IV C 2250/20 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2022-05-05

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 maja 2022 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie IV Wydział Cywilny, w składzie:

Przewodniczący:

sędzia Monika Włodarczyk

po rozpoznaniu w dniu 5 maja 2022 r. w Warszawie

na posiedzeniu niejawnym na podstawie art. 15zzs 2 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem
i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (j.t. Dz.U. z 2021 r. poz. 2095)

sprawy z powództwa T. P., R. J. (1)

przeciwko E. Ż., M. W. (1)

o ochronę dóbr osobistych

I.  zobowiązuje pozwaną E. Ż. do opublikowania na własny koszt oświadczeń
o treści:

„PRZEPROSINY

Ja E. Ż. przepraszam (...) T. P. zajmującego stanowisko Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej za to, że w serii artykułów mojego współautorstwa dotyczących nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej opublikowanych
w serwisie internetowym (...) (...) oraz w moich wypowiedziach zawartych w wywiadzie radiowym dla radia (...), wywiadzie dla serwisu internetowego (...), na moim profilu w serwisie społecznościowym (...) - nawiązujących do tychże artykułów, podałam nieprawdziwe informacje dotyczące: rzekomego tuszowania i wyciszania spraw przez (...) T. P. związanych z niepotwierdzonymi informacjami o mobbingu i molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej, rzekomym zastraszaniu
i prześladowaniu osób podających się za osoby dotknięte mobbingiem i molestowaniem
w Żandarmerii Wojskowej, a także rzekomego tuszowania nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej dotyczących prowadzonych przez ten podmiot postępowań wewnętrznych
w stosunku do żołnierzy zawodowych, prześladowania funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej mającego ujawniać rzekome nieprawidłowości. Wyrażam ubolewanie, że przez moje nieprawdziwe stwierdzenia, przemilczenia istotnych faktów, manipulowanie wypowiedziami osób trzecich naruszone zostały godność osobista, dobre imię, nieposzlakowana opinia zawodowa (...) T. P.
.

„PRZEPROSINY

„Ja E. Ż. przepraszam (...) (...) R. J. (1) zajmującego stanowisko Zastępcy Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej za to, że w serii artykułów mojego współautorstwa dotyczących nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej opublikowanych w serwisie internetowym (...) (...) oraz w moich wypowiedziach zawartych
w wywiadzie radiowym dla radia (...), wywiadzie dla serwisu internetowego (...), na moim profilu w serwisie społecznościowym (...) - nawiązujących do tychże artykułów, podałam nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomego tuszowania i wyciszania spraw przez (...) (...) R. J. (1) związanych z niepotwierdzonymi informacjami o mobbingu i molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej, rzekomym zastraszaniu i prześladowaniu osób podających się za osoby dotknięte mobbingiem
i molestowaniem w Żandarmerii Wojskowej, a także rzekomym tuszowaniu nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej dotyczących prowadzonych przez ten podmiot postępowań wewnętrznych w stosunku do żołnierzy zawodowych, wykorzystywania zajmowanego stanowiska do realizacji własnego interesu, prześladowania funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej mającego ujawniać rzekome nieprawidłowości. Wyrażam ubolewanie, że przez moje nieprawdziwe stwierdzenia, przemilczenia istotnych faktów, manipulowanie wypowiedziami (...) (...) R. J. (1) oraz osób trzecich naruszone zostały godność osobista, dobre imię, nieposzlakowana opinia zawodowa (...) R. J. (1)
.

II.  zobowiązuje pozwanego M. W. (1) do opublikowania na własny koszt oświadczeń o treści:

1. 

„PRZEPROSINY

„Ja M. W. (1) przepraszam (...) T. P. zajmującego stanowisko Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej za to, że w serii artykułów mojego współautorstwa oraz artykule mojego autorstwa dotyczących nieprawidłowości
w Żandarmerii Wojskowej opublikowanych w serwisie internetowym (...) (...), podałem nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomego tuszowania i wyciszania spraw przez (...) T. P. związanych z niepotwierdzonymi informacjami o mobbingu
i molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej, rzekomym zastraszaniu
i prześladowaniu osób podających się za osoby dotknięte mobbingiem i molestowaniem
w Żandarmerii Wojskowej, a także rzekomego tuszowania nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej dotyczących prowadzonych przez ten podmiot postępowań wewnętrznych
w stosunku do żołnierzy zawodowych, prześladowania funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej mającego ujawniać rzekome nieprawidłowości. Wyrażam ubolewanie, że przez moje nieprawdziwe stwierdzenia, przemilczenia istotnych faktów, manipulowanie wypowiedziami osób trzecich, naruszone zostały godność osobista, dobre imię, nieposzlakowana opinia zawodowa (...) T. P.
.

„PRZEPROSINY

„Ja M. W. (1) przepraszam (...) (...) R. J. (1) zajmującego stanowisko Zastępcy Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej za to, że w serii artykułów mojego współautorstwa oraz artykule mojego autorstwa odnoszących się do nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej opublikowanych w serwisie internetowym (...) (...), podałem nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomego tuszowania i wyciszania spraw przez (...) (...) R. J. (1) związanych z niepotwierdzonymi informacjami o mobbingu i molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej, rzekomym zastraszaniu i prześladowaniu osób podających się za osoby dotknięte mobbingiem
i molestowaniem w Żandarmerii Wojskowej, a także rzekomego tuszowania nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej dotyczących prowadzonych przez ten podmiot postępowań wewnętrznych w stosunku do żołnierzy zawodowych, wykorzystywania stanowiska zajmowanego przez (...) (...) R. J. (1) do realizacji własnego interesu, prześladowania funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej mającego ujawniać rzekome nieprawidłowości. Wyrażam ubolewanie, że przez moje nieprawdziwe stwierdzenia, przemilczenia istotnych faktów, manipulowanie wypowiedziami (...) R. J. (1) oraz osób trzecich, naruszone zostały godność osobista, dobre imię, nieposzlakowana opinia zawodowa (...) R. J. (1)
.

III.  nakazuje pozwanym publikację oświadczeń wskazanych w pkt I. ust. 1. i 2. oraz pkt II. ust. 1. i 2. na stronie głównej portalu internetowego (...) (...): (...) w następujący sposób:

a)  w dwóch odrębnych sąsiadujących ze sobą, ale wyraźnie oddzielonych graficznie ramkach zawierających odrębne oświadczenia E. Ż.
i M. W. (1) o wymiarach odpowiadających, co najmniej maksymalnemu rozmiarowi ramek reklamowych oferowanych
i publikowanych na portalu (...) (...) poniżej banneru tytułowego ale powyżej zapowiedzi aktualnych artykułów, w centralnej części portalu internetowego (...) (...), zgodnie z obowiązującą w dacie wydania wyroku ofertą reklamową i specyfikacją techniczną oferowanych reklam – wydawcy portalu (...) (...).,

b)  obie ramki zawierające treść oświadczenia E. Ż. i M. W. (1) mają być prezentowane równocześnie poniżej banneru tytułowego portalu (...) (...), ale powyżej zapowiedzi aktualnych artykułów w centralnej części wyświetlanej strony internetowej, bez konieczności przewijania strony w dół i w bok, bez użycia jakichkolwiek zabiegów wizualnych bądź redakcyjnych zmniejszających czytelność oświadczeń bądź umniejszających ich znaczenie, w sposób nie kolidujący wizualnie
z reklamami oraz innymi treściami publikowanymi na portalu (...) (...),

c)  ramki zawierające treść oświadczenia E. Ż. i M. W. (1) mają być widoczne także wówczas, gdy użytkownik ma zainstalowane oprogramowanie blokujące reklamy,

d)  ramki zawierające treść oświadczenia E. Ż. i M. W. (1) mają posiadać możliwość manualnego, jednoczesnego zamknięcia przez użytkownika po upływie 15 sekund od wyświetlenia na stronie głównej portalu (...) (...) dwóch odrębnych ramek zawierających oświadczenia E. Ż. i M. W. (1),

e)  oświadczenia E. Ż. i M. W. (1) zamieszczone w dwóch odrębnych ramkach, mają być sporządzone czcionką Times New Roman koloru czarnego, na białym tle, wielkością liter dopasowaną do wielkości ramek, tak aby tekst przeprosin był możliwy do swobodnego odczytania przez użytkowników portalu (...) (...) oraz wypełniał w możliwie największym stopniu przestrzeń obu ramek,

f)  oświadczenia E. Ż. i M. W. (1) zawarte w dwóch odrębnych ramkach poprzedzać będzie słowo (...), napisane wytłuszczoną czcionką (bold), umieszczone bezpośrednio nad tekstem oświadczenia, wyjustowane do środka, z zastosowaniem standardowego odstępu pomiędzy wierszami,

g)  oddzielne oświadczenia E. Ż. oraz M. W. (1)
w oddzielnych ramkach o parametrach technicznych wskazanych w pkt III. lit. [a] – [f] dotyczące powoda T. P. mają być widoczne na portalu internetowym (...) (...) nieprzerwanie (poza przypadkiem manualnego zamknięcia ramki opisanym w pkt III. lit. [d]) przez okres jednego tygodnia licząc od 14 dnia po uprawomocnieniu się wyroku
w zakresie nakazującym publikację przeprosin T. P.,

h)  oddzielne oświadczenia pozwanej E. Ż. oraz M. W. (1)
w oddzielnych ramkach o parametrach technicznych opisanych w pkt III. lit. [a] – [f] dotyczące powoda R. J. (1) mają być widoczne nieprzerwanie (poza przypadkiem manualnego zamknięcia ramki opisanym w pkt III. lit. [d]) przez okres jednego tygodnia licząc od 22 dnia po uprawomocnieniu się wyroku w niniejszej sprawie w zakresie nakazującym publikację przeprosin R. J. (1).

IV.  nakazuje pozwanej E. Ż., aby skierowała listem poleconym do Ministra Obrony Narodowej odrębne oświadczenia o treści wskazanej w pkt I. ust. 1. i 2. napisane czcionką Times New Roman o rozmiarze 12, druk czarny na białym tle, rozmiar papieru A4, opatrzone poniżej każdego z oświadczeń własnoręcznym podpisem E. Ż..

V.  nakazuje pozwanemu M. W. (1), aby skierował listem poleconym do Ministra Obrony Narodowej odrębne oświadczenia o treści wskazanej w pkt II. ust. 1. i 2. napisane czcionką Times New Roman o rozmiarze 12, druk czarny na białym tle, rozmiar papieru A4, opatrzone poniżej każdego
z oświadczeń własnoręcznym podpisem M. W. (1).

VI.  upoważnia T. P. i R. J. (1) do opublikowania oświadczeń o których mowa w pkt I. ust. 1. i 2. oraz pkt II. ust. 1. i 2
w miejscu wskazanym w pkt III., w sposób opisany w pkt III. lit. [a] – [h] na koszt E. Ż. i M. W. (1) w przypadku niedochowania terminu publikacji oświadczeń przez E. Ż. i M. W. (1).

VII.  zasądza solidarnie od E. Ż. i M. W. (1) na rzecz T. P. kwotę 20.000,00 zł (dwadzieścia tysięcy złotych) tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

VIII.  zasądza solidarnie od E. Ż. i M. W. (1) na rzecz R. J. (1) kwotę 20.000,00 zł (dwadzieścia tysięcy złotych) tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

IX.  oddala powództwo T. P. w pozostałym zakresie.

X.  oddala powództwo R. J. (1) w pozostałym zakresie.

XI.  zasądza od E. Ż. i M. W. (1) na rzecz T. P. solidarnie kwotę 15.077,00 zł (piętnaście tysięcy siedemdziesiąt siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

XII.  zasądza od E. Ż. i M. W. (1) na rzecz R. J. (1) kwotę 15.077,00 zł (piętnaście tysięcy siedemdziesiąt siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

XIII.  nakazuje pobrać solidarnie od E. Ż. i M. W. (1) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 324,00 zł (trzysta dwadzieścia cztery złote) tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sygn. akt IV C 2250/20

UZASADNIENIE

R. J. (1) oraz T. P. wystąpili przeciwko E. Ż.
i M. W. (1) z następującymi roszczeniami:

I.  o nakazanie E. Ż. i M. W. (1) naprawienia skutków naruszenia dóbr osobistych powodów przez:

a)  Opublikowanie na ich koszt niezwłocznie, lecz nie później niż w czternastym dniu, po uprawomocnieniu się wyroku, przeprosin powodów w ten sposób, aby w dwóch kolejnych wydaniach tygodnika (...) na str. 3 lub 4 czcionką Times New Roman o rozmiarze 12 pkt, wytłuszczonym drukiem w kolorze czarnym na białym tle, w ramce o powierzchni nie większej niż 164,5 mm na 91,00 mm, opublikowali wspólnie oświadczenie albo niezależne oświadczenia zatytułowane „PPRZEPROSINY” o następującej treści odpowiednio dla każdego z pozwanych:

„Ja E. Ż./M. W. (1) przepraszam (...) T. P. zajmującego stanowisko Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej za to, że pomawiałam/łem go o postępowanie poniżające go w oczach opinii publicznej oraz narażające na utratę zaufania potrzebnego do zajmowanego stanowiska, rozpowszechniałam/łem i podwałam/łem w materiałach prasowych szkalujące go, zniesławiające informacje, także informacje podważające kompetencje do sprawowanej przez niego funkcji, jak również nieprawdziwe informacje, w szczególności dotyczące rzekomego tuszowania nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej, rzekomego wyciszania spraw związanych z niepotwierdzonymi informacjami o mobbingu
i molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej jak również rzekomego zastraszania osób podających się za osoby pokrzywdzone w informacjach związanych
z mobbingiem i molestowaniem. Jednocześnie wyrażam ubolewanie, że przez nieprawdziwe stwierdzenia naruszone zostały cześć, dobre imię, nieposzlakowana opinia zawodowa, szacunek i zaufanie społeczne (...) T. P.”.

„Ja E. Ż./M. W. (1) przepraszam (...) (...) R. J. (1) zajmującego stanowisko Zastępcy Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej za to, że pomawiałam/łem go o postępowanie poniżające go w oczach opinii publicznej oraz narażające na utratę zaufania potrzebnego do zajmowanego stanowiska, rozpowszechniałam/łem i podwałam/łem w materiałach prasowych szkalujące go, zniesławiające informacje, także informacje podważające kompetencje do sprawowanej przez niego funkcji, jak również nieprawdziwe informacje, w szczególności dotyczące rzekomego tuszowania nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej, rzekomego wyciszania spraw związanych z niepotwierdzonymi informacjami o mobbingu
i molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej jak również rzekomego zastraszania osób podających się za osoby pokrzywdzone w informacjach związanych
z mobbingiem i molestowaniem. Jednocześnie wyrażam ubolewanie, że przez nieprawdziwe stwierdzenia naruszone zostały cześć, dobre imię, nieposzlakowana opinia zawodowa, szacunek i zaufanie społeczne (...) (...) R. J. (1)”.

b)  Nakazanie pozwanym, aby skierowali listem poleconym do Ministra Obrony Narodowej własnoręcznie podpisane, wspólne albo osobne oświadczenia, napisane czcionką Times New Roman o rozmiarze 12, druk czarny na białym tle zatytułowane PRZEPROSINY o treści jak w pkt I. lit. a).

c)  Nakazanie pozwanym, aby na portalu (...).pl opublikowali wspólne lub osobne oświadczenia zatytułowane PRZEPROSINY o treści jak w pkt I. lit. a), wyświetlane na portalu przez okres 1 miesiąca w taki sposób, aby każdy, kto będzie korzystał w danym czasie z serwisu internetowego mógł w pełni
i bezpośrednio, bez dokonywania dodatkowych czynności, zapoznać się
z treścią oświadczenia, aby z oświadczeniem tym nie kolidowały reklamy bądź inne treści odciągające uwagę od oświadczenia oraz tak aby oświadczenie było widoczne w całości po wyświetleniu w/w serwisu internetowego, zaś czcionka powinna odpowiadać rodzajowi i wielkości czcionki zwyczajowo używanej
w w/w serwisach internetowych dla umieszczanych w nich wiadomości ewentualnie aby oświadczenie to na portalu (...).pl w zakresie formatu znajdowało się na stronie głównej portalu internetowego (...) bezpośrednio pod banerem tytułowym strony, znormalizowaną czcionką (Times New Roman, rozmiar 12 w kolorze czarnym na białym tle)
w wymiarze nie mniejszym niż 30% strony na okres jednego miesiąca, nieprzerwanie, tak aby każdy kto będzie korzystał w danym czasie z serwisu internetowego mógł w pełni i bezpośrednio, bez dokonywania dodatkowych czynności zapoznać się z treścią oświadczenia, aby z oświadczeniem nie kolidowały reklamy bądź inne treści oraz aby oświadczenie było widoczne
w całości po wyświetleniu serwisu internetowego.

d)  Usunięcie z portalu (...) (...) artykułów wskazanych jako podstawa faktyczna pozwu oraz wszystkich wiadomości autorstwa pozwanych, zamieszczonych przez nich w serwisie społecznościowym (...) (...) w których podane jest stanowisko służbowe i/lub stopień i imię nazwisko powodów w całości lub
w skrócie, a także wiadomości zawierające linki do wymienionych wyżej artykułów ewentualnie umieszczenie w archiwum internetowym w sąsiedztwie takiej publikacji zasądzonych przez sąd przeprosin (k. 448).

e)  Zakazanie pozwanym dalszych naruszeń tj. rozpowszechniania i publikacji wizerunku, głosu oraz używania imienia i nazwiska oraz stopnia wojskowego powodów w kontekście informacji niepotwierdzonych postępowaniami wyjaśniającymi lub przygotowawczymi prowadzonymi przez uprawnione do tego organy, informacji wskazujących na rzekome molestowanie i mobbing
w Żandarmerii Wojskowej, nieprawdziwych informacji o odpowiedzialności powodów za rzekome nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej, rzekome tuszowanie i wyciszanie spraw, wiedzę i aprobatę a także rzekome zlecanie podejmowanych przez Żandarmerię Wojskową nielegalnych działań naruszających prawa osób trzecich a także stwierdzenia sugerujące brak odpowiednich kompetencji do zajmowanego stanowiska w szeregach Żandarmerii Wojskowej.

II.  Upoważnienie powodów do opublikowania oświadczeń, o których mowa w pkt I.
w tym samym miejscu, w ten sam sposób, na koszt pozwanych w przypadku niedochowania terminu.

III.  Zasądzenie od pozwanych solidarnie na rzecz powodów kwoty po 30 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę.

IV.  Zasądzenie od pozwanych na rzecz powodów zwrotu kosztów procesu według przepisów o współuczestnictwie materialnym, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości sześciokrotności stawki minimalnej według norm prawem przepisanych.

Powodowie zasadności wywodzonych roszczeń upatrywali w artykułach prasowych autorstwa pozwanych, opublikowanych w portalu internetowym (...):

1)  z dnia 22 października 2017 r. (...) ”.

Lektor informuje odbiorcę: „To historia mobbingu, napaści seksualnej i prób tuszowania sprawy na samym szczycie Żandarmerii Wojskowej”. Naruszenie dóbr osobistych powodów: dobrego imienia, godności, nieposzlakowanej opinii zawodowej, zaufania społecznego.
W artykule powiązano wulgarne smsy z dowództwem ŻW i na tej informacji budowano narrację artykułu. Pozwani formułują zarzut, że dowództwo Żandarmerii, czyli powodowie, nic z tym nie zrobili (mimo, że molestowanie to przestępstwo wnioskowe).

Rozmowę z R. J. (1) nagrano bez poinformowania o nagrywaniu. Wypowiedzi umieszczono bez autoryzacji, w oderwaniu od pytania, co do którego została wypowiedź udzielona i wyrwana z kontekstu. Wypowiedź jest pocięta
i zmontowana, co stanowi naruszenie zasad rzetelności dziennikarskiej.

Umieszczono fragmenty nagrań przekazanych przez K. M. (1)
w oderwaniu od całości przekazu. Wybierano fragmenty, które miały potwierdzać sensację jak np. to że T. P. zna A. M. (1).

Lektor informuje odbiorcę: „Ministerstwo odpowiada, że przekazuje skargę do Komendy Głównej Żandarmerii, ta bagatelizuje doniesienie wobec braku świadków i nie przekazuje sprawy do prokuratury, choć poprzedni szef Żandarmerii nie ma w tej sprawie wątpliwości” – za sprawą powodów przeprowadzono szczegółowe postępowanie wewnętrzne. Żandarmeria Wojskowa nie przesłała materiałów do prokuratury ponieważ dostała je z MON do przeprowadzenia postępowania skargowego. Nie znaleziono pozytywnej przesłanki procesowej wobec czego o wynikach postępowania poinformowano MON oraz zainteresowaną, pouczając ją o możliwości złożenia zawiadomienia do prokuratury.

Powodowie zarzucili pozwanym naruszenie dóbr osobistych: dobrego imienia, godności, nieposzlakowanej opinii zawodowej, szacunku i zaufania społecznego.

2)  z dnia 10 listopada 2017 r. (...).

„W Żandarmerii w K. (...) M. padła ofiarą mobbingu
i molestowania” – bohaterka artykułu zawarła ugodę z S. K. (1) na mocy której wycofała się ze wszystkich swoich roszczeń i pretensji dotyczących mobbingu
i molestowania. Prokuratura odmówiła wcześniej wszczęcia śledztwa.

„Żołnierze kradną ropę i paliwo lotnicze. Koledzy z Żandarmerii zniechęcają ją: I tak nic z tym nie zrobisz. Odpuść wszyscy wiedzą, że w wojsku kradną paliwo. Ale nikt nigdy z tym nic nie zrobił. Ja się podjęłam. Dwa lata ciężkiej pracy – mówi (...) M.” – treści te są nieprawdziwe, sugerujące, że dowództwo ŻW czyli powodowie dopuszczają się popełniania przestępstw w strukturach służby. Nastąpiło naruszenie dóbr osobistych powodów: dobrego imienia, godności, nieposzlakowanej opinii zawodowej, szacunku i zaufania społecznego.

„Przyznaję też (K.), że rozmawiał na jej temat kilka razy z zastępcą komendanta głównego ŻW (...) R. J. (1), który namawiał go, by dla wyciszenia sprawy przeniósł żołnierkę gdzieś na prowincję. – odmówiłem. Uzasadnienie jest proste. Takie, że strzeliłbym sobie w kolano”. „Ta rozmowa pokazuje też, że (...) J. od dawna wiedział o pozasłużbowym zainteresowaniu (...) K. podwładną”. Sama J. J. (2) w artykule stwierdza, że nikomu o relacjach z S. K. (1) nie mówiła. Temat wyznaczenia J. J. (2) w (...) R. był poruszany,
w kontekście wakującego stanowiska Szefa Sekcji Kryminalnej. Przeniesienie miało mieć charakter służbowy i kadrowy i nie było związane z jakimkolwiek lobbingiem czy wyciszaniem sprawy. Pozwani oparli ten wątek na fragmencie nagrania, z którego nie wynika, że przeniesienie miało być dokonane dla wyciszenia sprawy. Nie poproszono
o komentarz w przedmiotowej kwestii. W tekście wywołano (...) J. jakoby uczestniczył w procesie przyjęcia do służby J. J. (2) po ty by uwikłać go w sensacyjną historię, w sytuacji gdy powód w tym procesie nie uczestniczył gdyż objął stanowisko Zastępcy Komendanta (...) K. po przyjęciu J. J. (2) do służby. Zostały naruszone dobra osobiste R. J. (1) w postaci prawa do nieposzlakowanej opinii zawodowej, szacunku i zaufania społecznego.

3)  z dnia 07 lutego 2018 r. (...):

„Po tym jak (...) podważył legalność opiniowania (...) A., która była podstawą zwolnienia jej z wojska sytuacja kobiety uległa niespodziewanej zmianie. Choć jeszcze 22 stycznia Żandarmeria informowała nas, że opiniowanie było zgodne
z przepisami, zaledwie 2 dni później minister obrony M. B. uznał, że prawo zostało złamane i przywrócił kobietę do służby wojskowej” – opiniowanie było zgodne z przepisami, decyzja II instancji tego nie podważa. (...) A. nie została przywrócona do służby, ponieważ nie została z niej zwolniona z uwagi na to, że decyzja I instancji nie weszła w życie. „Od momentu złożenia przeze mnie skargi
w maju 2017 r. nikt nie podjął się ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej Żadnych czynności ze mną, czy jakichkolwiek innych czynności związanych z wyjaśnieniem tego co zostało w skardze zawarte” – J. J. (2) w maju 2017 r. odbyła rozmowę z (...) J., z której ten sporządził notatkę, która stała się podstawą do wszczęcia i przeprowadzenia postępowania wewnętrznego w ŻW. J. J. (2) brała udział w czynnościach tego postępowania osobiście i z udziałem pełnomocnika. „M. wywalczyła zadośćuczynienie za wyrządzone jej krzywdy” – komentarz jest kłamliwy bo sugeruje, że M. wyrządzono jakieś krzywdy, podczas gdy sprawa dotyczyła niezasadnego rozwiązania umowy o pracę przez pracodawcę ((...) R.). M. zrezygnowała ze wszystkich roszczeń dot. mobbingu – naruszenie dóbr osobistych powodów: prawa do nieposzlakowanej opinii zawodowej i zaufania społecznego.

4)  z dnia 18 stycznia 2018 r. (...)”:

Pozwani nie wykorzystali odpowiedzi ze strony Żandarmerii Wojskowej, opierając się wyłącznie na jednostronnej relacji R. P., leczonego psychiatrycznie, zwolnionego ze służby w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. (...) J. zarzucono blokowanie ujawniania nieprawidłowości” dziennikarze nie wyjaśnili na czym to działanie miało polegać. Pozwani nie zweryfikowali wiarygodności źródła, nie zwrócili się do prokuratury celem uzyskania informacji
o składanych zawiadomieniach przez swoje źródło. Artykuł narusza dobra osobiste R. J. (1) w postaci dobrego imienia, godności, nieposzlakowanej opinii zawodowej, szacunku i zaufania społecznego. Artykuł do 03 lipca 2020 r. (rozprawa na której przesłuchano R. P. w charakterze świadka) dostępny był ze zdjęciami wizerunku powodów.

5)  z dnia 01 marca 2018 r. (...):

„Teczki osobowe, dane medyczne, zaświadczenia o karalności…Żandarmeria Wojskowa omijając prawo pozyskuje te dokumenty i wykorzystuje do wewnętrznych rozgrywek jej funkcjonariuszy”. „Dziennikarskie śledztwo redakcji (...) wykazuje, że Żandarmeria Wojskowa w kilku przypadkach niezgodnie z prawem pozyskała wrażliwe dane żołnierzy i cywilów” – z ogólnego brzmienia artykułu wynika, że pod hasłem Żandarmeria Wojskowa kryją się jej dowódcy, którzy o wszystkim wiedzą i do tych nieprawidłowości dopuszczają, co jest informacją nieprawdziwą. Artykuł narusza dobra osobiste powodów: dobre imię, godność, nieposzlakowaną opinię zawodową, szacunek i zaufanie społeczne.

Pozwany wskazywał powołując się na anonimowych informatorów, że teczki osobowe nie zostały wyciągnięte do rzeczywistej sprawy „tylko jak twierdzą nasi informatorzy wyssanej z palca”. W artykule znajduje się cytat: „Kiedy przygotowując materiał dziennikarski, zwróciliśmy się do Żandarmerii o komentarz, od jej wicekomendanta (...) R. J. (1) usłyszeliśmy, że molestowanie nie jest przestępstwem do końca” – naruszono w ten sposób dobra osobiste R. J. (1): dobre imię, godność, nieposzlakowaną opinię zawodową, szacunek i zaufanie społeczne – powód nigdy tak się o molestowaniu nie wypowiedział, co świadczy o braku rzetelności dziennikarskiej.

„Od 2014 r. do (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej zaczęły wpływać anonimy uderzające w byłego komendanta tego oddziału, a obecnie wicekomendanta Komendy Głównej (...) R. J. (1) oraz (...) S. K. (1) – mówi nam jeden z informatorów. Jedna z kopert była zaadresowana odręcznym pismem. Panowie Komendanci wyodrębnili grupę podejrzanych pracowników ŻW. Jednak ich charakter pisma nie zgadzał się z tym na kopercie. Dlatego postanowili sprawdzić charakter pisma osób z ich rodzin. A do tego musieli wydobyć z urzędów miasta ich teczki osobowe” – jest to nieprawda, nie było takiego zdarzenia, pozwany oparł się wyłącznie na anonimowym źródle, nie zwrócił się
z zapytaniem do ŻW, naruszono dobra osobiste R. J. (1) w postaci: dobrego imienia, godności, nieposzlakowanej opinii zawodowej, szacunku i zaufania społecznego.

6)  z dnia 14 kwietnia 2018 r. (...):

Wydźwięk artykułu wskazuje, że powodowie jako Komendant Główny ŻW oraz jego Zastępca, musieli wiedzieć, aprobować i zlecać podejmowanie przez Żandarmerię nielegalnych działań naruszających prawa innych osób.

Wypowiedzi pozwanych w innych źródłach medialnych:

a)  wywiadzie w (...) z E. Ż. z dnia 18 stycznia 2018 r. (...): wypowiedź pozwanej o treści: „Dowódcy tej formacji są gotowi na wszystko by pod dywanem ukryć niewygodne dla nich fakty. Żandarmeria Wojskowa przy ewidentnych dowodach na mobbing i molestowanie zamiast wyjaśnić sprawę, nęka ofiary. Robi Wszystko by zniszczyć kobiety, które zdecydowały się ujawnić patologie. Takie są metody działania tej formacji, bezwzględne”. „Po tekście o (...) A., Żandarmeria opublikowała na swoich stronach szkalujące ją pismo. Ujawnili dokumenty sądowe żołnierki publikując dane, wskazując kim jest, gdzie mieszka. To było uderzenie w osobę, która zdecydowała się mówić” – nie ujawniono danych osobowych i adresowych, komunikat odnosił się do rzetelności dziennikarskiej i treści artykułu. „Kolejne szkalujące pismo było po tekście o szer. E., która o mało nie straciła dziecka na szkoleniu, ponieważ Żandarmeria nie ma procedur dotyczących zachowania się w przypadku kobiet w ciąży. Tu też był atak na (...) E. – brzydki i podły” – wypowiedź narusza dobra osobiste powodów: dobre imię, godność, nieposzlakowaną opinię zawodową, szacunek
i zaufanie społeczne.

b)  wywiadzie z E. Ż. w (...): „(...)”; „złodziej sam siebie osądza, minister przesłał ich sprawy do ŻW”; „Skala nieprawidłowości jaka wychodzi w trakcie prac o ŻW jest niewyobrażalna” – wypowiedź narusza dobra osobiste powodów: dobre imię, godność, nieposzlakowaną opinię zawodową, szacunek i zaufanie społeczne.

Powodowie wskazywali, że naruszenia ich dóbr osobistych przez pozwanych miały miejsce na portalu (...), poprzez wypowiedzi m.in. w (...) a także wpisy na portalu (...) poprzez kopiowanie przez pozwanych linków do artykułów a także dodatkowe wypowiedzi o powodach w mediach w kontekście spornych artykułów (k. 449). Z uwagi na zasięg i wielość działań pozwanych, powodowie wybrali tygodnik (...) jako dodatkowe miejsce, o zasięgu ogólnopolskim – tak jak (...), radio (...) czy portal (...). Sporne wypowiedzi pozwanych zostały upublicznione we wszystkich możliwych formach: Internecie, radiu, a także formie papierowej – powtarzane przez inne źródła. Ze względu na obszerność publikacji i ich różnorodną lokalizację nie sposób stosować wyłącznie zasady „lustrzanego odbicia”. Powodowie podnosili, że skierowanie oświadczeń do MON wynika z tego, że każdy ze spornych artykułów skutkował koniecznością składania przez powodów wyjaśnień przed bezpośrednim przełożonym, tj. Ministrem Obrony Narodowej.

W zakresie roszczenia o zadośćuczynienie pieniężne, powodowie powoływali się na kompensacyjny charakter tego środka ochrony prawnej, zmierzający do udzielenia pokrzywdzonemu satysfakcji moralnej (pozew – k. 3-24, uzupełnienie braków formalnych pozwu – k. 368-389; pismo procesowe z 16 marca 2020 r. wraz ze sprecyzowaniem stanowiska procesowego – k. 447-467; pismo procesowe z 24 czerwca 2020 r. zawierające rozszerzenie podstawy faktycznej powództwa – k. 514-517 – o wpisy w mediach społecznościowych; pismo procesowe z 06 lipca 2020 r. stanowiące sprecyzowanie żądania pozwu – k. 677-680, końcowe stanowisko w sprawie – pismo z 4 kwietnia 2022 r. k. 1580-1601).

E. Ż. i M. W. (1) wnosili o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powodów na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Pozwani podnosili, że publikacje nie naruszają dóbr osobistych powodów zaś ewentualne naruszenie nie ma charakteru bezprawnego wobec obiektywnej prawdziwości publikacji, zachowania zasad staranności i rzetelności dziennikarskiej oraz działania wyłącznie w celu społecznie uzasadnionym przy jednoczesnej realizacji zadań prasy
w demokratycznym państwie prawa. Publikacja materiałów nastąpiła w ramach swobody wyrażania opinii. Wykorzystanie wizerunku powodów nastąpiło wyłącznie w związku
z pełnieniem przez nich funkcji zawodowych lub publicznych.

Powodowie nie wywodzą swojego roszczenia o ochronę dóbr osobistych
z jakiegokolwiek materiału prasowego opublikowanego w tygodniku (...), nie są więc uprawnieni do domagania się opublikowania oświadczeń pozwanych w tym czasopiśmie. Pozwani wskazywali na brak skonkretyzowania adresów stron internetowych na których miałyby znajdować się wskazywane przez powodów artykuły lub wiadomości w serwisie (...). Pozwani nie posiadają legitymacji do usunięcia materiałów z serwisu (...) (...) Usunięcie materiałów z archiwum internetowego stanowi klasyczny przykład przepisywania historii. Pozwani podważali możliwość usunięcia postów z serwisu (...) wskazując, że nie są one związane z podstawą faktyczną powództwa, nie podano w jaki sposób mają one naruszać dobra osobiste powodów. Treść oświadczeń nie zmierza do usunięcia skutków konkretnych naruszeń dóbr osobistych, a jedynie do pognębienia pozwanych, a także wydawcy. Przeprosiny mają charakter blankietowy i niedoprecyzowany. Odbiorca takiego oświadczenia nie będzie wiedział o jakie naruszenia chodzi. Żądanie publikacji każdego z oświadczeń nie może nastąpić bez wzajemnego odciągnięcia od siebie uwagi. Nie jest także możliwe aby przeprosiny były widoczne na urządzeniach mobilnych, które nie dysponują odpowiednio dużym wyświetlaczem. Nieodpowiednia jest także forma opublikowania oświadczeń, która powinna być podana w pikselach (I CSK 813/14). Żądanie opublikowania oświadczeń ma nadto charakter nadmierny i nieadekwatny w stosunku do potencjalnego naruszenia dóbr osobistych. W zakresie roszczeń niemajątkowych, pozwani nie odpowiadają solidarnie. Pozwani nie są
w równym stopniu odpowiedzialni za każdą z publikacji, nie pozwala to na nałożenie na pozwanych obowiązku złożenia wspólnych i tożsamych oświadczeń. Nie jest uzasadnione kierowanie przeprosin do Ministra Obrony Narodowej, podmiotu który nie wywodzi naruszenia dóbr osobistych przez pozwanych. Ponadto Minister jest zwierzchnikiem Żandarmerii Wojskowej jako jednostki organizacyjnej a nie konkretnych żołnierzy. Żądanie dotyczące zakazania pozwanym rozpowszechniania ich głosu, imienia, nazwiska, stopnia służbowego, wizerunku, stanowi przejaw cenzury prewencyjnej. Brak jest przesłanek dla stwierdzenia, że pozwani ponownie opublikują sporne materiały prasowe lub tożsame informacje na temat powodów. Żądanie zadośćuczynienia pieniężnego pozostaje rażąco wygórowane (odpowiedź na pozew – k. 219-261; pismo procesowe z 18 czerwca 2020 r. – k. 509-513; pismo procesowe z 23 września 2020 r. – k. 1013-1020v, pismo z 11 kwietnia 2022 r. zawierające końcowe stanowisko w sprawie – k. 1603-1626).

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 22 października 2017 r. na portalu internetowym (...) (...) zakładce „wiadomości” został opublikowany artykuł prasowy autorstwa P. Ł., E. Ż. i M. W. (1) (...) . Artykuł pierwotnie funkcjonował pod tytułem: „(...)”. Tytuł ten funkcjonował do popołudnia dnia następnego, został zmieniony po interwencji (...) R. J. (1), który zadzwonił do pozwanego M. W. (1) z żądaniem zmiany tytułu publikacji.

Publikacja składa się z tekstu opisującego sprawę „(...) A.” oraz zawiera wkomponowany materiał audiowizualny, w którym lektor opisuje historię bohaterki artykułu.

Początek tekstu zawiera sformułowania: „Dla A. służba w armii miała być spełnieniem marzeń. Zaczęła się od wulgarnych sms-ów. Potem były mobbing, napaść seksualna i zastraszanie. W tej historii jest wiele wątków i wielu bohaterów. W tym najwyżsi dowódcy żandarmerii. To opowieść o kobiecie, której na drodze kariery stanęli przełożeni”. Tekst zawiera między innymi sformułowania „W rozmowach z (...) dowódcy żandarmerii zaprzeczają, że chcieli tuszować sprawę. Twierdzą, że wydział wewnętrzny wszystko wyjaśnił
i ani molestowania, ani mobbingu nie było. Oficerowie nie chcieli się z nami spotkać. Pozostawały nam rozmowy telefoniczne i pytania zadawane mailem. Żandarmeria przesłała nam własną wersję wydarzeń”. „Jeden z generałów powiedział nam, że A. „to bardzo wątpliwa persona” oraz że „mobbing nie jest przestępstwem do końca”.

W dalszej części tekstu zawarto m.in. fragmenty:

P.. M. W. (2), p.o. rzecznika KGŻW przyznaje, że ppłk S. dostał informację
o smsach od pani kapral. Twierdził, że ppłk S poinformował ją, że „jeśli jest zainteresowana ściganiem karnym autora powinna złożyć oficjalny wniosek. Takiego wniosku połączonego
z zawiadomieniem kapral w ŻW do chwili obecnej nie złożyła. Tym samym żandarmeria nie miała podstaw do potwierdzenia jakichkolwiek czynności w sprawie”,

„Dlaczego ppłk S. chciał zakończyć współpracę z panią kapral, o czym wielokrotnie jej wspominał” – zapytaliśmy Komendę Główną ŻW. Nie odpowiedziała”.

„Zapytaliśmy Komendę Główną ŻW dlaczego ppłk S. blokował wyróżnienia dla pani kapral. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi”.

Zapytaliśmy Komendę Główną ŻW o to, jak ppłk S. tłumaczy to, do czego doszło
w jego gabinecie 6 lutego. Czy naruszył nietykalność cielesną pani kapral? Jakie były jego wyjaśnienia w toku śledztwa prowadzonego przez wydział wewnętrzny ŻW? Odmówili odpowiedzi”.

„Dlaczego pomięła pani drogę służbową i napisała do ministra, a nie komendanta głównego? – zapytał jeden z żandarmów. A. odpowiedziała, że bała się kolesiostwa, bo wy wszyscy się znacie. Ale pani wie, że generał P. zna się z ministrem M., że to on wyznaczył generała na stanowisko – stwierdził żandarm. A. odparła, że wie. Przecież to minister polecił, by sprawę zbadała żandarmeria – ciągnął oficer. Jeszcze kilka minut trwało strofowanie jej za napisanie do ministra”. „Zaczęły padać pytania o sytuację z 6 lutego
w gabinecie ppłk S. Chcieli wiedzieć, czy był jakiś świadek. A. odpowiedziała, że nie i że przez pewien czas nikomu o tym nie mówiła. Ten incydent z molestowaniem był tylko raz? Jest pani pewna, że S. zrobił to celowo? A może niechcący. Uważam, że robił to celowo. Pani tak uważa, czy stwierdza? Stwierdzam. Jestem pewna. Obraża pani pułkownika, a na chwilę obecną niewiele rzeczy pani wskazała…”.

„Zapytaliśmy Komendę Główną ŻW, czy śledztwo ws. molestowania i mobbingu pani kapral, prowadzone przez wydział wewnętrzny, było rzetelne i odbywało się
z poszanowaniem godności żołnierza-kobiety. KG ŻW zapewniła, że postępowanie było przeprowadzone starannie, zgodnie z procedurami i „z należytym poszanowaniem honoru żołnierskiego i godności munduru żołnierza Wojska Polskiego”.

„Kiedy pracowaliśmy nad tą historią, zadzwoniliśmy do zastępcy Komendanta Głównego ŻW (...) R. J. (1), by się umówić na spotkanie. W pierwszej rozmowie telefonicznej generał stwierdził, że „mobbing nie jest przestępstwem do końca”. Po tym oddzwonił, by dodać – Proszę być ostrożnym z tym, co ta pani mówi, bo akurat sprawa jest w prokuraturze, co przed chwilą ustaliłem, o pomawianie publiczne. Jeszcze jedna rzecz, ona jak się okazuje, też była karana za fałszywe zeznania, między innymi, do innego postępowania, w związku z tym to jest bardzo wątpliwa persona”. „kapral A. jeszcze tego samego dnia dostarczyła nam zaświadczenie o niekaralności. Taki dokument znajduje się również w jej teczce personalnej w ŻW”. „W pisemnej odpowiedzi z KGŻW też pojawił się ten wątek: „P. S.. skierował do prokuratury wniosek o ściganie karne kapral za zniesławienie
i pomawianie jego osoby”.

„W czerwcu A. dostaje pismo od Komendanta Głównego ŻW (...) T. P.. Informuje, że w maju do Komendy Głównej ŻW wpłynęła jej skarga w sprawie molestowania seksualnego, mobbingu, naruszenia zasad godności osobistej oraz naruszenia nietykalności cielesnej przez przełożonego. To gabinet polityczny ministra obrony przekazał im list A. do ministra. Gen. P. stwierdza, że „w wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego, nie znaleziono dowodów na to, że takie okoliczności miały miejsce”. Odsyła kapral do prokuratury”.

„Zapytaliśmy, jaka jest procedura w takich przypadkach, byłego Komendanta Głównego ŻW (...) M. Ż. sama powinna skierować sprawę do prokuratury. Może też równolegle sprawdzać ewentualne naruszenia wewnętrzny”.

„Minister obrony Narodowej miał prawo (a nawet wręcz obowiązek) powierzyć wyjaśnienie zarzutów zawartych w Pani skardze z dnia 15 maja 2017 r. Komendantowi Głównemu Żandarmerii Wojskowej jako jedynie właściwemu w przedmiotowej materii”.

„Pod koniec sierpnia A. dostaje informację, że powinna skontaktować się
z jednostką do której chciała się przenieść. Zadzwoniła. Dowiedziała się, że na skutek interwencji komendanta ŻW nie zostanie przyjęta, bo jest osobą karaną i zostanie wkrótce zwolniona z wojska”.

W treść artykułu wkomponowany jest materiał audiowizualny. Na początku nagrania narrator z tego nagrania wypowiada sformułowanie: „To historia mobbingu, napaści seksualnej i prób tuszowania sprawy na samym szczycie Żandarmerii Wojskowej”. Dalej materiał wideo zawiera zmontowane sceny ze szkolenia żołnierzy, przeplatane zanonimizowanymi wypowiedziami „kapral A.” wraz z komentarzem autora. „Kapral A. opowiada, że zaraz po wcieleniu do Żandarmerii Wojskowej zaczęła otrzymywać wulgarne wiadomości sms
o zabarwieniu erotycznym”, na ekranie wyświetlana jest treść tych wiadomości, których fragment cytuje lektor, informujący odbiorcę, że „kobieta sprawę zgłosiła do dowódcy batalionu, którym jak ustalił (...) jest ówczesny major T. S.”. Według wypowiedzi „kapral A.” jej przełożony „zaczął się śmiać, że mam cichego wielbiciela, że to nic takiego, no i stwierdził, że nic z tym nie można zrobić, że mam czekać po prostu dalej, czy te smsy będą przychodzić”. Według relacji lektora smsy nagle się urywają „jednak dowódca zaczyna wzywać „kapral A.” na rozmowy”. Kobieta relacjonuje, że „za każdym razem pytał mnie o moje życie osobiste, czy w ogóle jestem sama, czy jestem po rozwodzie, czy jestem w trakcie trwania małżeństwa”. Lektor wskazuje, że „atmosfera się zagęszcza i już podpułkownik „S”, zleca jej objęcie nocnej służby”. Kobieta opowiada, że nie mogła objąć nocnej służby gdyż ma chorą córkę, wtedy podpułkownik „S” „wstał zza biurka, podszedł do mnie i bezczelnie złapał mnie za pierś”.

Lektor informuje, że kobieta nie zgłosiła tego incydentu przełożonemu jednak jej stan psychiczny ulegał stopniowemu pogorszeniu (wyświetlony zostaje fragment dokumentacji medycznej). Po pewnym czasie pułkownik „S” wezwał „kapral A.” do siebie, mówiąc jej, że będzie miała rozmowę z komendantem. Żołnierka każdego dnia przychodziła pod biuro dowódcy i czekała, piątego dnia została przyjęta przez komendanta oddziału (...) Żandarmerii Wojskowej pułkownika H. I., który zapytał (co relacjonuje bohaterka) ile pani córka ma lat? Na co kapral odpowiedziała, że 15 lat. Przełożony stwierdził to wystarczająco dużo, oddelegowuję panią do Ł., dodając, że jeżeli będę szukać jakiejkolwiek pomocy lub uciekała na zwolnienie to zweryfikuje moją przydatność do służby. Lektor wskazuje, że odbiło się to na zdrowiu kapral, która ląduje na zwolnieniu lekarskim,
w trakcie którego otrzymała decyzję Komendanta (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej (wg. wyświetlonych w materiale dokumentów – H. I.) o obniżeniu dodatku specjalnego. Lektor relacjonuje, że w „kapral A.” coś pękło pisze list do Ministra Obrony Narodowej A. M. (1). Wobec braku odpowiedzi pisze skargę
(w której wskazuje na napaść seksualną – fragment skargi wyświetlany jest w materiale). Ministerstwo odpowiada, że przekazuje skargę do Komendy Głównej Żandarmerii, ta bagatelizuje doniesienie wobec braku świadków, i nie przekazuje sprawy do prokuratury, choć poprzedni szef Żandarmerii nie ma w tej sprawie wątpliwości. W materiale pojawia się kadr
z wywiadem z (...) M. R. z wypowiedzią „natychmiast należało to przekazać do prokuratury”.

Wedle relacji narratora, „niedługo potem w domu chorej „kapral A.” składają wizytę żandarmi sekcji wewnętrznej Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej. Mężczyźni mają pretensję, że napisała do Ministra Obrony Narodowej z pominięciem Komendanta Głównego. Pytając o napaść seksualną podkreślają jej jednostkowy charakter. W materiał zostaje wkomponowany fragment rozmowy kobiety z żandarmami, którzy pytają „To tylko był jeden czyn” (napisy na nagraniu nie zawierają znaku zapytania, ale ton wypowiedzi wskazuje na pytanie, próbę jednoznacznego potwierdzenia). Lektor relacjonuje, że z czasem żandarmi stają się napastliwi, próbując przywołać goszczącą ich osobę do porządku. Fragment materiału wideo kończy się stwierdzeniem „A. chwilowo kończy z żandarmami, ale Żandarmi nie kończą z A.”.

Lektor dalej relacjonuje, że „po jakimś czasie do „kapral A.” zadzwonił dowódca sekcji kapral B., który miał ją opiniować” (w materiale zostaje przytoczona rozmowa telefoniczna). Według „kapral A.” od osoby o której nigdy nie słyszała, której nigdy nie widziała, z którą nigdy nie służyła, dostała ocenę „dostateczną”. Kobieta wskazuje, że była zdziwiona, gdyż nie toczyło się wobec niej żadne postępowanie dyscyplinarne, nie była za nic ukarana. Lektor kontynuuje wskazując, że bezpośredni przełożeni mieli dobrą opinię o kapral, mimo to otrzymała niską ocenę, otwierająca drzwi do jej zwolnienia. W wyniku długotrwałego stresu kobieta podupada na zdrowiu (wyświetlony zostaje fragment dokumentacji medycznej).

W dalszej części materiału znajduje się relacja z telefonicznych prób kontaktu
z pułkownikiem „S” (fragment rozmowy), który odsyła dziennikarzy do rzecznika prasowego,
a ten kieruje dziennikarzy (pozwanych) do szefów żandarmerii wojskowej od których słyszymy: (materiał zawiera fragment rozmowy telefonicznej) „Dzisiaj nie będzie możliwe, ewentualnie proponował bym jutro. Nawet będzie komendant, to ewentualnie państwa przyjmie”. Po tym fragmencie lektor mówi: „Generał dzieli się z nami zaskakującą informacją na temat „kapral A.”(zostaje wyświetlony kadr z ekranem telefonu komórkowego na którym jako rozmówca widnieje „Gen. J. J. (4)”) „Mobbing nie jest przestępstwem, prawda do końca. Prawda?”. „Ona się okazuje, też była karana za fałszywe zeznania między innymi do innego postępowania. W związku z tym to jest bardzo wątpliwa persona”.

Po powyższym fragmencie materiał wyświetla część odpisu z Krajowego Rejestru Karnego, według treści którego „kapral A.” nie figuruje w tym rejestrze. Lektor relacjonuje, że mimo wcześniejszych obietnic, żandarmeria informuje, że do spotkania nie dojdzie (komendant nie dojechał jeszcze do W.). W końcowej części materiału zostaje wyświetlony (i przeczytany przez lektora) fragment odpowiedzi (na skargę „kapral A.”) Żandarmerii Wojskowej, według którego „nie potwierdzono czy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa”.

Pod treścią powyższego artykułu, po nazwiskach autorów, został umieszczony odnośnik do pliku w formacie (...) (do pobrania) „Przeczytaj całą odpowiedź Komendy Głównej ŻW na nasze pytania o sprawę” ( k. 769).

(dowód: wydruk artykułu z 22 października 2017 r. „Mobbing nie jest przestępstwem do końca, czyli jak żandarmeria nie ochroniła kapral A.” – k. 139-145v, k. 748-769, wydruk samej treści artykułu– k. 773-790; nagranie wideo zamieszczone w treści przedmiotowego artykułu – [w] płyta CD – koperta – k. 36; pełne nagrania rozmów telefonicznych z osobami wskazanymi w treści artykułu oraz materiału audiowizualnego – [w] płyta CD – k. 321; częściowo zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 01:07:10 - rozprawa
z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1389v; częściowo zeznania M. W. (1) w charakterze strony – 03:17:06 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1261v-1268).

K. M. (1) została powołana do służby w Żandarmerii Wojskowej 19 września 2016 r. na podstawie kontraktu zawartego na okres dwóch lat do 18 września 2018 r. Służbę pełniła na stanowisku dowódcy patrolu (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej. Dowódcą kompanii (...) K. M. (1) był por. G. R., zaś dowódcą plutonu ppłk T. S. (1). W 2016 roku K. M. (1) uzyskała oceny: ze szkolenia specjalistycznego – 4, z ćwiczeń przygotowawczych do strzelania – 3, ze szkolenia strzeleckiego – 4. W roku 2016 pełniła służby patrolowe – łącznie 6 razy. Ponadto brała udział w kompaniach honorowych w składzie rezerwowym, planowała służby. Ze względu na obciążenie służbą i udziałem w kompaniach honorowych K. M. (1) przyznano dodatek specjalny w maksymalnej wysokości 0,20 mnożnika kwoty bazowej (dowód: uzasadnienie postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 22 stycznia 2020 r., PO VIII Ds. 85.2017 – k. 707-716; zeznania świadka H. I. – 00:13:56-00:15:23; 00:43:34 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1120v-1123).

Na przełomie listopada i grudnia 2016 roku K. M. (1) zwróciła się do Komendanta (...) Oddziału (...)(...) H. I. o przeniesienie (w ramach MOŻW) do batalionu ŻW w L.. Na rozmowę z dowódcą K. M. (1) została przyprowadzona przez ppłk. T. S. (1). P.. H. I. stwierdził, że batalion jest dopiero w budowie, nie ma tam jeszcze żołnierzy kobiet ze względu na brak zaplecza sanitarnego. P.. H. I. stwierdził, że jeżeli jej przełożony wyraża na to zgodę, to kapral zostanie przeniesiona do L. w przyszłym roku, jak wszystko zostanie już wybudowane. Jako przyczynę przeniesienia K. M. (1) wskazała bliskość miejsca zamieszkania (dowód: zeznania świadka H. I. – 00:15:33-00:17:19; 01:10:54 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1120v-1123).

P.. T. S. (2) mógł wydawać kapral K. M. (1) polecenia, zmieniać rozkazy wydawane kapral przez jej bezpośredniego przełożonego (dowód: zeznania świadka K. M. (1) – 02:45:49-02:47:51 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v, transkrypcja – k. 640v-659).

K. M. (1) w dniu 03 marca 2017 r. wysłała wiadomość e-mail do R. J. (1), który rozpoczęła od sformułowania „Dobry wieczór ulubionemu Doktorowi ;))”. W wiadomości K. M. (1) skarży się R. J. (1) na ppłk. T. S. (1), który zwrócił się do kapral słowami „ludzie z zewnątrz się Panią interesują – osoby z KGŻW – proszę coś z tym zrobić bo w innym razie nasza współpraca dobiegnie końca”. K. M. (1) wskazuje w treści wiadomości, że „Otóż okazało się, że według Pana S jestem „uchem Pana J i Pana P. z KGŻW ;))))”. Ogólny wydźwięk wiadomości K. M. (1) skierowanej do R. J. (1) ma spoufalający i nieformalny charakter.

W odpowiedzi na powyższą wiadomość (...) R. J. (1) odciął się od tonu wiadomości K. M. (1) wskazując „Szanowna Pani, mam wrażenie, że coś się chyba Pani pomyliło. Doktorem to ja jestem na uczelni, a w wojsku generałem brygady”. „[…] Doszła wczoraj do mnie informacja, że załatwiając swoje sprawy, powołuje się Pani na wpływy różnych osób. Uprzejmie informuję, że takie zachowanie może wyczerpywać znamiona czynu zabronionego. Fakt, że uczęszczała Pani na zajęcia z przedmiotu, który prowadziłem na (...) jako wykładowa, nie upoważnia Panią do powoływania się na znajomości ze mną. Jeżeli to prawda to zaczynam rozumieć ppłk S.. Uprzejmie informuję, że nie życzę sobie, aby
w jakiejkolwiek sytuacji powoływała się Pani na mnie. Jeśli dowiem się o takiej rzeczy to zaręczam, że odniesie to zupełnie odwrotny skutek” (dowód: wydruk wiadomości e-mail z 03 marca 2017 r. kapral K. M. (1) do R. J. (1) wraz
z odpowiedzią – k. 980a).

Kapral K. M. (1) nigdy nie informowała (...) R. J. (1)
o faktach, które były przedmiotem artykułu którego została bohaterką. Wiedzy
o wydarzeniach opisywanych w spornym artykule nie posiadał również (...) T. P. (dowód: zeznania R. J. (1) w charakterze strony – 01:01:34 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1388v; zeznania T. P.
w charakterze strony – od 00:10:09 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1257v-1261v, transkrypcja – k. 1404).

Do drugiego spotkania K. M. (1) z komendantem (...) Oddziału (...)(...) H. I. doszło w następstwie telefonicznego kontaktu ówczesnego dyrektora biura politycznego Ministra Obrony Narodowej, który pytał o K. M. (1) w związku z jej telefonami oraz wiadomościami e-mail, proszącymi
o przeniesienie do jednostki Z.. Po tym kontakcie (...) H. I. wezwał K. M. (1) na rozmowę w obecności ppłk. T. S. (1). K. zapytał K. M. (1), dlaczego sobie szuka pracy u polityków, pomija drogę służbową na co otrzymał odpowiedź, że są to jej prywatne sprawy do kogo mailuje i pisze. K. odpowiedział wówczas, że jeżeli kapral nie chce służyć w (...) oddziale, żandarmeria ma wydział
w Ł., wydział w L., wydział w B., jeżeli kapral chce to może zostać tam przeniesiona. Może kapral też napisać wypowiedzenie i wtedy pójść, jako pracownik cywilny pracować u Pana Ministra. Wówczas kapral K. M. (1) stwierdziła, że nie może być nigdzie przeniesiona, bo ma małe dziecko. Komendant zapytał wówczas o wiek dziecka, otrzymując odpowiedź, że dziecko ma 15 lat. Na pytanie Komendanta czy mąż nie może przypilnować dziecka, jak kapral będzie gdzieś delegowana, co jest rzeczą normalną podczas służby wojskowej, kapral odpowiedziała, że jest po rozwodzie. Komendant stwierdził, że rozważy prośbę o przeniesienie i kazał kapral odmaszerować (dowód: zeznania świadka H. I. - 00:18:00-00:23:12; 01:10:54 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1120v-1123).

Między pierwszym a drugim spotkaniem, do (...) H. I. zadzwonił Zastępca Komendanta Głównego (...) R. J. (1), który zwrócił się do Komendanta (...) Oddziału (...) z prośbą o przeprowadzenie rozmowy z kapral K. M. (1), żeby przestała do niego wydzwaniać i pisać e-maile z prośbami o skierowanie na kurs do M., żaby pouczyć kapral o obowiązującej hierarchii i drodze służbowej. Komendant rozkazał ppłk. T. S. (1) aby ten osobiście poinstruował kapral A. M. (2) o obowiązującej drodze służbowej (dowód: zeznania świadka H. I. - 00:23:24-00:25:44 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1120v-1123; zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 01:04:12 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1389).

(...) Oddział Żandarmerii Wojskowej posiadał w latach 2016-2017 szereg podmiotów umożliwiających zgłaszanie żołnierzom nieprawidłowości lub zwrócenie się
o pomoc w rozwiązywaniu problemów z przełożonymi. W jednostce działał psycholog
a także organy przedstawicielskie (mężowie zaufania) dla szeregowych, podoficerów oraz oficerów, z którymi w stałym kontakcie pozostawał komendant oddziału. Funkcjonowało także biuro skarg i wniosków. Żandarmeria Wojskowa nie posiadała natomiast w tym okresie opracowanych żadnych procedur odnoszących się stricte do mobbingu i molestowania, stosowano wyłącznie kodeks karny, regulamin ogólny oraz ustawę o dyscyplinie wojskowej. Żaden z tych powszechnie dostępnych aktów prawnych nie zawierał definicji mobbingu. Żołnierze zawodowi nie podlegają pod kodeks pracy. Jedynymi przepisami kodeksu pracy stosowanymi odpowiednio do żołnierzy zawodowych są uregulowania dotyczące kobiet
w ciąży oraz karmienia piersią (dowód: zeznania świadka H. I. - 00:23:24-00:25:44; 01:09:21-01:09:35; 01:30:10-01:34:43 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. - k. 1120v-1123; częściowo zeznania świadka B. S. rozprawa z 02 listopada 2020 r. - k. 1093-1095; zeznania świadka A. G. - od 00:25:11, 01:04:13 - rozprawa z 25 marca 2021 r. – k. 1215-1219).

Kapral K. M. (1) przebywała na zwolnieniach lekarskich w okresie od 23 lutego 2017 r. do 09 marca 2017 r. oraz od 15 marca 2017 r. do 31 marca 2017 r. Z treści zwolnień lekarskich wystawionych przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej wynika, że
u pacjentki rozpoznano „podejrzenie somatyzacji stresowej”, „problem z przełożonym, ale nie można tego na razie ruszać”, „ma kłopoty z codziennym funkcjonowaniem – cały czas przeżywa traumatyczne wydarzenia”, „roztrzęsiona, wyraźnie obniżony nastrój”. Pozwani opracowując artykuł byli w posiadaniu tej dokumentacji (dowód: zaświadczenia lekarskie K. M. (1) – k. 309, 311; materiał wideo zamieszony w treści artykułu).

W dniu 11 kwietnia 2017 r. płk H. K. (...) Oddziału (...) w W. wydał decyzję obniżającą K. M. (1) miesięczną wysokość dodatku specjalnego. Z treści decyzji nie wynika co było przyczyną takiej decyzji, podano jedynie podstawę prawną obniżenia dodatku. Pozwani zbierając materiał do artykułu, byli
w posiadaniu przedmiotowej decyzji (dowód: decyzja z 11 kwietnia 2017 r. o obniżeniu K. M. (1) dodatku specjalnego – k. 299-300; materiał wideo zamieszczony
w artykule).

Dodatek specjalny przyznawany jest za sumienne wykonywanie obowiązków służbowych, zaangażowanie żołnierza podczas służby. O przyznaniu dodatku decyduje komendant oddziału na wniosek bezpośredniego przełożonego żołnierza (dowód: zeznania świadka H. I. – 00:47:45–00:49:23 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1120v-1123).

W dniu 15 maja 2017 r. kapral K. M. (1) skierowała skargę do ówczesnego Ministra Obrony Narodowej – A. M. (1). W treści skargi K. M. (1) wskazała, że od początku listopada 2016 r. do dnia jej sporządzenia,
w czasie wykonywania obowiązków służbowych dotyka ją bezpośrednio problem molestowania seksualnego, mobbingu, naruszenia zasad poszanowania godności osobistej oraz nietykalności cielesnej ze strony przełożonego – dowódcy (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej w W. ppłk T. S. (1). W szczególności odbywa się to poprzez uporczywe, mściwe i złośliwe usiłowanie zaszkodzenia jej w obliczu przełożonych i innych żołnierzy. Dalej w skardze K. M. (1) wskazuje, że „Pan Pułkownik (S.) podstępem, przez nadużycie stosunku zależności dokonał próby doprowadzenia mnie do obcowania płciowego oraz poddania się innej czynności seksualnej”. W treści skargi kapral K. M. (1) wskazywała na konkretne przepisy kodeksu karnego. Pozwani dysponowali przedmiotową skargą przygotowując badany materiał prasowy (dowód: skarga K. M. (1) z 15 maja 2017 r. do Ministra Obrony Narodowej – k. 313; materiał wideo zawarty w treści artykułu; zeznania świadka K. M. (1) – 01:57-01:58 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v – transkrypcja – k. 623-659, transkrypcja – k. 640v-659).

Pozwani przygotowując pierwszy artykuł, dysponowali nagraniem rozmowy „kapral A.” (K. M. (1)) z żandarmami Wydziału Wewnętrznego Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej (jednostki nadrzędnej nad (...) Oddziałem (...)) prowadzącymi postępowanie wewnętrzne, które zostało wszczęte w następstwie skargi z 15 maja 2017 r. skierowanej do ówczesnego Ministra Obrony Narodowej. Długość nagrania audio wynosi około 33 minuty. K. M. (1) w czasie rejestracji przedmiotowego spotkania przebywała na zwolnieniu lekarskim .

Według treści nagrania kapral wpuściła żandarmów (dwóch mężczyzn) na teren posesji podejmując rozmowę. Żandarmi zapytali czy „będziemy na zewnątrz rozmawiać?” na co kapral odpowiedziała „Nie mam w zwyczaju wpuszczać obcych do domu”. Żandarm odpowiedział „My tu nie w kategoriach obcych tylko przyjechaliśmy tutaj służbowo z plecenia (...) P.”. Rozmowa prowadzona była ostatecznie na tarasie. Żandarmi podali cel wizyty okazując kapral napisaną przez nią skargę, po czym rozpoczęła się właściwa rozmowa. Żandarmi zadali kapral między innymi pytanie: „Dlaczego Pani wysłała to pismo do Ministra Obrony Narodowej?” (pytanie w kontekście: czy kapral wyczerpała drogę służbową). Po tym wstępie przystąpiono do dalszych pytań mających wyjaśnić: okoliczności rozmowy
z pułkownikiem H. I., czy kapral informowała przełożonych o chęci przeniesienia się poza batalion, aby nie mieć styczności z pułkownikiem „S”. Dlaczego kapral pominęła Komendanta Głównego (który jest przełożonym pułkownika I.).

Określenie „no bo Generał zna się z Ministrem, który zdecydował, że będzie on Komendantem Głównym” zostało użyte przez żandarma w kontekście: wyjaśniania przez żandarmów K. M. (1) jak powinna wyglądać zgodnie z regulaminem (na poszczególnych etapach) formalna droga służbowa badanej skargi, twierdzeń kapral skierowanych do żandarmów w trakcie rozmowy, że skierowała skargę do Ministra „bo wy się wszyscy znacie, a ja jestem tu nowa”. Przedmiotowe określenie żandarma zostało wypowiedziane jako kontrargument do argumentów przedstawionych przez K. M. (1) na pytanie dlaczego nie poszła najpierw do Komendanta Głównego, będącego przełożonym jej przełożonych („bo wy wszyscy się znacie”), nie miało na celu eksponowania znajomości Komendanta Głównego ŻW z ówczesnym Ministrem Obrony Narodowej lecz tego, że w wojsku każdy komuś podlega, wojsko jest strukturą ściśle zhierarchizowaną.

Następnie żandarmi przeszli do szczegółowego wyjaśniania na czym polegało (i co przez to kapral rozumie) molestowanie seksualne przez pułkownika „S”. Jakie konkretne zachowania pułkownik „S” podjął w stosunku do kapral? Czy ograniczyło się ono do jednego zachowania (podanego w treści skargi do Ministra), polegającego na złapaniu za pierś?
Z kontekstu rozmowy nie wynika, aby żandarm miał lekceważący stosunek do kapral (która zdawała się tak to odbierać, podnosząc głos i wskazując werbalnie, że tak to odbiera). Pytania żandarmów miały na celu jednoznaczne potwierdzenie okoliczności faktycznych podawanych w skardze do Ministra Obrony Narodowej przez K. M. (1). Żandarmi dopytywali także o to czy zachowanie pułkownika „S” było jednorazowe, czy miały powtarzający się charakter, jak się objawiało (słownie, fizycznie, czy ktoś był ich świadkiem, kiedy rozpoczęły się opisywane w skardze oraz podawane w trakcie rozmowy nieprzyzwoite zachowania pułkownika „S”).

Żandarmi próbowali uzyskać od kapral informacje o osobach mogących potwierdzić zarzuty kapral o rozpytywanie przez pułkownika „S” o jej życie osobiste i rodzinne (informacje przekazane kapral przez osoby trzecie - żandarmi zmierzali do uzyskania danych osobowych osób trzecich, które ją informowały o tym zainteresowaniu). Kapral odparła, że „myśli Pan, że ja będę, można powiedzieć swoich współpracowników teraz wsypywać? Żandarm starał się coś powiedzieć, kapral mu przerwała „Momencik, ale zdaje sobie Pan sprawę, że…momencik”. Wówczas wtrącił się drugi żandarm „Przepraszam bardzo, ale Pani jest troszeczkę niegrzeczna, rozmawia Pani z żołnierzami starszymi stopniem, jesteśmy tu służbowo”. Kapral odpowiedziała, że jest u siebie i prosi aby jej nie przerywać, jeśli chcą cokolwiek od kapral uzyskać. W rezultacie wywiązała się krótka „pyskówka”, zakończona przez kapral stwierdzeniem, że jest na zwolnieniu i na lekach i nie musi rozmawiać z żandarmami. Jeden
z żandarmów wskazał, że spotkanie nie ma charakteru niezapowiedzianego, lecz zostało ustalone wcześniej telefonicznie.

Następnie żandarmi zadawali pytania o powody zwolnień lekarskich kapral, zmierzając do potwierdzenia, że jest nim zły stan psychiczny (o czym kapral informowała żandarma
w uprzedniej rozmowie telefonicznej), który pojawił się po zachowaniu pułkownika „S”. Żandarmi próbowali ustalić dlaczego K. M. (1) tak późno (kilka miesięcy po badanym zdarzeniu, opisanym w skardze) zdecydowała się złożyć skargę na zachowanie pułkownika „S”. Na co kapral odpowiedziała, że nie podejmowała żadnych kroków bo była na silnych lekach antydepresyjnych (które zaczęła przyjmować po zachowaniu pułkownika „S”).

Rozmowa zakończyła się po ponownym zwróceniu przez jednego z żandarmów uwagi K. M. (1) o nieodpowiednim i lekceważącym stosunku kapral do starszych stopniem, niestosowaniu się do regulaminu wojskowego. K. M. (1) ponownie odparła, że „jest u siebie w domu i nie musi prowadzić tej rozmowy”. Kapral wyprosiła żandarmów ze swojej posesji.

(dowód: „9. K. M. (1) - rozmowa z żandarmami” – [w] płyta CD – k. 321; materiał wideo zawarty w treści artykułu; częściowo zeznania świadka K. M. (1) – 01:57-01:58, 02:03:06-02:05:11 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v – transkrypcja – k. 623-659, transkrypcja – k. 640v-659; zeznania świadka S. B. – 01:43:08-01:44:34; 01:45:09-01:48:09; 02:29:56-02:32:40 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548; częściowo zeznania świadka P. Ł. – od 00:20:31 - rozprawa z 08 kwietnia 2021 r. – k. 1226-1238; częściowo zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 00:07:12 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255; częściowo zeznania T. P. w charakterze strony – 00:10:41-00:12:27 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1257v-1261v, transkrypcja – k. 1404v-1405).

Podczas całej rozmowy z żandarmami, K. M. (1) sprawiała wrażenie pewnej siebie i zdecydowanej, kontrolującej przebieg spotkania. Momentami K. M. (1) przyjmowała podejrzliwą, negatywną i nieuprzejmą postawę w stosunku do żandarmów, zadających pytania mające na celu pozyskanie informacji o osobowych źródłach, które obiektywnie zmierzały do zweryfikowania zarzutów podnoszonych przez K. M. (1) w skardze do Ministra Obrony Narodowej. Zarzuty podnoszone w skardze były przedmiotem badania Wydziału Wewnętrznego Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej, jednostki nadrzędnej nad (...) oddziałem tej jednostki, w której służyła K. M. (1) i w której miało dojść do opisywanych w skardze nieprawidłowości (dowód: „9. K. M. (1) - rozmowa z żandarmami” – [w] płyta CD – k. 321; skarga K. M. (1) z 15 maja 2017 r. do Ministra Obrony Narodowej – k. 313).

Pismem z 08 czerwca 2017 r. Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej T. P. poinformował K. M. (1), że w dniu 22 maja 2017 r. do KGŻW wpłynęła z MON pisemna skarga w sprawie m.in. molestowania seksualnego, mobbingu, naruszenia zasad poszanowania godności osobistej oraz naruszenia nietykalności cielesnej przez przełożonego ppłk T. S. (1). W wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego nie potwierdzono, ażeby podniesione w skardze okoliczności miały miejsce. Nie wskazano również konkretnych osób, które mogłyby potwierdzić zaistnienie opisanych
w skardze zdarzeń. W treści pisma wskazano, że „jeżeli stoi Pani na stanowisku, że doszło do zachowań noszących znamiona czynów zabronionych, proszę w tej sprawie złożyć stosowne zawiadomienie do właściwego prokuratora” (dowód: pismo z 08 czerwca 2017 r. – k. 741; częściowo zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 00:07:12 - rozprawa
z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255).

Żandarmeria Wojskowa jest wyspecjalizowaną służbą, która w ramach sił zbrojnych realizuje zadania policji (dowód: zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 00:13:42 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255).

Komendant (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej pismem z 26 czerwca 2017 r. zwrócił się do Sądu Rejonowego w Legionowie o nadesłanie odpisu wyroku II Wydziału Karnego tego sądu z 16 listopada 2011 r. dotyczącego K. M. (1). Przedmiotowe wystąpienie było następstwem pozyskania od osobowego źródła informacji
o tym, że K. M. (1) była osobą skazaną wyrokiem sądu karnego. Osobowym źródłem informacji była J. W. – siostra K. M. (1), która szukała kontaktu z jej przełożonymi, a która przekazała 05 czerwca 2017 r. M. W. (3) - pełniącemu funkcję Pełnomocnika Komendanta MOŻW ds. Ochrony (...) (...), plik dokumentów, w tym kserokopię postanowienia o zawieszeniu postępowania w sprawie przeciwko K. M. (1) podejrzanej o składanie fałszywych zeznań. M. W. (3) na polecenie Komendanta (...) miał zweryfikować czy K. M. (1) daje rękojmię zachowania tajemnicy prawnie chronionej. W tym celu 06 czerwca 2017 r. udał się do Komisariatu Policji w W.. W wyniku rozpytania funkcjonariusza znającego sprawę, funkcjonariusze ŻW otrzymali informację o tym, że K. M. (1) postawiono zarzut składania fałszywych zeznań. Po uzyskaniu tych informacji M. W. (3) zwrócił się do Komendanta MOŻW o wystosowanie odpowiedniego pisma do sądu w celu zweryfikowania otrzymanych informacji. W oparciu o pozyskane z sądu dane M. W. (3) stwierdził, że przestępstwo którego dopuściła się K. M. (1) nie wpływa negatywnie na dawaną przez nią rękojmię zachowania tajemnicy służbowej (dowód: uzasadnienie postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 09 stycznia 2019 r., PO VIII Ds. 103.2018 – k. 703-706; uzasadnienie postanowienia Prokuratury Okręgowej
w W. z 20 stycznia 2020 r., PO VIII Ds. 105.2019 – k. 717-724; zeznania świadka H. I. – 00:37:38-00:39:16 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1120v-1123).

K. M. (1) pismem z 26 lipca 2017 r. ponownie zwróciła się do Ministra Obrony Narodowej A. M. (1) ze skargą, którą motywowała nieprawidłowym jej zdaniem sposobem rozpatrzenia pierwszej skargi z 15 maja 2017 r. Oryginał pierwszej skargi został przekazany do Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej. W wyniku tej czynności nastąpił szereg zdarzeń ze strony ŻW mających w ocenie skarżącej uczynienie jej osobą winną a nie poszkodowaną. Według treści skargi wobec K. M. (1) dokonywano prób dezinformowania na temat jej osoby w strukturach ŻW. Pozwani dysponowali przedmiotową skargą przygotowując się do pierwszego ze spornych artykułów (dowód: skarga z 26 lipca 2017 r. – k. 315; materiał wideo wkomponowany w treść artykułu).

Z zawiadomieniem do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa wobec K. M. (1) przez (...) S., wystąpił na przełomie lipca i sierpnia 2017 r. R. P.. Podczas pracy w żandarmerii mjr. R. P. nie uczestniczył
w żadnych czynnościach sprawdzających oraz wyjaśniających dotyczących K. M. (1) w ramach wewnętrznego postępowania wyjaśniającego zleconego przez Ministra Obrony Narodowej, realizowanego przez Wydział Wewnętrzny Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej (wówczas już tam nie pracował jako specjalista). R. P. nie znał wcześniej K. M. (1), skontaktował się z nią w następstwie informacji uzyskanej od innego żołnierza (dowód: zeznania świadka R. P. – 01:26:02
w zw. z 00:52:37 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 550v-554, transkrypcja – k. 623-640; częściowo zeznania świadka K. M. (1) – 02:05:53-02:06:40 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v, transkrypcja – k. 640v-659).

Pozwani przygotowując artykuł Mobbing nie jest przestępstwem do końca, czyli jak żandarmeria nie ochroniła kapral A. w czwartek 19 października 2017 r. (po godzinie 13) skontaktowali się z Komendantem (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej – (...) H. I. z prośbą o komentarz. W rozmowie telefonicznej M. W. (1) wskazał, że przygotowuje materiał dotyczący kapral K. M. (1) w kontekście molestowania
i mobbingu ze strony ppłk. S.. Dziennikarz zapytał „Czy zna Pan tą sprawę?”. K. odpowiedział „Oczywiście, że znam jestem przełożonym tej Pani”. Pozwany zapytał „Dlaczego chciał Pan przenieść ją do Ł., mimo, że ma 15 letnią córkę?”. Komendant odpowiedział „Ja nie odpowiadam na takie pytanie, od tego mam rzecznika”. Pozwany podjął „No tak ale Pan był w to bezpośrednio włączony. Wystarczyłoby przenieść ją do innego oddziału, z dala od Pana S.”. H. I. na tak zadane pytanie odpowiedział” „Pan przyjmuje chyba punkt widzenia, że takie zdarzenie miało miejsce, tak?”. Pozwany odparł „Badamy to”. Na co Komendant odpowiedział „No to jak badacie, jest rzecznik prasowy w Komendzie Głównej Żandarmerii Wojskowej. Sprawa była wyjaśniona
w postępowaniu wewnętrznym, nie mam nic więcej do powiedzenia”. H. I. nie odpowiedział na pytanie E. Ż. „A dlaczego nie złożył Pan zawiadomienia do prokuratury”, zakończył połączenie telefoniczne (dowód: nagranie „5. 622_ (...)_01 H. I. - próba uzyskania komentarza” – [w] płyta CD – k. 321; zeznania świadka H. I. -00:30:45-00:34:11 - rozprawa z 09 listopada 2020 r.– k. 1120v-1123).

Pozwani przygotowując powyższy artykuł dysponowali dokumentami w postaci: wydruków wiadomości sms wysyłanych do K. M. (1) z nieznanego numeru od końca grudnia 2016 r., których fragmenty przytoczono w publikacji (smsy pochodziły od byłego żołnierza z Centrum Weterana); zaświadczeń lekarskich z (...) K. M. (1) o niezdolności do pracy w okresie od 23 lutego 2017 r. do 09 marca 2017 r. oraz od 15 marca 2017 r. do 31 marca 2017 r.; zaświadczenie z K. o niekaralności K. M. (1). W ramach przygotowywania materiału K. M. (1) informowała pozwanych o wyroku warunkowo umarzającym postępowanie w sprawie składania fałszywych zeznań (dowód: wydruki wiadomości sms kierowane do K. M. (1) – k. 302-307; zaświadczenia lekarskie K. M. (1) – k. 309, 311; materiał wideo zamieszony
w przedmiotowym artykule; zeznania świadka K. M. (1) – 01:57:00-01:58:00, 02:52:02-02:52:11, 03:06:27-03:07:30 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v – transkrypcja – k. 623-659; częściowo zeznania świadka P. Ł. – od 00:12:41 - rozprawa z 08 kwietnia 2021 r. – k. 1226-1238; częściowo zeznania E. Ż. w charakterze strony – 00:25:17 - rozprawa z 13 maja 2021 r. – k. 1338-1359).

Pozwani w ramach zbierania materiałów do artykułu w dniu 19 października 2017 r. (czwartek po godzinie 13) zwrócili się z telefoniczną prośbą o komentarz Zastępcy Komendanta Głównego ŻW – R. J. (1). Fragment tej rozmowy został użyty
w treści publikacji jako cytat (...) R. J. (1) „mobbing nie jest przestępstwem do końca”. Przedmiotowe sformułowanie zostało użyte przez (...) R. J. (1),
w kontekście wypowiedzi wskazującej dziennikarzom, że osoba pokrzywdzona, może złożyć odpowiednie zawiadomienie do prokuratury. Pozwana w odniesieniu do tej wypowiedzi powoda, wskazała, że Żandarmeria Wojskowa miała obowiązek złożenia zawiadomienia do prokuratury, zapytała „Czemu to nie zostało zrobione?”. Na to pytanie powód odpowiedział „Proszę Pani proszę zauważyć, że to tak do końca wcale nie wygląda, że mamy obowiązek. Proszę zwrócić uwagę kiedy się składa zawiadomienie do prokuratury, czego dotyczy. Przecież, Pani M. jeśli uważa, że…, mobbing nie jest przestępstwem, prawda do końca prawda. To może popełnić organ kadrowy, proszę zwrócić uwagę na rozwiązania prawne. Poza tym kwestia prowadzenia postępowania wewnętrznego mogła być prowadzona. Pani M. jako funkcjonariusz przecież dobrze wie, że może złożyć zawiadomienie do prokuratury, jej nikt w niczym nie blokuje, jeżeli nawet z rozstrzygnięciem postępowania wewnętrznego się nie zgadza, również może je skarżyć”. W dalszej części nagrania pozwana pyta: „Ale przecież kapral M. pisała do komendanta, do MONU, prosiła też aby ją przenieść w inne miejsce, żeby nie pracowała ze S.. Powód na to pytanie odpowiedział, „[…] ale to nie jest rozmowa na telefon i nie na temat, nie na kilka razy zgadza się? Jestem teraz poza obiektem, zgodzi się Pani?” (w nawiązaniu do próby umówienia pozwanej przez powoda z Komendantem Głównym ŻW, w następnym dniu, po wcześniejszym telefonicznym potwierdzeniu spotkania za pośrednictwem rzecznika prasowego). Rozmowę zakończono deklaracją (...) R. J. (1) o gotowości spotkania z dziennikarzami w Komendzie Głównej ŻW (dowód: nagranie „6. 622_ (...)_01 R. J. - Mobbing nie jest przestępstwem do końca” – [w] płyta CD – k. 321).

Powód R. J. (1) mówiąc pozwanym, że „mobbing nie jest przestępstwem do końca” miał na myśli, że jest to instytucja prawa pracy i prawa cywilnego, nie jest to instytucja prawa karnego. Zachowania wypełniające znamiona mobbingu, mogą wypełniać dyspozycję innych przestępstw określonych w kodeksie karnym (dowód: zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 00:07:12 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255).

Przed publikacją artykułu, pozwany M. W. (1) w dniu 19 października 2017 r. zwrócił się do rzecznika prasowego KG ŻW z listą pytań odnośnie „kapral A.” – K. M. (1), w tym:

„Ile spraw o molestowanie i mobbing kobiet w wojsku prowadziła ŻW w ostatnich 3 latach? Ile zakończyło się doniesieniem do prokuratury? Ile doczekało się prawomocnych wyroków sądowych?” – uzyskując odpowiedź: „Informuję, że w latach 2014-2017 Żandarmeria Wojskowa nie prowadziła postępowań w kierunku art. 218 §1a k.k. – tzw. mobbingu. W polskim prawie karnym pojęcie molestowania nie zostało zdefiniowane […] I tak, w omawianym okresie Żandarmeria Wojskowa prowadziła 26 postępowań karnych w kierunku art. 197-199 k.k. oraz 4 postępowania w kierunku art. 202 k.k.. Postępowania te prowadzone były w formie śledztwa pod nadzorem właściwych jednostek organizacyjnych Prokuratury, które podejmowały decyzje końcowe o ich zakończeniu. Żandarmeria Wojskowa nie dysponuje informacjami dotyczącymi wyroków sądowych”.

„Dlaczego Komendant Główny ŻW nie skierował tej sprawy do właściwej prokuratury?” – uzyskując odpowiedź: „zostało przeprowadzone postępowanie wyjaśniające przez Wydział Wewnętrzny Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej. Szczegółowe ustalenia takiego postępowania podlegają ochronie na tych samych zasadach co szczegóły postępowania karnego i nie mogą być ujawnione. Postępowanie to było wynikiem skargi skierowanej w dniu 15 maja 2017 r. przez wymienioną do Ministra Obrony Narodowej, która została następnie przekazana do wyjaśnienia Komendantowi Głównemu Żandarmerii Wojskowej za pośrednictwem Gabinetu Politycznego Ministra Obrony Narodowej. Głównym celem postępowania było ustalenie, czy opisywane przez pokrzywdzoną zdarzenia, dotyczące między innymi tzw. molestowania seksualnego, mobbingu, naruszenia zasad nietykalności cielesnej,
w rzeczywistości miały miejsce i wypełniały znamiona czynu zabronionego. W trakcie prowadzonego postępowania wykonano szereg czynności zmierzających do wyjaśnienia zarzutów podniesionych przez skarżącą. W ramach postępowania, w szczególności przeprowadzono rozmowy zarówno z osobami funkcyjnymi, jak też żołnierzami mogącymi posiadać wiedzę przydatną do gruntownego wyjaśnienia sprawy. Przeprowadzono również rozmowę z samą skarżącą, która jednak nie dostarczyła dowodów na potwierdzenie podnoszonych przez nią w skardze zarzutów. Nie wskazała źródeł i środków dowodowych, a jedynie konsekwencje i jednoznacznie potwierdziła zaistnienie zdarzeń, które w jej ocenie mogą nosić znamiona czynów zabronionych. Stanowisko to nie zostało potwierdzone wynikami przeprowadzonych czynności wyjaśniających. […] Realizowane w trakcie prowadzonego postepowania czynności były prowadzone z należytym poszanowaniem honoru żołnierskiego i godności munduru żołnierza Wojska Polskiego. W wyniku przeprowadzonego w przedmiotowej sprawie postępowania nie potwierdzono, aby podnoszone w skardze okoliczności miały miejsce, a zwłaszcza nie potwierdzono czy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. O wynikach postępowania skarżąca została poinformowana pismem […] została również pouczona o przysługującym jej prawie do złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa do właściwej jednostki organizacyjnej Prokuratury, w przypadku nieuznania przez nią wyników postępowania wewnętrznego”. „[…] Informuję, że w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie – Wydział ds. Wojskowych prowadzone jest postępowanie sprawdzające w sprawie kapral […]”. „Jednocześnie informuję, że podpułkownik „S” skierował do Prokuratury wniosek o ściganie karne K. M. (1) za zniesławienie i pomówienie jego osoby”.

„Jak dobrze (...) T. P. zna się z szefem MON A. M. (1)?” – otrzymując odpowiedź: „[…] pomiędzy Komendantem Głównym Żandarmerii Wojskowej, a Ministrem Obrony Narodowej zachodzi zależność służbowa podwładny – przełożony – zgodnie z art. 6 § 2 ustawy o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej podlega bezpośrednio Ministrowi Obrony Narodowej” (dowód: wydruk pytania M. W. (1) do Rzecznika KGŻW z 19 października 2017 r. wraz z odpowiedzią zamieszczoną pod artykułem w formie pdf – k. 742-747; zeznania świadka A. K. rozprawa z 19 października 2020 r. – k. 1031v-1034).

Po publikacji z 22 października 2017 r. (niedziela) artykułu (...) następnego dnia, tj. 23 października 2017 r. (poniedziałek) w siedzibie Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej w W. odbyło się spotkanie (...), E. Ż., P. Ł., B. W. z Komendantem Głównym Żandarmerii Wojskowej – (...) T. P., jego zastępcą – (...) R. J. (1), p.o. rzecznika prasowego M. W. (2) oraz radcami prawnymi KGŻW. Przedmiotem spotkania była ww. publikacja traktująca o rzekomych nieprawidłowościach związanych z przebiegiem służby wojskowej w MOŻW w W. „kapral A.” – K. M. (1). Kierownictwo KGŻW uznało materiał dziennikarski za nierzetelny. Podczas tego spotkania przypadkowo poruszono temat mjr. R. P.. T. P. wskazał, że jest to niewiarygodne źródło informacji, w świetle leczenia psychiatrycznego mjr. R. P. (dowód: wyrok Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie z 16 grudnia 2020 r., So 4/19 – k. 1172-1183; częściowo zeznania świadka P. Ł. – od 02:12:00 - rozprawa z 08 kwietnia 2021 r. – k. 1226-1238; częściowo zeznania M. W. (1) w charakterze strony – 04:25:37 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1261v-1268, transkrypcja – k. 1456; częściowo zeznania E. Ż. w charakterze strony – od 03:16:11 - rozprawa z 13 maja 2021 r. – k. 1338-1359).

Pozwana E. Ż. w dniu 24 października 2017 r. opublikowała w serwisie internetowym (...) post o treści(...) (dowód: wydruk postu z 24 października 2017 r. – k. 528).

W 2017 roku obciążenie służbowe K. M. (1) kształtowało się na poziomie 5 służb. K. M. (1) nie brała udziału w kompaniach honorowych. K. M. (1) w 2017 roku otrzymała ze szkolenia specjalistycznego – 4. z ćwiczeń przygotowawczych do strzelania – 2., ze szkolenia (...) 2. W 2017 roku K. M. (1) przebywała na zwolnieniach lekarskich łącznie 9,5 miesiąca. K. M. (1) obniżono dodatek specjalny do wysokości mnożnika kwoty bazowej 0,001 (dowód: uzasadnienie postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 22 stycznia 2020 r., PO VIII Ds. 85.2017 – k. 707-716).

Zgodnie z wytycznymi przyjętymi w MOŻW, opiniowaniu rocznemu poddawano żołnierzy przebywających na długotrwałych zwolnieniach (praktyki tej zaprzestano po wyroku NSA z 13 lutego 2019 r.). Do sporządzenia opinii o K. M. (1) został wyznaczony dowódca sekcji (...) Ł. B., który był jej bezpośrednim przełożonym. K. B. został wyznaczony na stanowisko gdy opiniowana przebywała na zwolnieniu lekarskim, nie znał jej osobiście. Z tego względu udał się do Z. D., ówczesnego zastępcy dowódcy batalionu MOŻW celem ustalenia jak wygląda opiniowanie żołnierza przebywającego na długotrwałym zwolnieniu. Z. D. polecił przeprowadzenie rozmów z żołnierzami współpracującymi z K. M. (2), a także zapoznanie się z dostępną dokumentacją służbową. Osobą uprawnioną do opiniowania nie był natomiast G. R., który z własnej inicjatywy zaproponował zaopiniowanie K. M. (1), jednakże odmówiono mu gdyż wyłącznie uprawnionym był Ł. B.. W dniu 25 sierpnia 2017 r. Ł. B. sporządził opinię służbową wystawiając K. M. (1) ocenę dostateczną. W treści opinii wskazano, że K. M. (1) nie spełnia wymagań w zakresie dyspozycyjności oraz stosowania się do przepisów, norm i reguł. K. M. (1) 11 września 2017 r. wniosła odwołanie od decyzji do przełożonego (...) K. P., który utrzymał w mocy zaskarżoną opinię. Po zapoznaniu się z treścią opinii, Komendant (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej wystąpił z wnioskiem do Komendanta Głównego ŻW o zwolnienie K. M. (1) ze służby wojskowej. Rozkazem personalnym z 27 listopada 2017 r. Komendanta Głównego ŻW, K. M. (1) została przeniesiona do rezerwy wskutek otrzymania oceny dostatecznej w opinii za 2017 r. (dowód: uzasadnienie postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 10 lutego 2020 r., PO VIII Ds. 13.2020 – k. 725-734; częściowo zeznania świadka K. M. (1) – 02:14:39-02:16:44 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v – transkrypcja – k. 623-659, transkrypcja – k. 640v-659v; zeznania świadka G. M. – 01:18:50-01:21:17 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v).

Pozwana E. Ż. w dniu 08 grudnia 2017 r. opublikowała post w serwisie internetowym (...) „Kapral A. ujawniła molestowanie/mobbbing w Żandarmerii Wojskowej. Dziś została zwolniona ze służby. Tak komentuje. To sygnał dla wszystkich dziewczyn w mojej sytuacji: jeśli odważycie się walczyć o swoje prawa, zostaniecie zniszczone. W ŻW jest przyzwolenie na niszczenie kobiet” (dowód: wydruk postu – k. 526).

Posłowie M. W. (4) i T. S. (3) w dniu 29 grudnia 2017 r. wystosowali do prezesa Rady Ministrów interpelację poselską nr 18376 „w sprawie łamania Prawa prasowego, co jest sprzeczne z zapisami Konstytucji RP, poprzez próby cenzurowania pracy dziennikarzy”. W uzasadnieniu posłowie wskazali na publikację dziennikarzy (...) opisujące historie molestowania, mobbingu i uporczywego nękania kobiet żołnierek. Posłowie wskazali, że dziennikarze otrzymali od ŻW pismo wzywające dziennikarzy do zaprzestania „wszelkiej publikacji i innych forma działalności dziennikarskiej” dotyczących osób, o których już pisali, a także „innych osób związanych z ŻW”, które chcieliby opisywać (dowód: interpelacja nr (...) – k. 1273)

K. M. (1) od rozkazu Komendanta Głównego ŻW o przeniesieniu jej
do rezerwy, wniosła odwołanie do Ministra Obrony Narodowej. W wyniku rozpoznania odwołania Minister decyzją z 18 stycznia 2018 r. uchylił zaskarżony rozkaz personalny
i umorzył postępowanie w pierwszej instancji w całości. Kontrola Ministra Obrony Narodowej obejmowała wyłącznie kwestie formalne, nie dotyczyła tego czy wystawienie oceny dostatecznej było uzasadnione. Minister stwierdził wyłącznie, że wobec nieobecności (...) M. na służbie przez większą część roku, nie było możliwe kategoryczne stwierdzenie nieprzydatności do służby (dowód: uzasadnienie postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 10 lutego 2020 r., PO VIII Ds. 13.2020 – k. 725-734; częściowo zeznania świadka K. M. (1) – 02:14:39-02:16:44 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v – transkrypcja – k. 623-659, transkrypcja – k. 640v-659v; zeznania świadka G. M. – 01:18:50-01:21:17 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v).

Wojskowa Rejonowa Komisja Lekarska w W. orzeczeniem z 17 stycznia
2018 r. stwierdziła zdolność K. M. (1) do zawodowej służby wojskowej. Ta sama komisja orzeczeniem z 17 stycznia 2018 r. stwierdziła niezdolność K. M. (1) do pełnienia służby w Żandarmerii Wojskowej. Na skutek odwołania Centralna Wojskowa Komisja Lekarska w W. orzeczeniem z 05 kwietnia 2018 r. orzekła o trwałej niezdolności do zawodowej służby wojskowej przez K. M. (1). Rozkazem personalnym z 18 kwietnia 2018 r. Komendant (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej zwolnił K. M. (1) z dniem 05 kwietnia 2018 r. z zawodowej służby wojskowej i przeniósł w stan spoczynku (dowód: uzasadnienie postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 22 stycznia 2020 r., PO VIII Ds. 85.2017 – k. 707-716; zeznania świadka G. M. -00:43:37-00:45:30 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v).

K. M. (1) w następstwie orzeczenia o niezdolności do służby została przyznana renta wojskowa w kwocie 1 400,00 zł na okres trzech lat (dowód: zeznania świadka K. M. (1) – 02:14:04-02:14:18 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v – transkrypcja – k. 623-659, transkrypcja – k. 640v-659v).

Wyrokiem z 11 września 2018 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę K. M. (1) na decyzję Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej
z kwietnia 2017 r. w przedmiocie obniżenia dodatku specjalnego (dowód: wyrok WSA
w W. z 11 września 2018 r. – k. 683).

K. M. (1) przez cały okres rozpatrywania skargi w sprawie dodatku specjalnego, pobierała dodatek w dotychczasowej wysokości. Po wyroku oddalającym skargę, K. M. (1) zwróciła pobierany dodatek specjalny (dowód: zeznania świadka K. M. (1) – 02:08:34-02:10:29 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v – transkrypcja – k. 623-659, transkrypcja – k. 640v-659v; zeznania świadka G. M. – 00:42:26-00:43:30 rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v).

Odpowiedź na interpelację poselską z grudnia 2017 r. została wystosowana przez rzecznika MON w dniu 05 listopada 2018 r. W treści odpowiedzi wskazano, że w związku z doniesieniami o mobbingu, w resorcie obrony narodowej podjęto działania mające służyć wyjaśnieniu tych spraw i zapobieganiu wystąpieniu podobnych. Rada ds. Kobiet w resorcie obrony narodowej zwołała, w dniach 6-7 listopada 2017 r., posiedzenie służące analizie informacji dotyczących naruszeń stosunków interpersonalnych w wojsku. W dniu 16 listopada 2017 r. w MON odbyło się spotkanie z udziałem m.in. Dyrektora Biura Skarg i Wniosków MON, Rzecznika Prasowego MON, Pełnomocnika Ministra Obrony Narodowej ds. Wojskowej Służby Kobiet, Przewodniczącej Rady ds. Kobiet w resorcie obrony narodowej, a także zainteresowanej kapral ŻW. Po spotkaniu przyjęto, że ustalenia dokonane przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie (z zawiadomienia kapral), będą wiążące dla sprawy. Efektem spotkania było wprowadzenie w ramach działań prewencyjnych, w planie szkoleń na 2018 r. poruszenie problematyki rozpoznania, reagowania i rozwiązywania problemów dotyczących naruszenia stosunków interpersonalnych, najpierw z dowódcami a następnie wszystkimi żołnierzami. Został powołany przez Ministra Obrony Narodowej Zespół ds. analizy stanu przestrzegania zasad równego traktowania w ŻW. W marcu 2018 r. Rada ds. Kobiet w resorcie obrony narodowej opracowała ulotkę informacyjną dotyczącą problematyki niewłaściwych stosunków interpersonalnych. Rozkazem nr 37 z 04 kwietnia 2018 r. Komendanta Głównego ŻW wprowadzono do służbowego wykorzystania w całej formacji „Zasady przeciwdziałania zjawiskom noszącym znamiona mobbingu, molestowania lub dyskryminacji oraz postępowanie w przypadkach ich zgłoszenia w Żandarmerii Wojskowej” (dowód: odpowiedź na interpelację nr 18376 – k. 1274-1274v).

W dniu 09 stycznia 2019 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział do Spraw Wojskowych wydała postanowienie umarzające śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez ustalonych funkcjonariuszy publicznych – żołnierzy (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej w W., w tym Komendanta MOŻW, polegającego na wystąpieniu pismem z 26 czerwca 2017 r. o nadesłanie odpisu wyroku Sądu Rejonowego
w L. II Wydział Karny z dnia 16 listopada 2011 r., pod pozorem prowadzenia postępowania sprawdzającego zwykłego oraz działania na szkodę interesu publicznego
i prywatnego pokrzywdzonej K. M. (1) (dowód: postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 09 stycznia 2019 r., PO VIII Ds. 103.2018 – k. 703-706).

Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział ds. Wojskowych postanowieniem z 22 stycznia 2020 r. umorzyła śledztwo w sprawie zaistniałego w dniu 06 lutego 2017 r. na terenie (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej w W. nadużycia stosunku zależności poprzez doprowadzenie (...) K. M. (1) do poddania się innej czynności seksualnej polegającej na złapaniu za pierś, przez ustalonego oficera a także
w sprawie zaistniałego w okresie od września 2016 r. do kwietnia 2018 r. na terenie MOŻW
w W. przekroczenia uprawnień służbowych przez ustalonych funkcjonariuszy publicznych wobec (...) K. M. (1) poprzez nieprzyznawanie wyróżnień, obniżenie dodatku specjalnego, próbę oddelegowania do WŻW Ł., polecenie objęcia służby oficera dyżurnego, wyznaczenie do pełnienia służby patrolowej oraz wystawienie opinii służbowej z oceną dostateczną a następnie zwolnienie na tej podstawie z zawodowej służby wojskowej. Z treści uzasadnienia postanowienia umarzającego postępowanie wynika m.in., że K. M. (1) nie wyraziła zgody na badanie psychologiczne przez biegłego psychologa. Żadna z przesłuchanych w sprawie kobiet pełniących służbę w MOŻW nie potwierdziła jakichkolwiek negatywnych, nacechowanych zainteresowaniem innym niż służbowe zachowań ppłk. T. S. (1) wobec kobiet, w tym również wobec (...) K. M. (1). Żaden ze świadków nie słyszał bezpośrednio lub pośrednio,
o nadgorliwym wypytywaniu i nadmiernym zainteresowaniu ppłk. T. S. (1) życiem prywatnym (...) K. M. (1). W śledztwie nie zgromadzono dowodów
o charakterze pośrednim, które pozwalałyby na złożenie, w oparciu o nie, nieprzerwanego łańcucha poszlak wskazującego, że czyn w ogóle zaistniał. Z zeznań przesłuchanych świadków wynika, że jednostka w L. nie posiadała wówczas warunków aby służbę w niej odbywały kobiety. Odnosząc się do przekroczenia uprawnień przez przełożonego poprzez wyznaczenie (...) K. M. (1) do pełnienia służb patrolowych, wskazano, że należało to do obowiązków pokrzywdzonej, wyznaczonej na stanowisko dowódcy patrolu. Przedmiotowe postanowienie zostało wydane przez Prokurator Małgorzatę Gałązkę del. do Prokuratury Okręgowej w Warszawie Wydział do Spraw Wojskowych (dowód: postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 22 stycznia 2020 r., PO VIII Ds. 85.2017 – k. 707-716).

Postanowieniem z 20 stycznia 2020 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydział ds. Wojskowych odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia w dniu 06 czerwca
2017 r. w W. uprawnień służbowych przez ustalonych żołnierzy (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej poprzez dokonanie rozpytania funkcjonariuszy Komisariatu Policji w W. na okoliczność toczących się postępowań karnych przeciwko (...) K. M. (1) (dowód: postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 20 stycznia 2020 r., PO VIII Ds. 105.2019 – k. 717-724).

Postanowieniem Prokuratury Okręgowej w Warszawie – M. W. (5) z 10 lutego 2020 r., PO VIII Ds. 13.2020 umorzono śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień w toku opiniowania służbowego K. M. (1) – wydania negatywnej opinii służbowej
z rażącym naruszeniem prawa, dającej podstawę do zwolnienia z zawodowej służby wojskowej i działania na szkodę interesu prawnego K. M. (1). W uzasadnieniu wskazano, że prowadzone postępowanie nie dostarczyło dowodów, że wystawienie dostatecznej oceny
z opiniowania służbowego było przejawem dyskryminacji bądź złej woli przełożonych wobec K. M. (1) (dowód: postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie z 10 lutego 2020 r., PO VIII Ds. 13.2020 – k. 725-734).

K. M. (1) nie doznała ze strony powodów żadnych zachowań noszących znamion mobbingu (dowód: zeznania świadka K. M. (1) – 02:43:43-02:44:16 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v, transkrypcja – k. 640v-659).

Na portalu internetowym (...) (...) zakładce wiadomości w dniu 30 października 2020 r. opublikowano artykuł „(...)” Poniżej tego artykułu zamieszczono odnośnik „Zobacz również”, przekierowujący czytelnika do artykułów „(...)” oraz „(...)
(...) (dowód: wydruk artykułu „(...)” – k. 1086-1089).

Pracownicy cywilni, osoby służące w Żandarmerii Wojskowej, wojskowi, politycy pod pojęciem „na samym szczycie Żandarmerii Wojskowej” rozumieją Komendanta Głównego oraz Zastępcę Komendanta Głównego (dowód: zeznania świadka G. M. – 00:24:19-00:25:23 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v; zeznania świadka S. B. – 01:41:33 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548; zeznania świadka H. I. - 00:46:55 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1120v-1123; zeznania świadka B. S. rozprawa z 02 listopada 2020 r. – k. 1093-1095; zeznania świadka T. S. (3) – 02:21:24 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1123v-1124v; zeznania świadka R. M. od około 00:36:00 - rozprawa z 10 listopada 2020 r. – k. 1127v-1129; zeznania świadka - 00:23:36 - M. W. (4) rozprawa z 16 marca 2021 r. – k. 1197-1201).

W dniu 10 listopada 2017 r. na stronie internetowej (...) (...) w zakładce wiadomości ( wyświetlanej na stronie głównej portalu – k. 812) opublikowano artykuł autorstwa P. Ł., E. Ż. i M. W. (1) (...) .

Artykuł rozpoczyna się od zwrotu „Ścigała i zamykała pedofilów, zabójców, handlarzy ludźmi, złodziei. W Żandarmerii w K. (...) M. padła ofiarą mobbingu i molestowania ze strony przełożonego. Przypłaciła to zdrowiem i karierą”.

Opowieść rozpoczyna się od stwierdzenia „W 2012 roku (...) M. zdobywa informację, że w Wojskowej Bazie Lotnictwa Transportowego w B. działa zorganizowana grupa przestępcza. Żołnierze kradną ropę i paliwo lotnicze. Koledzy
z Żandarmerii zniechęcają ją: I tak nic z tym nie zrobisz. […] Odpuść wszyscy wiedzą, że
w wojsku kradną paliwo. Ale nikt nigdy z tym nic nie zrobił. Ja się podjęłam. Dwa lata ciężkiej pracy – mówi (...) M.”.

Następnie publikacja opisuje wysokie kompetencje (...) M. oraz jej sukcesy, życie osobiste i rodzinne (chora córka), sposób w jaki (...) M. trafiła do pracy w Żandarmerii Wojskowej w K.. Po tym opisie formułowany jest fragment: „Komendantem oddziału jest wówczas pułkownik (dziś generał) R. J. (1). M. przechodzi testy psychologiczne i sprawnościowe. Zostaje przyjęta 01 grudnia 2011 r. Generał J. wtedy jest już w W. na stanowisku zastępcy komendanta głównego ŻW. Jego miejsce w K. zajmuje płk S. K. (1). To on przyjmuje M. do służby do wydziału kryminalnego. Już kilka dni później żołnierka zaczyna pracować nad pierwszą sprawą. Chodzi o grupę przestępczą handlującą ludźmi i narkotykami. Członkami grupy są żołnierze. Kilka miesięcy później bandyci lądują za kratami”.

Kolejno artykuł przytacza podany przez (...) M. opis relacji z (...) K., narastające zainteresowanie dowódcy podwładną. W publikacji zostają zacytowane słowa „Przez tyle lat nikomu o tym nie mówiłam: przyjaciółce, mężowi, nawet mamie – opowiada. Nikt nie wiedział. Wstydziłam się. Robiłam sobie wyrzuty, że dopuściłam do tej dziwnej, chorej relacji. Bałam się o tym komuś powiedzieć, prosić o pomoc”.

„W sierpniu 2015 roku M. cierpną ręce, jedzie do szpitala. Werdykt jest miażdżący: stwardnienie rozsiane. Lekarze uspokajają: Na szczęście choroba została wykryta we wczesnym stadium. – Ta choroba nie powinna dyskryminować pracownika. Jeśli nie ma rzutów, pacjent może latami normalnie funkcjonować – mówi B. D. ze stowarzyszenia (...), skupiającego osoby chore na stwardnienie rozsiane. […] To trudny czas. Diagnoza, nerwy, stresująca praca, molestowanie przekładają się na atmosferę w rodzinie, Jej małżeństwo przeżywa kryzys. Byłam w dramatycznym stanie. Z jednej strony psychol ze swoimi wybuchami miłości, z drugiej sytuacja w domu – wybucha (...) M.”.

Autorzy tekstu wskazują: „Na nasze pytania o ty czy płk K. utrzymywał pozasłużbowe relacje z podwładną, czy jeździł za nią na urlop, czy kupował telefony i inne prezenty oraz czy (...) M. odwzajemniała jego uczucia w jakikolwiek sposób, rzecznik Komendy Głównej mjr A. K. odpisuje, że „pułkownik złożył obszerne ponad 200-stronicowe pisemne wyjaśnienia poparte m.in. dowodami w postaci korespondencji w zakresie pozasłużbowych kontaktów z (...). Jednakże z uwagi na prywatny charakter tej korespondencji, nie wyraził zgody na jej ujawnienie”.

Publikacja przytacza następnie opis tego jak próba ukrócenia zachowania (...) K., przekłada się na sprawy zawodowe (...) M., wpływanie dowódcy na prowadzone przez nią sprawy, kwestionowanie decyzji służbowych podejmowanych przez (...) M.. Gdy podwładna odgraża się dowódcy, że wszystko ujawni, w jednostce zaczynają narastać plotki
o pozasłużbowych relacjach. W. treści artykułu w pierwszej połowie 2017 roku, (...) M. postanawia zwierzyć się mężowi „Do domu wraca z płaczem. Po raz pierwszy
o wszystkim mówi mężowi: o pułkowniku, o molestowaniu, o nękaniu telefonami i smsami. Rozmawiają kilka godzin. T. jest wściekły, ma żal do żony, że tak długo trzymała wszystko w tajemnicy. […] Jeszcze tego samego dnia dzwoni do M. zaalarmowany przez podwładnego płk K.. M. doskonale pamięta tę rozmowę: - Pan pułkownik był roztrzęsiony, prosił, bym się z nim spotkała. Pytał, czy wiem, że jak to wszystko wyjdzie, to on będzie skończony. Chciał się spotkać poza pracą. W końcu zgadza się na spotkanie, choć mąż ją od tego odwodzi. Umawiają się w jednej z (...) restauracji. Ta rozmowa potrwa ponad trzy godziny. Przez większość czasu płk K. będzie ją namawiał, by zrezygnowała
z pomysłu opisania ich relacji w dokumencie do Komendy Głównej ŻW”.

Artykuł opisuje dalej przebieg powyższej rozmowy, po czym pada sformułowanie „Przyznaje też, że rozmawiał na jej temat kilka razy z zastępcą komendanta głównego Żandarmerii Wojskowej (...) R. J. (1), który namawiał go, by dla wyciszenia sprawy przeniósł żołnierkę gdzieś na prowincję. – Odmówiłem. Uzasadnienie jest proste. Takie, że strzeliłbym sobie w kolano – odpowiada jej. P.. K. wielokrotnie podkreśla w tej rozmowie, że pozbawiając się (...) M., straciłby doskonałego fachowca. W oficjalnej odpowiedzi na pytania (...), czy płk K. usiłował odwieść (...) M. od napisania skargi, rzecznik KGŻW mjr K. zaprzecza. Ta rozmowa pokazuje też, że (...) J. od dawna wiedział o pozasłużbowym zainteresowaniu (...) K. podwładną. Tymczasem
z odpowiedzi rzecznika KGŻW wynika, że generał o sprawie dowiedział się dopiero w maju, kiedy oficjalnie złożyła skargę”.

W dalszej części publikacja opisuje przeniesienie (...) M. z wydziału kryminalnego do dochodzeniowo-śledczego. Autorzy powołując się na opinię lekarza, który stwierdził u (...) M. „Objawy typowe dla ofiar mobbingu”.

Artykuł kontynuuje opowieść wskazując „Jeszcze w maju prosi o spotkanie z (...) J.” – „Nie chciałam występować oficjalnie, bo wiedziałam, że jak ruszy maszyna biurokratyczna, nie będzie odwrotu. Sądziłam, że może pan generał rzuci na to inne światło – mówi”. „W Komendzie Głównej ŻW w W. odbywa się długa rozmowa z generałem. M. opowiada mu, że ma problem z (...) K.” – „Mówiłam o zachowaniu przekraczającym sferę prywatną. Generał zbijał każdy mój argument. Uznał, że to, co robi płk K., mieściło się w jego kompetencjach. Sugerował, że sama go zachęcałam – wspomina M.. Powiedziałam, że kiedy odrzuciłam zaloty pułkownika, zaczęły się szykany na poziomie służbowym. Gen. J. mówił, że mobbing nie jest do końca mobbingiem w wojsku. Powiedział, że mogę iść do prokuratury. A przecież ja próbowałam szukać porozumienia. Gen. J. proponuje, że „dla wyciszenia sytuacji” przeniesie ją do wydziału kryminalnego w (...) Oddziale (...). – Powiedziałam, że w K. mam męża i chore dziecko, które potrzebuje opieki lekarskiej na miejscu. Pan generał przypomniał, że oficer służy tam, gdzie jest taka potrzeba. Odparłam: - Ale ta potrzeba nie wynika z tego, że siły zbrojne mnie potrzebują w MOŻW, tylko z tego, że pan pułkownik posunął się za daleko w relacji służbowej. Po rozmowie z mężem M. podejmuje decyzję: napisze do Komendanta Głównej ŻW
i ujawni prawdę”. „[…] Prawniczka pisze odwołanie, w którym ujawnia, że (...) M. padła ofiarą molestowania seksualnego i mobbingu w pracy”.

Na koniec publikacji autorzy wskazują: „Próbujemy skontaktować się bezpośrednio ze wszystkimi głównymi bohaterami tej historii: (...) S. K. (1), (...) R. J. (1), (...) T. P., (...) S. B.. Jednych telefony milczą, inni odsyłają nas do rzecznika prasowego żandarmerii”.

Pod treścią powyższego artykułu, po nazwiskach autorów, został umieszczony odnośnik do pliku w formacie (...) (do pobrania) „Stanowisko Komendy Głównej ŻW” ( k. 826) (dowód: wydruk artykułu z 10 listopada 2017 r. „Mobbing i molestowanie w żandarmerii. Ostatnia sprawa (...) M.” – k. 133-138, k. 800-830; częściowo zeznania świadka J. J. (2) – 00:19:32 - rozprawa z 13 sierpnia 2020 r. – k. 981v-984v, transkrypcja k. 1484v).

Integralną częścią artykułu jest materiał audiowizualny zawierający opis historii (...) M. przez lektora, przeplatany wypowiedziami (...) M.. Lektor podaje, że (...) M. chciała przenieść się do (...). „[…] według naszych źródeł w (...) przejście blokuje [minuta od 04:48 do 05:00] dobry znajomy i wieloletni współpracownik (...) K., gen R. J. (1) z Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej w W., choć rzecznik żandarmerii temu zaprzecza”. W trakcie tej wypowiedzi lektora, na ekranie pojawia się wizerunek (...) R. J. (1) w mundurze galowym (dowód: „żemła onet”, „(...) M.” [w] płyta CD – k. 36; częściowo zeznania świadka J. J. (2) – 00:19:32 rozprawa z 13 sierpnia 2020 r. – k. 981v-984v).

J. J. (2) była żołnierzem zawodowym od 01 grudnia 2011 r. do 03 listopada
2017 r. pełniąc służbę w (...) w K.. J. J. (2) posiadała poświadczenie bezpieczeństwa, upoważniające ją do informacji niejawnych o klauzuli „ściśle tajne” ważne do 09 września 2017 r. W stosunku do J. J. (2) prowadzone było rozszerzone postępowanie sprawdzające na wniosek K. (...) z 25 kwietnia 2017 r. z uwagi na upływ terminu ważności poprzedniego poświadczenia bezpieczeństwa. Jednym z elementów tego postępowania było sprawdzenie „czy istnieją wątpliwości dotyczące informacji o chorobie psychicznej lub innych zakłóceniach psychicznych ograniczających sprawność umysłową
i mogących wpłynąć na zdolność osoby sprawdzanej do wykonywania prac związanych
z dostępem do informacji niejawnych” (dowód: uzasadnienie z 06 sierpnia 2020 r. Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych – k. 990-997v; częściowo zeznania świadka J. J. (2) – 00:22:02 - rozprawa z 13 sierpnia 2020 r. – k. 981v-984v, transkrypcja k. 1485).

Relacje J. J. (2) oraz S. K. (1) były przedmiotem badania (...) wydziału wewnętrznego ŻW w latach 2014-2016 roku. Przedmiotem postępowania były niewłaściwe relacje między tymi osobami o których donosiły anonimowe donosy żołnierzy. W toku prowadzonych postępowań wewnętrznych, J. J. (2) oraz S. K. (1) zaprzeczyli aby łączyły ich inne stosunki aniżeli służbowe. Wiedzę
o przedmiotowych postępowaniach posiadali Komendanci Główni ŻW. tj. odpowiednio (...) M. R. oraz (...) T. P. (dowód: zeznania świadka S. B. – 01:52:51 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548; zeznania T. P.
w charakterze strony – 00:18:48 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1257v-1261v, transkrypcja – k. 1405v).

W dniu 08 maja 2017 r. K. (...) (...) S. K. (1) wydał rozkaz personalny w sprawie zwolnienia J. J. (2) ze stanowiska wówczas zajmowanego
i wyznaczenia na nowe stanowisko służbowe. J. J. (2) w dniu 30 maja 2017 r. złożyła od niego odwołanie. Wraz z odwołaniem jako załącznik została złożona treść prywatnej korespondencji sms pomiędzy (...) S. K. (1), a J. J. (2) (dowód: uzasadnienie decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych z 06 sierpnia 2020 r.– k. 990-997v; częściowo zeznania świadka S. K. (1) – 01:56:43-01:58:34 - rozprawa
z 02 lipca 2020 r. – k. 537v-540).

R. J. (1) w dniu 15 maja 2017 r. sporządził notatkę służbową
w przedmiocie spotkania z (...) J. J. (2) oficerem Wydziału Kryminalnego Oddziału Żandarmerii Wojskowej w K., do którego doszło 11 maja 2017 r. W. notatki spotkanie zostało zainicjowane przez J. J. (2), która prosiła w rozmowie telefonicznej
o spotkanie prywatne na mieście, ale w sprawach służbowych, na co przełożony nie wyraził zgody i ostatecznie doszło do niego w gabinecie Zastępcy Komendanta Głównego ŻW. Podczas rozmowy wymieniona zastrzegła, żeby to spotkanie traktować jako nieoficjalne i aby rozmowa została między rozmówcami. Notatka opisuje relację J. J. (2) z płk S. K. (1) przekazaną R. J. (1) przez J. J. (2), która się wywiązała na skutek kryzysu w małżeństwie wymienionej. W. J. J. (2) po naprawie relacji małżeńskich, na skutek odrzucenia propozycji (...) K. ten niesprawiedliwie ją traktuje co objawia się m.in. złą oceną pracy, posądzaniem o zatajanie informacji dotyczących prowadzonych procedur, nieprzyznania maksymalnego dodatku, przeniesienie jej do pionu dochodzeniowo-śledczego. Na pytanie o podanie konkretnych krzywdzących ją sytuacji J. J. (2) miała wskazać, że (...) K. straszy ją przeniesieniem np. do Palcówki w G. lub do Wydziału ŻW w R.. Przeniesienie do pionu dochodzeniowo-śledczego również poczytuje jako krzywdę. W. notatki ppor J. w trakcie rozmowy kilkukrotnie podnosiła, iż nie składa na (...) K. żadnej skargi i nie oczekuje aby wobec niego podejmować jakikolwiek czynności. W trakcie rozmowy R. J. (1) miał stwierdzić, że takie czynności zostaną podjęte z urzędu jeśli wskaże konkretne sytuacje, które mogą być podstawą do postawienia zarzutów np. o mobbing lub molestowanie. W odpowiedzi J. J. (2) miała stwierdzić, że nie złożono jej żadnych propozycji związanych ze wspólnym pożyciem, stwierdzając jednak, że w takiej sytuacji boi się pracować w (...) K. bo nie wie co ją jeszcze spotka. Podnosiła między innymi, że po tym jak zakończyła relację z płk K. chciała się przenieść do (...), jednak służba nie odpowiedziała na jej zgłoszenie. Na pytanie jakich działań w takim razie oczekuje od KGŻW nie potrafiła określić. Stwierdziła, że chce się odciąć od K.. W tym stanie rzeczy R. J. (1) miał zaproponować przeniesienie do (...) Oddziału (...) w W. gdzie są potrzeby etatowe oraz wolne stanowiska odpowiadające jej stopniowi wojskowemu. J. J. (2) miała zapytać, czy R. J. (1) mógłby jej pomóc przenieść się gdzieś do wojska, ale w K.. R. J. (1) miał odpowiedzieć, że nikt nie będzie jej blokować przejścia ale etat będzie musiała znaleźć sama.

W. oceny dokonanej przez R. J. (1) w OŻW K. mogło dojść do nadmiernego fraternizowania stosunków służbowych pomiędzy K. Oddziału
w K. płk K. a (...) J.. Relacje prywatne między oficerami przez pewien okres pozostawały bardzo bliskie i mogły mieć wpływ na funkcjonowanie relacji służbowych. Charakter tych relacji nie jest jednoznaczny. Do maja 2016 r. relacje te były akceptowane przez (...) J.. Relacje interpersonalne są aktualnie tego rodzaju, że negatywnie mogą wpływać na funkcjonowanie Oddziału i poszczególnych osób. W związku z wyrażeniem woli (...) J. dotyczącej przeniesienia poza Oddział (...) w K. i wstępnej akceptacji propozycji pełnienia służby w MOŻW w W. R. J. (1) zaproponował przeprowadzenie z wymienioną rozmowy kadrowej dotyczącej objęcia przez nią stanowiska
w tym Oddziale ŻW. Z notatką zapoznał się i skierował do realizacji szef wydziału wewnętrznego płk S. B. (dowód: notatka służbowa z 15 maja 2017 r. – k. 739-740; zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 01:33:39 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1392).

W następstwie powyższego spotkania, w maju 2017 roku na polecenie Zastępcy Komendanta Głównego ŻW – (...) R. J. (1) zostało wszczęte postępowanie wewnętrzne w przedmiocie wyjaśnienia relacji zachodzących pomiędzy S. K. (1) a J. J. (2). Zastępca Komendanta Głównego (...) R. J. (1) nagrał rozmowę z J. J. (2) do której doszło 11 maja 2017 r., nagranie stanowi załącznik do notatki służbowej, nie zostało przedłożone do akt niniejszego postępowania (dowód: zeznania świadka S. B. – 01:54:05-01:55:48 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548; notatka służbowa z 15 maja 2017 r. [w] zakresie „załączniki” – k. 740; zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 01:40:53 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1392v).

Do momentu spotkania z 11 maja 2017 r. (...) R. J. (1) nie posiadał wiedzy o relacjach ppłk. J. J. (2) z (...) S. K. (1). Powód nie posiadał również wiedzy o ubieganiu się przez J. J. (2) o przeniesienie do SKW. (...) wiedzy nie miał również Komendant Główny ŻW – (...) T. P. (dowód: zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 00:16:38 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1385v; zeznania T. P. w charakterze strony – 00:12:32; 00:20:30 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1257v-1261v, transkrypcja – k. 1404v-1405, 1406).

Pozwani przygotowując powyższy materiał prasowy byli w posiadaniu nagrania rozmowy telefonicznej (...) S. K. (1) i (...) J. J. (2). Nagranie audio zawiera przebieg rozmowy w której (...) K. prosi (...) J. J. (2) o spotkanie w związku
z zamiarem wniesienia przez J. J. (2) odwołania od decyzji dowódcy dotyczącej wymiaru dodatku specjalnego. W. treści nagrania wideo zamieszczonego wraz z ww. artykułem [od 5:30 do 5:50], J. J. (2) po otrzymaniu decyzji obniżającej jej dodatek postanowiła ujawnić w odwołaniu, osobiste pobudki pułkownika, co do obniżenia dodatku. Mówi o tym koledze, który przekazał te informacje (...) K.. W nawiązaniu do tych informacji (...) K. prosi telefonicznie ppłk. J. J. (2) o spotkanie (najpierw w pracy, a wobec obiekcji J. J. (2) godzi się na spotkanie poza pracą). Na nagraniu audio prośby (...) K. o spotkanie nie są słyszalne słowa wypowiadane przez przełożonego, a jedynie odpowiedzi J. J. (2). W pewnym momencie rozmowy J. J. (2) wypowiada słowa [główny wątek rozpoczyna się od 3:40 i trwa do 6:04] „[…] i będzie Pan miał też możliwość
u Pana P., te argumenty zbić” (dowód: 7. J. J., S. K. - rozmowa telefoniczna [w] płyta CD – k. 321; nagranie wideo [w] płyta CD – k. 36; częściowo zeznania świadka J. J. (2) –00:42:14- rozprawa z 13 sierpnia 2020 r. – k. 981v-984v, transkrypcja k. 1487; zeznania świadka S. K. (1) – 02:46:19 – 02:47:12 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 537v-540; częściowo zeznania świadka P. Ł. – od 00:20:31 - rozprawa z 08 kwietnia 2021 r. – k. 1226-1238).

Pozwani zbierając materiały do powyższego materiału prasowego dysponowali nagraniem audio rozmowy (...) J. J. (2) z (...) S. K. (1). Nagranie ma długość około 3 godzin 20 minut. Przedmiotowe nagranie stanowiło jeden z głównych dowodów na którym opierali się pozwani, przygotowując materiał, weryfikując opowieść J. J. (2). Rozmowa na początku odnosi się do spraw czysto służbowych, pracy J. J. (2), przyczyn otrzymania takiego a nie innego mnożnika dodatku służbowego, oceny okresowej, opinii podwładnych (skarg) na J. J. (2). Po wypowiedzi (...) S. K. (1) odnoszącej się do nieprawidłowego potraktowania przez J. J. (2) jednego
z policjantów, rozpoczyna się wypowiedź (...) K. odnosząca się do (...) R. J. (1) (od około 15:30): „[…] nie wiem jaka byłaby moja decyzja, bo znam tylko słowa K. i Twoje z notatek. Zauważ, że na Ciebie nie napisałem, właśnie tego, że mogłem przekazać od Ciebie (to są jego słowa): [16:00] „To jest prośba pani porucznik żeby nie ujawniać tego szefowi wydziału i zastępcy”. No bo też nie chciałem dowalać, mówiąc szczerze ten tak, kamień do ogródka, takiego, że co któraś moja rozmowa z J. [16:20], który zmierza… Spyta mnie raz na miesiąc, może raz na dwa, dotyczyła kwestii obsady [16:29], kwestia pytania dlaczego ja Ciebie nie wyznaczę do R.? Odpowiedziałem nie wiem czy byś się nadawała i tych ludzi pociągnęła do roboty. Za każdym razem też odmawiam. Uzasadnienie jest proste. Takie, że strzeliłbym sobie w kolano. Później po jakimś czasie wymyśliłem (nie ukrywam tego kłamstewka) [16:58], że mam lepszą propozycję żebyś była bliżej domu („tu więcej pracy” – częściowo niezrozumiałe). I skończył się temat pytań o to gdzie ja Cię wyznaczę [17:07]. [niezrozumiałe słowa]. Od czego się zaczęło w ogóle [częściowo niezrozumiałe słowa], to był pomysł Polka, który nie chciał do R. pójść po prostu i nadzwyczajnie Cię wymienił” (dowód: 8. J. J., S. K. – spotkanie – [w] płyta CD – k. 321; częściowo zeznania świadka S. K. (1) – 01:50:24, 01:52:45; 02:22:29-02:25:16 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 537v-540; częściowo zeznania świadka P. Ł. – od 00:20:31, 00:25:38 - rozprawa z 08 kwietnia 2021 r. – k. 1226-1238; częściowo zeznania M. W. (1) w charakterze strony – 03:51:31 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1261v-1268, transkrypcja – k. 1452).

Zastępca Komendanta Głównego ŻW – (...) R. J. (1) rozmawiał z (...) S. K. (1) o przeniesieniu (...) J. J. (2) do oddziału w R.. Rozmowa ta miała wyłącznie charakter kadrowy, dotyczyła obsadzenia stanowiska w związku z planowaną kontrolą. Rozmowa została przeprowadzona przed spotkaniem (...) J. J. (2) z 11 maja 2017 r. (dowód: zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 01:25:08 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1391; zeznania T. P. w charakterze strony – 00:16:19, 00:17:38 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1257v-1261v, transkrypcja – k. 1405v).

Przygotowując powyższy materiał, pozwani dysponowali zaświadczeniem lekarskim wystawionym J. J. (2) w dniu 27 maja 2017 r. przez psychiatrę J. H.. Wedle treści zaświadczenia lekarskiego u J. J. (2) rozpoznano „zaburzenia lękowo-depresyjne, reakcję na przewlekły stres, objawy typowe dla ofiar mobbingu” (dowód: zaświadczenie lekarskie J. J. (2) – k. 320; materiał wideo zawarty w artykule; częściowo zeznania świadka P. Ł. – od 00:20:31 - rozprawa z 08 kwietnia 2021 r. – k. 1226-1238).

J. J. (2) nie wie czy pozwani weryfikowali prawdziwość jej słów (dowód: zeznania świadka J. J. (2) – 01:56:37 - rozprawa z 13 sierpnia 2020 r. – k. 981v-984v, transkrypcja k. 1497).

Na podstawie zlecenia Komendy Głównej ŻW w W., 01 czerwca 2017 r., (...) (w związku z postępowaniem sprawdzającym w zakresie dostępu do informacji z klauzulą „ściśle tajne”) zwrócił się do NFZ o udzielenie informacji w zakresie korzystania przez J. J. (2) ze świadczeń „opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień bądź innych świadczeń związanych z leczeniem zaburzeń psychiatrycznych lub uzależnień oraz ich następstw ze wskazaniem okresu udzielenia świadczeń, pełną nazwą zakładu opieki zdrowotnej i danymi teleadresowymi (dowód: uzasadnienie decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych
z 06 sierpnia 2020 r. – k. 990-997v).

J. J. (2) złożyła ankietę personalną dotyczącą poświadczenia bezpieczeństwa,
w której treści wyraziła zgodę na pozyskiwanie dokumentów oraz informacji (w tym dokumentacji medycznej) na potrzeby uzyskania poświadczenia bezpieczeństwa do informacji niejawnych. Pozyskanie danych z NFZ jest standardowym działaniem w stosunku do każdej osoby, która składa ankietę o dostęp do informacji niejawnych. Najbardziej szczegółowo sprawdza się osoby, które starają się o dostęp do klauzul ściśle tajne i tajne, o dostęp do takich informacji starała się J. J. (2). Poświadczenie wydaje się na pewien okres, przed upływem tego okresu żołnierz ma obowiązek złożenia kolejnej ankiety w celu przedłużenia poświadczenia. (dowód: zeznania świadka R. M. – od 00:11:04, od 00:37:15, od 00:57:46 - rozprawa z 10 listopada 2020 r. – k. 1127v-1129).

Na przełomie czerwca i lipca 2017 roku odbyło się spotkanie J. J. (2)
z powodami oraz (...) B. w Komendzie Głównej ŻW w W.. Powodowie oświadczyli J. J. (2), że kwestia mobbingu oraz molestowania zostanie rozstrzygnięta w zainicjowanym postępowaniu wewnętrznym. Podczas rozmowy J. J. (2) zwróciła się z prośbą o przeniesienie do (...) Oddziału (...). Powodowie wskazali, że wyrażają na to zgodę, jednak przeniesienie może nastąpić do pionu dochodzeniowo-śledczego, a nie pionu kryminalnego ze względu na brak wolnych etatów. J. J. (2) miała zostać przeniesiona z (...) do (...) Oddziału (...), pionu dochodzeniowo-śledczego bezpośrednio po powrocie ze zwolnienia lekarskiego, na co J. J. (2) wyraziła zgodę, podpisała notatkę służbową ze spotkania (dowód: częściowo zeznania świadka J. J. (2) – 01:17:53-01:18:44; 01:38:36; 01:38:50-01:39:00 - rozprawa z 13 sierpnia 2020 r. – k. 981v-984v, transkrypcja – k. 1491-1494; zeznania świadka G. M. – 00:29:26-00:30:52, 00:32:12 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v).

Pion kryminalny Żandarmerii Wojskowej zajmuje się czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi zaś pion dochodzeniowo-śledczy procesem. Oba piony są postrzegane jako równoważne, zdarzają się przejścia osobowe między tymi pionami, wynagrodzenie i dodatki są jednakowe. W obu pionach preferowane są osoby z wykształceniem prawniczym (dowód: zeznania świadka T. K. – 00:56:01-00:57:32 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 542v-544v)

J. J. (2) na powyższe spotkanie stawiła się z pełnomocnikiem. Osoba pełniąca funkcję pełnomocnika nie została wpuszczona na spotkanie. W wojsku obowiązuje zasada, że żołnierz w sprawach służbowych (kadrowych) reprezentuje sam siebie, mimo iż nie ma przepisu, który zakazywałby obecności pełnomocnika (dowód: zeznania świadka G. M. – 01:29:59-01:30:52 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v).

W dniu 04 września 2017 r. sporządzono skierowanie na badanie lekarskie J. J. (2) do Rejonowej Wojskowej Komisji Lekarskiej w K.. Zawarto w nim dane osobowe J. J. (2) w zakresie informacji o jej stanie zdrowia oraz informacje
o placówkach medycznych świadczących na jej rzecz usługi medyczne. Celem skierowania było sprawdzenie prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do służby z powodu choroby trwającej nieprzerwanie przez okres trzech miesięcy (dowód: uzasadnienie decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych z 06 sierpnia 2020 r. – k. 990-997v; częściowo zeznania świadka S. K. (1) – 01:56:43-01:58:34 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 537v-540).

Przed publikacją artykułu z 10 listopada 2017 r., P. Ł. wiadomością e-mail z 03 listopada 2017 r. zwrócił się do rzecznika prasowego MON o udzielenie odpowiedzi na pytania skierowane m.in. do (...) S. K. (1) oraz (...) R. J. (1). Redaktor naczelny portalu (...) (...) pytał zastępcę Komendanta Głównego ŻW o to:

Dlaczego zdecydował o przyjęciu (...) J. do (...) w 2015 r.? – uzyskując odpowiedź – Rozkaz o powołaniu wymienionej do zawodowej służby wojskowej
w dniu 10 listopada 2011 r. podpisał (...) M. R.. Na stanowisko służbowe rozkazem z dnia 15 listopada 2011 r. wyznaczył wymienioną (...) S. K. (1). Gen. R. J. (1) od 01 kwietnia 2011 r. zajmuje stanowisko Zastępcy Komendanta Głównego ŻW w związku z czym nie partycypował w kwalifikacjach
i powołaniu wymienionej do służby wojskowej.

Czy wiedział o osobistej relacji (...) K. z (...) J.? – brak odpowiedzi.

Jeżeli tak to od kiedy? Czy próbował coś z tym zrobić? - uzyskując odpowiedź – Informacje o pozasłużbowych kontaktach z K. Oddziału (...) w K. (...) J. J. (2) przekazała w dniu 11 maja 2017 r. w trakcie rozmowy z KGŻW.
Z informacji tych wynikało, że pomiędzy wymienioną a Komendantem Oddziału doszło do naruszenia relacji przełożony – podwładny, poprzez utrzymywanie prywatnych kontaktów. Informacje te zostały udokumentowane w formie notatki służbowej. W dniu 15 maja 2017 r. z notatką zapoznał się Komendant Główny ŻW, który skierował sprawę do decyzji kadrowych oraz postępowania wyjaśniającego […]. Po zakończeniu postępowania administracyjnego w tej sprawie Komendant Główny ŻW przeprowadził rozmowę kadrową z (...) J. J. (2), której zaproponował, zgodnie z wcześniej wyrażoną jej wolą, wyznaczenie na stanowisko w (...) Oddziale Żandarmerii Wojskowej. Propozycja ta została przyjęta, co (...) J. J. (2) potwierdziła swoim podpisem w notatce z tej rozmowy.

Dlaczego zablokował przejście (...) J. do (...) w 2015 r.? – uzyskując odpowiedź – Powołanie kandydata do Służby Kontrwywiadu Wojskowego odbywa się poprzez złożenie wniosku do Szefa (...) i pozytywnym zaliczeniu kwalifikacji do służby. KGŻW w 2015 r. nie otrzymała żadnego zapytania od Służby Kontrwywiadu Wojskowego w zakresie postępowania kwalifikacyjnego wymienionej (dowód: pytania P. Ł. do Rzecznika KGŻW – k. 791-792; odpowiedź rzecznika prasowego KGŻW – k. 794-797; zeznania świadka A. K. rozprawa z 19 października 2020 r. – k. 1031v-1034).

Pozwana E. Ż. przed publikacją artykułu kontaktowała się z pełnomocnikiem J. J. (2), przeprowadzając ogólną i swobodną wypowiedź na temat sprawy z punktu widzenia pełnomocnika (dowód: zeznania świadka M. Z. – 01:42:04 – rozprawa
z 02 listopada 2020 r. – k. 1095v-1096).

Powód R. J. (1) w dniu 14 listopada 2017 r. skierował do P. Ł. wiadomość e-mail z wezwaniem do sprostowania artykułu „Mobbing
i molestowanie w żandarmerii. Ostatnia sprawa (...) M.
, przesyłając w załączeniu plik audio z rozmowy, na którą pozwani powołali się w przedmiotowej publikacji. Powód wskazał, że użyte przez dziennikarzy sformułowania, nie są cytatem, lecz analizą rozmowy, która nie daje absolutnie podstaw do formułowania tak daleko idących wniosków odnośnie wiedzy powoda o relacjach łączących (...) J. z (...) K. lub też próby przeniesienia służbowego dla wyciszenia sprawy (dowód: wiadomość e-mail R. J. (1) z 14 listopada 2017 r. do P. Ł. – k. 1334).

Pozwana E. Ż. w dniu 10 grudnia 2017 r. opublikowała na profilu w serwisie społecznościowym (...) link do artykułu P. R. w tygodniku (...)(...)?” (dowód: wydruk postu – k. 518, wydruk artykułu – k. 519-525).

Posłowie M. W. (4) oraz T. S. (3) w dniu 21 grudnia 2017 r. wystosowali do prezesa Rady Ministrów interpelację nr 18316 „w sprawie braku odpowiednich reakcji resortu obrony narodowej na przypadki molestowania, mobbingu i uporczywego nękania kobiet w wojsku, w którym ofiarom prześladowań i opresji odmawia się wsparcia”.
W treści interpelacji wskazano, że historia kapral, szeregowej, (...) to tylko niektóre historie opisywane w ostatnim czasie przez dziennikarzy (...). To historie molestowania, mobbingu i uporczywego nękania kobiet w wojsku, w którym ofiary nie mają wsparcia. Spotykają się z bezczynnością, parasolem ochronnym bezkarności, napotykają na parasol polityczny (dowód: interpelacja nr 18316 – k. 1285-1286).

Odpowiedź na interpelację nr 18316 została wystosowana w dniu 05 listopada 2018 r. Treść odpowiedzi zawiera szczegółowe ustosunkowanie się do interpelacji wraz
z wyjaśnieniem działań podjętych w stosunku do wskazywanych żołnierzy z podaniem przebiegu tych czynności oraz podstawy prawnej działania (dowód: odpowiedź na interpelację nr 18316 – k. 1287-1288v).

S. K. (1) w dniu 06 listopada 2018 r. skierował przeciwko J. J. (2) prywatny akt oskarżenia w którym zarzucił „(...) M.”, że: w okresie od 11 maja 2017 r.,
w szczególności na spotkaniu z Zastępcą Komendanta Głównego ŻW a następnie w odwołaniu od rozkazu personalnego nr 14 skierowanym do Komendanta Głównego ŻW, które wpłynęło do KGŻW w dniu 30 maja 2017 r., a także w czasie późniejszym w toku prowadzonych działań wyjaśniających jak również w pismach kierowanych w szczególności do Ministra Obrony Narodowej, Kancelarii Prezydenta RP pomawiała płk S. K. (1) zajmującego stanowisko Komendanta Oddziału Żandarmerii Wojskowej w K. o postępowanie poniżające go w oczach opinii publicznej oraz narażające na utratę zaufania potrzebnego dla zajmowanego stanowiska, a mające polegać na kierowaniu wobec (...) J. J. (2) rzekomych zachowań noszących znamiona mobbingu i molestowania, a także rzekomego wpływu relacji pomiędzy (...) J. J. (2) a (...) S. K. (1) jako jej przełożonym na zdrowie i koniec kariery zawodowej (...) J. J. (2); poprzez udzielenie informacji dziennikarzom portalu (...) (...) E. Ż., M. W. (1) i P. Ł. rozpowszechniła nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomego mobbingu
i molestowania jej osoby przez (...) S. K. (1), a także rzekomego wpływu relacji J. J. (2) z (...) S. K. (1) na jej zdrowie i koniec kariery zawodowej przez co doprowadziła działając umyślnie do opublikowania za pomocą środków masowego przekazu artykułu w dniu 10 listopada 2017 r. pt. „(...) Ż.. Ostatnia sprawa (...) M. (dowód: prywatny akt oskarżenia przeciwko J. J. (2) z 06 listopada 2018 r. – k. 663-675).

W toku postępowania toczącego się przed Sądem Rejonowym dla Krakowa – Śródmieścia w Krakowie, II K 1902/18/S J. J. (2) zawarła z S. K. (1) ugodę mediacyjną. J. J. (2) oświadczyła, że wycofuje wobec S. K. (1) pretensje dotyczące mobbingu i molestowania. Strony przyjęły, że nie będą się wypowiadały
i udzielały informacji na tematy objęte ugodą z wyłączeniem udzielania informacji sądom, prokuratorom, Ministrowi Obrony Narodowej oraz Komendantowi Głównemu Żandarmerii Wojskowej. Strony nie wyraziły zgody na podawanie treści ugody do publicznej wiadomości (dowód: ugoda mediacyjna z J. J. (2) – k. 662).

Bezpośrednim przełożonym (...) S. K. (1) w okresie objętym sporem, był Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej – T. P.. Powodowie nie mieli wiedzy o próbie przeniesienia J. J. (2) do (...), nie blokowali takiego przejścia. Wiedzę taką posiadał wyłącznie (...) S. K. (1), który pomagał J. J. (2) w złożeniu odpowiednich dokumentów. J. J. (2) aplikowała do służby w (...), jednak procedura ta zakończyła się odmową (dowód: zeznania świadka S. K. (1) – 01:37:45-01:37:53; 02:00:28-02:01:25 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 537v-540; zeznania świadka S. B. – 01:55:57-01:57:56 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548).

W dniu 18 stycznia 2018 r. na portalu internetowym (...) (...) zakładce „wiadomości” został opublikowany artykuł P. Ł., E. Ż. i M. W. (1) (...)
(...)”.

Artykuł rozpoczyna się od stwierdzenia „Major R. P. może okazać się największym sygnalistą nieprawidłowości w polskiej armii. Ta robi wiele, aby go uciszyć. Zatrzymano go, a wczoraj dostał wezwanie na badania psychiatryczne. Kiedy dziennikarze (...) zaczęli zbierać materiały o nim, Żandarmeria Wojskowa wysłała nam pismo wzywające do zaprzestania publikacji. Czego boją się żandarmi?”.

Po wstępie publikacja przedstawia Majora P. jako byłego zastępcę szefa Wydziału Wewnętrznego Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej oraz jego spotkanie
z 20 lutego 2017 r. z ministrem obrony narodowej A. M. (1), któremu zameldował o: „[…] wyłudzaniu dodatków wojennych, mobbingu kobiet, wykorzystywaniu stanowisk do osiągania korzyści majątkowych, nielegalnych podsłuchach i działaniach operacyjnych wobec niewygodnych dla formacji osób”. Następnie przytaczany jest opis zatrzymania Majora P., które zostało przeprowadzone 22 marca 2017 r. przed
6 rano w jego mieszkaniu, opis działań Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji w stosunku do jego osoby oraz osób trzecich (relacja R. P., K. K. (1) – historyk IPN, E. T. – były żołnierz żandarmerii). Dziennikarze wskazują, że „Po akcji z 22 marca 2017 roku z armią musiało pożegnać się kilku innych żołnierzy żandarmerii, którzy kontaktowali się z mjr. P.”. Po tym zwrocie przytoczona zostaje wypowiedź mjr. P. „Najbardziej zabolało mnie, gdy dowiedziałem się, że wyrzucili kolegę, z którym graliśmy w siatkówkę i nigdy nic mi nie przekazywał. Zwykły żołnierz, szeregowy, bez emerytury, dziecko na utrzymaniu”.

Poniżej artykuł zawiera treść: „Kiedy dziennikarze (...) wysyłają pytania do żandarmerii w sprawie mjr. P., ta reaguje nerwowo. Wraz z odpowiedziami wysyła ostrzeżenie, że major jest osobą niewiarygodną, oskarżoną o ujawnienie tajemnic służbowych, oraz że pozostaje w sporze prawnym z Żandarmerią Wojskową. Kilka dni później trójka dziennikarzy (...) dostaje e-mailem pismo od (...) G. K., radcy prawnego żandarmerii, który pisze je w imieniu (...) P.: "Wzywam Pana/Panią do zaprzestania publikacji dotyczących Żandarmerii Wojskowej, w szczególności w formie artykułów, reportaży, felietonów czy relacji - do czasu zakończenia wyjaśniania spraw poruszanych przez (...) przez powołane do tego instytucje i organy państwowe". „Niedawno mjr P. dostał z prokuratury wojskowej orzeczenie o powołaniu biegłych, którzy mają określić jego poczytalność. Z treści postanowienia wynika, że stan zdrowia psychicznego żołnierza ma ocenić dwóch psychiatrów. Nie podano jednak ich nazwisk”.

Drugą część artykułu stanowi wywiad M. W. (1) z R. P.,
w którym pierwszym pytaniem jest: „Czego tak bardzo boi się Żandarmeria Wojskowa, że próbuje zablokować teksty o panu? – pytamy mjr. R. P.”. Na jedno z pytań R. P. (wskazujący, że podczas wykonywania obowiązków służbowych kierował się wartościami wyniesionymi z domu, nie zwracał uwagi na mające go zniechęcić do działania słowa) wskazuje: „W 2011 roku przyszedł z K. na stanowisko zastępcy komendanta głównego Żandarmerii Wojskowej wówczas pułkownik, dziś generał, R. J. (1). Nie wiedziałem, kim był. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że to on blokuje ujawnianie większości nieprawidłowości, kazał robić sprawy wybiórczo. Jak ktoś mu nie pasował, to "robimy gościa" i wysyłamy kwity do prokuratury”. Następnie pada pytanie „Poda pan przykład?”. „Z Afganistanu dostałem informację, że żandarm widział przestępstwo i nie zareagował. Chodziło o pijaństwo. Sprawa trafiła do prokuratury, choć była małego kalibru. Ten oficer sam się zwolnił. P. J. był zadowolony”. Poniżej artykuł zawiera zdjęcia powodów w galowych mundurach wojska polskiego wraz z przypinkami na których widnieją nazwiska powodów.

Następnie poruszany jest temat dodatków wojennych tzw. „m. maxów”
w Afganistanie. W jego ramach dziennikarz zadaje pytanie: „A co ze sprawami wyłudzeń dodatków wojennych? Żandarmeria w odpowiedziach na pytania (...) zaprzecza "istnieniu nieprawidłowości w wypłacie dodatków wojennych w Polskim Kontyngencie Wojskowym". Piszą, że postępowanie wyjaśniające prowadził dowódca kontyngentu, który również nie doszukał się uchybień”. Uzyskując odpowiedź: „Sprawy zostały zablokowane, nie trafiły do prokuratury. Dopiero teraz, gdy napisałem wypowiedzenie i wiedziałem, że odejdę ze służby, zgłosiłem je. Postępowanie wyjaśniające prowadzi dziś Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział ds. Wojskowych. Wtedy informacje do mnie spływały, ale nie dało się ich ruszyć. Było jeszcze gorzej, gdy na szefa wydziału wewnętrznego przyszedł z K. ppłk S. B., kolega (...) J.. Potem już sami informatorzy zaczęli ze mnie drwić. Pytali: "po co ty tam jesteś, przecież nic się nie dzieje, wszystko jest zamiatane pod dywan". Dziennikarz zadaje pytanie: „O jakie przestępstwa chodziło?” na co R. P. odpowiada: „Część spraw dotyczyła mobbingu w samej Komendzie Głównej. Ludzie się zwalniali, przenosili, skarżyli. Przyjeżdżały karetki pogotowia. Doszło do jednego zawału serca. Ludzie leczyli się ze względu na przewlekły stres w pracy. Były też sprawy związane ze znajdowaniem u funkcjonariuszy żandarmerii pornografii dziecięcej czy zwierzęcej. Chodziło m.in. o wysokiego rangą oficera żandarmerii. Moja frustracja rosła. Tym bardziej że nawet prokuratura umarzała sprawy, w których przedstawiałem ewidentne dowody przestępstw”.

Wywiad zostaje skierowany na zmiany personalne do których doszło po wygraniu wyborów przez (...). Dziennikarz wskazuje „Wkrótce komendantem głównym został (...) T. P.”. R. P. odpowiada „Tak. Czekałem na moment, kiedy mój przełożony ppłk B. pójdzie na urlop. 26 lutego 2016 roku zameldowałem się
u komendanta. Pokazałem dokumenty, opowiedziałem o sprawach, które prowadzi wydział wewnętrzny. Powiedziałem, że wiele jest zamiatanych pod dywan. 4 marca 2016 roku znowu zostałem wezwany do jego gabinetu. Był tam też ppłk B.. Zapytali, czy jestem gotów poddać się badaniu na wariografie. Powiedziałem: "Jestem. Proszę mnie pytać". Na tym stanęło. Prawdopodobnie wówczas ruszyła procedura na mnie. Zaczęto mnie podsłuchiwać, czytać moje e-maile…”. Dalej R. P. relacjonuje „Zapytałem komendanta głównego, czy zamierza coś zrobić ze sprawami, które mu zgłosiłem. Sam jednak nie odpowiedział. Przysłał kolegę, który w zaufaniu powiedział mi: "R., daj spokój, P. się tym nie zajmie. To są za twarde sprawy. Wszyscy sobie zęby połamią". Następnie zostaje opisany proces umówienia spotkania z ówczesnym ministrem obrony narodowej oraz zdarzenia które miały miejsce po tym spotkaniu w tym wezwanie do komendanta głównego (...) P., który przekazał R. P., że ten nie może już służyć w żandarmerii „Wtedy (...) P. pokazał mi anonim. Napisano tam, że gram na giełdzie, że spotykam się z jakimiś dziewczynami, że jestem na zwolnieniach od psychiatry. Najgorszy był zarzut, że nic nie robię, dlatego nie powinienem służyć w wydziale wewnętrznym. A przecież tyle, ile spraw zrobiłem, nikt przede mną nie zrobił”. […] „Później (...) P. wyciągnął jeszcze dość gruby skoroszyt. Powiedział, że tam są zdjęcia, które mnie kompromitują wobec żony. Oświadczył, że ona
o wszystkim się dowie, jeśli zamelduję do ministra M. o nieprawidłowościach
w żandarmerii. To była masakra. Komendant główny w obecności szefa kadr żandarmerii szantażował mnie, bym nie meldował o nieprawidłowościach do ministra”.

W dalszej części publikacja przedstawia relację R. P. ze spotkania
z Ministrem Obrony Narodowej A. M. (1) do którego doszło 20 lutego 2017 r., zapewnienia ministra oraz nadzieje na wszczęcie postępowań przez prokuraturę w sprawach wskazywanych przez R. P.. Ich efektem było jednak jak relacjonuje
w artykule R. P. zatrzymanie 22 marca 2017 r. oraz postawienie zarzutów za ujawnienie informacji osobom nieuprawnionym.

Końcową część artykułu tworzy epilog, w którym dziennikarze wskazują: „Major R. P. złożył 22 zawiadomienia do Prokuratury Wojskowej, Sądu Wojskowego
w W. i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ujawnił informacje m.in.
o wyłudzeniach finansowych, braku nadzoru nad bronią w Centrum Szkolenia ŻW w M., rozprowadzania pornografii dziecięcej przez funkcjonariusza żandarmerii, molestowaniu kobiet w tej formacji, przypadkach mobbingu wobec żołnierzy i pracowników cywilnych, wyłudzeniach pieniędzy służbowych. Gros spraw związana jest z przekraczaniem uprawnień przez wysokich rangą funkcjonariuszy żandarmerii, w tym komendanta głównego (...) T. P. i jego zastępcę (...) R. J. (1). Wokół mjr. P. skupiła się grupa byłych i obecnych żołnierzy Żandarmerii Wojskowej, którzy byli świadkami przestępstw oraz nielegalnych działań tej formacji. Kontaktują się z nim również żołnierze z innych formacji Wojska Polskiego, którym żandarmeria zniszczyła kariery w armii, na koniec nie udowadniając przestępstw”.

Pod epilogiem zawarto sformułowanie „Poniżej pełne odpowiedzi Żandarmerii Wojskowej na nasze pytania. R. P. zgodził się, by ujawnić fragment odnoszący się do jego stanu zdrowia. Pobierz plik!”.

(dowód: wydruk artykułu z 18 stycznia 2018 r. „(...)” – k. 120-126, k. 837-898; nagranie wideo „(...)_P.” ­[w] płyta CD – k. 36).

Integralną część artykułu stanowi 7 minutowe nagranie audiowizualne, stanowiące formę skróconego „mini reportażu” w którym lektor przybliża czytelnikom temat artykułu.
W treść nagrania zostały wplecione wypowiedzi R. P., K. K. (1), anonimowego źródła osobowego. Przytaczano także fragmenty dokumentów w których posiadanie weszli dziennikarze m.in. dyplomy i odznaczenia R. P., fragmenty wiadomości e-mail przesyłanych przez żołnierzy, fragment wypowiedzi anonimowego źródła osobowego, fragmenty donosów, fragmenty zawiadomień do prokuratury w sprawach: podejrzenia popełnienia przestępstwa przez powodów, osoby wyłudzające dodatki wojenne, osoby rozprowadzające pornografię zwierzęcą i dziecięcą. (dowód: nagranie wideo „(...)_P.” ­[w] płyta CD – k. 36).

R. P. zajmował stanowisko specjalisty w Komendzie Głównej Żandarmerii Wojskowej. Przez pewien czas (w latach 2008-2013) pozostawał podwładnym Szefa Oddziału (...). R. P. nigdy nie piastował stanowiska Zastępcy Szefa Wydziału Wewnętrznego, takiego stanowiska nigdy nie utworzono. Zdarzały się sytuacje, że R. P. pomijał hierarchiczny łańcuch dowodzenia i udawał się z daną sprawą (w szczególności podczas nieobecności bezpośrednich przełożonych) prosto do Komendanta Głównego ŻW (dowód: zeznania świadka T. K. - 00:11:18-00:12:06; 00:14:45-00:16:17 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 542v-544v; zeznania świadka S. B. – 01:10:48; 01:11:59-01:14:36 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548; zeznania T. P. w charakterze strony – 00:29:35 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1257v-1261v, transkrypcja – k. 1407).

R. P. leczy się psychiatrycznie od 2010, przedmiotowy fakt zgłaszał przełożonym, którzy posiadali również wiedzę o leczeniu w zakładzie zamkniętym. Bezpośredni przełożony R. P., który objął stanowisko w 2013 roku po problemach psychicznych R. P. z lat 2010-2011 (pobyt w szpitalu psychiatrycznym) nabrał podejrzeń odnośnie kondycji psychicznej podwładnego w 2016 roku, w związku z przejawami nadmiernego podenerwowania podwładnego. Wówczas bezpośredni przełożony wobec informacji przekazanej mu przez innego żołnierza przeanalizował zarchiwizowaną dokumentację medyczną R. P., stwierdzając, że kwestia ta musi zostać dogłębniej zbadana ze względu na odbiegające od normy zachowanie podwładnego, mającego dostęp do broni palnej. Zostało wszczęte postępowanie kontrolne efektem którego było odsunięcie R. P. przez Komendanta Głównego ŻW ze stanowiska w pionie wewnętrznym (dowód: zeznania świadka T. K. - 00:14:45-00:16:17 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 542v-544v; zeznania świadka R. P. – 00:33:50 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 550v-554, transkrypcja – k. 623-640; zeznania świadka S. B. – 01:24:38; 02:20:49-02:24:00 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548; zeznania świadka A. Z. (1) – od 00:44:33 - rozprawa z 16 marca 2021 r. - k. 1201-1203).

Pozwani w ramach przygotowywania do artykułu kontaktowali się telefonicznie
z R. P.. Odbyły się także 3-4 spotkania przed publikacją. Pozwani wiedzieli przed publikacją, że R. P. leczy się psychiatrycznie. Pozwani nie zwracali się do bezpośredniego przełożonego R. P., tj. S. B. o komentarz. Pozwani pytali R. P. o sprawy Afganistanu. R. P. nie był dysponentem funduszu operacyjnego, nie miał do niego dostępu. Informację
o nieprawidłowościach R. P. posiadał „od źródła” osobowego. R. P. nigdy nie był w Afganistanie (dowód: zeznania świadka R. P. – 00:16:02, 01:10:28, 01:15:46, 01:32:47 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 550v-554; zeznania świadka T. K. - 01:02:28, 01:03:17 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 542v-544v; zeznania świadka S. B. – 01:27:51 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548; częściowo zeznania świadka P. Ł. – od 00:35:12 - rozprawa z 08 kwietnia 2021 r. – k. 1226-1238).

R. P. prowadził wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w ramach tzw. mini-maksów. Przełożeni R. P. (Szef Oddziału (...), ówczesny Zastępca Komendanta Głównego – (...) R. J. (1)) nie podzielili wniosków wysuwanych przez R. P., który dopatrywał się popełnienia przestępstwa, tj. wyłudzenia dodatków wojennych. Postępowanie wewnętrzne
w sprawie mini-maksów zakończyło się w latach 2011-2012, koniec tego postępowania zatwierdził ówczesny Komendant Główny ŻW – (...) R.. (dowód: zeznania świadka T. K. – 00:20:53-00:22:04; 00:23:38-00:24:44; 00:24:45 – 00:25:55; 00:26:18-00:27:11; 00:28:42-00:29:13 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 542v-544v; zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 00:33:31 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1386v; zeznania T. P. w charakterze strony – 00:30:04 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1257v-1261v, transkrypcja – k. 1407).

R. P. składał meldunki oraz doniesienia do swoich przełożonych oraz powodów, w tym dotyczące podejrzeń o mobbing w kancelarii jawnej, rzekomych nieprawidłowości dotyczących (...) A. Z. (1). Każde z doniesień R. P. było weryfikowane przez bezpośrednich przełożonych oraz powodów. Następstwem meldunków R. P. były zlecenia czynności wyjaśniających, wdrożenia odpowiednich procedur lub gdy meldunki były oczywiście bezpodstawne
z przyczyn prawnych lub formalnych pozostawienie spraw zgłaszanych przez R. P. bez dalszego biegu. Informacje zdobywane przez R. P. były zawsze weryfikowane przez przełożonych, którzy decydowali o podjęciu dalszych działań lub zakończeniu sprawy. Sprawy prowadzone przez wydział wewnętrzny przekazywane były do prokuratury wyłącznie w sytuacji uzasadnionego podejrzenia o popełnieniu przestępstwa, wraz z materiałem dowodowym zebranym w toku postępowania wewnętrznego (dowód: częściowo zeznania świadka R. P. – 00:10:37, 00:12:44, 00:32:09; 00:37:45 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 550v-554, transkrypcja – k. 623-640; zeznania świadka T. K. – 00:20:53-00:22:04; 00:23:38-00:24:44; 00:24:45 – 00:25:55; 00:26:18-00:27:11; 00:28:42-00:29:13; 00:42:01-00:42:36 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 542v-544v; zeznania świadka A. Z. (1) rozprawa z 16 marca 2021 r. - k. 1201-1203; anonim z 01 marca 2015 r. dot. (...) A. Z. (1) – k. 686-689, k. 1051-1061; odręczne notatki – załącznik nr 1 – k. 1062-1067; meldunek z 09 stycznia 2015 r. – k. 1068-1069; zaświadczenia lekarskie – k. 1070-1071; meldunek z 19 czerwca 2015 r. dot. anonimowej informacji na temat (...) A. Z. (1) – k. 690-695; pismo MON z 16 lipca 2015 r. – k. 1072-1073; meldunek z 07 lipca 2015 r. dot. ustaleń postępowania wewnętrznego w sprawie płk. Z. – k. 699-702, k. 1074-1077; notatka służbowa z 10 sierpnia 2015 r. – k. 1078-1082; meldunek uzupełniający z 11 sierpnia 2015 r. – k. 696-699, k. 1083-1085).

Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadził szereg postępowań wyjaśniających z zawiadomienia R. P. w tym:

Od 05 października 2017 r. – dotyczącego doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzania mieniem Komendanta Głównego ŻW w postaci dodatku za rozłąkę; niekorzystnego rozporządzenia mieniem Komendanta Głównego ŻW w postaci wypłaty nagrody uznaniowej w wysokości 300,00 zł; złośliwego lub uporczywego naruszenia praw pracownika Komendy Głównej ŻW – zakończonego w dniu 21 grudnia 2017 r. odmową wszczęcia śledztwa (dowód: postanowienie z 21 grudnia 2017 r., PR 5 Ds. 79.2017 – k. 37-43).

W przedmiocie zaistniałego w W. w okresie od nieustalonego dnia stycznia 2013 r. do lipca 2017 r. przekroczenia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków, przez Zastępcę Komendanta Głównego ŻW – R. J. (1), poprzez ukrywanie nieprawidłowości w wyłudzaniu dodatków wojennych przez funkcjonariuszy (...) w Afganistanie; doprowadzenia w 2012 r. Dowódcy XI Zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem za pomocą wprowadzenia w błąd, w celu osiągniecia korzyści majątkowych w zakresie dodatkowych należności, przez żołnierzy (...) za czynności sprawdzania
i eskorty transportów logistycznych – zakończone w dniu 26 stycznia 2018 r. odmową wszczęcia śledztwa (dowód: postanowienie z 26 stycznia 2018 r., PO VII Ds.11.2018 – k. 44-52v).

W przedmiocie zaistniałego w bliżej nieustalonym dniu 2013 r. w W. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez nieustalonych żołnierzy ŻW poprzez ukrywanie ustaleń dotyczących kradzieży funduszu operacyjnego
w Oddziale ŻW w E.; przedmiocie zaistniałego w bliżej nieustalonym dniu lipca 2014 r. w O. przekroczenia uprawnień przez nieustalonych żołnierzy z Oddziału (...) w E. – zakończone w dniu 23 stycznia 2018 r. odmową wszczęcia śledztwa (dowód: postanowienie z 23 stycznia 2018 r., PO VII Ds. 8.2018 – k. 53-57).

W przedmiocie zaistniałego w 2012 r. w Afganistanie usiłowania przewozu na terytorium RP z państwa niebędącego państwem członkowskim UE, bez wymaganego zaświadczenia właściwego konsula RP, broni w postaci kuszy; w przedmiocie zaistniałego w 2012 r. na terenie Afganistanu przechowywania w celu wprowadzenia do obrotu produktu leczniczego w postaci (...); w przedmiocie zaistniałego w bliżej nieustalonym dniu 2012 r. w Afganistanie niedopełnienia obowiązków przez żołnierzy ŻW kontrolującej bagaże żołnierzy powracających do Polski, poprzez dopuszczenie do wywozu przez żołnierzy ŻW środków farmaceutycznych – zakończone 25 stycznia
2018 r. odmową wszczęcia śledztwa (dowód: postanowienie z 25 stycznia 2018 r.. VIII Ds. 9.2018 – k. 58-62).

W przedmiocie przekroczenia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków służbowych przez Zastępcę Komendanta Głównego ŻW, poprzez złamanie procedur naboru do organów ŻW – zakończone 19 stycznia 2018 r. odmową wszczęcia śledztwa (dowód: postanowienie z 19 stycznia 2018 r., PO VIII Ds. 7.2018 – k. 70-73).

W związku z zawiadomieniem R. P. z 13 listopada 2017 r., Prokuratura Rejonowa w Olsztynie Wydział ds. Wojskowych prowadziła siedem postępowań wyjaśniających w przedmiocie wskazanym postanowieniu z 15 stycznia 2018 r. o odmowie wszczęcia śledztwa w związku z zawiadomieniami R. P. (dowód: postanowienie z 15 stycznia 2018 r., PR 4 Ds. 130.2017 – k. 63-69).

Przed publikacją powyższego artykułu M. W. (1) zwrócił się wiadomością e-mail z 20 grudnia 2017 r. godz. 13:54 do rzecznika prasowego ŻW z pytaniami do przygotowywanego materiału dziennikarskiego na temat mjr. R. P.. Pozwany wskazał, że prosi o udzielenie odpowiedzi do piątku, gdyż po weekendzie planuje publikację materiału. Pozwany zadał m.in. pytania:

„Czy Żandarmeria Wojskowa może potwierdzić doniesienie mjr. R. P. w sprawie nieprawidłowości w wyłudzaniu dodatków wojennych (mini-max) w postaci pisma z 22.01.2013?” - uzyskując odpowiedź - „Zaprzecza istnieniu nieprawidłowości w wypłacie dodatków wojennych w Polskim Kontyngencie Wojskowym. Potwierdza, że pismem o oznaczonej sygnaturze zostało wszczęte wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, jednak składającym pismo nie był mjr P.. Postępowanie wyjaśniające nie potwierdziło doniesienia o nieprawidłowościach. Niezależnie od postępowania wyjaśniającego, prowadzonego przez ŻW, własne postępowanie przeprowadził dowódca Polskiego Kontyngentu Wojskowego, powołując w tym celu specjalną komisję do zbadania sprawy. Dlatego dla rzetelnego wyjaśnienia sprawy
i przygotowania publikacji konieczne jest również wystąpienie do Dowództwa Operacyjnego (...). Informuje, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie Dział Spraw Wojskowych prowadzi postępowanie wyjaśniające w związku z zawiadomieniem mjr. P. skierowane do Prokuratury. Dla rzetelnego wyjaśnienia spawy
i przygotowania publikacji konieczne jest również wystąpienie do wskazanej jednostki prokuratury w tej sprawie.

„Dlaczego (...) R. J. (1) nie reagował na doniesienia mjr. P.
w sprawie m.-max?” - uzyskując odpowiedź - „Postępowanie w sprawie m.-max prowadzone było jako postępowanie wewnętrzne, na plecenie (...) dyw. M. R. i zgodnie z jego wytycznymi o czym świadczą dekretacje na dokumentach. Gen. R. J. (1) pełniący funkcję Zastępcy Komendanta Głównego ŻW mógł podejmować działania dla niego zastrzeżone, za Komendanta Głównego ŻW i tylko
w granicach udzielonego upoważnienia i pod nieobecność tego pierwszego. Proszę więc o doprecyzowanie pytania, jakich czynności miał nie podejmować (...) R. J. (1), aby można było udzielić odpowiedzi.

„Czy Żandarmeria Wojskowa może potwierdzić, że mjr R. P. doniósł
w sprawie m.-max, a także o innych nieprawidłowościach, bezpośrednio komendantowi głównemu, wówczas pułkownikowi T. P.?” „Czy/jak płk P. zareagował na doniesienia mjr. R. P.?” - otrzymując odpowiedź – „Gen. T. P. nie był Komendantem Głównym ŻW w roku 2013 kiedy wyjaśniana była sprawa tzw. mini. max. Proszę o wskazanie o jakie doniesienia chodzi. Kiedy miały być złożone i w jakiej formie”.

„Jaki był powód przeniesienia mjr. P. do rezerwy kadrowej 01.02.2017?” – otrzymując odpowiedź – „Były trzy powody przeniesienia mjr. P. do rezerwy kadrowej: wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne z art. 266 § 2 k.k., wszczęto w jego sprawie postępowanie kontrolne z ustawy o ochronie informacji niejawnych, nastąpiła utrata zaufania dowódcy do podwładnego w związku
z ujawnieniem okoliczności, które stały się przesłankami do wszczęcia dwóch wcześniej wymienionych postępowań”.

„Czy Żandarmeria Wojskowa potwierdza otrzymanie od mjr. P. pisma dotyczącego możliwości popełnieniu szeregu przestępstw, w tym pedofilii przez (...) PF?” „Czy/jak ŻW zareagowała na to doniesienie?” – otrzymując odpowiedź:
„W sprawie postępowań dotyczących sygnalizowanych w pytaniu nieprawidłowości, sugeruję zwrócić się do Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dział ds. Wojskowych”.

„Czy w dniu 04.01.2017 komendant ŻW (...) T. P., w obecności szefa kadr (...) G. M., pokazał mjr. R. P. teczkę z jego fotografiami z innymi kobietami, twierdząc, że mogą one ujrzeć światło dzienne? Czy taka teczka znajduje się w posiadaniu ŻW?” – uzyskując odpowiedź – „Zaprzeczam. Proponuję zapytać mjr. rez. R. P., czy takie zdjęcia w ogóle istnieją
a jeżeli tak to jak Żandarmeria mogła wejść w ich posiadanie. Przedstawione pytanie potwierdza tylko zasadność ostrożnego podejścia do informacji przekazanych Panu przez tego informatora i weryfikację tych informacji przy użyciu wszelkich dostępnych Panu sposobów – zarówno w trosce o rzetelność dziennikarską, jak i uniknięcia pomawiania różnych osób o czyny przez nich niepopełnione”.

(dowód: pytania M. W. (1) do rzecznika prasowego KGŻW z 20 grudnia 2017 r. – k. 831; odpowiedź rzecznika prasowego KGŻW z 22 grudnia 2017 r. – k. 832-836; zeznania świadka A. K. rozprawa z 19 października 2020 r. – k. 1031v-1034).

Rzecznik prasowy KGŻW wysłał powyższe odpowiedzi w piątek popołudniu 22 grudnia 2017 r. Przed ustosunkowaniem się do poszczególnych pytań rzecznik prasowy wskazał m.in., że R. P. został zwolniony ze stanowiska służbowego w KGŻW
i przeniesiony do rezerwy kadrowej po tym jak wyszło na jaw, że ujawnił tajemnice służbowe, co stało się powodem wszczęcia przeciwko niemu postępowania karnego w którym posiada status oskarżonego, wszczętego z zawiadomienia ŻW. W postępowaniu tym (...) T. P. przyznano status pokrzywdzonego. Rzecznik wskazał, że przeciwko R. P. Prokuratura Okręgowa w Warszawie Dział ds. Wojskowych prowadzi dwa postępowania karne (sygn. akt PO VII.10.2017. Spc), w których występuje w charakterze podejrzanego. Jednocześnie prowadzone są postępowania sprawdzające, zainicjowane kierowanymi przez niego doniesieniami. W żadnej ze spraw mjr. P. nie posiada statusu pokrzywdzonego. Rzecznik prasowy wskazał, że „W związku z powyższym informuję pana, że dla zachowania rzetelności dziennikarskiej, a w szczególności dla uniknięcia sytuacji pomówienia kogoś ze skutkiem narażenia na utratę zaufania zasadne jest wystąpienie przez (...) do prokuratury prowadzącej sprawy przeciwko ww. lub z jego udziałem. To pozwoli również zapobiec ewentualnemu opublikowania danych osobowych czy wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, jak również danych osobowych i wizerunku świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych, którzy nie wyrazili na to zgody”. Dalej rzecznik prasowy podnosi, że „mjr. rez. R. P. jest osobą
z poważnymi problemami zdrowotnymi, która w okresie pełnienia służby wojskowej
w Żandarmerii Wojskowej leczyła się, w tym w formie leczenia szpitalnego zamkniętego. Ponieważ schorzenie na które ww. cierpi, może się przekładać na sposób postrzegania rzeczywistości, na co Żandarmeria posiada dowody, do informacji przez niego przedstawianych należy podchodzić z dużą ostrożnością, by nie doprowadzić do pokrzywdzenia osób lub instytucji, przeciwko którym mjr. rez. R. P. występuje”.

(dowód: odpowiedź rzecznika prasowego KGŻW z 22 grudnia 2017 r. – k. 832-836).

R. P. podczas spotkania z dziennikarzami okazał pozwanym szereg wydruków wiadomości sms oraz dokumentów kierowanych do prokuratury, wojskowych sądów okręgowych. Pozwani wiedzieli o problemach psychicznych R. P., który okazał im na tę okoliczność stosowne dokumenty z leczenia psychiatrycznego z lat 2010-2011 (dowód: częściowo zeznania świadka P. Ł. – od 00:20:31, od 00:38:15 - rozprawa z 08 kwietnia 2021 r. – k. 1226-1238).

W związku z prowadzonym przeciwko R. P. postępowaniom
o ujawnienie osobom nieuprawnionym informacji niejawnych, Prokuratura Rejonowa
w L. Wydział Wojskowy zleciła na początku 2018 r. przeprowadzenie badania psychiatrycznego R. P.. Biegli sądowi we wnioskach opinii zalecili poddanie R. P. obserwacji sądowo-psychiatrycznej (dowód: opinie sądowo – psychiatryczne z lutego 2018 r. – k. 1143-1144).

R. P. nie stawił się sześciokrotnie na badania wyznaczone przez biegłych psychiatrów (dowód: zeznania świadka R. P. -00:58:10 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 550v-554, transkrypcja – k. 623-640).

W pierwszej połowie 2020 r. na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Lublinie, Wydziału Wojskowego, została wydana przez biegłych psychiatrów z Z., opinia sądowo-psychiatryczna, wskazująca na wysokie prawdopodobieństwo zniesionej zdolności rozumienia czynów i kierowania postępowaniem przez R. P.. Według biegłych postępowanie karne powinno zostać zawieszone do czasu przeprowadzenia pełnego badania psychiatrycznego z udziałem R. P. lub obserwacji w oddziale psychiatrycznym. Wnioski biegłych z połowy czerwca 2020 r. odnośnie konieczności poddania R. P. obserwacji w oddziale psychiatrycznym były formułowane również przez innych biegłych we wcześniejszych opiniach (dowód: opinia sądowo-psychiatryczna
z czerwca 2020 r. – k. 1145-1147; opinia sądowo-psychiatryczna z czerwca 2019 r. – k. 1149-1159; opinia sądowo-psychiatryczna z września 2019 r. – k. 1152-1154).

Przeciwko T. P. prowadzone było postępowanie karne przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie, w którym R. P. posiadał status oskarżyciela posiłkowego. W dniu 16 grudnia 2020 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił T. P. oskarżonego o to, że w dniu 23 października 2017 r. w siedzibie Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej jako funkcjonariusz publiczny, przekroczył swoje uprawnienia, ujawnił nieuprawnionym (...) uzyskaną w związku
z wykonywaniem czynności służbowych dokumentację medyczną mjr. rez. R. P. (dowód: wyrok Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie z 16 grudnia
2020 r., So 4/19 – k. 1172-1183).

Na stronie głównej serwisu internetowego (...) (...) opublikowano artykuł E. Ż., M. W. (1) Żandarmeria skuwa majora, wywozi 420 km od miasta i zostawia z 8 zł
w kieszeni”
. Artykuł opisuje zatrzymanie przez ŻW majora R. P., wywiezienie z W. do Z.. Artykuł wskazuje m.in. że po ujawnieniu przez R. P. wielu nieprawidłowości w żandarmerii, formacja ta od lat próbuje przypisać mu chorobę psychiczną. Publikacja po opisaniu zatrzymania R. P. przez ŻW, nawiązuje następnie przez znaczną część do artykułu ze stycznia 2018 r. „Major Żandarmerii Wojskowej: ta formacja nie stoi na straży prawa, lecz chroni przestępców
w mundurach”. Artykuł zawiera aktywny link odsyłający czytelnika do przedmiotowego artykułu. „Ten były zastępca szefa Wydziału Wewnętrznego Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej opowiedział dziennikarzom o tuszowaniu niewygodnych dla tej formacji spraw”. Według treści przedmiotowego artykułu problemy majora R. P. „zaczęły się w 2016 r., gdy zameldował komendantowi głównemu żandarmerii, generałowi T. P. o nieprawidłowościach w tej formacji. Zgodnie z relacją P., generał P. jednak nic nie zrobił. Major postanowił więc szukać pomocy na samej górze wojskowej hierarchii. W lutym 2017 r. udało mu się doprowadzić do spotkania z ówczesnym ministrem obrony A. M. (1). Opowiedział mu m.in. o wyłudzaniu dodatków wojennych, mobbingu wobec kobiet, wykorzystywaniu stanowisk do osiągania korzyści majątkowych, nielegalnych podsłuchach i działaniach operacyjnych wobec niewygodnych dla żandarmerii osób. Minister M. miał zapewnić go, że sam się wszystkim zajmie i poprosił, aby nie składał zawiadomień do prokuratury. Miesiąc później mjr P. został zatrzymany na schodach własnego domu. Do tej pory prokuratura nie zdołała przesłać aktu oskarżenia
w sprawie ujawnienia informacji niejawnych do sądu. Z kolei szefowie żandarmerii oskarżają go o zniesławienie”. Artykuł nawiązuje również poprzez osobę prokuratora Michała Jakubczyka z wydziału wojskowego Prokuratury Rejonowej w Lublinie do „historii (...) M., która zarzuciła byłemu komendantowi oddziału (...) ŻW molestowanie seksualne i mobbing oraz historii szeregowej E., która poskarżyła się na brak procedur postępowania w wojsku wobec kobiet w ciąży, prokurator Jakubczyk połączył obie sprawy
w jedną i błyskawicznie je umorzył”. Publikacja zawiera przekierowanie do tych artykułów. Ponadto zawiera wywiad z „kapral A.” przeprowadzany w samochodzie przez dziennikarza portalu (...) (...), któremu opowiada o molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej” (dowód: wydruk artykułu (...)
(...) – k. 1184-1195).

W czasie doręczania mjr. P. decyzji kadrowych przez powodów, zawsze obecna była osoba z kadr. Podczas żadnego z tego rodzaju spotkań, nie padło sformułowanie wskazujące na próby szantażowania mjr. R. P. kompromitującymi zdjęciami. Pozwani nie kontaktowali się z osobą obecną przy doręczaniu mjr. R. P. decyzji kadrowej, w kontekście której miał zostać zastosowany w stosunku do mjr. R. P. szantaż (dowód: zeznania świadka G. M. – 00:25:59-00:27:44 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v).

Pozwana E. Ż. opublikowała w serwisie internetowym (...) post o treści: „(...) P. (...)
(...) (...) (...) (...) @MON_GOV_PL?” (dowód: wydruku postu – k. 527).

Pozwana E. Ż. w dniu 12 stycznia 2018 r. opublikowała w serwisie internetowym (...) post o treści: „Generałowie: S. i W. to świetni dowódcy. M. i K. dają radę. Głąb … hmmm:) P., dobry żołnierz, fatalny szef Żandarmerii Wojskowej. Pytanie na kogo postawi @mblaszczak nowy szef @MON_ (...)_PL m.mon.gov.(...)/aktualności” (dowód: wydruk postu – k. 530).

Pozwana E. Ż. udzieliła portalowi internetowemu (...) wywiadu na podstawie którego w dniu 18 stycznia 2018 r. opublikowany został wywiad (...).

Autor artykułu przedstawia E. Ż. jako dziennikarkę (...), która razem
z P. Ł. i M. W. (1), opisała szereg nieprawidłowości w formacji. Wszystko zaczęło się od majora R. P., byłego zastępcy szefa Wydziału Wewnętrznego KGŻW, który opowiedział o wyłudzaniu dodatków wojennych, mobbingu, wykorzystywaniu stanowisk do osiągania korzyści majątkowych, nielegalnych działań operacyjnych wobec niewygodnych dla formacji osób.

Pozwana E. Ż. w ramach udzielanego wywiadu sformułowała następujące wyrażenia: „Dowódcy tej formacji są gotowi na wszystko”. „Żandarmeria Wojskowa przy ewidentnych dowodach na mobbing i molestowanie zamiast wyjaśnić sprawę, nęka ofiary. Robią wszystko by zniszczyć kobiety, które zdecydowały się ujawnić patologie. Takie są metody działania tej formacji, bezwzględne”. […] „Po tekście o kapral A., Żandarmeria Wojskowa opublikowała na swoich stronach szkalujące ją pismo. Ujawnili dokumenty sądowe żołnierki, publikując dane, wskazujące kim jest, co robi, gdzie mieszka. To było uderzenie
w osobę, która zdecydowała się mówić”. „Kolejne szkalujące pismo było po tekście o szer. E., która o mało nie straciła dziecka na szkoleniu, ponieważ Żandarmeria nie ma procedur dotyczących zachowania się w przypadku kobiet w ciąży. Tu też był atak na szer. E. – brzydki i podły. I też było sprostowanie, które nie wykazywało znamion sprostowania. Podważało naszą rzetelność, nie wskazując gdzie popełniliśmy błędy”.

E. Ż. w dalszej części rozmowy wskazała „Jako dziennikarze dopełniliśmy wszelkiej staranności, wykonaliśmy porządną pracę. Ucieszyłam się, gdy prawnik powiedział, że dawno nie widział tak dobrze udokumentowanych tekstów. Sprostowania należy więc wrzucić w cudzysłów. One wiszą na stronie Ż., ale są piętnujące w stosunku do ofiar i dziennikarzy”. „Spodziewam się więc czegoś takiego. P. objawi się jako chory psychicznie wariat. Ż. stwierdzi, że jest niewiarygodny i my również. Natomiast jest to tak nieprzewidywalna formacja, że myślę, iż może nas wszystkich zaskoczyć”.

(dowód: wydruk artykułu z E. Ż. z 18 stycznia 2018 r. w (...) „Naciski, groźby, zastraszanie. „Dowódcy tej formacji są gotowi na wszystko” – k. 129-130v).

Pozwana E. Ż. w dniu 24 stycznia 2018 r. udzieliła wywiadu w radiu (...) zatytułowanego „ Czy B. posprząta w Żandarmerii Wojskowej? Rozmowa
z E. Ż.
.

Pozwana w trakcie rozmowy wypowiada m.in. słowa „Z Pułkownikiem, który molestował kapral A. on nadal służy w wojsku. On nadal jest chroniony przez dowództwo Żandarmerii Wojskowej, nic się nie dzieje”. Na pytanie dziennikarki „A na czym polega ta ochrona?” E. Ż. odpowiada: „Na czym polega, na tym, że po ujawnieniu tych wszystkich spraw on ma się dobrze. Nie wszczęto przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego, nie odsunięto go od służby przynajmniej do wyjaśnienia wszelkich wątpliwości, on dostał też ochronę prawną, właściwie mam wrażenie, że prokuratura jest adwokatem w tej sytuacji pana pułkownika i Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej”.
W nawiązaniu do wewnętrznych procedur w armii, które są ale tylko na papierze (wedle rozmówców), E. Ż. wypowiada słowa „złodziej sam siebie osądza, tutaj jest zupełnie kuriozalna sytuacja, myślę, że jest to kłopot nie tyle procedur co ich przestrzegania oraz kłopot funkcjonowania Żandarmerii Wojskowej, która to formacja jest policją dla żołnierzy. Ona Musi być jak żona cesarza”. „[…] a okazuje się, że pod latarnią najciemniej skala nieprawidłowości jaka wychodzi w trakcie pracy o Żandarmerii Wojskowej jest niewyobrażalna”. Dalej pozwana przytacza postać mjr. R. P., służącego w wydziale wewnętrznym Żandarmerii Wojskowej, który złożył do prokuratury szereg zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. w sprawie pedofilów, wyłudzania pieniędzy publicznych, kradzieży. Po tym jak poszedł do ministra obrony i ujawnił te wszystkie nieprawidłowości został zatrzymany, zakuty w kajdanki i postawiono mu zarzut ujawnienia informacji niejawnych mimo, że przedstawił je ministrowi obrony (dowód: „T. P.-podcastu-Czy-Baszczak-posprzta-w-andarmerii-Wojskowej-Rozmowa-z-E.-em” [w] płyta CD – k. 36).

Żandarmeria Wojskowa nie udzielała (...) T. S. (1) pomocy prawnej (dowód: zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 01:54:58 - rozprawa
z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1394; ; zeznania T. P.
w charakterze strony – 00:26:34 - rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1257v-1261v, transkrypcja – k. 1406v).

W dniu 07 lutego 2018 r. w portalu internetowym (...) (...) opublikowano artykuł (...). Autorami publikacją są P. Ł., E. Ż., M. W. (1). Pozwani przed publikacją artykułu nie zwrócili się do KGŻW o komentarz (dowód: wydruk artykułu
z 07 lutego 2018 r. „(...)
(...)” – k. 147-149v, k. 899-912).

Artykuł zawiera wkomponowany w treść materiał audio-wizualny w którym lektor wypowiada m.in. następujące słowa: „Po tym jak (...) podważył legalność opiniowania (...) A., która była podstawą zwolnienia jej z wojska sytuacja kobiety uległa niespodziewanej zmianie. Choć jeszcze 22 stycznia Ż. informowała nas, że opiniowanie było zgodne
z przepisami, zaledwie 2 dni później minister obrony M. B. uznał, że prawo zostało złamane i przywrócił kobietę do służby wojskowej”. Ponadto zostaje przytoczona wypowiedź (...) M. „Od momentu złożenia przeze mnie skargi w maju 2017 r. nikt nie podjął się ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej Żadnych czynności ze mną, czy jakichkolwiek innych czynności związanych z wyjaśnieniem tego co zostało w skardze zawarte”. Lektor informuje widza: „M. wywalczyła zadośćuczynienie za wyrządzone jej krzywdy” (dowód: (...)

Osoba bohaterki artykułu (M.) została zwolniona ze służby przez ówczesnego Komendanta Głównego ŻW – (...) M. R.. Powodowie nie pełnili w tamtym okresie obecnych funkcji (dowód: zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 00:43:41 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1387-1387v).

Szeregowa W. W. (2) służyła w Żandarmerii Wojskowej od czerwca 2015 r. do listopada 2017r. Odbywała szkolenia w M., miała trzy kursy - kurs z izby zatrzymań, kurs z taktyki i techniki posługiwania się bronią oraz kurs samoobrony. Podczas trzeciego kursu szeregowa E. W. dowidziała się, że jestem w ciąży. Szeregowa W. W. (2) w okresie ciąży, przebywając na zwolnieniu lekarskim, wyjechała do Stanów Zjednoczonych (dowód: protokół zeznań W. W. (2) w sprawie XXV C 858/20 – k. 1240-1241).

Rozkazem personalnym nr 29 z 27 czerwca 2017 r. Komendant Oddziału Żandarmerii Wojskowej w K. (...) S. K. (1) odmówił wyrażenia zgody na zawarcie kolejnego kontraktu na pełnienie zawodowej służby wojskowej przez szer. W. W. (2). Według treści uzasadnienia rozkazu wniosek żołnierki o zawarcie kolejnego kontraktu uzyskał negatywną opinię bezpośredniego przełożonego, Dowódcy Kompanii oraz Szefa Wydziału Prewencji.
W argumentacji wskazując, że szer. W. W. (2) w ciągu dwuletniego kontraktu przepracowała ok. 8 miesięcy i w trakcie tego czasu nie uzyskała żadnych wyników w służbie, nie wykazywała inicjatywy w realizacji zlecanych zadań. Ze względu na zwolnienie lekarskie nie ukończyła kursu przekwalifikowania dla szeregowych zawodowych, nie brała udziału
w egzaminach strzeleckich i z wychowania fizycznego. Fakt przebywania na zwolnieniu lekarskim w okresie ciąży nie kolidował jednak ze złożeniem przez szer. W. W. (2) wniosku o wyrażenie zgody na podjęcie dodatkowej pracy, co jednoznacznie wskazuje, że ww. żołnierz przedkłada interesy własne ponad służbę w ŻW. Od 12 listopada 2016 r. szer. W. W. (2) przebywała na urlopie macierzyńskim, a od 02 kwietnia 2017 r. do 12 listopada 2017 r. na urlopie rodzicielskim. W 2016 roku uzyskała ocenę dobrą z opiniowania służbowego. S.. W. W. (2) w ciągu krótkiego okresu służby nie dała się poznać jako osoba, która sprosta wymaganiom służby w ŻW. S.. W. nie przejawia żądnej inicjatywy w podnoszeniu swoich kwalifikacji zawodowych. Ponadto jej oportunistyczna postawa nie rokuje na zwiększenie zaangażowania w służbę, o czym świadczy także chęć wykonywania innej, pozasłużbowej, zarobkowej działalności (dowód: rozkaz personalny z 27 czerwca 2017 r. – k. 317-318; zeznania świadka S. K. (1) – 02:10:06 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 537v-540; częściowo protokół zeznań W. W. (2) w sprawie XXV C 858/20 – k. 1240-1241).

Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej oraz Zastępca Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej nie mają żadnego wpływu na sprawy kadrowe związane
z przyjmowaniem i zwalnianiem ze służby. Kierownictwo ŻW nie ma wpływu na kwestie przedłużania kontraktu zawartego z żołnierzem zawodowym na czas określony. Pełną swobodę w tej materii posiada komendant oddziału w którym żołnierz zawodowy pełni służbę. Przedmiotowe kwestie regulują odrębne przepisy. Szeregowa W. W. (2) nie złożyła
w ustawowym terminie wniosku o zawarcie kolejnego kontraktu na czas określony. K. oddziału po zebraniu opinii miał prawo odmówić zawarcia kolejnego kontraktu z szeregową W. W. (2) (dowód: zeznania świadka G. M. -00:47:52-00:50:02 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v).

Pozwani przed publikacją powyższego artykułu spotkali się z szeregową W. W. (2) i przeprowadzili z nią rozmowę, w której opisała swój przypadek (dowód: częściowo protokół zeznań W. W. (2) w sprawie XXV C 858/20 – k. 1240-1241).

Pismem z 28 lutego 2018 r. R. J. (1) skierował do E. Ż. wezwanie do podjęcia próby rozwiązania sporu na drodze pozasądowej. Powód wezwał pozwaną do zaprzestania rozpowszechniania szkalujących go, zniesławiających, jak również nieprawdziwych informacji w szczególności dotyczących rzekomego tuszowania nieprawidłowości w ŻW, rzekomego wyciszania spraw związanych z niepotwierdzonymi dotychczas informacjami o mobbingu i molestowaniu seksualnym w ŻW, jak również rzekomego zastraszania osób podających się za osoby pokrzywdzone. Powód wezwał pozwaną do publicznych przeprosin, usunięcia z portalu (...) (...) wskazanych artykułów oraz wiadomości w serwisie społecznościowym (...), zapłatę 30 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Analogiczne wezwanie skierowane do E. Ż. sformułował powód T. P. (dowód: pismo z 28 lutego 2018 r. – k. 74-82; pismo z 28 lutego 2018 r. – k. 83-91).

Pozwana E. Ż. w piśmie z 21 marca 2018 r. odmówiła spełnienia żądań wskazywanych przez powodów (dowód: pismo z 21 marca 2018 r. – k. 92).

W dniu 01 marca 2018 r. w portalu internetowym (...) (...) został opublikowany artykuł M. W. (1) Jak Żandarmeria Wojskowa nielegalnie pozyskuje wrażliwe dane”.

Publikacja rozpoczyna się od twierdzenia: „Teczki osobowe, dane medyczne, zaświadczenia o karalności…Żandarmeria Wojskowa omijając prawo pozyskuje te dokumenty i wykorzystuje do wewnętrznych rozgrywek jej wysokich funkcjonariuszy. Ma na tyle luźny stosunek do pozyskanych dokumentów, że czasem je gubi…”. „Dziennikarskie śledztwo redakcji (...) wykazuje, że Żandarmeria Wojskowa w kilku przypadkach niezgodnie
z prawem pozyskała wrażliwe dane żołnierzy i cywilów”. Publikacja wskazuje, że „Proceder ten dotyczył między innymi kapral A. i (...) M., bohaterek naszych reportaży
o mobbingu. ŻW szukała na ich temat potencjalnie dyskredytujących informacji o karalności
i stanie zdrowia”.

Dalej artykuł nawiązuje do poprzedniej publikacji i reportażu wideo „Mobbing nie jest przestępstwem do końca”, czyli jak żandarmeria nie ochroniła kapral A.. Autor podnosi, że „Kiedy przygotowując materiał dziennikarski, zwróciliśmy się do żandarmerii z prośbą
o komentarz, od jej wicekomendanta (...) R. J. (1) usłyszeliśmy, że „molestowanie nie jest przestępstwem do końca”, a kapral A. jest „wątpliwą personą”, która „była karana”. „(...) widział dokument z Krajowego Rejestru Karnego, który jasno stwierdza, że kapral A. „nie figuruje w kartotece karnej Krajowego Rejestru Karnego”, a zatem
w świetle prawa jest osobą niekaraną. J. znacznie bardziej intrygujący w całej sprawie był sposób, w jaki ŻW uzyskała z sądu dokumenty dotyczące kobiety” (kapral A.). Po tym sformułowaniu artykuł wskazuje, że nastąpiło to w trakcie otwartego konfliktu z poszkodowaną kobietą na tle nękania jej przez przełożonego w czerwcu 2017 roku. Komendant (...) oddziału tej formacji zwrócił się na piśmie do Sądu Rejonowego w Legionowie o wydanie dokumentów dotyczących ewentualnych wyroków skazujących wobec kapral A. „w związku z prowadzonym postępowaniem sprawdzającym o sygn. 47/ (...)”. Autor wskazuje, że „Kiedy poprosiliśmy Żandarmerię Wojskową o wyjaśnienie, dlaczego zwróciła się do sądu o dokumenty na podstawie dawno zakończonych postępowań, ta w ogóle nie odniosła się do pytania. Podobne pytanie skierowaliśmy do Sądu Rejonowego
w L., który jedynie potwierdził, że udostępnił ŻW dokumenty kapral A.”.

Po powyższym fragmencie zostaje przytoczona wypowiedź kapral A.: „Do czego żandarmeria potrzebowała jej dokumentów sądowych? – Kiedy ujawniłam nieprawidłowości w tej formacji ministrowi obrony narodowej, żandarmeria rozpoczęła proces niszczenia mnie – mówi (...) (...) A.. – Zaświadczenie o mojej karalności mogłoby posłużyć żandarmerii do zdyskredytowania mnie, a także do zwolnienia mnie z pracy, ponieważ funkcjonariusz ŻW nie może posiadać na koncie wyroków skazujących”. Po której dziennikarz wskazuje: „Żandarmerii nie udało się zwolnić kobiety na podstawie karalności. Skorzystała więc z innego sposobu. W listopadzie 2017 roku komendant główny ŻW (...) T. P. zwolnił żołnierkę ze służby „wskutek otrzymania ogólnej oceny dostatecznej w opinii służbowej”. Rychło okazało się, że ŻW znowu naruszyła prawo, ponieważ oceniającym kapral A. był żołnierz, który nie tylko nigdy nie był jej dowódcą, ale nawet nie widział jej na oczy”.
„W styczniu 2018 nowy minister obrony narodowej M. B. przywrócił żołnierkę do służby, uznając, że „tak sporządzona opinia służbowa (…) nie może stanowić skutecznej przesłanki (…) zwolnienia żołnierza z zawodowej służby wojskowej”. „Kapral A. przygotowuje wobec ŻW pozew o nielegalne uzyskanie jej danych sądowych”.

Następnie autor przypomina sprawę (...) M., podnosząc, że także w przypadku tej żołnierki Żandarmeria nielegalnie pozyskiwała dane medyczne o udzielenie przez NFZ informacji „czy (...) M. korzystała ze „świadczeń związanych z leczeniem zaburzeń psychicznych lub uzależnień”. Co ciekawe, ŻW poprosiła o dane dotyczące ostatnich 14 lat (!)”. „Nie ma wątpliwości, że ŻW żądając informacji z tak długiego okresu i na tej podstawie prawnej przekroczyła swoje kompetencje wynikające z ustawy o ochronie informacji niejawnych – komentuje J. K., prawnik (...)”. „Po co żandarmerii informacje z tak wielu lat? – Jeżeli ktoś posądza cię o nadużycia, to udowodnienie mu choroby psychicznej, choćby sprzed wielu lat, obniża jego wiarygodność – komentuje (...) M.. – Poza tym żandarmeria z całych sił starała się mnie usunąć ze swych szeregów. Gdyby zdarzyło się, że byłam w przeszłości leczona psychiatrycznie, mogliby mnie zwolnić”. „[…]Kiedy (...) M. w oficjalnych pismach zaczęła dopytywać ŻW, czy ta pozyskiwała jej dane medyczne, funkcjonariusze zataili przed nią ten fakt. W piśmie do żołnierki, w którego posiadaniu jest (...), ŻW przytacza ustawy, z których wynika, że w ramach postępowania sprawdzającego, przeprowadziła jedynie wywiad w miejscu jej zamieszkania oraz rozmawiała z osobami wskazanymi przez kobietę. W oddzielnym piśmie z początku tego roku komendant główny ŻW (...) T. P. zapewnia (...) M., że podlegli mu żołnierze „nie realizowali i nie realizują wobec Pani jakichkolwiek czynności, które mogłyby stanowić naruszenie przepisów obowiązującego prawa”. „[…] W trakcie wieloletniego nękania (...) M. zapadła na zdrowiu. Na początku 2016 roku zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane. Pod koniec 2017 roku wojskowa komisja lekarska orzekła jej niezdolność do służby wojskowej. Obecnie kobieta przygotowuje wobec ŻW pozew o nielegalne pozyskanie jej danych medycznych”.

W kolejnym akapicie autor podnosi, że „Wiele wskazuje na to, że trzeci i najbardziej drastyczny przypadek pozyskiwania przez ŻW wrażliwych danych dotyczy wewnętrznej rozgrywki między wysokimi funkcjonariuszami tej formacji”. „W styczniu 2015 roku Żandarmeria Wojskowa w K. zwróciła się do urzędów miast w K. i W.
o teczki osobowe sześciorga cywilów. Kiedy (...) zapytał ŻW, do jakich celów formacja ta potrzebowała danych osób niebędących wojskowymi, ta zasłoniła się niejawnością „postępowań wewnętrznych oraz czynności operacyjno-rozpoznawczych”. Według naszych informatorów pozyskanie tych danych nie miało nic wspólnego z oficjalnymi postępowaniami żandarmerii”. „Od 2014 roku do (...) oddziału Żandarmerii Wojskowej zaczęły spływać anonimy uderzające w byłego komendanta tego oddziału, a obecnie wicekomendanta Komendy Głównej (...) R. J. (1) oraz komendanta (...) (...) S. K. (1) – mówi nam jeden z informatorów”. „Jedna z kopert była zaadresowana odręcznym pismem. Panowie komendanci wyodrębnili grupę podejrzanych pracowników ŻW: (...) R. (...)., ppłk. C. W., st. chor. sztab. Ł. J. i cywilnego pracownika żandarmerii A. D. Jednak ich charakter pisma nie zgadzał się z tym na kopercie. Dlatego postanowili sprawdzić charakter pisma osób z ich rodzin. A do tego musieli wydobyć
z urzędów miasta ich teczki osobowe”. […] „Na jakiej podstawie Żandarmeria Wojskowa uzyskała z urzędów miasta teczki osobowe tych sześciu osób? Czy wyciągnięto je do badania rzeczywistej sprawy, czy jak twierdzą nasi informatorzy „wyssanej z palca”? Jak Żandarmeria Wojskowa zabezpiecza swoje dokumenty, skoro swobodnie wyciekają z jej budynków?”. „Są to pytania, na które odpowiedzi może zażądać od Żandarmerii Wojskowej minister obrony narodowej M. B.. W najbliższym czasie (...) prześle te pytania do rzecznika MON. O odpowiedziach poinformujemy naszych czytelników”. „Przytoczone przypadki jasno wskazują, iż Żandarmeria Wojskowa dla własnych celów, niekoniecznie związanych ze służbą publiczną, jest w stanie pozyskać z naruszeniem prawa i procedur wrażliwe dane osobowe dowolnego obywatela – mówi J. K., prawnik (...)”.

(dowód: wydruk artykułu z 01 marca 2018 r. „Jak Żandarmeria Wojskowa nielegalnie pozyskuje wrażliwe dane” – k. 113-115, k. 919-930).

Przed publikacją artykułu M. W. (1) zwrócił się w wiadomości e-mail z 22 lutego 2018 r., godz. 11:35 do rzecznika prasowego KGŻW z pytaniami „W związku z artykułem nt. kilku przypadków pozyskiwania różnej dokumentacji przez Żandarmerię Wojskową”, prosząc
o odpowiedź do piątku 23 lutego do godz. 13 ze względu na szybki termin publikacji tekstu.

Pozwany pytał m.in.

Na jakiej podstawie prawnej złożono do (...) oddziału NFZ wniosek
o udostępnienie danych dotyczących leczenia J. J. (2), Czy żandarmeria ma prawo pozyskiwać od NFZ dane medyczne swoich pracowników w ramach postępowań sprawdzających, a jeśli tak to na jakiej podstawie prawnej? Dlaczego żandarmerię interesowały informacje o zdrowiu psychicznym Pani J. J. (2) od 2004 roku, skoro posiada poświadczenie bezpieczeństwa od września 2017 roku? Czy prawdą jest, że w odpowiedzi na pismo Pani J. J. (2) z pytaniami do żandarmerii
o pozyskiwanie danych medycznych, żandarmeria odpowiedziała jej, że przeprowadzono jedynie wywiad środowiskowy, nie wspominając, że pozyskała też dane medyczne? – uzyskując odpowiedź – W której przytoczono konkretne przepisy ustaw w oparciu o które żandarmeria wojskowa podjęła opisywane przez dziennikarza działania. Rzecznik wskazał, że J. J. (2) podpisując wypełnioną przez siebie ankietę bezpieczeństwa osobowego, wyraziła zgodę na przeprowadzenie wobec niej postępowania sprawdzającego według przepisów cyt. ustawy. Żandarmeria pozyskuje informacje w ramach prowadzonych postępowań sprawdzających. W toku poszerzonego postępowania sprawdzającego ustala się fakty i gromadzi informacje
o których mowa w ustawach, celem ustalenia czy osoba sprawdzana daje rękojmię zachowania tajemnicy. Na podstawie tej ustala się, czy istnieją wątpliwości dotyczące informacji o chorobie psychicznej lub innych zakłóceniach czynności psychicznych ograniczających sprawność umysłową i mogących negatywnie wpłynąć na zdolność osoby sprawdzanej do wykonywania prac związanych z dostępem do informacji niejawnych. Ustaleń tych dokonuje się występując do właściwych służb i instytucji. Pani J. J. (2) posiadała poświadczenie bezpieczeństwa upoważniające do dostępu do informacji niejawnych o klauzuli ściśle tajne ważne do 09 września 2017 r. W związku z upływem terminu poświadczenia komendant OŻW w K. wystąpił
z wnioskiem, do którego załączono podpisaną przez p. J. J. (2) ankietę bezpieczeństwa osobowego, o przeprowadzenie kolejnego postępowania sprawdzającego, celem uzyskania wymaganego na zajmowanym stanowisku służbowym poświadczenia bezpieczeństwa. OŻW w K. na pytanie
o pozyskiwaniu danych osobowych z zakresu korzystania ze świadczeń leczniczych udzielił odpowiedzi w dniu 12 lutego 2018 r., że innych danych medycznych, poza wymienionymi, w ramach prowadzonych postępowań sprawdzających nie pozyskuje.

Na jakiej podstawie prawnej komendant MOŻW skierował w czerwcu 2017 roku prośbę dotyczącą postępowania sprawdzającego K. M. (1), które zakończyło się 19 września 2016 roku? – uzyskując odpowiedź – Komendant MOŻW wystąpił do Sądu Rejonowego w Legionowie w związku z powziętą przez MOŻW informacją o skazaniu wymienionej prawomocnym wyrokiem Sądu za składanie fałszywych zeznań, która to informacja została zatajona przez (...) M. w toku procedury przyjęcia do służby w MOŻW. Rzecznik wskazując na przepisy konkretnej ustawy wskazał, że uzyskanie informacji o wyroku za składanie fałszywych zeznań było dostateczną przesłanką do podjęcia przedmiotowych działań.

Pozwany zawarł także pytania w sprawie teczek osobowych cywili, pozyskiwanych
z urzędów miast przez żandarmerię wojskową. Rzecznik prasowy KGŻW nie odpowiedział na te pytania. Rzecznik wskazał na koniec, że czynności operacyjno-rozpoznawcze realizowane przez Żandarmerię Wojskową mają charakter niejawny,
w związku z czym nie mogą podlegać ujawnieniu w trybie dostępu do informacji publicznej. Żandarmeria w celu realizacji ustawowych zadań może w oparciu
o wskazane przez rzecznika konkretne przepisy, korzystać z informacji o osobie, bez wiedzy i zgody osoby, której dane dotyczą.

(dowód: pytania M. W. (1) z 22 lutego 2018 r. – k. 913-916; odpowiedź rzecznika prasowego KGŻW z 23 lutego 2018 r., godz. 15:56 – k. 917-918; zeznania świadka A. K. rozprawa z 19 października 2020 r. – k. 1031v-1034; zeznania świadka R. M. rozprawa z 10 listopada 2020 r. – k. 1127v-1129).

J. J. (2) brała udział w pozyskiwaniu przez ŻW danych osobowych z urzędów miast. Dane pozyskiwane w toku czynności miały charakter informacji niejawnych. Przeciwko J. J. (2) prowadzone jest przez prokuraturę dochodzenie w przedmiocie przekazania pozwanym informacji niejawnych (dowód: zeznania świadka S. K. (1) – 02:03:34-02:04:16 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 537v-540; zeznania świadka S. B. – 01:34:53-01:36:04 rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548).

Decyzją z 06 sierpnia 2020 r. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych umorzył postępowanie w zakresie pozyskania przez Komendę Główną Żandarmerii Wojskowej
z siedzibą w W. danych osobowych J. J. (2): w zakresie treści bilingów, zabezpieczeń stosowanych przez OŻW w K.. W pozostałym zakresie Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych odmówił uwzględnienia wniosku J. J. (2) (w tym
w zakresie rzekomego nieuprawnionego pozyskania danych medycznych J. J. (2) przez KGŻW w W.). W uzasadnieniu decyzji wskazano, że pozyskanie przez Żandarmerię od NFZ informacji o stanie zdrowia J. J. (2) wraz z listą placówek medycznych świadczących usługi medyczne, znajdowało uzasadnienie w przepisach szczegółowych, spełnione zostały przesłanki legalizujące przetwarzanie danych osobowych. Prezes wskazał, że nie udowodniono aby doszło do kwestionowanego przez J. J. (2) udostępnienia jej danych osobowych przez OŻW na rzecz podmiotów lub osób nieuprawnionych. Skarżąca oparła skargę na własnym przekonaniu i nie przedstawiła dowodów na potwierdzenie kwestionowanego udostępnienia danych osobowych. Zawarcie w skierowaniu na badanie lekarskie do Rejonowej Wojskowej Komisji Lekarskiej w K. dodatkowych informacji
o stanie zdrowia J. J. (2) było zgodne z obowiązującymi wówczas przepisami (dowód: decyzja Prezesa Urzędu Ochrony D. O. z 06 sierpnia 2020 r. – k. 990-997v).

W dniu 14 kwietnia 2018 r. w portalu internetowym (...) (...) zakładce wiadomości opublikowano artykuł P. Ł., E. Ż., M. W. (1) (...) (...).

Artykuł rozpoczyna się od opisu kontroli drogowej funkcjonariuszki (...) i żony oficera (...) oddziału Żandarmerii Wojskowej, wykonanej oficjalnie w celu rutynowej kontroli trzeźwości, a w rzeczywistości zmierzającej do pobrania przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Materiał DNA miał być porównany „z materiałem genetycznym na pewnej kopercie, w której został wysłany anonim do ówczesnego wicepremiera, dziś premiera M. M. (7)”. „Funkcjonariusze (...) również nie wiedzą, że łamią prawo i uczestniczą w nielegalnej operacji prowadzonej wobec osób spoza policji, do czego nie są uprawnieni. Sądzą, że wykonują rutynowe czynności zlecone im przez zwierzchników. Wcześniej nie zostali poinformowani o kulisach sprawy. Te wyjdą na jaw dopiero kilka miesięcy później”. „Co naprawdę stało się tamtego dnia i dlaczego? Dotarliśmy do świadków i dokumentów pokazujących, jak wysocy funkcjonariusze wojskowych
i policyjnych formacji nielegalnie inwigilują obywateli do załatwiania swoich porachunków,
a ich działania dotykają najwyższych polityków: premiera M. M. (7) i byłego ministra obrony A. M. (1)”.

Dziennikarze podnoszą, że aby dotrzeć do początków sprawy, trzeba cofnąć się do 2011 roku kiedy w związku z „nieprawidłowościami podczas wojskowej misji w Afganistanie,
z żandarmerii odchodzi płk J. F.. Pion kryminalny, za który odpowiadał, zostaje znacznie zredukowany”. „Szefowie żandarmerii, szczególnie wicekomendant (...) R. J. (1), czynią jednak zabiegi, by go ponownie rozbudować. W 2015 pojawia się taka szansa. Żandarmeria wykrywa handel narkotykami w policji. To jest argument. - Mamy sukcesy, ale nie możemy rozwinąć skrzydeł – lobbują u polityków”. „Ministrem obrony zostaje A. M. (1). Żandarmeria jest jego oczkiem w głowie. Zgadza się na rozbudowę pionu kryminalnego. – Dzięki temu możemy teraz inwigilować, śledzić, podsłuchiwać, etc. na dużo większą niż dotychczas skalę. Większość na użytek własny i polityczny – informuje nas jeden
z żandarmów, prosząc o zachowanie anonimowości”. „Dodaje, a jego słowa potwierdza kilku innych żandarmów, że za rozbudową tego pionu optowała tzw. "opcja (...)"
w żandarmerii. – To ludzie generała J., który kilka lat wcześniej był szefem oddziału w K.. Potem awansował na zastępcę komendanta i zaczął ściągać do W. zaufanych ludzi. Jednym z nich jest płk R. W.. To on zostaje szefem nowego pionu kryminalnego”. „Stanowisko to chciał jednak objąć inny członek "opcji (...)" – płk S. K. (1), były szef oddziału (...) ŻW, który po tekstach (...) na temat molestowania seksualnego i mobbingu, jesienią 2017 roku został zdjęty ze stanowiska i przeniesiony do rezerwy kadrowej. Komenda Główna ŻW nie chciała słyszeć
o jego kandydaturze”. „W K. powstaje plan, jak zdeprecjonować (...) W.. – Prawa ręka (...) K., por. T. W. mówi mu, że przez swoich teściów ma "wejścia", zna byłego opozycjonistę, przez którego można dotrzeć do wicepremiera M. i wysoko postawionych polityków (...) opowiada świadek wydarzeń”. „Rodzi się pomysł napisania anonimu stawiającego w złym świetle (...) W.. – Przekaz miał być taki, że on oraz jego świta związana z WSI "dociska" uczciwych żandarmów z K. - twierdzi informator”.

Dziennikarze opisują następnie sposób w jaki ww. anonim miał trafić do ówczesnego szefa MON A. M. (1). „Kiedy anonim dociera do ostatecznego adresata, machina rusza. M. zleca służbom, by sprawdziły, o co chodzi. Wysyła też anonim wraz z kopertą do Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej. Kiedy trafia on na biurko (...) J., ten wzburzony dzwoni do K. do (...) K. i mówi mu, że znajdzie tego, kto napisał to pomówienie. K. miał ze wszystkiego się wówczas wycofać”. „Generał J. nie daje jednak za wygraną. Chce się dowiedzieć, kto wysłał anonim i jaką drogą trafił on do szefa MON. Rusza wewnętrzne śledztwo żandarmerii. Na podstawie billingów
i namierzania telefonów komórkowych poprzez stacje bazowe (...) wychodzi na jaw, że teściowa por. T. W. kontaktowała się z P. H.”. „Potrzebny jest jednak ostateczny dowód – materiał DNA do porównania z tym pobranym ze śladów śliny na kopercie. Żandarmeria nie może zebrać go sama. Poprzez nieformalne, (...) układy prosi o to naczelnika wydziału Biura Spraw Wewnętrznych w K. mł. insp. P. B.. Dzwonimy do niego. Szef (...) nie chce jednak rozmawiać. Odsyła nas do rzecznika prasowego policji”. „Ten informuje nas, że działania (...) "mają charakter niejawny" oraz że w tej sprawie toczy się prokuratorskie śledztwo”. „W styczniu 2018 roku
z dziennikarzami (...) kontaktuje się anonimowo były policjant z (...). Opowiada nam o nielegalnej inwigilacji, jaką przeprowadzili policjanci z jego wydziału. Pokazuje dokumenty”. […] „Nasz informator opowiada, że tamtego lata z policjantami z jego wydziału kontaktował się oficer wydziału wewnętrznego Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej mjr R. P.. M. P., który kilka miesięcy temu ujawnił wiele nieprawidłowości w ŻW, potwierdza to w rozmowie z O.”. „Tak. Dzwoniłem wtedy do nich z polecenia swojego przełożonego płk S. B.. To on bezpośrednio otrzymywał polecenia w tej sprawie od (...) J.. Przekazałem też (...) materiały tej sprawy. Chodziło o ustalenie autorów anonimowego listu, który trafił do ówczesnego szefa MON A. M. (1). W tym anonimie pomówiono oficerów żandarmerii – mówi major. Dodaje, że wszczęto wewnętrzne śledztwo, w którym brał on udział z racji zajmowanego stanowiska”. „Dzwoniłem do (...) i wysyłałem pisma. Chodziło o ustalenie DNA A. W., żony oficera żandarmerii z (...) oddziału ŻW por. T. W. naszych podejrzeń to ona miała zakleić kopertę z anonimem. Usłyszałem jednak, że (...) nie może zbierać DNA od osób spoza policji. Odmówili. Taką informację przekazałem (...) B., szefowi wydziału wewnętrznego ŻW, a ten przekazał ją dalej do (...) J. – opowiada mjr P.. Dodaje, że "góra" naciskała na niego, by przygotował kolejne, ponaglające pismo do (...). „Wysłałem je, a po jakimś czasie przyszła odpowiedź, że materiał DNA A. W. został zebrany z ustnika alkomatu i klamki jej samochodu oraz, że trafił do badań. Zameldowałem to przełożonym – opowiada mjr P.. Pytany, czy miał świadomość, że prosił policję wewnętrzną o przeprowadzenie nielegalnej operacji, mjr P. odparł: – Byłem pewien, że została wszczęta procedura
i to wszystko jest legalne. Nie znałem kulisów sprawy. Gdy nowe fakty zaczęły wychodzić na jaw, zawiadomiłem prokuraturę”. […] „8 listopada 2017 roku jeden z funkcjonariuszy (...), który uczestniczył w tych czynnościach, składa doniesienie do prokuratury na swoich przełożonych, naczelnika wydziału Biura Spraw Wewnętrznych w K. mł. I.. P. B. oraz jego zastępcę podinsp. K. L.”. „W doniesieniu informuje prokuraturę, że w połowie 2016 roku do Wydziału w K. (...) KGP wpłynęły materiały zarejestrowane jako dz. (...), które stały się podstawą do rozpoczęcia czynności operacyjnych wykonywanych przez policjantów z (...) wydziału wewnętrznego policji wobec funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego”.

W związku z powyższym opisem autorzy artykułu wskazują: „To nie jedyny przypadek nielegalnego pozyskiwania przez ŻW danych obywateli. W marcu (...) opisał w artykule "(...)", (...)”.

(dowód: wydruk artykułu z 14 kwietnia 2018 r. „(...)” – k. 116-119v, k. 935-940, k. 942-954).

Przed opublikowaniem powyższego artykułu pozwany M. W. (1) zwrócił się
w wiadomości e-mail z 27 marca 2018 r. (środka), godz. 20:21 do rzecznika prasowego (...)w związku z przygotowanym przez nas artykułem dotyczącym podejrzanych operacji ŻW
i (...) w K.”, prosząc o odpowiedź do czwartku do godziny 12.

Dziennikarz sformułował pytania:

Czy ŻW współpracuje z Biurem Spraw Wewnętrznych KGP? Jeżeli tak to w jakim zakresie?

Czy ŻW zleca (...) czynności operacyjne wobec osób nie związanych z policją?

Czy w 2016 roku do ŻW wpłynął anonim dotyczący związków z byłym WSI i WSW byłego zastępcy szefa rządu – szefa oddziału kryminalnego KGŻW (...) R. W.?

Jakie kroki powzięła ŻW w związku z tym anonimem?

Jaki był wynik wewnętrznego postępowania w tej sprawie, które zostało wszczęte? Kto je prowadził i na czyje polecenie?

Rzecznik prasowy KGŻW wskazał w odpowiedzi z 09 kwietnia 2018 r., że ŻW nie prowadziła i nie prowadzi żadnych podejrzanych operacji, a wszelkie jej działania są realizowane zgodnie z prawem. Współpracę ŻW i Policji reguluje porozumienie w sprawie zasad współdziałania obu służb podpisane w dniu 21 czerwca 2017 r. Czynności operacyjno-rozpoznawcze realizowane przez ŻW mają charakter niejawny, w związku z czym nie mogą podlegać ujawnieniu w trybie dostępu do informacji publicznej.

(dowód: pytania M. W. (1) do rzecznika KGŻW z 27 i 30 marca 2018 r. – k. 932-933; odpowiedź rzecznika prasowego KGŻW z 09 kwietnia 2018 r. – k. 934; zeznania świadka A. K. rozprawa z 19 października 2020 r. – k. 1031v-1034).

Pozwani przygotowując materiał do artykułu w zakresie pozyskiwania DNA, opierali się na relacji R. P., który twierdził, że był uczestnikiem zlecanych czynności sprawdzających i wyjaśniających zlecanych przez (...) J.. R. P. faktycznie brał udział w tych czynnościach na ich początkowym etapie (dowód: częściowo zeznania świadka R. P. – 00:16:02, 01:10:28, 01:15:46, 00:42:05, 00:46:34, 00:48:59 - rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 550v-554; zeznania świadka S. B. – 01:40:17-01:41:18 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548).

Pozwana E. Ż. w dniu 11 czerwca 2018 r. opublikowała w serwisie internetowym (...) post o treści: (...)” (dowód: wydruk postu – k. 528, 529).

W dniu 19 listopada 2018 r. posłowie M. W. (4) i T. S. (3) wystosowali do ministra obrony narodowej interpelację nr 27782 „w sprawie podjęcia zdecydowanych działań w zakresie mobbingu i molestowania wobec żołnierek”. W treści interpelacji posłowie wskazali m.in., że „W ubiegłym roku w mediach pojawiło się dużo informacji na ten temat. Dziennikarze opisali historię molestowania, mobbingu i uporczywego nękania kobiet – żołnierek w wojsku, w którym ofiary nie mają wsparcia. Spotykają się
z bezczynnością, parasolem ochronnym i bezkarnością oprawców. Na jaw wyszło, że
w niektórych jednostkach wojskowych kobiety są dyskryminowane, robi im się problemy ze złożeniem wniosku o urlop macierzyński, są zastraszane. Przez nękanie, kobiety skarżą się na pogorszenie stanu zdrowia psychicznego i fizycznego” (dowód: interpelacja nr 27782 – k. 1281-1282).

Odpowiedź na interpelację nr 27782 wystosowano 18 lutego 2019 r. wskazując, że propozycje i postulaty interpelacji są na bieżąco realizowane w Siłach Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej. W dniu 18 kwietnia 2013 r. Minister Obrony Narodowej powołał Koordynatora do Spraw Równego Traktowania. Jednocześnie w resorcie obrony narodowej funkcjonują procedury zapobiegania niewłaściwym relacjom interpersonalnym: wewnętrzne procedury antymobbingowe oraz kodeksy postępowania etycznego dla żołnierzy
i pracowników resortu obrony narodowej. W odpowiedzi podniesiono, że przypadki skarg ze względu na mobbing czy dyskryminację są nieliczne. Dwie spośród trzech spraw dotyczących ŻW zakończyły się prawomocnym postanowieniem prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa, gdyż prokurator nie doszukał się znamion czynu zabronionego w zachowaniu rzekomych sprawców. W trzeciej sprawie dotychczas przeprowadzone czynności nie dostarczyły dowodów pozwalających na postawienie komukolwiek zarzutów. Osoby, które złożą skargę, mogą liczyć na wsparcie i opiekę osób funkcyjnych: pomocnika dowódcy ds. podoficerów, męża zaufania, Rady do Spraw Kobiet oraz Koordynatora ds. równego Traktowania. Na wniosek Rady do Spraw Kobiet decyzją nr 19/MON z 07 marca 2018 r.
w jednostkach szczebla samodzielnego batalionu powołano pełnomocników do spraw wojskowej służby kobiet. W ŻW działa telefon zaufania, na który można zgłaszać m.in. przypadki molestowania, mobbingu czy dyskryminacji (dowód: odpowiedź na interpelację nr 27782 – k. 1283-1283v).

Postanowieniem z 29 sierpnia 2019 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział ds. Wojskowych umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia w okresie od 15 stycznia 2015 r. do 08 kwietnia 2016 r. w K., uprawnień przez byłego Komendanta Oddziału Żandarmerii Wojskowej w K., polegającego na bezpodstawnym i bezprawnym uzyskaniu zapisów monitoringu, danych osobowych oraz szczęściu wniosków o wydanie dowodów osobistych
z Urzędu Miasta K. i Urzędu Dzielnicy Warszawa – B., w ramach wykonywania pozornych czynności operacyjno-rozpoznawczych i działanie przez to na szkodę interesu publicznego (dowód: postanowienie z 29 sierpnia 2019 r., Po VIII Ds.22.2018 – k. 1090-1091).

W połowie 2018 roku Rzecznik Praw Obywatelskich wydał publikację „Przeciwdziałanie mobbingowi i dyskryminacji w służbach mundurowych. Analiza
i zalecenia” (dowód: Przeciwdziałanie mobbingowi i dyskryminacji w służbach mundurowych. Analiza i zalecenia” – k. 1293-1327v).

Po opublikowaniu spornych artykułów w Żandarmerii Wojskowej opracowano
i wprowadzono ścisłe procedury antymobbingowe, przeprowadzono szkolenia z Rzecznikiem Praw Obywatelskich (dowód: zeznania świadka H. I. – 01:08:52 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1120v-1123; zeznania świadka A. G. – od 00:29:33, od 00:48:27, od 01:04:13 - rozprawa z 25 marca 2021 r. – k. 1215-1219).

E. Ż. brała udział w konkursie na stanowisko dyrektora (...) Instytutu (...) ogłoszonego przez ówczesnego Ministra Obrony Narodowej T. S. (3). Konkurs został unieważniony przez R. J. (1) z uwagi na skargi co do sposobu i organizacji konkursu, wskazujące na faworyzowanie jednego z kandydatów, tj. E. Ż., której przekazywano informacje na temat konkursu (dowód: wydruk artykułu „(...)” – k. 468; wydruk artykułu „(...) S.” – k. 471-473; zeznania świadka A. K. – 01:10:17 - rozprawa z 19 października 2020 r. – k. 1031v-1034 zeznania R. J. (1) w charakterze strony – od 02:50:29 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1399).

W dniu 07 lutego 2019 r. posłowie M. W. (4) oraz T. S. (3) skierowali do prezesa Rady Ministrów interpelację nr 29467 w sprawie przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji w służbach mundurowych. Interpelacja nawiązywała do expose Premiera, w której padły słowa „Kolejne pole naszych działań to zero tolerancji dla przemocy
i równości szans dla kobiet”. Po nakreśleniu ogólnej sytuacji kobiet, autorzy interpelacji odnieśli się do sytuacji kobiet w służbach mundurowych, wskazując, że w ubiegłym roku pojawiło się dużo informacji na ten temat. Dziennikarze opisali historię molestowania, mobbingu i uporczywego nękania kobiet – żołnierek w wojsku, w którym ofiary nie mają wsparcia. Spotykają się z bezczynnością, parasolem ochronnym i bezkarnością sprawców. Na jaw wyszło, że w niektórych jednostkach wojskowych kobiety są dyskryminowane, robi im się problemy ze złożeniem wniosku o urlop macierzyński, są zastraszane. Przez nękanie kobiety skarżą się na pogorszenie stanu zdrowia psychicznego i fizycznego (dowód: interpelacja nr 29467 – k. 1276-1277).

Odpowiedź na interpelację nr 29467 została złożona 13 marca 2019 r., przytaczając
w jej treści regulacje ustawowe chroniące pracowników przed mobbingiem oraz molestowaniem (dowód: odpowiedź na interpelację nr 29467 – k. 1278-1279v).

Posłowie zwracający się ze wszystkimi powyższymi interpelacjami poselskimi, nie podjęli żadnych inicjatyw ustawodawczych zmierzających do wprowadzenia zmian
w uregulowaniach prawnych dotyczących funkcjonowania Żandarmerii Wojskowej (dowód: zeznania świadka M. W. (4) – od 00:35:37 - rozprawa z 16 marca 2021 r. – k. 1197-1201).

W związku ze spornymi publikacjami prasowymi, żołnierze służący w Żandarmerii Wojskowej, spotykali się z pytaniami od żołnierzy z innych formacji oraz służb mundurowych typu „Co się tam u was dzieje w Żandarmerii?”. Padały także pytania „Dlaczego Komendant czegoś z tym nie zrobi, dlaczego nie zostały podjęte określone działania?”. Powodowie musieli składać każdorazowo szczegółowe wyjaśnienia przed Ministrem Obrony Narodowej. Powodowie nie otrzymali nominacji na wyższe stanowiska generalskie. Inni Generałowie Brygady przechodzący podobną czasowo ścieżkę zawodową, otrzymali nominacje na wyższe stanowiska Generałów Broni. W strukturach wojskowych postrzegane jest to jako zjawisko nietypowe. Sam stosunek podwładnych do powodów (znających ich osobiście) nie uległ zmianie. Po publikacji artykułów zdarzały się ze strony żołnierzy nie znających kulisów sprawy oraz powodów komentarze wskazujące, że kierownictwo zamiata sprawy pod dywan (dowód: zeznania świadka G. M. -01:04:02-01:05:54 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v; zeznania świadka S. K. (1) – 02:30:18-02:32:30, 02:33:19-02:35:24 - rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 537v-540; zeznania świadka T. K. – 00:31:45-00:34:35; 00:39:50-00:41:10 rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 542v-544v; zeznania świadka S. B. – 01:36:16; 02:25:50-02:28:13 - rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548; zeznania świadka A. K. – 00:17:28 - rozprawa z 19 października 2020 r. – k. 1031v-1034; zeznania świadka H. I. – 00:56:35-00:58:49; 01:29:00-01:29:44 - rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1120v-1123; zeznania świadka R. M. rozprawa z 10 listopada 2020 r. – k. 1127v-1129; częściowo zeznania R. J. (1)
w charakterze strony – od 02:35:38 - rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255, transkrypcja – k. 1398-1398v; częściowo zeznania T. P. w charakterze strony – od 00:51:46 rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1257v-1261v, transkrypcja – k. 1410).

Wydarzenia opisywane przez artykuły prasowe pozwanych, będące przedmiotem niniejszego postępowania, były szeroko komentowane i relacjonowane przez inne środki masowego przekazu o krajowym zasięgu, w tym stacje telewizyjne oraz radiowe (sprawa kapral A. i (...) M.). W treści tych relacji medialnych, przywoływano publikacje prasowe objęte sporem. Do artykułów pozwanych nawiązywał również portal internetowy (...) (...) w swoich programach publicystycznych, zapraszając na wywiady pozwanych oraz „kapral A.” – K. M. (1) (dowód: nagranie audiowizualne „ (...)_ (...)”; nagranie audiowizualne „ (...)_ (...)”; nagranie audiowizualne „ (...)_ (...)”; nagranie audiowizualne „ (...)_ (...)”; nagranie audiowizualne „f8ad237c-ef2c-4c83-b8fb-06fabd4e9c3d. (...). (...)”; nagranie audiowizualne „kpr A. onet wiadomości”; nagranie audiowizualne „Nie ma żartów”; nagranie audiowizualne „S. - E. Ż., A. Z. (2) - wideo – S.”; nagranie audiowizualne „S. - E. Ż., E. S. - wideo – S.”; nagranie audio „T. P.-podcastu-Czy-B. (...) E.-em”; nagranie audiowizualne (...)_ (...) [w] płyta CD – k. 36).

Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie powołanych w treści uzasadnienia dokumentów urzędowych, prywatnych, wydruków ze stron internetowych na których opublikowano objęte sporem artykuły oraz inne publikacje prasowe, wydruków z portali społecznościowych strony pozwanej, nagrań audiowizualnych stanowiących integralną część spornych artykułów prasowych, nagrań audio z wydarzeń opisywanych przez pozwanych, nagrań audiowizualnych stanowiących relację innych mediów w związku z publikacjami pozwanych. Wartość materiału dowodowego nie będącego dokumentami urzędowymi (badana pod kątem autentyczności) nie była podważana przez strony, mogła stanowić podstawę czynienia ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie.

Ustalając stan faktyczny sprawy Sąd opierał się również na zeznaniach świadków oraz stron. Sąd dokonał następującej oceny zeznań poszczególnych świadków:

Do zeznań świadka G. M. (rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 534v-537v) należało podejść z ostrożnością ze względu na podległość służbową powodom jako dowódcom Żandarmerii Wojskowej w której świadek nadal pozostaje zatrudniony. Tym niemniej zeznania świadka korelują z pozostałym materiałem dowodowym, w postaci dokumentów oraz częściowo zeznaniami K. M. (1) oraz J. J. (2). Zeznania świadka były wewnętrznie spójne oraz logiczne, podczas przesłuchania u świadka nie występowały oznaki wskazujące na to, iż świadek starał się dobierać słowa, potrzebował więcej czasu na odpowiedź na zadane pytanie (nie prosił w przypadku trudnych pytań o powtórzenie ich treści, nie odmawiał udzielenia odpowiedzi na pytania pełnomocników, tak jak miało to miejsce
w przypadku zeznań świadków K. M. (1) oraz J. J. (2)). Świadek posiadał bezpośrednią wiedzę o objętych sporem wydarzeniach, z uwagi na zajmowane stanowisko w oddziale kadr Żandarmerii Wojskowej.

Sąd uznał zeznania świadka S. K. (1) (rozprawa z 02 lipca 2020 r. – k. 537v-540, transkrypcja – k. 574-599) za wiarygodne w zakresie w jakim korelują one z pozostałym materiałem dowodowym. Świadek żywił wobec pozwanych osobistą urazę, zwłaszcza wobec pozwanej E. Ż.. Z tego względu Sąd włączył zeznania świadka w poczet materiału dowodowego w takiej części w jakiej znalazły one potwierdzenie w innych dowodach.

Do zeznań świadka T. K. (rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 542v-544v) należało podejść z ostrożnością ze względu na podległość służbową powodom jako dowódcom Żandarmerii Wojskowej w której świadek nadal pozostaje zatrudniony. Świadek posiadał
z racji zajmowanego stanowiska (Szefa Zarządu Dochodzeniowo-Śledczego) bezpośrednią wiedzę o informacjach przekazywanych pozwanym przez mjr. R. P., obowiązujących w Żandarmerii Wojskowej procedurach związanych z prowadzonymi postępowaniami sprawdzającymi. Sąd uznał zeznania świadka (w części dotyczącej faktów) za wiarygodne. Korelują one z materiałem dowodowym w postaci dokumentów, jak również zeznaniami innych świadków, w tym także częściowo samego R. P..

Ze względu na stanowisko zajmowane przez świadka S. B. (rozprawa z 06 lipca 2020 r. – k. 544v-548), świadek posiadał bezpośrednią wiedzę o wydarzeniach opisywanych przez pozwanych w badanych artykułach prasowych. Mając na względzie utrzymujące się relacje służbowe z powodami, Sąd podchodził do zeznań świadka z dużą ostrożnością, weryfikując przekazywane przez świadka informacje z pozostałym materiałem dowodowym, kierując się również zasadami doświadczenia życiowego i logiki. Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka w zakresie w jakim świadek wypowiadał się o faktach, swoich bezpośrednich obserwacjach, potwierdzonych przez inne dowody.

Sąd pominął zeznania świadka R. P. (rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 550v-554, transkrypcja – k. 623-640) w zakresie w jakim świadek wypowiadał się o swoich ocenach dotyczących m.in. mobbingu w Żandarmerii Wojskowej, nieprawidłowości
w dodatkach wojennych, nielegalnym pozyskiwaniu danych, nieprawidłowościach których mieli dopuścić się powodowie. Zeznania świadka stanowiły wyraz subiektywnych opinii oraz ocen świadka na temat opisywanych przez świadka wydarzeń. Zarzutów oraz twierdzeń świadka nie potwierdziły dokumenty złożone przez powodów w nawiązaniu do zeznań świadków, a także wyniki prowadzonych postępowań karnych z zawiadomienia świadka lub też w ramach prywatnych aktów oskarżenia. Sąd pominął również zeznania świadka R. P. w zakresie w jakim świadek twierdził, że pozwani weryfikowali ujawniane im przez świadka informacje. Świadek nie mógł posiadać wiedzy w tym zakresie, gdyż pozwani nie informowali go o tego rodzaju czynnościach, świadek wskazywał na swoje przypuszczenia, nie zaś fakty i zdarzenia których był bezpośrednim uczestnikiem. Do zeznań świadka należało podchodzić z ostrożnością ze względu na konflikt z powodami oraz osobistą urazę do powodów, okazywaną także podczas zeznań świadka. Dodatkowo świadek był w posiadaniu pism sądowych z niniejszego postępowania, co może wskazywać na próbą oddziaływania na zeznania świadka przez osoby trzecie. Istotnym z punktu widzenia wiarygodności informacji przekazywanych przez R. P. było również to, iż świadek nie był według Sądu w stanie odróżnić opinii innych osób, od faktów, przyjmując za prawdziwe opinie i twierdzenia wyrażane przez pozwanych lub osoby trzecie.

Do zeznań świadka K. M. (1) (rozprawa z 07 lipca 2020 r. – k. 554v-557v – transkrypcja – k. 623-659, transkrypcja – k. 640v-659v) należało podejść z daleko posuniętą ostrożnością, ze względu na konflikt prawny oraz osobowy z powodami. Sąd dał wiarę zeznaniom tego świadka wyłącznie w zakresie w jakim znajdują one potwierdzenie
w pozostałym materiale dowodowym.

Sąd pominął zeznania świadka K. M. (1) w zakresie w jakim świadek zeznał, że zgłaszał R. J. (1) nieprawidłowości (w tym zdarzenie z 06 lutego 2017 r. – 02:48:15 – k. 651), których miał dopuszczać się wobec świadka na przełomie 2016 i 2017 r., przełożony - T. S. (1), a w następstwie których to rzekomych zgłoszeń świadek miał zostać uznany za „wątpliwą personę”. Zeznania świadka w tym zakresie podważa wiadomość e-mail z 07 marca 2017 r. ( k. 980a) złożona przez powoda R. J. (1), w której świadek próbuje spoufalać się z R. J. (1) (już po rzekomym zdarzeniu z 06 lutego 2017 r.) na stopie służbowej oraz zawodowej, skarżąc się swojemu dawnemu wykładowcy, że T. S. (1) traktuje świadka jako człowieka R. J. (1) oraz T. P., przez co przełożony piętnuje świadka, grożąc K. M. (1), że „chyba będziemy musieli się pożegnać”. Treść i wydźwięk wiadomości e-mail oraz odpowiedzi na tą wiadomość wskazują na wystąpienie zgoła odmiennych okoliczności aniżeli podawane przez świadka. Zeznania świadka K. M. (1) wskazujące, że powód R. J. (1) miał wypowiedzieć w obecności (...) S. B. słowa „znowu mamy problem ze S., znowu molestowanie”, nie zostały potwierdzone przez te osoby. Ponadto w dalszej części przesłuchania, w następstwie szczegółowych pytań ze strony powoda oraz pełnomocnika powodów, świadek K. M. (1) wyraźnie zaczął się gubić w zeznaniach, formułując tłumaczenia podważające wcześniej wypowiedziane przez świadka słowa o rzekomej wiedzy powoda R. J. (1) o molestowaniu świadka (por. 01:51:56-01:53:39 – k. 641v oraz 03:12:42-03:16:29 – k. 655v-656). Świadek twierdził, że przed wysłaniem skargi do MON nikomu nie mówił o molestowaniu, zdarzeniu z lutego 2017 r. (w tym również (...) J. oraz (...) I.), by wskazywać jednocześnie, że osoby te wiedziały
o rzekomym molestowaniu jej osoby przez T. S. (1). Jeżeli całe rzekome zajście
z 06 lutego 2017 r. było utrzymywane w tajemnicy, świadek nie uzewnętrzniał osobom trzecim swoich przeżyć, to zeznania świadka w omawianej materii pozostają w sprzeczności z ustaloną chronologią zdarzeń oraz zasadami logiki.

Zeznania świadka K. M. (1) nie korelują również z obiektywnym przebiegiem spotkania z dwoma żandarmami Komendy Głównej ŻW do którego doszło
w ramach prowadzenia czynności wyjaśniających na zlecenie MON (utrwalonego nagraniem audio). Świadek w swoich zeznaniach powiela opis relacji przedstawiony w objętym sporem artykule, podczas gdy nagranie tej rozmowy, nie pozwala na sformułowanie tez oraz wniosków wysuwanych przez świadka, w szczególności, co do braku obiektywizmu żandarmów, rzekomego powoływania się przez żandarmów na znajomość generała P. z Ministrem Obrony Narodowej. W zeznaniach świadka K. M. (1) uwidaczniały się tendencje do naginania rzeczywistości. Świadek składając zeznania nie potrafił oddzielić faktów (obiektywnego przebiegu opisywanych zdarzeń) od subiektywnych odczuć oraz domysłów świadka, o które świadek uzupełniał swoją relację, co do przebiegu poszczególnych zdarzeń. Opisywana tendencja była widoczna również w części zeznań relacjonujących rozmowę świadka z prokuratorem prowadzącym postępowanie w sprawie rzekomej innej czynności seksualnej z 06 lutego 2017 r., przyczyn umorzenia dochodzenia w tym przedmiocie. Porównanie uzasadnienia postanowienia o umorzeniu postępowania z zeznaniami świadka, wskazuje na bardzo subiektywny oraz wybiórczy odbiór i przekazywanie informacji przez świadka, wskazujący na korzystne przedstawienie własnej osoby przez świadka, naginanie rzeczywistości. Nadmienić należy, że w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu postępowania wskazano m.in. na nieścisłości w zeznaniach K. M. (1) wedle której polecenie stawienia się do T. S. (1) miał wydać porucznik R. (co K. M. (1) zeznała także przed tut. Sądem), podczas gdy z pozostałego materiału dowodowego wynika, że osoby tej nie było wówczas w jednostce, gdyż przebywała na szkoleniu, nie mogła więc wydać świadkowi takiego polecenia.

Sąd pominął zeznania świadka K. M. (1) w zakresie w jakim świadek przedstawiał własną, subiektywną ocenę tego jak postrzegali ją inni żołnierze i przełożeni.
W tej części zeznań świadka nie sposób było uznać za wiarygodne, gdyż nie chodziło
o samoocenę świadka jako żołnierza lecz o opinie osób trzecich o świadku jako żołnierzu,
w oparciu o którą to opinię osób trzecich, została wydana w 2017 roku ocena okresowa świadka jako żołnierza. Zeznania świadka w tym zakresie podważają zeznania osoby dokonujący tej oceny, wskazujące na konkretne zachowania i przyczyny, dla których K. M. (1) otrzymała niższą ocenę aniżeli by oczekiwała (potwierdzone także innymi dowodami
z dokumentów). Mając na względzie przyznany przez samego świadka fakt odmowy wykonywania zleconych przez przełożonego czynności patrolowych (wchodzących w zakres obowiązków służbowych świadka, możliwość zmiany rozkazu przez wyższego stopniem), otrzymane oceny cząstkowe np. ze strzelania, długotrwałe okresy usprawiedliwionej nieobecności świadka, trudno dać wiarę samoocenie świadka, wskazującego, że ocena dostateczna otrzymana w 2017 roku, została zaniżona z innych aniżeli merytorycznych przyczyn.

Sąd pominął zeznania świadka K. M. (1) w zakresie twierdzeń wskazujących, że z wiedzy świadka wynika, że pozwani dziennikarze kontaktowali się
z prokuraturą oraz innymi osobami w celu zweryfikowania informacji przekazywanych im przez świadka na etapie przygotowywania materiału prasowego, którego bohaterką został świadek. O ile świadek nie brał udziału w takich czynnościach (co z zeznań świadka nie wynika), to nie jest możliwe aby świadek posiadała w tym zakresie jakąkolwiek wiedzę nabytą w wyniku osobistych, bezpośrednich obserwacji. Świadek w następstwie szczegółowych pytań kierowanych przez pełnomocnika powodów, o to czy dziennikarze przekazywali świadkowi informacje o wizycie na komendzie, sposobie weryfikowania informacji, świadek zasłaniał się niepamięcią (02:53:01-02:54:02 – k. 651v-652).

Sąd pominął zeznania świadka K. M. (1) w części odnoszącej się do rzekomego nielegalnego pozyskiwania danych świadka przez żołnierzy Żandarmerii Wojskowej. Zeznania świadka w tej materii nie korelują z pozostałym materiałem dowodowym. Świadek przedstawia subiektywną relację, nie odnajdującą odzwierciedlenia
w rzeczywistym przebiegu tego procesu oraz jego przyczynach.

Do zeznań świadka J. J. (2) (rozprawa z 13 sierpnia 2020 r. – k. 981v-984v – transkrypcja k. 1484-1498) należało podejść z daleko posuniętą ostrożnością, ze względu na konflikt prawny oraz osobowy z powodami. Sąd dał wiarę zeznaniom tego świadka wyłącznie w zakresie w jakim znajdują one potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym. Zeznania świadka w wielu miejscach charakteryzowały się dysonansem poznawczym, świadek najpierw opisywał pewne zdarzenia lub sytuacje jako przejaw nieodpowiedniego zachowania przełożonych lub powodów, by w dalszej części przekazać informacje przeczące stawianym wcześniej przez świadka tezom.

Ze względu na wynik postępowania dowodowego, Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka J. J. (2) jakoby relacje z (...) K. miały charakter mobbingu lub molestowania, nie wynikały ze zgody świadka na takie zachowania. Tłumaczenia świadka
w zakresie motywów którymi kierował się zawierając ugodę z (...) S. K. (1) są niewiarygodne, zważywszy na fakt, że wyniki innych postępowań sądowych (zainicjowanych także przez świadka) zależały od rozstrzygnięcia kwestii rzekomego molestowania oraz mobbingu ze strony (...) S. K. (1) (zarówno na kanwie postępowania karnego jak
i cywilnego). Sąd miał także na względzie, że świadek nie zaprzeczał o pozostawaniu
w bliskich, pozasłużbowych relacjach z przełożonym, z własnej nieprzymuszonej woli, powołując się m.in. na problemy zdrowotne, osobiste, zły stan psychiczny uniemożliwiający racjonalne podejmowanie decyzji (np. zeznania od 00:32:15-00:33:49) lub też nie potrafił wyjaśnić logicznie swojego postępowania (np. zeznania 00:40:30-00:40:36) w stosunku do zachowań przełożonego. Świadek wskazywał na zachowania noszące znamiona mobbingu, podnosząc jednocześnie, że nie przeciwdziałał takim zachowaniom, zaprzeczał w toku wszczętych w następstwie anonimowych donosów wewnętrznych postępowaniach
o pozostawaniu w nieodpowiednich relacjach z przełożonym. Świadek podważał legalność zachowania przełożonego oskarżonego przez świadka o mobbing, prosząc jednocześnie by ten podłożył w aucie męża urządzenie lokalizacyjne. Zeznania świadka pozostają w wielu miejscach wewnętrznie sprzeczne.

Zważywszy na treść nagarnia rozmowy świadka J. J. (2) z (...) S. K. (1), Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka, wskazującym na posiadanie wiedzy przez powoda R. J. (1) o bliskiej znajomości z (...) S. K. (1), rzekomej chęci przeniesienia J. J. (2) przez powoda w związku z zarzutami o mobbing i molestowanie (które pojawiły się po obniżeniu dodatku służbowego z poziomu 0,6 do poziomu 0,5), „zamiecenia sprawy pod dywan”. Z nagrania rozmowy (będącego w posiadaniu pozwanych w momencie tworzenia objętego sporem artykułu) wynikają zupełnie przeciwne okoliczności. Postępowanie dowodowe wskazuje, że powód R. J. (1) dowiedział się o zarzucanym przez świadka J. J. (2) niestosownym zachowaniu (...) S. K. (1) dopiero w następstwie spotkania z 11 maja 2017 r. (na którym świadek również podkreślał, że nie formułuje żadnych oficjalnych zarzutów względem przełożonego –
a o którym to spotkaniu pozwani również posiadali wiedzę), co w świetle rzeczonego nagrania audio oraz faktu zawarcia ugody przez świadka z (...) S. K. (1), nie pozwala na zakwestionowanie daty oraz treści notatki służbowej z 15 maja 2017 r. (k. 739-740) sporządzonej przez powoda R. J. (1), zwłaszcza, że na notatce zamieszczono adnotacje urzędowe oraz podpisy innych osób, samo spotkanie zaś zostało nagrane przez R. J. (1) (co tłumaczy fakt, dlaczego świadek po okazaniu mu notatki nie podważał treści notatki służbowej z 15 maja 2017 r. – zob. zeznania świadka J. J. (2) 00:57:42-00:57:44). Z zeznań świadka nie wynika także aby powodowie w celu tuszowania sprawy optowali za przeniesieniem świadka do innej jednostki. Wręcz przeciwnie według samego świadka, propozycja ta została sformułowana przez J. J. (2), a powodowie zgodzili się na wniosek świadka, wskazując jedynie, że we wskazywanej jednostce pozostają wolne wakaty w innym pionie. Sąd nie widzi logicznego wytłumaczenia dlaczego powodowie mieliby w tej materii oszukiwać świadka, jeżeli świadek twierdził, że przeniesienie miało zatuszować i zakończyć sprawę mobbingu i molestowania, to w jakim celu powodowie mieli by utrudniać przeniesienie służbowe J. J. (2)?

W świetle decyzji organów ścigania oraz podmiotu zajmującego się kontrolą ochrony danych osobowych, Sąd pominął zeznania świadka J. J. (2) w części odnoszącej się do rzekomego nielegalnego pozyskiwania danych osobowych oraz historii choroby świadka. Świadek przedstawił własną subiektywną ocenę zdarzeń, która nie została potwierdzona
w innych, właściwych postępowaniach wyjaśniających przedmiotowe kwestie, prowadzone przez organy państwowe niezależne od powodów. Zeznania świadka były kolejny raz wewnętrznie sprzeczne. Świadek z jednej strony podnosił, że ŻW pozyskując dane medyczne (niezbędne do wydania orzeczenia przez komisję lekarską) pozbyła się jej z szeregów, z drugiej natomiast twierdził, że (...) S. K. (1) posiadał uprawnienia (w związku z nieobecnością świadka w pracy powyżej 3 miesięcy) do skierowania świadka na komisję lekarską, która finalnie orzekła o niezdolności świadka do służby. Świadek wskazuje wręcz, że jej przełożony któremu zarzuca mobbing i molestowanie, a z którym przez wiele lat pozostawał
w poprawnych relacjach, wykraczających poza stosunki służbowe, po ujawnieniu przez J. J. (2) w połowie 2017 roku nieprawidłowości w zachowaniu przełożonego, mógł zachować się inaczej, nie kierować wniosku do komisji lekarskiej, postąpić de facto wbrew przyjętym powszechnie procedurom. Trudno także nie zauważyć, że z jednej strony świadek zarzuca powodom utrudnianie przeniesienia, mobbing związany z prowadzonym od maja 2017 r. wewnętrznym postępowaniem wyjaśniającym, a z drugiej podnosi, że powodowie wyrazili zgodę na przeniesienie świadka do (...) Oddziału (...), na wniosek samego świadka, nie zaś z własnej inicjatywy.

Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka J. J. (2) w zakresie w jakim świadek wskazywał, że przeniesienie do (...) blokowała Żandarmeria Wojskowa. Brak jest dowodów na potwierdzenie zeznań świadka w tym zakresie, poza subiektywnym przekonaniem samego świadka, powołującego się na nieznane źródła osobowe. Zeznania te są sprzeczne z zasadami logiki w świetle wcześniejszych twierdzeń świadka o rzekomym blokowaniu przez przełożonych przeniesienia świadka do innej jednostki, „zamiataniu sprawy pod dywan”. Jeżeli ŻW, czy też ściślej powodom jako szefom tej formacji zależałoby na pozbyciu się świadka, zamieceniu sprawy pod dywan, to takie postępowanie nie posiadało racjonalnego uzasadnienia. ŻW czy też powodowie nie mieli interesu w blokowaniu przeniesienia J. J. (2) do służby w (...) (takowy interes nie został przynajmniej ujawniony w toku niniejszego postępowania). Świadek nie był także w stanie wskazać, kto z ŻW miałby blokować owe przeniesienie do (...).

Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka J. J. (2) wskazującym, że świadek nie przekazywał pozwanym żadnych informacji odnośnie pozyskiwania danych osobowych osób trzecich w urzędach miast (01:52:44). Wiarygodność zeznań świadka podważa to, iż po pierwsze świadek uchylał się od odpowiedzi nawet na bardzo ogólne pytanie pełnomocnika powodów, „Czy świadek brała udział w pozyskiwaniu danych osób trzecich w urzędach miasta?”. Wiarygodność zeznań świadka J. J. (2) podważają w tej materii zeznania świadka S. K. (1) (02:03:34), wskazującego, iż J. J. (2) brała udział
w pozyskiwaniu danych osób trzecich w urzędach miast (opisany w jednym ze spornych artykułów), posiadała dostęp do dokumentów w których posiadanie weszli pozwani przygotowując sporny materiał prasowy.

Zeznania świadka A. K. (rozprawa z 19 października 2020 r. – k. 1031v-1034) zostały uznane za wiarygodne w zakresie w jakim korelują one z pozostałym materiałem dowodowym i dotyczą wypowiedzi o faktach, nie zaś własnych ocenach świadka (zwłaszcza rzetelności pozwanych w przygotowywaniu objętych sporem materiałów w świetle prawa prasowego).

Zeznania świadka B. S. (rozprawa z 02 listopada 2020 r. – k. 1093-1095 – transkrypcja k. 1557-1574) byłej pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. kobiet
w wojsku (w latach 2009-2015) Sąd włączył do postaw rozstrzygnięcia w części w jakiej zeznania świadka dotyczyły faktów, nie zaś opinii przedstawianych przez świadka. Zeznania świadka poza nakreśleniem kontekstu prawnego, odnoszącego się do ogólnej sytuacji kobiet
w wojsku (potwierdzonego także przez innych świadków) nie wnosiły nic do postępowania, świadek nie posiadał wiedzy o wydarzeniach opisywanych przez pozwanych w objętych sporem artykułach prasowych.

Zeznania świadka M. Z. (rozprawa z 02 listopada 2020 r. – k. 1095v-1096), pełnomocnik J. J. (2) posiadały ograniczoną wartość dowodową ze względu na obowiązującą świadka tajemnicę zawodową, brak możliwości opisania przez świadka szczegółów spotkania w Komendzie Głównej Żandarmerii Wojskowej, odpowiedzi na konkretnie zadawane pytania. Świadek stwierdził jednak, że powodowie nie uczestniczyli
w spotkaniu w którym brał udział świadek, a w której miały paść słowa „żeby poczekać, aż (...) K. ochłonie”, nie potrafiąc jednocześnie wskazać kto wypowiedział przedmiotowe słowa. Opisywane przez świadka spotkanie, nie mogło dotyczyć spotkania z przełomu czerwca i lipca 2017 r. w którym wzięli udział powodowie oraz (...) H. B..

Zeznania świadka H. I. (rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1120v-1123 – transkrypcja k. 1499-1511v) K. (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej, Sąd uznał za wiarygodne (w zakresie faktów, opisu zdarzeń). Mimo, że świadek czuł się osobiście dotknięty artykułami pozwanych, znajduje się w bezpośredniej relacji służbowej z powodami, Sąd nie znalazł uzasadnionych podstaw do podważenia zeznań świadka
w zakresie włączonym do podstaw rozstrzygnięcia. Zeznania świadka były spójne, logiczne,
a także w przeważającym zakresie znajdowały potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, logicznie go uzupełniając. Świadek nie unikał odpowiedzi na zadawane pytania, odpowiadał płynnie bez konieczności dłuższego namysłu i dobierania słów, co według Sądu wskazuje na spontaniczność, a tym samym szczerość zeznań świadka.

Wartość dowodowa zeznań świadka T. S. (3) (rozprawa z 09 listopada 2020 r. – k. 1123v-1124v ) była znikoma, gdyż świadek czerpał swoją wiedzę o wydarzeniach
i osobach których dotyczyły objęte sporem artykuły prasowe wprost z treści tychże artykułów lub też relacji K. M. (1) lub J. J. (2). Pozwani nie kontaktowali się także ze świadkiem przed publikacją artykułów, w celu chociażby nakreślenia przez świadka jako byłego Ministra Obrony Narodowej specyfiki działania wojska, uregulowań prawnych dotyczących tej formacji. Zeznania świadka zawierały ponadto w przeważającej mierze opinie, nie zaś wypowiedzi o konkretnych faktach istotnych dla rozstrzygnięcia. Zeznania świadka odnosiły się głównie do działań MON, nie zaś stricte Żandarmerii Wojskowej lub też powodów.

Zeznania świadka R. M. (rozprawa z 10 listopada 2020 r. – k. 1127v-1129) – Zastępcy Komendanta Oddziału Żandarmerii Wojskowej w K., Sąd uznał za wiarygodne w części odnoszącej się do artykułów będących przedmiotem postępowania, wypowiedziach o faktach, które znajdowały potwierdzenie w dowodach z dokumentów, w tym ustaleniach organów ściągania oraz organu rozpatrującego skargę J. J. (2)
w przedmiocie rzekomego bezprawnego pozyskania danych osobowych ppłk. M. przez ŻW.

Wartość dowodowa zeznań świadka M. W. (4) (rozprawa z 16 marca 2021 r. – k. 1197-1201 ) była znikoma, gdyż świadek czerpał swoją wiedzę o wydarzeniach
i osobach których dotyczyły objęte sporem artykuły prasowe wprost z treści tychże artykułów lub też relacji K. M. (1) oraz J. J. (2). Zeznania świadka zawierały ponadto w przeważającej mierze opinie, nie zaś wypowiedzi o konkretnych faktach istotnych dla rozstrzygnięcia. Zeznania świadka odnosiły się przede wszystkim do działań MON, nie zaś Żandarmerii Wojskowej lub też powodów. Co istotne świadek nie posiadał żadnej wiedzy
o sposobie zakończenia spraw bohaterek publikacji prasowych autorstwa pozwanych, nie posiadał żadnej wiedzy, co do sposobu prowadzenia postępowań wewnętrznych (w ramach ŻW) jak również postępowań prokuratury.

Zeznania świadka A. Z. (1) (rozprawa z 16 marca 2021 r. - k. 1201-1203) - szefa oddziału ochrony informacji niejawnych, Sąd uznał za wiarygodne i przydatne
w zakresie korelującym z pozostałym materiałem dowodowym (dokumentami zeznaniami innych świadków). Zeznania stanowią w przeważającej mierze powtórzenie okoliczności faktycznych ustalonych w udokumentowanych postępowaniach wewnętrznych ŻW oraz postępowaniach prokuratury prowadzonych w związku z czynnościami służbowymi
i zawiadomieniami składanymi przez mjr. R. P..

Zeznania świadka A. G. (rozprawa z 25 marca 2021 r. – k. 1215-1219) Sąd uznał za przydatne oraz wiarygodne w zakresie w jakim korelowały one z pozostałym materiałem dowodowym.

Do zeznań świadka P. Ł. (rozprawa z 08 kwietnia 2021 r. – k. 1226-1238) należało podejść z daleko idącą ostrożnością, wobec faktu, iż świadek pozostaje zastępcą redaktora naczelnego serwisu internetowego (...) (...), a ponadto jest jednym ze współautorów części artykułów będących przedmiotem niniejszego postępowania. Z tego względu Sąd uznał zeznania świadka za wiarygodne w części w jakiej znajdowały one potwierdzenie
w pozostałych dowodach, w szczególności dowodach z dokumentów, wydrukach, nagraniach rozmów (którymi pozwani posłużyli się w materiałach prasowych). Jeżeli bowiem pozwani dysponowali dokumentami, nagraniami którymi posłużyli się na potrzeby zbierania materiałów w ramach przygotowywania publikacji prasowych, Sąd nie widział przeciwskazań do przedłożenia ich do akt postępowania, w celu zweryfikowania rzetelności dziennikarskiej przez pozwanych (tym bardziej, że pozwani nie wskazywali aby nie mogli przedłożyć pewnych dokumentów, którymi posługiwali się zbierając materiały do artykułów). Zeznania świadka nie mogły w tej materii zastąpić dokumentów opisywanych przez świadka, w których rzekomym posiadaniu pozostawali pozwani. Sąd pominął zeznania świadka w zakresie w jakim świadek przedstawiał własne opinie o prawdziwości opisywanych w artykułach historiach, rzetelności pozwanych w tworzeniu kwestionowanych publikacji.

Zeznania R. J. (1) w charakterze strony (rozprawa z 12 kwietnia 2021 r. – k. 1247v-1255 – transkrypcja k. 1384-1402) Sąd uznał za wiarygodne w zakresie w jakim powód opisywał wydarzenia, których przebieg był mu znany ze względu na uczestniczenie
w nich. Sąd pominął zeznania powoda w części w której powód dokonywał swoistego streszczenia wyników postępowania dowodowego. Biorąc pod rozwagę całokształt okoliczności sprawy, zebrany materiał dowodowy, Sąd dał wiarę zeznaniom powoda w części w jakiej powód wskazywał, że nie posiadał wiedzy o zdarzeniach opisanych w artykułach, którymi bohaterkami były K. M. (1) oraz J. J. (2) (przed wszczęciem postępowań wewnętrznych, publikacją objętych sporem artykułów).

Zeznania T. P. w charakterze strony (rozprawa z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1257v-1261v – transkrypcja k. 1404-1415) Sąd uznał za wiarygodne w zakresie w jakim powód opisywał wydarzenia, których przebieg był mu znany ze względu na uczestniczenie w nich. Sąd pominął zeznania powoda w części w której powód dokonywał własnych subiektywnych ocen postępowań pozwanych, która to ocena nie ma znaczenia z punktu widzenia prawnego. Biorąc pod rozwagę całokształt okoliczności sprawy, zebrany materiał dowodowy, Sąd dał wiarę zeznaniom powoda w części w jakiej powód wskazywał, że nie posiadał wiedzy o zdarzeniach opisanych w artykułach, którymi bohaterkami były K. M. (1) oraz J. J. (2) (przed wszczęciem postępowań wewnętrznych, publikacją objętych sporem artykułów).

Sąd pominął zeznania pozwanego M. W. (1) w charakterze strony (rozprawa
z 13 kwietnia 2021 r. – k. 1261v-1268, transkrypcja – od k. 1428v)
w części w jakiej pozwany dokonywał oceny materiału dowodowego, wykładni treści objętych sporem artykułów czy też zeznań powodów w charakterze strony, oceny działań organów niezależnych od Żandarmerii Wojskowej, prowadzących postępowania mające wyjaśnić formułowane w artykułach prasowych zarzuty. Charakter omawianego dowodu, służy uzupełnieniu mogących się pojawić nieścisłości w materiale dowodowym, nie mogą natomiast stanowić jedynego źródła potwierdzającego lub obalającego dany fakt. Sąd nie mógł dać wiary zeznaniom pozwanego
w części wskazującej na posiadanie określonych dokumentów, potwierdzających określone fakty, jeżeli takowe nie zostały złożone do akt sprawy, tym bardziej w sytuacji w której pozwany na bardziej szczegółowe pytania zadawane przez pełnomocnika powodów, zasłaniał się przeważnie niepamięcią, co do rodzaju i charakterów dokumentów posiadanych na etapie przygotowywania materiałów prasowych.

Sąd pominął zeznania E. Ż. w charakterze strony (rozprawa z 13 maja 2021 r. – k. 1338-1359) w zakresie w jakim pozwana wypowiadała własne subiektywne opinie na temat materiału dowodowego (w tym złożonych nagrań audio), wypowiedzi świadków lub pozostałych stron, wyobrażeń pozwanej o oczekiwanych przez pozwaną działaniach Żandarmerii Wojskowej, które w istocie pokazują, że pozwana jako jeden ze współautorów spornych publikacji prasowych, nie zweryfikowała uregulowań prawnych w oparciu o które funkcjonuje Żandarmeria Wojskowa lub też szerzej Siły Zbrojne, nie posiadała wiedzy
w zakresie katalogu przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego (jak np. tzw. stalking), dokumentów o które ŻW może wystąpić w ramach postępowań sprawdzających, zasad przyznawania dodatków służbowych, kierowania żołnierza na badania lekarskie w związku
z dłuższą usprawiedliwioną nieobecnością w służbie. Jednocześnie pozwana podczas zeznań wskazywała na konieczność zmian prawnych, w sytuacji gdy objęte sporem artykuły nie poruszają tego tematu. Sąd pominął zeznania E. Ż. w zakresie opisywanych przez pozwaną relacji źródeł osobowych z Żandarmerii Wojskowej, opisujące bohaterki objętych sporem artykułów. Sąd nie mając dostępu do pełnej treści tych relacji, nie mógł opierać się na zeznaniach pozwanej, opisach wewnętrznych odczuć pozwanej związanych z relacjami osób trzecich.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało w przeważającym zakresie na uwzględnienie.

Podstawę materialnoprawną sformułowanych przez powodów roszczeń stanowią przepisy art. 23 k.c., 24 k.c., 448 k.c. Dwie pierwsze normy prawne, odczytywane łącznie przewidują, że dobra osobiste człowieka są chronione oraz że osoba, której dobro osobiste zostało zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków,
w szczególności ażeby oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może również żądać zadośćuczynienia pieniężnego, do którego należy stosować przepis art. 448 k.c. zgodnie z którym w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę „[…]”, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.

W niniejszej sprawie w świetle ustalonego stanu faktycznego, do oceny działania strony pozwanej polegającego na publikacji objętych sporem artykułów, mają zastosowanie także przepisy ustawy z 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe (Dz.U. nr 5 poz. 24). Zgodnie z treścią art. 37 powołanej ustawy do odpowiedzialności za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego stosuje się zasady ogólne, chyba że ustawa stanowi inaczej. Z kolei art. 38 ust. 1 przewiduje, że odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego ponoszą autor, redaktor lub inna osoba, którzy spowodowali opublikowanie tego materiału; nie wyłącza to odpowiedzialności wydawcy. W zakresie odpowiedzialności majątkowej odpowiedzialność tych osób jest solidarna. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, że przekaz za pośrednictwem Internetu, jeżeli spełnia wymogi określone w treści art. 7 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe (Dz.U. Nr 5, poz. 24 ze zm.) traktuje się na równi z prasą.

Ogólne przesłanki warunkujące udzielenie ochrony dóbr osobistych:

Proces subsumpcji na kanwie oceny roszczeń o naruszenie dóbr osobistych sprowadza się do czterech etapów (przesłanek): I/ zbadania czy wskazywane przez powoda zdarzenie
z którym wiąże naruszenie dóbr osobistych przez pozwanego faktycznie nastąpiło we wskazywanym rozmiarze i natężeniu (ciężar dowodu wykazania tych okoliczności obciąża powoda); II/ w przypadku pozytywnej weryfikacji pkt I. - oceny czy określone działanie pozwanego stanowi naruszenie wskazywanych przez powoda dóbr osobistych; III/
w przypadku pozytywnej weryfikacji pkt. I i II, podniesienia przez pozwanego zarzutu braku bezprawności działania naruszyciela (występuje tutaj domniemanie bezprawności) - zbadania czy istnieją okoliczności wyłączające ową bezprawność (ciężar dowodu spoczywa tutaj na pozwanym, który musi obalić domniemanie bezprawności); IV/ w przypadku ziszczenia się dwóch przesłanek pozytywnych (pkt I i II), przy jednoczesnym braku okoliczności wyłączających bezprawność działania (pkt III), ostatnim, właściwym etapem procesu stosowania prawa przez Sąd, jest ustalenie sposobu naprawy skutków naruszenie dóbr osobistych (w granicach żądań pozwu) adekwatnego do wykazanej przez powoda skali naruszenia dóbr osobistych, niezbędnego do usunięcia negatywnych następstw naruszenia dóbr osobistych w określonych okolicznościach faktycznych danej sprawy.

Pochylając się nad spełnieniem pierwszej przesłanki (I) warunkującej udzielenie powodom ochrony dóbr osobistych, w świetle wyniku postępowania dowodowego, nie może budzić wątpliwości to, iż na portalu internetowym (...) (...), zakładce wiadomości zostały opublikowane artykuły prasowe wskazywane przez powodów, autorstwa lub współautorstwa pozwanych, w których padły sformułowania wskazywane przez powodów. Pozwana E. Ż. użyła również sformułowań wskazywanych przez powodów, w ramach wywiadów udzielanych innym środkom masowego przekazu, w związku z publikowanymi na portalu internetowym (...) (...), artykułami będącymi przedmiotem niniejszego postępowania. Poza sporem pozostawało również, że strona pozwana zamieściła przytoczone w stanie faktycznym posty w portalu społecznościowym (...) odnoszące się do badanych artykułów jak
i bezpośrednio powodów.

Szczegółowa wykładnia przesłanek II-III oraz stosowanych przepisów:

Wykładnię drugiej przesłanki (II) rozłożyć należy na trzy części: a/ nakreślić ogólny charakter prawny dóbr osobistych; b/ wyjaśnić znaczenie konkretnych dóbr osobistych wskazywanych przez powodów; c/ wyznaczyć reguły interpretacyjne, którymi trzeba się kierować dokonując oceny czy dana wypowiedź godzi w dobra osobiste podmiotu domagającego się udzielenia ochrony prawnej.

(a) Dobra osobiste stanowią wartości niemajątkowe, wiążące się z osobowością człowieka i uznawane powszechnie w społeczeństwie, są uznawanymi przez system prawny wartościami obejmującymi fizyczną i psychiczną integralność człowieka, jego indywidualność oraz godność i pozycję w społeczeństwie (zob. komentarz do art. 23 k.c. red. Gniewek 2019, wyd. 9/Machnikowski [w] system informacji prawnej Legalis).

(b) Wskazywana przez powodów „godność osobista” razem z „dobrym imieniem” składają się na zdefiniowane w art. 23 k.c. pojęcie „czci” każdego człowieka. Godność osobista stanowi wewnętrzny element „czci” człowieka. Jest nim własne wewnętrzne przekonanie danego człowieka o jego etycznym i moralnym nieposzlakowaniu oraz oczekiwanie czci wobec siebie rozumianej jako pozytywne nastawienia innych osób wobec niego ze względu na społeczne i osobiste wartości, które reprezentuje. Tak rozumiana godność nie podlega wartościowaniu, a jej naruszenie występuje, gdy bez uzasadnionych podstaw, zwłaszcza w obecności osób trzecich, traktuje się kogoś negatywnie i wyraża się o nim
w sposób niepochlebny (zob. uzasadnienie wyroku SN z 21 marca 2007 r., I CSK 292/06, Legalis nr 156746). "Dobre imię" stanowi element zewnętrzny dobra osobistego w postaci czci człowieka. Oznacza dobrą sławę, dobrą opinię innych ludzi, szacunek, którym obdarza daną osobę otoczenie. Dobra sława (dobre imię) obejmuje wszystkie dziedziny aktywności życiowej osoby: jej życie osobiste, zawodowe i społeczne. Naruszenie dobra osobistego w postaci „czci człowieka”, może nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności (zob.m.in. wyrok SN z 29 października 1971 r., II CR 455/71, Legalis nr 15772; wyrok SN z 08 maja 2014 r., V CSK 361/13). W otwartym katalogu dóbr osobistych nie występują natomiast wskazywane przez powodów odrębne dobra osobiste w postaci: „nieposzlakowanej opinii zawodowej”, „szacunku i zaufaniu społecznym”. Wskazane elementy stanowią część składkową dobra osobistego
w postaci „dobrego imienia”.

(c) Dokonując oceny, czy w danej sytuacji nastąpiło naruszenie konkretnego dobra osobistego należy odnosić się do poglądów panujących w społeczeństwie, posługiwać się
w tym celu abstrakcyjnym wzorcem „przeciętnego obywatela”, nie zaś odwoływać się do jednostkowych odczuć i ocen osoby pokrzywdzonej. Z tak pojmowanej obiektywnej koncepcji dóbr osobistych, wynika dyrektywa nakazująca dokonywać interpretacji poszczególnych wypowiedzi, stanowiących potencjalne źródło naruszenia dóbr osobistych, w świetle ogólnie obowiązujących reguł znaczeniowych języka, przy założeniu przeciętnej kompetencji językowej odbiorcy danego komunikatu oraz z uwzględnieniem całego kontekstu wewnątrztekstowego i sytuacyjnego (zewnętrznego) towarzyszącego danej wypowiedzi. Decydujące znaczenie ma to w jaki sposób poszczególne zwroty (w kontekście całości przekazu) odbierane są społecznie. Nie bez znaczenia jest tutaj także sama motywacja działań sprawcy naruszenia. Należy się zatem kierować kryteriami obiektywnymi, a nie subiektywnymi przy ocenie czy i w jakim stopniu doszło do naruszenia dobra osobistego w konkretnym przypadku (zob. m.in. A. Szpunar, Ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1979, s. 106,
Z. Radwański, Prawo cywilne - część ogólna, Warszawa 1993, s. 121, a także wyrok SN z 11 marca 1997 r., III CKN 33/97, Lex nr 29457; wyrok SN z 28 lutego 2003 r., V CK 308/02, Lex nr 103005).

Badając czy w konkretnej sprawie zachodzi przesłanka wyłączająca bezprawność naruszenia dobra osobistego (III) w pierwszej kolejności należy ocenić (o ile to możliwe), czy dana wypowiedź podmiotu naruszającego dobra osobiste jest prawdziwa. Jeżeli rozpowszechniany materiał zawiera informacje, a zatem fakty podlegające wartościowaniu prawda - fałsz, to co do zasady informacje te muszą spełniać kryterium zgodności z prawdą,
i to zgodności rozumianej całościowo, a nie ograniczającej się do wyrwanych z kontekstu okoliczności czy zdarzeń, które mogą oddawać półprawdę, ale też - odpowiednio dobrane - kształtować obraz rażąco nieprawdziwy. Przedstawianie naruszających cudze dobra osobiste informacji nieprawdziwych nie mieści się w granicach dopuszczalnej swobody wypowiedzi (zob. wyrok SN z 17 stycznia 2020 r., IV CSK 683/18, Legalis nr 2412918).

Następnie w przypadku negatywnej weryfikacji pod kątem kryteriów prawda/fałsz należy się zastanowić, czy słuszny interes społeczny usprawiedliwia ingerencje autora publikacji w dobra osobiste powoda, czy ważny interes społeczny wyłącza bezprawność tejże ingerencji. W drugiej sytuacji Sąd ma obowiązek rozważenia, któremu z dwóch prawem chronionych dóbr – prawu do informacji i wolności słowa czy prawu do ochrony dobra osobistego człowieka – należy w ustalonych okolicznościach faktycznych przyznać pierwszeństwo ochrony oraz czy pozwany spełnił wszystkie wymogi, jakie prawo nakłada
w takiej sytuacji na rzetelnie wykonującego swój zawód dziennikarza.

Niewątpliwie autorzy publikacji prasowych powinni zastosować odpowiednie metody w celu poszukiwania prawdy (tj. wiedzy o rzeczywistości). To jaka powinna być metoda
w konkretnych przypadkach określa ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. prawo prasowe. W myśl art. 12 tej ustawy dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność
z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło. W orzecznictwie Sądu Najwyższego występują rozbieżność co do tego, czy dla uchylenia bezprawności naruszenia dóbr osobistych publikacją prasową konieczne jest przeprowadzenie dowodu prawdy, co do faktów przytoczonych w publikacji. Według jednego z poglądów jest to niezbędny warunek uchylenia odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych, w tym także warunek skutecznego powołania się na przesłankę działania w obronie społecznie uzasadnionego interesu. Prezentowane są też poglądy odmienne wskazujące, że możliwe jest wyłączenie odpowiedzialności dziennikarza za naruszenie czci przez publikację prasową, mimo nie wykazania prawdziwości zarzutu,
a decyduje o tym wykazanie szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu
i wykorzystaniu materiałów prasowych.

Przytoczone poglądy i rozbieżności na tle wykładni prawa prasowego zebrał
i wyczerpująco przeanalizował Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04 (Lex nr 143120). Sąd Najwyższy wyraził stanowisko (które Sąd
w niniejszym postępowaniu podziela) zgodnie z którym wykazanie przez dziennikarza, iż przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu oraz wypełnił obowiązek zachowania szczególnej staranności i rzetelności, uchyla bezprawność działania dziennikarza. W orzeczeniu tym podkreślono konieczność wykazania dwóch zasadniczych przesłanek, to jest realizowania przez daną publikację ochrony interesu społecznego oraz spełnienie przez dziennikarza obowiązku wynikającego z art. 12 ust. 1 pr. pras., czyli zachowania szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych. Sąd Najwyższy wskazał, że w wypadku publikacji prasowych interes społeczny wyraża się przede wszystkim w urzeczywistnianiu zasad jawności życia publicznego i prawa społeczeństwa do informacji. Dotyczy on sfery życia publicznego, takiej więc,
w ramach której można mówić zarówno o istnieniu potrzeby ważnej w demokratycznym społeczeństwie otwartej debaty publicznej, jak i o prawie do uzyskiwania informacji, które wymaga realizacji przez środki społecznego przekazu. Od strony podmiotowej informacja publiczna musi dotyczyć osób aktywnie działających na forum publicznym ("osób publicznych"), a od strony przedmiotowej - informacji dotyczących publicznej sfery życia tych osób, bo w tej sferze zasadniczo ujawnia się potrzeba ważnej debaty publicznej. Dlatego, aby
w ogóle móc podjąć skuteczną próbę wykazania wyłączenia bezprawności naruszenia dobra osobistego publikacją prasową naruszyciel musi wykazać, że publikacja realizowała tak rozumiany, godny ochrony, interes społeczny. Z kolei określając kryteria według których należy wyznaczać wzorzec szczególnej staranności i rzetelności działania dziennikarza, Sąd Najwyższy wskazał, że najistotniejsze znaczenie ma rodzaj i rzetelność źródła informacji (dziennikarz nie powinien opierać się na źródle, którego obiektywizm lub wiarygodność budzi wątpliwości), sprawdzenie zgodności z prawdą uzyskanych informacji przez sięgnięcie do wszystkich innych dostępnych źródeł i upewnienie się co do zgodności informacji z innymi znanymi faktami, a także umożliwienie osobie zainteresowanej ustosunkowania się do uzyskanych informacji. Z kolei na etapie wykorzystania materiałów prasowych istotne jest przede wszystkim wszechstronne, a nie selektywne przekazanie zebranych przez dziennikarza informacji, przedstawienie wszystkich okoliczności mogących mieć wpływ na odbiór artykułu, nie działanie "pod z góry założoną tezę", a także rozważenie powagi zarzutu, znaczenia informacji z punktu widzenia usprawiedliwionego zainteresowania społeczeństwa oraz potrzeby (pilności) publikacji.

Uzupełniając stanowisko wyrażone w przytoczonej uchwale, Sąd dodatkowo wskazuje, że użycie przez ustawodawcę w art. 12 ust, 1 pkt. 1 pr. pras. określenia „szczególna staranność” jest z pewnością celowe gdyż, formułując ten wymóg domagał się on od dziennikarzy staranności wyjątkowej, specjalnej, nieprzeciętnej, a więc większej od tej, która jest normalnie oczekiwana w obrocie cywilnoprawnym. Wymóg szczególnej staranności ma charakter kierunkowy, gdyż odnosi się głównie do poszukiwania prawdy wymaganej w art. 6 ust. 1 pr. pras. Dziennikarz wobec powyższego ma obowiązek wykonania wszystkich możliwych działań wymagających specjalistycznych kwalifikacji zawodowych związanych z dochodzeniem do prawdy w sposób dokładny i sumienny, odznaczający się krytycyzmem i dbałością o detale. Powyższe czynności z reguły odnoszą się do stanu faktycznego, prawnego oraz formy opracowania. W praktyce, realizacja niniejszego obowiązku przy okazji zbierania materiałów do opracowania informacji przejawia się w obowiązku dopuszczenia do konfrontacji różnych często sprzecznych ze sobą wypowiedzi, przeprowadzenia rozmowy ze wszystkimi zainteresowanymi, krytycznej weryfikacji własnych spostrzeżeń. Zbieranie materiałów jest pierwszym i podstawowym etapem dziennikarskiego działania, zaś następnym jest weryfikacja zebranego materiału pod względem wartości dowodowej i przydatności dziennikarskiej. Istotnym jest przy tym również to, iż samo przekonanie dziennikarza o prawdziwości publikowanej informacji nie spełnia wymagań stawianych w dyspozycji art. 12 ust. 1 pkt 1 pr. pras. Nie ma przy tym znaczenia, czy przekonanie to jest wynikiem wiadomości, jakie dziennikarz uzyskał z wiarygodnych - w jego ocenie – źródeł (zob. uzasadnienie wyroku SN
z 28 września 2000 r., V KKN 171/98, Legalis nr 48939).

Pozostając na gruncie rzetelności dziennikarskiej przy wykładni i stosowaniu przepisów o ochronie dóbr osobistych należy mieć na uwadze, że nieodzowne w publikacjach prasowych oceny dotyczące zindywidualizowanych osób, powinny być formułowane powściągliwie, przy uwzględnieniu tzw. dostatecznej podstawy faktycznej, która stanowi zasadniczy punkt odniesienia prezentowanego osądu ocennego pozwalającego na jego obiektywną weryfikację (por. wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 19 czerwca 2003 r. Nr 49017/99, P. i B. przeciwko Danii; decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 01 lutego 2007 r. Nr 13521/04, G. Klub im. (...) przeciwko Austrii; wyrok SN z 28 marca 2003 r., IV CKN 1901/00, „Biuletyn SN” 2003, nr 10, s. 9; wyrok SN z 24 lutego 2004 r., III CK 329/02, OSNC 2005, nr 3, poz. 48; wyrok SN z 23 września 2009 r., I CSK 346/08, OSNC 2010, nr 3, poz. 48).

W ramach wykładni przesłanki wyłączenia bezprawności naruszenia dobra osobistego pochylić się także należy nad zagadnieniem granic dozwolonej krytyki. Wzorce wypracowane przez judykaturę europejską oraz krajową szeroko zakreślają granice dozwolonych form wypowiedzi, ich otwartość oraz negatywny charakter. Zagwarantowana w art. 10 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka oraz w art. 54 ust. 1 Konstytucji RP wolność wypowiedzi, a w szczególności wolność publicznej debaty i krytyki działań organów państwowych i osób publicznych, jest fundamentalnym dobrem społecznym stanowiącym
o samej istocie demokracji. Według Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Sądu Najwyższego wolność ta odnosi się do wszelkich informacji i poglądów, także trudnych do przyjęcia dla niektórych grup społecznych. Osoba pełniąca funkcję publiczną musi wykazywać większy stopień tolerancji na krytykę niż zwykły obywatel. Jednakże konsekwencją tak rozumianej wolności debaty publicznej jest także to, że każdy kto z niej korzysta musi wykazać się znaczną odpowiedzialnością za słowo (zob. m.in. wyrok: ETPC z 07 grudnia 1976 r., 5493/72 Lex nr 80798 oraz z 23 marca 1991 r. 11662/85, Lex nr 81177, a także uzasadnienie uchwały SN [7] z 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, Legalis nr 67310). Sama publiczna krytyka ma granice, którymi są inne, równie ważne i chronione dobra. Może być ona dobitna oraz "ostra" – pod warunkiem, że jest rzeczowa i podjęta w celu ochrony społecznie uzasadnionego interesu. Prawo do krytyki nie może być wykonywane w taki sposób, aby naruszało dobre imię lub cześć krytykowanego (por. wyrok SN z 28 marca 2003 r., IV CKN 1901/00, Lex nr 81295). Wolność wypowiedzi oraz debaty publicznej ma na celu nie tylko udostępnienie społeczeństwu określonych informacji oraz postaw i poglądów, ale także krytykę działań osób publicznych
i instytucji. Jest zatem nieodzowne, by debata publiczna stanowiąca kwintesencję wolności słowa była jednocześnie rzetelna, a więc zawierała informacje o faktach prawdziwych oraz opinie, także krytyczne, mające podstawę w faktach. Nie jest w interesie społecznym przekazywanie w czasie takiej debaty informacji nieprawdziwych, niepełnych lub niesprawdzonych. Konieczność wykazania prawdziwości informacji o faktach nie jest wymaganiem nadmiernym i nie ogranicza wolności debaty publicznej. Przeciwnie - powinna skłaniać do ważenia wypowiadanych słów, co jedynie przysłuży się jakości i wartości prowadzonej debaty i podejmowanej w jej ramach publicznej krytyki (zob. m.in. uzasadnienie wyroku SN z 25 lutego 2010 r., I CSK 220/09, Legalis nr 356539).

Ocena ustalonych okoliczności faktycznych i zarzutów powodów, pod kątem przesłanek numer II i III:

Pochylając się nad sformułowaniami użytymi przez pozwanych w artykule z 27 października 2017 r. „Mobbing nie jest przestępstwem do końca”, czyli jak żandarmeria nie ochroniła kapral A. funkcjonującym początkowo pod tytułem „Mobbing, molestowanie na samym szczycie Żandarmerii Wojskowej” Sąd podziela zasadnicze zarzuty powodów, wedle których artykuł ten narusza ich dobra osobiste w postaci: godności i dobrego imienia.

W ocenie Sądu wskazane dobra osobiste naruszają poszczególne zwroty użyte przez dziennikarzy jak również sam wydźwięk publikacji prasowej, który poprzez zastosowaną konstrukcję artykułu (kolejność opisywanych zdarzeń, przytaczanych dowodów) w połączeniu z pociętymi i oderwanymi od szerszego kontekstu fragmentami wypowiedzi (...) R. J. (1), nagranymi wypowiedziami żandarmów KGŻW, odpowiedzią KGŻW na zapytanie prasowe – okraszone sugestywnymi komentarzami autorów, przedstawiają powodów w bardzo niekorzystnym świetle, godzącym w ich cześć.

Sąd upatruje naruszenia przez pozwanych wskazanych dóbr osobistych w tytule artykułu – pierwotnym oraz obecnym, a także poszczególnych zwrotach, wypowiedziach, wydźwięku tych zwrotów oraz wypowiedzi:

a)  „To historia mobbingu, napaści seksualnej i prób tuszowania sprawy na samym szczycie Żandarmerii Wojskowej.” – fragment wypowiedzi lektora z nagrania audiowizualnego oraz

„Dla A. służba w armii miała być spełnieniem marzeń. […] Potem były mobbing, napaść seksualna i zastraszanie. W tej historii jest wiele wątków i wielu bohaterów.
W tym najwyżsi dowódcy żandarmerii. To opowieść o kobiecie, której na drodze kariery stanęli przełożeni.”

– w kontekście dalszych informacji o zaangażowaniu powodów w wyjaśnianie sprawy, opisany przez dziennikarzy rzekomo nierzetelny sposób wyjaśniania sprawy mobbingu i molestowania, ukazania powodów jako dowódców bagatelizujących i tuszujących sprawę, próbujących podważać wiarygodność „kapral A.” o czym poniżej.

b)  „Dlaczego pomięła pani drogę służbową i napisała do ministra, a nie komendanta głównego? – zapytał jeden z żandarmów. A. odpowiedziała, że bała się kolesiostwa, bo wy wszyscy się znacie. Ale pani wie, że generał P. zna się z ministrem M., że to on wyznaczył generała na stanowisko – stwierdził żandarm. A. odparła, że wie. Przecież to minister polecił, by sprawę zbadała żandarmeria – ciągnął oficer. Jeszcze kilka minut trwało strofowanie jej za napisanie do ministra.” oraz

„niedługo potem w domu chorej „kapral A.” składają wizytę żandarmi sekcji wewnętrznej Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej. Mężczyźni mają pretensję, że napisała do Ministra Obrony z pominięciem Komendanta Głównego. Pytając o napaść seksualną podkreślają jej jednostkowy charakter”. „To tylko był jeden czyn.”
„Z czasem żandarmi stają się napastliwi, próbując przywołać goszczącą ich osobę do porządku”. „A. chwilowo kończy z żandarmami, ale Żandarmi nie kończą z A.
– fragment nagrania audiowizualnego oraz

„Kiedy pracowaliśmy nad tą historią, zadzwoniliśmy do zastępcy Komendanta Głównego ŻW (...) R. J. (1), by się umówić na spotkanie. W pierwszej rozmowie telefonicznej generał stwierdził, że „mobbing nie jest przestępstwem do końca”. Po tym oddzwonił, by dodać – Proszę być ostrożnym z tym, co ta pani mówi, bo akurat sprawa jest w prokuraturze, co przed chwilą ustaliłem, o pomawianie publiczne. Jeszcze jedna rzecz, ona jak się okazuje, też była karana za fałszywe zeznania, między innymi, do innego postępowania, w związku z tym to jest bardzo wątpliwa persona”. „kapral A. jeszcze tego samego dnia dostarczyła nam zaświadczenie o niekaralności. Taki dokument znajduje się również w jej teczce personalnej w ŻW.” oraz

„Dzisiaj nie będzie możliwe, ewentualnie proponował bym jutro. Nawet będzie komendant, to ewentualnie państwa przyjmie”. Po tym fragmencie lektor mówi: „Generał dzieli się z nami zaskakującą informacją na temat „kapral A.” (zostaje wyświetlony kadr z ekranem telefonu komórkowego na którym jako rozmówca widnieje „Gen. J. J. (4)”) „Mobbing nie jest przestępstwem, prawda do końca. Prawda?”. „Ona się okazuje, też była karana za fałszywe zeznania między innymi do innego postępowania. W związku z tym to jest bardzo wątpliwa persona.” – fragment nagrania audiowizualnego oraz

„W czerwcu A. dostaje pismo od Komendanta Głównego ŻW (...) T. P.. Informuje, że w maju do Komendy Głównej ŻW wpłynęła jej skarga w sprawie molestowania seksualnego, mobbingu, naruszenia zasad godności osobistej oraz naruszenia nietykalności cielesnej przez przełożonego. To gabinet polityczny ministra obrony przekazał im list A. do ministra. Gen. P. stwierdza, że „w wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego, nie znaleziono dowodów na to, że takie okoliczności miały miejsce”. Odsyła kapral do prokuratury.” oraz

„Pod koniec sierpnia A. dostaje informację, że powinna skontaktować się z jednostką do której chciała się przenieść. Zadzwoniła. Dowiedziała się, że na skutek interwencji komendanta ŻW nie zostanie przyjęta, bo jest osobą karaną i zostanie wkrótce zwolniona z wojska.” (z treści tej wypowiedzi nie wynika jednoznacznie o jakiego komendanta chodzi – czy komendanta MOŻW czy KGŻW).

- w kontekście informacji o osobistym zaangażowaniu powodów w wyjaśnianie sprawy, opisania przez dziennikarzy rzekomo nierzetelnego sposobu wyjaśniania sprawy mobbingu i molestowania, ukazania powodów jako dowódców bagatelizujących
i tuszujących sprawę, próbujących podważać wiarygodność „kapral A.”.

- oraz w kontekście przytoczonego w artykule fragmentu odpowiedzi KGŻW na zapytanie prasowe: „Zapytaliśmy Komendę Główną ŻW, czy śledztwo ws. molestowania i mobbingu pani kapral, prowadzone przez wydział wewnętrzny, było rzetelne
i odbywało się z poszanowaniem godności żołnierza-kobiety. KGŻW zapewniła, że postępowanie było przeprowadzone starannie, zgodnie z procedurami i z należytym poszanowaniem honoru żołnierskiego i godności munduru żołnierza Wojska Polskiego.”

W świetle przytoczonych fragmentów, zastosowanych przez pozwanych techniki tworzenia artykułu, Sąd podziela ocenę strony powodowej wskazującej, że przez „szczyt Żandarmerii Wojskowej” obiektywnie należy rozumieć Komendanta Głównego oraz Zastępcę Komendanta Głównego. Wbrew zapatrywaniom pozwanych, wykładnia tego pojęcia nie może na kanwie niniejszej sprawy sprowadzać się wyłącznie do pojęcia Żandarmerii Wojskowej jako jednej z formacji Sił Zbrojnych RP, kierowanej przez Komendanta Głównego oraz Zastępcę Komendanta Głównego. Pozwani nie tylko podali w treści artykułu dane osobowe osób piastujących te funkcję (co nie jest działaniem bezprawnym), ale bezpośrednio uwikłali
w opowiadaną historię powodów, zarzucając im konkretne nieodpowiednie działania
i zaniechania. Personalne uwikłanie powodów, miało według Sądu uatrakcyjnić omawiany artykuł, sprawić, że stanie się on bardziej „poczytny”, zwiększy się jego zasięg oddziaływania. O tym, że przeciętny czytelnik pod pojęciem „szczytu Żandarmerii Wojskowej” rozumiał Komendanta Głównego oraz Zastępcę Komendanta Głównego świadczą także według Sądu zeznania niemal wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków, nie tylko służących w tej formacji wojskowych i pracowników cywilnych, ale także świadków strony pozwanej będących politykami.

Nie może ulegać wątpliwości, że zarzucanie osobom pełniącym funkcje publiczne, wieloletnich żołnierzy zawodowych stojącym na czele jednej z formacji Sił Zbrojnych RP
w których poza przepisami obowiązuje kodeks honorowy – podejmowanie działań zmierzających do tuszowania mobbingu i molestowania w tej formacji, negatywnego wpływania na karierę żołnierki, która zgłosiła wobec swojego przełożonego tego rodzaju zarzut, czyli potencjalnej ofiary – w sposób oczywisty godzi w cześć powodów, piętnuje ich
w oczach opinii publicznej. Mobbing oraz molestowanie są zjawiskami zakazanymi nie tylko odpowiednio przez Kodeks pracy oraz Kodeks karny (przestępstwo wnioskowe), ale także niepożądanymi i krytykowanymi społecznie. Osoby dopuszczające się mobbingu lub molestowania poddawane są ostracyzmowi, wykluczeniu społecznemu. Jest to bardzo negatywne zjawisko, które bardzo dotkliwie odczuwa osoba poddana ostracyzmowi społecznemu. Skutki takiego wykluczenia obejmują w zasadzie każdą dziedzinę życia, pojawiają się zarówno w życiu rodzinnym, miejscu pracy, grupie przyjaciół – słowem wszędzie tam, gdzie ludzie budują więzi międzyludzkie. W bardzo zbliżony sposób może w ocenie Sądu zostać oceniona przez społeczeństwo osoba której zarzuca się bagatelizowanie mobbingu
i molestowania, tuszowanie tego rodzaju zjawiska w miejscu pracy, krzywdzenie
i prześladowanie ofiary mobbingu i molestowania. Dodać należy na marginesie, że swoistego rodzaju potwierdzeniem zaprezentowanej przez Sąd oceny, są zeznania świadka M. W. (4) (w szczególności 00:26:49, 00:32:14). Stanowią one namacalny przykład tego jaki skutek w świadomości przeciętnego czytelnika mogły odnieść sporne artykuły,
w kontekście postrzegania powodów jako dowódców ŻW, żołnierzy zawodowych oraz w ogóle jednostek ludzkich. Nie sposób w takiej sytuacji również oczekiwać, że osoba publiczna, której zarzuca się niegodziwe w oczach społeczeństwa postępowanie, otrzyma awans zawodowy. Podmiot decydujący o takim awansie (polityk) naraziłby się na oczywistą krytykę ze strony mediów jak i społeczeństwa, co mogłoby wpływać na jego własny wizerunek w przestrzeni publicznej, który dla każdego polityka jest bardzo istotny.

Wobec daleko idących i dotkliwych skutków dla osób którym zarzuca się stosowanie mobbingu i molestowania, tuszowanie tego rodzaju zjawisk, kategoryczności formułowanych przez pozwanych w artykule ocen, zakładających wystąpienie mobbingu i molestowania, przyjmujących za pewnik istnienie nieprawidłowości w postępowaniu wewnętrznym, tuszowania sprawy i nękania ofiary, Sąd uważa, że ocena „staranności dziennikarskiej” musi być szczególnie wnikliwa i skrupulatna. Od dziennikarzy zarzucających danym osobom dopuszczenie się opisywanych w artykule działań i zaniechań, trzeba oczekiwać szczególnej staranności, wnikliwości oraz obiektywizmu w zbieraniu i weryfikowaniu dowodów
i formułowaniu zarzutów. Oceny i twierdzenia muszą wynikać z przedstawiania pełnego obrazu sytuacji. Dziennikarz nie może manipulować faktami, pomijać istotne okoliczności, mogące mieć wpływ na obiektywny odbiór sprawy.

Na wstępnie należy zaznaczyć, że zarzuty oraz przebieg zdarzenia opisywany przez K. M. (1), powielony następnie przez pozwanych w artykule nie został potwierdzony przez prokuraturę. Mając na względzie całokształt ujawnionych w niniejszym procesie okoliczności, wobec formułowania przez pozwanych oraz świadka K. M. (1) zarzutów o braku rzetelności prokuratury w wyjaśnianiu sprawy, Sąd zaznacza, że nie widzi uzasadnionych podstaw do podważania rzetelności prowadzonego przez prokuraturę postępowania. Wnioski i tezy postawione przez prokuraturę w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu, w zestawieniu z materiałem dowodowym zebranym na kanwie niniejszej sprawy (abstrahując od tego, że zainteresowanym przysługiwało na to postanowienie zażalenie do sądu), nie pozwalają na podzielenie przez Sąd wątpliwości zgłaszanych przez pozwanych, czy też świadka K. M. (1).

Zważywszy natomiast na całokształt okoliczności sprawy, wynik postępowania dowodowego, zdaniem Sądu pozwani nie dochowali wymaganej od dziennikarzy rzetelności
w tworzeniu omawianego artykułu. Publiczna krytyka powodów nie była w ogóle uzasadniona wobec przebiegu postępowania wewnętrznego (w świetle nagrania którym dysponowali pozwani, na które się powoływali w artykule), pełnej treści rozmowy pozwanych z (...) R. J. (1) oraz odpowiedzi rzecznika prasowego KGŻW. Nie można przyjąć wobec tego, że zachodziły przesłanki uzasadniające wyłączenie bezprawność działania pozwanych.

Według Sądu postępowanie dowodowe daje podstawę do oceny, że konstrukcja artykułu została przygotowana pod z góry założoną tezę. Pozwani przytaczali w treści artykułu oderwane od szerszego kontekstu fragmenty wypowiedzi powoda R. J. (1), żandarmów z KGŻW oraz stanowisko prasowe KGŻW. Dysponowanie przez dziennikarzy konkretnymi dowodami, które mogą zostać ocenione przy użyciu obiektywnych kryteriów, ujawnienie źródeł w oparciu o które dziennikarz tworzy artykuł, poprzez przytoczenie stenogramu z rozmowy, nagrania audio – może stwarzać u przeciętnego czytelnika przekonanie o rzetelnym przygotowaniu publikacji prasowej, zwiększa przekonanie o prawdziwości historii oraz tez i ocen formułowanych przez dziennikarzy. Przekonanie takie jest wzmacniane, gdy dziennikarz przytoczy bezpośrednią lub sparafrazowaną treść wypowiedzi podmiotu któremu zarzuca się nieprawidłowości, stanowisko takiego podmiotu w kontekście powzięcia informacji o przygotowywanym materiale prasowym, ograniczone przez dziennikarzy w tekście do informacji o zaprzeczeniu prawdziwości okoliczności podawanych przez dziennikarzy (gdy
w istocie odpowiedź ma szerszy wymiar oraz wydźwięk). W realiach ocenianego artykułu znajdujące się w posiadaniu pozwanych dowody, zostały wykorzystane w nieprawidłowy, nierzetelny sposób. Posłużyły do zbudowania z góry założonej, lepiej „sprzedającej się” narracji. Miały przekonać czytelników oraz opinię publiczną o rzetelności dziennikarzy, zwiększając jednocześnie wrażenie prawdziwości opisywanych zdarzeń. Nie stanowią one natomiast przejawu zachowania obiektywizmu, rzetelności dziennikarskiej. Sposób ich użycia przez pozwanych, manipulowanie treścią dostępnych nagrań, świadome przeinaczanie sensu przytaczanych wypowiedzi, wyrywkowe cytowanie stanowiska prasowego KGŻW, dobitnie świadczą o braku obiektywizmu pozwanych, działaniu pod z góry założoną tezę. Pozwani tak skonstruowali artykuł, aby potwierdzał ich kategoryczny osąd, podczas gdy wiedza którą posiadali pozwani na moment tworzenia artykułu (dowody z nagrań, odpowiedź na zapytanie prasowe) - obiektywnie wskazują na z goła odmienne okoliczności aniżeli przedstawione przez pozwanych opinii publicznej.

Już sam chwytliwy tytuł omawianej publikacji prasowej (w formie cytatu) jest wynikiem manipulacji pozwanych, oderwania nagranej przez pozwanych wypowiedzi (...) R. J. (1) od szerszego kontekstu jego wypowiedzi oraz zadawanych przez pozwanych pytań. Złożone przez pozwanych nagranie z tej rozmowy (załączone do odpowiedzi na pozew) wskazuje na zupełnie inny wydźwięk odpowiedzi powoda na pytania pozwanych. Sformułowanie „mobbing nie jest przestępstwem do końca” zostało użyte przez powoda,
w kontekście wypowiedzi wskazującej dziennikarzom, że osoba pokrzywdzona, może złożyć odpowiednie zawiadomienie do prokuratury, próby wyjaśnienia, że mobbing czy też molestowanie nie zostały zdefiniowane w kodeksie karnym, molestowanie jest przestępstwem ściganym na wniosek osoby pokrzywdzonej, co wynika z przepisów prawa. Powód w ten sposób chciał wyjaśnić pozwanym (w nawiązaniu do ich pytań o to dlaczego nie powiadomiono prokuratury), że Żandarmeria Wojskowa nie miała obowiązku złożenia zawiadomienia do prokuratury w związku z zarzutami K. M. (1) o mobbing i molestowanie. Pełna treść tego nagrania nie budzi wątpliwości Sądu co do jej faktycznego i obiektywnego wydźwięku. Zwrócić należy także uwagę, że niezależnie od tego, że pozwani powinni w ramach rzetelnego przygotowywania artykułu zapoznać się ze stosowanymi regulacjami prawnymi dotyczącymi mobbingu i molestowania (co zasugerował dziennikarzom w nagranej rozmowie telefonicznej powód R. J. (1)), otrzymali bardziej rozbudowane wyjaśnienia wraz z podaniem konkretnych uregulowań prawnych w stanowisku prasowym rzecznika KGŻW. Treść tej odpowiedzi w połączeniu z nagraną przez pozwanych rozmową telefoniczną z powodem, nie mogły prowadzić do narracji przedstawionej w spornym artykule, opisania (...) R. J. (1) jako osoby lekceważącej sprawę kapral A., czy też samo zjawisko mobbingu lub molestowania w siłach zbrojnych.

W podobny sposób zmanipulowano, dostosowano do przyjętej przez pozwanych narracji, treść rozmowy K. M. (1) (kapral A.) z żandarmami z Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej. Przed przytoczeniem konkretnych przykładów, Sąd zwraca uwagę, że rzekomy mobbing i molestowanie K. M. (1), miał mieć miejsce
w (...) Oddziale Żandarmerii Wojskowej. Jednostką organizacyjną prowadzącą na zlecenie (...) T. P. w związku ze skargą kapral A. do Ministra Obrony Narodowej postępowanie skargowe, był Wydział Wewnętrzny Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej, czyli jednostka nadrzędna nad MOŻW. Pozwani dysponując na etapie przygotowywania artykułu nagraniem z rozmowy z K. M. (1) (oraz odpowiedzią rzecznika prasowego KGŻW w której ten temat został poruszony), zdawali sobie z tego sprawę (o czym świadczy treść nagrania audiowizualnego przygotowanego przez pozwanych, jako element artykułu). Mając natomiast na uwadze, że pozwana E. Ż., jak sama podnosi specjalizuje się od lat w tematyce wojskowości, przyjąć należy, że pozwani zdawali sobie także sprawę (a przynajmniej powinni, przygotowując się do tematycznego artykułu) z obowiązującej w wojsku hierarchii służbowej, stosunkach podrzędności i nadrzędności.

Sąd odbiera przytoczone przez pozwanych fragmenty wypowiedzi z nagrania żandarmów z wydziału wewnętrznego KGŻW z „kapral A.” jako zmanipulowane nie tylko
z uwagi na pominięcie konkretnych fragmentów wpływających na odbiór poszczególnych słów żandarmów cytowanych w artykule i przytoczonych w nagraniu audiowizualnym. Narracji stworzonej przez pozwanych nie potwierdza sam wydźwięk rozmowy K. M. (1) z żandarmami Wydziału Wewnętrznego KGŻW. Pozwani w nawiązaniu do przedmiotowego nagrania przedstawili czytelnikowi „kapral A.” jako osobę wręcz nagabywaną przez żandarmów, próbujących wywierać naciski na kapral A.. Pozwani poprzez zastosowane zabiegi stylistyczne, przytaczanie części wypowiedzi okraszonych własnym komentarzem, mogli wywołać u każdego przeciętnego czytelnika wrażenie, że żandarmi strofowali kapral A. tym, że złożyła skargę do Ministra Obrony Narodowej, „przysporzyła kłopotu” (...) P., który zna się z Ministrem M.. Pozwani bardzo sugestywnie próbowali w treści artykułu przekonać czytelnika, że działający na zlecenie (...) P. żandarmi starają się wywrzeć presję na kobietę wnoszącą skargę o mobbing i molestowanie (parafrazując wydźwięk artykułu) „że nic się nie stało”, bagatelizują sprawę wskazując, że było to tylko jednostkowe zdarzenie. Pozwani przedstawili w artykule żandarmów prowadzących na zlecenie Komendanta Głównego ŻW (...) T. P. postępowanie wewnętrzne (poprzez odpowiedni dobór cytatów oraz narrację), wręcz jako osoby działające na rzecz osoby oskarżonej o molestowanie i mobbing – starające się zatuszować sprawę z polecenia Komendanta Głównego ŻW. Taka narracja pozwanych w połączeniu z tytułem artykułu, szczątkowym opisem zachowania Zastępcy Komendanta Głównego ŻW – (...) R. J. (1), twierdzeniach o mobbingu i molestowaniu na samym szczycie Żandarmerii Wojskowej, zarzucie tuszowania sprawy przez dowództwo ŻW, stawia powodów w sposób jednoznacznie niekorzystnym w oczach opinii publicznej świetle, narusza ich cześć.

Przedstawiając zaprezentowaną w spornym artykule czytelnikom wersję historii
(w odniesieniu do powodów) pozwani nie wzięli pod uwagę, że kapral A. była żołnierzem (...) Oddziału Żandarmerii Wojskowej, obowiązywały ją zasady regulaminu wojskowego, poszanowania stopnia wojskowego, zasady podporządkowania służbowego. Żandarmi z Wydziału Wewnętrznego byli żołnierzami starszymi stopniem, spotykającymi się z kapral A. w ramach wykonywania obowiązków służbowych, którzy dodatkowo zapowiedzieli swoją wizytę, ustalili jej czas i miejsce w porozumieniu z kapral A.. Przytoczony przez pozwanych fragment wypowiedzi żandarmów „Dlaczego pominęła pani drogę służbową i napisała do ministra, a nie komendanta głównego? – zapytał jeden
z żandarmów. A. odpowiedziała, że bała się kolesiostwa, bo wy wszyscy się znacie. Ale pani wie, że generał P. zna się z ministrem M., że to on wyznaczył generała na stanowisko – stwierdził żandarm. A. odparła, że wie. Przecież to minister polecił, by sprawę zbadała żandarmeria – ciągnął oficer. Jeszcze kilka minut trwało strofowanie jej za napisanie do ministra.”
– abstrahując od sugerującej wypowiedzi „narratora”, co do rzekomego strofowania kapral A. (nie znajdującego obiektywnego potwierdzenia w przebiegu rozmowy i jej wydźwięku), został podany nie tylko w zniekształconym kształcie, ale także nie uwzględnia kontekstu w jakim to sformułowanie padło. Żandarmi w pierwszej kolejności próbowali ustalić, czy kapral A. wyczerpała obowiązująca drogę służbową, czy kapral informowała przełożonych o chęci przeniesienia poza (...) batalion, aby nie mieć styczności z płk. S., uzyskania odpowiedzi dlaczego kapral pominęła Komendanta Głównego będącego bezpośrednim przełożonym płk. I.. Na te pytanie K. M. (1) odpowiedziała „bo wy się tam wszyscy znacie”. Dopiero wówczas jako kontrargument żandarm wskazał, że każdy komuś podlega, a (...) P. też zna się z Ministrem, któremu podlega ocenie. Żandarm próbował według Sądu wyjaśnić kapral A. (prezentującej wrogie nastawienie do żandarmów), jak na poszczególnych szczeblach wygląda droga służbowa badania każdej skargi, próbując także ustalić, co z punktu widzenia śledczego jest oczywiste, czy skarga nie została wniesiona w celu oczernienia przełożonych, odgadnięcia u skarżącej możliwej motywacji, którą kierowała się skarżąca formułując skargę kilka miesięcy od opisywanego w jej treści zdarzenia. Pytania te nie miały na celu eksponowania znajomości Komendanta Głównego ŻW – (...) T. P. z ówczesnym Ministrem Obrony Narodowej (jak przedstawiają to czytelnikowi pozwani). Taki obiektywny wniosek z przebiegu rozmowy jest logiczny nie tylko dla osoby orientującej się w realiach służby wojskowej lecz dla każdego przeciętnego słuchacza. Nagranie to wyjaśnia, że w wojsku każdy komuś podlega, wojsko jest strukturą ściśle zhierarchizowaną, co dla każdego żołnierza powinno być oczywiste. Takie wyobrażenie wojska przeważa także według Sądu w przestrzeni publicznej. Zadawane przez żandarmów z (...) pytania, nie mały obiektywnie na celu strofowanie kapral A., umniejszaniu zarzutom o mobbing i napastowanie seksualne, lecz zmierzały do kompleksowego wyjaśnienia zarzutów podnoszonych w skardze do Ministra Obrony Narodowej, zbadania tego czy osoby kierujące (...) komendant płk. I. (a więc bezpośredni przełożony płk. S.), zachował się prawidłowo, czy posiadał wiedzę
o zdarzeniach i nieprawidłowościach opisywanych w skardze. Zadawane pytania, zmierzały do gruntownego i kompleksowego zbadania sprawy, uzyskania przez organ bezpośrednio przełożony nad (...) (w którym miało dość do nieprawidłowości) odpowiednich danych
i informacji pozwalających na wyjaśnienie sprawy. Pytania kierowane były do osoby, która napisała skargę do ministra w której podano konkretne zarzuty, będące przedmiotem badania przez żandarmów z wydziału wewnętrznego (...). Znamiennym jest, że Minister Obrony Narodowej jest „ostatnią instancją” w zhierarchizowanej strukturze wojskowej, co pozwani jak i sama kapral A. powinni wiedzieć. Nie posiada jednak własnego oddziału wewnętrznego, rozpoznającego wewnętrzne skargi żołnierzy. Z tego względu nie może zdaniem Sądu budzić zdziwienia (K. M. (1) jak i pozwanych – którzy zdają się odbierać decyzję Ministra jako zaskoczenie) to, że wnoszona przez K. M. (1) skarga w trybie wewnętrznym, zostanie rozpoznana przez organ znajdujący się bezpośrednio w hierarchii wojskowej nad (...) w którym miało dojść do opisywanych w skardze nieprawidłowości. Jeżeli żołnierz wskazujący na mobbing i molestowanie, zarzucający przełożonemu z (...), dopuszczenie się czynu zabronionego będącego przestępstwem wnioskowym, sam nie kieruje sprawy do prokuratury, to rodzi się logiczne pytanie jakiego innego rozwiązania sprawy oczekiwał od Ministra w ramach wewnętrznego postępowania skargowego, posiadającego relację wyłącznie jednej ze stron? J. inne działanie mógł zlecić Minister Obrony Narodowej aniżeli wydanie polecenia zbadania spawy przez organ bezpośrednio przełożony nad organem w którym miało dojść do nieprawidłowości opisywanych w skardze? Pozwani w ogóle nie zadali sobie trudu aby odpowiedzieć na to zasadnicze pytanie w kontekście zarzutów formułowanych w stosunku do powodów. Z treści przesłuchania pozwanych, treści wywiadu udzielanego przez pozwaną E. Ż., wywieść należy wręcz wniosek, że nawet mimo napisania szeregu innych artykułów o nieprawidłowościach w ŻW, pozwani nadal zdają się nie dostrzegać poruszonego aspektu sprawy, pomocnego w rzetelnym opisaniu poruszanej historii. Jeżeli dziennikarz opisujący nieprawidłowości w strukturach działania ŻW, w ramach wewnętrznego postępowania skargowego, nie zna mechanizmów rozpoznawania skarg wnoszonych przez żołnierzy do przełożonych (opisanego w regulaminie), to nie może według Sądu podjąć się rzetelnej oceny działań powodów, w kontekście wykonywanych czynności służbowych. Zaprezentowanej oceny Sądu nie zmienia przytoczony w artykule fragment wypowiedzi byłego Komendanta Głównego ŻW – (...) M. R.. Pozwani nie przedłożyli bowiem do akt zarówno pełnej odpowiedzi tej osoby, jak również brzmienia zadawanego przez nich pytania, poprzedzającego tą odpowiedź. Nie są też znane okoliczności podane przez dziennikarzy swojemu rozmówcy, stanowiące podstawę do wyrażenia przez (...) M. R., przytoczonej następnie w treści artykułu opinii. Wyrażenie opinii przez osobę trzecią, nie zwalnia ponadto dziennikarzy od sięgnięcia do obiektywnych źródeł poznania, w tym odpowiednich uregulowań prawnych (które zostały im wskazane przez (...) J. oraz rzecznika (...)). Przytaczanie fragmentów opinii wyrażanych przez osoby trzeciej w treści publikacji, w oderwaniu od obiektywnych źródeł poznania należy
w realiach niniejszej sprawy poczytywać zdaniem Sądu jako działania pozorujące rzetelność dziennikarską.

Wbrew twierdzeniom pozwanych, przytoczony cytat wypowiedzi żandarma „To tylko ten jeden raz.” (bez znaku zapytania) pomija szerszy kontekst wypowiedzi, którym było ustalenie przez organ prowadzący postępowanie wewnętrzne, przebiegu zdarzenia z 07 lutego 2017 r., do którego miało dojść w gabinecie (...) S.. Pamiętać trzeba że Żandarmeria Wojskowa jest odpowiednikiem policji w wojsku, zajmuje się ściganiem żołnierzy za przestępstwa stypizowane w części wojskowej Kodeksu karnego, posiada także odpowiednik wydziału wewnętrznego policji (tzw. „policja w policji”). W każdym dochodzeniu jedną
z pierwszych czynności wyjaśniających jest przesłuchanie pokrzywdzonego, dokładne potwierdzenie przebiegu zdarzenia zawartego np. w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa, pozyskanie informacji o dowodach potwierdzających zawiadomienie. W oparciu o uzyskane od osoby podającej się za pokrzywdzoną odpowiedzi, prowadzący dochodzenie lub wewnętrzne postępowanie skargowe organ, podejmuje dalsze decyzje o kierunku postępowania, w tym np. przesłuchania ustalonych świadków zdarzenia, mogących potwierdzić zarzuty formułowane w zawiadomieniu lub skardze. Treść nagrania wskazuje tymczasem, że K. M. (1) przyjęła względem żandarmów z KGŻW wyraźnie nieuprzejmą
i lekceważącą postawę, odmawiając udzielenia informacji o osobach mogących potwierdzić zarzuty skarżącej. Żandarmi przyjęli postawę skarżącej ze zdziwieniem w sytuacji gdy to bezpośrednio pokrzywdzonej powinno najbardziej zależeć na wyjaśnieniu sprawy (czemu dali werbalnie wyraz podczas rozmowy, informując o tym K. M. (1), a co nie zmieniło postawy skarżącej). Wobec lekceważącej postawy kapral A., jeden z żandarmów zaczął przywoływać K. M. (1) do okazania szacunku starszym stopniem, zwrócił uwagę, że spotkanie ma na celu wyjaśnienie sprawy, a skarżąca odmawia współpracy z organem prowadzącym wewnętrzne dochodzenie. Wbrew narracji pozwanych, relacjonujących to spotkanie, kapral A. w absolutnie żadnym stopniu nie mogła być potraktowana w świetle nagrania jako osoba nękana przez żandarmów. Wręcz przeciwnie jej wypowiedzi emanują pewnością siebie, zdecydowaniem, próbą przejęcia kontroli nad kierunkiem rozmowy. K. M. (1) na nagraniu kilkukrotnie wdaje się w „pyskówkę” z oficerami starszymi stopniem, wykonującymi czynności służbowe, nie reaguje na słuszne w ocenie Sądu uwagi żandarmów o przyjmowaniu w czasie zapowiedzianej i uzgodnionej rozmowie służbowej
o niewłaściwej postawie żołnierza niższego stopniem (nawet jeżeli doszło do niej w miejscu zamieszkania kapral A.), okazywania braku szacunku do przełożonych. Rozmowę zakończyła sama K. M. (1), która w sposób ewidentny dla Sądu (zważywszy na utrwalony nagraniem przebieg spotkania), nie chciała jej prowadzić, odpowiadać na szczegółowe pytania, podać danych personalnych żołnierzy którzy mogliby potwierdzić wskazywane w skardze rzekome wielokrotne niewłaściwe wypowiedzi i zachowanie (...) S. w stosunku do kapral A., poniżające ją w oczach przełożonych oraz innych żołnierzy.

Pozwani dopuścili się w ocenie Sądu braku rzetelności dziennikarskiej także przy ocenie, przywołanego w artykule fragmentu wypowiedzi (...) R. J. (1), odnoszącej się do skazania kapral A. za składanie fałszywych zeznań, zarzucając de facto powodowi kłamstwo wskazując, że „ kapral A. jeszcze tego samego dnia dostarczyła nam zaświadczenie o niekaralności. Taki dokument znajduje się również w jej teczce personalnej
w ŻW”.
Z poczynionych w niniejszym postępowaniu ustaleń faktycznych wynika, że pozwani posiadali wiedzę o wyroku warunkowo umarzającym postępowanie karne prowadzone przeciwko K. M. (1), w przedmiocie składania fałszywych zeznań. Tego rodzaju wyrok sądu karnego, stanowi tymczasem formę potwierdzenia winy oskarżonego, przy jednoczesnym odstąpieniu od wymierzenia kary. Warunkowe umorzenie postępowania karnego skutkuje tym, że sprawca jest uznawany za osobę formalnie niekaraną, a wpis
o warunkowym umorzeniu postępowania, zostaje stosunkowo szybko usunięty z Krajowego Rejestru Karnego (zazwyczaj po upływie 6 miesięcy). Pomijając te okoliczności pozwani świadomie wprowadzili czytelnika w błąd poprzez podanie niepełnej informacji, których ujawnienie mogło rzutować na ocenę wypowiedzi powoda przez czytelników, a tym samym także sam sposób postrzegania wiarygodności kapral A..

Podsumowując tę część rozważań, pozwani w ocenie Sądu dopuścili się wobec powodów daleko idącej manipulacji faktami, posługiwali się niedomówieniami, których celem było wplątanie powodów w opisywaną historię, a przez to uatrakcyjnienie artykułu. Według Sądu pozwani skupili się wyłącznie na sensacji. Ich działaniom nie przyświecał żaden szerszy, społecznie uzasadniony cel, brak w nich elementów charakterystycznych dla konstruktywnej publicznej krytyki. Pozwani przedstawili historię kapral A. w taki a nie inny sposób (skupiają się na relacji K. M. (1), ignorując inne dowody, nie wpasowujące się
w relacje kapral A.) wikłając w nią powodów, formułując zarzuty o nieprawidłowościach
w postępowaniu wewnętrznym, brak zawiadomienia organów ścigania, zamiatania sprawy pod dywan, nie poruszając w ogóle np. w końcowych wnioskach problematyki braku odpowiednich rozwiązań ustawowych dla żołnierzy i służb mundurowych, na które powołują się dopiero
w niniejszym procesie. Pozwani nie zadali sobie nawet trudu przedstawienia czytelnikom jak wygląda służba wojskowa „od kuchni”, z jakimi obowiązkami i problemami wynikającymi
z podporządkowania służbowego, spotykają się na co dzień żołnierze, w tym stanowiące mniejszość w tej formacji kobiety, czy Żandarmeria Wojskowa lub jej poszczególne oddziały terenowe, posiada procedury mające przeciwdziałać i zwalczać mobbing, molestowanie
i dyskryminacje w wojsku.

Dokonując oceny zarzutów podnoszonych przez powodów w związku z publikacją
w dniu 10 listopada 2017 r. na stronie internetowej (...) (...) w zakładce wiadomości artykuł P. Ł., E. Ż. i M. W. (1) (...)
(...) (...) M.
, według Sądu przedmiotowa publikacja godzi wyłącznie w cześć powoda R. J. (1).

Sąd upatruje naruszenia przez pozwanych wskazanych dóbr osobistych powoda
w poszczególnych zwrotach, wypowiedziach, wydźwięku tych zwrotów oraz wypowiedzi:

a)  „Komendantem oddziału jest wówczas pułkownik (dziś generał) R. J. (1). M. przechodzi testy psychologiczne i sprawnościowe. Zostaje przyjęta 01 grudnia 2011 r. Generał J. wtedy jest już w W. na stanowisku zastępcy komendanta głównego ŻW. Jego miejsce w K. zajmuje płk S. K. (1)”.

- w kontekście dalszego opisu wydarzeń, zarzucania przez pozwanych powodowi tuszowania sprawy jej wyciszania, twierdzeń pozwanych o wiedzy (...) R. J. (1), co do nieodpowiedniego zachowania (...) S. K. (1)
w stosunku do (...) M., koleżeńskich stosunkach powoda z (...) S. K. (1), odpowiedzi rzecznika KGŻW o przyjęciu (...) M. do ŻW przez (...) M. R.;

b) „Przyznaje też, że rozmawiał na jej temat kilka razy z zastępcą komendanta głównego Żandarmerii Wojskowej (...) R. J. (1), który namawiał go, by dla wyciszenia sprawy przeniósł żołnierkę gdzieś na prowincję. – Odmówiłem. Uzasadnienie jest proste. Takie, że strzeliłbym sobie w kolano – odpowiada jej. P.. K. wielokrotnie podkreśla w tej rozmowie, że pozbywając się (...) M., straciłby doskonałego fachowca. W oficjalnej odpowiedzi na pytania (...), czy płk K. usiłował odwieść (...) M. od napisania skargi, rzecznik KGŻW mjr K. zaprzecza. Ta rozmowa pokazuje też, że (...) J. od dawna wiedział o pozasłużbowym zainteresowaniu (...) K. podwładną. Tymczasem z odpowiedzi rzecznika KGŻW wynika, że generał o sprawie dowiedział się dopiero w maju, kiedy oficjalnie złożyła skargę”.

c) „Jeszcze w maju prosi o spotkanie z (...) J.” – „Nie chciałam występować oficjalnie, bo wiedziałam, że jak ruszy maszyna biurokratyczna, nie będzie odwrotu. Sądziłam, że może pan generał rzuci na to inne światło – mówi”. „W Komendzie Głównej ŻW w W. odbywa się długa rozmowa z generałem. M. opowiada mu, że ma problem z (...) K.” – „Mówiłam o zachowaniu przekraczającym sferę prywatną. Generał zbijał każdy mój argument. Uznał, że to, co robi płk K., mieściło się w jego kompetencjach. Sugerował, że sama go zachęcałam – wspomina M.. Powiedziałam, że kiedy odrzuciłam zaloty pułkownika, zaczęły się szykany na poziomie służbowym. Gen. J. mówił, że mobbing nie jest do końca mobbingiem w wojsku. Powiedział, że mogę iść do prokuratury. A przecież ja próbowałam szukać porozumienia. Gen. J. proponuje, że „dla wyciszenia sytuacji” przeniesie ją do wydziału kryminalnego w (...) Oddziale (...). – Powiedziałam, że w K. mam męża i chore dziecko, które potrzebuje opieki lekarskiej na miejscu. Pan generał przypomniał, że oficer służy tam, gdzie jest taka potrzeba. Odparłam: - Ale ta potrzeba nie wynika
z tego, że siły zbrojne mnie potrzebują w MOŻW, tylko z tego, że pan pułkownik posunął się za daleko w relacji służbowej”.

d) „[…] według naszych źródeł w (...) przejście blokuje dobry znajomy i wieloletni współpracownik (...) K., gen R. J. (1) z Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej w W., choć rzecznik żandarmerii temu zaprzecza” – wypowiedź lektora ze stanowiącego integralną część artykułu nagrania audiowizualnego.

Nie narusza natomiast według Sądu dóbr osobistych powodów, przytaczany przez powodów fragment omawianego artykułu: „Odpuść wszyscy wiedzą, że w wojsku kradną paliwo. Ale nikt nigdy z tym nic nie zrobił. Ja się podjęłam. Dwa lata ciężkiej pracy – mówi (...) M.. Przytoczony cytat jest zbyt ogólny oraz zupełnie oderwany od fragmentów dotyczących osoby powoda R. J. (1), działań podejmowanych przez „dowództwo” ŻW, aby możliwym było przyjęcie, że odnosi się do osoby Komendanta Głównego ŻW – (...) T. P. bądź jego zastępcy (...) R. J. (1). Zdaniem Sądu wskazywany fragment stanowił formę ekspresji dziennikarskiej mającą na celu zaprezentować bohaterkę artykułu, jej kompetencje zawodowe.

Odnosząc się do przytoczonych wypowiedzi, które zdaniem Sądu godzą w cześć powoda R. J. (1) należy zaznaczyć, że pozostają aktualne w omawianym zakresie, poczynione już przez Sąd rozważania w związku z pierwszym z artykułów. Osoba której zarzuca się bagatelizowanie mobbingu i molestowania, tuszowanie tego rodzaju spraw w miejscu pracy, krzywdzenie i prześladowanie ofiary mobbingu i molestowania jest negatywnie odbierana przez społeczeństwo. Publiczny ostracyzm formułowany przez pozwanych w stosunku do powoda R. J. (1), godzi w sposób oczywisty oraz nie budzący wątpliwości w cześć powoda na poziomie zawodowym, koleżeńskim oraz rodzinnym.

W ocenie Sądu postępowanie dowodowe daje podstawy do stwierdzenia, że konstrukcja artykułu w nawiązaniu do zarzutów kierowanych w stosunku do (...) R. J. (1) została przygotowana pod z góry założoną tezę. Pozwani posługiwali się niedomówieniami, manipulowali faktami oraz wypowiedziami osób trzecich. Sposób działania pozwanych miał według Sądu wyłącznie na celu powiązanie osoby (...) R. J. (1) – pełniącego funkcję Zastępcy Komendanta Głównego ŻW z opisywaną historią, a przez to zwiększenie zainteresowania artykułem.

Asumpt do sformułowania przez Sąd powyższej tezy stanowi przede wszystkim analiza nagrania rozmowy (...) J. J. (2) z (...) S. K. (1), będącej w posiadaniu pozwanych w ramach przygotowywania omawianej publikacji prasowej. Pozwani na kanwie niniejszego postępowania wskazywali, że przedmiotowe nagranie stanowiło jedno z głównych źródeł dowodowych na którym się opierali, tworząc artykuł o „(...) M.”. Rzeczywista treść tej rozmowy, którą pozwani zniekształcili w artykule, nie uprawniała w ocenie Sądu w żaden sposób pozwanych, do sformułowania zawartych w treści artykułu twierdzeń i wniosków. Pozwani kolejny raz w krótkim odstępnie czasu, tworząc tematyczną publikację nawiązującą do pierwszego ze spornych artykułów, powołując się na posiadanie wiarygodnego źródła informacji w postaci nagrania audio, dopuścili się świadomej manipulacji, zniekształcenia treści oraz kontekstu nagranej wypowiedzi (...) S. K. (1), w której padło nazwisko (...) R. J. (1). Faktyczna treść tej rozmowy, wskazuje na zgoła odmienny jej przebieg oraz okoliczności w których padła wypowiedź nawiązująca do osoby powoda. Rozmowy K. (...) Oddziału (...) z Zastępcą Komendanta Głównego ŻW, odnośnie przeniesienia (...) J. J. (2) do Oddziału w R., nie były prowadzone w kontekście tuszowania przez powoda sprawy o mobbing i molestowanie (...) J. J. (2) (jak przedstawili to pozwani), lecz miały charakter wyłącznie kadrowy, wynikający
z wakatu stanowiska, poszukiwania kompetentnej osoby do pokierowania (...) oddziałem żandarmerii. P.. J. J. (2) została wskazana powodowi jako osoba mogąca pokierować tym oddziałem przez innego żołnierza, który sam nie chciał przenieść się do R.. Z kontekstu i treści rozmowy w żaden sposób nie wynika, aby owe przeniesienie blokowane przez (...) S. K. (1), związane było z tuszowaniem oskarżeń J. J. (2) kierowanych w stosunku do swojego bezpośredniego przełożonego o mobbing
i molestowanie. Nie sposób także w żaden sposób wywieść z niego, że powód dopytując (...) S. K. (1) o przeniesienie (...) J. J. (2) do R. wiedział
o pozasłużbowych relacjach tych osób.

Pozwani dysponując omówionym nagraniem zbagatelizowali także uzyskaną od rzecznika KGŻW odpowiedź na zapytanie prasowe, potwierdzającą obiektywną treść nagrania ww. rozmowy w której wyjaśniono, że „Informacje o pozasłużbowych kontaktach
z K. Oddziału (...) w K. (...) J. J. (2) przekazała w dniu 11 maja 2017 r. w trakcie rozmowy z KGŻW. Z informacji tych wynikało, że pomiędzy wymienioną
a K. Oddziału doszło do naruszenia relacji przełożony – podwładny, poprzez utrzymywanie prywatnych kontaktów. Informacje te zostały udokumentowane w formie notatki służbowej. W dniu 15 maja 2017 r. z notatką zapoznał się Komendant Główny ŻW, który skierował sprawę do decyzji kadrowych oraz postępowania wyjaśniającego […]. Po zakończeniu postępowania administracyjnego w tej sprawie Komendant Główny ŻW przeprowadził rozmowę kadrową z (...) J. J. (2), której zaproponował, zgodnie
z wcześniej wyrażoną jej wolą, wyznaczenie na stanowisko w (...) Oddziale Żandarmerii Wojskowej. Propozycja ta została przyjęta, co (...) J. J. (2) potwierdziła swoim podpisem w notatce z tej rozmowy”.

Z obiektywnego punktu widzenia, obowiązków rzetelnego przekazywania informacji przez dziennikarzy, zupełnie zbędne było „wywołanie” przez pozwanych na początku artykułu osoby (...) R. J. (1), w kontekście przyjęcia J. J. (2) do służby
w (...) oddziale ŻW. Pozwani otrzymali wszakże przed publikacją artykułu, odpowiedź rzecznika prasowego KGŻW w której wyraźnie wskazano, że osobą przyjmującą J. J. (2) do służby był (...) M. R.. W. Sądu zastosowany przez pozwanych zabieg w kontekście pozostałej treści artykułu, jego wydźwięku, narracji kreowanej przez pozwanych stanowi z jednej strony potwierdzenie, że artykuł oraz jego zacytowane przez Sąd fragmenty (odnoszące się do powoda), były tworzone przez pozwanych pod przyjętą z góry tezę, mającą na celu uatrakcyjnić publikację, wplątaniem w historię „szczytu Żandarmerii Wojskowej”. Z drugiej natomiast strony dowodzą zdaniem Sądu, że pozwani zwracając się
z zapytaniem prasowym do KGŻW, jedynie markowali czynności mogące świadczyć
o dochowaniu standardów rzetelności dziennikarskiej. Stworzona przez pozwanych
w oderwaniu od obiektywnych dowodów posiadanych przez pozwanych narracja, w połączeniu ze zdawkowym przytoczeniem odpowiedzi KGŻW, posługiwaniem się niedomówieniami
i półprawdami wskazuje według Sądu na taki właśnie zamiar pozwanych. Oceny tej w świetle przytoczonej wykładni prawa oraz okoliczności, nie może zmieniać w żaden sposób zamieszczenie przez pozwanych odnośnika do pełnego stanowiska prasowego KGŻW. Po pierwsze rozdźwięk między obiektywnymi dowodami na które powołują się powodowie (manipulując w artykule ich treścią), a pełną odpowiedzią KGŻW na zapytanie prasowe jest zbyt duży, aby ocena dokonana przez przeciętnego czytelnika mogła być inna aniżeli tożsama z dokonaną przez pozwanych w treści artykułu. Po wtóre odnośnik do pełnej odpowiedzi na zapytanie prasowe został umiejscowiony na samym końcu publikacji, w dodatku w sposób mogący budzić uzasadnione obawy przeciętnego użytkownika Internetu, co do tego czy nie stanowi on wyniku działań hakerów, dybiących na naiwnych użytkowników, w celu zainfekowania komputera czytelnika artykułu. Na takie odczucia wskazywali przesłuchiwani przez Sąd świadkowie (o ile dostrzegli w ogóle odnośnik do pełnej odpowiedzi KGŻW zamieszonej poniżej treści artykułu). Sąd biorąc pod uwagę umiejscowienie omawianego odnośnika, jego szatę graficzną, podziela obawy opisywane przez część świadków.

Godzące w cześć powoda R. J. (1) (w kontekście rzekomego mobbingu i molestowania „(...) M.” przez Komendanta KOŻW, podawanych przez pozwanych informacji o chorobie J. J. (2) oraz chorej córce) są także twierdzenia pozwanych, jakoby powód blokował przeniesienie J. J. (2) do (...) lub też w ramach tuszowania sprawy, próbował wbrew woli „(...) M.”, przenieść ją do (...) (mimo choroby J. J. (2) oraz chorej córki). Formułowane w artykule zarzuty pod adresem (...) R. J. (1) piętnują powoda w oczach opinii publicznej, przełożonych, podwładnych oraz osób bliskich, zarzucając mu z jednej strony tuszowanie nieprawidłowości,
z drugiej natomiast nękanie chorej żołnierki, znajdującej się w trudnej sytuacji życiowej. Negatywny obraz powoda, jest jeszcze bardziej eksponowany, wywołując negatywne emocje
u czytelnika w świetle podawanych przez pozwanych informacji o „(...) M.” jako świetnej żołnierce oraz śledczej, kończącej głośne sprawy nieprawidłowości w wojsku. Zastosowana przez pozwanych konstrukcja oraz sposób tworzenia artykułu, przedstawiają (...) R. J. (1) w oczach przeciętnego czytelnika, jako osobę starającą się za wszelką cenę wyciszyć sprawę mobbingu i molestowania, nawet kosztem kariery, zdrowia oraz życia rodzinnego cennej dla żandarmerii żołnierki i śledczej.

Ponadto w ocenie Sądu pierwszy z przytoczonych zarzutów sformułowanych przez pozwanych (który pojawił się w stanowiącym integralną część materiale audiowizualnym), wydaje się wręcz nielogiczny. Po co powód miałby blokować przeniesienie J. J. (2) do SKW, jeżeli starał się według narracji kreowanej przez pozwanych wyciszyć sprawę mobbingu i molestowania. Pozwani powołali się na posiadanie rzekomego anonimowego informatora
w SKW. W treści artykułu nie przytoczono jednak zanonimizowanej wypowiedzi żadnego informatora z SKW. Pozwani nie przedstawili do akt niniejszej sprawy także żadnego nagrania rozmowy z takowym informatorem. Pozwani w żaden sposób nie potwierdzili w niniejszym procesie prawdziwości tego zarzutu.

Jeżeli natomiast chodzi o drugi z przytoczonych fragmentów odnoszący się do przeniesienia J. J. (2) do MOŻW rzekomo wbrew jej woli, godzi się zauważyć, że opis przedstawiony w artykule stanowi subiektywną relację „(...) M.”. Postępowanie dowodowe wykazało, że przebieg spotkania służbowego J. J. (2) z R. J. (1)
z maja 2017 r. oraz przebieg rozmowy kadrowej będącej następstwem wszczęcia postępowania wewnętrznego (o którym pozwani nie wspomnieli) był zgoła odmienny aniżeli zrelacjonowany w artykule. Fakty przytoczone przez pozwanych są nieprawdziwe. Zbadania wymaga wobec tego czy pozwani dochowali w ramach publikacji omawianego fragmentu należytej staranności oraz rzetelności dziennikarskiej. W. poczynionych w sprawie ustaleń pozwani dysponowali nagraniem rozmowy z (...) S. K. (1) (z którego w żaden sposób nie wynika aby powód posiadał wiedzę o pozasłużbowych relacjach z J. J. (2)), odpowiedzią rzecznika prasowego KGŻW (w której treści szczegółowo opisano kwestię przeniesienia do MOŻW, które miało nastąpić na wniosek samej „(...) M.”, za jej wyraźną zgodą). Pozwani nie przytoczyli pełnej odpowiedzi KGŻW w treści artykułu w omawianym zakresie, w rezultacie nie wpływa ona na odbiór u przeciętnego czytelnika omawianego fragmentu artykułu. Stanowi to według Sądu przejaw wybiórczej oceny materiału dowodowego zebranego w ramach przygotowywania publikacji prasowej, braku informowania czytelników
o dowodach i wypowiedziach, które mogły by wpływać na kierunek oraz odbiór narracji pozwanych.

W ocenie Sądu pozwani okroili oraz wyrwali z szerszego kontekstu sytuacyjnego samą wypowiedź „(...) M.” odnoszącej się do „zbijania” przez powoda argumentów J. J. (2) wskazujących na nieuprawnione działania (...) S. K. (1), mające stanowić przejaw mobbingu (także w kontekście rzekomej wypowiedzi powoda „ mobbing nie jest do końca mobbingiem w wojsku” – nawiązującej w sposób oczywisty do tytułu pierwszego artykułu). Pozwani wiedzieli, że owe spotkanie związane było z obniżeniem J. J. (2) dodatku służbowego (co wynika z przedłożonych przez pozwanych nagrań rozmów), podważania przez K. (...) (...) S. K. (1) podejmowanych przez J. J. (2) zadań operacyjnych (co pominięto w analizowanym fragmencie artykułu), które były kontrolowane i zmieniane przez (...) S. K. (1) oraz przeniesienia do pionu procesowego. Dla rzetelnie gromadzących materiały do publikacji dziennikarzy na temat mobbingu w wojsku, wiadomym powinno być to, że przełożony J. J. (2), mógł
w ramach przysługujących mu kompetencji służbowych wpływać zarówno na podejmowane przez podwładną czynności operacyjne, jak również decydować o wymierzę przyznawanego podwładnej dodatku służbowego, decydować o przeniesieniu podwładnej do innego wydziału, co tłumaczy zacytowaną przez pozwanych wypowiedź J. J. (2) o „zbijaniu” przez powoda każdego argumentu, który wskazywał „(...) M.”, że przytaczane podczas rozmowy działania Komendanta KOŻW, podejmowane są w granicach przysługujących mu kompetencji. Pozwani powinni także wiedzieć, że od decyzji o wymiarze dodatku służbowego oraz od rozkazu personalnego o przeniesieniu do innego wydziału, żołnierzowi przysługuje formalne odwołanie (co wynika z obowiązujących w wojsku uregulowań prawnych, z którymi pozwani jak deklarowali w ramach przesłuchania w charakterze strony zapoznali się). Zwrócić należy uwagę, że pozwani nie wyjaśnili tego czytelnikowi, nie wskazali, że prośba (...) J. J. (2) o spotkanie z (...) R. J. (1), miała na celu osiągnięcie zamierzonego przez żołnierkę skutku (odzyskanie dodatku w dotychczasowej wysokości, powrotne przeniesienie do pionu śledczego, ewentualna pomoc w przeniesieniu do innej jednostki
w K.) bez wszczynania formalnej procedury odwoławczej przez organy wyższego szczebla rozpoznające odwołanie żołnierza od decyzji dowódcy. J. J. (2) zdecydowała się na ujawnienie pozasłużbowych stosunków z przełożonym, dopiero gdy powód odmówił spełnienia jej nieformalnej prośby, powołał się na obowiązujące w wojsku przepisy, wskazał na formalny sposób załatwienia tego rodzaju sprawy. Z okoliczności wskazujących na zachowanie się przez powoda R. J. (1) zgodnie z obowiązującymi w wojsku procedurami, zasadą przejrzystości, pozwani przypisali powodowi działania oraz cechy, wskazujące na prześladowanie osoby mobbingowanej oraz molestowanej przez przełożonego. Tymczasem jak wynika z wywiadu udzielonego przez pozwaną E. Ż., osoby służące
w ŻW oraz dowódcy tej formacji powinni być krystalicznie czyści, „być jak żona cesarza”. Jeżeli pozwana zajmująca się od lat tematyką sił zbrojnych miała tego świadomość, to dlaczego w omawianym artykule, powód R. J. (1), stosujący się do formalnych zasad
i procedur, działając w granicach prawa, został przedstawiony przez pozwanych wręcz jako prześladowca „(...) M.”, która próbowała „załatwić sprawę” drogą nieformalną, bez ujawniania pozasłużbowych relacji z (...) S. K. (1).

Podsumowując tę część rozważań, pozwani w ocenie Sądu dopuścili się wobec powoda R. J. (1) daleko idącej manipulacji faktami, posługiwali się niedomówieniami, których celem było uwikłanie powoda w opisywaną historię, a przez to uatrakcyjnienie artykułu, stworzenia swoistego wstępu do kolejnego z planowanych a objętych sporem artykułu z serii „nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej”. Według Sądu pozwani skupili się wyłącznie na sensacji. Ich działaniom nie przyświecał żaden szerszy społecznie uzasadniony cel, brak w nich elementów charakterystycznych dla konstruktywnej publicznej krytyki. Pozwani przedstawili osobę powoda w kontekście historii „(...) M.” w oderwaniu od posiadanych dowodów, ignorując fakty, informacje oraz uregulowania prawne, które mogłoby wpływać na ocenę powoda R. J. (1) oraz rzetelność relacji przekazywanej pozwanym przez J. J. (2), która w wielu miejscach była nielogiczna
i wątpliwa w świetle posiadanych przez pozwanych dowodów, stanowiska KGŻW oraz uregulowań prawnych odnoszących się do sił zbrojnych. Pozwani nie zachowali w ocenie Sądu obiektywizmu przy tworzeniu omawianego artykułu, uchybili rzetelności wymaganej od dziennikarzy, która powinna być ponadprzeciętna zważywszy na wagę formułowanych zarzutów oraz skutki publikacji dla każdej sfery życia powoda.

Pochylając się nad opublikowanym 18 stycznia 2018 r. na portalu internetowym (...) (...) zakładce „wiadomości” artykule P. Ł., E. Ż. i M. W. (1) (...) należy stwierdzić, że w ocenie Sądu przedmiotowa publikacja godzi w cześć powodów, podważa w oczach opinii publicznej kompetencje do piastowania stanowiska Komendanta Głównego ŻW oraz Zastępcy Komendanta Głównego ŻW.

Sąd upatruje naruszenia czci powodów w następujących fragmentach powyższego artykułu:

a)  „W 2011 roku przyszedł z K. na stanowisko zastępcy komendanta głównego Żandarmerii Wojskowej wówczas pułkownik, dziś generał, R. J. (1). Nie wiedziałem, kim był. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że to on blokuje ujawnianie większości nieprawidłowości, kazał robić sprawy wybiórczo. Jak ktoś mu nie pasował, to "robimy gościa" i wysyłamy kwity do prokuratury”. „[…] Poda pan przykład?”. „Z Afganistanu dostałem informację, że żandarm widział przestępstwo i nie zareagował. Chodziło o pijaństwo. Sprawa trafiła do prokuratury, choć była małego kalibru. Ten oficer sam się zwolnił. P. J. był zadowolony”.

b)  „A co ze sprawami wyłudzeń dodatków wojennych? Ż. w odpowiedziach na pytania (...) zaprzecza "istnieniu nieprawidłowości w wypłacie dodatków wojennych w Polskim Kontyngencie Wojskowym". Piszą, że postępowanie wyjaśniające prowadził dowódca kontyngentu, który również nie doszukał się uchybień”. „[…]„Sprawy zostały zablokowane, nie trafiły do prokuratury. Dopiero teraz, gdy napisałem wypowiedzenie i wiedziałem, że odejdę ze służby, zgłosiłem je. Postępowanie wyjaśniające prowadzi dziś Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział ds. Wojskowych. Wtedy informacje do mnie spływały, ale nie dało się ich ruszyć. Było jeszcze gorzej, gdy na szefa wydziału wewnętrznego przyszedł
z K. ppłk S. B., kolega (...) J.. Potem już sami informatorzy zaczęli ze mnie drwić. Pytali: "po co ty tam jesteś, przecież nic się nie dzieje, wszystko jest zamiatane pod dywan". „[…]„O jakie przestępstwa chodziło?” „Część spraw dotyczyła mobbingu w samej Komendzie Głównej. Ludzie się zwalniali, przenosili, skarżyli. Przyjeżdżały karetki pogotowia. Doszło do jednego zawału serca. Ludzie leczyli się ze względu na przewlekły stres w pracy. Były też sprawy związane ze znajdowaniem u funkcjonariuszy żandarmerii pornografii dziecięcej czy zwierzęcej. Chodziło m.in. o wysokiego rangą oficera żandarmerii. Moja frustracja rosła. Tym bardziej że nawet prokuratura umarzała sprawy,
w których przedstawiałem ewidentne dowody przestępstw”.

c)  „Wkrótce komendantem głównym został (...) T. P.”. „[…] „Zapytałem komendanta głównego, czy zamierza coś zrobić ze sprawami, które mu zgłosiłem. Sam jednak nie odpowiedział. Przysłał kolegę, który w zaufaniu powiedział mi: "R., daj spokój, P. się tym nie zajmie. To są za twarde sprawy. Wszyscy sobie zęby połamią". „[…] „Tak. Czekałem na moment, kiedy mój przełożony ppłk B. pójdzie na urlop. 26 lutego 2016 roku zameldowałem się u komendanta. Pokazałem dokumenty, opowiedziałem o sprawach, które prowadzi wydział wewnętrzny. Powiedziałem, że wiele jest zamiatanych pod dywan. 4 marca 2016 roku znowu zostałem wezwany do jego gabinetu. Był tam też ppłk B.. Zapytali, czy jestem gotów poddać się badaniu na wariografie. Powiedziałem: "Jestem. Proszę mnie pytać". Na tym stanęło. Prawdopodobnie wówczas ruszyła procedura na mnie. Zaczęto mnie podsłuchiwać, czytać moje e-maile…”.

d)  „Wtedy (...) P. pokazał mi anonim. Napisano tam, że gram na giełdzie, że spotykam się z jakimiś dziewczynami, że jestem na zwolnieniach od psychiatry. Najgorszy był zarzut, że nic nie robię, dlatego nie powinienem służyć w wydziale wewnętrznym. A przecież tyle, ile spraw zrobiłem, nikt przede mną nie zrobił”. […] „Później (...) P. wyciągnął jeszcze dość gruby skoroszyt. Powiedział, że tam są zdjęcia, które mnie kompromitują wobec żony. Oświadczył, że ona o wszystkim się dowie, jeśli zamelduję do ministra M. o nieprawidłowościach
w żandarmerii. To była masakra. Komendant główny w obecności szefa kadr żandarmerii szantażował mnie, bym nie meldował o nieprawidłowościach do ministra”.

e)  „Major R. P. złożył 22 zawiadomienia do Prokuratury Wojskowej, Sądu Wojskowego w W. i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ujawnił informacje m.in. o wyłudzeniach finansowych, braku nadzoru nad bronią
w Centrum Szkolenia ŻW w M., rozprowadzania pornografii dziecięcej przez funkcjonariusza żandarmerii, molestowaniu kobiet w tej formacji, przypadkach mobbingu wobec żołnierzy i pracowników cywilnych, wyłudzeniach pieniędzy służbowych. Gros spraw związana jest z przekraczaniem uprawnień przez wysokich rangą funkcjonariuszy żandarmerii, w tym komendanta głównego (...) T. P. i jego zastępcę (...) R. J. (1). Wokół mjr. P. skupiła się grupa byłych i obecnych żołnierzy Żandarmerii Wojskowej, którzy byli świadkami przestępstw oraz nielegalnych działań tej formacji. Kontaktują się z nim również żołnierze z innych formacji Wojska Polskiego, którym żandarmeria zniszczyła kariery w armii, na koniec nie udowadniając przestępstw”.

Przytoczone wyżej fragmenty w pkt [a] – [d] stanowią wypowiedzi R. P. udzielone w ramach wywiadu prowadzonego przez pozwanego M. W. (1). W. Sądu dziennikarze tworzący sporny artykuł w formie przeplatania własnych treści i komentarzy z formą wywiadu z osobą trzecią wraz z epilogiem (pkt [e]), w którym kierują w stosunku do powodów konkretne oskarżenia podważające kompetencje, etykę pracy powodów, „zamiatanie spraw pod dywan”, ponoszą odpowiedzialność nie tylko za własne wypowiedzi, ale także za przytoczone przez osobę udzielającą wywiad nieprawdziwe informacje, naruszające w sposób oczywisty cześć powodów. Postępowanie dowodowe nie wykazało prawdziwości zarzucanych powodom działań oraz zaniechań. Rzetelność dziennikarska jak wynika z przytoczonej wykładni prawa prasowego, polega m.in. na wyczerpaniu wszystkich dostępnych źródeł informacji, weryfikowanie źródeł informacji, obiektywnej ocenie zabranych dowodów w ramach przygotowań do materiału prasowego. Pozwani przed publikacją wypowiedzi R. P. mieli obowiązek zweryfikować zarówno wiarygodność osoby udzielającej wywiad jak również przekazywane przez tą osobę treści.

W ocenie Sądu świadomość pozwanych o leczeniu psychiatrycznym mjr. R. P. w oddziale zamkniętym, przekazane przez rzecznika KGŻW informacje
o przyczynach przeniesienia mjr. R. P. do rezerwy kadrowej niezależnie od wyjaśnień R. P. przedstawionych pozwanym oraz przekazanych przez niego dokumentów, winny skutkować tym, że rzetelny dziennikarz zweryfikuje w każdy możliwy sposób prawdziwość przekazywanych informacji, sprawdzi twierdzenia nie tylko własnego informatora, sygnalisty, ale także zweryfikuje twierdzenia KGŻW. Prawo prasowe wymaga od dziennikarzy rzetelnego i wszechstronnego sprawdzenia zebranych informacji. W przeciwnym razie przedstawiana przez dziennikarza relacja będzie miała charakter wyłącznie jednostronny, a przez to nieobiektywny oraz nierzetelny. Pozwani tymczasem skupili się wyłącznie na relacji R. P., dowodach przez niego wykreowanych a następnie przedstawionych pozwanym (np. zawiadomienia do prokuratury – co do prawdziwości zarzutów formułowanych przez „sygnalistę”), całkowicie ignorując odpowiedź KGŻW na skierowane pytanie prasowe. Pozwani przedstawili czytelnikowi odpowiedź KGŻW wręcz jako próbę dyskredytacji mjr. R. P., a wezwania KGŻW do wstrzymania się z publikacją do czasu zakończenia prowadzonych postępowań prokuratorskich, nie jako wezwanie oceniane na gruncie przepisów o ochronie dóbr osobistych, lecz jako formę nacisku na media, próbę wyciszenia sprawy. Sposób przedstawiania przez pozwanych stanowiska KGŻW, okraszony retorycznymi w kontekście całości treści artykułu, pytaniami dziennikarzy o przyczynach takich a nie innych działań KGŻW, miał na celu według Sądu osłabienie w oczach przeciętnego czytelnika, stanowiska strony której zarzuca się nieprawidłowości, stworzenie wrażenia obiektywnej prawdziwości zarzutów formułowanych przez osobę udzielającą wywiadu dziennikarzom, „podgrzanie” tematu i przekazywanych sensacji - dziennikarską narracją wskazującą na próby uniemożliwienia publikacji, w której poruszony miał zostać temat nieprawidłowości ze strony Komendanta Głównego – (...) T. P. oraz Zastępca Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej – (...) R. J. (1).

Zdaniem Sądu o braku dostatecznej rzetelności dziennikarskiej pozwanych, świadczy to, że mimo wskazania przez rzecznika prasowego KGŻW konkretnych podmiotów do których winny zostać skierowane szczegółowe zapytania w przedmiocie nieprawidłowości opisanych
w artykule, zawiadomień mjr. R. P. do prokuratury, pozwani nie zwrócili się o udzielenie informacji do właściwych jednostek prokuratury (prowadzących postępowania zainicjowane przez mjr. R. P. na które powołano się w artykule) oraz Polskiego Kontyngentu Wojskowego, prowadzącego własne dochodzenie w przedmiocie tzw. (...). Samo złożenie zawiadomienia do prokuratury nie uprawniało pozwanych do publikowania oskarżeń żołnierza pozostającego w otwartym konflikcie z formacją mundurową w której służył, formułowania w epilogu przez pozwanych oskarżeń w stosunku do powodów. Takie działania były nieuprawnione, gdyż z przedstawionego przez pozwanych materiału dowodowego, nie wynika, aby poza słowami R. P., pisemnymi zawiadomieniami do prokuratury, pozwani dysponowali dowodami mogącymi potwierdzać zarzuty formułowane przez swoje źródło. Znamiennym jest, że część zainicjowanych przez R. P. postępowań, została zakończona przed publikacją artykułu (postępowanie w przedmiocie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzania mieniem Komendanta Głównego ŻW w postaci dodatku za rozłąkę; niekorzystnego rozporządzenia mieniem Komendanta Głównego ŻW w postaci wypłaty nagrody uznaniowej w wysokości 300,00 zł; złośliwego lub uporczywego naruszenia praw pracownika Komendy Głównej ŻW – zakończone w dniu 21 grudnia 2017 r.; siedem postępowań prowadzonych przez Prokuraturę Rejonową w Olsztynie – zakończone 15 stycznia 2018 r.) lub zaraz po jego opublikowaniu
w drugiej połowie stycznia 2018 r. (pozostałe postępowania z zawiadomień R. P. wskazane w stanie faktycznym uzasadnienia).

Według Sądu pozwanym publikującym omawiany artykuł, poza dążeniem do sensacji, nie przyświecał żaden społecznie uzasadniony interes. Gdyby tak było, pozwani dążąc do rzetelnego informowania opinii publicznej, zwróciliby się do ww. podmiotów o udzielenie informacji o prowadzonych lub zakończonych postępowaniach w sprawie zawiadomień mjr. R. P., uwzględnili by w treści artykułu stanowisko KGŻW, powstrzymaliby się od deprecjonowania stanowiska KGŻW, stwarzania wrażenia, że formacja ta próbuje naciskać na dziennikarzy aby powstrzymać publikację przygotowywanego artykułu. Wobec konstrukcji oraz wydźwięku artykułu, dokonanej oceny nie zmienia zamieszczenie przez pozwanych odnośnika przekierowującego czytelnika do pełnej odpowiedzi KGŻW. Zamieszczenie tej odpowiedzi na końcu artykułu w układzie graficznym budzącym niepokój przeciętnego czytelnika i użytkownika Internetu, co do jego pochodzenia oraz faktycznego powiązania z artykułem, stanowi według Sądu działanie pozorujące rzetelność dziennikarską,
w sytuacji w której podmiot udzielający odpowiedzi na zapytanie prasowe, został zdyskredytowany w oczach czytelnika przez dziennikarzy, poprzez wyraźną sugestię o próbach ukrywania nieprawidłowości, naciskach na dziennikarzy.

Dokonując oceny wypowiedzi pozwanej E. Ż. sformułowanych w ramach wywiadu opublikowanego 18 stycznia 2018 r. w portalu internetowym (...) (...) , trzeba mieć na uwadze w jakim kontekście i okresie padły słowa pozwanej. Pozwani opublikowali już trzy artykuły, które odbiły się szerokim echem (zwłaszcza dwa pierwsze) we wszystkich środkach masowego przekazu. Wypowiedzi pozwanej E. Ż. formułowano w kontekście omówionych wyżej artykułów, których pozwana była współtwórcą, co zresztą zaakcentowano na wstępie publikacji portalu (...).

W powołanym świetle Sąd nie ma wątpliwości, że sformułowania: „Żandarmeria Wojskowa przy ewidentnych dowodach na mobbing i molestowanie zamiast wyjaśnić sprawę, nęka ofiary. Robią wszystko by zniszczyć kobiety, które zdecydowały się ujawnić patologie. Takie są metody działania tej formacji, bezwzględne”. […] „Po tekście o kapral A., Żandarmeria Wojskowa opublikowała na swoich stronach szkalujące ją pismo. Ujawnili dokumenty sądowe żołnierki, publikując dane, wskazujące kim jest, co robi, gdzie mieszka. To było uderzenie w osobę, która zdecydowała się mówić.”– można w sposób oczywisty powiązać z osobami powodów. W publikacjach współautorstwa pozwanej E. Ż., wskazywano bowiem na „szczyt Żandarmerii Wojskowej”, przywoływano w kontekście opisywanych nieprawidłowości osoby Komendanta Głównego ŻW – (...) T. P. oraz Zastępcy Komendanta Głównego ŻW – (...) R. J. (1). Pozwani posługiwali się nie tylko stopniami i funkcjami służbowymi, danymi osobowymi powodów, ale także w kontekście artykułów o mobbing i molestowanie, nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej prezentowali czytelnikom wizerunek powodów. W ten sposób powodowie zostali „twarzami” molestowania, mobbingu i nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej, która nie była przedstawiana wyłącznie jako abstrakcyjna, bezosobowa formacja mundurowa, lecz również jako konkretne osoby kierujące tą formacją.

Przytoczone wypowiedzi pozwanej mają częściowo charakter oceny. Mimo to, tego rodzaju wypowiedzi, także mogą być poddane weryfikacji pod kątem naruszenia dóbr osobistych osób trzecich. Formułowane oceny muszą posiadać bowiem obiektywne oraz dostateczne podstawy do ich publicznego wypowiadania. Z przyczyn wyłożonych w ramach omawiania trzech pierwszych artykułów, zdaniem Sądu pozwana E. Ż., dysponując
w ramach przygotowywania ww. artykułów, omówionymi dowodami, mając świadomość specyfiki pracy w siłach zbrojnych, znając odpowiednie uregulowania prawne, kierując się obowiązkiem zachowania rzetelności dziennikarskiej, nie miała uzasadnionych, obiektywnych podstaw do oskarżeń wedle których „ Żandarmeria Wojskowa przy ewidentnych dowodach na mobbing i molestowanie zamiast wyjaśnić sprawę, nęka ofiary. Robią wszystko by zniszczyć kobiety, które zdecydowały się ujawnić patologie. Takie są metody działania tej formacji, bezwzględne”. Wypowiedź pozwanej uderza z wyłożonych wyżej względów także bezpośrednio w osoby powodów. Każdy bowiem czytelnik znający powyższe artykuły współautorstwa pozwanej, miał świadomość w stosunku do kogo personalnie owe zarzuty są kierowane. Wypowiedź pozwanej narusza cześć powodów. Wskazuje bowiem na tuszowanie przez powodów mobbingu i molestowania, brak należytego wyjaśnienia sprawy, w sytuacji
w której stosowne postępowania wewnętrzne w stosunku do „kapral A.” oraz „(...) M.” zostały zainicjowane, nie potwierdzając zarzutów K. M. (1) oraz J. J. (2). Pozwana dysponując omówionymi w ramach dwóch pierwszych artykułów dowodami, znając specyfikę służby wojskowej, uregulowania prawne odnoszące się do tej formacji jak również samego mobbingu i molestowania, nie miała z obiektywnego punktu widzenia uzasadnionych podstaw do stawiania oskarżeń o nękanie ofiar mobbingu, prób zniszczenia kobiet, które „zdecydowały się ujawnić patologie”. Wypowiedź pozwanej stanowi formę publicznego ostracyzmu powodów, przypisuje im cechy i zachowania społecznie uznawane za negatywne, piętnowane w każdej grupie społecznej w której funkcjonują powodowie, wpływając na ich życie rodzinne, koleżeńskie oraz zawodowe. Pozwana w ramach niniejszego procesu nie wykazała także, aby Żandarmeria Wojskowa, w ramach opublikowanego na stronie internetowej KGŻW sprostowania odnoszącego się do K. M. (1), ujawniła dane osobowe „kapral A.”, w czym pozwana upatrywała kolejnego przejawu nękania
i prześladowania ofiary mobbingu i molestowania.

Kontynuacją narracji kreowanej przez pozwaną, dalsze naruszanie czci powodów przez E. Ż. stanowiły wypowiedzi w ramach udzielonego 24 stycznia 2018 r. w radiu (...) wywiadu, zatytułowanego: „ (...) B. (...) (...) E. Ż..

Sąd upatruje naruszenia czci powodów w następujących wypowiedziach pozwanej:
Z Pułkownikiem, który molestował kapral A. on nadal służy w wojsku. On nadal jest chroniony przez dowództwo Żandarmerii Wojskowej, nic się nie dzieje”. „Na czym polega, na tym, że po ujawnieniu tych wszystkich spraw on ma się dobrze. Nie wszczęto przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego, nie odsunięto go od służby przynajmniej do wyjaśnienia wszelkich wątpliwości, on dostał też ochronę prawną, właściwie mam wrażenie, że prokuratura jest adwokatem w tej sytuacji pana pułkownika i Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej”. „złodziej sam siebie osądza, tutaj jest zupełnie kuriozalna sytuacja, myślę, że jest to kłopot nie tyle procedur co ich przestrzegania oraz kłopot funkcjonowania Żandarmerii Wojskowej, która to formacja jest policją dla żołnierzy. Ona Musi być jak żona cesarza”. „[…] a okazuje się, że pod latarnią najciemniej skala nieprawidłowości jaka wychodzi w trakcie pracy o Żandarmerii Wojskowej jest niewyobrażalna”. Major R. P. „[…]złożył do prokuratury szereg zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. w sprawie pedofilów, wyłudzania pieniędzy publicznych, kradzieży. Po tym jak poszedł do ministra obrony i ujawnił te wszystkie nieprawidłowości został zatrzymany, zakuty w kajdanki i postawiono mu zarzut ujawnienia informacji niejawnych mimo, że przedstawił je ministrowi obrony.

Pozwana w ramach omawianego wywiadu formułuje kolejne niepotwierdzone zarzuty w stosunku do powodów wyjaśniających nagłaśniane sprawy, próbując osądzić w mediach zarówno sprawców rzekomego mobbingu i molestowania, jak również zdyskredytować powodów jako dowódców Żandarmerii Wojskowej oraz jednostki ludzkie. Analizowane wypowiedzi pozwanej, wskazują na udzielenie przez powodów (dowództwo) ochrony prawnej żołnierzowi, w stosunku do którego „kapral A.” sformułowała zarzuty o mobbing
i molestowanie (co jest nieprawdą – (...) T. S. (1) nie otrzymał żadnej pomocy prawnej od ŻW). Pozwana podnosi brak wszczęcia postępowania dyscyplinarnego w stosunku do żołnierza oskarżonego o mobbing i molestowanie, tracąc z pola widzenia, że przeprowadzone wewnętrzne postępowanie wyjaśniające nie potwierdziło zarzutów K. M. (1). Co więcej obiektywny dowód z nagrania „kapral A.” z żandarmami wydziału wewnętrznego KGŻW, wskazywał, że sama osoba podająca się za pokrzywdzoną w sprawie, odmawiała współpracy z wydziałem wewnętrznym, prowadzącym regulaminowe postępowanie skargowe, próbując potwierdzić przebieg zdarzenia, uzyskać dane o możliwych osobowych źródłach mogących potwierdzić zarzuty „kapral A.”. Na jakiej zatem podstawie powodowie mieliby wszcząć wskazywane przez pozwaną postępowanie dyscyplinarne? Czy z punktu widzenia rzetelności dziennikarskiej oraz obiektywnych kryteriów, właściwe jest oczekiwanie przez dziennikarza, że wyłącznie w oparciu o jednostronną relację medialną, powodowie jako dowódcy ŻW w oderwaniu od wewnętrznych procedur oraz ustaleń podejmą środki dyscyplinarne w stosunku do żołnierza oskarżonego o mobbing i molestowanie, które nie zostały potwierdzone w ramach wewnętrznego postępowania wyjaśniającego? Zdaniem Sądu odpowiedź na to pytanie musi być negatywna. Co więcej pozwana wprost zarzuca powodom nadzorującym postępowanie wewnętrzne nieprawidłowości brak rzetelności, czego nie potwierdzono w niniejszym procesie, ani w żadnym innym postępowaniu. Formułując zarzuty „złodziej sam siebie osądza, tutaj jest zupełnie kuriozalna sytuacja, myślę, że jest to kłopot nie tyle procedur co ich przestrzegania oraz kłopot funkcjonowania Żandarmerii Wojskowej, która to formacja jest policją dla żołnierzy. Ona Musi być jak żona cesarza” – pozwana ujawniała brak elementarnej wiedzy o zasadach prowadzenia wewnętrznych postępowań skargowych
w siłach zbrojnych oraz brak wiedzy o funkcjonujących uregulowaniach prawnych odnoszących się do mobbingu i molestowania. Jak już akcentowano w ramach omówienia pierwszego artykułu o „kapral A.” pozwana zważywszy na zebrany w ramach przygotowań do publikacji materiał dowodowy, powinna znać zarówno uregulowania odnoszące się do postępowań skargowych w wojsku jak również właściwe przepisy taktujące o mobbingu
i molestowaniu, w tym odnoszące się do podmiotów uprawnionych do składania zawiadomień o ściganiu tego rodzaju przestępstw (wnioskowych).

Pozwana formułując przytoczone ocenne wypowiedzi, nie miała według Sądu obiektywnych podstaw do postawienia zawartych w nich zarzutów odnoszących się do powodów. Postępowania wewnętrzne w sprawie „kapral A.” jak również „(...) M.” prowadzone były przez Wydział Wewnętrzny Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej, będącą jednostką nadrzędną nad (...) oraz (...) oddziałem ŻW. Żandarmeria Wojskowa tak jak policja, posiada wydział wewnętrzny, prowadzący postępowania mające na celu zweryfikowanie czy żołnierze służący w tej formacji nie dopuścili się przestępstw,
a w razie pozytywnej weryfikacji, kieruje zawiadomienie do właściwej jednostki prokuratury wojskowej. K. M. (1) oraz J. J. (2) zostały powiadomione o wynikach prowadzonych postępowań wewnętrznych, pouczone o przysługujących prawach. Pozwana podważa jednak rzetelność tych postępowań, a także działań podejmowanych przez prokuraturę, nie dopuszczając możliwości, że zarówno postępowania wewnętrzne jak
i postępowania prokuratury, prowadzone były rzetelnie, a zebrany kompleksowy materiał dowodowy nie dał podstaw do potwierdzenia relacji bohaterek artykułów prasowych, gdyż nie pozwalał na stwierdzenie wypełnienia znamion czynów niedozwolonych. Czynności podejmowane w ramach dochodzeń, nie mogą opierać się na jednostronnej relacji osoby podającej się za pokrzywdzoną, lecz muszą uwzględniać całokształt okoliczności sprawy, wszechstronną, obiektywną i krytyczną ocenę zgromadzonych dowodów. Niedopuszczalna
w demokratycznym państwie prawa jest sytuacja w której poszczególne osoby są sądzone przez media (a taki jest wydźwięk ww. artykułów i wywiadów pozwanej), a nie powołane do tego właściwe organy, zwłaszcza, że pozwana nie miała wglądu w przebieg tego postępowania, mogła co najwyżej opierać się na jednostronnej relacji osób podających się za pokrzywdzone.

Nieuprawniona była także ocena pozwanej odnosząca się do działań podejmowanych przez powodów w stosunku do mjr. R. P. (jako dowódców Żandarmerii Wojskowej, którym mjr. R. P. zarzucał nieprawidłowości, tuszowanie spraw). Pozwana kolejny raz opiera swoją ocenę na jednostronnej relacji mjr. R. P., powołując się na złożone zawiadomienia do prokuratury. Zwrócić należy jednak uwagę, że pozwana nie miała tak naprawdę wiedzy o tym z jakiego powodu na wniosek Żandarmerii Wojskowej wszczęto przeciwko mjr. R. P. postępowanie karne
o ujawnianie informacji niejawnych. Pozwana nie wykazała w niniejszym procesie prawdziwości formułowanych przez siebie oskarżeń. Pozwana powoływała się na fakt złożenia przez mjr. R. P. licznych zawiadomień do prokuratury, w sprawie poważnych przestępstw, nie posiadała jednak (poza relacją „sygnalisty”), żadnych dowodów mogących potwierdzać ich zasadność. Znamiennym jest, że pozwana formułując omawiany zarzut, nie miała także wiedzy o tym, na jakim etapie są sprawy zainicjowane przez mjr. R. P., gdyż pozwani nie zwrócili się ze stosownymi zapytaniami do jednostek organizacyjnych prokuratury prowadzących te sprawy oraz Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Na dzień opublikowania wywiadu (24 stycznia 2018 r.), znaczna część tych postępowań zakończyła się już odmową wszczęcia dochodzenia, lub decyzją o umorzeniu postępowania.

W ocenie Sądu pozwanej przy formułowaniu powyższych wypowiedzi (w ramach obu ww. wywiadów) nie przyświecał żaden społecznie uzasadniony cel, mogący wyłączać bezprawność naruszenia czci powodów. Pozwana w ramach artykułów stanowiących przyczynę udzielonego przedmiotowego wywiadu innemu portalowi internetowemu oraz rozgłośni radiowej, dopuściła się poważnych naruszeń rzetelności dziennikarskiej, manipulowała faktami, wypowiedziami oraz dowodami zebranymi w ramach przygotowywania artykułów. Dzięki tym metodom, artykuły zyskały większą poczytność i zainteresowanie, były szeroko komentowane w niemal wszystkich środkach masowego przekazu. Pozwana zyskała rozgłos i większą rozpoznawalność, była zapraszana przez inne media, którym udzielała wywiadów, w ramach których powielała naruszające dobra osobiste powodów wypowiedzi. Dodatkowo pozwana powoływała się na doskonałe udokumentowanie tekstów, wieloletnie doświadczenie
w sprawach wojskowości, a wszelkie próby sprostowania przez Żandarmerię, czy też wezwania do zaprzestania naruszania dóbr osobistych, nagłaśniała jako zamach na ofiary mobbingu
i molestowania oraz dziennikarzy nagłaśniających rzekome nieprawidłowości. Postępowanie dowodowe nie potwierdza jednak tego, aby pozwani posiadali bardzo dobrze udokumentowane publikacje w kontekście formułowanych w nich zarzutów odnoszących się do powodów. Wręcz przeciwnie, okoliczności sprawy wskazują, że pozwani dopuścili się świadomych manipulacji zebranymi dowodami, wypowiedziami wykorzystując je pod z góry założone tezy, wkomponowujące się w kreowaną narrację, a nie wszechstronną, obiektywną oraz krytyczną ocenę posiadanego materiału dowodowego, w ramach tworzenia artykułów prasowych oraz wypowiedzi medialnych.

Pochylając się nad artykułem pozwanych z 07 lutego 2018 r. (...) , narusza on zdaniem Sądu cześć powodów.

Sąd upatruje naruszenia dóbr osobistych powodów we fragmencie (wypowiadanym przez lektora w materiale audiowizualnym- od około 00:03:10): „Po tym jak (...) podważył legalność opiniowania (...) A., która była podstawą zwolnienia jej z wojska sytuacja kobiety uległa niespodziewanej zmianie. Choć jeszcze 22 stycznia Ż. informowała nas, że opiniowanie było zgodne z przepisami, zaledwie 2 dni później minister obrony M. B. uznał, że prawo zostało złamane i przywrócił kobietę do służby wojskowej.” Cytowany fragment należy odczytywać w kontekście pierwszego ze spornych artykułów, do którego bezpośrednio nawiązuje. W przedmiotowej publikacji zarzucono natomiast bezpośrednio powodom tuszowanie sprawy mobbingu i molestowania, próby pozbycia się „kapral A.” z szeregów ŻW, oczernienie „kapral A.”. Przytoczona wypowiedź miała na celu uwiarygodnienie zarzutów stawianych powodom przez pozwanych w pierwszym
z artykułów.

Pozwani formułując omawiany fragment dopuścili się manipulacji faktami, nie przedstawiając pełnego obrazu sytuacji. Z uzasadnienia decyzji, na którą powołali się pozwani (a która była w ich posiadaniu) nie wynika aby Minister Obrony Narodowej rozpoznając środek odwoławczy wniesiony przez K. M. (1), podważył legalność opiniowania „kapral A.”, w tym adekwatność wystawionej oceny dostatecznej, formalną lub merytoryczną prawidłowość opiniowania podwładnej przez przełożonego, który „nigdy nie widział na oczy” „kapral A.”, mimo pozytywnej oceny pracy przez przełożonych i współpracowników „kapral A.”. Tego rodzaju twierdzenia pozwanych posłużyły natomiast jako argumenty
(w pierwszym ze spornych artykułów) uwiarygadniające zarzuty o represjach z którymi spotkała się „kapral A.” po ujawnieniu rzekomego mobbingu i molestowania w ŻW, próby zdyskredytowania żołnierki przez powodów – stojących na szczycie ŻW. Decyzja, na którą powołali się pozwani, nie była także rozstrzygnięciem o charakterze przywracającym do służby. Do momentu wyczerpania drogi odwoławczej przez żołnierza, rozkaz o wydaleniu do służby nie jest wdrażany, żołnierz nadal służy w siłach zbrojnych.

Mając na względzie, że pozwani dopuścili się manipulacji faktami, nie dopełnili oczekiwanej od rzetelnych dziennikarzy staranności, polegającej na przedstawienie pełnego obrazu sytuacji, a nie wyłącznie podanie półprawdy w celu uwiarygodnienia stawianej tezy, nie sposób przyjąć, aby w opisywanej sytuacji doszło do wyłączenie bezprawności naruszenia przez pozwanych dóbr osobistych powodów.

Nie naruszają natomiast w ocenie Sądu dóbr osobistych powoda pozostałe fragmenty omawianego artykułu wskazywane przez powodów: „Od momentu złożenia przeze mnie skargi w maju 2017 r. nikt nie podjął się ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej Żadnych czynności ze mną, czy jakichkolwiek innych czynności związanych z wyjaśnieniem tego co zostało
w skardze zawarte.” „M. wywalczyła zadośćuczynienie za wyrządzone jej krzywdy”
. Wskazanych przez powodów fragmentów artykułu, w żaden sposób nie można powiązać personalnie z powodami. Pierwszy fragment odnosi się do działań MON, a nie powodów (co jasno wynika także z nagrania audiowizualnego stanowiącego część składową artykułu). Drugi fragment nie dotyczy działań powodów lecz Żandarmerii Wojskowej. Opisywana historia (...) nie została powiązana w żaden sposób personalnie z powodami.

Odnosząc się do opublikowanego 01 marca 2018 r. w portalu internetowym (...) (...) artykuł M. W. (1) (...), narusza on zdaniem Sądu cześć powodów.

Sąd upatruje naruszenia dóbr osobistych powodów przez pozwanego w następujących sformułowaniach, wydźwięku artykułu:

a)  „Teczki osobowe, dane medyczne, zaświadczenia o karalności…Żandarmeria Wojskowa omijając prawo pozyskuje te dokumenty i wykorzystuje do wewnętrznych rozgrywek jej wysokich funkcjonariuszy. Ma na tyle luźny stosunek do pozyskanych dokumentów, że czasem je gubi…”. „Dziennikarskie śledztwo redakcji (...) wykazuje, że Żandarmeria Wojskowa w kilku przypadkach niezgodnie z prawem pozyskała wrażliwe dane żołnierzy i cywilów”. „Proceder ten dotyczył między innymi kapral A. i (...) M., bohaterek naszych reportaży o mobbingu. ŻW szukała na ich temat potencjalnie dyskredytujących informacji o karalności
i stanie zdrowia”
– w kontekście powiązania powodów z mobbingiem
i molestowaniem we wcześniejszych artykułach, wskazywania na osobę Komendanta Głównego i Zastępcy Komendanta Głównego (...) jako „szczyt Żandarmerii Wojskowej”, powiązania osób powodów (we wcześniejszych artykułach) oraz w publikacji z 01 marca 2018 r. w próby zniszczenia mobingowanych i molestowanych „kapral A.” i „(...) M.”.

b)  „Kiedy przygotowując materiał dziennikarski, zwróciliśmy się do żandarmerii
z prośbą o komentarz, od jej wicekomendanta (...) R. J. (1) usłyszeliśmy, że „molestowanie nie jest przestępstwem do końca”, a kapral A. jest „wątpliwą personą”, która „była karana”. „(...) widział dokument
z Krajowego Rejestru Karnego, który jasno stwierdza, że kapral A. „nie figuruje w kartotece karnej Krajowego Rejestru Karnego”, a zatem w świetle prawa jest osobą niekaraną”
. J. znacznie bardziej intrygujący w całej sprawie był sposób, w jaki ŻW uzyskała z sądu dokumenty dotyczące kobiety”. Nastąpiło to
w trakcie otwartego konfliktu z poszkodowaną kobietą na tle nękania jej przez przełożonego w czerwcu 2017 roku.

c)  „Do czego żandarmeria potrzebowała jej dokumentów sądowych? – Kiedy ujawniłam nieprawidłowości w tej formacji ministrowi obrony narodowej, żandarmeria rozpoczęła proces niszczenia mnie – mówi (...) (...) A.. – Zaświadczenie o mojej karalności mogłoby posłużyć żandarmerii do zdyskredytowania mnie, a także do zwolnienia mnie z pracy, ponieważ funkcjonariusz ŻW nie może posiadać na koncie wyroków skazujących”. „Żandarmerii nie udało się zwolnić kobiety na podstawie karalności. Skorzystała więc z innego sposobu. W listopadzie 2017 roku komendant główny ŻW (...) T. P. zwolnił żołnierkę ze służby „wskutek otrzymania ogólnej oceny dostatecznej w opinii służbowej”. Rychło okazało się, że ŻW znowu naruszyła prawo, ponieważ oceniającym kapral A. był żołnierz, który nie tylko nigdy nie był jej dowódcą, ale nawet nie widział jej na oczy”. „W styczniu 2018 nowy minister obrony narodowej M. B. przywrócił żołnierkę do służby, uznając, że „tak sporządzona opinia służbowa (…) nie może stanowić skutecznej przesłanki (…) zwolnienia żołnierza z zawodowej służby wojskowej”.

d)  „także w przypadku tej żołnierki Żandarmeria nielegalnie pozyskiwała dane medyczne o udzielenie przez NFZ informacji „czy (...) M. korzystała ze „świadczeń związanych z leczeniem zaburzeń psychicznych lub uzależnień”. Co ciekawe, ŻW poprosiła o dane dotyczące ostatnich 14 lat (!)”. „Nie ma wątpliwości, że ŻW żądając informacji z tak długiego okresu i na tej podstawie prawnej przekroczyła swoje kompetencje wynikające z ustawy o ochronie informacji niejawnych – komentuje J. K., prawnik (...)”. „Po co żandarmerii informacje z tak wielu lat? – Jeżeli ktoś posądza cię o nadużycia, to udowodnienie mu choroby psychicznej, choćby sprzed wielu lat, obniża jego wiarygodność – komentuje (...) M.. – Poza tym żandarmeria z całych sił starała się mnie usunąć ze swych szeregów. Gdyby zdarzyło się, że byłam w przeszłości leczona psychiatrycznie, mogliby mnie zwolnić”. „[…]Kiedy (...) M. w oficjalnych pismach zaczęła dopytywać ŻW, czy ta pozyskiwała jej dane medyczne, funkcjonariusze zataili przed nią ten fakt. W piśmie do żołnierki, w którego posiadaniu jest (...), ŻW przytacza ustawy, z których wynika, że w ramach postępowania sprawdzającego, przeprowadziła jedynie wywiad w miejscu jej zamieszkania oraz rozmawiała z osobami wskazanymi przez kobietę. W oddzielnym piśmie z początku tego roku komendant główny ŻW (...) T. P. zapewnia ppor. M., że podlegli mu żołnierze „nie realizowali i nie realizują wobec Pani jakichkolwiek czynności, które mogłyby stanowić naruszenie przepisów obowiązującego prawa”. „[…] W trakcie wieloletniego nękania ppor. M. zapadła na zdrowiu. Na początku 2016 roku zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane. Pod koniec 2017 roku wojskowa komisja lekarska orzekła jej niezdolność do służby wojskowej”.

e)  „Wiele wskazuje na to, że trzeci i najbardziej drastyczny przypadek pozyskiwania przez ŻW wrażliwych danych dotyczy wewnętrznej rozgrywki między wysokimi funkcjonariuszami tej formacji”. „W styczniu 2015 roku Żandarmeria Wojskowa
w K. zwróciła się do urzędów miast w K. i W. o teczki osobowe sześciorga cywilów. Kiedy (...) zapytał ŻW, do jakich celów formacja ta potrzebowała danych osób niebędących wojskowymi, ta zasłoniła się niejawnością „postępowań wewnętrznych oraz czynności operacyjno-rozpoznawczych”. Według naszych informatorów pozyskanie tych danych nie miało nic wspólnego z oficjalnymi postępowaniami żandarmerii”. „Od 2014 roku do (...) oddziału Żandarmerii Wojskowej zaczęły spływać anonimy uderzające w byłego komendanta tego oddziału, a obecnie wicekomendanta Komendy Głównej (...) R. J. (1) oraz komendanta (...) (...) S. K. (1) – mówi nam jeden z informatorów”. „Jedna z kopert była zaadresowana odręcznym pismem. Panowie komendanci wyodrębnili grupę podejrzanych pracowników ŻW: (...) R. (...)., ppłk. C. W., st. chor. sztab. Ł. J. i cywilnego pracownika żandarmerii A. J. ich charakter pisma nie zgadzał się
z tym na kopercie. Dlatego postanowili sprawdzić charakter pisma osób z ich rodzin. A do tego musieli wydobyć z urzędów miasta ich teczki osobowe”. […] „Na jakiej podstawie Żandarmeria Wojskowa uzyskała z urzędów miasta teczki osobowe tych sześciu osób? Czy wyciągnięto je do badania rzeczywistej sprawy, czy jak twierdzą nasi informatorzy „wyssanej z palca”? Jak Żandarmeria Wojskowa zabezpiecza swoje dokumenty, skoro swobodnie wyciekają z jej budynków?” „W najbliższym czasie (...) prześle te pytania do rzecznika MON. O odpowiedziach poinformujemy naszych czytelników”. „Przytoczone przypadki jasno wskazują, iż Żandarmeria Wojskowa dla własnych celów, niekoniecznie związanych ze służbą publiczną, jest
w stanie pozyskać z naruszeniem prawa i procedur wrażliwe dane osobowe dowolnego obywatela – mówi J. K., prawnik (...)”.

Według Sądu formułowanie przez pozwanego zarzutów wskazujących na nielegalnie pozyskiwanie przez powodów (jako dowódców ŻW) danych osobowych, medycznych, żołnierzy oraz cywilów, w tym „kapral A.” i „(...) M.”, które następnie posłużyły do zniszczenia żołnierek (ujawniających mobbing i molestowanie), wydalenia ich ze służby,
w sposób oczywisty naruszają cześć powodów. Publikacja przedstawia bowiem powodów jako osoby naruszające prawo, w celu prześladowania mobbingowanych oraz molestowanych żołnierek. Dodatkowo pozwany M. W. (1) wkomponował w treść omawianej publikacji rzekomą wypowiedź (...) R. J. (1), „molestowanie nie jest przestępstwem do końca”, która nigdy nie padła ze strony powoda. Powodowie zostali wystawieni przytoczonymi fragmentami artykułu na publiczny ostracyzm, rzutujący na ich życie rodzinne, koleżeńskie oraz zawodowe.

Mając na względzie poczynione przez Sąd ustalenia faktyczne (w kontekście omawianego artykułu z 01 marca 2018 r. jak również artykułów o „kapral A.” oraz „(...) M.”), wyniki postępowań w przedmiocie rzekomych nieprawidłowości opisanych w artykule z 01 marca 2018 r., oskarżenia sformułowane przez pozwanego M. W. (1) o naruszeniu prawa przez powodów, prób zniszczenia i wydalenia ze służby przez powodów K. M. (1) oraz J. J. (2), pozwanemu nie udało się wykazać prawdziwości stawianych zarzutów. Tym samym należało się zastanowić, czy pozwany formułując treści naruszające cześć powodów, dochował należytej rzetelności dziennikarskiej.

Odpowiedź na powyższe pytanie, musi być według Sądu negatywna (w zakresie fragmentów oznaczonych lit. [a]-[d]). Pozwany wyrażając powyższe wypowiedzi, mające częściowo charakter ocen, dopuścił się manipulowania faktami, posługiwał się półprawdami, niedomówieniami, całkowicie ignorując informacje uzyskane od rzecznika prasowego KGŻW.

W przypadku fragmentów artykułu oznaczonych lit. [a]-[d] pozwany przede wszystkim całkowicie zignorował odpowiedź rzecznika prasowego KGŻW z 23 lutego 2018 r. (k. 917-918), w treści której szczegółowo wyjaśniono przyczyny podejmowanych działań faktycznych (odnoszących się do „kapral A.” i „(...) J. J. (2)”), jak również podano każdorazowo ich podstawę prawną. Pozwany zignorował uzyskane informacje, opierając się na subiektywnych odczuciach oraz przekazach K. M. (1) oraz J. J. (2).

Skoro pozwany podjął się oceny prawnej działań opisywanych w artykule, rzetelność dziennikarska wymaga aby dziennikarz zapoznał się szczegółowo i wnikliwe
z obowiązującymi przepisami, które jego zdaniem zostały naruszone. Już sama treść artykułu nie wskazuje na to by pozwany zapoznał się z obowiązującymi przepisami. Gdyby tak było rzetelny dziennikarz powstrzymałby się od formułowania tak kategorycznych zarzutów i ocen, opowiadając się za jednostronną subiektywną relacją K. M. (1) oraz J. J. (2), nie przedstawiając przy tym czytelnikowi wyjaśnień KGŻW, które zacytowane wypowiedzi „kapral A.” oraz (...) jak również oceny pozwanego, podważały lub przynajmniej stawiały powodów w innym świetle, zmieniając wydźwięk artykułu.

Powyższe tezy Sądu potwierdzają zeznania pozwanego M. W. (1)
w charakterze strony. Pozwany nie był w zasadzie w stanie odpowiedzieć (poza ogólnikami),
w merytoryczny oraz pełny i wyczerpujący sposób na żadne z pytań, zadawanych w kontekście dochowania należytej rzetelności dziennikarskiej. Pozwany nie miał żadnej merytorycznej wiedzy o obowiązujących w wojsku procedurach sprawdzających (wynikających z przepisów przytoczonych przez rzecznika prasowego), mimo, że jak twierdził, zapoznał się
z obowiązującymi regulacjami prawnymi.

Znamiennym jest również to, iż pozwany kolejny raz posłużył się dla wykazania prawdziwości stawianych zarzutów - argumentem o niekaralności „kapral A.” wynikającym z zaświadczenia z KRS. Zabieg ten miał na celu potwierdzenia tezy o nielegalnym pozyskiwaniu danych, szukania informacji dyskredytujących K. M. (1),
w sytuacji gdy jak wynika z poczynionych ustaleń, pozwani wiedzieli o wyroku warunkowo umarzającym postępowanie karne względem „kapral A.” w przedmiocie składania fałszywych zeznań oraz skutkach tego rodzaju rozstrzygnięcia. Szczegółowa analiza w tym przedmiocie została przez Sąd dokonana w ramach oceny artykułu „Mobbing nie jest przestępstwem do końca”, czyli jak żandarmeria nie ochroniła kapral A.”, zbędnym jest więc jej powtarzanie. Uzupełniająco do wspomnianej argumentacji, należy zauważyć, że pozwany przemilczał w artykule podane przez rzecznika prasowego przyczyny zwrócenia się do sądu
o udzielenie informacji o K. M. (1), jak również podania informacji o tym
o jakie przestępstwo była oskarżona „kapral A.”, jaki jest skutek prawny orzeczenia warunkowo umarzającego postępowanie karne.

Pozwany uchybił rzetelności dziennikarskiej także w kontekście przekazu o rzekomym nielegalnym wydaleniu „kapral A.” ze służby na skutek otrzymania oceny dostatecznej, wydanej przez rzekomo nieuprawnioną do tego osobę. Pozwany do wydania przedmiotowej oceny prawnej decyzji (...) T. P., posłużył się argumentem o przywróceniu żołnierki do służby w styczniu 2018 r. przez nowego Ministra Obrony Narodowej. Mając na względzie, że pozwany posłużył się cytatem z tej decyzji (przyjąć więc należy, że był w jej posiadaniu), należy zauważyć, że pozwany kolejny raz dopuścił się manipulacji faktami oraz niedomówieniami. Z uzasadnienia rzeczonej decyzji nie wynika aby Minister Obrony Narodowej rozpoznając środek odwoławczy wniesiony przez K. M. (1), podważył samą legalność opiniowania „kapral A.”, w tym adekwatność wystawionej oceny dostatecznej lub formalną lub merytoryczną prawidłowość opiniowania przez żołnierza, który „nigdy nie widział na oczy” „kapral A.”. Decyzja na którą powołał się pozwany, nie była także rozstrzygnięciem o charakterze przywracającym do służby. Do momentu wyczerpania drogi odwoławczej przez żołnierza, rozkaz o wydaleniu ze służby nie jest bowiem wdrażany, żołnierz nadal służy w siłach zbrojnych.

Naruszeniem rzetelności dziennikarskiej są również przytoczone fragmenty odnoszące się do „(...) M.”. Pozwany nie tylko zignorował fakty i unormowania prawne przedstawione przez rzecznika prasowego KGŻW w odpowiedzi z 23 lutego 2018 r. Pozwany w sposób nierozerwalny (z punktu widzenia konstrukcji tekstu) powiązał również rzekome naruszenie przepisów, wieloletnie nękanie J. J. (2) ze stanem zdrowia „(...) M.”. Wydźwięk omawianego fragmentu, sugeruje przeciętnemu czytelnikowi, że w wyniku nielegalnych działań, prześladowania „(...) M.”, „szukania haków” na żołnierkę ujawniającą mobbing i molestowanie, ta podupadła na zdrowiu i w rezultacie orzeczeniem wojskowej komisji lekarskiej została uznana za niedolną do służby. Takie przedstawianie obrazu sytuacji przez pozwanego jest nierzetelne, gdyż zdiagnozowanie u J. J. (2) stwardnienia rozsianego, nastąpiło jeszcze przed „ujawnieniem” w samej ŻW pozasłużbowych relacji J. J. (2) i S. K. (1), w wyniku którego zostało wszczęte postępowanie wewnętrzne, jak również przed publikacją artykułu „Mobbing i molestowanie w Żandarmerii. Ostatnia sprawa por. M.”. W ten sposób powodowie jako osoby których sylwetki były przywoływane w kontekście omawianego artykułu jak i publikacji o „(...) M.”, zostali uwikłani w stawiane przez pozwanego zarzuty, przedstawiające ich w oczach opinii publicznej w jednoznacznie negatywnym świetle. Powiązanie to jest oczywiste, mając na względzie publikację spornych artykułów jako serii o nieprawidłowościach w ŻW, przytaczania w treści poszczególnych artykułów odnośników do wcześniejszych publikacji.

Jeżeli chodzi natomiast o badanie rzetelności dziennikarskiej pozwanego M. W. (1), w kontekście fragmentu oznaczonego literą [e], należy zaznaczyć, że rzecznik prasowy KGŻW w odpowiedzi z 23 lutego 2018 r. nie zawarł bezpośredniej odpowiedzi na pozyskiwanie danych żołnierzy, pracowników cywilnych oraz członków ich rodzin. W treści odpowiedzi rzecznik prasowy przytoczył wyłącznie konkretne uregulowania prawne, uprawniające żandarmerię do pozyskiwania danych (k. 917 in fine – 918). Pozwany poza przytoczeniem lakonicznej odpowiedzi rzecznika prasowego KGŻW, zasłaniającego się niejawnością „postępowań wewnętrznych oraz czynności operacyjno-rozpoznawczych”, nie skupił się na obowiązujących uregulowaniach uprawniających do pozyskiwania przez żandarmerię danych osobowych także bez wiedzy tych osób, lecz powołał się na informatorów, sugerujących wykorzystywanie procedur i narządzi przyznanych ŻW do załatwiania wewnętrznych porachunków przez (...) R. J. (1). Pozwany zarzuca powodowi R. J. (1), nielegalne pozyskiwanie danych na własny użytek, stawiając
w tekście o tematyce nielegalnego pozyskiwania danych, bardzo sugestywne pytania „ Na jakiej podstawie Żandarmeria Wojskowa uzyskała z urzędów miasta teczki osobowe tych sześciu osób? Czy wyciągnięto je do badania rzeczywistej sprawy, czy jak twierdzą nasi informatorzy „wyssanej z palca”?, których sam wydźwięk uderza w cześć (...) R. J. (1). Jednocześnie pozwany nie odpowiada w tekście na zadane przez siebie pytania. Stosuje zamiast tego tzw. „dziennikarską zajawkę” - „W najbliższym czasie (...) prześle te pytania do rzecznika MON. O odpowiedziach poinformujemy naszych czytelników”. W tej sytuacji przytoczony fragment (oznaczony lit. [e]) badany pod kątem rzetelności dziennikarskiej należy według Sądu oceniać w kontekście kolejnego artykułu będącego przedmiotem niniejszego postępowania, do którego z perspektywy czasu, biorąc pod uwagę zaakcentowaną
w omawianym fragmencie tematykę, pozwany bezpośrednio nawiązał.

Pochylając się nad artykułem P. Ł., E. Ż., M. W. (1), opublikowanym 14 kwietnia 2018 r. w portalu internetowym (...) (...), zdaniem Sądu zawiera on sformułowania które wprost lub wobec wydźwięku całej publikacji godzą w cześć powoda R. J. (1).

Sąd upatruje naruszenia dóbr osobistych powoda w następujących sformułowaniach:

a)  „Dotarliśmy do świadków i dokumentów pokazujących, jak wysocy funkcjonariusze wojskowych i policyjnych formacji nielegalnie inwigilują obywateli do załatwiania swoich porachunków […]” ­– w kontekście twierdzeń o wykorzystywaniu przez (...) R. J. (1) swojego stanowiska do wewnętrznych porachunków
i rozgrywek w ramach Żandarmerii Wojskowej.

b)  „Dzięki temu możemy teraz inwigilować, śledzić, podsłuchiwać, etc. na dużo większą niż dotychczas skalę. Większość na użytek własny i polityczny – informuje nas jeden z żandarmów, prosząc o zachowanie anonimowości”. „Dodaje, a jego słowa potwierdza kilku innych żandarmów, że za rozbudową tego pionu optowała tzw. "opcja (...)" w żandarmerii. – To ludzie generała J., który kilka lat wcześniej był szefem oddziału w K.. Potem awansował na zastępcę komendanta i zaczął ściągać do W. zaufanych ludzi.” - w kontekście twierdzeń o wykorzystywaniu przez (...) R. J. (1) swojego stanowiska do wewnętrznych porachunków i rozgrywek w ramach Żandarmerii Wojskowej.

c)  „Generał J. nie daje jednak za wygraną. Chce się dowiedzieć, kto wysłał anonim i jaką drogą trafił on do szefa MON. Rusza wewnętrzne śledztwo żandarmerii. Na podstawie billingów i namierzania telefonów komórkowych poprzez stacje bazowe BTS wychodzi na jaw, że teściowa por. T.
W. kontaktowała się z P. H.”. „Potrzebny jest jednak ostateczny dowód – materiał DNA do porównania z tym pobranym ze śladów śliny na kopercie. Żandarmeria nie może zebrać go sama. Poprzez nieformalne, (...) układy prosi o to naczelnika wydziału Biura Spraw Wewnętrznych w K. mł. insp. P. B..

d)  „Pytany, czy miał świadomość, że prosił policję wewnętrzną o przeprowadzenie nielegalnej operacji, mjr P. odparł: – Byłem pewien, że została wszczęta procedura i to wszystko jest legalne. Nie znałem kulisów sprawy. Gdy nowe fakty zaczęły wychodzić na jaw, zawiadomiłem prokuraturę” - w kontekście twierdzeń
o wykorzystywaniu przez (...) R. J. (1) swojego stanowiska do wewnętrznych porachunków i rozgrywek w ramach Żandarmerii Wojskowej.

e)  „To nie jedyny przypadek nielegalnego pozyskiwania przez ŻW danych obywateli.
W marcu (...) opisał w artykule "Żandarmeria Wojskowa nielegalnie pozyskuje wrażliwe dane Polaków", w jaki sposób formacja ta bezprawnie wchodzi
w posiadanie teczek osobowych obywateli, danych medycznych czy zaświadczeń
o karalności.” -
w kontekście twierdzeń o wykorzystywaniu przez (...) R. J. (1) swojego stanowiska do wewnętrznych porachunków i rozgrywek w ramach Żandarmerii Wojskowej.

Zdaniem Sądu formułowanie przez pozwanych zarzutów wskazujących na nielegalne pozyskiwanie przez powoda R. J. (1) (jako Zastępcy Komendanta Głównego ŻW) danych osobowych, medycznych, żołnierzy oraz cywilów, które miały służyć realizacji prywatnych interesów powoda w sposób oczywisty naruszają cześć R. J. (1). Publikacja pozwanych kolejny raz przedstawia bowiem powoda jako osobę łamiącą prawo, wykorzystującą dla własnych celów zajmowane stanowisko.

Zważywszy na wynik postępowania dowodowego, stwierdzić należy, że pozwanym nie udało się dowieść prawdziwości powyższych zarzutów. Jeżeli chodzi natomiast o dochowanie przez pozwanych odpowiednich standardów dziennikarskich, trzeba wyjaśnić, że według treści artykułu pozwani przygotowując materiał prasowy, byli w posiadaniu rzeczonego anonimu
(w kilku wersjach), wokół którego koncentruje się opowiadana historia. Pozwani nie przedstawili w niniejszym procesie żadnych wersji anonimów. Poznanie ich treści jest według Sądu istotne dla zbadania rzetelności dziennikarskiej. Pozwani posłużyli się bowiem w artykule sugestywnym opisem tego dokumentu, w oparciu o który rzekomo na zlecenie Ministra Obrony Narodowej, miało zostać zlecone postępowanie wyjaśniające, w które miał zaangażować się
z rzekomo z osobistych pobudek (...) R. J. (1). Nie znając treści anonimu, nie sposób ocenić, czy z prawnego punktu widzenia, spełnione były przesłanki, uprawniające powoda do wykorzystania przysługujących ŻW uprawnień do pozyskiwania danych osobowych oraz materiału genetycznego od osób trzecich, cywilów oraz angażowania innych instytucji państwowych. Pozwani nie przedstawili również w niniejszym procesie świadków od których mieli otrzymać informacje użyte w artykule, mimo, że w jego treści posługiwali się imieniem i pierwszą literą nazwiska, stopniem wojskowym informatora. Według artykułu pozwani w ramach potwierdzenia swoich anonimowych źródeł, mieli także być w posiadaniu korespondencji e-mail P. H. z por. T. W., której pozwani również nie złożyli.

W tej sytuacji nie sposób ocenić rzetelności dziennikarskiej pozwanych, którzy
w oparciu o określone przesłanki wynikające z dokumentów, wydruków e-mail, anonimowych świadków, stworzyli w omawianym artykule barwną i z pewnością ciekawą dla przeciętnego czytelnika narrację, o przekroczeniu uprawnień m.in. przez (...) R. J. (1), który dla własnych celów miał posłużyć się ŻW oraz BSW policji w celu pozyskania materiału DNA od A. W. Pozwani w treści artykułu powołują się na anonimowe źródło
z (...) policji. W niniejszym procesie nie ujawniono jednak rozmowy z tą osobą (nawet zanonimizowanej np. w materiale wideo, który był częścią owego artykułu, a który obecnie nie jest już dostępny w miejscu publikacji artykułu, przynajmniej w okresie wydawania wyroku), dokumentów, które miała ta osoba na potwierdzenie swoich słów okazać dziennikarzom.

Jedynym dowodem wskazującym na prowadzenia postępowania w sprawie anonimu, były zeznania świadka R. P., którego wypowiedź (w związku
z wcześniejszym artykułem o „sygnaliście”, „który [jak wskazują pozwani w treści artykułu] kilka miesięcy temu ujawnił wiele nieprawidłowości w ŻW”), przytoczono w analizowanej publikacji. Rzecz jednak w tym, że samo podejmowanie na zlecenie przełożonych określonych czynności przez R. P. (nie znając podstaw faktycznych do ich podjęcia, a tym samym weryfikacji pod kątem zgodności z prawem), nie pozwala ocenić, czy pozwani dochowali zasad rzetelności dziennikarskiej. Pozwani zbudowali bowiem specyficzny klimat artykułu, mogący sugerować, przeprowadzenie dogłębnego śledztwa dziennikarskiego (posiadanie źródeł osobowych i dowodów z dokumentów), opatrzyli publikację chwytliwym tytułem – postawili na wstępie materiału prasowego tezę o nielegalnej inwigilacji obywateli, którą próbowali „obronić” w dalszej części artykułu. Rzecz jednak w tym, że analizowana obiektywnie pełna treść artykułu, wskazuje zdaniem Sądu, że pozwani sformułowali swoje twierdzenia de facto na podstawie subiektywnych ocen przedstawianych im przez anonimowe źródła osobowe, które zacytowali w artykule (a co do których, poza świadkiem R. P. nie przedstawiono żadnych dowodów świadczących o przeprowadzeniu rozmowy z takowym anonimowym źródłem, nie sposób ustalić czy cytowana wypowiedź rzeczywiście padła, nie została wyrwana z szerszego kontekstu). Dodatkowo fragment artykułu w którym pozwani powołali się na informacje przekazywane przez mjr. R. P., zawiera sugerujące (nie tylko rozmówcy, ale i czytelnikowi) pytanie pozwanych: „Pytany, czy miał świadomość, że prosił policję wewnętrzną o przeprowadzenie nielegalnej operacji, mjr P. odparł: – Byłem pewien, że została wszczęta procedura i to wszystko jest legalne. Nie znałem kulisów sprawy. Gdy nowe fakty zaczęły wychodzić na jaw, zawiadomiłem prokuraturę”. Pozwani po tym zdaniu, nie kontynuują jednak poruszonego wątku. Czytelnik poza informacją o zawiadomieniu prokuratury, nie wie czy w tej sprawie wszczęto dochodzenie, na jakim jest ono etapie. R. P. złożył wszakże kilkanaście różnych zawiadomień do prokuratury (na które pozwani powoływali się w artykule którego był bohaterem), a których większość w dacie publikacji zakończyła się odmową wszczęcia dochodzenia lub umorzeniem postępowania. Pamiętać należy, że pozwani wiedzieli o leczeniu psychiatrycznym R. P., taka informacja winna natomiast skłaniać każdego rzetelnego dziennikarza do szczególnej weryfikacji przekazywanych informacji, publikowania wypowiedzi informatora. Jednym z elementów rzetelności w ramach publikowania wypowiedzi, winno być zwrócenie się do prokuratury, do której osobowe źródło informacji miało złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Według Sądu pozwani w ogóle nie pochylili się w artykule nad przedstawieniem tego
w jaki właściwie sposób opisywane przez nich działania m.in. powoda miały naruszać przepisy, w jaki obiektywny sposób poza przywołaniem opinii osobowych źródeł informacji – pozwani doszli do wniosku o nielegalnych operacjach i inwigilacji obywateli. Skoro według pozwanych dziennikarzy, jakieś działanie jest nielegalne, to tego rodzaju sformułowanie należy poczytywać jako sprzeczne z prawem, wykraczające poza ustanowione normy prawne, przyznane kompetencje. W treści artykułu nie sposób jednak znaleźć odpowiedzi na pytanie dlaczego właściwe, z jakich przyczyn prawnych, pozwani uznali opisywane w artykule działania m.in. powoda R. J. (1) za nielegalne? Zamiast tego pozwani posługiwali się insynuacjami, niedomówieniami, przedstawiali szczątkowe informacje bez kontynuacji wyrażonej myśli, zadawali sugestywne budujące napięcie pytania bez odpowiedzi (w artykule), których jedynym zadaniem było według Sądu spotęgowanie u czytelnika wrażenia, że „coś jest na rzeczy”. Pozwani dążąc do uatrakcyjnienia artykułu, zwiększenia jego przystępności na wzór powieści kryminalnej, stracili z pola widzenia, że jego tematyka dotyczyła konkretnych faktów, osób i zarzutów. Publikacja jest materiałem prasowym, a pozwani w odróżnieniu od twórców literatury fabularnej muszą stosować się do zasad rzetelności dziennikarskiej. Zastosowanymi formami przekazu, posługując się niedomówieniami, półprawdami, cytowaniem subiektywnych ocen przytaczanych źródeł osobowych, pozwani utwierdzali przeciętnego czytelnika o prawdziwości zawartej na wstępie artykułu ogólnej tezy: „Dziennikarze (...) dotarli do świadków i dokumentów, które pokazują, jak wysocy funkcjonariusze wojskowych i policyjnych instytucji nielegalnie inwigilują obywateli do załatwiania swoich porachunków”. Pozwani faktycznie przedstawiają w artykule fragmenty wypowiedzi świadków oraz dokumentów (których to dowodów źródłowych nie przedstawili
w niniejszym procesie), posługują się fabularną narracją, jednak w artykule brak kluczowej informacji, jakie przepisy lub procedury zostały naruszone przez (...) R. J. (1) lub innych „negatywnych bohaterów”, w stosunku do których padają poważne oskarżenia naruszające dobra osobiste.

W artykule zawarto wzmiankę, że „8 listopada 2017 roku jeden z funkcjonariuszy BSW, który uczestniczył w tych czynnościach, składa doniesienie do prokuratury na swoich przełożonych, naczelnika wydziału Biura Spraw Wewnętrznych w K. mł. insp. P. B. oraz jego zastępcę podinsp. K. L.”. Brak jednak informacji, czy poza złożeniem zawiadomienia, zostało wszczęte śledztwo w sprawie tego zgłoszenia, od którego upłynęło już kilka miesięcy (artykuł opublikowano w kwietniu 2018 r. a od opisywanych wydarzeń upłynęło dwa lata). Pozwani nie ujawnili (ani w artykule ani w niniejszym procesie) czy zwracali się do właściwej prokuratury o udzielenie informacji w przedmiocie rzeczonego zawiadomienia. Pozwani przytaczają w artykule wyrwane z kontekstu fragmenty zawiadomienia, po których pada tajemniczo brzmiące sformułowanie: „ Policjanci
z (...) nigdy nie poznali kulisów sprawy. Do dziś nie wiedzą, do czego i w jakim celu zostali wykorzystani.”
- po którym pada ocena pozwanych: „To nie jedyny przypadek nielegalnego pozyskiwania przez ŻW danych obywateli. W marcu (...) opisał w artykule "Żandarmeria Wojskowa nielegalnie pozyskuje wrażliwe dane Polaków", w jaki sposób formacja ta bezprawnie wchodzi w posiadanie teczek osobowych obywateli, danych medycznych czy zaświadczeń o karalności.” Przytoczone fragmenty stanowią dodatkowe potwierdzenie oceny Sądu zawartej w poprzednim akapicie uzasadnienia.

Powyższe rozważania pozostają aktualne do poruszonego już przez Sąd cytowanego fragmentu oznaczonego w uzasadnieniu literą [e] - artykułu z 01 marca 2018 r. „Jak Żandarmeria Wojskowa nielegalnie pozyskuje wrażliwe dane”. W artykule pozwanego z marca 2018 r., padła deklaracja, wedle której czytelnicy zostaną poinformowani o odpowiedzi na zadane w artykule sugestywne pytania w kolejnej publikacji. Pozwani wrócili do tych pytań (sformułowanych w publikacji z marca 2018 r.) w końcowej części publikacji z kwietnia
2018 r. podnosząc, że „ W artykule zapytaliśmy oficjalnie ministra obrony narodowej M. B., na jakiej podstawie Żandarmeria Wojskowa uzyskała z Urzędów Miasta teczki osobowe tych sześciu osób, czy wyciągnięto je do badania rzeczywistej sprawy, czy - jak twierdzą nasi informatorzy - "wyssanej z palca" i jak Żandarmeria Wojskowa zabezpiecza swoje dokumenty, skoro swobodnie wyciekają z jej budynków? Do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Z poczynionych ustaleń faktycznych wynika jednak, że pozwani po publikacji artykułu z marca 2018 r. nie zwracali się w trybie zapytania prasowego o żadne dodatkowe informacje do MON i ŻW. Z przytoczonego fragmentu należy wywieść, że pozwani oczekiwali, że MON samo odniesie się do pytań zawartych przez pozwanych w publikacji prasowej z marca 2018 r., w której pozwany zapowiedział, że takowe zapytanie sformułuje,
a o udzielonej odpowiedzi czytelnicy zostaną poinformowani w kolejnej publikacji na portalu (...) (...). W kontynuacji z kwietnia 2018 r., pozwani de facto przyznali jednak, że nie zadali sobie trudu do wystąpienia oficjalną drogą do podmiotu, do którego kierowane były pytania
w artykule z marca 2018 r. Oczekiwali, że MON lub Żandarmeria Wojskowa same złożą stosowne odpowiedź - w następstwie publikacji prasowej pozwanego z marca 2018 r.

Zaprezentowany sposób działania należy poczytywać jako dodatkowy argument potwierdzający tezę o braku dochowania należytej rzetelności dziennikarskiej przez pozwanych, tworzenia artykułu pod przyjęte odgórnie założenia. Zacytowany w artykule
z kwietnia 2018 r. przez pozwanych fragment odpowiedzi ŻW (wyrwany z szerszego kontekstu), stanowi część odpowiedzi rzecznika prasowego (...), wysłanej pozwanym
w lutym 2018 r. Wkomponowanie części stanowiska rzecznika prasowego, w kontekście pełnej treści artykułu, jego wydźwięku oraz zastosowanych przez pozwanych technik narracji,
w żaden sposób nie świadczą o zachowaniu rzetelności dziennikarskiej. Wręcz przeciwnie umniejszają znaczenie tej odpowiedzi, gdyż pozwani w artykule nie odpowiedzieli na zasadnicze pytanie jakie normy prawne zostały naruszone przez powoda R. J. (1), posługując się wyłącznie ocennymi wypowiedziami innych osób oraz niedomówieniami. (...) redakcji teksu zastosowane przez pozwanych w połączeniu
z zawartą w artykule z kwietnia 2018 r. informacją „P.. S. K. (1) odmówił rozmowy z nami. Telefonu nie odebrał od nas (...) J.”, mogło potęgować u przeciętnego czytelnika wrażenie, że „coś musi być na rzeczy”. Trzeba mieć jednak w pamięci to w jaki sposób pozwani zmanipulowali poprzednią wypowiedź (...) R. J. (1) oraz nagranie rozmowy S. K. (1) z J. J. (2). Brak komentarza oraz milczenie wskazanych osób, nie może stanowić okoliczności łagodzącej bezprawne działania pozwanych. Wszelkie pytania oraz wątpliwości pozwani winni kierować bezpośrednio do odpowiednich rzeczników prasowych MON oraz (...) a nie do S. K. (1) oraz R. J. (1). Jak wynika tymczasem z poczynionych ustaleń, pozwani w ramach przygotowywania artykułu z kwietnia 2018 r., takowego zapytania nie skierowali.

W świetle przytoczonych wyżej rozważań Sąd uznał, że również fragment oznaczony literą [e] artykułu z marca 2018 r., nie spełniał kryteriów rzetelności dziennikarskiej. Pozwani posłużyli się przy jego formułowaniu technikami przekazu, polegającymi na podaniu pewnych faktów, zarzucając powodowi R. J. (1) naruszenie przepisów i procedur, przy jednoczesnym braku wskazania norm prawnych, które miały zostać naruszone. Strona pozwana w kolejnym artykule z kwietnia 2018 r. nie odpowiedziała na zadane w publikacji
z marca 2018 r. pytania. Czytelnikom poza postawieniem określonych tez, nie wyjaśniono na jakich podstawach, formułowane są zrzuty o nieprawidłowościach, naruszeniu procedur oraz prawa przez powoda R. J. (1). Czytelnik pozostawiony został jedynie
z wykreowanym przez pozwanego wrażeniem „że coś jest na rzeczy” oraz opiniami informatorów, których wypowiedziami posłużono się w publikacjach z marca i kwietnia
2018 r.

Pozwani w obu omawianych artykułach (z marca i kwietnia 2018 r.) formułują zarzut „zgubienia dokumentów” osób których obejmowało dochodzenie żandarmerii. Zarzut ten również godzi w cześć powodów. Zwrócić należy bowiem uwagę na powszechne znaczenie pojęcia „zgubić” w kontekście zarzutów formułowanego przez stronę pozwaną. Według definicji słownikowej „zgubić” to „przez nieuwagę zostawić coś gdzieś lub bezwiednie upuścić” (https://sjp.pwn.(...)). Poczynione w niniejszym procesie ustalenia, wskazują natomiast z dużym prawdopodobieństwem, że wspomniane teczki osobowe nie zostały przypadkowo „zgubione” w toku dochodzenia nadzorowanego przez (...) R. J. (1), lecz zostały przekazane pozwanym przez osobę służącą w ŻW, najprawdopodobniej przez J. J. (2), która była jedną z osób prowadzących w tym zakresie czynności służbowe na zlecenie przełożonych. Posłużenie się zarzutem o zgubieniu dokumentów zawierających dane osobowe osób postronnych, nie może być poczytywane jako przypadkowe w kontekście wydźwięku obu publikacji. Zarzut ten miał zdaniem Sądu potęgować wrażenie prawdziwości opisywanych historii, przekonania czytelnika o prawdziwości zarzutu o nielegalności działań podejmowanych przez powoda. Zgubienie dokumentów objętych postępowaniem jednej
z formacji sił zbrojnych, musi być traktowane co najmniej jako poważne zaniedbanie nawet
w oczach przeciętnego czytelnika, wywołując u niego oburzenie. Tego rodzaju zarzut godzi
w kompetencje powoda do zajmowania stanowiska Zastępcy Komendanta Głównego ŻW. Pozwani w sytuacji przekazania im rzeczonych dokumentów (teczek osobowych) przez informatora, który dopuścił się tym samym naruszenia tajemnicy służbowej oraz przepisów ustawy o ochronie informacji niejawnych, ustawy o ochronie danych osobowych, formułując zarzut ich „zgubienia” przez ŻW, zachowali się w ocenie Sądu nie tylko nierzetelnie z punktu widzenia zasad rzetelności dziennikarskiej (w sytuacji gdy teczki nie zostały przypadkowo zgubione lecz przekazane przez informatora), ale także nieetycznie.

Zdaniem Sądu pozwanemu przy tworzeniu artykułu z 01 marca 2018 r. „Jak Żandarmeria Wojskowa nielegalnie pozyskuje wrażliwe dane”, nie przyświecał żaden społecznie uzasadniony cel, wyłączający bezprawność naruszenia dóbr osobistych. Analogiczne stanowisko Sąd przyjmuje w stosunku do artykułu pozwanych z 14 kwietnia
2018 r. „Anonimy, nielegalne operacje, DNA na zamówienie. Ujawniamy kulisy działania służb”. Według Sądu pozwani nie kierowali się interesem publicznym, zasadami publicznej krytyki, gdyż ta musi być rzetelna. Pozwani w obu przypadkach, ponad interes publiczny postawili własny interes, sprowadzający się do opublikowania chwytliwych i poczytnych artykułów prasowych, przynoszących im rozgłos i rozpoznawalność. Oba artykuły nie sprowadzały się do konstruktywnej krytyki działań powodów z perspektywy obowiązujących uregulowań prawnych, które z pewnych przyczyn winny zostać według dziennikarzy zmienione. Pozwani poza zaakcentowaniem, że zmiany ustawodawcze były następstwem lobbowania ich wprowadzenia m.in. przez (...) R. J. (1), w żaden sposób nie przybliżyli czytelnikowi, nie wyjaśnili, czy stawiane przez samych pozwanych zarzuty, opisywane przez źródła osobowe cytowane przez pozwanych rzekome uchybienia i naruszenia, stanowiły przekroczenie uprawnień osoby sprawujące funkcje publiczne. Praktyki dziennikarskie polegające na działaniu pod z góry założoną tezę, bez gruntownego przeanalizowania obowiązujących przepisów i procedur, manipulowane faktami, wypowiedziami innych osób, posługiwanie się niedomówieniami, by uwiarygodnić stawiane przez dziennikarzy zarzuty i tezy - nie mogą być poczytywane jako mieszczące się w ramach publicznej krytyki osób pełniących funkcje publiczne.

Odnosząc się do wypowiedzi pozwanej w ramach mediów społecznościowych (postów w serwisie (...)) należy wskazać, że pierwszy z nich, opublikowany przez pozwaną E. Ż. w dniu 24 października 2017 r. o treści: „Wczoraj generałowie z ŻW próbowali oczernić panią kapral za pomocą ohydnych plotek. Strasznie małe!. Wstyd panowie oficerowie! Wstyd!” (wydruk postu z 24 października 2017 r. – k. 528) - utworzono
w kontekście pierwszego ze spornych artykułów, opisujących historię „kapral A.”. Według poczynionych ustaleń, był on następstwem spotkania pozwanych z powodami w siedzibie Komendy Głównej ŻW, do którego doszło następnego dnia po spornej publikacji. Treść przytoczonej wypowiedzi pozwanej, godzi według Sądu w cześć powodów. Wskazuje bowiem na próby dyskredytacji i pomawiania molestowanej i mobbingowanej według pierwszego artykułu żołnierki przez „panów generałów z ŻW”, przez których, zważywszy na treść artykułu do którego ten post nawiązuje, należy rozumieć powodów.

Treść postu nie wskazuje o jakie pomówienia oraz plotki powodowie mieli oskarżać „kapral A.”, pozwana nie zajęła w procesie w tej materii stanowiska. Przytoczoną przez pozwaną ocenę, trzeba w tej sytuacji według Sądu odczytywać bezpośrednio w kontekście przytoczonych w pierwszym materiale prasowym zarzutów kierowanych w stosunku do (...) R. J. (1) oraz (...) T. P.. Według artykułu opisującego historię „kapral A.”, (...) R. J. (1) formułował pod jej adresem, twierdzenia o tym, iż jest osobą karaną za składanie fałszywych zeznań, a przez to „wątpliwą personą”, które pozwani próbowali obalić powołując się na odpis z KRK „kapral A.”. Zarzutem pozwanych formułowanym w stosunku do obu powodów, było natomiast to, iż nie przeprowadzili postępowania wewnętrznego w należyty sposób, próbując „zamieść sprawę pod dywan”, chroniąc sprawcę mobbingu i molestowania, nie złożyli zawiadomienia do prokuratury
o możliwości popełnienia przestępstwa. Wszystkie powyższe zarzuty zostały ocenione przez Sąd w ramach omówienia naruszenia dóbr osobistych powodów przez pierwszy ze spornych artykułów, nie ma więc potrzeby powtarzania argumentacji wskazującej na nieprawdziwość tych zarzutów, naruszenie przez pozwanych zasad rzetelności dziennikarskiej.

Mając na względzie omówiony już fakt manipulowania przez pozwanych wypowiedziami (...) R. J. (1) oraz innych osób w ramach pierwszego
z artykułów, działania pod z góry założoną tezę, Sąd nie znajduje żadnych uzasadnionych przesłanek mogących wyłączać bezprawność naruszenia przez pozwaną czci powodów treścią postu z 24 października 2017 r.

Kolejny post w serwisie (...) pozwana E. Ż. opublikowała w dniu 08 grudnia 2017 r. Treść postu była następująca: (...)
(...) (k. 526).

Podobnie jak pierwsza omówiona wyżej wypowiedź w mediach społecznościowych, post nawiązuje bezpośrednio do artykułu (...) A.. Mając na względzie, że pozwana będąca współautorką powołanego artykułu, w którym sformułowano w stosunku do powodów zarzuty o próbach tuszowania sprawy, ochrony rzekomego sprawcy przez powodów, uznać należy, że omawiana wypowiedź godzi nie tylko w dobra osobiste Żandarmerii Wojskowej, ale również w cześć powodów, którzy zostali poddani omówionemu już w uzasadnieniu prawnym publicznemu ostracyzmowi, wpływającemu na każdy ich aspekt życia.

Pozwana nie wykazała aby zarzuty przez nią formułowane (nawet jeżeli post stanowi cytat wypowiedzi „kapral A.”) były prawdziwe oraz zasadne. Pozwana komentując
w mediach społecznościowych sprawę jako dziennikarka, nawiązując do tekstu którego jest współautorką, musi według Sądu kierować się zasadami rzetelności dziennikarskiej, wynikającej z prawa prasowego. Osoby obserwujące pozwaną w mediach społecznościowych, znające treść artykułu o „kapral A.”, w sposób oczywisty odnoszą wypowiedź pozwanej do publikacji prasowej, bez której omawiany post dla użytkownika serwisu (...) obserwującego profil pozwanej pozbawiony byłby sensu. Z poczynionych w niniejszym procesie ustaleń faktycznych oraz rozważań prawnych wynika natomiast, że pozwana przy formułowaniu oskarżeń w kierunku powodów, nie dochowała należytej rzetelności
i staranności dziennikarskiej. Z obiektywnego punktu widzenia, pozwana dysponując dowodami zebranymi w ramach przygotowywania artykułu, zapoznając się z uregulowaniami prawnymi odnoszącymi się do mobbingu i molestowania, powinna powstrzymać się przed formułowaniem w stosunku do powodów tak jednoznacznych oraz kategorycznych twierdzeń oraz zarzutów. Rzetelność dziennikarka powinna tym samym powstrzymać pozwaną przed publikacją postu w którym zacytowała wypowiedź „kapral A.”. Posłużenie się przez pozwaną cytatem wypowiedzi innej osoby, nie zwalnia pozwanej z odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powodów. To bowiem pozwana ją upubliczniła, w kontekście własnego artykułu prasowego jako dziennikarka a nie osoba prywatna.

Nie narusza w żaden sposób dóbr osobistych powodów, post pozwanej E. Ż. opublikowany w dniu 10 grudnia 2017 r. na profilu pozwanej w serwisie społecznościowym (...) (k. 519-525). Post zawiera odnośnik do publikacji prasowej P. R.
w tygodniku (...) zatytułowanej „Kobiety w polskiej armii ofiarami molestowania
i mobbingu?”. Nie sposób poczytywać przedmiotowego postu jako wypowiedzi odnoszącej się do powodów. Przedmiotem oceny w niniejszym postępowaniu, nie był artykuł prasowy do którego link zamieściła pozwana.

Opublikowany przez pozwaną w serwisie (...) post o treści: (...) P., (...) (...)_PL?” (k. 527) narusza
w ocenie Sądu cześć powoda R. J. (1). Post nawiązuje w sposób oczywisty do artykułu współautorstwa pozwanej (...)”. Pozwani w przedmiotowym artykule kierują w stosunku do powoda R. J. (1) szereg zarzutów wskazujących na nieprawidłowości w wykonywaniu obowiązków służbowych. Bezosobowe sformułowanie „panowie oficerowie z ŻW” przeciętny czytelnik znając treść rzeczonego artykułu, może zdaniem Sądu utożsamiać z osobą powoda R. J. (1), którego osoby
w przeważającej mierze publikacja pozwanej dotyczyła, a któremu z oczywistych względów zależałoby na podważeniu wiarygodności mjr. R. P.. Zdaniem Sądu post narusza cześć powoda, gdyż pozwana zarzuca w nim oficerom sił zbrojnych (w tym powodowi) zachowanie niegodne oficera, sprzeczne z wojskowym kodeksem honorowym. Za takie należy uznać według Sądu zarzuty o próbie oczernienia oponenta polegające na anonimowym rozpowszechnianiu informacji stawiających go w negatywnym świetle. Dodatkowo pozwana starała się rozszerzyć oddziaływanie postu, oznaczając w nim Ministra Obrony Narodowej M. B.. Pozwana nie wykazała w niniejszym procesie, aby to oficerowie wojska polskiego, w tym powód rozpowszechniali w miejscu zamieszkania mjr. P. artykuł prasowy, którego rzetelność i wiarygodność pozwana podważała.

Sąd nie znajduje podstaw uprawniających do stwierdzenia, że pozwana formułując powyższą wypowiedź działała z wyższych pobudek, wyłączających bezprawność naruszenia dóbr osobistych powoda. Zdaniem Sądu przedmiotowy post nakierowany był wyłącznie na ochronę źródła informacji na którym pozwana oparła własny artykuł prasowy. Wydźwięk postu wskazuje, że pozwana zakłada, iż jedynym źródłem informacji na temat mjr. R. P. jest sama pozwana, dyskredytując z góry odmienne wypowiedzi prasowe, przedstawiające inny punkt widzenia na tematy opisywane przez pozwanych. Dodatkowo pozwana wskazuje, że podmiotami które rozpowszechniają w miejscu zamieszkania mjr. P. odmienne informacje aniżeli przedstawione przez pozwaną, stawiające „sygnalistę” w innym świetle aniżeli przedstawionym przez pozwanych, są oficerowie sił zbrojnych, a zatem także powód R. J. (1), na co nie ma dowodu. Jak zostało to już wyjaśnione, strona pozwana nie dochowała także oczekiwanej od dziennikarza na gruncie prawa prasowego rzetelności w weryfikowaniu danych przekazywanych przez osobowe źródło informacji, na którym oparto publikację prasową (...)”.

W ocenie Sądu kolejnym postem naruszającym tym razem cześć powoda T. P. jest wypowiedź pozwanej E. Ż. z 12 stycznia 2018 r. opublikowana w serwisie (...): (...)(k. 530). Zarzucanie osobie pełniącej funkcję publiczną nieprawidłowego wykonywania zadań służbowych, poczytywane być musi jako godzące w cześć powoda. Przytoczona wypowiedź ma niewątpliwie charakter ocenny. Tym niemniej pozwana nie wykazała na kanwie niniejszego postępowania, zgodnie ze spoczywającym na niej ciężarem dowodu z jakich okoliczności, sposobu sprawowania przez powoda funkcji Komendanta Głównego ŻW, pozwana wywiodła upublicznioną za pośrednictwem serwisu społecznościowego opinię. Publiczna krytyka osoby publicznej, musi być rzeczowa i rzetelna. Analizowana wypowiedź pozwanej w żaden sposób nie ujawnia natomiast toku rozumowania pozwanej. Jeżeli ocena pozwanej została sformułowana przez pryzmat artykułów współautorstwa pozwanej, to według Sądu, zważywszy na poczynione w niniejszej sprawie ustalenia w zakresie trzech pierwszych artykułów (opublikowanych przed omawianym postem), pozwana nie miała uzasadnionych podstaw do podważania kompetencji powoda do wykonywania zadań Komendanta Głównego ŻW.

Sąd nie znajduje żadnych uzasadnionych okoliczności mogących wyłączać bezprawność ww. wypowiedzi pozwanej E. Ż. w serwisie (...). Oznaczenie w poście Ministra Obrony Narodowej, sugeruje, że pozwana w pewien sposób swoją publiczną wypowiedzią starała się wpłynąć na obsadę stanowiska Komendanta Głównego ŻW przez nowego Ministra Obrony Narodowej. Mając natomiast na względzie zarzuty kierowane przez pozwaną
w stosunku do osoby (...) T. P. w szczególności w dwóch pierwszych publikacjach, biorąc pod uwagę brak rzetelności dziennikarskiej pozwanej przy ich tworzeniu, nie sposób przyjąć aby pozwana kierowała się interesem publicznym, formułując krytyczną ocenę kompetencji powoda T. P..

Zdaniem Sądu wypowiedzią pozwanej E. Ż. godzącą w cześć powodów jest post z 11 czerwca 2018 r. o treści: „Szefowie ŻW są funkcjonariuszami publicznymi opłacanymi z pieniędzy podatników. Odpowiadają także twarzą za to, co dzieje się w tej formacji. Za chwilę ministrowie również będą żądać, by dziennikarze nie wymieniali ich nazwisk? To zwykła cenzura!!!” (k. 528). Pozwana w kontekście prawnego wezwania do zaprzestania naruszania dóbr osobistych powodów, zarzuca osobom które wykorzystują przysługujące im środki ochrony prawnej, próby cenzurowania dziennikarzy. Nie ulega wątpliwości, że zarzut cenzurowania prasy, blokowania wypowiedzi na tematy publiczne oraz funkcjonariuszy publicznych nasuwa jednoznacznie negatywne skojarzenia w przestrzeni publicznej. Rzecz jednak w tym, że oceniana wypowiedź pozwanej, całkowicie mija się z faktycznymi oraz dostrzegalnymi obiektywnie motywami, którymi kierowali się powodowie, formułując m.in. do pozwanej przedsądowe wezwanie do zaprzestania naruszania dóbr osobistych. Wezwania do zaprzestania przytaczania nazwisk i wizerunków powodów formułowano w kontekście artykułów opisujących przypadki rzekomego mobbingu i molestowania, zarzutów kierowanych do innych żołnierzy, posługiwania się niedomówieniami, manipulowaniem faktami w celu wplątania powodów w opisywane przez pozwaną historię.

Sąd nie znajduje uzasadnionych przesłanek mogących świadczyć o wyłączeniu bezprawności naruszenia przez pozwaną czci powodów treścią powyższej wypowiedzi. Przede wszystkim pozwana kolejny raz dopuszcza się manipulowania faktami, z treści wypowiedzi
i zachowań innych osób wyprowadza i upublicznia wnioski które w żaden sposób nie wynikają z obiektywnego wydźwięku dokumentów oraz wypowiedzi innych osób. Pozwana wykorzystuje wszelkie możliwe środki aby uwiarygodnić w oczach opinii publicznej swoje artykuły i osobę, próbując jednocześnie zdyskredytować podmioty, które zarzucają jej podawanie nieprawdziwych informacji, manipulowanie faktami oraz brak rzetelności dziennikarskiej.

Wykładnia przesłanki nr IV, ocena procesowych roszczeń powodów:

W ocenie Sądu podstawowym oraz najbardziej adekwatnym środkiem ochrony prawnej, zmierzającym do naprawienia skutków naruszenia dóbr osobistych, zwłaszcza w następstwie publikacji prasowych jest złożenie przez podmiot który dopuścił się takiego bezprawnego naruszenia, oświadczenia woli o odpowiedniej formie oraz treści. Z tego też względu, Sąd
w pierwszej kolejności odniesie się do tego rodzaju roszczeń formułowanych przez powodów.

W orzecznictwie sądowym na tle omawianych jako pierwsze roszczeń powodów przeważa wykładnia art. 24 § 1 k.c. wskazująca, iż sposób usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego powinien być dostosowany do konkretnych okoliczności sprawy. Sąd powinien
w tym zakresie rozważyć interesy poszkodowanego, by zapewnić mu najszersze i najbardziej satysfakcjonujące zadośćuczynienie moralne, adekwatne do naruszenia dóbr osobistych, ale także interesy pozwanego, aby nie doszło do zastosowania wobec niego nadmiernej
i nieusprawiedliwionej okolicznościami danego przypadku represji. W sprawie o ochronę dóbr osobistych sąd ocenia, czy określona w żądaniu powoda treść, forma i liczba oświadczeń pozwanego oraz miejsce i sposób ich publikacji jest odpowiednia do zakresu i sposobu naruszenia dóbr osobistych. Jeśli chodzi natomiast o samą treść, formę przeprosin, przyjmuje się, że naruszenie dóbr osobistych wielokrotnymi wypowiedziami prasowymi uzasadnia zredagowanie oświadczenia przewidzianego w art. 24 § 1 zdanie drugie k.c. w sposób ogólny, oddający treść i wymowę tych wypowiedzi (zob. uzasadnienie wyroku SN z 17 maja 2013 r., I CSK 540/12, Legalis nr 734584; uzasadnienie wyroku SN z 28 stycznia 2010 r., I CSK 217/09, Legalis nr 232725).

Przepis art. 24 § 1 k.c. pozostawia ocenie sądu kwestie, czy żądana przez powoda treść i forma oświadczenia jest odpowiednia i celowa do usunięcia skutków naruszenia, co prowadzić musi do wniosku, że sąd może ingerować w żądaną treść oświadczenia przez ograniczenie jej zakresu czy uściślenie określonych sformułowań (zob. m.in. wyrok SN z 19 października 2007 r., II PK 76/07, Lex nr 448046; wyrok SN z 13 kwietnia 2007 r., I CSK 28/07 Lex nr 407143).

Przed precyzyjnym ustosunkowaniem się do roszczeń powodów opartych na art. 24 § 1 zd. 2 k.c. należy nakreślić na wstępie założenia i kryteria którymi kierował się Sąd w niniejszej sprawie formułując treść sentencji wyroku. Przede wszystkim Sąd miał na względzie, iż niemal wszystkie objęte sporem artykuły prasowe, były tworzone wspólnie przez pozwanych. Stanowią one całą serię powiązanych ze sobą publikacji prasowych, których wspólnym mianownikiem są rzekome nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej, na tle których to nieprawidłowości pozwani kierowali zarzuty do powodów. O tym jak ściśle powiązane ze sobą są sporne artykuły prasowe, świadczy nie tylko ich tematyka i niemal każdorazowe nawiązywanie w późniejszych artykułach do wcześniejszych publikacji. Nawet w przypadku artykułu którego autorem był wyłącznie pozwany M. W. (1) („(...)”), jego bezpośrednią i nierozerwalną kontynuacją jest wspólna publikacja pozwanych „Anonimy, nielegalne operacje, DNA na zamówienie. Ujawniamy kulisy działania służb”.

W kontekście tych publikacji prasowych, pozwani formułowali w innych środkach masowego przekazu lub mediach społecznościowych indywidualne wypowiedzi odnoszące się do powodów. Część tych wypowiedzi została wskazana przez powodów jako podstawa faktyczna dochodzonych roszczeń. Wypowiedzi pozwanych w innych mediach, nie wskazane enumeratywnie przez powodów (w pismach procesowych) jako te z których powodowie wywodzą zasadność powództwa (oznaczenie daty wypowiedzi, miejsca publikacji, fragmentu wypowiedzi pozwanych w których powodowie upatrują naruszenia ich dóbr osobistych przez pozwanych), a złożone do akt postępowania w formie nagrań audiowizualnych, nie były analizowane przez Sąd, wobec treści art. 187 k.p.c. oraz art. 321 k.p.c. Sąd potraktował je wyłącznie jako złożone w celu uzasadnienia żądania publikacji przez pozwanych przeprosin powodów w tygodniku (...).

Zważywszy na współautorstwo niemal wszystkich publikacji prasowych, Sąd nie wnikał jaki udział w tworzeniu poszczególnych artykułów mieli pozwani, wychodząc z założenia, że jeżeli był on różny, okoliczność ta winna zostać podniesiona, skonkretyzowana i należycie wykazana przez samych pozwanych.

Ze względu na mnogość objętych sporem publikacji i wypowiedzi, skumulowanie podstaw faktycznych powództwa z których powodowie wywodzili zasadności swoich roszczeń, dążenie do oddania istotny treści żądanych przeprosin, Sąd przyjął, że nie jest konieczne precyzowanie w oświadczeniach pozwanych, konkretnych fragmentów artykułów lub wypowiedzi stanowiących przejaw naruszenia dóbr osobistych powodów. Byłoby to
w niektórych przypadkach niemal niemożliwe, ze względu na mnogość publikacji oraz to, iż Sąd uznał w kilku przypadkach za naruszający dobra osobiste powodów, sam wydźwięk poszczególnych zwrotów i wypowiedzi, stosowane przez pozwanych techniki redagowania tekstów prasowych i wypowiedzi.

Pochylając się nad treścią żądanych przez powodów przeprosin, Sąd miał na uwadze to, by odpowiadały one poczynionym ustaleniom faktycznym oraz zaprezentowanej wykładni prawa, uwzględniając w możliwie najbardziej precyzyjny sposób istotę naruszenia dóbr osobistych powodów przez pozwanych, dawały możliwość czytelnikowi połączenia przeprosin z konkretną działalnością dziennikarską pozwanych. W ocenie Sądu przeprosiny powinny być wystosowane odrębnie przez każdego z pozwanych jak i odnosić się do każdego z powodów
z osobna. Ze względu na złożoność podstawy faktycznej powództwa, poszczególne przeprosiny powinny odzwierciedlać zakres naruszeń przez pozwanych dóbr osobistych powodów, który jak wynika z poczynionych ustaleń oraz rozważań nie był jednolity.

Z treści przeprosin wystosowanych przez pozwaną E. Ż. w stosunku do powoda T. P., wykreśleniu podlega fragment: „pomawiałam go o postępowanie poniżające go w oczach opinii publicznej oraz narażające go na utratę zaufania potrzebnego do zajmowanego stanowiska, rozpowszechniałam i podawałam w materiałach prasowych szkalujące go, zniesławiające informacje, także informacje podważające kompetencje do sprawowanej przez niego funkcji”. Według Sądu przytoczona treść jest zbyt ogólna. Brzmienie przeprosin powinno zostać dostosowane do wyników niniejszego postępowania, będąc przy tym maksymalnie doprecyzowane. Kierując się wspomnianymi założeniami oraz kryteriami,
w ocenie Sądu omawiane przeprosiny aby spełniały swoją funkcję musiały zostać zmodyfikowane, przybierając następującą treść:

„Ja E. Ż. przepraszam gen. bryg. T. P. zajmującego stanowisko Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej za to, że w serii artykułów mojego współautorstwa dotyczących nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej opublikowanych
w serwisie internetowym (...) (...) oraz w moich wypowiedziach zawartych w wywiadzie radiowym dla radia (...), wywiadzie dla serwisu internetowego Wirtualna Polska, na moim profilu w serwisie społecznościowym T. - nawiązujących do tychże artykułów, podałam nieprawdziwe informacje dotyczące: rzekomego tuszowania i wyciszania spraw przez gen. bryg. T. P. związanych z niepotwierdzonymi informacjami o mobbingu
i molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej, rzekomym zastraszaniu
i prześladowaniu osób podających się za osoby dotknięte mobbingiem i molestowaniem
w Żandarmerii Wojskowej, a także rzekomego tuszowania nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej dotyczących prowadzonych przez ten podmiot postępowań wewnętrznych
w stosunku do żołnierzy zawodowych, prześladowania funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej mającego ujawniać rzekome nieprawidłowości. Wyrażam ubolewanie, że przez moje nieprawdziwe stwierdzenia, przemilczenia istotnych faktów, manipulowanie wypowiedziami osób trzecich naruszone zostały godność osobista, dobre imię, nieposzlakowana opinia zawodowa gen. bryg. T. P.
.

W przypadku powoda R. J. (1) treść przeprosin wystosowana przez pozwaną E. Ż., w celu usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda także winna zostać zmodyfikowana, w podobny sposób jak w przypadku powoda T. P., z uwzględnieniem różnic wynikających z poczynionych ustaleń faktycznych oraz rozważań. Zdaniem Sądu powinna ona przybrać następującą treść:

„Ja E. Ż. przepraszam (...) dr R. J. (1) zajmującego stanowisko Zastępcy Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej za to, że w serii artykułów mojego współautorstwa dotyczących nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej opublikowanych w serwisie internetowym (...) (...) oraz w moich wypowiedziach zawartych
w wywiadzie radiowym dla radia (...), wywiadzie dla serwisu internetowego (...), na moim profilu w serwisie społecznościowym (...) - nawiązujących do tychże artykułów, podałam nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomego tuszowania i wyciszania spraw przez (...) dr R. J. (1) związanych z niepotwierdzonymi informacjami o mobbingu i molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej, rzekomym zastraszaniu i prześladowaniu osób podających się za osoby dotknięte mobbingiem
i molestowaniem w Żandarmerii Wojskowej, a także rzekomym tuszowaniu nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej dotyczących prowadzonych przez ten podmiot postępowań wewnętrznych w stosunku do żołnierzy zawodowych, wykorzystywania zajmowanego stanowiska do realizacji własnego interesu, prześladowania funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej mającego ujawniać rzekome nieprawidłowości. Wyrażam ubolewanie, że przez moje nieprawdziwe stwierdzenia, przemilczenia istotnych faktów, manipulowanie wypowiedziami (...) dr R. J. (1) oraz osób trzecich naruszone zostały godność osobista, dobre imię, nieposzlakowana opinia zawodowa (...) R. J. (1)
.

W ocenie Sądu z treści przeprosin składanych przez pozwanego M. W. (1), odnoszących się do powoda T. P. należało wykreślić fragment „pomawiałem go
o postępowanie poniżające go w oczach opinii publicznej oraz narażające go na utratę zaufania potrzebnego do zajmowanego stanowiska, rozpowszechniałem i podawałem
w materiałach prasowych szkalujące go, zniesławiające informacje, także informacje podważające kompetencje do sprawowanej przez niego funkcji”
. W. Sądu przytoczona treść jest zbyt ogólna. Pozostała treść żądanych przeprosin została dostosowana do wyników niniejszego postępowania, będąc przy tym maksymalnie skondensowana. Kierując się wspomnianymi założeniami oraz kryteriami, omawiane przeprosiny zostały zmodyfikowane
i przybrały następującą treść:

„Ja M. W. (1) przepraszam (...) T. P. zajmującego stanowisko Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej za to, że w serii artykułów mojego współautorstwa oraz artykule mojego autorstwa dotyczących nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej opublikowanych w serwisie internetowym (...) (...), podałem nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomego tuszowania i wyciszania spraw przez (...) T. P. związanych z niepotwierdzonymi informacjami o mobbingu i molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej, rzekomym zastraszaniu i prześladowaniu osób podających się za osoby dotknięte mobbingiem i molestowaniem w Żandarmerii Wojskowej,
a także rzekomego tuszowania nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej dotyczących prowadzonych przez ten podmiot postępowań wewnętrznych w stosunku do żołnierzy zawodowych, prześladowania funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej mającego ujawniać rzekome nieprawidłowości. Wyrażam ubolewanie, że przez moje nieprawdziwe stwierdzenia, przemilczenia istotnych faktów, manipulowanie wypowiedziami osób trzecich, naruszone zostały godność osobista, dobre imię, nieposzlakowana opinia zawodowa (...) T. P.
.

W przypadku powoda R. J. (1) treść przeprosin wystosowana przez pozwanego M. W. (1) w celu usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda także winna zostać zmodyfikowana, w podobny sposób jak w przypadku powoda T. P., z uwzględnieniem różnic wynikających z poczynionych ustaleń faktycznych oraz powyższych rozważań. Zdaniem Sądu powinna ona przybrać następującą treść:

„Ja M. W. (1) przepraszam (...) (...) R. J. (1) zajmującego stanowisko Zastępcy Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej za to, że w serii artykułów mojego współautorstwa oraz artykule mojego autorstwa odnoszących się do nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej opublikowanych w serwisie internetowym (...) (...), podałem nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomego tuszowania i wyciszania spraw przez (...) (...) R. J. (1) związanych z niepotwierdzonymi informacjami
o mobbingu i molestowaniu seksualnym w Żandarmerii Wojskowej, rzekomym zastraszaniu
i prześladowaniu osób podających się za osoby dotknięte mobbingiem
i molestowaniem w Żandarmerii Wojskowej, a także rzekomego tuszowania nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej dotyczących prowadzonych przez ten podmiot postępowań wewnętrznych w stosunku do żołnierzy zawodowych, wykorzystywania stanowiska zajmowanego przez (...) (...) R. J. (1) do realizacji własnego interesu, prześladowania funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej mającego ujawniać rzekome nieprawidłowości. Wyrażam ubolewanie, że przez moje nieprawdziwe stwierdzenia, przemilczenia istotnych faktów, manipulowanie wypowiedziami (...) R. J. (1) oraz osób trzecich, naruszone zostały godność osobista, dobre imię, nieposzlakowana opinia zawodowa (...) R. J. (1)
.

Modyfikując w powyższy sposób treść żądanych przeprosin pozwanych, Sąd miał na względzie, że nie wszystkie objęte sporem naruszenia dóbr osobistych powstały bezpośrednio w następstwie objętych sporem artykułów prasowych opublikowanych w serwisie internetowym (...).pl. (...) kwestionowanych przez powodów wypowiedzi pozwanej E. Ż., została sformułowana w wywiadzie radiowym dla rozgłośni TOK FM, wywiedzie udzielonym serwisowi internetowemu (...), a także na profilu pozwanej
w serwisie społecznościowym (...). Pozwany M. W. (1) nie uczestniczył w tych wywiadach. Analogicznie pozwana E. Ż. nie jest autorem artykułu „Jak Żandarmeria Wojskowa nielegalnie pozyskuje dane”. Powinno zostać to według Sądu uwzględnione w treści przeprosin.

Doprecyzowania wymagał fragment żądanych przeprosin odnoszący się do „rzekomego tuszowania nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej”. Zdaniem Sądu oświadczenie powinno wskazywać przynajmniej ogólnie bez wchodzenia w nadmierne szczegóły o jakie nieprawidłowości chodzi (uwzględniając zaprezentowaną wyżej ocenę prawną Sądu, co do ustalonych okoliczności faktycznych). Istotne jest także to, aby zaakcentować w treści przeprosin, na czym polegały bezprawne działania pozwanych, które sprowadzają się nie tylko do podania nieprawdziwych twierdzeń, ale także polegały na przemilczeniu przez pozwanych dziennikarzy istotnych faktów, manipulowaniu wypowiedzią powoda R. J. (1) oraz wypowiedziami osób trzecich zawartych chociażby w złożonych do akt nagraniach rozmów.

Jeśli chodzi o miejsce publikacji przeprosin, to według Sądu roszczenie opublikowania oświadczeń pozwanych w tygodniku (...), wykraczało poza bezpośredni zakres oddziaływania spornych artykułów oraz wypowiedzi. Sąd miał na uwadze, że artykuły pozwanych były szeroko komentowane w środkach masowego przekazu, pozwani byli zapraszani do innych mediów w celu udzielania wywiadów nawiązujących do serii publikacji pozwanych o nieprawidłowościach w Żandarmerii Wojskowej. Nie uzasadnia to jednak żądania publikacji przeprosin zarówno w tygodniku (...) jak i na stronie głównej serwisu internetowego (...).pl. (...) lustrzanego odbicia, na którą powołują się pozwani, jest według Sądu odpowiednia dla usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powodów przez pozwanych. Do bezprawnych działań pozwanych doszło w ramach publikacji spornych artykułów lub wypowiedzi pozwanej nawiązujących bezpośrednio do tych artykułów, publikowanych w serwisie internetowym (...).pl. (...) są kojarzeni zarówno z tymi publikacjami, jak i serwisem (...) (...) (co wynika chociażby ze złożonych przez powodów nagrań wideo). Źródło publikacji przeprosin winno odpowiadać miejscu w którym doszło do naruszenia dóbr osobistych powodów. Faktem powszechnie znanym jest to, iż portal internetowy (...) (...) ma znacznie wyższą liczbę czytelników, aniżeli tygodnik (...) (powodowie przynajmniej odmiennych okoliczności nie wykazali – powołując się na przełamanie zasady lustrzanego odbicia). W takiej sytuacji, nawet mimo przywoływania przez inne środki masowego przekazu we własnych relacjach medialnych zasadniczej tematyki artykułów pozwanych publikowanych w serwisie (...) (...), brak jest uzasadnienia dla rozszerzenia miejsca publikacji publicznych przeprosin powodów, poza portal internetowy (...) (...).

Forma w jakiej powyższe przeprosiny winne zostać opublikowane przez pozwanych na portalu (...) (...) , z technicznego punktu widzenia nie budzi zastrzeżeń Sądu, jednak wobec zarzutów pozwanych, winna zostać doprecyzowana w maksymalny sposób, aby wyłączyć ewentualne próby marginalizacji przeprosin, rozmycia ich czytelności lub umiejscowienia
w niewidocznym miejscu portalu internetowego. Sprecyzowanie wymagań, co do formy
i sposobu publikacji przeprosin jest także istotne dla wykonania orzeczenia ze względu na specyficzne miejsce publikacji oświadczeń pozwanych jakim jest portal internetowy.

Z tego względu Sąd uznał, że przeprosiny pozwanych, powinny zostać opublikowane na stronie głównej portalu internetowego (...).pl: (...) w następujący sposób:

w dwóch odrębnych sąsiadujących ze sobą, ale wyraźnie oddzielonych graficznie ramkach zawierających odrębne oświadczenia E. Ż. i M. W. (1)
o wymiarach odpowiadających, co najmniej maksymalnemu rozmiarowi ramek reklamowych oferowanych i publikowanych na portalu (...).pl poniżej banneru tytułowego ale powyżej zapowiedzi aktualnych artykułów, w centralnej części portalu internetowego (...).pl, zgodnie z obowiązującą w dacie wydania wyroku ofertą reklamową i specyfikacją techniczną oferowanych reklam – wydawcy portalu (...).pl.

obie ramki zawierające treść oświadczenia E. Ż. i M. W. (1) mają być prezentowane równocześnie poniżej banneru tytułowego portalu (...).pl, ale powyżej zapowiedzi aktualnych artykułów w centralnej części wyświetlanej strony internetowej, bez konieczności przewijania strony w dół i w bok, bez użycia jakichkolwiek zabiegów wizualnych bądź redakcyjnych zmniejszających czytelność oświadczeń bądź umniejszających ich znaczenie, w sposób nie kolidujący wizualnie z reklamami oraz innymi treściami publikowanymi na portalu (...).pl,

ramki zawierające treść oświadczenia E. Ż. i M. W. (1) mają być widoczne także wówczas, gdy użytkownik ma zainstalowane oprogramowanie blokujące reklamy,

ramki zawierające treść oświadczenia E. Ż. i M. W. (1) mają posiadać możliwość manualnego, jednoczesnego zamknięcia przez użytkownika po upływie 15 sekund od wyświetlenia na stronie głównej portalu (...) (...) dwóch odrębnych ramek zawierających oświadczenia E. Ż. i M. W. (1),

oświadczenia E. Ż. i M. W. (1) zamieszczone w dwóch odrębnych ramkach, mają być sporządzone czcionką Times N. R. koloru czarnego, na białym tle, wielkością liter dopasowaną do wielkości ramek, tak aby tekst oświadczenia przepraszającego był możliwy do swobodnego odczytania przez użytkowników portalu (...).pl oraz wypełniał w możliwie największym stopniu przestrzeń obu ramek,

oświadczenia E. Ż. i M. W. (1) zawarte w dwóch odrębnych ramkach poprzedzać będzie słowo „Przeprosiny”, napisane wytłuszczoną czcionką (bold), umieszczone bezpośrednio nad tekstem oświadczenia, wyjustowane do środka,
z zastosowaniem standardowego odstępu pomiędzy wierszami,

oddzielne oświadczenia E. Ż. oraz M. W. (1) w oddzielnych ramkach
o ww. parametrach dotyczące powoda T. P. mają być widoczne nieprzerwanie (poza przypadkiem ich manualnego zamknięcia przez użytkownika portalu (...). pl po upływie 15 sekund) przez okres jednego tygodnia licząc od 14 dnia po uprawomocnieniu się wyroku w w/w zakresie nakazującym publikację przeprosin T. P.,

oddzielne oświadczenia pozwanej E. Ż. oraz M. W. (1) w oddzielnych ramkach o ww. parametrach dotyczące powoda R. J. (1) mają być widoczne nieprzerwanie (poza przypadkiem ich manualnego zamknięcia przez użytkownika portalu (...). (...) po upływie 15 sekund) przez okres jednego tygodnia licząc od 22 dnia po uprawomocnieniu się wyroku w niniejszej sprawie w zakresie nakazującym publikację przeprosin R. J. (1).

Uzasadniając powyższe decyzje, co do formy i sposobu publikacji przeprosin, Sąd miał na uwadze, że wyrok aby nadawał się do ewentualnej egzekucji lub wykonania zastępczego, musi precyzować parametry techniczne publikacji na portalu (...) (...). W ocenie Sądu najlepszym punktem odniesienia odzwierciedlającym wymogi techniczne, są oferowane przez wydawcę serwisu (...) (...) przestrzenie reklamowe. Centralny bilbord reklamowy wyświetlany w dacie wydania wyroku na rzeczonym portalu internetowym posiadający rozdzielczość około 700 pikseli, zapewnia dostateczną ilość miejsca na publikację każdego z oświadczeń pozwanych. Przyjęty sposób nie będzie także zdaniem Sądu ingerował nadmiernie w sposób tworzenia portalu (...) (...), wykorzystując zaprojektowane przez jego twórców przestrzenie reklamowe, których rozmiar umożliwi publikację przeprosin w czytelnej dla użytkowników formie. Oświadczenia pozwanych aby spełniały swoją funkcję muszą być wyświetlane równocześnie, dając do zrozumienia czytelnikom portalu, że naruszenie dóbr osobistych powodów, nastąpiło przez oboje pozwanych. W celu zapewnienia większej czytelności przeprosin, oświadczenia pozwanych dotyczące powodów powinny być wyświetlane w różnym czasie przez okres jednego tygodnia. Jednoczesna publikacja czterech oświadczeń pozwanych, wpływałaby według Sądu na czytelność przeprosin, a także zajmowała zbyt dużą przestrzeń serwisu (...) (...) Sąd zdaje sobie sprawę z tego, że pozwani dopuścili się wielokrotnego naruszenia dóbr osobistych powodów. Specyfika oraz zasięg portalu (...) (...), którego strona główna jest wyświetlana każdego dnia kilkaset tysięcy razy, sprawia, że tygodniowa publikacja oświadczeń na stronie głównej portalu jest wystarczająca dla usunięcia skutków naruszenia przez pozwanych dóbr osobistych powodów. Dodatkowo aby nie zakłócać użytkownikom korzystania z portalu (...) (...), Sąd uznał, że zasadnym jest umożliwienie użytkownikom, którzy zapoznali się już z treścią przeprosin lub nie są zainteresowani zapoznaniem się z ich brzemieniem, manualne zamknięcie ramek zawierających przeprosiny po upływie 15 sekund od wyświetlenia strony głównej serwisu.

Jako niemożliwie do zrealizowania przez pozwanych, Sąd uznał roszczenie powodów
o nakazanie pozwanym usunięcie z portalu (...) (...) artykułów wskazanych jako podstawa faktyczna powództwa ewentualnie umieszczenie w sąsiedztwie tych publikacji treści zasądzonych przeprosin
. Pozwani są dziennikarzami serwisu (...) (...) Decyzje natomiast
o treściach wyświetlanych na tym portalu oraz dostępnych w archiwum serwisu podejmuje według prawa prasowego redaktor naczelny (zob. art. 25, 35, 36, 38 pr. pras.). Powodowie nie pozwali natomiast ani wydawcy portalu ani redaktora naczelnego. Tym samym roszczenie to podlegało oddaleniu.

Nawet gdyby uznać, że pozwani mogą usunąć objęte podstawą faktyczną powództwa artykuły prasowe, to według Sądu roszczenie to uznać należałoby za zbyt daleko idące. Sporne publikacje, dotyczą bowiem nie tylko powodów, ale również szeregu innych osób oraz samej formacji funkcjonującej w ramach sił zbrojnych – Żandarmerii Wojskowej. Ponadto zgodnie
z przeważającym stanowiskiem wyrażonym zarówno w orzecznictwie sądów krajowych, jak
i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, nakaz usunięcia treści uprzednio opublikowanych pozostaje zasadniczo w kolizji z istotą swobody wypowiedzi, zarówno na gruncie art. 54 Konstytucji RP, jak i art. 10 europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka
i podstawowych wolności. W orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wskazuje się, że archiwa internetowe pełnią ważną rolę w zapewnieniu społeczeństwu dostępu do informacji, służą interesowi publicznemu i podlegają gwarancjom wynikającym z ochrony swobody wypowiedzi. Nie jest zasadniczo dopuszczalne na gruncie art. 10 europejskiej Konwencji modyfikowanie i usuwanie ex post treści zawartych w archiwach internetowych gazet, a więc uprzednio już dostępnych opinii publicznej i będących przedmiotem publicznej debaty. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w orzeczeniu z 16 lipca 2013 r., rozpatrując sprawę przeciwko Polsce (skarga nr 33846/07) stwierdził, że „nie jest rolą sądów pisanie historii na nowo poprzez nakazywanie usunięcia ze sfery publicznej wszelkich śladów publikacji, co do których stwierdzono, że naruszają prawa innych osób”. Za środek odpowiedni w celu ochrony dóbr osobistych jednostki naruszonych na skutek publikacji zamieszczonej
w internetowym archiwum, a zarazem proporcjonalny w świetle art. 10 europejskiej Konwencji, uznaje się nakaz opublikowania obok zamieszczonego w Internecie artykułu odpowiedniego zastrzeżenia. Zastrzeżenie to może przybrać również postać informacji
o sądowym rozstrzygnięciu uznającym konkretne stwierdzenia i fakty przytoczone w tym artykule za bezprawne naruszenie dóbr osobistych danej osoby.

Zdaniem Sądu powyższe wywody w rozpoznawanym przypadku dotyczą także wpisów na portalach społecznościowych, zwłaszcza w sytuacji, gdy ich autorami są znani dziennikarze, których aktywność internetową i zamieszczane na własnych profilach internetowych wpisy są obserwowane przez znaczną liczbę osób. W takiej sytuacji wpis przestaje mieć charakter prywatny i staje się formą wypowiedzi publicznej, często o znacznej silne oddziaływania. Należy zwrócić uwagę, że w chwili obecnej taka forma wypowiedzi stała się popularna, zarówno wśród dziennikarzy na gorąco komentujących wydarzenia publiczne, jak i wśród polityków, zaś media społecznościowe stały się areną dysputy politycznej i miejscem dyskusji na tematy publiczne, sposobem komunikacji dziennikarzy i osób publicznych z czytelnikami oraz innymi użytkownikami. Z powyższych względów za niedopuszczalne na gruncie art. 10 europejskiej Konwencji uznać należy modyfikowanie i usuwanie ex post wszelkich treści zawartych w archiwach internetowych, zwłaszcza wówczas, gdy uprzednio były one dostępne opinii publicznej, stając się przedmiotem publicznej debaty. Dlatego też wobec naruszającego dobra osobiste powodów wypowiedzi pozwanej E. Ż. na portalu społecznościowym (...), Sąd w przeprosinach wskazał, że do naruszenia dóbr osobistych powodów przez pozwaną, doszło również w następstwie postów pozwanej w serwisie społecznościowym (...), nawiązujących do artykułów w których doszło do naruszenia dóbr osobistych powodów. Użytkownicy obserwujący profil pozwanej w serwisie (...), z pewnością z racji miejsca publikacji artykułów przez pozwaną, są także użytkownikami portalu (...) (...).

Sąd przychylił się natomiast do wniosków powodów o upoważnienie do opublikowania oświadczeń na portalu (...) (...), na koszt pozwanych, w przypadku niewykonania przez nich obowiązku publikacji we wskazanym terminie.

Orzekając w tym przedmiocie Sąd miał na względzie, iż obowiązek usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych, polegający na złożeniu przez dłużnika oświadczenia odpowiedniej treści w formie ogłoszenia, podlega egzekucji na podstawie art. 1049 k.p.c., gdyż obowiązek taki należy uznać za czynność zastępowalną. Ze względów celowościowych uzasadnione jest aby sąd - wyrokując na podstawie art. 24 k.c. i zobowiązując pozwanego do złożenia stosowanego oświadczenia - wskazywał jednocześnie, na wniosek powoda, czynność, którą ten może przedsięwziąć na wypadek niewykonania wyroku przez zobowiązanego, może to bowiem uelastycznić egzekucję oraz usunąć powstające w jej toku trudności, a tym samym ograniczyć czas potrzebny do usunięcia skutków naruszeń dóbr osobistych. Możliwość taka została dopuszczona w orzecznictwie (zob. m.in. uchwalę SN z 28 czerwca 2006 r., III CZP 23/06, OSNC 2007, nr 1, poz. 11).

W ocenie Sądu zważywszy na wynik postępowania dowodowego, uzasadnione jest również żądanie powodów aby pozwani wysłali do Ministra Obrony Narodowej listy polecone zawierające podpisaną własnoręcznie przez pozwanych treść ww. przeprosin. Roszczenie powodów stanowi według Sądu element składający się na zakres czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powodów przez pozwanych. W następstwie artykułów pozwanych oraz wypowiedzi pozwanej, powodowie musieli meldować się wielokrotnie u Ministra Obrony Narodowej. Pozwani w spornych artykułach zwracali się bezpośrednio do Ministra Obrony Narodowej, próbując wywrzeć naciski na zwierzchnika służbowego powodów. Pozwana E. Ż. w jednym ze spornych postów opublikowanych na profilu w serwisie społecznościowym (...), próbowała nawet sugerować Ministrowi Obrony Narodowej (oznaczając go w poście) obsadę stanowiska Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej. Wysłanie rzeczonych przeprosin przez pozwanych do Ministra Obrony Narodowej, stanowi według Sądu istotny element zadośćuczynienia moralnego dla powodów. Świadczą o tym m.in. zeznania powodów w charakterze strony.

Za zbyt daleko idące i mogące stanowić zagrożenie dla wolności prasy Sąd uznał żądanie orzeczenia pozwanym zakazu publikacji zawierających wizerunek, głos lub dane osobowe i stopień wojskowy powodów w kontekście informacji niepotwierdzonych postępowaniami wyjaśniającymi lub przygotowawczymi o odpowiedzialności powodów za nieprawidłowości w Żandarmerii Wojskowej. Na dzień orzekania nie pojawiają się kolejne, nowe artykuły pozwanych nawiązujące do publikacji objętych podstawą faktyczną powództwa. Według Sądu zakaz publikacji mógłby spełniać swoją rolę w ramach postępowania zabezpieczającego. Nie jest natomiast możliwe zwłaszcza w stosunku do osób pełniących funkcje publiczne, wprowadzenie generalnego i obowiązującego przez czas nieoznaczony prewencyjnego zakazu publikacji prasowych. Przepis art. 54 ust. 1 Konstytucji RP gwarantuje wolność wypowiedzi, co obejmuje wolność wyrażania swoich poglądów, wolność pozyskiwania informacji oraz ich rozpowszechniania. Z art. 61 ust. 1 Konstytucji wynika natomiast prawo obywateli do uzyskania informacji o działalności osób pełniących funkcje publiczne. Wolność wypowiedzi jest chroniona także przez art. 10 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z dnia 4 listopada 1950 r. oraz art. 19 ust. 1 i 2 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Wolność wyrażania opinii służy bowiem debacie publicznej, która jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa demokratycznego. W jej trakcie następuje wszak wymiana poglądów oraz informacji dotyczących spraw budzących zainteresowanie opinii publicznej, w tym dotyczących osób pełniących funkcje publiczne. Z tego względu ochrona wolności wypowiedzi ma na celu ważny interes społeczny. Jak już wyjaśniono wolność wypowiedzi nie jest prawem bezwzględnym, jednakże według Sądu odgórny zakaz publikacji przez pozwanych określonych treści, stanowiłby zbyt daleką ingerencję w przytoczone uprawnienia, ingerując przy tym
w wolność prasy, której zadaniem jest także kontrola osób pełniących funkcje publiczne,
w granicach obowiązujących norm prawnych, z zastosowaniem aktów staranności wynikających z prawa prasowego.

Przy ocenie, jaka suma jest odpowiednia tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę spowodowaną naruszeniem dóbr osobistych, należy mieć na uwadze rodzaj dobra, które zostało naruszone oraz charakter, stopień nasilenia i czas trwania doznawania przez osobę, której dobro zostało naruszone, ujemnych przeżyć psychicznych spowodowanych naruszeniem (krzywda). Dla oceny tej nie jest też bez znaczenia stopień winy osoby naruszającej dobra osobiste, cel który zamierzała ona osiągnąć podejmując działanie naruszające te dobra i korzyść majątkowa, jaką w związku z tym działaniem, uzyskała lub spodziewała się uzyskać (zob. m.in. wyrok SN z 11 kwietnia 2006 r. I CSK 159/05 Lex nr 371773).

Pochylając się nad roszczeniem powodów odnoszącym się do zasądzenia od pozwanych zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (art. 24 k.c. w zw. z art. 448 k.c.), trzeba mieć na względzie, że funkcje represyjna i prewencyjna, jakie powinno spełniać zadośćuczynienie pieniężne są pochodnymi od funkcji kompensacyjnej. Zachodzi pomiędzy nimi zależność tego rodzaju, że zadośćuczynienie pieniężne, w którym nie uwzględniono albo uwzględniono, ale
w niedostatecznym stopniu funkcji represyjnej i prewencyjnej nie może w sposób prawidłowy spełniać także funkcji kompensacyjnej. Wzmocnienie prewencyjnego oddziaływania zadośćuczynienia pieniężnego powinno mieć miejsce także wtedy, gdy istnieją przesłanki uzasadniające obawę, że naruszyciel może w przyszłości dopuszczać się podobnych czynów naruszających dobra osobiste. Taką obawę może uzasadniać m.in. to, że do naruszenia dóbr osobistych doszło w ramach prowadzonej działalności gospodarczej w celu uzyskania efektu ekonomicznego, np. zwiększenia sprzedaży nakładu przez wydawnictwo. W sytuacjach,
w których zadośćuczynienie pieniężne w większym stopniu powinno uwzględniać funkcję represyjną i prewencyjną sąd powinien wziąć pod uwagę także sytuację majątkową sprawcy naruszenia dobra osobistego, a także korzyść majątkową, którą uzyskał albo miał zamiar uzyskać wskutek naruszenia dobra osobistego. Zadośćuczynienie pieniężne, aby spełniało także te dwie dodatkowe funkcje musi być odpowiednio dolegliwe ekonomicznie dla sprawcy, tak aby tamowało w przyszłości możliwość naruszania dóbr osobistych. W przeciwnym wypadku ochrona dóbr osobistych miałaby charakter iluzoryczny (tak SN w wyroku z 21 lutego 2020 r., I CSK 565/18, Legalis nr 2345540).

Kierując się zaprezentowaną wykładnią prawa, Sąd doszedł do wniosku, że poza zobowiązaniem pozwanych do przeproszenia powodów, niezbędnym środkiem do naprawienia krzywdy doznanej przez powodów na skutek bezprawnych działań pozwanych, jest zadośćuczynienie pieniężne za naruszenie dób osobistych powodów. W rozpoznawanym przypadku zadośćuczynienie pieniężne zostało potraktowane przez orzekający Sąd jako świadczenie uzupełniające do przeprosin. Ze względu na liczbę naruszeń przez pozwanych dóbr osobistych powodów, kilkumiesięczny okres bezprawnych działań pozwanych, sposób działania pozwanych mający na celu „wplątanie” powodów jako najwyższych dowódców Żandarmerii Wojskowej w opisywane historie w celu zwiększenia atrakcyjności i poczytności objętych sporem artykułów prasowych, zyskanie przez pozwanych większego rozgłosu Sąd uznał, że same przeprosiny pozwanych nie są wystarczające do naprawienia krzywdy doznanej przez powodów.

Kwotami odpowiednimi do skali naruszeń, których dopuścili się pozwani, mając na względzie, że podstawowym środkiem ochrony prawnej w ramach naruszenia dóbr osobistych są według Sądu przeprosiny będą w ocenie Sądu świadczenia pieniężne w wysokości po 20.000,00 zł na rzecz każdego z powodów. Jest to kwota odczuwalna ekonomicznie przez pozwanych, przeciwdziałająca jednocześnie ewentualnym bezprawnym działaniom pozwanych względem powodów w przyszłości, mobilizująca pozwanych do zachowania wymaganych przez prawo prasowe standardów rzetelności dziennikarskiej. W przypadku powodów przyznane sumy kompensują w ocenie Sądu cierpienia psychiczne odczuwane przez powodów w związku z objętą sporem działalnością pozwanych. Przyznając od pozwanych na rzecz powodów równe świadczenia pieniężne tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych, Sąd miał na względzie, że zasadniczymi źródłami naruszeń były artykuły prasowe współautorstwa pozwanych. Indywidualne wypowiedzi pozwanej nie miały takiego zasięgu odziaływania jak w przypadku artykułów publikowanych na portalu internetowym (...) (...) Zważywszy, że pozwany był wyłącznym autorem jednego z artykułów objętych postępowaniem, „zasięgi” bezprawnego działania pozwanych uległy według Sądu wyrównaniu. Brak jest podstaw do różnicowania wysokości kwot świadczonych przez pozwanych, w sytuacji w której ewentualne różnice w zakresie naruszeń dóbr osobistych każdego z powodów, zostały uwzględnione przez Sąd w treści przeprosin.

Dalej idące roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, wykraczało w ocenie Sądu poza dyspozycję art. 24 § 1 k.c. Przeprosiny wraz
z zadośćuczynieniem w wysokości 20.000,00 zł na rzecz każdego z powodów, stanowią adekwatną formę usunięcia skutków bezprawnych działań pozwanych. Żądana przez powodów kwota 30.000,00 zł jest zbyt wygórowana w realiach niniejszej sprawy. O sposobie zasądzenia kwot tytułem zadośćuczynienia Sąd orzekła na podstawie art. 441 § 1 k.c.

Z powołanych względów orzeczono jak w pkt I. – X. sentencji wyroku.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 105 § 2 k.p.c. obciążając pozwanych w całości kosztami poniesionymi przez powodów.
W ocenie Sądu powodowie ulegli pozwanym w niewielkim zakresie. Przesądzone zostało, iż pozwani dopuścili się wielokrotnego naruszenia dóbr osobistych powodów. Pozwani zostali zobowiązani do przeproszenia powodów oraz zapłaty na ich rzecz zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W tej sytuacji brak jest uzasadnionych podstaw do stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu.

Na koszty poniesione przez każdego z powodów w wysokości po 15.077,00 zł złożyła się: opłata sądowa od pozwu – po 2.100,00 zł (kwity – k. 153-154), opłata skarbowa od pełnomocnictwa - po 17,00 zł, koszty zastępstwa procesowego poniesione przez powodów
w wysokości po 12.960,00 zł odpowiadającej trzykrotności stawek minimalnych określonych w § 8 ust. 1 pkt 2 (720,00 zł) oraz § 2 pkt 5 (3.600,00 zł) w zw. z §15 ust. 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z 22 października 2015 r. Sąd uznał, że ze względu na duży nakład pracy pełnomocnika procesowego powodów, liczbę rozpraw i przesłuchanych świadków, złożony charakter sprawy uzasadnione jest zasądzenie od pozwanych na rzecz powodów tytułem kosztów zastępstwa procesowego trzykrotności stawki minimalnej określonej przez ww. przepisy.

Na koszty poniesione przez Skarb Państwa – Sąd Okręgowy w Warszawie złożyły się koszty stawiennictwa świadka J. J. (2) – 324,00 zł (postanowienie z 27 sierpnia 2020 r. – k. 1002) o których orzeczono w pkt XIII. sentencji wyroku zgodnie z przyjętą zasadą rozliczenia kosztów na podstawie art. 113 u.k.s.c.

sędzia Monika Włodarczyk

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Monika Jędruszczak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  sędzia Monika Włodarczyk
Data wytworzenia informacji: