest, aby przekaz był wiarygodny i rzetelny i nie skracał myślowego i interpretacyjnego procesu odbiorcy. Tymczasem autor artykułu i wydawca nie pozostawili czytelnikowi swobody interpretacyjnej i możliwości wyrobienia swojego zdania, na podstawie zaprezentowanych faktów, przedstawionych w sposób uzasadniający nadany artykułowi tytuł, tzn. że powódka, prowadząc sprawę tzw. (...), nie wykazała w toku postępowania sądowego, że rządy partii Prawo i Sprawiedliwość są sterowane przez tajne służby Rosji, co mogłoby prowadzić w efekcie do utraty władzy przez tą partię, dzięki czemu odniosła sukces zawodowy a mąż otrzymał eksponowane stanowisko w spółce Skarbu Państwa, co w konsekwencji przyniosło obojgu powodom wymierne zyski finansowe. W ocenie Sądu, po lekturze artykułu, który był powszechnie dostępny (jak w toku sprawy wskazywali pozwani w serwisie jest około 100 000 odsłon dziennie), przeciętny jego odbiorca mógł dojść do wniosku, że artykuł został opracowany pod z góry założoną tezę. Tak też artykuł ten został odebrany w dyskusji publicznej w serwisie internetowym (...), a także wśród znajomych, krewnych i w środowisku zawodowym A. i P. H.. Powodowie zmuszeni byli wielokrotnie tłumaczyć się z treści ujawnionych w artykule, które jednak, gdy zestawić je ze stanem faktycznym, odbiegały znacząco od przebiegu zdarzeń i mijały się z prawdą. Nie bez znaczenia dla ustalenia stopnia, w jakim nierzetelnie i niestarannie został sporządzony artykuł, pozostaje okoliczność, że wkrótce po zakończeniu procesu karnego w sprawie „(...)”, powódka została odwołana z delegacji i do dnia wydania wyroku nie uzyskała ponownej delegacji do prokuratury wyższej instancji.
Pozwanym umknął sens instytucji „delegacji”, która ex definitione jest stanem czasowym. Nieprzedłużenie jej można oceniać na przykład jako stwierdzenie nieprzygotowania osoby delegowanej do pełnienia określonych obowiązków albo stwierdzenie braku zapotrzebowania na dane stanowisko w wyniku przekształcenia strukturalnego organizacji. W obecnych warunkach nie ma możliwości ustalenia okoliczności, które spowodowały , że powódce nie przedłużono delegacji, albowiem od kilku lat drogi kariery zawodowej w ramach struktur prokuratury nie są jasne ani czytelne i nie kieruje nimi rzetelna ocena dorobku zawodowego. Treść artykułu, zmierzająca w istocie do wykazania, że powódka została w jakikolwiek sposób nagrodzona awansem pozostaje w jawnej sprzeczności z okolicznościami faktycznymi.
W toku procesu pozwani nie byli w stanie wykazać, z jakich źródeł dokładnie czerpali swoją wiedzę odnośnie do przedstawionych w publikacji zarzutów. Autor artykułu, pozwany G. R. (1) jedynie enigmatycznie wskazywał na informatorów i wielość tych źródeł, zasłaniając się tajemnicą zawodową. Zaznaczył też, że informacja, dotycząca wzbogacenia powodów w wyniku między innymi prowadzenia przez powódkę „(...)”, została zaczerpnięta z oświadczenia majątkowego powódki, niemniej umknęło pozwanemu, że oświadczenia majątkowe osób zobowiązanych do ujawniania majątku składane są w kwietniu danego roku ale mają wykazać stan majątku na 31 grudnia poprzedniego roku. Ponadto, skoro pozwany konfrontował swoje ustalenia z wieloma źródłami informacyjnymi, to zdaniem Sądu winien był ocenić prawidłowo rolę tego dokumentu. Oświadczenie majątkowe jest źródłem informacji o posiadanym majątku ewentualnie zobowiązaniach a nie zatrudnieniu osoby zobowiązanej do jego złożenia, chociaż zawiera dane o pełnionych funkcjach. Oświadczenie majątkowe będzie musiała złożyć osoba, która przepracowała choćby jeden dzień danego roku np. 1 stycznia, nie świadcząc pracy w pozostałe 364 dni. Stąd, autor artykułu opublikowanego w październiku 2018 r., podał nieprawdziwe informacje na temat zatrudnienia powódki w Prokuratorze Regionalnej, która nie pracowała tam od lipca. Ponadto analiza wielkości majątku powodów nie wskazuje na zasadniczą zmianę po stronie aktywów, po uzyskaniu awansu przez powódkę i pozwanego. W toku postępowania Sąd ustalił również, że powódka należy do prokuratorów szanowanych w środowisku prokuratorów niezależnych, nie wspiera działań Ministra Sprawiedliwości, a wyraźnie się im sprzeciwia, podpisała między innymi petycję, która ustawia ja wśród prokuratorów opozycyjnych względem polityki Prokuratora Generalnego.
Wątek powoda P. H. w ocenie sądu pojawił się w uzupełnieniu tezy dotyczącej powódki. Powód będąc menagerem, sukcesywnie zdobywał swoje doświadczenia zawodowe i rozwijał kompetencje. Rozwijał działalność spółek, w których był zatrudniony, a także spółek własnych. Można uznać, że powierzenie funkcji prezesa zarządu w jednej ze spółek (...) jest największym sukcesem zawodowym powoda, jednakże należy pamiętać, że w strukturze (...) , (...) jest jedną z najmniejszych spółek, chociaż o istotnym dla spółki matki znaczeniu. Autor artykułu nie przedstawił przebiegu kariery zawodowej powoda nawet w jej głównych wątkach, sprowadzając ją do informacji o zarządzaniu spółką „(...)”. Dla przeciętnego obserwatora (który zapozna się z droga zawodową powoda) widoczny jest konsekwentny przebieg kariery zawodowej, skupiony na funkcjach związanych z podejmowaniem procesów w zakresie zmiany organizacji i optymalizacji istotnych dla danego podmiotu procesów. Nie sposób również nie zauważyć, że wykształcenie powoda jest kompatybilne z tym, jakie zadania były i są mu powierzane. Tak więc nie jest dla sądu widoczny związek między faktem prowadzenia procesu przez powódkę w sposób, w który doszło do ochrony istotnych bohaterów afery a objęciem stanowiska prezesa, zwarzywszy, że funkcje prezesa zarządu zaproponował bliski znajomy powoda, z którym wcześniej współpracował. Poszukiwanie osób do pełnienia funkcji zarządczych spośród osób sobie znanych, których doświadczenie i umiejętności zawodowe zostały skonfrontowane w praktyce, jest częstym w praktyce. Nie doszło do dostatecznego wykazania związku decyzji dotyczącej powierzenia powodowi funkcji prezesa w (...) z „określonym i założonym z góry efektem procesu tzw. (...), prowadzonej przez powódkę, a w szczególności nie w opracowanym artykule. Z wnioskami tymi nie kolidują zeznania świadka , wskazującego na system doboru kadr do spółek Skarbu Państwa.
Podsumowując, Sąd doszedł do przekonania, że w rzetelnie opracowanym materiale powinny być przedstawione fakty, daty a ocena ewentualnych ich korelacji powinna być pozostawiona czytelnikowi. Odwrotne działanie doprowadziło do naruszenia dóbr osobistych w postaci dobrego imienia powodów Anny Hopfer i P. H., co mogło narazić ich na utratę zaufania w oczach współpracowników, rodziny i w opinii publicznej. Powodowie musieli się wielokrotnie tłumaczyć z opublikowanych treści, chociaż nie wykazano powiązania pomiędzy tezą postawioną w artykule a rzeczywistym przebiegiem zdarzeń. Wydźwięk artykułu nadszarpną pozycję zawodową, w tym w szczególności powódki. Przedstawiony wizerunek prokuratora niesamodzielnego i koniunkturalnego jest bardzo krzywdzący i szkodliwy w dalszej pracy. Kariera zawodowa powodów została przedstawiona w nierzetelny sposób , co wobec faktu , że są aktywni na rynku pracy może przynieść negatywne skutki w przyszłości. Nie do obronienia było wobec powyższego stanowisko pozwanych, że powodowie uzyskali wymierne korzyści majątkowe w wyniku określonego sposobu prowadzenia sprawy (...). Wynagrodzenie prokuratorów wynika z przepisów ustawy , tak więc nie ma na nie wpływu jakakolwiek uznaniowość. Jeżeli natomiast prokurator jest delegowany do prokuratury wyższej instancji, otrzymuje wyższe wynagrodzenie, tak jak prokuratorzy zatrudnieni w tej jednostce. Wynagrodzenie powoda było zapewne ograniczone ustawą kominową albowiem (...) jest spółką Skarbu Państwa.
Prowadząc rozważania w niniejszej sprawie, Sąd podkreśla również, że z okoliczności sprawy jednoznacznie wynika, że powódka opracowała akt oskarżenia, skutecznie go wniosła do sądu, doprowadzając do skazania oskarżonych, a wyrok został utrzymany w drugiej instancji. Sąd w niniejszym procesie nie ma możliwości zbadania czy materiał dowodowy jakim dysponowała prokuratura mógł doprowadzić do postawienia zarzutów innym osobom lub do zarzucenia popełniania innych przestępstw. Tak samo nie ma możliwości ustalenia czy prokuratura pominęła watki, które były widoczne a mogły doprowadzić do postawienia zarzutów innym osobom lub do zarzucenia popełniania innych przestępstw, albowiem po pierwsze ingerowałoby to w proces karny prawomocnie zakończony a ponadto rolą pozwanych w procesie o ochronę dóbr osobistych jest wykazanie prawdziwości przedstawionego faktu. Pozwani nie przedstawili żadnego wiarygodnego faktu pomimo odwołania się do dokumentów z akt sprawy karnej, który uzasadniałby tezę, że postępowanie mogło objąć większy krąg oskarżonych lub inne czyny. Przy czym koniecznym byłoby przedstawienie bezpośredniego dowodu a nie jedynie hipotez i poszlak. W tym miejscu należy ponownie przypomnieć, że jeżeli w zakresie sporządzonego aktu oskarżenia byłyby luki , rolą sądu było zwrócenie aktu do prokuratury w celu uzupełnienia postępowania dowodowego. W sytuacji, w której w toku procesu sąd ustaliłby , że mogło dojść do popełnienia przestępstwa, jak każdy inny podmiot, powinien był zawiadomić o tym prokuraturę. W sytuacji, gdy już dwie instancje karne osądziły proces, sąd cywilny nie może badać tego, czy ewentualnie są jeszcze inne osoby, które powinny ponieść odpowiedzialność karną. Stąd stwierdzenie pozwanych o tym, że powódka pominęła w postępowaniu karnym takie osoby, nie zostało w żadnym razie wykazane. Istotne jest również, na co wskazała sama powódka , że pewne okoliczności były ustalane przez służby specjalne, tak więc jej możliwości jako prokuratora były ograniczone z uwagi na tajny charakter faktów.
Zgodnie z art. 38 ust. 1 Prawa prasowego odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego ponoszą autor, redaktor lub inna osoba, którzy spowodowali opublikowanie tego materiału; nie wyłącza to odpowiedzialności wydawcy. W zakresie odpowiedzialności majątkowej odpowiedzialność tych osób jest solidarna. Wykładnia tego przepisu, dokonana w świetle okoliczności niniejszej sprawy, w powiązaniu z wyżej przedstawionymi rozważaniami, poprowadziła Sąd do przekonania, że roszczenie powodów zasługuje na uwzględnienie w przeważającej części, tj. w zakresie opublikowania przeprosin. Powołany przepis pozwala na uwzględnienie żądania powodów wobec każdego z pozwanych z osobna. Ponadto, w orzecznictwie zaznacza się, że rola wydawcy nie sprowadza się do udzielania zatrudnionym przez siebie dziennikarzom zgody na całkowicie dowolne wypowiedzi bez ponoszenia konsekwencji w przypadku ich nieprawdziwości i naruszenia cudzych dóbr osobistych, jak też bezkrytycznej akceptacji cudzych materiałów bez ich oceny również pod kątem ewentualnego naruszenia dóbr osobistych, a więc także rzetelności i staranności w zebraniu informacji i przygotowaniu materiału. Jeśli doszło do bezrefleksyjnego udostępnienia publikacji, wydawca nie może uchylić się od konsekwencji takiego zachowania nacechowanego co najmniej rażącym niedbalstwem w realizacji funkcji wydawcy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie - I Wydział Cywilny z dnia 16 stycznia 2020 r., sygn. akt I ACa 501/19, Legalis nr 2285903).
W ocenie sądu opublikowanie artykułu miało charakter bezprawnych działań albowiem taki charakter ma wprowadzanie czytelnika w błąd co do faktów i narzucenie wątpliwej interpretacji zdarzeń. Stąd wobec umieszczenia bezprawnej informacji sąd nakazał złożenie przez pozwanych przeprosin o treści ujawnionej w wyroku. Sąd nakazał umieszczenie oświadczenia, w tym samym miejscu, w którym doszło do publikacji artykułu, czyli w wydaniu tradycyjnym tygodnika w dziale „(...)” na stronie nie dalszej niż 12 a nie jak żądali powodowie na stronie 4. Odnośnie do umieszczenia tekstu przeproszenia w wydaniu internetowym, sąd nakazał wydawcy i autorowi artykułu , obecnie dziennikarzowi śledczemu zatrudnionemu w tygodniku umieszczenie tekstu przeprosin również w dziale (...), przy czym sąd nie uwzględnił wniosku pozwanych o wzięcie pod uwagę faktu, że 14 dniowy termin publikowania informacji jest zbyt długim, z uwagi na charakter widomości przekazywanych w internecie. Sąd uznał, że charakter źródła informacji jakim jest wydanie internetowe nie może determinować i ograniczać zakresu funkcji przeprosin, które mają usunąć skutki naruszenia dobra osobistego i dotrzeć do porównywalnej grupy odbiorców, co wymaga odpowiednio długiego czasu. Sąd nie uwzględnił również wniosku pozwanych o umieszczenie tekstu przeprosin pod artykułem albowiem jest mało prawdopodobne aby po czterech latach od ukazania się artykułu, budził on takie samo zainteresowanie jak pod koniec 2018 roku. Umieszczenie tekstu przeprosin pod artykułem, który nie pozostawałby w zainteresowaniu czytelników, przeczyłoby roli przeprosin składanych w wyniku przegranego procesu. Kwestia ograniczenia bieżących treści na stronie, w wyniku konieczności zamieszczenia przeproszenia jest konsekwencją przegranego procesu i należy pamiętać, że w przypadku gdy do naruszenia tych dóbr doszło w przestrzeni internetu, bardzo trudno jest zastosować odpowiedni środek w celu usunięcia konsekwencji publikacji. Tradycyjna forma zamieszczenia przeprosin nie jest spójna z charakterem publikacji w internecie, które podlegają szybkim zmianom, uaktualnieniom, reagują na zmieniające się okoliczności i są ograniczone wielkością publikacji a także wynikają z indywidualnych potrzeb czytelnika pogłębiania źródeł publikacji. Z drugiej strony publikacje zamieszczone w internecie są praktycznie nie do usunięcia , tak więc osoby, których dobra osobiste zostały naruszone, nie mają instrumentów wyeliminowania raz na zawsze tekstu, który wywołał potrzebę podjęcia ochrony prawnej. Stąd sąd nakazał również w punkcie 3 zamieszczenie wzmianki o tym, że w artykule są informacje nieprawdziwe, nieuprawnione i bezpodstawne insynuacje, tak aby po upływie czasu zamieszczenia przeprosin, pozostała informacja odnośnie opublikowanego tekstu. W niniejszej sprawie powodowie nie tylko domagali się opublikowania przeprosin o określonej w pozwie i piśmie modyfikującym powództwo treści, zarówno od wydawcy, redaktora naczelnego i autora, ale również zapłaty od nich solidarnie na cele charytatywne kwoty 10 000,00 zł.
Żądanie to jednak nie zasługiwało na uwzględnienie. Owszem, powodowie wykazali bezprawność działań pozwanych, niemniej jednak uwzględnienie roszczeń majątkowych ma charakter fakultatywny. W przypadku ochrony dóbr osobistych najistotniejsze są niemajątkowe instrumenty ochrony prawnej. W ocenie sądu uwzględnienie roszczeń majątkowych powinno mieć miejsce wyjątkowo i w przypadku konieczności wprowadzenia prewencji odnośnie działań sprawy na przyszłość. Takiej konieczności nie ma w przypadku publikacji prasowych, w opiniotwórczych tygodnikach publikujących artykuły, również o charakterze śledczym. Wyrok zasądzający kwoty pieniężne może ograniczyć możliwości wydawnicze lub zniechęcić do dziennikarstwa śledczego a to nie leży w interesie demokratycznego państwa. W zakresie, w którym sąd nie znalazł uzasadnienia do uwzględnia powództwa zostało ono oddalone.
O kosztach procesu w zakresie roszczenia niemajątkowego Sąd orzekł w punkcie piątym wyroku. Powodowie w toku postępowania uiścili opłaty sądowe po 1 800,00 zł. Ponieważ powodowie byli reprezentowania przez pełnomocnika m, zasadnym było zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego według § 8 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie – po 720,00 zł każde z nich. Dlatego też Sąd uznał, że zwrot tych kosztów należy się każdemu z powodów w całości, skoro żądania niemajątkowe zostały także w całości uwzględnione.
W punkcie szóstym Sąd odstąpił od obciążenia powodów kosztami zastępstwa procesowego pozwanych w zakresie roszczeń majątkowych. W przeciwnym razie, mimo że powództwo było zasadne w przeważającej części co do roszczenia niemajątkowego, to powodowie musieliby płacić wyższe koszty w związku z tym, że Sąd nie podzielił ich stanowiska co do roszczenia majątkowego. Dlatego też Sąd uznał za stosowne rozliczenie kosztów procesu na podstawie art. 100 k.p.c.
Mając na względzie powyższe, Sąd orzekł jak w sentencji.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Anna Tyrluk-Krajewska
Data wytworzenia informacji: