Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VIII K 265/12 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2013-02-21

Sygn. akt VIII K 265/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 lutego 2013 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie, VIII Wydział Karny w składzie :

Przewodniczący: SSO Maria Turek (spr.)

Sędzia: SSO Anna Nowakowska

Ławnicy: Malina Figlarowicz

Urszula Gradowska

Janina Chmielewska

Protokolant: prot. sąd. – staż. Aleksandra Jędral, prot. sąd. – staż. Seweryn Firaza

w obecności Prokuratora: Adama Pruszyńskiego, Ariadny Ochnio

oraz oskarżyciela posiłkowego R. C.

po rozpoznaniu w dniach 25 października 2012r., 7 listopada 2012r., 12 grudnia 2012r. i 20 lutego 2013r.

sprawy H. Y. , urodzonego (...) w E. (T.),

syna Hasana i A. z d. Y.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 29 listopada 2011r. w mieszkaniu przy ul. (...) w W. działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia A. C. zadał jej cios nożem w lewą część klatki piersiowej, a następnie dusił ją za szyję, przy czym cios nożem spowodował kanał rany około 15-16 cm, uszkodzenia w przebiegu tkanek miękkich i kośćca ściany klatki piersiowej, worka osierdziowego, tętnicy głównej, lewego przedsionka serca oraz przełyku z następowym krwawieniem do światła worka osierdziowego, powodującym jego tamponadę i w następstwie zgon A. C.,

tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 kk.

O R Z E K A:

I.  Oskarżonego H. Y. uznaje za winnego zarzucanego mu wyżej opisanego czynu, stanowiącego przestępstwo z art. 148 § 1 kk i za to na podstawie art. 148 § 1 kk wymierza mu karę 12 (dwunastu) lat pozbawienia wolności.

II.  Na podst. art. 63 par. 1 kk zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 29 listopada 2011 roku do dnia 21 lutego 2013 roku.

III.  Na podst. art. 46 § 1 kk orzeka od oskarżonego na rzecz S. W. i K. D. kwoty po 10.000 zł (dziesięć tysięcy złotych) tytułem zadośćuczynienia.

IV.  Na podst. art. 44 § 1 kk orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa przez zniszczenie przedmiotu opisanego w wykazie dowodów rzeczowych nr 1/88/12, na k. 249 w poz. nr 6; na podst. art. 230 § 2 kpk zwraca R. C. przedmioty opisane na k. 249 w poz. 1-5, 14, 15 i 13 - w postaci pieniędzy w kwocie 40 zł.; na podst. art. 230 § 2 kpk zwraca H. Y. przedmioty opisane na k. 249 w poz. 7-12; na podstawie art. 230 § 2 kpk zwraca Bankowi (...) przedmiot opisany na k. 249 w poz. 13 - w postaci karty bankomatowej.

V.  Na podst. art. 624 par. 1 kpk zwalnia oskarżonego od obowiązku zwrotu kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

H. Y. obywatel T. przyjechał do P. w 2007 roku i wraz z kolegami zamieszkał w mieszkaniu służbowym w W. przy ulicy (...). Podjął pracę na stanowisku pracownika fizycznego w firmie (...), zajmującej się produkcją produktu gotowego w postaci kebabów sprzedawanych w barach.

W grudniu 2009 r., H. Y. na spotkaniu towarzyskim u koleżanki poznał A. C. i zawiązała się między nimi silna więź emocjonalna. Po około trzech miesiącach znajomości, A. C. oznajmiła mu, że jest z nim w ciąży. Para żyjąc w nieformalnym związku od kwietnia 2010r., zamieszkała wraz z córką A. C. z pierwszego małżeństwa – 11 letnią K. D., w wynajętym mieszkaniu przy ulicy (...) w W., składającym się z dwóch pokoi, kuchni, łazienki i przedpokoju.

W czasie, gdy A. C. była w siódmym miesiącu ciąży, dowiedziała się o zdradzie ze strony ojca jej dziecka, dlatego na żądanie konkubiny H. Y. był zmuszony opuścić ich wspólne mieszkanie. Po niedługim jednak czasie, A. C. ponownie przyjęła go do mieszkania.

W dniu 19 września 2010r. A. C. urodziła córkę - S. C. (podczas sporządzania aktu urodzenia dziecka oświadczyła, że ojciec dziecka jest nieznany). Przez cały czas trwania ciąży para mieszkała razem w wynajmowanym mieszkaniu. Po urodzeniu dziecka, A. C. podjęła pracę w sklepie (...), pracując w systemie zmianowym. Pod jej nieobecność dziećmi opiekował się jej konkubent H. Y. lub ciotka A. K. R., którą ona sama traktowała jak matkę, a jej dzieci jak babcię.

Po narodzinach dziecka para często się kłóciła i wielokrotnie dochodziło między nimi do scen zazdrości. Podczas jednej z kłótni zdarzyło się, że H. Y. z pomocą kolegi z pracy O. B. wyprowadził się z mieszkania. O jego problemach rodzinnych wiedział K. B.- kierownik firmy, w której pracował H. Y., jak również jej dyrektor – K. Y.. Z uwagi na kłopoty w domu H. Y. planował powrót do swojego rodzinnego kraju, jednak w listopadzie 2011r. ostatecznie podjął decyzję, że zostanie w P..

Noc z 28 na 29 listopada 2011r., para wraz z dziećmi spędziła w mieszkaniu przy ulicy (...). W dniu 29 listopada 2011r. około godziny 6.00 rano, H. Y. wstał, jako pierwszy i udał się do pracy. A. C. tego dnia również wstała do pracy, jednak ok. godziny 8.00 rano, pojechała zawieźć młodszą córkę - S. C. do K. R..

H. Y. w trakcie podróży do swojego miejsca pracy postanowił jednak, że wróci do domu. Zadzwonił więc do firmy, w której pracował, aby poinformować o swoim zamiarze szefa K. B.. Szef jednak nie odebrał od niego telefonu.

W momencie, gdy był w tramwaju dostał od A. C. wiadomość sms z pytaniem dlaczego poprzedniej nocy nie spędzili razem, zarzucając jednocześnie, że konkubent nadal ją zdradza sypiając z innymi kobietami. H. Y. wysiadł z tramwaju i zadzwonił do A. C. pytając, dlaczego napisała taką wiadomość sms, a także przeprosił, że wyszedł z domu w pośpiechu nic jej nie mówiąc. Postanowił, iż wróci do domu i się przebierze, jednak nie chcąc spotkać się z A. C., poczekał aż ona opuści dom. W momencie, gdy wrócił do mieszkania była godzina 7:30-8:00 i nikogo w nim już nie było. W domu wziął prysznic, przebrał się i wyszedł ponownie. Następnie postanowił, że coś zje i udał się do restauracji znajdującej się niedaleko pracy. W tym czasie dostał wiadomość sms od A. C., że chciałaby się spotkać, aby porozmawiać. Będąc w restauracji nagle zobaczył A. C. przez szybę wystawową i pobiegł za nią. Podczas rozmowy w konkubina zapytała, dlaczego H. Y. nie jest w pracy i zastała go w restauracji w innym ubraniu. Kobieta zarzuciła mu zdradę mówiąc, że złapała go na gorącym uczynku. Para zaczęła się kłócić.

Po opuszczeniu restauracji około godziny 10:00, udali się do mieszkania K. R., aby odebrać młodszą córkę - S. C.. U K. R. przebywali przez około godzinę. Następnie około godziny 11:00 postanowili udać się na bazar, aby kupić m.in. buty dla młodszej córki, a także alkohol w postaci czterech piw. Około godziny 13.00 - 13.30 wrócili do mieszkania przy ulicy (...).

W mieszkaniu spożyli zakupiony alkohol i w dalszym ciągu kłócili się i zarzucali sobie na wzajem zdradę. Na początku sprzeczali się w dużym pokoju, w którym spało młodsze dziecko, następnie przenieśli się do małego pokoju. Podczas kłótni A. C. chciała uderzyć H. Y. w twarz, jednak mężczyzna uniknął ciosu i sam uderzył kobietę, a także popchnął doprowadzając do jej upadku na krzesło, a następnie na kolana. W momencie, gdy próbował pomóc jej wstać, ona w tym czasie usiłowała ponownie uderzyć go w twarz, w efekcie czego, pomiędzy parą doszło do szarpaniny. Kobieta broniła się, próbując wyrywać się z rąk H. Y., on jednak chwycił nóż kuchenny leżący na stole i jednokrotnie uderzył nim A. C. w przednią powierzchnię klatki piersiowej po lewej stronie, na wysokości III przestrzeni międzyżebrowej w linii przymostkowej, powodując kanał w głębi jej ciała o długości 15-16 cm. Użyty przez H. Y. nóż spowodował uszkodzenie kanału tkanek miękkich i kośćca ściany klatki piersiowej, worka osierdziowego, tętnicy głównej, lewego przedsionka serca oraz przełyku z następowym krwawieniem do worka osierdziowego. Następnie H. Y. wyjął nóż z klatki piersiowej A. C. i rzucił go na podłogę. W efekcie zadanego ciosu, A. C. zaczęła pojękiwać i upadła. Widząc leżącą A. C., która żyła i wydawała z siebie dźwięki pojękiwania, H. Y. złapał ją za szyję i zaczął ją dusić. Następnie rzucił na nią kołdrę i udał się do dużego pokoju, w którym spała młodsza córka. Ubrał córkę i wyszedł z nią z domu, kierując się w stronę szkoły K. D.. Odbierając K. D. ze szkoły poinformował ją, żeby wraz z młodszą siostrą udała się do K. R., gdyż ich mama jest w pracy, a on sam również musi udać się do pracy. Ostatecznie H. Y. zostawił dzieci na przystanku autobusowym, z którego same udały się piechotą do mieszkania K. R..

H. Y. pojechał następnie na Most G., z zamiarem popełnienia samobójstwa poprzez rzucenie się do W.. Przed planowaną czynnością zadzwonił do kierownika firmy, w której pracował - K. B. i poinformował go, że zabił swoją żonę i chce popełnić samobójstwo. Po zakończeniu rozmowy H. Y. zszedł pod most i z brzegu wskoczył do rzeki. Następnie wypłynął na powierzchnię i udał się do mieszkania na ulice (...). Po otrzymaniu telefonu od H. Y., kierownik firmy (...) pojechał na bulwar nad rzeką po stronie S. w celach poszukiwawczych, a następnie na posterunek Policji przy ulicy (...), informując Policję o uzyskanej informacji o zdarzeniu.

W mieszkaniu przy ulicy (...), do którego w tym czasie udał się H. Y., znajdowali się jego koledzy z pracy, którzy dowiedzieli się od kierownika o całym zdarzeniu jeszcze zanim H. Y. się w nim pojawił. W momencie, gdy H. Y. wszedł do mieszkania, koledzy dali mu suche ubrania i pozwolili skorzystać z łazienki. Następnie ubrania, które miał na sobie w momencie popełnienia czynu, jeden z kolegów wyrzucił na pobliski śmietnik. Do mieszkania wkroczyli funkcjonariusze Policji zatrzymując H. Y., a także wszystkie osoby w nim przebywające - M. B., M. Y., S. T., O. Y., E. Y., A. I., C. Y.. Na miejsce przybyły również dodatkowe posiłki Policji w celu zabezpieczenia budynku. Zatrzymani zostali przewiezieni na Komendę Rejonową Policji W.. Podczas badań na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu u H. Y. w dniu zdarzenia o godzinie 21.49 wykryto 0,31 mg/l, natomiast o godzinie 21.51 – 0,29 mg/l.

Wyżej opisany stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień oskarżonego H. Y. (k. 144-147 tom I, k. 172 tom I, k. 471- 473 tom II, k. 666-669v tom III), zeznań świadków: R. C. (k. 263-265 tom II, k. 670v tom III), M. W. (k. 19v tom I, k. 670v-671v tom III,), K. R. (k.128-129 tom I, k. 671v-672 tom III), M. C. (k. 331 tom II, k. 672-672v tom III), M. B. (k. 95-96 tom I, k. 672v-673 tom III) M. Y. (k.101-102 tom I, k.673 tom III) P. W. (k.3, 126 tom I, k.673v tom III), P. R. (1) (127 tom I, k.673v tom III k.), T. W. (k. 21-22 tom I, k. 673v- 674 tom III), O. Y. (k. 78 tom I, k. 674v t. III), S. T. (k. 83-84 tom I, k. 674v t. III), E. Y. (k. 89-90 tom I, k. 674v t. III), A. I. (k. 107-108 tom I, k. 674v t. III) Y. C. (k. 113-114 tom I, k. 674v t. III) K. B. (k. 115-117 tom I, k. 674v t. III, k. 713-713v tom III), K. Y. (k.713v- 715 tom III), O. B. (k. 715-715v tom III), opinii biegłej A. S. (k.715v-717 tom III), protokołu zatrzymania osoby (k. 4 tom I), protokół przeszukania osoby H. Y. (k. 5-6), protokołu z przebiegu badania stanu trzeźwości urządzeniem elektronicznym (k. 7 tom I), protokołu oględzin mieszkania (k. 25-26 tom I, k. 130-133a tom I), dokumentacji fotograficznej drogi dojścia do zwłok (k.26a-26f tom I), protokołu oględzin zwłok oraz miejsca ujawnienia (k. 27 -29e tom I) , protokołu zewnętrznych oględzin zwłok oraz, odzieży i podręcznych przedmiotów (k. 30-37 tom I), protokołu przeszukania domu przy ul. (...) w W. (k. 46-47 tom I) protokołu oględzin miejsca ujawnienia torby reklamowej z zawartością przy ul. (...) róg (...) w W. oraz dokumentacji fotograficznej oględzin (k.50-68 tom I), protokołu oględzin mieszkania przy ul. (...) w W. (k.130-133 tom I), protokołu oględzin i otwarcia zwłok (k. 156 tom I), protokołu oględzin osoby i odzieży (k. 185-187 tom I), opinii i protokołu sądowo-lekarskich oględzin zwłok (k. 279-290 tom II), opinii z zakresu daktyloskopii (k. 242-245 tom II), opinii na podstawie ekspertyzy kryminalistycznej (k. 379-393 tom II), opinii i protokołu sądowo-lekarskich oględzin zwłok (k. 279-290 tom II), opinii uzupełniającej biegłych lekarzy medycyny sądowej (k. 793v tom IV), opinii z zakresu biologii (k. 377-393 tom II).

Oskarżony H. Y. zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak i sądowego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu zabronionego.

Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego w dniu 01 grudnia 2011 r., z chęcią wyraził swoją wolę złożenia wyjaśnień, szczegółowo i obszernie opisując przebieg zdarzeń (zgodnie z przedstawionym stanem faktycznym). Podkreślił, że A. C. często oskarżała go o zdradę, jednak według niego oskarżenia te były bezpodstawne. Zdarzało się, że będąc pod wpływem alkoholu A. C. krzyczała i próbowała go bić. Wyjaśnił, że w tym tragicznym momencie, kiedy zarówno on, jaki i A. C. byli pod wpływem alkoholu, w trakcie kłótni wziął nóż leżący na stole w małym pokoju i nie patrząc gdzie, jeden raz uderzył nim A. C., a następnie wyjął nóż z jej ciała i zostawił go na podłodze. Po zadaniu ciosu A. C. upadała na ziemię, a on złapał ją za szyję dwoma rękoma. Nie pamiętał jak długo trzymał ją za szyję, wtedy jednak A. C. jeszcze oddychała i wydawała z siebie jęki. W momencie, kiedy puścił jej szyję dalej słyszał, że wydawała z siebie jęki, przykrył kobietę kołdrą, zarzucając ją do połowy jej ciała. Następnie wyszedł z pokoju, zabrał dziecko i między godziną 14:30–15:00 opuścił mieszkanie, zamykając drzwi wejściowe na klucz i udał się pod szkołę K. D.. Wyjaśnił, że po zdarzeniu postanowił jechać taksówką nad W. na Most G., aby popełnić samobójstwo skacząc z mostu do wody. W kwestii wcześniejszego uderzenia A. C. przed zadaniem jej ciosu nożem H. Y. dodał, że A. C. chciała go uderzyć, on jednak zdołał uniknąć tego ciosu, sam uderzając A. C. w głowę, w wyniku czego, ona upadła na krzesło. W trakcie tych wyjaśnień dodał również, że wcześniej podczas kłótni nie dochodziło między nimi do rękoczynów, jednak A. C. źle się w stosunku do niego zachowywała, gdyż podczas wspólnego mieszkania wielokrotnie na niego krzyczała. Chciał się z nią rozstać, ona jednak nie chciała pozwolić mu odejść. Był z A. C. z tego powodu, że łączyło ich dziecko. Według niego konkubina zastraszała go mówiąc, że jeżeli ją zostawi, to już nie zobaczy dziecka. Wyjaśnił, że żałuje tego, co zrobił i wiele razy płakał z tego powodu. W tragicznym momencie nie zastanawiał się nad konsekwencjami swojego czynu i nie był świadomy tego, co robi. Zrobił to ze złości i powtarzających się sytuacji w domu. Dodał, że do całego zdarzenia doszło z powodu zachowania i nawyków A. C.. Według niego, kobieta nadużywała alkoholu. Wiele razy po powrocie z pracy widział ją w stanie upojenia alkoholowego. Piła również pod jego nieobecność. On sam przyznał, że spożywał alkohol zwykle w ilości dwóch piw i około dwóch - trzech razy w tygodniu. Z uwagi na swoje wyznanie był świadomy, że nie powinien pić, jednak do spożywania alkoholu namówiła go A. C.. Dodał, że pił alkohol od początku, kiedy się poznali. Przez cały czas ich wspólnego mieszkania wytrzymywał jej zachowanie i nie podniósł na nią ręki, jak również jej nie zdradzał. (k. 144-147 tom I)

W trakcie przesłuchania na posiedzeniu Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy, w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania, jako podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego znamiona opisane w art. 148 § 1 kk, podtrzymując treść wyjaśnień złożonych w dniu 01 grudnia 2011r. w Prokuraturze Rejonowej (...). Dodatkowo także wyjaśnił, że do zdarzenia doszło na skutek działań A. C.. (k. 172 tom I)

Podczas kolejnego przesłuchania w dniu 02 lipca 2012r. w Prokuraturze Rejonowej (...), H. Y. również przyznał się do zarzucanego mu czynu i podtrzymał treść wyjaśnień złożonych wcześniej. Wyjaśnił, że zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił i żałuje a także, że A. C. się na niego rzuciła, a on stracił nad sobą kontrolę. (k. 471-473 tom II)

W trakcie pierwszej rozprawy głównej H. Y. dodał, że w lipcu 2010r. w momencie, gdy A. C. była w siódmym miesiącu ciąży zdradził ją, o czym jej powiedział. Dodał również, że o zdarzeniu tym wiedzieli jego koledzy P. U. i A. I. a także, że A. C. dowiedziała się o jego zdradzie, gdyż zobaczyła ślad na jego szyi. H. Y. przyznał się, że zdradził ją z kobietą z pracy, co ostatecznie doprowadziło do braku zaufania z jej strony w efekcie czego, będąc pod wpływem alkoholu pokrzywdzona często mówiła mu, że się za to zemści i również go zdradzi. H. Y. wyjaśnił, że po narodzinach córki, zdarzenie to miało wpływ na ich życie, gdyż często dochodziło między nimi do sprzeczek na tle zazdrości. Kilka razy wyprowadzał się z domu, jednak po telefonach A. C. powracał do niego. Dodał, że jedynym powodem, dla którego chciał opuścić P. były kłótnie z A. C.. H. Y. dodał również, że w dniu 29 listopada 2011r. wychodząc z domu spieszył się i nie powiedział A. C., jak zawsze to robił, że ją kocha. Odnośnie samego zdarzenia w mieszkaniu dodał, że chciał przytulić A. C. ale ona wymierzyła mu policzek, on również uderzył ją w policzek i popchnął w wyniku czego, A. C. upadła na krzesło i na kolana. Następnie złapał ją za szyję, nie potrafił jednak wytłumaczyć jak jego ręce się tam znalazły. W pomieszczeniu, w którym przebywali, na stole leżał nóż. H. Y. wyjaśnił, że wziął ten nóż i jeden raz uderzył nim A. C., a następnie rzucił na nią kołdrę. W momencie, gdy dotarło do niego, co się stało postanowił się zabić.

Na rozprawie, po odczytaniu wyjaśnień z postępowania przygotowawczego oskarżony H. Y. zaprzeczył, że najpierw uderzył A. C. nożem, a potem dusił. Sprostował, że trzymał ją za szyję podczas kłótni, jednak przed uderzeniem nożem. Zaprzeczył również, że w momencie, gdy usłyszał, że pokrzywdzona jęczy przykrył ją kołdrą. Oskarżony nie pamiętał jednak, w jaki sposób kołdra na nią spadła i czy zakrywała twarz pokrzywdzonej. Dodał, że nóż, którego użył rzucił na podłogę, nie czyścił go i nie mył, jak również w momencie czynu nie miał na sobie rękawiczek. Oskarżony na rozprawie wyjaśnił również, że wiadomości sms, które wysyłali sobie tego dnia były pisane w języku (...), kłócili się również w języku (...). Dodał, że miał dobre relacje z K. D., kochał ją jak własną córkę i pomagał rodzinie finansowo, na tyle ile mógł. Podczas ciąży i po porodzie A. C. nie pracowała i w tym czasie na nim spoczywał obowiązek utrzymywania rodziny. Dodał również, że wieczorem w dniu 28 listopada 2011r. chciał z pokrzywdzoną współżyć, ona jednak odmówiła. Nie wiedział jednak, jaka była przyczyna odmowy z jej strony, ale on nie nalegał. Oskarżony dodał również, że około 6 lat temu, zanim przyjechał do P. miał próbę samobójczą, podczas której podciął sobie nadgarstki, gdyż miał w tym czasie problemy z dziewczyną. Był w szpitalu jednak nie zgodził się na terapię psychologiczną. W P. nie był leczony psychologicznie ani psychiatrycznie. Przyznał, że kochał A. C., był o nią zazdrosny i ona również była o niego zazdrosna od momentu, kiedy dowiedziała się o jego zdradzie. Wyjaśnił, że zdradził A. C. tylko raz. Przeszkadzało mu to, że A. C. piła za dużo alkoholu a powodem, dla którego ją zabił była kłótnia i uderzenie go przez pokrzywdzoną w twarz. Przyznał, że kilka razy nagrywał rozmowy konkubiny w domu, jednak nie słyszał, aby kiedykolwiek go zdradziła. (k. 667v-669 tom III)

W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego H. Y. częściowo zasługują na wiarę. Na prawdziwe zasługują wyjaśnienia oskarżonego złożone bezpośrednio po zajściu, w których dokładnie opisał przebieg zdarzenia. W części natomiast potwierdzają, a także uzupełniają je, wyjaśnienia oskarżonego złożone przed Sądem, w których natomiast bardzo szczegółowo przedstawił relacje i przebieg wydarzeń przed dokonaniem zabójstwa. Te depozycje zawierają wiele szczegółów, które zdaniem Sądu nie mogły zostać wymyślone przez oskarżonego, czy też zasugerowane przez osobę przesłuchującą. Wyjaśnienia oskarżonego złożone w postępowaniu przygotowawczym, tworzą logiczną całość i nie zawierają sprzeczności, które mogłyby dyskredytować ich moc dowodową. Na to, że zajście, w którym A. C. straciła życie miało właśnie taki przebieg, jak opisany w pierwszych wyjaśnieniach oskarżonego, złożonych w postępowaniu przygotowawczym wskazuje przede wszystkim fakt, że gdyby pokrzywdzona była najpierw duszona, a potem ugodzona nożem (jak wskazał oskarżony przed Sądem), to normalnym następstwem czynności duszenia byłoby niedotlenienie i w efekcie utrata przytomności, dlatego nie mogłoby dojść do dalszych następstw czynu. W związku z powyższym, Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego na rozprawie na okoliczność wersji przez niego przedstawionej, że oskarżony najpierw dusił ofiarę a potem ugodził ją nożem. Natomiast zdarzenia wskazane przez oskarżonego przed dniem, w którym zabił konkubinę korespondują z zeznaniami świadków, tj. R. C., M. W., K. R., M. C., którzy bardzo szczegółowo i spójnie opisali m.in. relacje pokrzywdzonej z oskarżonym podczas ich wspólnego życia. Zeznania świadków: M. W. i K. R., potwierdziły natomiast układ zdarzeń tuż przed dokonanym zabójstwem w dniu 29 listopada 2011r., a zeznania świadka K. B., korespondują z informacjami uzyskanymi od samego oskarżonego, który przez telefon bezpośrednio przyznał się świadkowi, że zabił żonę i chce popełnić samobójstwo. Na prawdziwość wyjaśnień oskarżonego wskazują również protokoły oględzin: miejsca zdarzenia, czy też oględzin zwłok, gdzie opisano doznane obrażenia, w tym zadaną ranę, jej głębokość bądź kierunek. Informacje uzyskane pod koniec postępowania przygotowawczego nie mogły być znane bezpośrednio po zajściu zarówno funkcjonariuszom Policji, prokuratorowi, jak również samemu oskarżonemu. Oskarżony był przesłuchany po raz pierwszy w dniu 01 grudnia 2011 roku o godzinie 13.50, zatem wiele godzin po zaprzestaniu spożywania przez niego alkoholu. Stężenie tej substancji po upływie takiego czasu musiało być już nieznaczne i nie mogło mieć wpływu na treść wyjaśnień, zwłaszcza, że taki sam przebieg wydarzeń oskarżony podawał wcześniej policjantowi. Należy zatem stwierdzić, że przebieg zdarzenia, który korespondowałby z tą opinią nie mógł być zasugerowany przez osoby przesłuchujące.

Świadek R. C., będący bratem rodzonym A. C. przed Sądem zeznał, że informacje o życiu siostry uzyskiwał od matki. Nie zna osobiście oskarżonego, widział go 2-3 razy w życiu i raz z nim rozmawiał. Zeznał, że pół roku przed śmiercią siostry spotkał A. C. i jej młodszą córką na zakupach koło hali B.. Zauważył u kobiety brak przedniego zęba (jedynki). Na pytanie, co się stało A. C. odpowiedziała, że „nic, ząb jej wypadł i nie chce o tym rozmawiać”. Odpowiedziała również „żeby świadek się nie wtrącał, bo to jest jej życie i nic się nie dzieje, gdyż ząb jej po prostu wypadł”. Po tym zdarzeniu świadek zadzwonił do matki, aby zapytać, jakie są relacje jego siostry z konkubentem. Od matki dowiedział się, że jego siostra ma problemy związane z zazdrością. Usłyszał również, że H. Y. podsłuchuje konkubinę, nie pozwala spotykać się z matką i ze znajomymi, gdyż jest o nią zazdrosny. Usłyszał, że jego siostra skarżyła się, że ona i dzieci nie mają co jeść, gdyż konkubent nie daje jej pieniędzy na życie, a sam kupuje drogi alkohol, dlatego bardzo często musi zastawiać złoto w lombardzie w postaci łańcuszków i pierścionków. Świadek dodał, że widział również A. C. i H. Y. w ich wynajętym mieszkaniu, jak przy nim H. Y. wypił ¼ szklanki whisky, a A. C. piwo.

Świadek potwierdził treść zeznań założonych w postępowaniu przygotowawczym. W postępowaniu przygotowawczym świadek zeznał, że spotykał się tylko z siostrą i jej dziećmi raz na trzy miesiące, natomiast podsumował, że z samym oskarżonym spotkał się około pięciu razy w życiu. W jego ocenie, że A. C. niechętnie mówiła o swoim związku z oskarżonym ale powtarzała, że musi z nim być, z powodu dziecka, gdyż sama finansowo nie da sobie rady. Zeznał, że kobieta skarżyła się świadkowi, że konkubent ją podsłuchuje, gdyż w mieszkaniu umieszcza urządzenia, dzięki którym wie, co robi i z kim rozmawia przez telefon. Natomiast w momencie, gdy pokrzywdzona znalazła urządzenie służące do podsłuchiwania, konkubent zabraniał go wyrzucać. Zeznał, że kobieta powiedziała również świadkowi, że konkubent chodził za nią do pracy a także do sklepu i denerwował się na nią, gdy długo nie wracała. Świadek zeznał następnie, że w/w informacje uzyskał od swojej matki. Dodał, że spotkał kiedyś A. C. i zauważył u niej opuchniętą twarz i brak zęba. Pomyślał, że zęba wybił jej konkubent, natomiast w rozmowie kobieta stanowczo zaprzeczyła takiemu zdarzeniu. Według świadka A. C. nie nadużywała alkoholu, natomiast zeznający słyszał, że oskarżony prawie codziennie pił whisky. Zeznał również, że od pokrzywdzonej wiedział, że zamiast pieniędzy H. Y. przynosił do domu drogie alkohole.

W sprostowaniu swych zeznań w celu uszczegółowienia rozbieżności świadek podał, że widział oskarżonego raz i rozmawiał z nim, natomiast kilka razy widział oskarżonego z siostrą i dziećmi. W kwestii informacji o podsłuchach sprostował, że uzyskał tę wiadomość od matki, natomiast nie rozmawiał o tym z samą pokrzywdzoną. A. C. podczas spotkania miała delikatnie opuchniętą twarz, jednak świadek nie zauważył śladów zasinienia lub rozcięcia. Świadek sprostował również, że tylko raz widział jak oskarżony pił whisky, natomiast o innych zdarzeniach picia alkoholu przez oskarżonego słyszał od matki. W kwestii kupowania drogiego alkoholu, a także braku pomocy finansowej ze strony oskarżonego wiedział natomiast od samej A. C.. Świadek zeznał, że sam doszedł do wniosku, że to oskarżony wybił pokrzywdzonej zęba. Wpływ na taką jego ocenę, dodatkowo miały pogłoski pochodzące od rodziny pokrzywdzonej, że pomiędzy parą dzieje się coś złego. Natomiast słowa, które wypowiedziała sama pokrzywdzona do świadka „nie wtrącaj się”, wydały się świadkowi podejrzane, dlatego uznał, że sprawcą wybicia zęba był oskarżony. Świadek również nie potwierdził, że A. C. spożywała alkohol, gdyż widywał ja raz na trzy miesiące. (k. 670 tom III)

Pomimo pewnych rozbieżności, Sąd dał wiarę zeznaniom R. C.. Zeznania tego świadka są spójne z zeznaniami pozostałych świadków na okoliczność relacji łączących pokrzywdzoną z oskarżonym. Z zeznań tego świadka jednoznacznie wynika, że pomiędzy A. C., a oskarżonym od dłuższego czasu istniały napięte stosunki. Słowa, które wypowiedziała pokrzywdzona w ocenie Sądu mogły zasugerować świadkowi, że w jej związku stosowana jest przemoc. Sam oskarżony przyznał, że był zazdrosny o pokrzywdzoną i podsłuchiwał ją (k. 669 tom III). Takie relacje dotyczące związku z oskarżonym podawali również inni członkowie rodziny A. C. pozostający z nią w bliższych stosunkach.

Świadek M. W. – cioteczna siostra A. C., najbliższa jej osoba z rodziny, szczegółowo opisała relacje, jakie łączyły A. C. z H. Y.. Zeznała, że H. Y. wraz z A. C. byli częstymi gośćmi w jej domu. Świadek słyszała, że oskarżony był o nią zazdrosny i ją podsłuchiwał. Zeznała, że A. C. w mieszkaniu na B., które wcześniej wynajmowali, w szafie z ubraniami znalazła sprzęt mp3. Natomiast w mieszkaniu na ulicy (...) poszkodowana znalazła podsłuch w szafce na buty. Zeznała, że A. C. podejrzewała, iż konkubent ją zdradza, gdyż któregoś dnia wrócił do domu z „malinką” na szyi, jak również, że pokrzywdzona skarżyła się, że H. Y. nie dawał jej pieniędzy na życie. Świadek wraz ze swoją matką kupowały pokrzywdzonej pieluchy, mleko i ubranka dla jej dziecka. Kobieta zeznała, że A. C. miała dużo złota, które zostawiała w lombardach, jak również, że H. Y. był o A. C. zazdrosny i to ją denerwowało. Po powrocie konkubenta do domu ze śladem na szyi pokrzywdzona straciła do niego zaufanie i z tego powodu robiła mu wyrzuty. Kłócili się o zdradę, pieniądze i o to, kto ma się opiekować ich córką. Według świadka, A. C. piła alkohol tylko okazjonalnie. Przed pracą przywoziła do świadka młodsza córkę S., natomiast H. Y. ją po pracy odbierał. Konkubent dwa razy wyprowadzał się z domu, ale A. C. do niego dzwoniła, żeby wracał bo bez niego sobie nie poradzi, więc on wracał. Dodała również, że H. Y. zaciągnął kredyt, a pieniądze wysyłał rodzinie, gdyż musiał opłacić naukę brata. W ocenie świadka A. C. pobierała zasiłek rodzinny i macierzyński oraz alimenty dla starszej córki w kwocie około (...) zł. H. Y. zarabiał natomiast około (...) zł. Zdarzało się, że A. C. dostawała od świadka na życie (...) zł, a także obiady i produkty żywnościowe niezależnie od tego, co gotowała. Świadek opisała konkubenta A. C., jako „oazę spokoju” i osobę uśmiechniętą. W dniu 29 listopada 2011r., świadek zeznała, że gdy przebywała w pracy, A. C. przywiozła córkę S. do jej domu. Następnie A. C. zadzwoniła, do matki M. W., że ma dzień wolny w pracy, dlatego około godziny 11:00 A. C. wraz z oskarżonym przyjechali do jej domu po młodszą córkę. Świadek dodała, że w momencie, gdy wychodzili z domu jej matki byli spokojni. Około godziny 16:00 zadzwonił domofon i w mieszkaniu pojawiły się dzieci A. C.. (k. 670v-672 tom III). Świadek zeznała, że przyczyną tej tragedii mogła być zazdrość lub pieniądze. Dodała również, że poprzedni mąż A. C. był leczony psychiatrycznie, bił ją, był agresywny i wybuchowy m.in. dlatego się z nim rozwiodła. (k. 19v tom I)

W ocenie Sądu zeznania świadka M. W. są konsekwentne, jak również spójne z zeznaniami matki pokrzywdzonej, co do relacji łączących A. C. z oskarżonym, dlatego zasługują na miano prawdziwych.

Świadek K. R. – ciotka A. C. zeznała, że opiekowała się A. C. i jej dziećmi, gdy ona była w pracy. W dniu 29 listopada 2011r. około godziny 8:00 rano, A. C. przywiozła do niej młodszą córkę S. i pojechała do pracy. Podczas wizyty u świadka w domu A. C. zachowywała się normalnie i nic nie wskazywało na to, żeby miała jakieś problemy w domu. Według niej A. C. i H. Y. wydawali się być zgrana parą. Około godziny 9:00 – 10:00 A. C. zadzwoniła i powiedziała, że przyjedzie wraz z H. Y. odebrać dziecko. Ponownie będąc u świadka, tym razem wraz z konkubentem para zachowywała się normalnie, nie byli zdenerwowani i nie kłócili się. Pojechali do domu około godziny 11:00-11:30. Następnie około godziny 16:00 w mieszkaniu świadka pojawiły się dzieci A. C.. Świadek dodała, że A. C. wspominała o drobnych sprzeczkach pomiędzy nią a oskarżonym. Z ich wzajemnej relacji wynikało, że byli o siebie zazdrośni.

Sąd dał wiarę tym zeznaniom z uwagi na to, że pokrywają się one z wyjaśnieniami samego oskarżonego, na okoliczność czasu i przebiegu odwiedzin u świadka w mieszkaniu w dniu 29 listopada 2011r., a także późniejszego pojawienia się dzieci w domu. Zeznania te są spójne z zeznaniami pozostałych świadków, którzy zgodnie dostarczyli informacji odnośnie wzajemnych relacji pary.

Świadek M. C.matka pokrzywdzonej zeznała, że A. C. na początku mieszkała na O., a następnie na B.. Odwiedzała córkę sporadycznie, bardziej utrzymując kontakt telefoniczny. Podczas wizyt świadka w domu A. C., oskarżony nie pił alkoholu, a para nie kłóciła się. Będąc u córki w mieszkaniu na O., kobieta zauważyła u niej brak przedniego zęba. Pokrzywdzona wytłumaczyła natomiast, że ząb jej się ukruszył podczas jedzenia chleba. Świadek zeznała, że córka często skarżyła się na brak pieniędzy. Mówiła, że jej konkubent nie daje jej pieniędzy na jedzenie, a sam kupuje sobie drogą odzież w galeriach, a także alkohol w postaci piwa, whisky. Ona natomiast nie ma pieniędzy na mleko dla dziecka. Świadek dodała, że z relacji córki wynikało, iż oskarżony dawał pieniądze tylko na połowę mieszkania, na nic więcej. A. C. przez telefon informowała matkę, że była zmuszona zastawić złoto, nic nie jadła, jak również skarżyła się, że waży 40 kg. Świadek dodała, że wyposażenie mieszkania na O. było bardzo słabe, gdyż w mieszkaniu były podstawowe sprzęty. Świadek zeznała, że córka tuż przed swoja śmiercią skarżyła się, że prawie codziennie oskarżony kupował sobie piwo. Nigdy wprost nie powiedziała, że konkubent ją bił, ale podczas rozmów popłakiwała, więc świadkowi wydawało się, że H. Y. mógł ją bić. Świadek namawiała córkę, aby od niego odeszła, ona jednak mówiła, że jest za późno. Mówiła również, że jej konkubent jest o nią zazdrosny i nigdzie nie pozwalał jej wychodzić, ewentualnie z dzieckiem do parku na spacer. Mówiła również, że był zazdrosny o jej byłego męża. Podczas odwiedzin świadka, oskarżony uczestniczył w spotkaniach słuchając ich rozmów. Bez jego udziału świadek nie mogła porozmawiać z córką. A. C. mówiła również, że H. Y. musiał ją podsłuchiwać, gdyż wiedział o czym rozmawiały przez telefon. A. C. mówiła również, że znalazła jakiś przedmiot, wyglądający jak „mp3”, ale nie ruszała tego sprzętu. Poszkodowana nie mówiła natomiast, jak często dochodziło do awantur pomiędzy nimi, gdyż nie chciała o tym mówić.

Świadek szczegółowo opisała relacje z życia prywatnego córki. W ocenie Sądu są one konsekwentne i spójne, ponadto korespondują z zeznaniami M. W., z którą pokrzywdzoną łączyły najbliższe stosunki. Nie bez znaczenia jest to, że M. C., jak i M. W. przedstawiały własne spostrzeżenia na temat tego związku, nie były to informacje zasłyszane od innych osób.

Świadek T. W. – szwagier A. C. zeznał, że w dniu zdarzenia od teściowej dowiedział się, że coś się stało. Wsiadł w samochód, pojechał po żonę i razem udali się do mieszkania A. C.. Z A. C. żył w dobrych stosunkach, często się spotykali i wraz z jego żoną M. W. często opiekował się jej dziećmi, gdy A. C. była w pracy. Zeznał również, że H. Y. był o A. C. zazdrosny. W ocenie Sądu zeznania te są logiczne i wzajemnie się uzupełniają z zeznaniami świadka M. W..

Mimo, że świadkowie R. C., M. W., K. R., M. C. i T. W. są związani emocjonalnie z pokrzywdzoną, jako osoby najbliższe, w swych relacjach nie kierowali się emocjami, starając się przedstawić poruszane problemy w sposób obiektywny i ich relacje korespondują ze sobą. Należy zauważyć, iż mając wiedzę, że H. Y. jest oskarżony o pozbawienie życia ich osoby najbliższej nie starali się przedstawiać go w złym świetle, wręcz przeciwnie twierdzili, że był bardzo spokojnym człowiekiem, opiekował się dziećmi i mimo pewnych problemów tworzył z pokrzywdzoną udany związek.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadków M. B., M. Y., O. Y., S. T., E. Y., A. I., Y. C., K. B., K. Y., gdyż zeznania tych świadków korespondują ze sobą czasowo, układają się spójnie w całość, korespondują również z zeznaniami funkcjonariuszy Policji P. W. i P. R. (1), którzy uczestniczyli w zatrzymaniu oskarżonego, a także są spójne z wyjaśnieniami samego oskarżonego.

Świadek M. B. zeznał, że w dniu 29.11.2011r. pracował w firmie (...) od godziny 7:00 do godziny 16:00, jednak tego dnia nie widział H. Y. w pracy, a także nie znał powodu jego nieobecności. O zdarzeniu dowiedział się od kolegów. Po skończonej pracy pojechał do domu przy ulicy (...) w W.. Do mieszkania przyszedł H. Y., który był mokry i zdenerwowany. H. Y. poszedł do łazienki się umyć, a ubranie, w którym przyszedł zostało wyrzucone do śmietnika osiedlowego. Zeznał, że w momencie, kiedy H. Y. się kąpał koledzy zadzwonili do szefa, który następnie zadzwonił na Policję. W mieszkaniu H. Y. wypił herbatę i wypalił papierosy nieświadomy, że została wezwana Policja. Świadek dodał, że znał się z H. Y. od około 3 lat, pracowali razem i przez pewien czas również mieszkali razem. Według świadka, H. Y. był spokojnym człowiekiem i nie widział, aby pił alkohol.

Świadek M. Y. zeznał, że był obecny w mieszkaniu przy ulicy (...) w momencie, gdy do mieszkania przyszedł H. Y.. Był bardzo zdenerwowany, zaniepokojony i nic nie mówił. Jeden z kolegów zaproponował mu, aby zmienił ubrania i skorzystał z łazienki, co H. Y. uczynił. Ubranie, z którego się rozebrał zostało zatrzymane przez Policje. Świadek nie znał konkubiny H. Y. i nie utrzymywał z nim kontaktów, gdyż pracowali w osobnych działach firmy. Dodał, że nie widywali się zbyt często.

Świadek O. Y. zeznał, że znał H. Y. od 4 lat. Początkowo H. Y. mieszkał przy ulicy (...), potem jednak oskarżony przeprowadził sie do swojej dziewczyny. W dniu 29.11.2011r. dowiedział się, że H. Y. zabił swoja konkubinę i chciał zabić siebie. Około godziny 18:00 do domu na (...) przyszedł H. Y.. W momencie, gdy wszedł było widać, że jest zdenerwowany i wystraszony. Jego ubranie było całe przemoczone. Oskarżony zapytał czy może skorzystać z łazienki. Następnie dostał suche ubrania, w które się przebrał.

Świadek S. T. zeznał, że wrócił do mieszkania przy ulicy (...) około godziny 16:00. Do mieszkania przyszedł również H. Y., który miał przemoczone ubrania. H. Y. powiedział, że zrobił coś strasznego, zabił swoją żonę. Świadek dobrze nie znał H. Y., a A. C. widział kiedyś pod firmą ale jej nie znał. Ubranie, które miał na sobie H. Y., koledzy z mieszkania wyrzucili do śmieci.

Świadek E. Y. zeznał, że pracował w firmie od godziny 07:00 do godziny 16:00 i wiedział, że w dniu 29.11.2011r. H. Y. był nieobecny w pracy ale nie wiedział dlaczego. W momencie, gdy świadek wychodził z pracy H. Y. zadzwonił do jego szefa K. B. i poinformował go, że zabił swoja żonę. Następnie świadek pojechał do mieszkania przy ulicy (...). Około godziny 18:00 do mieszkania przyszedł H. Y.. Był cały mokry i widać było, że jest zdenerwowany. Poprosił o skorzystanie z łazienki i dostał suche ubrania. Około godziny 19:00 przyjechała Policja i zatrzymała H. Y.. Ubrania, które miał wcześniej na sobie H. Y. zostały znalezione w śmietniku osiedlowym. H. Y. nigdy nie zwierzał się świadkowi, a także nie rozmawiał z nim na tematy rodzinne.

Świadek A. I. zeznał, że będąc w odwiedzinach u kolegów mieszkających przy ulicy (...), po godzinie 17:00 do mieszkania przyszedł H. Y.. Był mokry i brudny, miał błoto na nogawkach spodni i chciał się przebrać i umyć. Świadek zeznał, że zadzwonił do szefa K. B. i poinformował go, że H. Y. jest w mieszkaniu przy ulicy (...). H. Y. umył się i przebrał w czyste ubrania, natomiast ubrania, które miał na sobie zostały wyrzucone do śmieci. H. Y. powiedział, że miał problemy z konkubiną. Następnie przyjechała Policja. Świadek nie utrzymywał kontaktów z H. Y. poza pracą. Widział A. C., ale nie znał jej. Nie wiedział, że miał problemy w rodzinie bo oskarżony o nich nie mówił.

Świadek Y. C. zeznał, że w dniu 29.11.2011r. przebywał wraz z siedmioma kolegami – obywatelami T., w domu przy ulicy (...) w W.. Około godziny 18:00, do mieszkania przyszedł H. Y.. „Wyglądał jakby się przewrócił i wpadł w coś mokrego, w jakąś kałużę”. H. Y. powiedział, że sam zrujnował sobie życie i popełnił wielki błąd, zabił swoją żonę. Świadek o zaistniałym zdarzeniu został poinformowany wcześniej, gdyż około godziny 16:00 podczas, gdy był jeszcze w pracy, H. Y. zadzwonił do szefa firmy (...) i powiedział, że zabił żonę i popełni samobójstwo. Świadek dodał, że w momencie, gdy H. Y. przybył do mieszkania umył się i dostał czyste ubrania. H. Y. wczesniej nie skarżył się świadkowi, że ma problemy z żoną. Dodał, że mokre ubrania H. Y. zostały wyrzucone do kosza przed domem, a następnie zabrała je Policja.

Świadek K. B. zeznał, że w dniu 29.11.2011r. skończył pracę około godziny 16:00. O godzinie 16:03 nie wiedząc kto dzwoni, odebrał połączenie z numeru 534-142-304. Rozmówcą okazał się H. Y.. H. Y. poinformował świadka, że zabił swoją żonę, nie chce iść do więzienia, chce umrzeć i się żegna. Mówiąc to krzyczał, płakał i słychać było, że jest pijany, jego wypowiedzi były chaotyczne. Ostatnim słowem, jakie wypowiedział było „żegnaj”. Świadek poinformował o telefonie kolegę z pracy, następnie udał się na S. w poszukiwaniu H. Y., a także na Policję. Po informacji uzyskanej od O. Y., że H. Y. przebywa w mieszkaniu na ulicy (...), sam udał się tam udał. K. B. zeznał również, że był świadkiem rozmowy, podczas której H. Y. powiedział, że ma kupiony bilet i chce wracać do T., gdyż ma problem rodzinny. Świadek wraz z H. Y. poszedł więc do K. Y., aby poinformować go o tym zamiarze. Rozmowa ta miała miejsce kilka dni przed zdarzeniem.

Świadek K. Y. zeznał, że H. Y. niedługo przed zdarzeniem przyszedł do niego z kierownikiem i poinformował, że chce wrócić do T.. Na pytanie, jaki jest powód jego decyzji odpowiedział, że ma problem z kobietą, z którą żyje i ma dziecko, gdyż nie dogadują się i występują miedzy nimi nieporozumienia prowadzące do kłótni. H. Y. powiedział również, że ma kupiony bilet na samolot w następnym dniu na godzinę 13:00. Nazajutrz przyszedł jednak do pracy informując świadka, że porozumiał się ze swoja konkubiną i zostaje w kraju. O tragicznym zdarzeniu w dniu 29.11.2011r. świadek został poinformowany przez kierownika produkcji. Dodał, że H. Y. był spokojnym, nieśmiałym i małomównym pracownikiem. Nie miał żadnego konfliktu z pracownikami, z nikim się nie kłócił. W pracy nie był agresywny, był pracowity i solidny. Wcześniej nie zgłaszał, że chce zrezygnować z pracy. Po narodzinach dziecka, jego partnerka przyjechała do pracy wraz z dzieckiem i H. Y. przyniósł je do biura. Świadek nie widział H. Y. pod wpływem alkoholu. Dodał również, że w kulturze (...) w konserwatywnych osobach uderzenie mężczyzny przez kobietę przy innych osobach jest traktowane, jako niewyobrażalne. Ważny jest również sposób traktowania i odzywania się do mężczyzn. W konserwatywnej rodzinie (...) kobiety nie pracują i nie jest wyobrażalne życie bez ślubu.

Świadek O. B. zaznał, że zna H. Y., przyjaźnił się z nim i wiedział gdzie mieszkał, gdyż kiedyś zawoził jego rzeczy podczas przeprowadzki. Poznał A. C. i widział także jego dziecko. Zeznał, że pomagał H. Y. podczas wyprowadzki z domu. W jej trakcie A. C. zadzwoniła do niego, gdyż chciała, aby jej konkubent wrócił. Świadek widział, że H. Y. jest smutny i ma jakiś problem ale nikomu nie opowiadał o życiu prywatnym.

Świadek P. W. zeznał, że w dniu 29.11.2011r. pełnił służbę wraz sierżantem P. R. (2) na terenie podległym Komendzie Policji Włochy. Około godziny 19:00 z polecenia operatora (...) udał się na ulice (...), gdzie przebywał H. Y.. Na miejscu w mieszkaniu poza H. Y. przebywali inni obywatele T.. Teren został odpowiednio zabezpieczony, natomiast H. Y. został przewieziony na Komisariat i poddany badaniu na zawartość alkoholu, które wykazało wynik I– 0,31 mg/l, II- 0,29 mg/l. Następnie przekazano go do dyspozycji dyżurnego (...) W.. Mężczyzna mówił słabo w języku (...), zachowywał się normalnie i oświadczył, że zabił żonę nożem, bo źle się prowadziła i nadużywała alkoholu.

Świadek P. R. (1) - policjant zeznał, że w dniu 29.11.2011r. około godziny 19:00 z polecenia radiooperatora (...) udał się z sierżantem P. W. na ulice (...) w W.. W mieszkaniu znajdował się H. Y. i siedmiu innych mężczyzn. Mężczyzna był zdenerwowany, nie odzywał się okazał kartę pobytu, był zdziwiony widokiem Policji. Ubranie, w którym go zastano było czyste. Mężczyzna został poddany badaniu na zawartość alkoholu, które wykazało wynik 0,31 mg/l oraz 0,29 mg/l. W trakcie wykonywania czynności H. Y. oświadczył, że pokłócił się ze swoja konkubiną i w trakcie kłótni zabił ją nożem w mieszkaniu, ponieważ się źle prowadziła i nadużywała alkoholu.

A. S. – biegła i wykładowca w Zakładzie (...), w swych zeznaniach szczegółowo przybliżyła kulturę, obyczaje w relacjach kobiet i mężczyzn, sposób funkcjonowania społeczności (...), jak również scharakteryzowała środowisko, w jakim wychował się oskarżony. Biegła uznała, że oskarżony pochodzi z klasy średniej, nie jest K., jest T., więc kwestie prawa zwyczajowego nie są istotne. Pochodzi natomiast z tradycyjnej rodziny i z niedużego miasta. Biegła (...) zeznała, że w modelu rodzinny (...) mężczyzna jest zawsze głową rodziny. Nieformalne związki w klasie średniej są praktycznie niemożliwe i praktycznie nie ma związków, gdzie ludzie żyją w konkubinacie, natomiast związki mieszane w P. traktowane są jak rodziny i mężczyzna zachowuje się jak głowa rodziny pomimo tego, że kobieta nie jest jego żoną i mają nieślubne dziecko. Ze względu na „(...)”- odpowiednik honoru, wszystko to, co robi kobieta może deprecjonować mężczyznę. Naruszenie „(...)” może nastąpić w różny sposób, na przykład, gdy córka czy żona, źle się prowadzi, chociażby przez to, że rozmawia z obcymi mężczyznami. Jest to obawa przed utratą twarzy i nie ma to niczego wspólnego z uczuciem miłości bądź zazdrości. Zwyczaj natomiast jest taki, że kobieta nie kontaktuje się z obcymi mężczyznami, dlatego dawniej kobieta mogła widywać krewnych tylko w obecności męża. W P. osoba zdradzona, stara się to ukryć, natomiast w T. jest odwrotnie. Zdradę, czyli fakt cudzołóstwa się upublicznia i jednocześnie żąda ukarania osoby, która zdradziła. Dopiero 3 lata temu zdrada przestała być karana. Posiadanie kochanki, pod warunkiem nieafiszowania się, czy odwiedzanie domów publicznych, które są legalne, nie rzutuje na honor mężczyzny, wręcz przeciwnie, uznawane jest to, jako dowód takiej potencji. Odbiór kłótni w T. jest inny, niż w P.. W T. nie jest akceptowane to, że kobieta krzyczy, czy dopuszcza się przemocy wobec mężczyzny. Gdyby mężczyzna dostał w twarz od kobiety publicznie, byłoby nie do pomyślenia. Takie przypadki się zdarzały za zamkniętymi drzwiami. Jednak takie zachowanie nie różni się krańcowo w odbiorze mężczyzny P., czy T.. U T. takie zachowanie z pewnością nie jest dobrze odbierane i powoduje gniew, bo nie dość, że kobieta sprzeciwia się woli mężczyzny, to jeszcze podnosi rękę na niego. To nie jest na pewno dobrze przyjęte. Dla T. rodzina jest zawsze najważniejsza. Generalnie T. są impulsywni bardziej niż mieszkańcy innych okolic geograficznych i naruszenie dobrego imienia, powoduje konieczność natychmiastowej reakcji, dlatego działają gwałtownie bez myślenia o konsekwencjach. Jednak bardzo rzadko dochodzi do rękoczynów, a gdy do niech dochodzi jest to mocno nagłaśniane. Biegła stwierdziła również, że nigdy nie słyszała o takich przypadkach, aby kobieta odmawiała przyznania ojcostwa, ale jednocześnie nie spotkała w T. nieślubnego dziecka.

Opinia sporządzona przez biegłą (...) dostarczyła wiele cennych informacji na temat zwyczajów oraz zachowań kobiet i mężczyzn narodowości (...) w ich wzajemnych relacjach, przybliżając przy tym elementy kultury oskarżonego, które miały wpływ na jego zachowanie w tragicznym momencie.

Duże znaczenie w przedmiotowej sprawie miały dowody z dokumentów, w szczególności oględziny miejsca zdarzenia, opinia medyczna, a także inne sporządzone opinie. Wartość tych obiektywnych dowodów pomogła w ustaleniu stanu faktycznego, pozostawiając wyjaśnienia oskarżonego w odpowiednim świetle. Z dowodów tych niezbicie wynika, że wersja przedstawiona przez oskarżonego w składanych pierwszych wyjaśnieniach jest prawdziwa.

Z oględzin miejsca przeprowadzonych na miejscu zdarzenia wynika, że ciało A. C. leżało w pokoju mieszkania przy ulicy (...) w W. i było ułożone na wznak, na podłodze. Na dywanie przy lewym biodrze zwłok leżał nóż kuchenny o długości całkowitej 29 cm i długości rękojeści -12,5 cm i szerokości około 2,8 cm (w połowie długości) wykonanej z drewna. Na płaskiej powierzchni brzeszczotu noża ujawniono ślady brunatnych zabrudzeń.

W trakcie oględzin miejsca przeprowadzonych na ul. na ul. (...), na wierzchu kosza na śmieci stojącego przy słupie znaleziono torbę reklamową, w której znajdowały się spodnie, brudną i pokrytą piachem koszulkę, również brudną i pokrytą piachem kurtkę, dwie skarpety oraz spodnie dżinsowe.

Opinia sądowo-lekarska dostarczyła wnioski, na podstawie, których należy uznać, że do zgonu A. C. doszło na skutek doznanej rany kłutej klatki piersiowej z uszkodzeniem w przebiegu jej kanału tkanek miękkich i kośćca ściany klatki piersiowej, worka osierdziowego, tętnicy głównej, lewego przedsionka serca oraz przełyku z następowym krwawieniem do światła worka osierdziowego, powodującym jego tamponadę. Rana wkłucia zlokalizowana była w przedniej powierzchni klatki piersiowej po stronie lewej na wysokości III przestrzeni międzyżebrowej w linii przymostkowej. Kanał rany posiadał długość około 15-16 cm i przebiegał w stosunku do płaszczyzny czołowej ciała od przodu ku tyłowi od góry, ku dołowi i nieco od strony lewej w prawo. Charakter rany kłutej wskazuje, że do jej powstania doszło w następstwie urazu mechanicznego zadanego z dużą siłą przy użyciu narzędzia ostrego, kończystego, jakim mógł być np. nóż zagłębiający się w ciało zgodnie z przebiegiem rany kłutej. Warunki takiego narzędzia spełnia nóż zabezpieczony, jako dowód rzeczowy w niniejszej sprawie. Charakter stwierdzonych sekcyjnie obrażeń w obrębie skóry i tkanek miękkich szyi wskazuje, że do ich powstania doszło w następstwie ucisku na szyję wywieranego z siłą, co najwyżej średnią, przy czym obraz sekcji zwłok nie dostarczył dowodów na to, aby ucisk wywierany na szyję miał bezpośredni wpływ na zgon A. C.. Badanie metodą chromatografii gazowej wykazały we krwi A. C. obecność 0,5 ‰ alkoholu etylowego (k. 285-286 tom II).

Z opinii uzupełniającej biegłych z zakresu medycyny sądowej wynika, że obrażenia, których doznała A. C. w obrębie szyi oraz klatki piersiowej, mają wyraźnie zaznaczone cechy przyżyciowości, co oznacza, że powstały za życia, przy zachowanym krążeniu. Ucisk na szyję niewątpliwie spowodował objawy duszenia i ostrego niedotlenienia, o czym świadczy obecność wybroczyn pod spojówkami oraz w przedsionku jamy ustnej i płuc. Z reguły stan taki prowadzi do utraty przytomności. Mając na względzie doznane obrażenia, a w szczególności ranę kłutą, jedynie natychmiastowe udzielenie wysoko wykwalifikowanej pomocy medycznej, tj. gdyby zdarzenie miało miejsce na korytarzu kliniki torakochirurgii przy założeniu, że byłaby przygotowana sala operacyjna i zespół do przeprowadzenia takiej operacji, mogłoby uratować życie pokrzywdzonej. Kanał rany poszkodowanej przebiega od przodu ku tyłowi, nieco ku dołowi. Taką ranę można zadać zarówno osobie spionizowanej, leżącej na plecach, jak i siedzącej. Z uwagi na to, że rana była zlokalizowana na wysokości 119 cm od guza piętowego biegli uznali, że jest to rana przy, której wzrost napastnika i pokrzywdzonej praktycznie nie ma znaczenia i miejsce rany jest dostępne każdej osobie dorosłej. Z opinii uzupełniającej wynika również, że okres od zadania ciosu do zgonu nie był krótszy niż 5 min.

Z opinii z zakresu biologii wydanej przez Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Stołecznej Policji wynika, że w próbkach pobranych z brunatnych zabrudzeń występujących na brzeszczocie noża stwierdzono obecność krwi ludzkiej. W próbkach pobranych z zabrudzeń występujących na wymazówkach nie ujawniono nasienia ludzkiego. Na próbkach zabrudzeń występujących na tępej krawędzi brzeszczotu noża ujawniono ślady DNA A. C.. Beżowe zabrudzenie pobrane ze spodenek oskarżonego ujawniło DNA pochodzące od oskarżonego i wykluczyło obecność materiału biologicznego pochodzącego od A. C.. Na paznokciach lewej ręki A. C. stwierdzono obecność śladów DNA poszkodowanej, jak również oskarżonego. Na paznokciach prawej ręki, jak również beżowego zabrudzenia na spodenkach oskarżonego stwierdzono obecność cech charakterystycznych dla profilu DNA poszkodowanej i oskarżonego (k. 391-392 tom II).

W ocenie Sądu wyżej przedstawione dokumenty nie budzą żadnych zastrzeżeń, co do rzetelności ich sporządzenia, jak również zgodności z odpowiednimi przepisami.

Sąd zważył, co następuje:

Na podstawie zgromadzonego materiału Sąd uznał, że sprawstwo i wina H. Y. nie budzą wątpliwości.

Oskarżony H. Y. w dniu 29.11.2011r. w mieszkaniu przy ul. (...) w W. zadał A. C. cios nożem w lewą część klatki piersiowej, a następnie dusił ją za szyję, przy czym cios nożem spowodował kanał rany około 15-16 cm, uszkodzenia w przebiegu tkanek miękkich i kośćca ściany klatki piersiowej, worka osierdziowego, tętnicy głównej, lewego przedsionka serca oraz przełyku z następowym krwawieniem do światła worka osierdziowego, powodującym jego tamponadę i w następstwie zgon. Powyższe przekonanie Sąd powziął, nie tylko na podstawie wyjaśnień oskarżonego w postępowaniu przygotowawczym, ale również na podstawie korespondujących z nimi opinii z zakresu daktyloskopii, protokołu oględzin mieszkania, protokołu oględzin zwłok, opinii i protokołu sądowo-lekarskich oględzin zwłok, opinii kryminalistycznej, a także opinii z zakresu biologii. Wyjaśnienia oskarżonego korespondują również z zeznaniami świadków: R. C., M. W., K. R., M. C. na okoliczność relacji łączących A. C. z oskarżonym. Potwierdzają również, co wielokrotnie podkreślał oskarżony, istnienie narastającego konfliktu pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzoną.

Wymienione wyżej dowody wskazują na to, że H. Y. zabił A. C.. Okoliczności przedstawione przez funkcjonariuszy Policji, biegłych i świadków zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i rozpoznawczym, a zwłaszcza okoliczności przedstawione przez samego oskarżonego w postępowaniu przygotowawczym tworzą ze sobą spójną całość. Przebieg poszczególnych czynności, jakich dokonał oskarżony, w pełni odpowiada również śladom, jakie pozostawił na miejscu zabójstwa, a także opinii lekarskiej, która opisuje doznane przez pokrzywdzoną obrażenia. Jednocześnie należy zauważyć brak jakichkolwiek dowodów mogących wskazywać na sprawstwo w tym zakresie osób innych niż oskarżony.

Odnosząc powyższe ustalenia do kwalifikacji prawnej czynu, Sąd doszedł do przekonania, że oskarżony zachowaniem swoim wypełnił znamiona zbrodni z art. 148 § 1 kk.

Strona podmiotowa przestępstwa przybrała postać zamiaru bezpośredniego, który charakteryzuje się tym, że sprawca ma zamiar popełnienia czynu zabronionego, tzn. ma wyobrażenie rzeczywistości zabronionej, świadomość celu i jednocześnie nakierowuje swoją wolę na jego realizację. Te czynniki, jak przyczyny zajścia i jego tło, rodzaj użytego narzędzia, umiejscowienie i intensywność zadanych ciosów czy spowodowanie określonych obrażeń ciała, osobowość sprawcy, jego zachowanie przed popełnieniem czynu i po jego popełnieniu, stosunek do pokrzywdzonego stanowią pewne wskazówki, co do tego, czy sprawca miał zamiar swoim zachowaniem wypełnienia znamion zabójstwa.

Na podstawie całokształtu sprawy Sąd uznał, że zachowanie oskarżonego w trakcie czynu oraz użyte przez niego narzędzie wskazuje na jego bezpośrednie dążenie w danym momencie do pozbawienia życia A. C.. Pomimo twierdzeń, jakie oskarżony przedstawił podczas składania wyjaśnień - że żałuje tego, co zrobił i wiele razy płakał z tego powodu, a w tragicznym momencie nie zastanawiał się nad konsekwencjami swojego czynu i nie był świadomy tego, co robi, należy uznać, że dla Sądu jest wiadoma okoliczność, że każdy człowiek świadomy zjawisk zachodzących w świecie zdaje sobie sprawę, że nawet jedno uderzenie człowieka nożem w klatkę piersiową, może doprowadzić do jego śmierci. Sekcja zwłok pokrzywdzonej wskazała, że oskarżony zadał pokrzywdzonej tylko jeden cios. Należy jednak zwrócić uwagę na siłę zadanego ciosu, głębokość powstałej rany (oskarżony wbił całe ostrze noża), miejsce zadania ciosu (nakierowanie na okolice serca). Należy zauważyć, iż po zadaniu ciosu nożem oskarżony dusił jeszcze swoją ofiarę z siłą na tyle dużą, że doszło do ostrego niedotlenienia. Taka kolejność podjętych czynności wynika z pierwszych wyjaśnień oskarżonego, zgodna jest z zasadami logiki (biegli lekarze nie byli w stanie wskazać kolejności powstania obrażeń, jednak po duszeniu pokrzywdzonej nie byłaby ona w stanie zachowywać się agresywnie wobec oskarżonego). Należy przyjąć, że zachowania oskarżonego bezpośrednio zmierzały do pozbawienia życia A. C.. Oskarżony po ugodzeniu nożem, nie starał się w żaden sposób pomóc pokrzywdzonej, wręcz przeciwnie dążył do pozbawienia jej życia łapiąc ją za szyję i powodując wskazane w opinii dodatkowe obrażenia. Oskarżony musiał więc wiedzieć, że zadany cios, a następnie duszenie pokrzywdzonej doprowadzą do na tyle poważnych uszkodzeń ciała, a następstwem może być śmierć. Zamiar bezpośredni oskarżonego wobec wskazanych okoliczności nie budzi wątpliwości. Zamiar, z jakim działał oskarżony należy natomiast również określić, jako nagły ( dolus directus repentinus), który sprawca podjął szybko, bez zastanowienia. Z zamiarem nagłym łączy się zazwyczaj mniejszy stopień winy. Sprawca nie ma bowiem wystarczającej dyspozycji czasowej i warunków wszechstronnego przemyślenia czynu i podejmuje taką decyzję określonego zachowania się, której - być może - w innych warunkach by nie podjął. Decyzja określonego zachowania się podjęta w sposób nagły, pod wpływem emocji, bez możliwości racjonalnego rozważenia okoliczności, których rozważenie mogło doprowadzić do innego zachowania, jest bez wątpienia mniej naganna od zamiaru przemyślanego, gdy sprawca ma czas i możliwość wszechstronnego przemyślenia czynu, a jednak przestępstwo z rozmysłem przygotowuje i następnie wykonuje [ wyrok SN z dnia 27 października 1995 r., III KRN 118/95, Prok. i Pr.-wkł. 1996, nr 4, poz.1]. Zamiar ten, w ocenie Sądu pojawił się bezpośrednio przed momentem zadania ciosu i był on konsekwentnie i ewidentnie realizowany przez oskarżonego. Sąd bowiem uznał, że napięte stosunki, kłótnie, czy też wzajemnie wypominane sobie zdrady nie świadczą o tym, że oskarżony wcześniej planował dokonanie tej zbrodni.

Oskarżony po dokonaniu czynu nie wezwał pomocy, pozostawił pokrzywdzoną, zabrał dziecko i wyszedł z mieszkania. Udał się nad rzekę, aby popełnić samobójstwo. Mając powyższe na uwadze, zachowanie oskarżonego należy ocenić, jako reakcję na popełniony czyn, tzn. oskarżony zdawał sobie sprawę z wagi i charakteru popełnionego przestępstwa, w efekcie czego zdecydował się na próbę samobójczą informując o tym telefonicznie swojego kierownika, a także o tym, że „zabił żonę”. Takie zachowanie również świadczy o tym, że nie działał z zamiarem bezpośrednim.

Należy zauważyć, że zarówno oskarżony, jak i pokrzywdzona w momencie zdarzenia znajdowali się pod wpływem alkoholu. Z dokumentacji lekarskiej wynika, że u oskarżonego w chwili zatrzymania o godzinie 21.49, wykryto 0,31 mg/l, natomiast o godzinie 21.51 wykryto 0,29 mg/l. Z sekcji sekcji zwłok A. C. ujawniono natomiast obecność 0,5 ‰ alkoholu etylowego we krwi. Również świadek K. B. zeznał, że z rozmowy telefonicznej z oskarżonym wywnioskował, że oskarżony był pijany. Powszechnie wiadomo, że alkohol ma działanie odhamowujące i utrudnia zachowanie kontroli nad emocjami.

Ze sporządzonego wywiadu środowiskowego wynika, że środowisko sąsiedzkie pary nie odnotowało żadnych sygnałów, które mogłyby świadczyć o aktach przemocy bądź agresji oskarżonego. Para była spokojnymi i nieuciążliwymi sąsiadami. Oskarżony sprawiał wrażenie człowieka spokojnego, małomównego, wycofanego. Współpracownicy oskarżonego nie mieli wiedzy na temat jego warunków rodzinnych i bytowych. Świadek M. W., T. W., M. C., K. R., O. Y., R. C. jednogłośnie zeznali, że słyszeli natomiast o istniejącym konflikcie pomiędzy poszkodowaną a oskarżonym, który w szczególności dotyczył zdrady.

Sąd uznał, że oskarżonemu można w zakresie przedmiotowego czynu przypisać winę. Świadczą o tym wnioski z opinii biegłych lekarzy psychiatrów, którzy zgodnie, nie stwierdzili również takich zaburzeń, które w odniesieniu do zarzucanego czynu, znosiły lub ograniczałyby jego zdolności rozpoznania znaczenia czynu oraz zdolność kierowania swym postępowaniem. Oskarżony w czasie czynu znajdował się również w stanie zwykłego upicia alkoholem, nie przejawiając objawów o charakterze psychotycznym. Ogólna sprawność umysłowa oskarżonego znajduje się na poziomie inteligencji przeciętnej, zanotowano brak psychologicznych wskaźników organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, oskarżonego cechuje osobowość o przewadze cech introwertywnych i niepełne zrównoważenie emocjonalne. Z opinii wynika również, że zarzucany badanemu czyn miał charakter agresywny, o znacznym nasileniu agresji. Sposób relacjonowania przez niego rzekomej zdrady przez poszkodowaną wyklucza natomiast istnienie u niego zaburzeń myślenia o charakterze urojeń zazdrości. Jednoznacznie wskazano, że oskarżony nie przejawia objawów choroby psychicznej, ani upośledzenia umysłowego, a prezentowane przez niego zaburzenia o charakterze reaktywnym wystąpiły w trudnej dla niego sytuacji życiowej i prawnej po krytycznym zdarzeniu. Biegli u oskarżonego nie stwierdzili również przejawów uzależnienia od alkoholu.

W opinii psychiatrycznej uzupełniającej na rozprawie, biegli lekarze podtrzymali treść wniosków zawartych we wcześniej sporządzonej opinii sądowo-psychiatrycznej. Biegli dodali również, odnośnie odnotowanych prób samobójczych oskarżonego, że tego rodzaju autoagresja mieści się w jego nieprawidłowych cechach osobowości.

Z opinii sądowo-psychologicznej wynika natomiast, że w czasie bezpośrednio poprzedzającym krytyczne zdarzenie oskarżony pozostawał w stanie napięcia emocjonalnego spowodowanego konfliktem z konkubiną, jednak nie były one na tyle silne, aby mogły charakteryzować się wysokim stopniem pobudzenia ani gwałtownym przebiegiem w rozumieniu stanu afektu fizjologicznego. Oceniane zachowanie agresywne natomiast wiązać należy z utrzymującą się od dłuższego czasu sytuacje konfliktową. Sytuacja ta była spotęgowana brakiem wzajemnego zaufania oraz nadużywaniem alkoholu przez obojga partnerów a także z cechującymi oskarżonego: małą odpornością na stres oraz skłonnością do łatwego wzbudzania w sobie negatywnych emocji. Oskarżony wyrażał żal, jednocześnie obarczając winą pokrzywdzoną, za to co się stało i przedstawiając A. C. w negatywnym świetle. W ocenie biegłej psycholog podjętą przez oskarżonego próbę samobójczą (skok do W.) należy łączyć z jego niepełnym zrównoważeniem emocjonalnym, które sprzyja kumulacji napięć oraz ze skłonnościami do przejawiania zachowań autoagresywnych. Biegła stwierdziła, że w czasie krytycznego zdarzenia oskarżony wiedział co się dzieje, rozumiał zachowania konkubiny i podejmował działania celowe (uderzenie, cios nożem, duszenie), a następne podejmowane czynności nie były chaotyczne, ale zborne i logiczne.

W opinii uzupełniającej na rozprawie, biegła psycholog podtrzymała treść opinii i wniosków sporządzonej uprzednio opinii sądowo-psychologicznej. Biegła dodała, że z pewnością fakt pochodzenia oskarżonego ma wpływ na to jaką jest osobą, a także jaką był w chwili zdarzenia. Biegła psycholog po zapoznaniu się z opinią biegłej (...) stwierdziła, że oczywiście wydając opinię miała na względzie fakt, że jest on cudzoziemcem. Nie zaobserwowała u niego problemów adaptacyjnych. Oceniała emocje oskarżonego, mając na względzie takie elementy jak np. mimikę twarzy, których nie da się kontrolować. Uznała, iż brak przeprowadzenia testów nie świadczy o tym, że nie uzyskano pełnych danych wystarczających do sporządzenia opinii, ponieważ oskarżony przebywał na obserwacji, czasami Polacy odmawiają współpracy, nie rozwiązują testów, nie odpowiadają na pytania i również są diagnozowani. Sytuacja deprecjonowania współmałżonka jest nieprzyjemna zarówno w świetle kultury (...), jak i (...). W kwestii uderzenia oskarżonego przez A. C. pod pracą, obrona zadawała pytania biegłej psycholog wskazując informację, którą oskarżony podał podczas badań, że pokrzywdzona uderzyła go pod pracą. Sąd nie dał wiary wersji wystąpienia takiego zdarzenia, gdyż jak wynika z k. 667v, niedaleko pracy przed restauracją miała miejsce jedynie kłótnia, natomiast w postępowaniu przygotowawczym oskarżony mówił o tym, że pokrzywdzona chciała go uderzyć w domu k. 146.

Sąd ocenił w/w opinie, jako rzetelne, profesjonalne, a wnioski w nich zawarte w pełni oddają stan, w jakim się znajdował się oskarżony w krytycznym momencie, a także dokładnie opisują osobowość i odzwierciedlają jego postawę do popełnionego czynu. W ocenie Sądu krytycznego dnia z pewnością doszło do napięcia emocjonalnego pomiędzy oskarżonym a konkubiną i stan ten mógł się utrzymywać od dłuższego czasu. Oceniając osobę samego oskarżonego w kontekście czynu, którego się dopuścił, biorąc pod uwagę wnioski z opinii psychologicznej, a także opinii biegłej (...), należy zauważyć, że oskarżony przebywa w P. od 2007r. W ocenie Sądu zdążył się więc zapoznać z kulturą i obyczajami panującymi w P., a jego proces adaptacji, po takim czasie należy uznać jako w pełni dokonany. Zachowanie oskarżonego w P., tj. fakt, że z jednej strony żył w konkubinacie, spożywał alkohol, nie łożył na rodzinę (co jak wynika z opinii (...) jest niedopuszczalne w T.), a z drugiej strony okoliczność, że dbał o honor -„(...)”, kontrolował partnerkę, był nadmiernie o nią zazdrosny i usprawiedliwiał własną agresję stosunku do konkubiny, świadczy o tym, że oskarżony świadomie wybierał sobie elementy dla niego korzystne zarówno, z kultury (...), jak i (...). Sąd zwrócił również uwagę na okoliczność, że dziecko pary nie nosiło nazwiska oskarżonego, ale ten fakt nie doskwierał mu jakoś szczególnie skoro w ciągu roku niczego z tym nie zrobił, nie podjął żadnych kroków, nie skarżył się nikomu na to, nie było to również powodem konfliktów z pokrzywdzoną, oskarżony mówił tylko o groźbie ograniczenia kontaktów z córką.

Społeczna szkodliwość czynu popełnionego przez oskarżonego jest znaczna. Za takim stanowiskiem Sądu przemawia zarówno brutalny sposób działania sprawcy, zamiar bezpośredni, jaki i osoba pokrzywdzonej. A. C. miała 32 lata, była więc osobą młodą, posiadającą plany życiowe, miała dwie córki w wieku 11 lat i 1 roku, które osierociła. Oskarżony zabił matkę swojego biologicznego dziecka, tym samym pozbawiając ją całkowitej opieki rodzicielskiej. Ponadto A. C. samotnie wychowywała również 11 letnią córkę z poprzedniego małżeństwa. Najbliższe otocznie pokrzywdzonej darzyło oskarżonego dużym zaufaniem.

Mając na uwadze wszelkie okoliczności, Sąd wymierzył oskarżonemu karę 12 lat pozbawienia wolności. Wymierzając oskarżonemu karę, Sąd uwzględnił, jako okoliczność łagodzące: brak uprzedniej karalności oskarżonego (dane o karalności k. 477-478 tom II), do momentu zdarzenia - prowadzenie ustabilizowanego trybu życia, przyznanie się, a także okazanie skruchy i to, że działał w zamiarze nagłym. Oskarżony po zdarzeniu podjął nieskuteczną próbę samobójczą. W trakcie postępowania sądowego przepraszał osoby najbliższe A. C.. Przedstawiając przebieg zajścia, jak i swoje relacje z pokrzywdzoną przez cały czas płakał. Te fakty w ocenie Sądu świadczą o tym, że zwerbalizowana przez oskarżonego skrucha była szczera. Oskarżony w postępowaniu przygotowawczym winą za to, co się stało obarczał pokrzywdzoną, twierdząc, że „źle się zachowywała”. W postępowaniu sądowym przedstawiał pokrzywdzoną już w zupełnie innym świetle. Jako okoliczności obciążające uwzględniono natomiast: postać zamiaru, działanie w stanie nietrzeźwości, osobę pokrzywdzonej – matkę dwójki dzieci.

Wymierzając karę pozbawienia wolności, Sąd miał obowiązek zaliczyć oskarżonemu na poczet orzeczonej kary okres tymczasowego aresztowania od dnia 29 listopada 2011r. do dnia wydania wyroku, czyli do dnia 21 lutego 2013 roku.

Na rozprawie (k. 666v tom III)

prokurator złożył wniosek o zasądzenie od oskarżonego na rzecz dzieci pokrzywdzonej zadośćuczynienia w kwotach po 10.000 zł. Kwota wskazana przez prokuratora z całą pewnością nie jest kwotą wygórowaną, zatem Sąd uwzględnił ten wniosek w całości.

Na podst. art. 44 § 1 kk, Sąd orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa przez zniszczenie przedmiotu opisanego w wykazie dowodów rzeczowych nr 1/88/12, na k. 249 w poz. nr 6 – noża jako przedmiotu służącego do popełnienia przestępstwa.

Na podst. art. 230 § 2 kpk, Sąd zwrócił R. C., jako osobie uprawnionej przedmioty opisane na k. 249 w poz. 1-5, 14, 15 i 13 - w postaci pieniędzy w kwocie 40 zł, to jest przedmioty pokrzywdzonej.

Na podst. art. 230 § 2 kpk, Sąd zwrócił H. Y. przedmioty opisane na k. 249 w poz. 7-12 – przedmioty zabezpieczone bezpośrednio po zajściu, a stanowiące jego własność.

Na podstawie art. 230 § 2 kpk, Sąd zwrócił Bankowi (...) przedmiot opisany na k. 249 w poz. 13 - w postaci karty bankomatowej.

Na podst. art. 624 par. 1 kpk zwolnił oskarżonego od obowiązku zwrotu kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa z uwagi na to, że koszty niniejszego postępowania z uwagi na liczne opinie, są znaczne, a oskarżony nie dysponuje majątkiem, czy też dochodami, które umożliwiałyby mu na ich uiszczenie.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Iwona Lubańska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Maria Turek,  Anna Nowakowska ,  Malina Figlarowicz
Data wytworzenia informacji: