VIII K 211/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2018-12-03

Sygn. akt VIII K 211/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 grudnia 2018 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie w VIII Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSO Maciej Gruszczyński (spr.)

Sędziowie: SO Dariusz Łubowski

Ławnicy: Kazimierz Gaj

Barbara Gajo

Anna Kobus

Protokolant: sekretarz sądowy Dariusz Markowski

w obecności Prokuratora Dariusza Korneluka

przy udziale oskarżyciela posiłkowego A. W. (1)

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 11 i 12 stycznia 2018 roku, 19 lutego 2018 roku, 23 marca 2018 roku, 5 lipca 2018 roku i 28 listopada 2018 roku

sprawy:

P. D. , syna P. i M. z domu P., urodzonego (...) w W.

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 6 maja 2017 r. w W. przy ul. (...), działając z zamiarem ewentualnym, usiłował pozbawić życia A. W. (1) poprzez ugodzenie go ostrzem noża po prawej stronie pleców na wysokości stawu międzykręgowego L4 i L5, powodując obrażenia w postaci rany kłutej tułowia z uszkodzeniem worka oponowego, krwiakiem wewnątrz i zewnątrztwardówkowym kanału kręgowego, pourazowe uszkodzenie korzeni nerwowych na poziomie L4 – L5 oraz pourazowe zapalenie opon mózgowo – rdzeniowych skutkujących częściowym niedowładem zgięcia podeszwy stopy lewej i zaburzeniami czucia w okolicy ano genitalnej, które spowodowały rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządów ciała (układu nerwowego i narządu ruchu w zakresie stopy lewej) na czas przekraczającym 7 dni i jednocześnie stanowiły narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. o czyn z art. 13 § 1 w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. art. 157 § 1 kk w zb. z art. 160 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk;

II.  w dniu 6 maja 2017 r. w W. na (...) poprzez uderzenie pięścią uzbrojoną w kastet w głowę A. W. (2) spowodował u niego dwie rany tłuczone okolicy ciemieniowej i potylicznej prawej, co skutkowało rozstrojem zdrowia na okres poniżej 7 dni, tj. o czyn art. 157 § 2 kk.

orzeka

I.  oskarżonego P. D. w ramach czynu zarzucanego mu w punkcie I aktu oskarżenia uznaje za winnego tego, że w dniu 6 maja 2017 r. w W. przy ul. (...), działając z zamiarem bezpośrednim, ugodził A. W. (1) ostrzem noża po prawej stronie pleców na wysokości stawu międzykręgowego L4 i L5, w wyniku czego spowodował u niego obrażenia w postaci rany kłutej tułowia z uszkodzeniem worka oponowego, krwiakiem wewnątrz i zewnątrztwardówkowym kanału kręgowego, pourazowe uszkodzenie korzeni nerwowych na poziomie L4 – L5 oraz pourazowe zapalenie opon mózgowo – rdzeniowych skutkujące ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w postaci długotrwałej ciężkiej choroby (układu nerwowego i narządu ruchu w zakresie stopy lewej) oraz ciężkiego kalectwa (zdolności płodzenia), tj. czynu z art. 156 § 1 pkt 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk i za to na tej podstawie skazuje go i wymierza karę 5 (pięć) lat i 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności.

II.  oskarżonego P. D. uznaje za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie II, z tą zmianą, że z jego opisu eliminuje stwierdzenie „uzbrojoną w kastet” i za to na podstawie art. 157 § 2 kk skazuje go i wymierza karę grzywny w wysokości 150 (sto pięćdziesiąt) stawek dziennych po 20 (dwadzieścia) złotych każda;

III.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu P. D. okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 6 maja 2017 roku do dnia 16 stycznia 2018 roku i uznaje karę pozbawienia wolności w tej części za wykonaną;

IV.  na podstawie art. 46 § 1 kk zobowiązuje oskarżonego P. D. do naprawienia szkody w części poprzez zapłatę na rzecz A. W. (1), kwoty 15.000 (piętnaście tysięcy) złotych;

V.  na podstawie art. 46 § 1 kk zasądza od oskarżonego P. D. na rzecz A. W. (1) kwotę 50.000 (pięćdziesiąt tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia;

VI.  na podstawie art. 230 § 2 kpk nakazuje zwrócić P. D. dowody rzeczowe w postaci spodni koloru beżowego, t-shirtu koloru bordowego, bluzy dresowej koloru granatowego, spodni dresowych koloru czarnego, butów sportowych koloru czarnego oraz t-shirtu koloru białego, szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) pod poz. 1-6 (k. 256);

VII.  na podstawie art. 627 kpk i art. 624 § 1 kpk zasądza od oskarżonego P. D. koszty postępowania w części, tj. do kwoty 5.000 (pięć tysięcy) złotych w tym kwotę 900 (dziewięciuset) złotych tytułem opłaty, w pozostałej części zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, przejmując wydatki na rachunek Skarbu Państwa.

Kazimierz Gaj Barbara Gajo

Maciej Gruszczyński Anna Kobus Dariusz Łubowski

Sygn. akt VIII K 211/17

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 05 maja 2017 r. około godziny 21.00 A. W. (1) spotkał się ze swoimi znajomymi A. W. (2) i K. G.. Wspólnie udali się na (...), gdzie spotkali kolejnych znajomych, w tym m.in. G. G., E. D., M. Ż., A. F., P. C. oraz O. Ł.. Wspólnie spożywali alkohol, rozmawiali.

Tego samego dnia, w pewnej odległości od tej grupki spotkali się P. D., W. Z. (1), S. C., K. S. i M. C.. Mężczyźni spożywali alkohol w znaczących ilościach. W pewnym momencie P. D., W. Z. (1) i K. S. udali się do toalet przenośnych, które znajdowały się w kierunku Mostu (...) patrząc od Mostu (...). Gdy wracali po załatwieniu potrzeby fizjologicznej P. D. podszedł do K. W. i G. K.. Objął K. W., dotykając jednocześnie jej pośladka. Oburzona zachowaniem nieznajomego mężczyzny K. W. podniosła głos, wykrzykując w kierunku P. D. niecenzuralne słowa. Na takie zachowanie P. D. zareagował także znajdujący się w pobliżu A. W. (2). Podszedł on do P. D. i zwrócił mu uwagę na niestosowność jego zachowania. Do rozmawiających mężczyzn zaczęli też podchodzić towarzyszący tego dnia A. W. (2) koledzy. Wówczas P. D. psiknął A. W. (2) w oczy gazem pieprzowym, uderzając go jednocześnie pięścią w głowę. Uderzenie, odniosło ten skutek, że ogłuszyło na chwilę A. W. (2), wywołało też krwawienie.

Widząc tę sytuację osoby będące w grupie A. W. (2) ruszyły na P. D. i jego znajomych. P. D. zaczął uciekać, ale grupa około 10 mężczyzn dogoniła go. Został uderzony, upadł na ziemię, zaczęto go kopać i szarpać. W pewnym momencie udało mu się wyrwać otaczającej go grupce i pobiegł w kierunku W.. Napastnicy próbowali go jeszcze gonić, ale bezskutecznie.

P. D. postanowił udać się do domu. Na klatkę schodową swego bloku przy ulicy (...) dotarł 16 minut po północy, dwie minuty później wszedł do mieszkania. W domu przebrał się, zamienił kilka słów z ojczymem T. I.. Wychodząc z mieszkania o godzinie 0.28 zabrał ze sobą duży kuchenny nóż. Minutę później wyszedł z klatki schodowej.

Kilka minut później, idąc w kierunku (...), w pobliżu wejścia na kładkę pod Mostem P. natknął się na E. D., A. W. (1) i A. F.. Został przez nich rozpoznany. Wyciągnął wówczas nóż i zamachnął się na A. F.. Nie udało mu się dosięgnąć mężczyzny, gdyż ten zrobił unik, a następnie zaczął uciekać. P. D. w następnej kolejności zamachnął się na E. D., ale także ten zdołał uniknąć ciosu i wbiegł na kładkę Mostu P.. Kolejny cios P. D. wyprowadził w kierunku A. W. (1). Ten próbował uciekać, ale nie zdołał się uchylić przed ciosem. Ostrze utkwiło mu w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, powodując uszkodzenie worka oponowego, krwiak wewnątrz i zewnątrztwardówowy kanału kręgowego, pourazowe uszkodzenie korzeni nerwowych na odcinku L4-L5 oraz pourazowe zapalenie opon mózgowo – rdzeniowych.

Zadany cios spowodował, że A. W. (1) upadł, nie mogąc się poruszać. P. D. stał nad nim chwilę, po czym rzucił się do ucieczki. Po drodze odrzucił nóż, którym ugodził A. W. (1).

P. D. postanowił udać się do swojej dziewczyny J. M., która mieszkała nieopodal. Poinformował ją o tragicznym zdarzeniu. Zmienił ubranie. Zadzwonił również do swojej dalszej krewnej E. S., która mimo nocnej pory przyjechała do niego. Za jej namową wspólnie udali się na komendę policji przy ul. (...), gdzie o godzinie 2.25 P. D. został formalnie zatrzymany.

A. W. (1) musiał zostać poddany operacji. Początkowo, do dnia 17 maja 2017 r. przebywał w szpitalu (...) przy ul. (...), następnie do dnia 14 czerwca 2017 r. był hospitalizowany w VII Oddziale (...) Wojewódzkiego Szpitala (...) w W.. W jednostce tej przebywał jeszcze w dniach 27-29 czerwca 2017 r. Do dnia wyrokowania A. W. (1) nie odzyskał pełnej sprawności. W wyniku uderzenia nożem przez P. D. doznał on ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci długotrwałej ciężkiej choroby układu nerwowego i narządu ruchu (stopy lewej) oraz ciężkiego kalectwa związanego ze zdolnością płodzenia.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań świadków: A. F. (k. 19v, k. 78-80, k. 124-125, k. 535-537), M. Ż. (k. 22v, k. 82-84, k. 95-96, k. 118-119, k. 537-539), A. W. (1) (k. 51-52, k. 195-196 k. 532-535), A. W. (2) (k. 203, k. 530v-532), E. D. (k. 74-75, k. 132-133, k. 539-540v), G. G. (k. 115-116, k. 605-606), P. C. (k. 128, k. 606-606v), K. G. (k. 121, k. 607-608v), M. P. (1) (k. 182, k. 608v-609v), M. C. (k. 150-151, k. 610-611), S. C. (k. 153, k. 544-545v), K. S. (k. 147-148, k. 545v-546v), W. Z. (1) (k. 156-157k. 547-548), E. S. (k. 16, k. 548-548v), G. K. (k. 712v-713v), K. W. (k. 713v-715), dokumentów w postaci protokołu użycia alkometru (k. 12), protokołu oględzin osoby (k. 40-44), protokołu oględzin nagrań monitoringu (k. 163-173), a ponadto opinii sądowo-psychiatrycznej (k. 190-192), opinii sądowo-psychiatryczno-psychologicznej (k. 267-281), opinii z zakresu medycyny sądowej (k. 296-303, 304-305, k. 872-875), ustnych opinii uzupełniających biegłych: M. J., R. W. i K. K. (k. 797-799), P. J. i W. S. (k. 716v-718, k. 929v-930v), jak również po części na podstawie wyjaśnień P. D. (k. 530, k. 799) i zeznań J. M. (k. 252-253, k. 549-551).

Oskarżony P. D. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Słuchany w postępowaniu przygotowawczym (k. 88-90, 215-216) konsekwentnie korzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. W trakcie posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania (k. 107-108) stwierdził jedynie, że nie był świadomy czynu, którego się dopuścił.

Słuchany w toku przewodu sądowego (k. 530) oświadczył, że nie przyznaje się do usiłowania zabójstwa i uderzenia kastetem, przyznał się do dźgnięcia pokrzywdzonego nożem. Wyjaśniając opisał zdarzenia krytycznego dnia w sposób, który w dużej części pokrywał się z ustaleniami stanu faktycznego poczynionymi przez Sąd. Zaznaczył jednak, że nie klepnął nieznajomej dziewczyny w pośladek, a jedynie objął ją w talii. Gdy ona i jej koleżanka zaczęły krzyczeć pojawiło się 8-10 mężczyzn, którzy zaczęli go bić. Gdy na chwilę przestali udało mu się uciec, ale go dogonili. Z obawy o swoje życie psiknął gazem w grupę ludzi, zaczął się bronić, możliwe, że kogoś uderzył. Udało mu się uciec. Poszedł do domu. Tam dostał telefon od W. Z. (2), który poprosił go o pomoc w bójce. Z domu nic nie zabrał. Gdy wbiegał na kładkę Mostu P. usłyszał, że ktoś go rozpoznaje. Domyślił się, że była to grupa osób, która biła go nad W.. Był w szoku. Gdy się ocknął dostrzegł leżącego na ziemi chłopaka, który wzywał pogotowie i policję.

Słuchany uzupełniająco (k. 799) po okazaniu mu dowodów rzeczowych rozpoznał odzież, którą miał na sobie krytycznego dnia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Po lekturze depozycji osobowych źródeł posiadających wiedzę o przedmiotowym zdarzeniu, bez większego problemu można było dostrzec, że grupują się one w dwóch, może nie biegunowych, ale znacząco oddalonych od siebie zbiorach. Schematycznie w jednej lokalizacji można umiejscowić osoby, które rekrutują się z kręgu znajomych osób pokrzywdzonych, w drugiej – dowody, które można przyporządkować do grona osób najbliższych oskarżonemu, jak też jego kolegów. Osoby relacjonujące te zdarzenia w ramach poszczególnych grup operowały pewnymi schematami, które dość łatwo pozwalały wyprowadzić z zeznań wspólny mianownik. Niezależnie jednak od przynależności grupowej w zeznaniach niektórych osób pojawiły się „ekscesy” pozwalające na wyłonienie z nich pewnych elementów obiektywnych, a tym samym umożliwiające czynienie prawdziwych ustaleń faktycznych w duchu art. 2 § 2 kpk.

Jeśli chodzi o pierwszą grupę to zaliczyć do niej należy, oczywiście oprócz pokrzywdzonych, A. F., M. Ż., E. D., G. G., P. C., K. G., M. P. (1), G. K., K. W. i O. Ł.. Z grupy tej zaledwie trzy osoby były bezpośrednimi świadkami zamachu na zdrowie A. W. (1). Byli to oprócz samego pokrzywdzonego A. F. i E. D.. Pozostałe osoby uczestniczyły jedynie we wcześniejszych zdarzeniach, tj. uderzeniu A. W. (2) na schodkach (...) choć nie wszyscy śledzili to wydarzenie z jednakowa uwagą.

Gdy chodzi o postrzeżenia odnoszące się do tego historycznie pierwszego zdarzenia to cechą charakterystyczną depozycji tej grupy świadków był brak wiedzy na temat osób i okoliczności linczu na P. D. za jego nieprzyzwoite zachowanie względem K. W.. Zdaniem Sądu wiarygodność świadków w tym zakresie jest dość wątpliwa. Doświadczenie życiowe podpowiada, że sytuacje, gdzie dochodzi do bójek, czy pobić wśród osób z tej grupy wiekowej są często omawiane i analizowane, nie tylko przez pryzmat przebiegu, ale także osób uczestniczących w takim zdarzeniu. W tym kontekście jako prawdziwą należałoby ocenić jedynie relację A. W. (3), który stwierdził, że po otrzymaniu ciosu w głowę i psiknięciu w oczy gazem pieprzowym osunął się na ziemię i nie kontrolował dalszych wydarzeń. Z pozostałych osób ani A. W. (1), ani A. F. (mimo, że biegli za osobami goniącymi P. D.), jak również reszta świadków z tej grupy dziwnym zbiegiem okoliczności nie była w stanie nic powiedzieć na ten temat.

W grupie tej były osoby, które deklarowały, że w ogóle nie widziały tego zdarzenia. Byli to G. G., P. C., E. D., M. P. (1) i O. Ł.. Inne osoby mówiły o linczu w sposób bardzo ogólny, nie wskazując w żaden sposób na osoby czynnie w nim uczestniczące.

Jedynym reprezentantem tej grupy, który przed Sądem zdecydował się szczerze opowiedzieć o zdarzeniach krytycznego wieczoru, bez pomijania niewygodnych elementów, był M. Ż.. Jest to właśnie jedna z tych osób, której zeznania, odbiegające w swej treści od relacji pozostałych świadków, zostały określone wyżej mianem „ekscesu”. Świadek ten nie zawahał przyznać w swej relacji, że doszło do szamotaniny, w wyniku której pokrzywdzony został P. D.. M. Ż. nie ukrywał także, że jednym z celów wyprawy na stację benzynową była między innymi rozważana ewentualność spotkania P. D.. To w celu penetracji terenu za oskarżonym razem z M. P. (2) odłączyli się od grupy idącej na stację (...) i udali się na przystanki tramwajowe znajdujące się na Moście P.. Mimo tych niewątpliwie szczerych elementów wypowiedzi tego świadka także on nie wskazał personalnie uczestników pobicie P. D..

Jeśli chodzi o zeznania osób bezpośrednio uczestniczących w drugim zdarzeniu, tj. ugodzeniu nożem A. W. (1), to co do zasady uznać je należy za wiarygodne. Jedynym elementem, który wzbudził wątpliwość Sądu są okoliczności związane z rozpoznaniem P. D. przez idących A. W. (1), A. F. i E. D.. Oskarżony wyjaśniając stwierdził, że to on został rozpoznany przez nadchodzących mężczyzn, poczuł się przez nich osaczony. A. W. (1) zeznał natomiast, że to P. D. podszedł do nich i po stwierdzeniu „i co teraz (…) frajerzy” wyciągnął nóż. Analizując relacje pozostałych uczestników Sąd uznał, że zdarzenie przebiegło jednak w sposób, który opisał oskarżony. Za taką oceną przemawia przede wszystkim relacja A. F., który w sposób zbliżony do wyjaśnień oskarżonego przedstawił jego przebieg.

Jeśli chodzi o wskazaną wyżej drugą grupę osobowych źródeł dowodowych to tworzą ją osoby, które z założenia miały wspomóc tezy linii obrony. Gdy chodzi o pierwsze historycznie zdarzenie to należą do niej relacje S. C., K. S., M. C. i W. Z. (1). Cechą wspólną zeznań tych osób jest skupianie się na elementach pozwalających traktować oskarżonego jako ofiarę poczynań niezidentyfikowanej z personaliów grupy napastników, którzy w odwecie za niewinne – źle odebrane przez „sprawców” zachowanie P. D. zdecydowali się go pobić. Taki obraz przedmiotowego zdarzenia bije przede wszystkim z zeznań K. S.. Innym elementem stanowiącym wspólny mianownik tych relacji jest wskazywanie na bardzo duże ilości wypitego tego wieczoru alkoholu – podkreślał to każdy ze wskazanej grupy świadków.

Należy zauważyć, że z grona świadków obrony S. C. i M. C. mieli w miarę pełny obraz przebiegu tego zdarzenia, obserwowali je bowiem z odległości kilkudziesięciu metrów. Z kolei K. S. i W. Z. (1) byli zdecydowanie bliżej zdarzenia, a mimo to, żaden z nich nie wskazał rzeczywistego powodu agresji skierowanej wobec P. D. przez grupkę napastników. Za symptomatyczne w tym kontekście uznać należy, że owa agresja kierowana była wyłącznie przeciwko oskarżonemu, towarzyszący mu koledzy nie ucierpieli w takim stopniu jak on. Powyższe świadczy o tym, że reakcja napastników była kierowana punktowo, przeciwko określonej osobie, w domyśle – przeciwko sprawcy niestosownego zachowania.

Oceniając te relacje Sąd generalnie uznał je za wiarygodne, gdy chodzi o przebieg pierwszego z epizodów. Ich wspólną cechą jest to, że pomijają one agresję oskarżonego wymierzoną wobec A. W. (2), bagatelizują też zachowanie P. D. względem zaczepionych dziewczyn (które miał jedynie „pocieszyć”, „złapać za rękę”, „dotknąć ramienia”, „przytulić”). Z drugiej jednak strony pojawiają się w nich tak obiektywne, a zarazem istotne elementy jak ilość wypitego tego wieczoru alkoholu, posiadanie gazu przez P. D. (S. C.), użycie noża w późniejszej sytuacji, wreszcie zaprzeczenie jakoby którykolwiek z wymienionych świadków kontaktował się z oskarżonym po bójce prosząc go o wsparcie. Ten ostatni element wyraźnie różnicuje relacje wymienionych świadków i wyjaśnienia oskarżonego, podważając wiarygodność jego twierdzeń, że po pobiciu go przez nieznanych sprawców wyszedł z mieszkania by pomóc kolegom zaalarmowany telefonem od nich.

Dowodem, który od strony jego wiarygodności został oceniony zdecydowanie bardziej krytycznie niż omówione wyżej, były zeznania J. M. – dziewczyny oskarżonego. Już tylko z tego powodu depozycje tego świadka należało oceniać bardzo ostrożnie, dodatkowym argumentem przemawiającym za takim podejściem był fakt wydania przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie orzeczenia, w którym uznał, że dopuściła się ona czynu karalnego poplecznictwa (k. 928). J. M. nie była naocznym świadkiem pierwszego historycznie zdarzenia, o zajściu dowiedziała się telefonicznie od P. D.. Deklarowała natomiast, że była obserwatorem drugiego ze zdarzeń, które rozgrywało się w okolicach stacji (...). Depozycjom świadka w odniesieniu do tej okoliczności trudno zaprzeczyć, nie znajduje się w sprawie żaden dowód, który mógłby podważyć ten fakt. Z pewnością jednak świadek nieprawdziwie relacjonowała przebieg przedmiotowego zajścia. Symptomatyczne są tutaj stwierdzenia J. M. o słyszanych wyzwiskach kierowanych pod adresem P. D., typowe jest także i to, że świadek mimo, że skupiała swoją uwagę na oskarżonym, to nie widziała jak wyprowadza on cios, nie widziała u niego noża. Należy podkreślić, że obraz tego zajścia odmiennie przedstawiali A. W. (1), A. F. i E. D.. Przede wszystkim wskazali, że byli tylko we trójkę, bo wtóre nie było w ich relacjach mowy o jakiejkolwiek szarpaninie z udziałem ich i oskarżonego. Ich zachowanie było naturalne dla każdej osoby zaatakowanej nożem – ucieczka z miejsca, a nie szarpanie się z osobą dysponującą taką bronią. Dlatego też, mając to na uwadze, Sąd uznał relację J. M. w tym zakresie za niewiarygodną.

Świadek ten relacjonowała jeszcze okoliczności mające miejsce po zdarzeniu. W tym zakresie wiarygodność świadka nie została podważona, zwłaszcza, że jej zeznanie pokrywa się z relację E. S., a także zeznaniem S. M. (k. 716).

Niewiele wniosły do sprawy depozycje przesłuchanych funkcjonariuszy policji – D. M. (k. 4v, 609v-610) i J. G. (k. 66-67, 712). Zeznania te zostały złożone w ramach wykonywania czynności służbowych, cechują się rzeczowością i szczegółowością. Ich treść, która ogranicza się do okoliczności mających miejsce po krytycznych zdarzeniach, koresponduje z wyjaśnieniami oskarżonego, jak też z zeznaniami świadka E. S..

Podobnie jako niezbyt pomocne przy czynieniu ustaleń faktycznych okazały się zeznania T. I. – ojczyma oskarżonego (k. 36-37, 548v-549). Świadek ten nie był naocznym obserwatorem kluczowych zdarzeń tego wieczoru. Istota jego relacji sprowadza się do potwierdzenia faktu wizyty P. D. w domu po jego pobiciu na (...)

W ten sam sposób należało ocenić zeznania E. S.. Świadek ten w żaden sposób nie brała udziału w zdarzeniach krytycznego wieczoru. Jej rola sprowadziła się do zawiezienia oskarżonego na Komisariat policji, utwierdzeniu P. D. w słuszności takiego kroku. E. S. opisała także stan psychiczny w jakim znajdował się oskarżony kilkadziesiąt minut po zdarzeniach.

Świadkiem, który zeznawał na temat okoliczności mających miejsce już po zdarzeniach krytycznego dnia była także matka jednego z pokrzywdzonych – A. W. (4). Relacja tego świadka ogranicza się do opisania problemów zdrowotnych jakie po tragicznym zdarzeniu były i w dalszym ciągu są udziałem jej syna. Świadek opisała także swoje pierwsze spotkanie z oskarżonym, które miało miejsce w szpitalu. Przekaz ten z pewnością został zakłócony przez poziom emocji towarzyszących matce pokrzywdzonego, wydaje się bowiem wątpliwe, by oskarżony, który nie znał przecież rodziców A. W. (1), rozpoznał świadka przy okazji tej sytuacji.

W kontekście wyżej przedstawionej oceny osobowego materiału dowodowego Sąd ocenił wyjaśnienia P. D. jako wątpliwe, gdy chodzi o wiarygodność co do kluczowych elementów stanu faktycznego. Oskarżony w swojej relacji próbował przedstawiać się przede wszystkim jako ofiara niewinnego dotknięcia nieznanej mu dziewczyny, która za ten uczynek została bardzo mocno pobita przez całą grupę sprawców. Tezie tej przeczy jednak nie tylko relacja K. W. czy A. W. (2), ale także logika wydarzeń i doświadczenie życiowe. W ocenie Sądu oskarżony nie zaatakowałby A. W. (2) w sytuacji, gdyby ten stał w całej grupie osób. Doświadczenie uczy, że z przeciwnikiem, który jest w dużej przewadze liczebnej najpierw stara się negocjować, a nie bić. Dodatkowo z zeznaniami kolegów towarzyszących oskarżonemu krytycznego wieczoru nie pokrywa się informacja o objętości wypitego przez P. D. alkoholu. Te same dowody przeczą także tezie, że W. Z. (1) miał telefonować do oskarżonego i prosić o pomoc w bójce – tego elementu wyjaśnień nie potwierdził żaden ze świadków.

Nie sposób też przyjąć że oskarżony wyłącznie bronił się w okolicy stacji (...), gdy po raz wtóry tego wieczoru spotkał A. W. (1) i jego kolegów. Należy podkreślić, że P. D. dysponował wówczas dużym nożem, tym samym niwelował przewagę liczebną drugiej strony. To oskarżony skierował swoją agresję przeciwko napotkanym mężczyznom, a machając nożem wywoływał u nich naturalną reakcję ucieczki przed zagrożeniem. Nie inaczej było w przypadku A. W. (1) – on także próbował uciec, chwila zawahania kosztowała go jednak bardzo dużo.

Pozostałe dowody w postaci opinii sądowo-psychiatrycznej, sądowo-psychiatryczno-psychologicznej, z zakresu medycyny sądowej, Sąd uznał za jasne i kategoryczne, a ich wnioski za wyprowadzone na skutek czynności przeprowadzonych prawidłowo przez specjalistów z poszczególnych dziedzin. Uzupełniające przesłuchania autorów opinii jedynie przydało jednoznaczności ich uprzednio przedstawionym konkluzjom, niekwestionowanym zresztą przez żadną ze stron. Podobnie Sąd nie znalazł podstaw, by podważać wiarygodność rzetelnie sporządzonych i znajdujących się w aktach sprawy dokumentów urzędowych potwierdzających fakt przeprowadzenia konkretnych czynności (protokoły: oględzin, zatrzymania, przeszukania, użycia alkometru, okazania, etc.) ani dokumentów prywatnych (historia choroby pokrzywdzonych i oskarżonego), co do których mocy dowodowej nie zgłoszono zastrzeżeń.

Wobec powyższego Sąd doszedł do przekonania, że cel postępowania karnego nakierowanego na wykrycie sprawcy występków popełnionych na szkodę A. W. (1) i A. W. (2) w nocy 6 maja 2017 r. został osiągnięty. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje na sprawstwo i winę P. D., który w zasadzie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu w punkcie I aktu oskarżenia czynu. Jednocześnie wyraził żal i ubolewanie nad swoim czynem i przeprosił pokrzywdzonego tym czynem.

W świetle poczynionych w toku przewodu sądowego ustaleń w odniesieniu do czynu popełnionego na szkodę A. W. (2) Sąd przyjął zaproponowaną przez Prokuratora kwalifikację prawną tego czynu. W świetle opinii biegłego z zakresu medycyny nie mogła ona budzić wątpliwości. Sąd zdecydował się jednak na niewielką korektę w opisie czynu polegającą na wyeliminowaniu użycia przez P. D. kastetu. W świetle zeznań kolegów oskarżonego nie dysponował on krytycznego wieczoru taką bronią, nie widziała jej naocznie także żadna z osób zeznających na niekorzyść P. D.. Należy podkreślić, że fakt użycia kastetu świadkowie z tej ostatniej grupy domniemywali z charakteru obrażeń odniesionych przez A. W. (2). Dopytywany na tę okoliczność biegły stwierdził jednak, że obrażenia, których doznał pokrzywdzony są efektem działania narzędzia tępokrawędzistego, np. pięści. Biegły dodał, że użycie kastetu powoduje najczęściej obrażenia poważniejsze od tych, które doznał pokrzywdzony.

Sąd dokonując ustaleń w zakresie strony podmiotowej drugiego z czynów zarzucanych P. D. nie podzielił proponowanej przez Prokuratora kwalifikacji prawnej. W ocenie Sądu, zamiar oskarżonego nie było nakierowany na zabicie A. W. (5), lecz na jego zranienie. Miała to być zemsta za upokorzenie, którego doznał w związku z pobiciem przez osoby z grona znajomych pokrzywdzonego.

Wydźwięk posłużenia się przez napastnika nożem w stosunku do ofiary należy do wątków szeroko podejmowanych w orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Wśród stanowisk, że oddanie do człowieka strzału z broni palnej lub użycie noża należy traktować jako okoliczność wskazującą, choć nieprzesądzającą, na istnienie po stronie sprawcy zamiaru pozbawienia życia (por. wyrok SA w Warszawie z 24 lipca 2014 r., II AKa 181/14, wyrok SA w Łodzi z 22 stycznia 2015 r., II AKa 302/14), zdarzają się też głosy, że zadając człowiekowi cios nożem praktycznie w każdej sytuacji należy liczyć się i przewidywać, że może to spowodować jego śmierć (por. wyrok SA w Łodzi z 7 grudnia 2016 r., II AKa 223/16). Generalnie dominuje przekonanie, że ostry nóż jest przedmiotem niebezpiecznym, zatem skierowany przeciw nieosłoniętemu ciału, jak w przypadku A. W. (1), realnie zagraża zdrowiu i życiu człowieka.

Przedstawiony P. D. zarzut obejmował jego działanie z zamiarem ewentualnym zabójstwa, a zatem zakładał tezę, że oskarżony przewidywał możliwość śmierci ofiary i godził się na to. Założenie takie było jednak, zdaniem Sądu, zbyt daleko idące. W wyniku wspomnianej już analizy strony podmiotowej czynu, a zatem całego kompleksu przemyśleń towarzyszących oskarżonemu w momencie zadawania ciosu nożem, Sąd doszedł do przekonania, że w nocy 6 maja 2017 r. P. D. działał wyłącznie z zamiarem okaleczenia A. W. (1), ale nie pozbawienia go życia. Oznacza to, że wymierzając pokrzywdzonemu uderzenie nożem oskarżony nie dążył do wystąpienia skutku w postaci zgonu pokrzywdzonego a jedynie do jego zranienia.

Do elementów, które złożyły się na taką ocenę Sądu, należą nie tylko zapewnienia oskarżonego, że nie chciał zabić pokrzywdzonego. Sąd wziął pod uwagę przede wszystkim fakt, że oskarżony po zranieniu A. W. (1) miał pełną swobodę i możliwość kontynuowania przestępczego zamiaru – stał nad unieruchomioną ofiarą i gdyby rzeczywiście kierował nim zamiar zabójstwa mógłby godzić pokrzywdzonego po raz wtóry, aż do osiągnięcia swego celu. P. D. tego jednak nie uczynił.

Kolejnym elementem potwierdzającym ustalenie Sądu jest fakt, że narzędziem użytym przez oskarżonego był duży nóż, długość jego klingi zaatakowani A. W. (1), A. F. i E. D. szacowali nawet na 20 centymetrów. Szacunki te nie są gołosłowne, nóż ten widoczny jest bowiem na zdjęciach z monitoringu klatki schodowej bloku, w którym zamieszkuje oskarżony. Wielkość noża, co oczywiste, determinuje głębokość penetracji ciała. Tymczasem głębokość rany pokrzywdzonego to co najwyżej kilka centymetrów. Trzeba bowiem zważyć, że uderzenie było wyprowadzone w plecy, a nóż sięgnął „tylko” okolic kręgosłupa.

Skoro działań oskarżonego nie cechował zamiar zabójstwa, a wyłącznie zranienia pokrzywdzonego, jego zachowanie należało ocenić przez pryzmat skutku, który się z nim wiązał.

Taki materialny charakter ma przestępstwo stypizowane w art. 156 kk. Zgodnie z § 1 tego przepisu karze podlega ten, kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:

1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,

2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała.

Spowodowanie ciężkiego kalectwa, o którym jest mowa w art. 156 § 1 pkt 1, należy przyjmować wtedy, gdy nastąpiła pełna, w znaczeniu funkcji życiowych odpowiednich organów, utrata wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia. Z kolei częściowa utrata funkcji tych organów może być kwalifikowana jako „inne ciężkie kalectwo", o którym jest mowa w art. 156 § 1 pkt 2. Zgodnie z wyrokiem SN z 10 listopada 1973 r., IV KR 340/73, przez ciężkie kalectwo należy rozumieć „zupełne zniesienie lub bardzo znaczne ograniczenie czynności ważnego narządu”. Do takich sytuacji Sąd Najwyższy zaliczał nawet utratę jednego z narządów parzystych, np. oka, czy jądra, które to sytuacje nie pozbawiały przecież pokrzywdzonych zmysłu wzroku, czy zdolności płodzenia.

Kolejne skutki kwalifikowane jako ciężki uszczerbek na zdrowiu zostały wyróżnione za pomocą kryterium fizjologicznego, opartego na pojęciu choroby. Istotą choroby jest rozstrój zdrowia, czyli zakłócenie prawidłowego funkcjonowania organizmu. Przez ciężki uszczerbek na zdrowiu należy rozumieć, zgodnie z art. 156 § 1 pkt 2, ciężką chorobę nieuleczalną lub długotrwałą albo chorobę realnie zagrażającą życiu.

Gdy chodzi o chorobę długotrwałą, to musi ona być ciężka, a więc ma w sposób istotny uniemożliwiać lub znacznie ograniczać zwykłe czynności życiowe chorego, z tym, że stan ten jest do usunięcia przy stosowaniu dostępnych procedur leczniczych. Choroba długotrwała nie musi, zgodnie z obowiązującą obecnie regulacją, realnie zagrażać życiu. Pojęcie długotrwałości choroby ma charakter nieostry i trudno jest przyjmować jakieś sztywne granice. Niemniej jednak wypowiedzi przedstawicieli doktryny coraz częściej przychylają się do stanowiska, że cecha długotrwałości jest spełniona, gdy ciężkie zakłócenie funkcjonowania organizmu trwa ponad 3 miesiące.

Mając na uwadze przedstawione powyżej zapatrywania orzecznictwa i doktryny prawa karnego Sąd uznał, że ugodzenie A. W. (1) przez P. D. nożem, którego skutkiem było uszkodzenie worka oponowego, krwiak wewnątrz i zewnątrztwardówkowy kanału kręgowego, pourazowe uszkodzenie korzeni nerwowych na poziomie L4 – L5 oraz pourazowe zapalenie opon mózgowo – rdzeniowych stanowiło ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci długotrwałej ciężkiej choroby układu nerwowego oraz długotrwałej ciężkiej choroby narządu ruchu w zakresie stopy lewej, skutkowało także ciężkim kalectwem związanym z ograniczeniem zdolności płodzenia. Jak stwierdzili biegli opiniując uzupełniająco przed zamknięciem przewodu sądowego naturalne zapłodnienie w przypadku A. W. (1) może być utrudnione, a nawet niemożliwe (k. 930).

Wymierzając oskarżonemu karę, Sąd miał na uwadze całokształt okoliczności odnoszących się do obu zdarzeń oraz stronę podmiotową czynów przypisanych oskarżonemu.

Najpoważniejszą okolicznością przemawiającą na niekorzyść oskarżonego jest skutek działania P. D., który dokonał zamachu na najważniejsze dobra chronione prawem, jakim jest zdrowie i życie człowieka. Wprawdzie drugiego historycznie zachowania dopuścił się w reakcji na jego wcześniejsze pobicie przez nieustalonych mężczyzn, to jednak temu czynowi trzeba przypisać bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości. Spustoszenie jakie swoim działaniem wywołał w organizmie A. W. (1) spowodowało, że pokrzywdzony już do końca życia będzie się borykał z problemami natury neurologicznej czy deficytami w zakresie zdolności płodzenia, bardzo ważne u każdego młodego człowieka. Do tego wszystkiego dodać należy problemy z niektórymi czynnościami fizjologicznymi.

Na wysoki stopień społecznej szkodliwości obu czynów wpłynęło także i to, że zostały one popełnione w miejscu publicznym, w sytuacji gdy w piątkowo – sobotni wieczór dziesiątki, setki ludzi tłoczyły się na schodkach nad W., a następnie w okolicy stacji paliw (...), gdzie także było bardzo wiele osób. Ich obecność w żaden sposób nie powstrzymała oskarżonego. Zaakcentować wreszcie należy, że do historycznie pierwszego przestępstwa doszło bez powodu – A. W. (3) otrzymał cios za to, że stanął w obronie skrzywdzonej dziewczyny. Także drugie zachowanie oskarżonego trudno usprawiedliwić – pokrzywdzony otrzymał cios nożem w odruchu zemsty za wcześniejsze pobicie P. D..

Nie mogło także umknąć uwadze Sądu, iż oskarżony przedmiotowego czynu dopuścił się w stanie nietrzeźwości.

Z drugiej strony miarkując karę Sąd miał na uwadze dyrektywę ujęta w art. 54 § 1 kk, zgodnie z którą wymierzając karę nieletniemu albo młodocianemu sąd kieruje się przede wszystkim tym, aby sprawcę wychować. Sąd przychyla się do stanowisk, które zakładają, że kara wymierzona osobom startującym w dorosłe życie nie powinna cechować się wyłącznie represyjnością. Organy procesowe winny mieć wzgląd na fakt, że sprawca dopiero startuje w dorosłe życie, a tym samym jego światopoglądu nie powinno kształtować otoczenie jednostki penitencjarnej.

Za łagodniejszym potraktowaniem oskarżonego przemawia także dotychczasowa niekaralność P. D., a także przeprosiny skierowane do A. W. (1).

Przez wzgląd na powyższe okoliczności Sąd wymierzył oskarżonemu P. D. za czyn z art. 156 § 1 pkt 2 kk karę 5 lat pozbawienia wolności, a za czyn z art. 157 § 2 kk karę grzywny 150 stawek dziennych uznając je za współmierne do stopnia winy oskarżonego i korespondujące z celami kary. W przypadku sankcji za drugi z czynów Sąd miał na uwadze zasadę prymatu kar wolnościowych ujętą w art. 58 § 2 kk. Zdaniem Sądu czas spędzony w izolacji wymusi u oskarżonego refleksję nad jego postępowaniem.

Orzekając o wysokości stawki dziennej Sąd miał na uwadze aktualne możliwości zarobkowe i majątkowe oskarżonego.

Na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności zaliczono okres rzeczywistego pozbawienia wolności w niniejszej sprawie. W części zaliczonej uznać należało, że kara została wykonana.

Wobec zgłoszenia przez pokrzywdzonego A. W. (1) wniosku o orzeczenie zadośćuczynienia w kwocie 50 000 zł, tytułem środka kompensacyjnego, Sąd żądanie to uwzględnił. Zgodnie z art. 49a k.p.k. pokrzywdzony, a także prokurator, wniosek, o którym mowa w art. 46 § 1 kk może złożyć aż do zamknięcia przewodu sądowego na rozprawie głównej. Z powyższego wynika, że wniosek został złożony w terminie i obligował Sądu do jego rozpoznania. Z ustaleń Sądu wynika, że suma cierpień A. W. (3) w związku z doznanymi obrażeniami była ogromna, a skutki przedmiotowego zdarzenia będzie odczuwał do końca życia. Orzeczona kwota 50.000 złotych tylko w niewielkim stopniu może zbilansować te niedogodności.

Jeśli chodzi z kolei o orzeczenie obowiązku naprawienia szkody, który także został zgłoszony przez pokrzywdzonego to Sąd zdecydował się uwzględnić to żądanie jedynie w części, tj. do kwoty 15.000 złotych. Analizując przedłożoną przez pokrzywdzonego dokumentację potwierdzającą wydatki poniesione w związku z doznanym urazem Sąd dostrzegł, że są wśród nich także rachunki obejmujące środki higieny, czy suplementy. Ramy postępowania dowodowego nie pozwalały na pogłębienie analizy tego zagadnienia, w związku z tym Sąd zdecydował się zostawić możliwość dochodzenia pełnej kompensaty w ramach procesu cywilnego.

W ramach rozstrzygnięcia o dowodach rzeczowych Sąd orzekł w trybie art. 230 § 2 k.p.k. nakazując zwrócić rzeczy wymienione w pkt. VI wyroku osobie uprawnionej.

Jednocześnie Sąd zwolnił oskarżonego P. D. od ponoszenia całości kosztów sądowych, przejmując kwotę wydatków i opłat powyżej kwoty 5000 złotych na rachunek Skarbu Państwa. Sąd miał tu na uwadze aktualną sytuację majątkową oskarżonego, perspektywę kilkuletniego pobytu w warunkach izolacji penitencjarnej, a przede wszystkim potrzebę zadośćuczynienia szkodzie i krzywdzie pokrzywdzonego A. W. (1).

SSO Dariusz Łubowski SSO Maciej Gruszczyński

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Aneta Gąsińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Maciej Gruszczyński,  Dariusz Łubowski ,  Kazimierz Gaj
Data wytworzenia informacji: