Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VIII K 176/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2016-04-19

Sygn. akt VIII K 176/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 kwietnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie w VIII Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSO Maciej Gruszczyński (spr.)

Sędziowie: SO Izabela Szumniak

Ławnicy: Anna Pieńkos

Marek Głuszniewski

Leokadia Borkowska-Wiernicka

Protokolant: prot. sądowy Joanna Kuklińska

w obecności Prokuratora: Piotra Romaniuka

przy udziale oskarżycielki posiłkowej I. Ż.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 23 listopada 2015 r., 01 grudnia 2015 r., 03 grudnia 2015 r., 18 stycznia 2016 r., 15 lutego 2016 r., 24 lutego 2016 r., 3 marca 2016 r. i 5 kwietnia 2016 r.

sprawy:

1.  P. K. (1) , syna Z. i B. z d. J., urodzonego (...) w P.

oskarżonego o to, że:

w dniu 6 października 2014 roku w miejscowości M. gmina B., działając wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze pozbawienia życia T. Ż., zadał pokrzywdzonemu wielokrotnie uderzenia narzędziem tępokrawędzistym w głowę powodując złamania kości czaszki z porozrywaniem opon i tkanki mózgowej z krwawieniem wewnątrzczaszkowym oraz wielokrotnie uderzenia nożem w szyję skutkujące ranami kłutymi i raną ciętą, powodując uszkodzenia dużych pni naczyń szyjnych i dróg oddechowych z następowym krwawieniem skutkującym zgonem T. Ż.

tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 kk

2.  J. G. , syna M. i Z. z d. K., urodzonego (...) w W.

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 6 października 2014 roku w miejscowości M. gmina B., działając wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze pozbawienia życia T. Ż., zadał pokrzywdzonemu wielokrotnie uderzenia narzędziem tępokrawędzistym w głowę powodując złamania kości czaszki z porozrywaniem opon i tkanki mózgowej z krwawieniem wewnątrzczaszkowym oraz wielokrotnie uderzenia nożem w szyję skutkujące ranami kłutymi i raną ciętą, powodując uszkodzenia dużych pni naczyń szyjnych i dróg oddechowych z następowym krwawieniem skutkującym zgonem T. Ż.

tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 kk

II.  w dniu 11 października 2014 r. w J. i P. posiadał wbrew przepisom ustawy środki odurzające w postaci 1,90 gr kokainy

tj. o przestępstwo z art. 62 ust. 1 o przeciwdziałaniu narkomanii

III.  w okresie od nieustalonego czasu nie wcześniej niż od dnia 22 listopada 2013 roku od dnia 11 października 2014 roku w W. ukrywał dokument w postaci dowodu osobistego serii (...), wystawionego na Ł. S., którym to dokumentem nie miał prawa wyłącznie rozporządzać,

tj. o przestępstwo z art. 276 kk

3.  M. M. (2) , syna B. i J. z domu K., urodzonej (...) w W.

oskarżonego o to że:

I.  W dniu 6 października 2014 roku w miejscowości M. gmina B., działając wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze pozbawienia życia T. Ż., zadał pokrzywdzonemu wielokrotnie uderzenia narzędziem tępokrawędzistym w głowę powodując złamania kości czaszki z porozrywaniem opon i tkanki mózgowej z krwawieniem wewnątrzczaszkowym oraz wielokrotnie uderzenia nożem w szyję skutkujące ranami kłutymi i raną ciętą, powodując uszkodzenia dużych pni naczyń szyjnych i dróg oddechowych z następowym krwawieniem skutkującym zgonem przy przyjęciu, że zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu 5 lat od odbycia co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne

tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 kk. w zw. z art. 64 § 1 kk.

II.  W dniu 14 października 2014 r. w W. posiadał wbrew przepisom ustawy środki odurzające w postaci 0,54 gr. marihuany, przy czym zarzucanego czynu dopuścił się przed upływem 5 lat od odbycia co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne,

tj. o popełnienie przestępstwa z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 64 § 1 kk.

III.  W dniu 13 lipca 2014 roku w miejscowości L. na ul. (...) kierował pojazdem mechanicznym marki D. (...) nr. rej. (...), znajdując się w stanie nietrzeźwości I badanie 0,43 mg/l, II badanie 0,34 mg/l, III badanie 0,34 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu,

tj. o przestępstwo z art. 178a § 1 kk.

4.  A. D. , syna M. i L. z d. T., urodzonego (...) w L.

oskarżonego o to, że:

W okresie od 6 czerwca 2013 roku do 23 sierpnia 2014 roku w W. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, dokonał podrobienia podopisu P. M. na dokumentach poświadczających odbiór korespondencji do spółki (...) z biura spółki (...),

tj. o przestępstwo z art. 270 § 1 kk. w zw. z art. 12 kk.

orzeka

I.  Oskarżonego P. K. (1) w ramach czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia uznaje winnym tego, że w dniu 6 października 2014 roku w miejscowości M. gmina B. nie udzielił pomocy T. Ż. znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mimo że mógł jej udzielić, nie narażając siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. czynu z art. 162 § 1 kk i za to na podstawie tego przepisu wymierza mu karę 1 (jeden) rok i 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności.

II.  Na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej oskarżonemu P. K. (1) kary pozbawienia wolności zalicza okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 10 października 2014 r. do dnia 10 kwietnia 2016 r. i uznaje karę pozbawienia wolności za wykonaną w całości.

III.  Oskarżonego J. G. w ramach czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia uznaje winnym tego, że w dniu 6 października 2014 roku w W. oraz w miejscowości M. gmina B. kierował realizacją przez inną osobę zbrodni zabójstwa - w ten sposób, że wskazał osobę, która miała dokonać przestępstwa, ustalił czas i miejsce jego popełnienia, zorganizował środki łączności oraz przywiózł sprawcę i pokrzywdzonego na miejsce zdarzenia, w następstwie czego w dniu 6 października 2014 roku w miejscowości M. gmina B., M. M. (2), w zamiarze pozbawienia życia T. Ż., zadał pokrzywdzonemu wielokrotnie uderzenia narzędziem tępokrawędzistym w głowę powodując złamania kości czaszki z porozrywaniem opon i tkanki mózgowej z krwawieniem wewnątrzczaszkowym oraz wielokrotnie uderzenia nożem w szyję skutkujące ranami kłutymi i raną ciętą, powodując uszkodzenia dużych pni naczyń szyjnych i dróg oddechowych z następowym krwawieniem skutkującym zgonem T. Ż., tj. czynu z art. 18 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 kk i za to na podstawie art. 148 § 1 kk wymierza mu karę 25 (dwadzieścia pięć) lat pozbawienia wolności.

IV.  Oskarżonego J. G. uznaje winnym popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie II i za to na podstawie art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii skazuje go i wymierza karę 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności.

V.  Oskarżonego J. G. uznaje winnym popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie III, i za to na podstawie art. 276 kk skazuje go i wymierza karę 4 (cztery) miesięcy pozbawienia wolności.

VI.  Na podstawie art. 85 § 1 i § 2 kk, art. 85a kk, art. 86 § 1 kk kary wymierzone oskarżonemu J. G. w punktach III, IV i V łączy i wymierza mu karę łączną 25 (dwadzieścia pięć) lat pozbawienia wolności.

VII.  Na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej oskarżonemu J. G. kary łącznej pozbawienia wolności zalicza okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 11 października 2014 r., godzina 16.15 do dnia 19 kwietnia 2016 r. i uznaje karę pozbawienia wolności w tej części za wykonaną.

VIII.  Oskarżonego M. M. (2) uznaje winnym popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie I z tą zmianą, iż ustala, że działał on samodzielnie pod kierownictwem J. G. i za to na podstawie art. 148 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk skazuje go i wymierza karę dożywotniego pozbawienia wolności.

IX.  Oskarżonego M. M. (2) uznaje winnym popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie II, przy czym ustala, iż posiadał on wbrew przepisom ustawy środki odurzające w postaci 0,50 gr marihuany, i za to na podstawie art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 64 § 1 kk skazuje go i wymierza karę 2 (dwa) miesiące pozbawienia wolności.

X.  Oskarżonego M. M. (2) uznaje winnym popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie III i za to na podstawie art. 178a § 1 k.k. wymierza karę 4 (cztery) miesiące pozbawienia wolności.

XI.  Na podstawie art. 42 § 2 k.k. wymierza oskarżonemu środek karny zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 3 (trzy) lat.

XII.  Na podstawie art. 85 § 1 i § 2 kk, art. 85a kk, art. 86 § 1a kk kary wymierzone oskarżonemu M. M. (2) w punktach VIII, IX i X łączy i wymierza mu karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności.

XIII.  Na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej oskarżonemu M. M. (2) kary łącznej dożywotniego pozbawienia wolności zalicza okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 14 października 2014 r., godzina 15.10 do dnia 13 sierpnia 2015 r. i od dnia 12 października 2015 r. do dnia 19 kwietnia 2016 r. i uznaje karę w tej części za wykonaną.

XIV.  Na podstawie art. 46 § 1 kk orzeka środek kompensacyjny w postaci obowiązku naprawienia szkody i zasądza solidarnie od oskarżonych M. M. (2) i J. G. na rzecz I. Ż. kwotę 40.000 (czterdzieści tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

XV.  Oskarżonego A. D. uznaje winnym popełnienia czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia i za to na podstawie art. 270 § 1 kk w zw. z art. 12 kk skazuje go, a na podstawie art. 270 § 1 kk wymierza karę 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności.

XVI.  Na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby wynoszący 2 (dwa) lata.

XVII.  Na podstawie art. 71 § 1 kk wymierza oskarżonemu obok orzeczonej kary pozbawienia wolności karę grzywny 150 (sto pięćdziesiąt) stawek dziennych, ustalając wysokość stawki dziennej na 10 (dziesięć) złotych.

XVIII.  Na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej oskarżonemu A. D. kary grzywny zalicza okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 21 kwietnia 2015 r., godzina 13.40 do dnia 22 kwietnia 2015 r. i uznaje karę grzywny za wykonaną do wysokości czterech stawek dziennych.

XIX.  Na podstawie art. 70 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii orzeka przepadek przez zniszczenie dowodów rzeczowych w postaci suszu roślinnego ((...)) oraz papierowego opakowania z zawartością 3 torebek foliowych ((...)), szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych na k. 644-649, poz. 12 i 62.

XX.  Na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzeka przepadek przez zniszczenie dowodów rzeczowych w postaci brązowego swetra ((...)), granatowych spodni ((...)), brązowego paska ((...)), czarnych skarpet ((...)), butów adidas ((...)), kurtki jasnej ((...)), bokserek ((...)), częściowo spalonej tkaniny zielonej i szarej ((...)) oraz częściowo spalonej tkaniny z zamkiem błyskawicznym ((...)), szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych na k. 644-649, poz. 51-59.

XXI.  Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. nakazuje zwrócić J. G. dowód rzeczowy w postaci pokrowca na nóż, szczegółowo opisanego w wykazie dowodów rzeczowych (...) (k. 644-649, poz. 69).

XXII.  Dowody rzeczowe w postaci zaświadczenia GUS o nadaniu REGON (...) ((...)), potwierdzenia nadania NIP (...) ((...)), potwierdzenia rejestracji podatnika VAT z dnia 31.05.2012 ((...)), zamówienia firmy (...) ((...)), wniosku o wydanie karty debetowej (...) ((...)), pisma z firmy (...) ((...)), kserokopii dowodu osobistego ((...)), pisma z (...) do (...) ((...)) kserokopii wydruku KRS (...) ((...)) szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych na k. 644-649 po poz. 26-29, 32-33, 35-37 nakazuje pozostawić w aktach sprawy.

XXIII.  Na podstawie art. 49 ust. 1 ustawy z dnia 6 sierpnia 2010 r. o dowodach osobistych nakazuje przekazać wystawcy dowód rzeczowy w postaci dowodu osobistego wystawionego na nazwisko S. Ł. o nr (...), szczegółowo opisany w wykazie dowodów rzeczowych (...) (k. 644-649, poz. 13).

XXIV.  Na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 kpk zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata F. K. wynagrodzenie w kwocie 1440 (jeden tysiąc czterysta czterdzieści) złotych powiększoną o należny podatek VAT tytułem obrony oskarżonego udzielonej z urzędu.

XXV.  Na podstawie art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 624 § 1 kpk zasądza na rzecz Skarbu Państwa tytułem zapłaty części kosztów sądowych:

od oskarżonego P. K. (1) kwotę 5000 (pięć tysięcy) złotych w tym kwotę 300 (trzysta) złotych tytułem opłaty,

od oskarżonego A. D. kwotę 3000 (trzy tysiące) złotych w tym kwotę 330 (trzysta trzydzieści) złotych tytułem opłaty.

XXVI.  Na podstawie art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonych J. G. i M. M. (2) od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Sygn. akt VIII K 176/15

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Co do czynu zarzucanego oskarżonemu P. K. (1), A. D. oraz J. G. i M. M. (2) (opisanego jako zarzut I).

Aktem notarialnym z dnia 18 maja 2012 r. została powołana do życia (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Faktycznym założycielem spółki była firma (...) zajmująca się rejestrowaniem podmiotów, a następnie ich sprzedażą i świadczeniem usług wirtualnego biura. Dnia 06 czerwca 2012 r. spółka została wpisana do rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego.

W połowie 2012 r. A. G. zwróciła się do A. D. z prośbą o znalezienie jakiejś niekaranej osoby, która mogłaby zostać prezesem spółki kapitałowej. Wskazała, że nie mają znaczenia kompetencje takiej osoby w zakresie zarządzania, chodziło wyłącznie o osobę, która swoim nazwiskiem firmowałaby spółkę, byłaby przysłowiowym „słupem”. Powyższe związane było z planami wykorzystania tego podmiotu do działalności przestępczej.

A. D. zaproponował na „prezesa” znanego mu z osiedla (...). Była to osoba, która od wielu miesięcy była bezrobotna, pozostawał on na utrzymaniu matki, praktycznie codziennie przesiadywał na osiedlowym placu, gdzie spożywał alkohol. T. Ż. zgodził się na propozycję. W lipcu 2012 r. udziały w spółce należące do spółki (...) zostały zbyte na rzecz T. Ż., zgodnie z ustaleniami został on także prezesem spółki. T. Ż. zawarł nadto ze spółką (...) umowę o prowadzenie wirtualnego biura dla spółki (...), które mieściło się w W. przy ulicy (...).

T. Ż. jako „słup” nie był rzecz jasna w żaden sposób zaangażowany w działalność spółki, ta natomiast była wykorzystywana jako znikający podatnik w transakcjach karuzelowych. W 2013 i 2014 roku spółka (...) towarami, głównie z podmiotami (...) i (...) wykazując przychody idące w dziesiątki milionów złotych.

W czasie jednej z rozmów z A. D. A. G. poprosiła go o znalezienie kolejnej osoby, która zostałaby prokurentem spółki (...) i zawarła w imieniu spółki umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych połączone z zakupem telefonów komórkowych i laptopa. A. D. zaproponował taką rolę znajomemu swojego pracownika – P. M.. W zamian za to miał on przez rok otrzymywać pieniądze w kwocie 1600 złotych miesięcznie. P. M. zgodził się na taką rolę i udał się do wskazanego przez A. D. salonu telefonii komórkowej.

Wykorzystując fakt, że P. M. został prokurentem spółki (...) w okresie od czerwca 2013 r. do sierpnia 2014 r. podszywając się pod jego osobę co miesiąc udawał się do wirtualnego biura tej spółki mieszczącego się w W. przy ulicy (...), gdzie od pracownika spółki (...) A. K. (1)odbierał korespondencje adresowaną do spółki (...). Każda taka wizyta była poprzedzona telefonem z informacją, że po przesyłki zgłosi się Pan M.. A. D. kwitował odbiór korespondencji podpisując się nazwiskiem P. M., dodatkowo uiszczał w gotówce należność za wynajem wirtualnego biura.

W 2014 r. spółką (...) zaczął się interesować aparat skarbowy. W naturalny sposób kontrolerzy skarbowi – M. K. i M. N. (1) – zaczęli poszukiwać kontaktu z prezesem tej spółki T. Ż.. W tym celu w dniu 25 i 26 września 2014 r. udali się do miejsca zamieszkania T. Ż., żeby wręczyć mu upoważnienia do przeprowadzenia kontroli skarbowej. Nie zastali go jednak w mieszkaniu. Matce T. Ż.I. Ż. – zostawili numery telefonów do siebie z prośbą o kontakt.

Obawiając się, że T. Ż. może zacząć współpracę z organami kontroli skarbowej, a w dalszej perspektywie organami ścigania konkubent faktycznie zarządzającej spółką (...) A. G.J. G. – wpadł na pomysł pozbycia się T. Ż.. W tym celu domówił się z M. M. (2), z którym podzielił się planem dokonania zabójstwa T. Ż.. Zostało ono zaplanowane na dzień 06 października 2014 r.

M. M. (2) był kolegą z podwórka T. Ż.. Od kilku dni przed planowanym zabójstwem utrzymywał z nim kontakt telefoniczny. W dniu 06 października 2014 r. w godzinach porannych od 6.51 do 7.24 kontaktował się z nim sms-owo, po tej godzinie mężczyźni spotkali się i zaczęli pić alkohol.

W tym samym czasie, około godziny 7.00 J. G. spotkał się z innym swoim znajomym - P. K. (1). Poprosił go o przyniesienie na spotkanie jakiegoś aparatu telefonicznego. Gdy go otrzymał włożył do niego kartę telefoniczną i po aktywowaniu karty SIM z tego telefonu skontaktował się z M. M. (2). Umówił się z nim za kilka minut na placu w U.. Podjechali tam z P. K. (1), po czym J. G. wysiadł z auta i przekazał M. M. (2) reklamówkę. Następnie J. G. i P. K. (1) odjechali. Przemieszczali się tego dnia po terenie U., P. i miejscowości M.. W „międzyczasie” ponownie podjechali na spotkanie z M. M. (2), któremu P. G. przekazał zakupiony wcześniej alkohol.

W czasie jazdy samochodem obok miejscowości M. J. G. przekazał P. K. (1) informację, że M. M. (2) właśnie w tym miejscu ma pobić mężczyznę, z którym tego dnia spożywa alkohol. J. G. wytłumaczył co jest tego powodem, powiedział także, że nie do końca wierzy M. M. (2). W związku z powyższym poprosił P. K. (1) o to, by był na miejscu zdarzenia i sprawdził, czy M. M. (2) rzeczywiście dokona pobicia tego mężczyzny.

Gdy przyjechali do mieszkania J. G. ten poprosił P. K. (1) o pozostawienie telefonu, sam przekazał mu jakiś inny aparat. Jadąc samochodem marki (...) do miejscowości M. zatrzymali się na stacji (...) celem zakupu karty telefonicznej. P. K. (1) włożył ją do aparatu otrzymanego od J. G., otrzymał także od niego numer telefonu, na który miał się z nim kontaktować. Kilka minut po godzinie 14.00 wysadził go w miejscowości M. na przedłużeniu ulicy (...), kilkaset metrów od biegnącej tam autostrady (...). J. G. wrócił wtedy po M. M. (2) i T. Ż., natomiast P. K. (1) oddalił się od ulicy w kierunku zarośli, nie chciał bowiem być zauważonym przez pozostałych mężczyzn. Po kilkudziesięciu minutach na miejscu pojawił się ponownie samochód J. G., z którego wysiedli T. Ż. i M. M. (2). J. G. odjechał niezwłocznie po wysadzeniu pasażerów. M. M. (2) z T. Ż. udali się w zarośla, P. K. (1) obserwował ich z ukrycia. Mężczyźni co jakiś czas ginęli P. K. (1) z pola widzenia. W pewnym momencie M. M. (2) zamachnął się i uderzył idącego przed nim T. Ż. w tył głowy tępym narzędziem. Ten upadł na ziemię. Wówczas M. M. (2) klęknął i zaczął zadawać leżącemu na wznak koledze uderzenia nożem, a na koniec podciął mu gardło. O godzinie 15.24 zadzwonił do J. G. by ten przyjechał po niego. Gdy J. G. przyjechał M. M. (2) wsiadł i mężczyźni odjechali. P. K. (1) został na miejscu. Postanowił udać się w kierunku miejsca gdzie ostatni raz widział T. Ż.. Gdy podszedł na odległość kilku metrów zauważył zakrwawionego mężczyznę, nie zbliżał się do niego, nie sprawdzał czy żyje. Postanowił wrócić do drogi.

W tym czasie J. G. i M. M. (2) wrócili na U.. Pojechali na samoobsługową stację benzynową przy ul. (...), gdzie o 15.54 do butelki po wodzie mineralnej (...) wlali 1.43 litra benzyny. Następnie udali się na tereny poprzemysłowe, gdzie M. M. (2) oblał benzyną i podpalił reklamówkę z rzeczami, które miał na sobie w momencie dokonywania zabójstwa T. Ż.. Po spaleniu rzeczy J. G. odwiózł go na ulicę (...).

W tym czasie P. K. (1) pieszo wracał w kierunku U.. Dzwonił do J. G. by przyjechał po niego jednak ten zajęty zacieraniem śladów zabójstwa oświadczył, że ma kłopoty z samochodem i nie może póki co podjechać. P. K. (1) doszedł do P. i tam przyjechał po niego samochodem marki (...) J. G.. P. K. (1) wyjął z aparatu telefonicznego kartę SIM po czym oddał go J. G.. Razem pojechali do mieszkania J. G., skąd P. K. (1) zabrał swoje rzeczy.

Co do pozostałych czynów zarzucanych oskarżonemu J. G. (zarzuty II i III) oraz M. M. (2) (zarzut II).

W związku z trwającymi czynnościami procesowymi związanymi z dokonanym zabójstwem w miejscach pobytu J. G. i M. M. (2) dokonano przeszukań osób oraz pomieszczeń, w których przebywali wymienieni oskarżeni. W wyniku tych czynności procesowych w dniu 11 października 2014 r. w mieszkaniu J. G. przy ul. (...) zabezpieczono m.in. dokument w postaci dowodu osobistego wystawionego na nazwisko Ł. S.. Z kolei w wyniku przeszukania odzieży wierzchniej J. G. zabezpieczono trzy torebki foliowe z zawartością łącznie 1,90 g kokainy.

W dniu 14 października 2014 r. funkcjonariusze policji udali się do salonu gier przy ul. (...), gdzie miał przebywać M. M. (2) celem jego zatrzymania. W wyniku przeszukania osoby zabezpieczono przy zatrzymywanym susz roślinny w ilości 0,50 g, który, jak się okazało, stanowił środek odurzający w postaci marihuany.

Co do czynu zarzucanego M. M. (2) opisanego jako zarzut III

Dnia 13 lipca 2014 r. M. M. (2) samochodem marki (...) nr rej. (...) udał się do miejscowości K., gdzie miał odebrać koleżankę K. D. przebywającą na ulicy (...). Miał ja odwieźć do domu do miejscowości K.. Wyjeżdżając z ulicy (...) kierujący pojazdem M. M. (2) nie zauważył pojazdu (...) nr rej. (...), którym poruszali się S. i M. M. (3) i doprowadził do kolizji. W wyniku zderzenia pojazd, którym poruszali się M. M. (2) i K. D. dwukrotnie się obrócił i uderzył w słup. Bezpośrednio po zdarzeniu M. M. (2), nie wysiadając z samochodu odjechał w kierunku pobliskiego osiedla. Po chwili jednak zawrócił i przyjechał na miejsce kolizji. Tam zjawili się funkcjonariusze policji, którzy przebadali uczestników zdarzenia na okoliczność obecności alkoholu w wydychanym powietrzu. Początkowo zbadano tylko S. M. i K. D., jednak w związku z twierdzeniami S. i M. M. (3), którzy twierdzili, że kierującym był M. M. (2) badanie takie przeprowadzono także co do jego osoby. Wykazało ono w pierwszej próbie 0,43 mg/l, a w kolejnych dwóch próbach obecność alkoholu u badanego na poziomie 0,34 mg/l.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań świadków A. M. (1) (t. II, k. 1-2, t. 9 k. 852-852v), I. Ż. (t. 1, k. 3-4, t. 9, k. 851-852), P. M. (t. 2, k. 42-45, t. 10, k. 917-918), K. D. (t. 2, k. 16), J. M. (1) (t. 2, k. 17, t. 10, k. 920-920v), P. K. (2) (t. 2, k. 18, t. 10, k. 920v-921), A. K. (1) (t. 2, k. 46-48, 49-51, t. 10, k. 918-919), jak również na podstawie wyjaśnień P. K. (1) (t. 3, k. 13-15, 17, 22-24, t. 9, k. 849-849v, 850v-851, t. 11, k. 1164-1164v, 1229v-1230) i A. D. (t. 3, k. 221-224, t. 9, k. 848v), dokumentów w postaci protokołu oględzin miejsca (t. 5, k. 4-17, 24-25), protokołu oględzin miejsca (t. 5, k. 32-23), protokołu przeszukania osoby (t. 5, k. 35-37), protokołu oględzin samochodu (t. 5, k. 58-62), protokołu użycia alkomatu (t. 5, k. 66, 68), zestawień połączeń telefonicznych (t. 5, k. 70-200, t. 6, k. 201-287, 343-372, t. 11, k. 1210-1228), protokołu sądowo lekarskich oględzin zwłok (t. 4, k. 1-18), opinii z zakresu badań chemicznych (t. 4, k. 19-21), opinii biegłego z zakresu genetyki (t. 33-39, 40-41, 92-101), protokołu sądowo lekarskich oględzin i sekcji zwłok (t. 4, k. 80-89), protokołu przeszukania pomieszczeń (t. 7, k. 451-453), a także po części w oparciu o wyjaśnienia oskarżonego J. G. (t. 3, k. 50-51, 53-57, 65-66).

Oskarżony P. K. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

Słuchany po raz pierwszy w postępowaniu przygotowawczym wyjaśnił, iż w dniu 06 października 2014 roku około godziny 7.00 rano zadzwonił do niego J. G., który przekazał mu, aby ten zszedł do niego na dół i zabrał ze sobą jakiś telefon. P. K. (1) wziął telefon od swojej dziewczyny, z którego czasami korzystał, po czym poszedł spotkać się z J. G. i wręczył mu aparat telefoniczny, do którego ten włożył swoją kartę. Dalej oskarżony wyjaśnił, że za pomocą tego telefonu J. G. zadzwonił do M. M. (2) i umówił się z nim na spotkanie na placu w U.. Po przyjechaniu na miejsce J. G. wysiadł z samochodu i dał M. M. (2) torebkę. Dodał, że nie słyszał o czym rozmawiali G. z M., gdyż siedział w aucie i jedynie widział to spotkanie. Oskarżony wyjaśnił, iż następnie z J. G. pojechali odebrać jego auto do jednego z warsztatów. Po odebraniu auta, wrócili dwoma samochodami, przy czym J. G. zostawił (...) u siebie przed domem. Następnie J. G. zadzwonił do M. M. (2) i umówił się z nim w U. przy torach kolejowych. Oskarżony nadmienił, że udali się tam samochodem marki (...) należącym do J. G.. Po przybyciu na miejsce J. G. dał M. M. (2) alkohol, który uprzednio kupił. Oskarżony dodał, iż G. pytał M. co się dzieje z Ż., usłyszał, że ten cały czas pije. Oskarżony wyjaśnił, iż następnie wraz z J. G. udali się do jego domu. Dodał, że G. ponownie dzwonił do M. i pytał się „co tam?” ale nie wie jakie były odpowiedzi. Nadmienił, iż następnie pojechali razem z J. G. do warsztatu samochodowego w P., gdzie mechanik sprawdzał (...) J. G.. Następnie udali się ponownie na U., gdzie J. G. telefonował do M. M. (2), lecz ten nie odbierał. Dalej oskarżony wyjaśnił, iż pojechał z J. G. do kolejnego mechanika, lecz nie mogli znaleźć warsztatu. Wówczas J. G. stwierdził, że skoro już tu są to pojadą do M. bo on chciałby coś tu obejrzeć. Oskarżony wyjaśnił, iż przejechali obok tego miejsca gdzie później doszło do zabójstwa, lecz nie zatrzymywali się. Nadmienił, iż J. G. powiedział mu, że M. M. (2) ma przyjechać w to miejsce z tym gościem, z którym pije i tu go pobić, a nie zrobił tego wcześniej gdyż w miejscu, w którym piją jest za dużo ludzi. Oskarżony dodał, iż wie z rozmowy z J. G., że ten miał jakieś rozliczenia finansowe z Ż., a ponadto chciał zmusić tego człowieka do złożenia na policji zeznań odnośnie kredytów. Od J. G. dowiedział się także, że M. M. (2) pojechał rano do Ż. by wyciągnąć go z mieszkania, gdyż tego dnia pokrzywdzonego miała zatrzymać Policja. M. M. (2) miał dokonać pobicia pokrzywdzonego za pieniądze, lecz J. G. stwierdził, iż nie wierzy, że go pobije. Dlatego J. G. poprosił go, aby ten sprawdził na miejscu czy M. M. (2) rzeczywiście dokona pobicia. Oskarżony dodał, iż nie chciał, aby M. M. (2) wiedział, że on się tam znajduje. Nadmienił, że J. G. powiedział mu, żeby zostawił swój aparat telefoniczny u niego w mieszkaniu, w zamian dał mu jakiś swój stary telefon. Wyjaśnił, iż w razie potrzeby miał pomóc M. M. (2), ale wierzył, że ten sobie poradzi. Następnie, około godziny 14 zakupił kartę do telefonu przekazanego mu przez G. na stacji (...) w P.. J. G. zadzwonił do niego na ten numer, żeby wiedział na jaki numer ma się z nim kontaktować. Oskarżony wyjaśnił, iż następnie J. G. zawiózł go do M. i tam zostawił, a sam pojechał po M. M. (2) i T. Ż.. J. G. powiedział mu, że jak ich przywiezie to da znać. Oskarżony wyjaśnił dalej, że po upływie około 40 min, około godziny 16 zobaczył, jak J. G. przywiózł M. M. (2) wraz z T. Ż., wysadził ich i odjechał. Następnie dodał, iż M. M. (2) udał się z J. Ż. dróżką w zarośla. Nadmienił, że do pewnego momentu ich widział, ale później stracił ich z oczu. Zadzwonił do J. G. i powiedział mu o tym, a ten odparł, żeby ich obserwował. Dodał, że nie chciał podchodzić bliżej, żeby go zauważono. Oskarżony wyjaśnił, iż zszedł z wału gdzie stał i wszedł na małe wzniesienie, gdzie pomiędzy krzakami zobaczył M. M. (2), po czym ponownie stracił obu mężczyzn z oczu. Dodał, iż następnie zszedł z wzniesienia, obszedł dookoła staw i znowu ich zobaczył. Kręcili się w jednym miejscu. Widział ich od ramion w górę. Dalej oskarżony wyjaśnił, że w pewnym momencie zobaczył jak M. M. (2) uderzył tego człowieka albo się na niego zamachnął, po czym stracił obu z oczu. Nadmienił, że M. M. (2) z pokrzywdzonym kucnęli albo się położyli i dlatego ich nie widział. Następnie udał się on do drogi asfaltowej, którą przyszedł. Postanowił jednak wrócić w obserwowane miejsce i zobaczyć co z Ż.. Po dotarciu w to miejsce zobaczył pokrzywdzonego leżącego na ziemi. Dodał, że widział go z odległości paru metrów i nie podchodził bliżej, gdyż nie chciał aby ten go zobaczył. Nadmienił również, że nie było już tam M. M. (2). Oskarżony wyjaśnił, iż następnie udał się ponownie do drogi asfaltowej, gdzie zobaczył jadącego autem J. G. z M. M. (2). J. G. zatrąbił i pojechał dalej nie zatrzymując się. Następnie oskarżony ruszył pieszo w stronę P., dzwonił do J. G. aby ten po niego przyjechał. W rozmowie J. G. powiedział mu, że teraz nie może bo ma problem z autem, wytłumaczył mu jak ma iść i dodał, że jak zmieni samochód to po niego przyjedzie. Oskarżony nadmienił, że doszedł do U. i praktycznie na miejscu spotkał J. G., który jechał w jego stronę. Oskarżony wyjaśnił, iż następnie oddał G. telefon, który uprzednio od niego dostał, a ten powiedział mu, że miał problem z M., gdyż ten miał całe ubranie zakrwawione i trzeba było coś z tym zrobić. Dodał, że kartę z aparatu wyjął i wyrzucił. Potem udał się z J. G. do niego do domu, gdzie wcześniej zostawił swoje klucze do domu i telefon. Oskarżony nadmienił, że zapytał J. G. co z tym gościem, a ten odpowiedział mu, iż M. M. (2) „dojebał” mu dobrze mu widział jego ciuchy. Oskarżony wyjaśnił dalej, że następnego dnia, we wtorek, był u niego J. G. i powiedział, że M. chyba przesadził, bo pokrzywdzonego nie widać na U.. Nadmienił, iż G. powiedział mu, że jak by co to on nic nie wie. Tego samego dnia spotkał się jeszcze z G., który dał mu 1.500 złotych i powiedział „ty nic nie wiesz”. Oskarżony dodał, że na miejscu zdarzenia widział pokrzywdzonego leżącego na plecach, miał zakrwawioną twarz z prawej strony i się nie ruszał. Dodał jeszcze, że po tym zdarzeniu nie widział się z M. M. (2). (t. III, zb. E, k. 13-15).

W toku kolejnego przesłuchania oskarżony P. K. (1) sprostował wcześniej złożone wyjaśnienia w ten sposób, iż wyjaśnił, że poszedł na miejsce zdarzenia dopiero po tym, jak J. G. odjechał z M. M. (2). Uzupełniając swoje wyjaśnienia dodał, iż w chwili kiedy widział, jak G. przywiózł M. z Ż., J. G. zadzwonił do niego i poinformował go o powyższym fakcie. Dopytywany wyjaśnił, iż nie zna R. N., choć wie, że jest to kolegą J. G., gdyż oboje pracują w tej samej korporacji taxi. W nawiązaniu do swoich wcześniejszych wyjaśnień odnośnie aparatu telefonicznego przekazanego rankiem 06.10.2014 roku J. G., oskarżony dodał, że J. G. korzystał z tego telefonu przez cały dzień i w jego obecności dzwonił z niego do M. M. (2). Oskarżony nadmienił, iż nie odzyskał już tego telefonu. Odnośnie znajomości z M. M. (2), oskarżony wyjaśnił, iż razem chodzili do jednej szkoły i stąd go zna. Oskarżony wyjaśnił, iż telefon o numerze (...) należy do jego dziewczyny. Dalej oskarżony wyjaśnił, iż J. G. proponował mu kiedyś aby został prezesem jakiejś firmy, ale ponieważ był już karany, było to niemożliwe. W ramach tej funkcji miał dostawać pieniądze za odbiór korespondencji. Ponadto oskarżony wyjaśnił, iż w dniu 06.10.2014 roku J. G. powiedział mu, że jak policja zatrzyma T. Ż. to zostaną zatrzymani również on, R. N. i inni. Dodał, że w dniu zdarzenia J. G. po rannym spotkaniu z M. M. (2) powiedział, że M. nie może znaleźć Ż. i prawdopodobnie zatrzymała go policja. Dlatego tego samego dnia około godziny 8.00 dzwonił przy nim do R. N. i sprawdzał czy nie został on zatrzymany. Dodał, że na widzeniu z mamą dowiedział się, że konkubina lub żona G. dzwoniła do jego dziewczyny i nakłaniała ją aby ta wpłynęła na niego by zmienił zeznania. W uzupełnieniu swoich wcześniejszych wyjaśnień oskarżony podał, iż w dniu 06.10.2014 roku umówił się z J. G. aby zobaczyć co jest z jego samochodem marki (...). Kwotę 1.500 złotych otrzymał od G. za to, że nie był tego dnia w pracy. Oskarżony nadmienił ponadto, że na propozycję J. G. aby pomógł M. M. (2) odpowiedział, iż się nie zgadza i że może jedynie obserwować co się dzieje. (t. III, zb. E, k. 22-24)

Oskarżony słuchany po raz kolejny w postępowaniu przygotowawczym podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia. Dodał, że propozycja zostania prezesem w spółce (...) została mu złożona przez J. G. w czerwcu lub lipcu 2014 roku. Za objęcie tego stanowiska miał dostawać od G. 5.000 złotych miesięcznie. Dodał, iż J. G. zawiózł go raz do siedziby tej spółki i poprosił aby odebrał korespondencję we wskazanym przez niego pokoju. Wyjaśnił, iż nie zna A. D., K. S. ani P. M.. Według niego związek ze spółką (...) miała konkubina J. G., gdyż ten po odebraniu pisma ze spółki dzwonił do niej i relacjonował jej jego treść (t. III, zb. E, k. 27).

Oskarżony słuchany w toku przewodu sądowego oświadczył, iż nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu, nie będzie składał wyjaśnień i będzie odpowiadał tylko na pytanie swoich obrońców. Po odczytaniu protokołu złożonych w toku śledztwa wyjaśnień (t. III, k.13-15) potwierdził je, wskazując jednak na zamienioną kolejność zdarzeń. Wyjaśnił, iż w pewnym momencie zszedł z nasypu, żeby obejść to miejsce dookoła i zobaczyć co tak naprawdę się zdarzyło. Podał, że jak doszedł do drogi głównej to zauważył M. M. (2) i J. G. jak odjeżdżają jego samochodem marki (...). Wyjaśnił, iż dopiero po ich odjeździe poszedł zobaczyć co stało się z tym człowiekiem. Na pytanie obrońcy wyjaśnił, iż nie znał pokrzywdzonego, a tamtego dnia widział go po raz pierwszy. Dodał, że nie spodziewał się co się wydarzy i nie pojechałby tam gdyby wiedział, jaki będzie przebieg zdarzeń. Nadmienił, iż poza udaniem się na miejsce zdarzenia po odjeździe M. M. (2) nie miał styczności z pokrzywdzonym. Odpowiadając na pytanie obrońcy oskarżony wyjaśnił, iż w tamtym okresie miał zaufanie do J. G.. Podał, że po przedmiotowym zdarzeniu miał dużo czasu, żeby przemyśleć cały przebieg zdarzeń i wszystkie szczegóły, o których dowiedział się w toku prowadzonego śledztwa w sprawie. Utwierdziło go to w przekonaniu, że pozostali oskarżeni, głównie J. G., próbowali go w to wrobić. Oskarżony wyjaśnił, że głównie w tym przekonaniu utwierdził go po pierwsze fakt, iż J. G. wziął od niego telefon, a przecież miał co najmniej kilka swoich aparatów telefonicznych. Po drugie J. G. powiedział mu, że został odrzucony przez KRS, jako kandydat do Zarządu spółki, a mimo to J. G. nadal podrabiał jego podpisy. P. K. (1) odniósł się także do wyjaśnień złożonych w toku śledztwa przez oskarżonego M. M. (2). Oskarżony wyjaśnił, iż wbrew temu co twierdzi oskarżony M., że miał być obserwowany jakiś budynek czy też firma to podał, iż w miejscu gdzie zostało dokonane zabójstwo znajdują się jedynie łąki, staw oraz autostrada (...). Dodał, iż wbrew temu co twierdzi oskarżony M. nie miała miejsca sytuacja, żeby dowoził na tory w U. papierosy lub alkohol. Odniósł się także do wyjaśnień oskarżonego M. w przedmiocie reklamówki z ubraniami. Wyjaśnił, iż nie przekazywał M. M. (2) żadnej reklamówki. Nadmienił, iż na miejscu zdarzenia widział oskarżonego M., natomiast M. nie mógł widzieć jego.

Na kolejnym terminie rozprawy w dniu 03 marca 2016 roku P. K. (1) na pytania przewodniczącego wyjaśnił, iż w dniu zdarzenia pomiędzy godzinami 6.00 - 9.00 na pewno nie był na terenie P.. Dodał, iż nic mu nie mówi nazwa ulicy (...). Podał, że nie miał numerów telefonów do T. Ż. ani do M. M. (2), zatem nie mógł się kontaktować z którymś z nich w godzinach rannych w dniu zdarzenia. Dalej wyjaśnił, iż w dniu zdarzenia przed godziną 8 rano na pewno dzwonił do pracy – do swojego pracodawcy. Dysponował wtedy swoim aparatem telefonicznym. Nadmienił, że krytycznego dnia około godziny 13.00 zostawił swój telefon w mieszkaniu J. G.. Dodał, że tego dnia był z J. G. w tym mieszkaniu kilka razy. Wyjaśnił także, że tego dnia w międzyczasie pojechał z J. G. do warsztatu w P., a potem pojechali do drugiego warsztatu do P., jednakże nie mogli go odnaleźć. Między godzinami 7 a 8 rano pojechał wraz z J. G. odebrać samochód (...), po czym oboje wrócili do mieszkania J. G.. Nadmienił, iż około godziny 12-13 w dniu zdarzenia otrzymał od J. G. inny aparat telefoniczny. Dodał, że aparat ten nie miał karty, kartę do niego nabyli później po drodze na miejsce zdarzenia. Oskarżony wyjaśnił, iż po wszystkim oddał J. G. ten aparat telefoniczny.

Na rozprawie w dniu 5 kwietnia 2016 roku oskarżony P. K. (1) odpowiadając na pytania przewodniczącego wyjaśnił, że tak jak podał w pierwszych wyjaśnieniach kartę telefoniczną kupił około godziny 14.00 w dniu zdarzenia na stacji (...) w P.. Przebywał wtedy z J. G.. Aparat telefoniczny dostał od J. G.. Nadmienił, że był to jedyny aparat, który miał wtedy przy sobie, a karta do niego była nowo zakupiona. Wyjaśnił, że zadzwonił z niego ze dwa razy. Nie potrafił powiedzieć jaki był numer tego telefonu. Dodał, że mogło być w sumie kilka połączeń, co najmniej cztery. Dalej oskarżony podał, że po zakupie przedmiotowej karty telefonicznej podyktował G. nowy numer telefonu, a ten puścił mu sygnał z numerem telefonu kontaktowego do J. G.. Oskarżony wyjaśnił, że z tej stacji pojechał bezpośrednio na miejsce zdarzenia. Jazda mogła trwać ok. 10 minut. Po przybyciu na miejsce czekał ok. pół godziny, do 40 minut na pozostałych. Dodał, że nie jest w stanie podać dokładnej godziny, o której przyjechali M. i Ż.. Nadmienił, że J. G. zawiózł go tam, a następnie pojechał po M. i Ż.. Oskarżony wyjaśnił, że pierwszy kontakt telefoniczny z J. G. miał jak ten przyjechał z M. i Ż. i wtedy zadzwonił do niego. Była to kilkusekundowa rozmowa. Dalej oskarżony podał, iż on zadzwonił do J. G., gdy M. z Ż. wysiedli z samochodu po czym weszli w zarośla i następnie stracił ich z oczu. Oskarżony wyjaśnił, iż chciał poinformować G. o tym fakcie. Rozmowa ta trwała kilka – kilkanaście sekund. Dalej oskarżony podał, iż następny kontakt z J. G. nastąpił już po zdarzeniu, jak to zadzwonił do G., gdyż ten miał po niego przyjechać. Zapytał się G. za ile będzie oraz powiedział mu że będzie szedł tą drogą, którą go przywiózł. Oskarżony nadmienił, że potem jeszcze kilka razy dzwonił do G. gdyż ten nie przyjeżdżał. Dalej wyjaśnił, iż szedł pieszo ponad godzinę w kierunku U. i spotkał się z G. między P. a U.. Wtedy oddał mu ten telefon. Potem pojechał z G. do niego do mieszkania, gdzie zostawił swoje rzeczy - klucze od domu, telefon. Oskarżony wyjaśnił, iż następnie wziął od niego samochód i wrócił do domu. Był to ten samochód, który był uszkodzony. Miał on następnego dnia jechać nim do pracy i go naprawić. Dodał, że jeszcze w mieszkaniu G. odebrał telefon od swojej dziewczyny. Następnie oskarżony sprostował, że jak się spotkał z G. to on miał już jego telefon przy sobie. Zauważył wtedy, że miał kilkanaście lub kilkadziesiąt nieodebranych połączeń. Nadmienił, że jeszcze jak jechał z G. do jego mieszkania, to wtedy odebrał telefon od dziewczyny. Dodał, że J. G. miał w dniu zdarzenia na pewno więcej niż dwa telefony, którymi się posługiwał. Telefony te leżały w samochodzie z jednego odbierał połączenia, a z drugiego dzwonił. Nadmienił, że wszystkich telefonów było przynajmniej trzy. Oskarżony wyjaśnił, iż nie pamięta z kim i o czym rozmawiał J. G.. Podał, że przed zdarzeniem G. kontaktował się z M.. G. dzwonił do M., a M. dzwonił do G.. Wyjaśnił, iż pamięta, że G. pytał się M. co tam, gdzie są, czy długo to jeszcze potrwa. Dodał, że później M. dzwonił do G., żeby ten przywiózł mu jakiś alkohol, papierosy. Nadmienił, że był nawet razem w sklepie z G. i kupili te rzeczy. Oskarżony wyjaśnił, iż nie wie czy M. dostał jakiś telefon od G..

Oskarżony J. G. przesłuchany po raz pierwszy w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, że zna M. M. (2) i P. K. (1), natomiast nie zna T. Ż.. W dniu 06.10.2014 roku kupił M. M. (2) na jego prośbę reklamówkę z wódką. Dał mu ją, gdyż pożyczał on wcześniej pieniądze od M. M. (2) gdy grał na automatach. Dodał, iż nie ma wiedzy z kim M. M. (2) miał pić wódkę. Oskarżony wyjaśnił, iż później wraz z P. K. (1) udał się do warsztatu naprawić swój samochód marki (...), lecz mechanik nie potrafił zreperować pojazdu. W tej sytuacji pojechali do kolejnego warsztatu, którego jednak ostatecznie nie znaleźli. Wrócili do W. i na U. spotkał M. M. (2) z T. Ż.. W tym momencie nie było już z nim P. K. (1). Dalej wyjaśnił, że M. M. (2) powiedział mu żeby zawiózł go wraz z T. Ż. do K. bo mają tam jakąś robotę. Udali się do K.. M. M. (2) kazał mu się zatrzymać przy polu we wskazanym miejscu, a następnie udał się on wraz z T. Ż. w stronę jakiegoś domu. Oskarżony nadmienił, że M. powiedział mu, żeby przyjechał za 15 minut. Dodał, że M. miał ze sobą reklamówkę i mogła to być ta, którą wcześniej od niego otrzymał. Oskarżony wyjaśnił, iż zostawił obu mężczyzn i pojechał szukać warsztatu, po czym ponownie wrócił w to miejsce. Na miejscu zobaczył M. M. (2), który nie był ubrudzony i miał ze sobą reklamówkę. Nadmienił, że wcześniej wraz z M. M. (2) zmienili telefony i karty SIM, po czym po wszystkim wyrzucili je po drodze. Wyjaśnił, iż następnie na prośbę M. M. (2) kupił benzynę przy ul. (...), przy pomocy której M. spalił reklamówkę. Potem zawiózł M. M. (2) do pracy na ul. (...). Dodał, że pomysł z zamianą telefonów był M. M. (2). J. G. wyjaśnił także, iż dowód osobisty, który został znaleziony w jego mieszkaniu, znalazł w swojej taksówce gdyż ktoś go musiał zostawić. Dodał, że czekał, aż ktoś się po niego zgłosi (t. III, zb. E, k. 50-51).

W toku przeprowadzonego w śledztwie eksperymentu procesowego z jego udziałem wyjaśnił, że w dniu 06 października 2014 roku w godzinach popołudniowych kierował pojazdem marki (...) o nr rej (...). Dodał, że w pewnym momencie zatrzymał pojazd. Wraz z nim jechał M. M. (2), który wyciągnął reklamówkę i podpalił ją przy użyciu benzyny. Podał, iż następnie M. M. (2) wsiadł do auta prosząc o odwiezienie na ulicę (...). Nadmienił, że jak odjeżdżali to reklamówka jeszcze się paliła (t. III, zb. E, k. 55-57).

Oskarżony słuchany w toku posiedzenia o zastosowanie tymczasowego aresztowania potwierdził odczytane mu i złożone przez niego uprzednio wyjaśnienia. Skorzystał z prawa do odmowy udzielenia odpowiedzi na pytania Sądu i prokuratora (t. III, zb. E, k. 59-60).

W czasie kolejnego przesłuchania przyznał się do popełnienia czynów zarzucanych mu w pkt. 2 i 3, nie przyznał się natomiast do popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. pierwszym tj. zbrodni zabójstwa. W zakresie czynu trzeciego oskarżony wyjaśnił, że dowód osobisty znalazł w swojej taksówce około 2-3 tygodnie przed zatrzymaniem, bo prawdopodobnie ktoś zostawił go w jego samochodzie. Dodał, że w dniu znalezienia dowodu poinformował o tym centralę (...) w W., w której pracował. Co do znajomości z R. N. oskarżony wyjaśnił, iż jest to jego kolega z korporacji, z którym bardzo często się kontaktuje. Nadmienił, że nie dokonywał z nim żadnych przestępstw związanych z wyłudzaniem kredytów. Następnie oskarżony wyjaśnił, iż nie podejrzewał, że w dniu 06.10.2014 roku R. N. może być zatrzymany przez policję. Dodał, że około 30 września 2014 roku od R. N. otrzymał telefon komórkowy. Nadmienił, że mogło być tak, że wkładał do jego telefonu kartę, którą uprzednio nabył. Telefon ten uległ zniszczeniu, gdyż przejechał go samochodem. W nawiązaniu do swoich wcześniejszych wyjaśnień oskarżony dodał, że w dniu 06.10.2014 roku zmieniał telefony i karty na prośbę M. M. (2). Nadmienił, że M. M. (2) miał dokonać jakiegoś włamania wraz z T. Ż. i stąd ta konspiracja (t. III, zb. E, k. 65-66).

Oskarżony przesłuchiwany po raz kolejny w postępowaniu przygotowawczym oświadczył, iż nie przyznaję się do popełnienia zarzucanych mu czynów, po czym skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień (t. III, zb. E, k. 70).

Słuchany w toku rozprawy głównej oświadczył, iż przyznaje się do popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie drugim aktu oskarżenia i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Wyraził gotowość udzielania odpowiedzi wyłącznie na pytania swojego obrońcy, te jednak nie padły.

Oskarżony M. M. (2) przesłuchany po raz pierwszy w toku śledztwa nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, iż w dniu 06.10.2014 roku około godz. 7.00, po nocy spędzonej u swojej narzeczonej, wyszedł od niej z mieszkania i udał się do mieszkania swojej mamy J. M. (2), aby wyszykować do szkoły swojego bratanka. Następnie ok. godziny 7.40 wraz ze swoją narzeczoną udał się do lokalu gdzie pracował, znajdującego się na ulicy (...). Nadmienił, że około godziny 10.00 do lokalu przyjechał jego kolega K. K. (2) oraz około godziny 17.00 przyjechał kolega P. T.. Ponadto po godzinie 13.00 do lokalu przyjechali A. K. (2), A. M. (2) oraz A. M. (3). Oskarżony wyjaśnił, iż w lokalu tym przebywał nieprzerwanie do godziny 17.40. Następnie udał się do ogniska dla dzieci, które mieści się w budynku komendy policji w U. gdzie odebrał swojego bratanka i zaprowadził go do domu, po czym wrócił do pracy. Oskarżony nadmienił, że w pracy przebywał do godziny 8.00 dnia następnego, tj. 07.10.2014 roku. Ponadto oskarżony dodał, że w godzinach porannych w dniu 06.10.2014 roku, prawdopodobnie gdy szedł do mieszkania swojej matki, zgubił swój telefon marki (...)nr tel. (...). Oskarżony wyjaśnił, że nie zna P. K. (1) oraz J. G., natomiast zna T. Ż., gdyż mieszkali razem blisko siebie na jednym osiedlu. Dalej oskarżony wyjaśnił, iż nie kupował benzyny z J. G. na stacji (...). Dodał, że nie pożyczał J. G. żadnych pieniędzy, jak również nie jeździł z nim taksówką. Ponadto oskarżony nadmienił, że po wyjściu z aresztu ustatkował się, zaręczył się, pracował dorywczo i wystąpił o zawieszenie pozostałej mu do odbycia kary 10 miesięcy pozbawienia wolności (t. III, zb. E, k. 82-83).

Słuchany w toku posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania podtrzymał swoje wyjaśnienia (t. III, zb. E, k. 91-92).

Oskarżony przesłuchany po raz kolejny w toku śledztwa ponownie oświadczył, iż nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Odnośnie drugiego zarzutu wyjaśnił, iż marihuanę, która została u niego znaleziona w czasie przeszukania, znalazł u siebie w lokalu (...) minut przed zatrzymaniem przez Policję. Nadmienił, iż wiedział, że znaleziona rzecz to marihuana. Co do trzeciego zarzutu oskarżony wyjaśnił, iż przestawił przedmiotowy samochód, ale nie nim jeździł. Wyjaśnił, że jechał z swoją koleżanką K., która prowadziła samochód, on był pasażerem. Poprzedniego dnia pili alkohol, on wypił z 3-4 piwa i nocował u koleżanki. Rano po obudzeniu czuć było od niego alkohol i nie chciał prowadzić auta, więc K. zgodziła się prowadzić. W trakcie jazdy doszło do kolizji. Drugi pojazd uderzył w bok pojazdu, w którym znajdował się oskarżony. Oskarżony wyjaśnił, iż po kolizji oba pojazdy stanęły na środku drogi i tamowały ruch, więc chciał on udrożnić ruch i przestawił samochód. Nadmienił, że przejechał tylko autem na chodnik, około 2-3 metrów. Oskarżony w czasie tego przesłuchania oświadczył, że chciałby jednak zmienić uprzednio złożone wyjaśnienia odnoszące się do zarzutu zabójstwa. Wyjaśnił, że T. Ż. zaproponował mu żeby mu pomógł w jednej robocie, która miała polegać na dokonaniu włamania i kradzieży do jednego z domów znajdujących się przy torach kolejowych w U.. Dodał, że nie miał pieniędzy i zgodził się na tą propozycję. Razem z T. Ż. byli we wskazanym miejscu nie raz i obserwowali ten dom. Nadmienił, że cała propozycja kradzieży wyszła od P. K. (1). Nie wiedział, że ten ostatni zna się z T. Ż.. Oskarżony wyjaśnił, że w dniu zdarzenia praktycznie cały dzień siedział z T. Ż. na kładce nad torami kolejowymi i oboje obserwowali dom, który miał zostać okradziony. Dodał, że P. K. (1) przywoził im w tym czasie jedzenie, papierosy oraz wódkę. Przyjeżdżał do nich 3-5 razy. Nadmienił, że K. powiedział im, że jedzie zobaczyć jeszcze jedną firmę, którą również obserwował i która miała zostać okradziona. Podczas nieobecności P. K. (1) przyjechał do nich J. G. i powiedział im, żeby pojechali z nim za P., ponieważ P. K. (1) obserwuje tam jedną firmę, która miała zostać okradziona. Następnie on i T. Ż. wraz z J. G. pojechali w to miejsce. Po tym jak przyjechali, na miejscu znajdował się P. K. (1). Oskarżony wyjaśnił, iż P. K. (1) powiedział żeby T. Ż. został z nim, a M. M. (2) przekazał reklamówkę z ubraniami i poprosił o jej spalenie, gdyż rzeczy pochodzą z wcześniejszej roboty z placu. Oskarżony wyjaśnił, iż razem z J. G. pojechali na stację benzynową na U. przy ul. (...) gdzie kupili benzynę. Następnie udali do dawnych zakładów na U.. Tam J. G. podał mu benzynę, a on oblał benzyną reklamówkę i podpalił ją. Później J. G. zawiózł go salonu gier, w którym został później zatrzymany. Nadmienił, iż w lokalu tym siedział następnie 24 godziny do godziny 8.00 rano. Na drugi dzień również przyszedł do lokalu – salonu gier. Dodał, że dwa dni później, jak szedł na placu, dowiedział się, że T. Ż. nie żyje. Nie uwierzył w tą informację. Wyjaśnił, iż ostatni raz widział T. Ż. razem z P. K. (1) i nie wiedział czy coś się stało. Ponadto dodał, że wieczorem w dniu 06.10.2014 roku bądź następnego dnia przyjechał do niego P. K. (1). Zapytał się go co się dzieje z T. Ż., na co ten odparł, żebym się nie interesował i że w ogóle go tam nie było. Oskarżony wyjaśnił, że może raz od ostatniego spotkania widział się z J. G.. Dalej podał, że w dniu 06.10.2014 roku odebrał bratanka z ogniska dla dzieci w U. i następnie odprowadził go do mieszkania swojej matki, która jest jego prawnym opiekunem. Następnie wrócił do salonu gier. Wyjaśnił, że następnie cały czas funkcjonował na linii dom – praca, praca – dom. Dalej oskarżony oświadczył, iż to nie on zabił T. Ż.. Podał, że bał się jak dowiedział się, że T. Ż. nie żyje i że on może mieć coś z tym wspólnego, dlatego też w toku składania pierwszych wyjaśnień podał, że go w ogóle nie było na miejscu zdarzenia. Na pytanie obrońcy oskarżony wyjaśnił, że J. G. nie kazał mu pobić T. Ż.. Oskarżony dodał, że nawet jakby mu coś takiego proponowano to by się na to nie zgodził. Nadmienił, że J. G. nie kazał mu upić T. Ż.. Ostatni raz J. G. widział rano jak przyjechał z P. K. (1) pod dom do T. Ż.. P. K. (1) dał wtedy T. Ż. papierosy i wódkę. Oskarżony dodał, że nie wie nic na temat tego żeby T. Ż. miał składać jakieś zeznania w przedmiocie kredytów bankowych. Dalej wyjaśnił, że na miejscu, do którego przyjechał wraz z T. Ż. nie uderzył go. Nadmienił, że zostawił go całego, zdrowego, uśmiechniętego. Dodał, że nie widział, żeby również P. K. (1) uderzył T. Ż.. Podał, że nic mu nie wiadomo, aby T. Ż. był skonfliktowany z P. K. (1) lub J. G.. Dodał, że on również nie miał żadnego zatargu z T. Ż.. Na temat znajomości z J. G. oskarżony wyjaśnił, iż nigdy dla niego nie pracował. Poznał go w lipcu 2014 roku. Nigdy nie wykonywał jego poleceń ani nie otrzymał od niego żadnych pieniędzy, wynagrodzenia. Nadmienił, że nie słyszał jakoby J. G. robił jakieś przekręty, włamania. Z tego co wiadomo oskarżonemu jeździł on na taksówce (t. III, zb. E, k. 97-101).

Oskarżony słuchany w toku przewodu sądowego przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, za wyjątkiem zarzutu zabójstwa. Oświadczył, iż korzysta z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Wyraził gotowość udzielania odpowiedzi wyłącznie na pytania swojego obrońcy, te jednak nie padły.

Oskarżony w toku rozprawy głównej w dniu 18 stycznia 2016 roku zasygnalizował Sądowi wolę złożenia wyjaśnień w sprawie. Podał, iż P. K. (1) i J. G. poznał na początku sierpnia 2014 roku, kiedy to przyjeżdżali do salonu gier, w którym pracował. Po paru spotkaniach P. K. (1) zaproponował mu włamanie do domu znajdującego się przy torach kolejowych pomiędzy N., a U.. Dodał, iż P. K. (1) pokazał mu ten dom i kazał go obserwować. Oskarżony wyjaśnił, iż P. K. (1) zaproponował udział we włamaniu również T. Ż., który miał jeździć wraz z nim i obserwować dom. Nadmienił, iż P. K. (1) mógł znać się wcześniej z T. Ż.. Dodał, że znał T. Ż., gdyż mieszkał obok niego w bloku oraz przychodził do niego do salonu gier grać na automatach. Jeździł obserwować dom z T. Ż. na zmianę bądź wspólnie. Oskarżony wyjaśnił, iż dzień przed zdarzeniem przyjechali do niego P. K. (1) wraz z J. G. i powiedzieli mu, żeby jechał on wraz z T. Ż. obserwować ten dom, gdyż jak będzie okazja to zostanie on obrabowany. Nadmienił, iż J. G. miał być kierowcą oraz, że w całe zdarzenie wprowadził go P. K. (1). Oskarżony podał, iż rano w poniedziałek spotkał się z T. Ż.. Dodał, że również w poniedziałek rano, zadzwonił do niego P. K. (1) i zapytał się go czy spotkał się z T. Ż.. Wyjaśnił, iż następnie do niego i T. Ż. przyjechał K. wraz z G.. Podał, że K. lub G. dał Ż. ćwiartkę wódki, gdyż ten był skacowany i chcieli żeby lepiej się poczuł. Dodał, że rozmawiali chwilę na temat domu, który miał być obrabowany, a następnie pojechali autobusem na pętle autobusową na N.. Byli tam ok. 7-8 rano i obserwowali przedmiotowy dom. W tym czasie dzwonił do niego P. K. (1) i pytał się co się dzieje. Nadmienił, że P. K. (1) wraz z J. G. przyjeżdżali do nich (...) pytał się co się dzieje, nadto dał T. Ż. butelkę wódki. Oskarżony wyjaśnił, iż następnie po niego oraz T. Ż. przyjechał J. G. i zawiózł ich za P. w okolice miejscowości M. na inną robotę. Nadmienił, iż przyjechali jakąś drogą przy autostradzie, gdzie G. zatrzymał się i kazał jemu oraz T. Ż. iść wskazaną ścieżką gdzie miał czekać na nich P. K. (1). Po dojściu na miejsce zastali P. K. (1), który pokazał im firmę, która znajdowała się w odległości 50-100 metrów od tego miejsca i powiedział im, że będzie to kolejna robota. Wyjaśnił, iż P. K. (1) powiedział mu, że będzie obserwował tę firmę z T. Ż., po czym wręczył M. M. (2) reklamówkę z ubraniami, które były z poprzedniej roboty i kazał mu spalić te rzeczy. Nadmienił, że K. dał mu również telefony, które kazał wyrzucić. Podał, iż następnie K. zadzwonił po G., żeby przyjechał na miejsce. Następnie wraz z G. pojechał na stację benzynową gdzie ten kupił paliwo, a następnie udali się na teren Zakładu (...) gdzie przy użyciu zakupionej benzyny spalił on ubrania. Po drodze wyrzucili telefony, które otrzymał od K.. Oskarżony wyjaśnił, iż następnie wraz J. G. udali się do salonu gier gdzie został do 8 rano. Dodał, że jeszcze tego samego dnia wieczorem P. K. (1) przyjechał do niego wraz z dwoma innymi mężczyznami i powiedział że nie będzie już żadnej innej roboty. Wyjaśnił, iż na drugi dzień dowiedział się, że T. Ż. nie żyje. Zadzwonił wtedy do J. G. i pytał się co się dzieje, a ten odparł, że to nie jego sprawa. Nadmienił, iż był to ostatni kontakt z K. i G.. Dodał ponadto, że zgodził się na tą robotę bo były mu potrzebne pieniądze.

Oskarżony A. D. przesłuchiwany po raz pierwszy w toku postępowania przygotowawczego przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w 2012 roku A. G. zaproponowała mu możliwość zarobienia pieniędzy. Interes miał polegać na tym, iż miał on znaleźć osobę, która nie jest karana, którą będzie można zrobić prezesem spółki. Wówczas zaproponował swojemu znajomemu T. Ż., żeby został prezesem tej spółki. Dodał, że Ż. przystał na złożoną propozycję i miał otrzymywać za to 4.000 złotych miesięcznie. Spółkę za 5.000 złotych nabył on wraz z A. G., płacąc za nią wspólnie po połowie. Dodał, że do notariusza udali się on, A. G. oraz T. Ż.. Nadmienił, że miał dostawać umówione wynagrodzenie od A. G. w kwocie 20.000 złotych, lecz otrzymywał tylko 2.000 złotych. Dalej oskarżony wyjaśnił, iż wspólnie z A. G. oraz T. Ż. pojechali do oddziału banku założyć konto firmowe. W banku odmówiono założenia konta. Wtedy stwierdził, że założy konto na swoje dane. Dodał, że w tym celu udali się wspólnie z Ż. do notariusza gdzie ten udzielił mu pełnomocnictwa do założenia konta. Następnego dnia założył konto, a karty do konta oraz numery (...) przekazał A. G.. Oskarżony wyjaśnił nadto, iż A. G. zwróciła się do niego z prośbą o zakup telefonów na firmę. Dodał, że nie chciał wziąć tego na siebie, więc zaproponował swojemu pracownikowi P. M., aby został prokurentem spółki (...) i nabył na firmę telefony i laptop oraz założył konta bankowe. P. M. miał dostawać za objęcie tej funkcji 1.600 złotych miesięcznie. Nadmienił, że dane P. M. przekazał A. G. i został on ustanowiony prokurentem spółki. Oskarżony wyjaśnił, iż udał się z P. M. do banku (...) w W., gdzie ten założył konto bankowe. Uzyskane karty do konta oraz numery (...) przekazał A. G.. Następnie P. M. zawarł umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych i nabył w salonie telefony oraz laptopa. Całość dokumentacji bankowej, jak również nabyty sprzęt przekazał A. G. w U. przy lokalu (...). Oskarżony wyjaśnił, iż przez trzy miesiące dostawał pieniądze od A. G. na opłacenie P. M., później ich nie otrzymywał, więc przestał mu płacić. Dodał, że raz na jakiś czas dzwoniła do niego A. G. i kazała jechać na ul. (...) odebrać korespondencję. Oskarżony wyjaśnił, iż jeździł we wskazane miejsce i odbierał dokumenty podpisując się jako prokurent spółki (...). Z rozmów z A. G. dowiedział się, że firma (...) zajmuje się handlem stalą. Oskarżony wyjaśnił, iż zna M. M. (2) oraz J. G., gdyż ten ostatni był on konkubentem A. G.. Oświadczył, iż nie zna R. N. i P. K. (1). Po okazaniu mu dokumentów potwierdzających odbiór korespondencji dla spółki (...) za pośrednictwem spółki (...) oświadczył, iż to on podpisał się jako M. na okazanych dokumentach (t. III, zb. E, k. 221-224).

Oskarżony słuchany w toku przewodu sądowego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, oświadczając jednocześnie, że nie będzie składać wyjaśnień oraz odpowiadać na pytania. Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

Sąd zważył co następuje:

Rozpoczynając ocenę ujawnionych w toku przewodu sądowego dowodów od najpoważniejszego z zarzutów stawianych oskarżonym wskazać należy, iż osobowy materiał dowodowy, zwłaszcza gdy chodzi o świadków zdarzenia był wyjątkowo skromny. Mowa tu oczywiście o osobach, które mogły wnieść do sprawy treści na tyle istotne, by mogły stanowić podstawę czynionych przez Sąd ustaleń faktycznych.

Jeśli chodzi o świadków, których zeznania miały wzbogacić wiedzę Sądu w zakresie zbrodni zabójstwa to Sąd jako absolutnie wiarygodne ocenił zeznania M. M. (6). Świadek ten – „znalazca” zwłok T. Ż. – był absolutnie przypadkowym uczestnikiem zdarzenia, nie sposób założyć by był powiązany z którąkolwiek ze stron. Jego odruchowe, naturalne dla praworządnego obywatela reakcje związane z natychmiastowym zawiadomieniem policji potwierdzają tylko, że jego depozycje stanowią prawdziwe odtworzenie dokonanych postrzeżeń.

Analogicznie należało ocenić relację matki pokrzywdzonego – I. Ż.. Także ona stała się uczestnikiem postępowania na skutek okoliczności leżących poza nią, przed zdarzeniem nie łączyły jej z którąkolwiek z osób oskarżonych żadne relacje. Wymieniona nie była bezpośrednim świadkiem zdarzenia, jej zeznania ograniczyły się wyłącznie do potwierdzenia ogólnych informacji o sposobie funkcjonowania T. Ż. przed śmiercią.

Nie miały wpływu na ustalenia faktyczne zeznania osób tworzących krąg znajomych T. Ż. oraz zamieszkujących w sąsiedztwie pokrzywdzonego. Depozycje A. W. (t. 2, k. 22, t. 10, k. 899v-900), R. P. (1) (t. 2, k. 33-34, t. 10, k. 900v-901), P. I. (t. 2, k. 36, t. 10, k. 901-901v), T. G. (t. 2, k. 37, t. 10, k. 902) czy M. G. (2) (t. 11, k. 1099v-1100) bazowały na plotkach i spekulacjach, które pojawiły się w tym gronie po śmierci T. Ż. i stąd nie mogły stanowić wartościowego przekazu. Z relacji części tych osób, z którymi T. Ż. kontaktował się telefonicznie w dniu swojej śmierci (M. G. (2), A. W.) wynika jednak pewna istotna kwestia, mianowicie, że pokrzywdzony na pewno nie spodziewał się, by krytycznego dnia groziło mu jakiekolwiek niebezpieczeństwo.

Relatywnie niewiele wniosły do sprawy ocenione przez Sąd jako wiarygodne zeznania konkubiny pokrzywdzonego A. K. (3) i jej syna A. K. (4). Mimo, że były to osoby bliskie T. Ż. nie miały one wiedzy o szeregu aspektów jego funkcjonowania, np. o zaangażowaniu pokrzywdzonego w działalność spółki (...). Trzeba podkreślić, iż osoby te nie miały bezpośredniego kontaktu z pokrzywdzonym w dniu zdarzenia, jedynie A. K. (4) w godzinach południowych udało się przeprowadzić z nim rozmowę telefoniczną. Świadek, podobnie jak M. G. (2), czy A. W., nie stwierdził w głosie T. Ż. niczego nienaturalnego, pokrzywdzony deklarował nawet chęć spotkania w tym dniu na piwie, co tylko potwierdza wnioski wywiedzione przez Sąd z analizy zeznań wcześniej omawianych świadków. A. i A. K. (4) wskazywali także na fakt znajomości T. Ż. z M. M. (2) i ich wzajemnych kontaktów w bezpośredniej bliskości kluczowego zdarzenia. W tym zakresie analogiczne wyjaśnienia złożył oskarżony M. M. (2) wobec czego Sąd potraktował powyższą okoliczność jako niesporną.

Sąd dał także wiarę depozycjom M. P. – pracownika samoobsługowej stacji benzynowej mieszczącej się przy ulicy (...), który zeznawał na poboczne, ale istotne z punktu widzenia określenia czasu zdarzenia głównego okoliczności. Relacja tego świadka stanowi tak naprawdę dokumentalne odtworzenie zapisów transakcji, które były przeprowadzone na tej stacji w dniu zdarzenia. Podkreślić trzeba, iż co do istoty koresponduje ona z wyjaśnieniami zarówno J. G., jak i M. M. (2).

Jako wiarygodne Sąd ocenił także zeznania R. N. i jego syna M. N. (2). Istota relacji tych świadków sprowadza się do dwóch kwestii, mianowicie telefonu oddanego do używania J. G. i działalności R. N. w (...) spółki (...). W tym ostatnim zakresie relacje te korespondują z dokumentacją rejestrową spółki, a gdy chodzi o przekazanie aparatu telefonicznego, z wyjaśnieniami J. G..

Funkcjonowaniu spółki (...) oraz powodów zainteresowania działalnością tego podmiotu organów skarbowych dotyczyły zeznania inspektora kontroli skarbowej M. K.. W zakresie treści na jakie rozpytywany był świadek nie sposób zakwestionować wiarygodności jego depozycji. Podnieść należy, że w zakresie prób kontaktu z „prezesem” spółki relacja świadka koresponduje z zeznaniami I. Ż..

Marginalne znaczenie dla przedmiotowej sprawy miały także zeznania konkubiny P. K. (1)B. M.. Wskazać należy, że w dniu 6 października 2014 r. świadek nie był obecny w W., tym samym nie dysponował bezpośrednią wiedzą na temat tego, czym zajmował się P. K. (1) krytycznego dnia. Jeśli chodzi o telefoniczny kontakt między nimi, to relacja świadka w tym zakresie pokrywa się z wyjaśnieniami oskarżonego P. K. (1), jak również zestawieniem połączeń telefonicznych z telefonu wymienionego. Świadek zeznawała również na temat okoliczności, które miały miejsce już po zainicjowaniu postępowania i zatrzymaniu oskarżonych – wskazywała na próby kontaktu innych osób, które miały doprowadzić do uzgodnienia wspólnej linii obrony oskarżonych.

Jak z powyższego wynika, żaden z poddanych dotychczas analizie dowodów o osobowym charakterze nie pozwolił na poczynienie ustaleń odnośnie zdarzenia, które miało miejsce dnia 06 października 2014 r. w miejscowości M.. Jedynymi dowodami, w oparciu o które Sąd mógł podjąć próbę ustalenia rzeczywistego przebiegu zdarzenia były wyjaśnienia oskarżonych. Problem jaki w tym kontekście napotkał Sąd związany był z zasadniczą rozbieżnością relacji poszczególnych oskarżonych.

Sąd w pierwszej kolejności poddał analizie wyjaśnienia oskarżonego P. K. (1). Dowód ten jest kluczowy o tyle, że oskarżony oprócz tego, że był jedną z trzech osób, które miały dłuższą i bezpośrednią styczność z pokrzywdzonym krytycznego dnia, to dodatkowo jako pierwszy opisał przebieg wydarzeń wskazując na osoby, które były związane z dokonanym zabójstwem. Wyżej streszczone zostały główne tezy wyjaśnień oskarżonego, w tym miejscu uwaga Sądu zostanie skupiona na tych fragmentach, które poddają się weryfikacji przez pryzmat pozostałych źródeł dowodowych.

Najbardziej wiarygodnym weryfikatorem wyjaśnień oskarżonych były informacje uzyskane od operatorów sieci telefonii komórkowych. Stąd niezwykle istotną kwestią było ustalenie jakimi numerami telefonów posługiwali się sprawcy w dniu zdarzenia.

Jeśli chodzi o numery telefonów, którymi na co dzień posługiwali się oskarżeni i pokrzywdzony to okoliczność ta kształtowała się w sposób następujący:

T. Ż. - nr (...)

M. M. (2) - nr (...) ,

P. K. (1) - nr (...) ,

J. G. - nr (...) .

Powyższe ustalenia uznać należy za bezsporne, zostały poczynione w oparciu o wyjaśnienia oskarżonych oraz informacje od operatorów sieci telefonii komórkowych.

Oprócz tych numerów telefonów oskarżeni krytycznego dnia posługiwali się co najmniej czterema numerami telefonów, z których organom ścigania udało się ustalić tylko dwa, tj. (...) i (...) . Ustalenie osób, które posługiwały się tymi numerami było niezwykle istotne, pozwalało bowiem w znacznym stopniu zweryfikować prawdziwość wyjaśnień poszczególnych oskarżonych, ale także prześledzić sposób ich przemieszczania krytycznego dnia.

Gdy chodzi o numer (...) ustalono, że był on przypisany do karty, która dnia 06 października 2014 r. współpracowała z aparatem telefonicznym należącym wcześniej do P. K. (1). Wskazać należy, iż był on aktywny tylko w dniu 06 października 2014 r. w godzinach 7.06 – 15.24. W tym czasie posiadacz tego numeru telefonu kontaktował się tylko z dwoma numerami – jednym należącym do M. M. (2) (nr (...)) i drugim należącym do kolejnego ze sprawców ( (...) ). Skoro zatem z tego telefonu miały miejsce kontakty z M. M. (2), to można wykluczyć, że numerem tym posługiwał się ten właśnie oskarżony. Pozostają zatem jako potencjalni użytkownicy tego telefonu P. K. (1) lub J. G.. Z wyjaśnień P. K. (1) wynika, że w dniu zdarzenia około godziny 7 przyjechał po niego J. G.. Powyższe potwierdza aktywność na telefonie J. G. – 5 rozmów między nim a P. K. (1) między 6.23 a 6.59, przy czym ostatnia 6-sekundowa (czyli trwająca akurat tyle, żeby poinformować rozmówcę np. o tym, że się po niego przyjechało). J. G. miał poprosić P. K. (1), żeby wziął jakiś stary telefon, co ten uczynił. P. K. (1) dodał, że po przekazaniu aparatu J. G. ten wsadził do niego kartę SIM i jeszcze w jego obecności zadzwonił do M. M. (2). Powyższe potwierdzają informacje z bilingów telefonicznych – numer (...) był aktywowany krytycznego dnia o godzinie 7:06, po czym wykonano z niego o 7:07 połączenie z numerem M. M. (2) (t. 5, k. 114).

A zatem należy przyjąć, że numer (...) był telefonem, którym w dniu zdarzenia posługiwał się J. G..

Kolejny numer telefonu - (...) - jest z kolei numerem, który współpracował z aparatem telefonicznym należącym wcześniej do R. N.. Jak wynika z jego zeznań aparat ten przekazał on wcześniej J. G.. Powyższe oznacza, że to przez ręce tego oskarżonego, za jego pośrednictwem, został on rozdysponowany.

Wskazać trzeba, że numer ten był aktywny od 3 października 2014 r. godz. 20:56, przy czym przed dniem 06 października 2014 r. wykonano z niego szereg połączeń tylko i wyłącznie z numerem należącym do T. Ż.. Oznacza to, że posiadacz tego telefonu musiał go znać. Dnia 6 października 2014 r. z tego telefonu w godzinach rannych (6:51 – 7:24) miały miejsce kolejne kontakty z T. Ż., i ich zupełny brak po godzinie 7:24. Powyższe może z kolei oznaczać, że w tej dalszej części dnia nie było potrzeby takich kontaktów, gdyż posiadacz tego telefonu mógł przebywać wspólnie z pokrzywdzonym. Powyższą tezę potwierdzić mogą także logowania telefonów należących do T. Ż. i posiadacza numeru (...) – od godziny 11:41 do 14:27 oba telefony logują się wyłącznie do stacji (...) zlokalizowanej w W., przy ul. (...).

W tym miejscu wskazać należy, że M. M. (2) deklarował znajomość z T. Ż., podczas gdy dla P. K. (1) była to osoba obca. Okoliczność powyższą potwierdzają A. i A. K. (4), którzy wskazali na M. M. (2) jako osobę znaną pokrzywdzonemu, co więcej osobę, która kontaktowała się z T. Ż. przed dniem 6 października 2014 r.

Na koniec wskazać należy, iż lokalizacje stacji (...), do których logował się numer (...) i „normalny” numer M. M. (2) w godzinach rannych krytycznego dnia pokrywają się, natomiast nie pokrywają się lokalizacje tego (...) numeru P. K. (1). Najbardziej symptomatyczne są logowania (...) między godziną 9:33 a 9:41, które miały miejsce poza obszarem U.. Otóż w tym czasie M. M. (2) swoim telefonem loguje się o godzinie 9.33 do stacji (...) P.B., a o godzinie 9:41 do stacji (...) R.(...), podczas gdy telefon (...) o godzinie 9:39 loguje się do (...) P.B..

Wobec powyższego uznać należało, że w dniu 6 października 2014 r. numer (...) był użytkowany przez M. M. (2).

Powyższy wniosek koresponduje także z wyjaśnieniami P. K. (1), który stwierdził, że tego dnia dostał od J. G. jakiś aparat telefoniczny i dopiero około godziny 14:00 jadąc już na miejsce zbrodni kupili na (...) kartę SIM, którą włożyli do telefonu. P. K. (1) z tego aparatu kilkakrotnie od tej godziny kontaktował się z J. G. i tylko z nim. Wskazać należy, że ani na „normalnym” telefonie J. G., jak i na telefonie, którym wymieniony posługiwał się krytycznego dnia ((...)) w godzinach 14:00 – 16:45 nie odnotowano połączeń z innego numeru telefonu niż (...) To z kolei oznacza, uznając wiarygodność wyjaśnień P. K. (1) w tym zakresie, że uczestnicy tych wydarzeń – J. G. i P. K. (1) posługiwali się jeszcze dwoma numerami telefonów, które służyły do wyselekcjonowanych kontaktów tylko między tymi dwiema osobami. Niestety organom ścigania nie udało się ustalić tych numerów.

Jak wynika z powyższej analizy wyjaśnienia P. K. (1) zostały pozytywnie zweryfikowane w zakresie co najmniej kilku ustaleń. Dodać należy, iż oskarżony jako jedyny od początku postępowania wyjaśniał w sposób spójny i konsekwentny, nawet indagowany przez Przewodniczącego na bardzo szczegółowe kwestie związane z przebiegiem zdarzeń krytycznego dnia precyzyjnie umiejscawiał fakty w przedstawionym przez siebie ciągu zdarzeń, w żaden sposób nie podważając wymowy wcześniejszych relacji. Podnieść należy, iż ostatecznie korzystnie dla oskarżonego została zweryfikowana wątpliwość Sądu związana z miejscem jego pobytu w godzinach rannych w dniu 6 października 2014 r. Jak wynika bowiem z danych operatora telefonii komórkowej w godzinach 6:23 – 06:59 miał się on znajdować w zasięgu stacji (...) opisanej jako W.ulica (...). Ulica o tej nazwie w W. jest tylko jedna i mieści się w dzielnicy P., w okolicach (...). Oskarżony jednak konsekwentnie zaprzeczał, by w tym czasie przebywał poza swoim miejscem zamieszkania w U.. Po ustaleniu, że rzeczona stacja (...) jest zlokalizowana w miejscu o danych geograficznych E (...) i N (...) stwierdzono, iż rzeczywiście mieści się ona w pobliżu miejsca zamieszkania oskarżonego, w okolicach drogi ekspresowej (...) przy węźle (...).

Mając na uwadze powyższe Sąd uznał wiarygodność wyjaśnień P. K. (1).

W opozycji do nich znalazła się relacja M. M. (2), który odpowiedzialność za dokonaną zbrodnię starał się przerzucić właśnie na P. K. (1). Podkreślić należy, iż M. M. (2) wyjaśniał wyjątkowo niekonsekwentnie, wielokrotnie zmieniał opis przebiegu wydarzeń dopasowując go do relacji pozostałych oskarżonych oraz danych, które można było wyprowadzić z historii logowań do stacji (...). Ostatecznie potwierdził on fakt przebywania krytycznego dnia w towarzystwie (...), jak również fakt przywiezienia go do miejscowości M. przez J. G., wreszcie powrót z nim i spalenie torby z rzeczami po oblaniu ich benzyną. Do końca zaprzeczał natomiast faktowi dokonania zbrodni.

Podnieść należy, iż relacja M. M. (2) pozostaje w sprzeczności także z wyjaśnieniami J. G.. Oskarżony ten słuchany po raz pierwszy, do czasu pojawienia się na tej czynności swojego obrońcy, podzielił się z organami ścigania wycinkową wiedzą na temat zdarzenia. Symptomatyczne jest, że J. G. w czasie tego pierwszego przesłuchania nie wskazywał na udział w zbrodni P. K. (1) mówiąc wyłącznie o udziale M. M. (2). Jednocześnie jednak zaprzeczał by znał T. Ż., co nie mogło być prawdą chociażby w świetle całokształtu okoliczności związanych z działalnością spółki (...).

Wobec podniesionych wyżej okoliczności, w szczególności zaś z uwagi na brak konsekwencji składanych wyjaśnień, ich wewnętrzną sprzeczność, a przede wszystkim z uwagi na sprzeczność z wyjaśnieniami J. G. i P. K. (1) Sąd uznał relację M. M. (2) za niewiarygodną co do istoty, mającą za cel jedynie uniknięcie odpowiedzialności karnej tego oskarżonego za dokonaną zbrodnię.

Ostatnią relacją osoby, która była bezpośrednim uczestnikiem zdarzenia były wyjaśnienia J. G.. Od strony przedmiotowej, tj. zewnętrznych aspektów jego zachowania w dniu 06 października 2014 r. wyjaśnienia tego oskarżonego zasługują na wiarę. W relacji J. G. pojawiają się wszystkie elementy faktyczne obecne w wyjaśnieniach P. K. (1), a ostatecznie także M. M. (2). I tak J. G. przyznał, że tego dnia jeździł z P. K. (1) po warsztatach samochodowych, przywoził M. M. (2) i „temu drugiemu” reklamówkę wódki, zawoził także wymienionych mężczyzn do (...), a następnie odbierał tylko M. M. (2) z tego miejsca, zmieniał telefony i karty SIM, a „po wszystkim” zacierał ślady, tj. wyrzucił telefony, jeździł z M. M. (2) podpalić rzeczy w reklamówce polewając je zakupioną chwilę wcześniej benzyną.

Jak widać powyższe wyjaśnienia nic nie mówią o wiedzy i świadomości tego oskarżonego odnoszącej się do istoty wydarzeń krytycznego dnia. W tym miejscu zasygnalizować należy, że gdy chodzi o stronę podmiotową to Sąd nie uznał tej relacji za wiarygodną, nie przekonała Sądu teza, że J. G. robił to wszystko nie mając świadomości popełnianej na szkodę T. Ż. zbrodni. Szczegółowa analiza tego zagadnienia zostanie jednak przeprowadzona w dalszej części uzasadnienia, przy omawianiu kwalifikacji prawnej czynów przypisanych poszczególnym oskarżonym.

Gdy chodzi o pozostałe dowody to jako niebudzące wątpliwości Sąd ocenił wnioski sporządzonych w sprawie opinii, w tym z zakresu badań genetycznych, osmologicznych, daktyloskopijnych, opinii sądowo psychiatrycznych i psychologicznych, wreszcie protokołów oględzin i otwarcia zwłok oraz sądowo lekarskich oględzin zwłok. W przypadku tych dowodów uznać należało, iż zostały one prawidłowo przeprowadzone od strony procesowej, wszystkie te opinie sporządzone zostały przez specjalistów w danej dziedzinie. Potwierdzeniem tego założenia jest fakt, że u żadnej ze stron procesu wnioski powyższych opinii nie wzbudziły wątpliwości co do ich zasadności, były przy tym na tyle jednoznaczne, że nie wymagały jakiegokolwiek uzupełnienia, chociażby poprzez przesłuchanie ich autorów. Jedynie Sąd, wyłamując się nieco ze schematu narzuconego przez ustawodawcę w modelu kontradyktoryjnym, zdecydował się uściślić kwestie związane z mechanizmem zadawania ran oraz możliwości poszukiwania dalszych dowodów.

Rozwiewając te wątpliwości Sądu biegły z zakresu badań genetycznych R. P. (2) wskazał, iż nie jest możliwe zrobienie badań, w oparciu o które możliwe byłoby ustalenie pochodzenia DNA znajdującego się pod paznokciami prawej dłoni denata (t. 11, k. 1137v). Z kolei biegła z zakresu medycyny sądowej M. B. wskazała, że budzące wątpliwość Sądu stwierdzenie „rany jednoczasowe” odnoszące się do obrażeń stwierdzonych u T. Ż. oznacza, że zostały one zadane w zbliżonym, a nie tym samym czasie. Powyższe oznacza, iż ich sprawcą, a tym samym bezpośrednim zabójcą mogła być jedna osoba. Co istotne biegła dodała także, iż charakter stwierdzonych obrażeń pozwala na wnioskowanie, że obrażenia głowy mogły powstać na krótko przed obrażeniami szyi (t. 11, k. 1138). Jest to zatem kolejny argument przemawiający za wiarygodnością relacji P. K. (1), który stwierdził, iż obserwując M. M. (2) i T. Ż. dostrzegł zamach tego pierwszego, po czym mężczyźni zniknęli mu z oczu.

Sąd uznał również wiarygodność licznych dokumentów urzędowych sporządzonych w związku z przeprowadzanymi czynnościami procesowymi w postaci protokołów zatrzymań, przeszukań osób i pomieszczeń czy protokołów oględzin. Dokumenty te zostały sporządzone zgodnie z wymogami procedury w tym zakresie i w sposób nie budzący wątpliwości obrazują przeprowadzone czynności. W ten sam sposób Sąd potraktował szereg dokumentów prywatnych dołączonych do akt postępowania, w szczególności w postaci zestawienia i wydruków połączeń telefonicznych, jako że wiarygodność potwierdzanych nimi faktów nie była kwestionowana przez żadną ze stron.

Mając na uwadze powyższe Sąd uznał, iż niniejsze postępowanie w sposób niewątpliwy wykazało sprawstwo i zawinienie oskarżonego M. M. (2) w zakresie zbrodni zabójstwa. Wskazać należy, iż zarówno stawiany oskarżonemu zarzut jak i zaproponowana przez Prokuratora kwalifikacja prawna czynu okazały się słuszne w pełnym zakresie. Jak wynika bowiem z wiarygodnych wyjaśnień P. K. (1) M. M. (2) był jedyną osobą, która towarzyszyła T. Ż. na polach w M., P. K. (1) miał możliwość zaobserwowania jak M. M. (2) zamachnął się na pokrzywdzonego, kilka lub kilkanaście minut później miał możliwość zaobserwowania leżącego we krwi T. Ż.. Powyższe okoliczności jednoznacznie identyfikują M. M. (2) jako bezpośredniego sprawcę przedmiotowej zbrodni. Wątpliwości nie miał także Sąd ustalając postać zamiaru towarzyszącą oskarżonemu. Rodzaj i zakres ran zadanych T. Ż. jednoznacznie wskazują, iż napastnik chciał zabić swoją ofiarę.

Jeśli chodzi o pozostałych oskarżonych, tj. P. K. (1) i J. G. to ich rola w zdarzeniu nie była tak oczywista i jednoznaczna.

Gdy chodzi o J. G. to w oparciu o wyjaśnienia oskarżonych ustalony został zakres czynności, które krytycznego dnia wykonywał wymieniony. W tym miejscu należy się jednak zastanowić nad świadomością J. G. odnośnie tego co rzeczywiście miało się wydarzyć 06 października 2014 r. w miejscowości M..

Z ocenionych jako wiarygodne wyjaśnień P. K. (1) wynika, iż krytycznego dnia J. G. dzielił się z nim planami odnoszącymi się do T. Ż.. Gdy w ciągu dnia przejeżdżali obok miejscowości M. wskazywał, że to w to właśnie miejsce „M. ma przyjechać z tym gościem co z nim pije i go pobić” (t. 3, k. 14). Także po zdarzeniu, we wtorek, miał stwierdzić, że „M. chyba przegiął, bo tego pokrzywdzonego nie widać na U.”.

Z powyższych stwierdzeń wynika, że J. G. zakładał, że w M. dojdzie jedynie do pobicia pokrzywdzonego, a nie jego zabójstwa.

Taka teza zasadna jest jednak tylko pozornie. Przeczy jej logika wydarzeń.

Wskazać należy, iż sprawcy bardzo dokładnie przygotowywali się do tego dnia. Zgromadzone zostały co najmniej cztery aparaty telefoniczne, zakupione zostały karty SIM, znalezione ustronne miejsce, wreszcie bardzo skrupulatnie zostały zatarte wszelkie ślady związane ze zbrodnią. Można w tym miejscu retorycznie spytać, czy w ten sposób przygotowują się sprawcy do pobicia innej osoby? Z pewnością nie!

Należy zauważyć, że zbrodnia powyższa została rzeczywiście bardzo starannie zaplanowana. Poszczególne osoby miały wyselekcjonowane numery telefonów tylko do kontaktów z J. G.. O roli tego ostatniego może świadczyć fakt, że jako jedyny miał kontakt zarówno z M. M. (2), jak i P. K. (1). Podjęcie takich starań dawało dużą szansę uniknięcia odpowiedzialności karnej i zapewne dałoby, gdyby nie jeden błąd M. M. (2).

Otóż wymieniony oskarżony z telefonu, którym miał operować wyłącznie w czasie „akcji”, nie tylko w dniu zdarzenia, ale także wcześniej – od 3 października 2014 r.- kontaktował się z T. Ż.. To ta okoliczność dała organom ścigania punkt zaczepienia, spowodowała, że poprzez numer IMEI aparatu, do którego włożona była zakupiona karta SIM dotarli do P. K. (1), który szczegółowo opisał przebieg zdarzenia.

W tym miejscu należałoby się zastanowić kto był motorem tych działań, kto zorganizował i koordynował to przedsięwzięcie.

Z wyjaśnień P. K. (1) wynika, że to J. G. poprosił go o użyczenie starego aparatu telefonicznego, z którego sam korzystał, także J. G. wręczył mu inny aparat telefoniczny przeznaczony do kontaktu z nim. To wreszcie J. G. poprosił P. K. (1) o pozostawienie „normalnego” telefonu u niego w mieszkaniu. Z kolei z relacji R. N. wynika, iż także inny telefon, który był użyty w dniu zdarzenia przez M. M. (2) był wcześniej w dyspozycji J. G.. Powyższe wskazuje, że to właśnie ten oskarżony zorganizował środki łączności i przez cały czas miał kontakt ze wszystkimi uczestnikami tego zdarzenia. To dawało mu możliwość, jako jedynemu uczestnikowi, bieżącego koordynowania działań.

Kolejna, jak się wydaje, najistotniejsza kwestia – motyw działania. W sprawie, w której zabójstwo planuje się z taką precyzją powód jego dokonania, zdaniem Sądu, musiał występować i musiał to być powód poważny. W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie sposób dostrzec taki motyw po stronie P. K. (1), dla którego T. Ż. był osobą całkowicie obcą. Podobnie należało ocenić tę kwestię po stronie M. M. (2) – żadna z osób bliskich pokrzywdzonemu, czy jego sąsiadów i znajomych nie wskazywała na konflikt między tymi osobami, przeciwnie, relację tę określano jako koleżeńską. O powyższym świadczy chociażby zaufanie jakie pokrzywdzony miał do swego późniejszego kata - gdyby takiego nie miał z pewnością nie spędziłby z nim całego dnia i z pewnością nie prowadziłby krytycznego dnia beztroskich rozmów telefonicznych ze swoimi znajomymi.

Pozostaje J. G. i spółka (...) w tle, z którą ten związany był poprzez osobę swojej konkubiny A. G.. Z zeznań świadka M. K., jak również dokumentacji dotyczącej spółki wynika, iż w okresie bezpośrednio poprzedzającym zabójstwo inspektorzy kontroli skarbowej zaczęli się interesować tym podmiotem będącym istotnym ogniwem w przestępstwie karuzelowym. Poza sporem pozostaje okoliczność, że T. Ż. był w tym podmiocie typowym „słupem”, swoim nazwiskiem firmował przedsięwzięcia podejmowane przez inne osoby. Z drugiej strony T. Ż. dysponował wiedzą dotyczącą rzeczywistych zarządzających. Wyraz obawom, że może się on podzielić nią z organami skarbowymi, a w konsekwencji organami ścigania dał zresztą J. G. w rozmowach z P. K. (1). Powyższe wskazuje zatem, że to od niego wyszła inicjatywa pozbycia się niewygodnego świadka.

Po co zatem J. G. był potrzebny P. K. (1), jaką rolę przypisał mu oskarżony w tym przedsięwzięciu? W ocenie Sądu P. K. (1) miał zapewnić J. G. alibi, usprawiedliwić go na wypadek niepowodzenia. Skoro w towarzystwie (...) cały czas mówił o pobiciu pokrzywdzonego to oczywistym było, że taka wersja może wpłynąć na łagodniejsze potraktowanie go przez organy ścigania, a zachowanie M. M. (2) będzie musiało być wówczas uznane za eksces sprawcy. Niemniej jednak logika wydarzeń wcale nie wskazuje, że mieliśmy do czynienia z ekscesem – w M. nie doszło do pobicia, tylko do wykonania wyroku śmierci na T. Ż., a cała otoczka i przygotowania przedsięwzięte przez J. G. wskazują, że doskonale zdawał on sobie sprawę w jakim celu wiezie pokrzywdzonego w to odludne miejsce.

Dlatego mając na uwadze powyższe Sąd uznał, iż J. G. nie był współsprawcą zbrodni zabójstwa tylko jej sprawcą kierowniczym. To on wskazał bezpośredniego sprawcę w osobie M. M. (2), wskazał na czas i miejsce popełnienia przestępstwa, zorganizował środki łączności i „dostarczył” sprawcę i ofiarę na miejsce zdarzenia. Motywem, którym się kierował była chęć pozbycia się niewygodnego świadka.

Jeśli chodzi o P. K. (1) to uznając wiarygodność jego wyjaśnień nie sposób było uznać zasadność stawianego mu w akcie oskarżenia zarzutu. Wskazać należy, iż oskarżony nie brał bezpośredniego udziału w zabójstwie T. Ż., o jego obecności mógł nawet nie wiedzieć M. M. (2). Oznacza to, że nie sposób nawet mówić w tym przypadku o formie psychicznego wsparcia dla sprawcy. Z drugiej strony P. K. (1) był na miejscu dokonywanego przestępstwa.

Niemniej jednak sama obecność oskarżonego przy braku realizacji jakiejkolwiek czasownikowej czynności w ramach popełnianego przestępstwa oraz przy braku jakichkolwiek informacji czy poszlak wskazujących na działanie w ramach porozumienia, zdaniem Sądu, uniemożliwiała przypisanie P. K. (1) sprawstwa w zakresie zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu.

W czasie i miejscu wskazanym w akcie oskarżenia P. K. (1) zaobserwował pokrzywdzonego, który znalazł się w sytuacji grożącej bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Pomimo to nie udzielił T. Ż. pomocy, nie podjął też starań w tym kierunku, takich jak zawiadomienie służb medycznych. W tej sytuacji Sąd uznał P. K. (1) winnym popełnienia występku określonego w art. 162 § 1 kk.

Sąd decydując się na zmianę w zakresie przypisanego P. K. (1) czynu, uznał, iż w ten sposób nie wyjdzie poza granice aktu oskarżenia. Te określa bowiem zdarzenie faktyczne, które oskarżyciel opisał w akcie oskarżenia w formie zarzutu, podając także naruszony, jego zdaniem, przepis ustawy karnej. Sąd nie był związany ani samym opisem, ani też kwalifikacją prawną czynu podaną przez oskarżyciela, co więcej powinien był je zmienić w sytuacji gdy wskazywały na to ustalenia faktyczne dokonane na podstawie wyników przewodu sądowego.

W przedmiotowej sprawie między czynem zarzucanym a przypisanym zachodziła zarówno tożsamość gdy chodzi o osoby oskarżonego i pokrzywdzonego, jak i tożsamość miejsca oraz czasu zdarzenia. Sąd przyjmując jedyną logiczną wersję wydarzeń określił od strony podmiotowej i przedmiotowej zachowanie oskarżonego.

Wymierzając oskarżonym kary Sąd miał na uwadze całokształt okoliczności oraz elementy podmiotowe dotyczące poszczególnych sprawców.

Czyn oskarżonych J. G. i M. M. (2) cechuje niewątpliwie wysoki stopień społecznej szkodliwości. Zbrodnia zabójstwa jest bowiem synonimem najcięższego z możliwych zamachów na dobro prawnie chronione, grzechem, który w chrześcijańskiej tradycji utrwalony został w dekalogu. W przedmiotowej sprawie dodatkowo elementem obciążającym jest fakt, że czyn ten nie został popełniony w zamiarze nagłym. Przestępstwo zostało przez wymienionych współdziałających bardzo szczegółowo zaplanowane i do końca konsekwentnie realizowane.

Zaakcentować należy także motywację, która legła u podstaw dokonanej zbrodni – chodziło wyłącznie o pozbycie się niewygodnej osoby, potencjalnego świadka. T. Ż. nie zagrażał bowiem sprawcom w jakikolwiek inny sposób, w szczególności nie mógł stanowić przedmiotu obaw o zdrowie czy życie oskarżonych.

Na szczególne potępienie zasługuje również fakt, że współdziałający pozbawili życia człowieka, który miał do nich pełne zaufanie, był ich kolegą, pomógł w sprawach związanych z rejestracją spółki. W momencie gdy przestał być potrzebny, a sprawami spółki dodatkowo zaczął interesować się aparat skarbowy postanowili się go pozbyć, potraktować na wskroś przedmiotowo, jako zbędny i być może kłopotliwy element.

Dodatkowo wskazać należy, iż M. M. (2) przedmiotowego czynu dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa opisanego w art. 64 § 1 kk. Wymieniony oskarżony był już karany wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 04 października 2011 r. sygn. VIII K 74/10, zmienionym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 04 lutego 2013 r., sygn. II AKa 401/12 m.in. za czyny z art. 158 § 1 kk na karę łączną 7 lat pozbawienia wolności (t. 3, k. 117-153, 154-209). Karę tę M. M. (2) odbywał m.in. w okresie od 13 stycznia 2009 r. do 04 lutego 2013 r. Rok i 8 miesięcy po odbyciu tej kary oskarżony ponownie popełnił przestępstwo, które jest podobne do tego, za które odbywał już karę pozbawienia wolności w wymiarze przenoszącym 6 miesięcy.

Elementem, który nakazywał nieco łagodniejsze potraktowanie J. G. jest jego dotychczasowa niekaralność. Oskarżony przed zatrzymaniem prowadził działalność gospodarczą, a zatem ustabilizowane i zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym życie.

Mając wszystkie powyższe okoliczności na względzie, Sąd wymierzył oskarżonemu J. G. karę 25 lat pozbawienia wolności, a oskarżonemu M. M. (2) karę dożywotniego pozbawienia wolności uznając je za współmierne do stopnia winy oskarżonych i słuszne z punktu widzenia celów kary. Nie zasługuje na funkcjonowanie w społeczeństwie osoba, która na zimno, bez skrupułów pozbawia inną najwyższej wartości, jaką jest życie.

Jeśli chodzi o P. K. (1) to z oczywistych względów poziom jego zawinienia, jak i społecznej szkodliwości przypisanego mu ostatecznie czynu są niewspółmiernie mniejsze. Wskazać jednak trzeba, że oskarżony był już wielokrotnie karany, choć za relatywnie błahe i pospolite występki. Po opuszczeniu zakładu karnego podjął jednak próbę ustabilizowania swego życia, pozostaje w związku, podjął pracę.

W tej sytuacji wymierzona temu oskarżonemu kara 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności jest współmierna do stopnia winy oskarżonego i słuszna z punktu widzenia celów kary.

Gdy chodzi o zarzut z art. 178a § 1 kk to także w tym zakresie analiza całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego doprowadziła do jednoznacznego wniosku, że oskarżony M. M. (2) popełnił to przestępstwo.

Jeśli chodzi o ocenę materiału dowodowego to stwierdzić należy, iż zasadniczo nie przysporzyła ona Sądowi większych problemów. Zarówno zeznania świadków, wyjaśnienia oskarżonego jak i dołączona do akt dokumentacja wzajemnie ze sobą korespondują gdy chodzi o relewantne, z punktu widzenia odpowiedzialności oskarżonego, elementy stanu faktycznego. Wskazać jednak należy, że jakkolwiek oskarżony przyznał, iż prowadził tego dnia samochód (...), to jednak próbował minimalizować swoją odpowiedzialność twierdząc, że tylko przestawiał ten pojazd po kolizji z pojazdem państwa M.. Zgoła odmienny wniosek wynika z zeznań K. D., która jechała z oskarżonym (t. 2, k. 16). Wymieniona stwierdziła, iż to M. M. (2), a nie ona od początku kierował pojazdem. W ocenie Sądu depozycje świadka zasługują na wiarę. Nawet jeżeli świadek na miejscu wypadku próbowała chronić kolegę, to w obliczu konsekwencji związanych z odpowiedzialnością karną za złożenie fałszywych zeznań zdecydowała się w sposób prawdziwy zrelacjonować zdarzenia. Dodać trzeba, że zeznania K. D. korespondują z relacjami przybyłych na miejsce funkcjonariusz policji – J. M. (1) (t. 2, k. 17, t. 10, k. 920-920v) i P. K. (2) (t. 2, k. 18, t. 10, k. 920v-921). Jakkolwiek nie byli oni bezpośrednimi świadkami zdarzenia, przyjechali na miejsce kolizji post factum, to jednak wersja przedstawiona przez podróżujących pojazdem (...) nie do końca odpowiadała ustaleniom poczynionym na miejscu m.in. przez J. M. (1).

Sąd walorem wiarygodności obdarzył zaliczone w poczet materiału dowodowego dokumenty, jako że ich autentyczność, jak i wynikające z nich fakty nie budzą wątpliwości i nie były w toku postępowania kwestionowane przez żadną ze stron. Zostały one sporządzone przez powołane do tego organy i w zakresie ich właściwości.

Mając powyższe na względzie Sąd doszedł do przekonania, iż w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wina oskarżonego, jak i kwalifikacja prawna zarzucanego mu czynu nie budzą wątpliwości - oskarżony M. M. (2) swoim zachowaniem wypełnił znamiona przestępstwa z art. 178a § 1 kk.

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd miał na uwadze całokształt okoliczności zdarzenia, a także elementy podmiotowe odnoszące się do sprawcy przestępstwa.

Okolicznością obciążającą w stosunku do oskarżonego jest fakt, że czynu tego dopuścił się w zamiarze bezpośrednim, świadomie naruszając dyspozycję art. 178a § 1 kk. Mając na uwadze kampanie medialne związane z plagą prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu M. M. (2) niewątpliwie uświadamiał sobie konsekwencje swego czynu. Warto przy tym zauważyć, iż oskarżony swoim zachowaniem spowodował nie tylko potencjalne, ale realne zagrożenie (kolizja) dla innych uczestników ruchu oraz dla swojej koleżanki. Niekorzystnie o oskarżonym świadczy także jego kryminalna przeszłość.

Kolejnym negatywnym elementem, który Sąd musiał wziąć pod uwagę miarkując wymiar kary i środka karnego był stopień upojenia alkoholowego stwierdzony u oskarżonego. Pierwsze badanie wykazało 0,43 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co jest wartością dość znaczącą.

Ze wskazanych wyżej względów orzeczona kara 4 miesięcy pozbawienia wolności jest sprawiedliwa, adekwatna do stopnia winy oskarżonego, charakteru jego czynu, uwzględnia stopień społecznej szkodliwości popełnionego przestępstwa oraz realizuje społeczny, a przede wszystkim indywidualny cel kary.

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, a zwłaszcza zmierzony poziom alkoholu w wydychanym powietrzu Sąd zdecydował nadto o ustaleniu wysokości środka karnego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na poziomie 3 lat.

Jeśli chodzi o pozostałe czyny przypisane oskarżonym (posiadanie środków odurzających przez J. G. i M. M. (2), ukrywanie dokumentu w postaci dowodu osobistego wystawionego na inną osobę przez J. G., wreszcie podrabianie podpisów na dokumentach przez A. D.) to także w tych przypadkach ocena materiału dowodowego nie przysporzyła Sądowi trudności.

Gdy chodzi o posiadanie środków odurzających w postaci kokainy (1,90 g - J. G.) i marihuany (0,50 g M. M. (2)) to obaj wymienieni oskarżeni przyznali się do popełnienia tych czynów. Wiarygodność tych oświadczeń podkreślają protokoły przeszukań, wskazujące na zabezpieczenie tych środków bezpośrednio przy oskarżonych. Dodatkowo fakt, że zabezpieczone substancje są substancjami zabronionymi przez ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii wskazuje niekwestionowana przez żadną ze stron opinia biegłego z zakresu badań chemicznych (t. 4, k. 19-21).

Podobnie w zakresie czynu polegającego na ukrywaniu przez J. G. dokumentu w postaci dowodu osobistego wystawionego na nazwisko Ł. S. wymieniony oskarżony przyznał się do jego popełnienia. Co prawda oskarżony próbował minimalizować swoją odpowiedzialność w tym zakresie wskazując, że informował korporację, w której pracował o pozostawieniu tego dokumentu przez jednego z pasażerów, niemniej jednak okoliczności tej nie potwierdziła sama korporacja.

Jeśli chodzi o ostatni z czynów – podrabianie dokumentów przez A. D. – to także w tym przypadku oskarżony przyznał się do jego popełnienia i wyraził nawet wolę dobrowolnego poddania się karze. W ocenie Sądu okoliczności tego przestępstwa nie budziły wątpliwości, oskarżony złożył na okoliczność podrabiania podpisów P. M. szczegółowe wyjaśnienia, które w pełni korespondują z zeznaniami przesłuchanego w charakterze świadka P. M.. Dodatkowo sprawstwo oskarżonego potwierdziła świadek A. K. (1), która rozpoznała A. D. jako osobę odbierającą cyklicznie korespondencję adresowana do spółki (...).

Wobec powyższego uznać należało, iż swoim zachowaniem oskarżeni J. G. i M. M. (2) wyczerpali znamiona występku z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomani, przy czym M. M. (2) w ramach powrotu do przestępstwa opisanego w art. 64 § 1 kk, dodatkowo J. G. wyczerpał także znamiona czynu z art. 276 kk, z kolei A. D. występku stypizowanego w art. 270 § 1 kk w zw. z art. 12 kk.

Wymierzając oskarżonym kary Sąd miał na uwadze całokształt okoliczności zdarzenia, a także elementy podmiotowe odnoszące się do sprawców przestępstwa.

Wszyscy oskarżeni dopuścili się popełnienia przypisanych im czynów w zamiarze bezpośrednim. Gdy chodzi o A. D. wskazać należy, iż sprzecznych z ustawa zachowań dopuszczał się on na przestrzeni ponad roku, w żaden sposób nie informując i nie uprzedzając P. M. o podrabianiu jego podpisów. Zaakcentować trzeba, że przy okazji każdej wizyty pracownik biurowy wydający korespondencję oskarżonemu uprzedzany był o wizycie prokurenta spółki (...), przestępstwo to było zatem w przypadku każdego z zachowań planowane z odpowiednim wyprzedzeniem.

Gdy chodzi o występki z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii to wskazać należy, iż ilość zabezpieczonego środka odurzającego nie była znaczna u żadnego z oskarżonych, niemniej jednak, gdy chodzi o J. G. wskazać należy, że kokaina zalicza się do tzw. „twardych” narkotyków, co wpłynęło na surowsze potraktowanie tego oskarżonego. Z drugiej strony jako okoliczność łagodzącą Sąd potraktował fakt dotychczasowej niekaralności J. G., czego niestety nie da się powiedzieć o pozostałych oskarżonych.

Wskazać należy, iż M. M. (2) przedmiotowego czynu dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa opisanego w art. 64 § 1 kk. Wymieniony oskarżony był już karany wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 04 października 2011 r. sygn. VIII K 74/10, zmienionym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 04 lutego 2013 r., sygn. II AKa 401/12 m.in. za czyny z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii na karę 3 lat pozbawienia wolności oraz karę 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności, które wraz z innymi przestępstwami złożyły się na karę łączną 7 lat pozbawienia wolności (t. 3, k. 117-153, 154-209). Karę tę M. M. (2) odbywał m.in. w okresie od 13 stycznia 2009 r. do 04 lutego 2013 r. Rok i 8 miesięcy po odbyciu tej kary oskarżony ponownie popełnił przestępstwo, które jest podobne do tego, za które odbywał już karę pozbawienia wolności w wymiarze przenoszącym 6 miesięcy. Mając powyższe na względzie Sąd uznał, iż kara 2 miesięcy pozbawienia wolności orzeczona wobec M. M. (2), kara 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczona za występek z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i 4 miesięcy za czyn z art. 276 kk orzeczone wobec J. G., wreszcie 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczona wobec A. D. będą współmierne do stopnia winy oskarżonych i społecznej szkodliwości przypisanych im czynów, jak też właściwą odpłatą służącą realizacji celów prewencji indywidualnej i generalnej.

Sąd mając na uwadze wiek A. D., jego dotychczasową niekaralność na karę pozbawienia wolności zdecydował się zastosować względem niego środek o charakterze probacyjnym w postaci warunkowego zawieszenia wykonania kary. Przepisy dotyczące tego środka probacyjnego są tak skonstruowane, że przy stosowaniu tej instytucji nakazują sądowi kierować się jedynie względami szczególno-prewencyjnymi, zaś społeczne oddziaływanie kary, jej współmierność do szkodliwości społecznej czynu i winy sprawcy nakazuje uwzględniać przy wymierzaniu kary (art. 50 § 1-3 k.k.). By zatem możliwe było warunkowe zawieszenie wykonania kary sąd musiał nabrać przekonania, że sprawca nie powróci do przestępstwa i wykonanie wymierzonej kary nie będzie konieczne dla wdrożenia go do przestrzeganego porządku prawnego. Tego rodzaju przekonanie bazować zaś musi na ocenie postawy sprawcy, jego właściwości i warunków osobistych, dotychczasowego sposobu życia oraz zachowania się po popełnieniu przestępstwa

Po analizie wymienionych przesłanek Sąd uznał, iż wobec tego oskarżonego będzie to wystarczające do osiągnięcia celów kary. Jednocześnie mając na uwadze względy prewencyjne Sąd określił długość okresu próby wobec A. D. na poziomie 2 lat.

Mając jednocześnie na uwadze fakt, iż orzeczenie karne winno nieść ze sobą pewną odczuwalną dolegliwość Sąd wymierzył także A. D. karę grzywny ustalając jej wysokość na 150 stawek dziennych. Analizując aktualne możliwości zarobkowe i majątkowe oskarżonego Sąd określił wysokość stawki dziennej na minimalnym poziomie 10 złotych.

Tym samym Sąd nie podzielił zapatrywań obrońcy o potrzebie umorzenia postępowania wobec tego oskarżonego z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu. Analiza kwantyfikatorów wskazanych w art. 115 § 2 kk, akcentowany już wyżej fakt rozciągnięcia tego przestępstwa w czasie i brak jakiejkolwiek wiedzy P. M. o tym fakcie nie pozwolił na stwierdzenie, że poziom owej społecznej szkodliwości nie przekroczył ładunku karygodności wymaganego dla przestępstwa.

Rozstrzygnięcie o karach łącznych, środku kompensacyjnym i innych środkach oraz kosztach procesu:

Orzekając o wymiarze kary łącznej Sąd orzekający nie jest uprawniony do ponownego rozważenia tych samych okoliczności, które legły u podstaw wymiaru kar jednostkowych, lecz powinien rozważyć przede wszystkim, czy pomiędzy poszczególnymi czynami, za które wymierzono te kary, istnieje ścisły związek podmiotowy lub przedmiotowy, czy też związek ten jest dość odległy lub w ogóle go brak.

W przedmiotowej sprawie niewątpliwie taką łączność między czynami przypisanymi oskarżonym J. G. i M. M. (2) nie występuje, jako że każde z nich godzi w inne dobra prawne. Niemniej jednak mając na uwadze normę art. 88 kk Sąd wymierzył oskarżonym kary:

J. G. – 25 lat pozbawienia wolności,

M. M. (2) – dożywotniego pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonych kar pozbawienia wolności zaliczono oskarżonym okresy rzeczywistego pozbawienia wolności w niniejszej sprawie. W części zaliczonej uznać należało, że kary zostały wykonane.

Wobec wniosku złożonego w trybie art. 46 § 1 kk Sąd zobligowany był orzec opisany tym przepisem środek kompensacyjny. Miarkując wysokość zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przez I. Ż. w związku z pozbawieniem życia jej syna Sąd wziął pod uwagę ogrom negatywnych doznań, będących udziałem wymienionej. Strata dziecka i to tak niespodziewana niewątpliwie musiała odcisnąć piętno na psychice pokrzywdzonej. Kwota w orzeczonym wymiarze nie zrekompensuje oczywiście tej straty, ale przynajmniej w niewielkim stopniu uczyni zadość poczuciu krzywdy.

Działając na podstawie art. 44 § 2 kk, a w odniesieniu do środków odurzających na podstawie art. 70 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, Sąd orzekł przepadek poprzez zniszczenie części dowodów rzeczowych. Jednocześnie niektóre dowody rzeczowe w postaci rzeczy należących do J. G., zgodnie z dyspozycją art. 230 § 2 kodeksu postępowania karnego, Sąd zwrócił osobie uprawnionej, uznając je za zbędne dla postępowania karnego.

Działając na podstawie art. 49 ust. 1 ustawy o dowodach osobistych Sąd orzekł o zwrocie wystawcy dowodu rzeczowego w postaci dokumentu tożsamości Ł. S..

Sąd zasądził na rzecz adwokata M. M. (2) pełniącego funkcję obrońcy z urzędu oskarżonego odpowiednie wynagrodzenie od Skarbu Państwa, albowiem nie zostało ono uiszczone w całości ani w części.

Jednocześnie Sąd zwolnił oskarżonych J. G. i M. M. (2) od ponoszenia kosztów sądowych, przejmując wydatki na rachunek Skarbu Państwa. Sąd miał tu na uwadze aktualną sytuację oskarżonych i perspektywę wieloletniego pobytu przez nich w warunkach izolacji więziennej.

Z kolei gdy chodzi o pozostałych oskarżonych, tj. A. D. i P. K. (1) Sąd obciążył tych oskarżonych częścią wydatków wyłożonych dotychczas przez Skarb Państwa w związku z przedmiotową sprawą. Sąd miał tu na uwadze aktualną sytuację materialną i rodzinną wymienionych oskarżonych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Teresa Sielczak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Maciej Gruszczyński,  Izabela Szumniak ,  Anna Pieńkos
Data wytworzenia informacji: