IX Ka 558/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2019-04-03
Sygn. akt IX Ka 558/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 kwietnia 2019 roku
Sąd Okręgowy w Warszawie IX Wydział Karny - Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący: SSO Iwona Konopka
Protokolant: Adrianna Józefkiewicz
przy udziale prokuratora Ewy Lizakowskiej
po rozpoznaniu w dniu 3 kwietnia 2019 r. sprawy
M. H., s. R. i A., ur. (...) w W.
oskarżonego o czyny z art. 190 § 1 k.k. i art. 217a k.k.
na skutek apelacji obrońcy
od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy – Woli w Warszawie;
z dnia 9 lutego 2018 roku, sygnatura akt III K 169/16
orzeka
1. zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;
2. zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych postępowania odwoławczego, przejmując wydatki na rachunek Skarbu Państwa.
Sygn. akt IX Ka 558/18
UZASADNIENIE
M. H. został oskarżony o to, że:
1. w dniu 9 października 2015 r. w W. w okolicach przystanku autobusowego (...) przy Rondzie (...) groził pozbawieniem życia K. G., przy czym groźby te wzbudziły w zawiadamiającej uzasadnioną obawę ich spełnienia, tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k.
2.
w dniu 9 października 2015 r. w W. w okolicach przystanku autobusowego (...) przy Rondzie (...) naruszył nietykalność cielesną K. G. w związku z podjętą przez nią interwencją na rzecz ochrony porządku publicznego w ten sposób, że po zwróceniu przez K. G. uwagi dotyczącej zakazu palenia tytoniu na terenie przystanków komunikacji publicznej
i niestosowania się w ten sposób przez M. H. do zakazu określonego w art. 5 ust. 1 pkt 8 Ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, uderzył dłonią K. G.
w twarz w okolicę lewej kości policzkowej oraz ją podduszał, tj. o czyn z art. 217a k.k.
Wyrokiem z dnia 9 lutego 2018 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli w Warszawie, sygn. akt III K 169/16, orzekł co następuje:
I.
w ramach czynów zarzucanych w pkt. 1 i 2 aktu oskarżenia uznał oskarżonego M. H. za winnego tego, że w dniu 9 października 2015 roku w W. przy przystanku autobusowym (...) umyślnie naruszył nietykalność cielesną K. G. w związku z podjętą przez nią interwencją na rzecz ochrony porządku publicznego, polegającą na zwróceniu oskarżonemu uwagi dotyczącej naruszenia zakazu palenia tytoniu na terenie przystanków komunikacji publicznej, wynikającego z art. 5 ust. 1 pkt 8 Ustawy
z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, w ten sposób, że uderzył K. G. dłonią w twarz, w okolicę lewej kości policzkowej, i podduszał ją, a przy tym groził K. G. popełnieniem przestępstwa na jej szkodę, tj. kierował do ww. kobiety groźby pozbawienia życia, które wzbudziły
u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że będą spełnione, przy czym zarzucanego
mu czynu dopuścił się publicznie i z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, a także w ciągu 5 lat po odbyciu ponad 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe w Warszawie z dnia 2 października 2012 roku w sprawie o sygn. akt III K 1276/10 za umyślne
przestępstwo podobne
i czyn ten zakwalifikował jako przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. w zb. z art. 217a k.k. w zw. z art. 57a k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. w zb. z art. 217a k.k. w zw. z art. 57a k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazał go, zaś na podstawie art. 217a k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;
II. na podstawie art. 57a § 2 k.k. orzekł od oskarżonego M. H. nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej K. G. w wysokości 1.500 zł (jednego tysiąca pięciuset złotych);
III. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet kary pozbawienia wolności orzeczonej w pkt I sentencji zaliczył oskarżonemu M. H. okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 9 października 2015 roku godz. 13:00 do dnia 10 października 2015 roku godz. 16:05;
IV. na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów postępowania, przejmując je na rachunek Skarbu Państwa oraz od opłaty.
Apelację od wyroku Sądu Rejonowego wywiódł obrońca oskarżonego, który na podstawie art. 425 § 1-3 kpk i art. 444 kpk zaskarżył powyższy wyrok w całości i:
I.
na podstawie art. 427 § 2 i art. 439 § 1 pkt 10) kpk w zw. z art. 6 kpk zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił, że został on wydany pomimo tego,
iż oskarżony nie posiadał obrońcy w postępowaniu sądowym, chociaż zaistniała przesłanka do obrony obligatoryjnej zarówno z art. 79 § 1 pkt 3), jak również pkt. 4) tego przepisu, albowiem oskarżony leczy się psychiatrycznie od 2011 roku, kiedy to zdiagnozowano u niego chorobę afektywną dwubiegunową oraz depresję, co sprawia, iż zachodzą uzasadnione wątpliwości co do zdolności kierowania swoim postępowaniem w chwili popełniania zarzucanego oskarżonemu czynu, a z całą pewnością istnieją uzasadnione wątpliwości co do stanu jego zdrowia psychicznego pozwalającego na udział w tym postępowaniu, a tym bardziej prowadzeń
a obrony w sposób samodzielny oraz rozsądny, czym Sąd I instancji pozbawił oskarżonego prawa do obrony, które jest fundamentalnym prawem oskarżonego w procesie karnym;
II. na podstawie art. 427 § 2 kpk i art. 438 pkt 4) kpk rażącą niewspółmierność kary orzeczonej w wymiarze 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, gdyż prawidłowa ocena okoliczności dotyczących jej wymiaru, uzasadnia orzeczenie kary w niższej wysokości;
III.
na podstawie art. 427 § 2 kpk w zw. z art. 438 pkt 2) kpk zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił obrazę przepisów postępowania karnego mającą wpływ na treść orzeczenia, tj.: art. 202 § 1 kpk w zw. z art. 4 kpk poprzez jego niezastosowanie i arbitralne niczym nieuzasadnione przyjęcie przez Sąd I instancji, że zdolność rozpoznania znaczenia czynu w chwili jego popełniania przez oskarżonego, a także kierowania swoim postępowaniem nie była wyłączona lub w znacznym stopniu ograniczona podczas gdy, z prawidłowej oceny materiału dowodowego zgormadzonego sprawie wynika zgoła odmienny wniosek poddający w uzasadnioną wątpliwość stan psychiczny oskarżonego, tym bardziej, że leczy się on psychiatrycznie od 2011 roku, kiedy to zdiagnozowano u niego chorobę afektywną dwubiegunową oraz depresję,
a ponadto jest uczestnikiem terapii odwykowej, przynoszącej rzeczywiste skutki, ponieważ oskarżony zachowuje abstynencję alkoholową od ponad roku, co skutkować winno powołaniem przez Sąd I instancji biegłych psychiatrów, celem wydania opinii o stanie zdrowia psychicznego oskarżonego, która to opinia bez wątpienia rzutowałaby nie tylko na odpowiedzialność karną oskarżonego, ale także na konieczność wyznaczenia przez Sąd oskarżonemu obrońcy z urzędu.
Mając powyższe na względzie, skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji; ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez obniżenie kary i jej wymierzenie w granicach dolnego ustawowego zagrożenia.
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
Apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługuje na uwzględnienie.
Jako nieskuteczne należało uznać podniesione przez obrońcę zarzuty, które według niego miały skutkować w sprawie wystąpieniem bezwzględnej przesłanki odwoławczej przewidzianej w art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k. poprzez niedopuszczenia dowodu przez Sąd I instancji w postaci opinii sądowo – psychiatrycznej, co spowodować miało wystąpienie sytuacji, w której oskarżony w toku rozprawy głównej nie miał obrońcy w wypadkach określonych w art. 79 § 1 pkt 3 i 4 k.p.k., czego skutkiem było także naruszenie treści art. 6 k.p.k. poprzez pozbawienie prawa oskarżonego do obrony. Przesłanka przewidziana w art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k. dotyczy sytuacji braku obrońcy w wypadkach gdy obrona ma charakter obligatoryjny lub gdy udział obrońcy w określonych czynnościach był obowiązkowy. Wskazać należy, że obrona ma charakter obligatoryjny już w sytuacji gdy wystąpiły okoliczności uzasadniające wątpliwości co do stanu poczytalności oskarżonego, tj. czy jego zdolność do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postepowaniem była w znacznym stopniu ograniczona lub wyłączona lub że stan zdrowia psychicznego oskarżonego nie pozwala na udział w postępowaniu lub prowadzeniu obrony w sposób samodzielny i rozsądny. Obrona obligatoryjna w razie powziętych wątpliwości co do poczytalności oskarżonego (w myśl art. 79 § 1 pkt 3 i 4 k.p.k.) – w sytuacji gdy biegli lekarze psychiatrzy stwierdzili, że brak jest wątpliwości co do stanu poczytalności oskarżonego, a nadto może on brać udział w postępowaniu i prowadzić obronę w sposób samodzielny i rozsądny – trwa do momentu gdy, zgodnie z treścią art. 79 § 4 k.p.k. – Sąd orzeknie, że udział obrońcy jest nieobowiązkowy i zwolni obrońcę z wykonywania swych czynności.
Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że podniesiona przez obrońcę argumentacja nie była zasadna. W realiach przedmiotowej sprawy brak było podstaw do tego, aby wytknąć Sądowi I instancji, że nie dostrzegł lub wadliwie ocenił okoliczności wskazujące na wystąpienie uzasadnionych wątpliwości co do poczytalności oskarżonego w chwili czynu i w czasie postępowania. Zaznaczenia w pierwszej kolejności wymaga, że czyn, jaki został zarzucony oskarżonemu miał miejsce w dniu 9.10.2015 r., a akt oskarżenia w sprawie został skierowany z datą 11.03.2016 r. Podczas składania wyjaśnień przez oskarżonego w toku postępowania przygotowawczego oskarżony wskazał dokładny adres dla doręczeń w kraju (W., ul. (...)), a nadto podkreślił, że nie leczył się odwykowo, psychiatrycznie, ani neurologicznie, a jego stan zdrowia jest dobry. Oskarżony został zawiadomiony o pierwszym terminie rozprawy, na którym doszło do otwarcia przewodu sądowego w dniu 2.10. 2017 r., na adres dla doręczeń wskazany przez niego w toku przesłuchania na etapie postępowania przygotowawczego. Zawiadomienie powróciło do akt sprawy podwójnie awizowane (k. 160), które zostało uznane za doręczone prawidłowo - w myśl art. 133 § 1 i 2 k.p.k. Sąd orzekający, zgodnie z treścią art. 132 § 4 k.p.k. w zw. z art. 374 § 1 k.p.k. uznał zasadnie, że oskarżony został prawidłowo zawiadomiony o pierwszym terminie rozprawy, przez co doszło do otwarcia przewodu sądowego. O kolejnych terminach rozprawy oskarżony był zawiadamiany na adres wskazany w toku przesłuchania na etapie postępowania przygotowawczego, przy czym Sąd orzekający z urzędu w toku przewodu sądowego ustalił dodatkowy adres oskarżonego, tj. W., ul. (...), na który również były wysyłane zawiadomienia dla oskarżonego (np. o terminie wyznaczonym na dzień 22.01.2018 r., który został odebrany przez dorosłego domownika). Zaznaczenia wymaga, że oskarżony w toku przesłuchania na etapie postępowania przygotowawczego został pouczony o konieczności informowania Sądu o każdorazowej zmianie miejsca zamieszkania, czego zresztą nie dopełnił. Biorąc pod uwagę powyższe, w szczególności zapewnienie oskarżonego, że nie leczył się odwykowo, neurologicznie, ani psychiatrycznie, jakie podał w toku przesłuchania na etapie postępowania przygotowawczego, nie sposób uznać, aby Sąd orzekający miał podstawy do powzięcia uzasadnionych wątpliwości w zakresie poczytalności oskarżonego. Informacje podawane przez obrońcę, iż oskarżony leczy się psychiatrycznie od roku 2011 i stwierdzono u niego chorobę afektywną dwubiegunową nie były znane na etapie rozpoznania sprawy przez Sąd I instancji. Zaznaczenia ponownie wymaga, że zarzucany oskarżonemu czyn miał miejsce 9.10.2015 r., co oznacza, że wbrew jego zapewnieniom podejmował w tym czasie leczenie psychiatryczne. W ocenie Sądu odwoławczego Sąd Rejonowy nie popełnił błędu nie przeprowadzając z urzędu dowodu w postaci opinii sądowo – psychiatrycznej, gdyż w toku rozpoznawania przedmiotowej sprawy Sądu I instancji nie miał żadnych podstaw, aby powziąć wątpliwości w zakresie poczytalności oskarżonego w chwili czynu i w czasie postępowania. Za zupełnie chybiony należało przy tym uznać argument sprowadzający się do przeprowadzania takiego dowodu z urzędu w każdej sprawie, która toczy się pod nieobecność oskarżonego. Godzi się zauważyć, iż zgodnie z treścią art. 374 § 1 k.p.k. oskarżony ma prawo, a nie obowiązek uczestniczyć w rozprawie, chyba, że jego obecność zostanie uznana za obowiązkową. Oznacza to, że co do zasady to wolą oskarżonego jest udział w rozprawie. Dodatkowo w myśl przepisu art. 132 § 4 k.p.k. określono, kiedy należy uznać zawiadomienie o pierwszej rozprawie głównej dla oskarżonego za doręczone prawidłowo (tylko doręczone do rąk własnych lub poprzez podwójne awizowanie), tak aby nie uchybiając przepisom postępowania karnego prowadzić postępowanie pod nieobecność oskarżonego. Z uwagi zatem na deklarację oskarżonego złożoną w toku przesłuchania na etapie postępowania przygotowawczego na temat swojego stanu zdrowia, w tym także w przedmiocie podejmowanego leczenia psychiatrycznego należało uznać, że Sąd I instancji prawidłowo nie powziął wątpliwości co do stanu poczytalności oskarżonego w rozumieniu art. 79 § 1 pkt 3 i 4 k.p.k. Brak jest zatem podstaw do twierdzenia, że z tego powodu w sprawie zaistniała bezwzględna przesłanka odwoławcza. Sąd I instancji nie dopuścił się przy tym naruszenia art. 202 § 1 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k.
Na skutek jednak zarzutów sformułowanych przez obrońcę oskarżonego, jak też podanych informacji odnośnie leczenia psychiatrycznego oskarżonego oraz stwierdzonej u niego choroby afektywnej dwubiegunowej, Sąd odwoławczy uznał za konieczne dopuszczenie dowodu z opinii sądowo – psychiatrycznej oskarżonego. Biegli lekarze psychiatrzy po osobistym badaniu oskarżonego, jak też zapoznaniu się z dokumentacją medyczną znajdującą się w dyspozycji oskarżonego doszli do przekonania, że w chwili popełnienia zarzucanych oskarżonemu czynów miał on zdolność do rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowania i zdolność ta nie była w żadnym stopniu ograniczona. Biegli przy tym wyraźnie wskazali, że stan psychiczny oskarżonego i stwierdzone u niego występowanie choroby afektywnej dwubiegunowej w okresie zarzutów nie wymagało leczenia w warunkach szpitalnych, nadto stwierdzone epizody obniżonego nastroju oskarżonego nie stanowiły odrębnej jednostki chorobowej, jak depresja, a są wpisane w przebieg choroby afektywnej dwubiegunowej. Dodatkowo przyjmowane przez oskarżonego leki są stosowane w niskich dawkach. Biegli przy tym jednoznacznie stwierdzili, że nie stwierdzono u oskarżonego ani w czasie popełnienia zarzucanych czynów, ani w czasie postępowania występowania epizodów maniakalnych. Powyższe doprowadziło biegłych do wniosku, że oskarżony mógł brać udział w toczącym się przed Sądem I instancji postępowaniu oraz brać udział przed Sądem II instancji i w każdym przypadku prowadzić obronę w sposób samodzielny i rozsądny. Treść i wnioski opinii sądowo – psychiatrycznej prowadzą do konstatacji, że w toku postępowania przez Sądem I instancji nie doszło do naruszenia prawa do obrony określonego w art. 439 § 1 pkt 10 k.p.k., jako że nie zaistniała konieczność obrony obligatoryjnej na etapie prowadzenia przewodu sądowego. Zaznaczenia przy tym wymaga, że w ocenie Sądu odwoławczego sporządzona przez biegłych opinia sądowo – psychiatryczna jest jasna, spójna i zupełna, nie zawiera sprzeczności przez co zasługiwała na pełne uwzględnienie i podzielenie wniosków końcowych wysuwanych przez biegłych. Godzi się przy tym zauważyć, że strony nie wnosiły żadnych zastrzeżeń do treści i wniosków przedmiotowej opinii.
Mając na względzie wszystkie wskazane okoliczności Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji obrońcy w tym zakresie.
Odnosząc się do zarzutu opartego na treści art. 438 pkt 4 k.p.k. przedstawionego przez skarżącego, stwierdzić należy, iż zarzut rażącej niewspółmierność kary zachodzi tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez Sąd I instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego. Na gruncie art. 438 pkt 4 k.p.k. nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - rażąco niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu niedającym się wręcz zaakceptować (np. wyrok SN z dnia 2.02.1995r., II KRN 198/94, OSNKW 1995/5-6). Analiza treści tego zarzutu apelacji jednoznacznie wskazuje, iż skarżący kwestionuje wysokość orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności. Analiza uzasadnienia rozstrzygnięcia Sądu I instancji wskazuje, iż Sąd ten przy wymiarze kary wobec oskarżonego uwzględnił wszystkie okoliczności przedmiotowe i podmiotowe sprawy oraz właściwie je ocenił w kontekście dyrektyw wymiaru kary wskazanych przez ustawodawcę w art. 53 § 1 i § 2 kk. Oceniając całokształt sprawy, Sąd szeroko omówił okoliczności obciążające oskarżonego, nie dostrzegając przy tym żadnych okoliczności, które świadczyłyby na jego korzyść. Należy podkreślić za Sądem orzekającym, iż głównymi okolicznościami obciążającymi oskarżonego, a w konsekwencji determinującymi bezwzględny wymiar orzekanej wobec niego kary pozbawienia wolności są znaczna społeczna szkodliwość czynu, wynikająca z naruszenia dobra chronionego prawem, agresywna reakcja oskarżonego na uwagę zgłoszoną przez pokrzywdzoną, stosowanie wobec pokrzywdzonej – poza wulgaryzmami, także i przemocy, w biały dzień, w centrum miasta, dopuszczenie się czynu o charakterze chuligańskim, działanie pod wpływem alkoholu, a także wielokrotna uprzednia karalność oskarżonego, w tym działanie w warunkach powrotu do przestępstwa, świadcząca o jego demoralizacji. Te wszystkie okoliczności sprawiają, iż brak jest podstaw do łagodniejszego potraktowania oskarżonego, aniżeli uczynił to Sąd orzekający. Sąd odwoławczy podziela bowiem stanowisko Sądu Rejonowego, iż z uwagi na wskazane powyżej okoliczności obciążające, wymierzając karę oskarżonemu w takim wymiarze większy nacisk należało położyć na realizację zapobiegawczych i wychowawczych celów kary. Wskazać należy, iż funkcją kary orzekanej wobec sprawcy jest jego wychowanie i zapobieżenie powrotowi do przestępstwa, a cele te – w szczególności zapobiegawczy - mogą być zrealizowane wyłącznie poprzez jej dolegliwość mającą uzmysłowić sprawcy swoistą nieopłacalność powrotu na drogę przestępstwa. Kara zawsze zatem musi stanowić dolegliwość, do tego sprowadza się jej istota, nie sposób jednak uznać, by w realiach niniejszej sprawy dolegliwość tę można byłoby uznać za nadmierną. Podkreślić przy tym trzeba, że tego stanowiska nie zmienia fakt, iż oskarżonemu wymierzono karę w górnych granicach zagrożenia, co nie może przesądzać automatycznie o nadmiernej surowości wymierzonej kary. Wskazać bowiem należy, iż czyn, jaki popełnił oskarżony należało potraktować z pełną dezaprobatą. Agresywne zachowanie oskarżonego nie było bowiem niczym umotywowane, działał zupełnie bez powodu, a przy tym nie zrażał się obecnością innych osób na przystanku, w tym także swojej ówczesnej konkubiny i jej córki. Znacząca przy tym jest okoliczność, iż pokrzywdzona była dla oskarżonego osobą obcą, która w żadnym stopniu nie zasłużyła na tego typu potraktowanie. Uwaga, którą skierowała w jego stronę na temat palenia papierosów na przystanku autobusowym nie uzasadniała w żadnej mierze tego typu reakcji, która przecież polegała na zastosowaniu wobec pokrzywdzonej nie tylko wulgarnych słów, ale też przemocy i gróźb karalnych. Nie sposób także pominąć okoliczności dostrzeżonej przez Sąd Rejonowy, że gdyby nie pomoc pokrzywdzonej udzielona przez trzech mężczyzn, nieznany byłby skutek zachowania oskarżonego, który przecież jeszcze w obecności funkcjonariuszy policji nie widział przeszkód, aby twierdzić, że policzy się z pokrzywdzoną. Zachowanie oskarżonego zasługiwało zatem na szczególne potępienie, co zasadnie znalazło odzwierciedlenie w wymiarze kary orzeczonej przez Sąd I instancji. Wbrew argumentom obrońcy, brak jest podstaw do wymierzenia oskarżonemu kary pozbawienia wolności w mniejszym wymiarze. Trudno bowiem uznać, by wymierzenie oskarżonemu kary łagodniejszej, niż ta orzeczona przez Sąd I instancji, mogło spełnić wobec niego funkcję wychowawczą, a także zapobiegawczą. W takim stanie faktycznym orzeczoną wobec oskarżonego karę pozbawienia wolności należy uznać za sankcję sprawiedliwą, zasłużoną, spełniającą cele w zakresie prewencji indywidualnej, jak i ogólnej. Tak ukształtowana kara nie może z całą pewnością być oceniana jako nadmiernie surowa, a tym bardziej rażąco niesprawiedliwa. Orzeczenie bezwzględnej kary pozbawienia wolności w najniższym wymiarze nie sprzeciwia się możliwości orzeczenia i wykonania środka karnego w postaci nawiązki na rzecz pokrzywdzonej, której orzeczenie w myśl art. 57 a § 2 k.k. było obligatoryjne. Podkreślenia wymaga, iż orzeczony środek karny w symbolicznej w istocie kwocie związany jest z ustaleniem, że czyn miał charakter chuligański. Sam fakt wymierzenia oskarżonemu kary bezwzględnej pozbawienia wolności nie prowadzi do wniosku, iż oskarżony nie będzie w stanie sprostać orzeczonej nawiązce, gdyż orzeczona kwota nie jest nadmierna. W konsekwencji, za bezzasadny należy uznać zawarty w apelacji zarzut obrazy art. 438 pkt 4 k.p.k.
Zaznaczenia w tym miejscu wymaga, że obrońca oskarżonego w uzasadnieniu wywiedzionej apelacji, poza wskazanymi zarzutami, zakwestionował częściowo ustalenia faktyczne, które jego zdaniem miały znaczenie przy kształtowaniu wymiaru orzeczonej kary.
Wskazać w tym miejscu należy, iż Sąd I instancji w toku przewodu sądowego ujawnił wszystkie dowody, dokonał ich wnikliwej oceny z uwzględnieniem zasad wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego i w następstwie tak dokonanej oceny ustalił stan faktyczny nie zawierający błędów. Tak dokonana ocena w pełni korzysta z ochrony art. 7 k.p.k. Sąd orzekający dokonał wszechstronnej oceny wszystkich dowodów, przemawiających zarówno na korzyść jak i niekorzyść oskarżonego, a poczynione ustalenia faktyczne są wynikiem uznania za wiarygodne określonych dowodów, które to stanowisko Sąd szeroko i przekonywująco umotywował.
W ocenie Sądu odwoławczego brak było w pierwszej kolejności podstaw do uznania, że uwaga pokrzywdzonej skierowana do oskarżonego na temat palenia na przystanku autobusowym była kąśliwa. Dokładna analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego, a także lektura pisemnych motywów wyroku prowadzi do wniosku, że na skutek grzecznej uwagi pokrzywdzonej, oskarżony zirytował się, co doprowadziło do tego, że zaczął uwłaczająco i wulgarnie odzywać się do pokrzywdzonej. Dopiero w następstwie takich wypowiedzi pokrzywdzonej jej uwagi zaczęły być kąśliwe. Wynika powyższe z zeznań pokrzywdzonej, a także bezpośredniego świadka zdarzenia R. G. (1). Nie ulegało przy tym wątpliwości, że przyczyną reakcji oskarżonego nie był fakt zrobienia mu zdjęcia telefonem przez pokrzywdzoną, a właśnie zwrócenie uwagi na palenie papierosów na przystanku autobusowym. Istotnie przy tym zachowanie pokrzywdzonej, która chcąc zadzwonić na policję skierowała telefon w kierunku oskarżonego, spowodowało, że oskarżony mógł myśleć, że faktycznie pokrzywdzona chce mu zrobić zdjęcie. Tak też tą sytuację przedstawił świadek R. G.. Ten fragment zdarzenia nastąpił już po skierowaniu wobec pokrzywdzonej wulgaryzmów przez oskarżonego i był podstawą, że pokrzywdzona postanowiła na policję zadzwonić. W ocenie samej pokrzywdzonej w reakcji na skierowaniu telefonu w stronę oskarżonego, który myślał, że pokrzywdzona robi zdjęcie – oskarżony skierował wobec kobiety przemoc fizyczną, tj. złapał ją od tyłu ręką za szyję. To, że w tym momencie oskarżony podduszał kobietę wynikało nie tylko z zeznań samej pokrzywdzonej, ale również z zeznań naocznego świadka R. G. (1), który obserwował zdarzenia. Świadek przy tym określił, że w wyniku tego działania oskarżonego pokrzywdzona zrobiła się czerwona na twarzy. Samo zatem zapewnienie oskarżonego, że nie podduszał pokrzywdzonej i fakt ten kwestionował nie mogło zostać uwzględnione w świetle dokonania prawidłowej, bo zgodnej z art. 7 k.p.k. oceny zeznań pokrzywdzonej oraz świadków zdarzenia. Nie sposób przy tym uznać, że reakcja oskarżonego była zupełnie adekwatna do okoliczności zdarzenia. Wręcz przeciwnie - grzeczna uwaga pokrzywdzonej na temat palenia na przystanku nie uzasadniała zachowania oskarżonego w postaci kierowania wulgaryzmów w stosunku do pokrzywdzonej, zaś późniejsze kąśliwe uwagi pokrzywdzonej i jej zachowanie wskazujące na chęć zrobienia zdjęcia oskarżonemu nie były podstawą do zastosowania wobec pokrzywdzonej przemocy. Brak akceptacji oskarżonego na ewentualne utrwalenie jego wizerunku przez pokrzywdzoną niewątpliwie mógł zostać wyrażony w inny sposób, choćby poprzez wezwanie policji. Trudno także podzielić argumenty obrońcy związane z faktem nie odniesienia przez pokrzywdzoną wyraźnych obrażeń, które powinny wpłynąć na wymiar orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności. Istotnie przy tym pokrzywdzona żadnych obrażeń nie doznała, co zresztą sama podkreślała. Pokrzywdzona jednak została zaatakowana w biały dzień, zupełnie bezpodstawnie, wskutek zwrócenia uwagi na temat palenia przez oskarżonego papierosów, który najpierw w miejscu publicznym niezwykle wulgarnie odniósł się do pokrzywdzonej, a następnie w wyniku dalszej wymiany zdań – zaatakował ją z tego powodu, że był przekonany, że zrobiła mu zdjęcie telefonem. Pokrzywdzonej została udzielona pomoc przez trzech mężczyzn i dzięki temu oswobodziła się z rąk oskarżonego. W świetle takiego przebiegu zdarzenia należy dojść do przekonania, że brak widocznych obrażeń ciała u pokrzywdzonej nie mógł w żadnej mierze uzasadniać orzeczenia niższej kary. Wszak należy podkreślić, że gdyby pokrzywdzona doznała pewnych obrażeń ciała niewątpliwie zachowanie oskarżonego dodatkowo wyczerpało by znamiona art. 157 § 1 k.k. lub art. 157 § 2 k.k. Nie sposób także podzielić zastrzeżeń skarżącego, kwestionującego fakt wypowiedzenia przez oskarżonego słów, które wyczerpały znamiona art. 190 § 1 k.k. Zaznaczenia wymaga, że ustalenie w zakresie istnienia uzasadnionej obawy spełnienia groźby jest niezbędne dla wyczerpania znamion tego czynu. Sąd Rejonowy w tym zakresie także nie popełnił błędu, a poczynione ustalenia faktyczne należało uznać za prawidłowe. Ustalenia w tym zakresie stanowią wynik prawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności zeznań pokrzywdzonej oraz świadków. Wskazać przy tym należy, że pokrzywdzona wyraźnie wskazała, że oskarżony groził, że ją znajdzie i zabije. Te słowa zostały przez oskarżonego wypowiedziane po tym, jak skierował wobec niej przemoc fizyczną na skutek błahej uwagi, a następnie został odciągnięty przez trzech mężczyzn, którzy pomogli pokrzywdzonej, w kierunku których zaczął on rzucać płytami chodnikowymi. Jednocześnie zwracają uwagę słowa wypowiedziane przez M. P., która podkreśliła, żeby oskarżonego zostawić w spokoju, bo może jeszcze gorzej się zachowywać. Zachowanie oskarżonego w tym fragmencie potwierdził świadek R. G. (3), który także słyszał słowa wypowiedziane przez oskarżonego i uznał, że są one skierowane do pokrzywdzonej. Nie sposób przy tym obiektywnie uznać, że groźba ta nie mogła u pokrzywdzonej wzbudzić uzasadnionej obawy jej spełnienia. Pokrzywdzona bowiem została chwilę wcześniej zaatakowana przez oskarżonego, który zaczął ją podduszać i została uwolniona na skutek reakcji nieznanych mężczyzn, którzy stanęli w jej obronie. Oskarżony po oddaleniu się od mężczyzn, zaczął w nich rzucać płytami chodnikowymi. Dodatkowo przed agresywnym zachowaniem oskarżonego przestrzegała jego ówczesna konkubina. W ocenie Sądu odwoławczego wypowiedziana przez oskarżonego groźba mogła wzbudzić u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia zważywszy na okoliczności zdarzenia i nieracjonalne oraz agresywne zachowanie oskarżonego. Nie miało przy tym znaczenia, że w momencie wypowiadania słów oskarżony znajdował się w pewnej odległości od pokrzywdzonej, a nadto uzyskała ona pomoc od mężczyzn, którzy stanęli w jej obronie. Oskarżony przecież zapowiedział, że znajdzie pokrzywdzoną, co w kontekście deklarowanej przez niego przeszłości kryminalnej podczas początkowej rozmowy z pokrzywdzoną, nie było to bez znaczenia. Biorąc pod uwagę powyższe nie sposób uznać, że oskarżony swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion czynu z art. 190 § 1 k.k.
Reasumując, Sąd I instancji w toku przewodu sądowego prawidłowo ujawnił materiał dowodowy sprawy, dokonał jego wszechstronnej oceny uwzględniającej wskazania wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego i w następstwie tak dokonanej oceny ustalił stan faktyczny nie zawierający błędów. Wbrew wywodom skarżącego Sąd orzekający dokonał również trafnej prawno – karnej oceny zachowania oskarżonego.
Mając na względzie wszystkie wskazane okoliczności Sąd Okręgowy, podzielając w całości argumentację przedstawioną przez Sąd I instancji, nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji i utrzymał zaskarżony wyrok w mocy.
Rozstrzygając w przedmiocie kosztów sądowych postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy orzekł stosownie do treści art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k.
Mając na uwadze powyższe orzeczono jak na wstępie.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Iwona Konopka
Data wytworzenia informacji: