XII K 43/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2018-08-30
Sygn. akt. XII K 43/18
WYROK
W IMIENIU RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 30 sierpnia 2018 r.
Sąd Okręgowy w Warszawie XII Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący: SSO Agnieszka Wysokińska-Walczak
Protokolant: Tobiasz Deja
przy udziale prokuratora Piotra Mączki
po rozpoznaniu w dniach 28 czerwca 2018r., 13 sierpnia 2018r i 30 sierpnia 2018r.
sprawy:
P. K. (1), urodzonego (...) w S. s. S. i Z. z domu R.
oskarżonego o to, że:
w dniu 7 października 2017 roku w W. przy ul. (...) stosował przemoc wobec obywatela Egiptu H. D. z uwagi na jego przynależność rasową w ten sposób, że rozpylił w stronę twarzy pokrzywdzonego drażniącą substancję powodując szczypanie oczu i łzawienie z oczu, a następnie uderzył go metalową pałką po głowie, tułowiu i nogach oraz kopał po całym ciele w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń w postaci złamania nosa, złamania twarzoczaszki, otwartego złamania kości piszczelowej nogi lewej, rany podudzia prawego, rany na prawym piszczelu, rany prawej dłoni co naruszyło czynności narządów pokrzywdzonego na okres powyżej 7 dni w rozumieniu art. 157 § 1 kk,
tj. o czyn z art. 119 § 1 kk w zb. z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk
orzeka
1. oskarżonego P. K. (1) w ramach zarzucanego mu czynu uznaje za winnego tego, że w dniu 7 października 2017 roku w W. przy ul. (...) uderzając H. D. metalową pałką po głowie, tułowiu i nogach oraz kopiąc go po całym ciele spowodował u pokrzywdzonego obrażenia w postaci urazu twarzoczaszki – złamania ściany oczodołu lewego z przemieszczeniem odłamu, złamania kości nosa, otwartego złamania kości piszczelowej nogi lewej, co naruszyło czynności narządów pokrzywdzonego na okres powyżej 7 dni w rozumieniu art. 157 § 1 kk czym wyczerpał znamiona przestępstwa określonego w art. 157 § 1 kk i na podstawie art. 157 § 1 kk w zw. z art. 37b kk skazuje go na karę 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności i karę 6 (sześciu) miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym,
2. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 7 października 2017r. do dnia 21 grudnia 2017r. przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równy jednemu dniowi kary pozbawienia wolności,
3. na podstawie art. 44 § 2 kk orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci przepadku przedmiotów, które służyły do popełnienia przestępstwa tj. gazu pieprzowego (pozycja I w wykazie dowodów rzeczowych Drz. (...)) oraz metalowej pałki teleskopowej (pozycja IV w wykazie dowodów rzeczowych Drz. (...)),
4. na podstawie art. 230 § 2 kpk zwrócić oskarżonemu P. K. (1) dowody rzeczowe w postaci butów sportowych, spodni dżinsowych i kurtki koloru granatowego (pozycja II w wykazie dowodów rzeczowych Drz. (...)- (...)),
5. zasądza od oskarżonego kwotę 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem opłaty sądowej oraz obciąża go pozostałymi kosztami procesu.
Sygn. akt XII K 43/18
UZASADNIENIE
Z uwagi na wniesienie wniosku o uzasadnienie przez obrońcę oskarżonego P. K. (1) w części – co do kary, w tym właśnie zakresie zostało sporządzone uzasadnienie w niniejszej sprawie.
W dniu 7 października 2017 r. około godziny 3:30 - 4:00 do klubu muzycznego (...)przy ul. (...) w W. przyszedł H. D. - obywatel Egiptu. W klubie tym, w charakterze ochroniarza był zatrudniony P. K. (1), który m.in. stał przy wejściu do klubu selekcjonując gości, którzy do niego przychodzili.
W bliżej nieustalonym czasie do P. K. (1) zwróciła się jedna z kobiet bawiących się w klubie skarżąc się na obcokrajowca, który ją zaczepia i przejawia wobec kobiet niewłaściwe zachowanie. Początkowo P. K. (1) zbagatelizował donos. Po jakimś czasie podeszła do niego kolejna kobieta z taką samą skargą. W związku z powyższym P. K. (1) poszedł z nią na salę gdzie bawili się goście klubu i po wskazaniu przez tą kobietę H. D., P. K. (1) zaczął obserwować jego zachowanie. Faktycznie H. D. zaczepiał kobiety, a one go odpychały. P. K. (1) podszedł do H. D. i wyprowadził go z klubu. Przy drzwiach H. D. powiedział, że zostawił w środku marynarkę. P. K. (1) przyniósł mu ją. H. D. podjął próbę ponownego wejścia do lokalu i w momencie gdy P. K. (1) zamykał drzwi, H. D. uderzył go. P. K. (1) użył wobec H. D. gazu pieprzowego (...). Następnie na zewnątrz klubu uderzył go pięścią w twarz, zadał mu ciosy metalową pałką teleskopową a następnie, kiedy ten się przewrócił kopnął go w twarz. Zadając ciosy, P. K. (2) używał wobec H. D. wulgaryzmów, m.in. nazwał go „ty kurwo ciapata”.
O godzinie 9:53 i 9:55 P. K. (1) zadzwonił ze swojego telefonu (nr (...)) na numer alarmowy 112 i wezwał na miejsce pogotowie ratunkowe.
Następnie P. K. (1) udał się do właściciela klubu (...) J. W. i opowiedział o zdarzeniu wskazując, że jakiś mężczyzna go zaatakował, rzucił w niego stolikiem a on w obronie uderzył tego mężczyznę.
W tym czasie M. Ś., J. Ż. i R. P. po wyjściu z klubu (...) zauważyli leżącego H. D., również wezwali pogotowie ratunkowe i oczekiwali wraz z nim na przyjazd karetki. Na miejsce zdarzenia przybyli również funkcjonariusze Policji P. K. (3) i M. S., których H. D. poinformował, że sprawcą jego pobicia jest ochroniarz klubu (...) i gdy z klubu wyszedł P. K. (1) pokrzywdzony H. D. wskazał go funkcjonariuszom. P. K. (1) został zatrzymany przez funkcjonariuszy Policji, zaś H. D. został przewieziony do szpitala przy ul. (...) w W., gdzie udzielono mu pomocy medycznej.
W wyniku zdarzenia H. D. doznał obrażeń ciała w postaci urazu głowy - bez utraty przytomności, bez zaburzeń neurologicznych, bez zmian pourazowych ośrodkowego układu nerwowego oraz kości czaszki, urazu twarzoczaszki - złamania ściany oczodołu lewego z przemieszczeniem odłamów, wieloodłamowego złamania kości nosa, a także urazu kończyny dolnej lewej - złamania otwartego kości piszczelowej. Z uwagi złamanie kości piszczelowej w dniu 11 października 2017 r. H. D. został poddany operacji – nastawienia i zespolenia złamania z użyciem gwoździa śródszpikowego podudziowego. H. D. przebywał w szpitalu do dnia 13 października 2017 r.
W dniu 9 grudnia 2017 r. H. D. pokwitował odbiór kwoty 20.000 zł jako naprawienie szkody i wyrównanie krzywdy jakiej doznał w wyniku pobicia w dniu 7 października 2017 r. przez P. K. (1). Dodatkowo, H. D. oświadczył, że pojednał się z podejrzanym P. K. (1) i że szkoda oraz krzywda została w całości naprawiona.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wyjaśnień oskarżonego P. K. (1) (t. I, k. 77-79, 86-87, 211-214, t. II, k. 273-275), zeznań pokrzywdzonego H. D. (t. I, k. 44-46, 100 – protokół okazania, k. 39-40, 105- 106), zeznań świadków J. W. (t. I, k. 167, t. II, k. 276-278), J. Ż. (t. II, k. 278-279), R. P. (t. I, k. 161-163), A. C. (1) (t. I, k. 169-170), P. K. (3) (t. I, k. 36-37, t. II, k. 299-300), M. S. (t. I, k.55-57), protokołów zatrzymania osoby (t. I, k. 2), przeszukania osoby (t. I, k. 5-7) zatrzymania osoby (t. I, k. 8-11), oględzin osoby (t. I, k. 11-14), oględzin rzeczy (t. I, k. 24-34), zatrzymania rzeczy z historią choroby (t. I, k. 133-136, 138-160), płyty z nagranie rozmowy telefonicznej wraz z protokołem oględzin rzeczy (t I, k. 109-114), raportu historii działania (t. I, k. 61-64), płyty z protokołem oględzin miejsca (t. I, k. 15-17, 18-23), protokół oględzin miejsca (t. I, k. 47-51), opinii sądowo-lekarskiej(t. I, k. 173), karty karnej (t. II, k. 258), wywiadu środowiskowego (t. II, k. 265-266).
oświadczenie pokrzywdzonego (t. I, k. 196-197)
Oskarżony P. K. (1) przyznał się do zarzucanego mu czynu negując jednak, że użycie wulgaryzmu wobec H. D. miało kontekst o podłożu rasistowskim.
P. K. (1) podczas pierwszego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym nie przyznał, się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że wydaje mu się, że H. D. przyszedł do klubu (...) pod wpływem alkoholu i narkotyków, ponieważ co to mówił było kompletnie niezrozumiałe. Pomimo tego wpuścił go do klubu, ponieważ menager zdecydował, że ma wszystkich wpuszczać. Z uwagi na skargi klubowiczek na H. D., że je zaczepia i łapie za miejsca intymne, wszedł na salę i obserwował co się dzieje. Zauważył, że faktycznie H. D. „złapał jedną kobietę za tyłek i ona tak zareagowała jakby tego nie chciała”. Następnie podjął interwencje prosząc H. D. o opuszczenie lokalu. Z uwagi na agresywne wymachiwanie rękoma przez w/w złapał jego ręce do tyłu i wyprowadził z klubu. Gdy byli już na zewnątrz wypuścił go. H. D. miał złapać za stolik i chciał rzucić w P. K. (1). Aby się bronić P. K. (1) użył gazu łzawiącego, H. D. się uspokoił a P. K. (1) wszedł do klubu. Po jakimś czasie usłyszał dźwięk wywracających się stolików, który dochodził z zewnątrz. Wyszedł przed klub i zobaczył zakrwawionego H. D. leżącego w drugiej części ogródka. W miedzy czasie widział osobę uciekająca za budynek pawilonów przy ul. (...). Wezwał pogotowie. Razem z czterema obcymi mężczyznami przenieśli H. D. na drewniany podest żeby nie leżał w błocie. Po wezwaniu karetki o tym zdarzeniu powiadomił menagera klubu. P. K. (1) wyjaśnił, że nie użył palki wobec H. D..
Podczas kolejnego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym, oskarżony wyjaśnił, że po tym jak wyprowadził H. D. z klubu, ten oświadczył, że w środku zostawił marynarkę. P. K. (1) wrócił się po nią i oddał. H. D. chciał wejść z powrotem do klubu. P. K. (1) wypchnął go i próbował zamknąć drzwi, ale została szczelina i przez tą szczelinę H. D. go uderzył. Pod wpływem emocji P. K. (1) wybiegł za H. D., który chwycił za stolik i próbował rzucić w P. K. (1). Wtedy w P. K. (1) dostał szału i zaatakował H. D. gazem, uderzył pałką w nogę i kopnął w twarz. To było ok. godziny 9. Zobaczył, że H. D. krwawi i od razu wezwał karetkę.
Oskarżony przyznał się do zaatakowania pałką teleskopową H. D. ale nie z uwagi na przynależność rasową. Uderzył go i użył wulgaryzmów „(...)", ponieważ H. D. uderzył go jako pierwszy i próbował rzucić w P. K. (1) stolikiem. Nie wie, czemu użył takiego wulgaryzmu, był zdenerwowany i takie słowa przyszły mu do głowy.
Dodatkowo wyjaśnił, że w swojej pracy nie zwraca uwagi na kolor skóry, ponieważ do klubu cały czas przychodzą różni ludzie. Zainterweniował dopiero, gdy zobaczył jak H. D. się zachowuje wobec kobiet. Ponieważ, nie chciał wyjść z klubu, wykręcił mu rękę do tyłu i wyprowadził z klubu. Po oddaniu mu marynarki, przez szczelinę w drzwiach H. D. uderzył go pięścią w twarz. Stolik, który próbował w niego rzucić odepchnął na bok i uderzył go pałką teleskopową w piszczel. P. K. (1) podniósł, że po tym, jak H. D. go uderzył, przestraszył się, że może mieć nóż. Po uderzeniu pałką kopnął H. D. w twarz. Oprócz uderzenia pałką i kopnięcia w twarz oraz użycia gazu pieprzowego uderzył go jeszcze raz, tylko nie pamięta gdzie. Jak zobaczył, że krwawi, wezwał karetkę i poinformował menedżera klubu o zdarzeniu. Dodał, że wezwanie karetki było jego inicjatywą, ale nie pamięta czy wezwał ją przed czy po rozmowie z menedżerem klubu.
Dodatkowo oskarżony wskazał, że wyszedł z inicjatywą zadośćuczynienia i zapłacił H. D. 20.000 zł., a ten uznał to za całkowitą naprawę szkody.
Podczas postępowania przed Sądem, nie potwierdził swoich pierwszych wyjaśnień w części, kiedy wyprowadził H. D. z klubu, skłamał ponieważ bał się konsekwencji. Potwierdził natomiast złożone relacje, związane ze skargami kobiet.
Oskarżony podniósł, że bardzo żałuje tej całej sytuacji i gdyby pokrzywdzony był na sali rozpraw chciałby go przeprosić. Poza tymi słowami, nie „wyzywał” H. D. w inny sposób. Po zdarzeniu pomógł pokrzywdzonemu, przyniósł wodę i zawinął ranę na piszczelu marynarką. P. K. (2) wyjaśnił, że w klubie cały czas byli cudzoziemcy, praktycznie na każdej imprezie były osoby o innym kolorze skóry. Nie ma nic do ludzi innej rasy, generalnie nie zwraca uwagi na narodowość i ma sporo znajomych cudzoziemców, a jego kolega z siłowni jest Egipcjaninem. W okresie pracy w klubie nie zdarzyła się P. K. (2) sytuacja by, któryś z klientów zachował się w taki sposób.
Mając na względzie powyższe Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Pokrzywdzony od razu wskazał funkcjonariuszom Policji P. K. (1) jako osobę, która go pobiła i podczas okazania mu w dniu 7 października 2017 r. tablicy poglądowej rozpoznał mężczyznę, który na schodach psiknął mu gazem w twarz i następnie bił go metalową pałką po głowie, tułowiu i nogach (t. I, k. 100-101).
Sąd, co do zasady dał wiarę oskarżonemu w zakresie jego wyjaśnień odnośnie pobicia, jakiego dopuścił się wobec H. D.. I tak: o ile faktycznie początkowo oskarżony nie przyznał się do zarzuconych czynów o tyle szybko zmienił przedstawioną przez siebie wersję wydarzeń i potwierdził, że to on był sprawcą obrażeń ciała H. D.. Od tego momentu jego wyjaśnienia są konsekwentne, stanowcze i składają się w logiczną całość. Ogólnie wyjaśnienia P. K. (1) znajdują potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym, w szczególności zeznaniach świadka J. W. i zabezpieczonych nagrań z rozmowy telefonicznej (wezwanie przez oskarżonego karetki dla pokrzywdzonego). Niemniej jednak z uwagi na fakt, że nie było bezpośrednich świadków samego zdarzenia a szczegóły zajścia w relacjach oskarżonego i pokrzywdzonego różnią się w pewnych aspektach, nie udało się ustalić dokładnie jak wyglądało zajście i co dokładnie było powodem, że do zdarzenia doszło. Normalnym jest, że oskarżony w swoich wyjaśnieniach próbuje usprawiedliwić swoje zachowanie. Wskazał, że pokrzywdzony niestosownie zachowywał się wobec kobiet bawiących się w klubie, a następnie po wyprowadzeniu go na zewnątrz, jako pierwszy zaatakował P. K. (1).
H. D. zeznał natomiast, że w klubie poznał dziewczynę, z którą tańczył ( bez danych). W pewnym momencie dziewczyna wyszła i rozmawiała z ochroniarzem. Następnie ten ochroniarz podszedł do niego i powiedział, że ma wyjść z klubu. Pokrzywdzony zeznał, że zgodził się i powiedział żeby oddano mu marynarkę, którą zostawił w szatni. Sam dobrowolnie skierował się do wyjścia. Po wyjściu z klubu na schodach ten ochroniarz psiknął mu dwukrotnie gazem w twarz a następnie uderzył go wielokrotnie pałką po nogach, głowie i po tułowiu. W tym samym momencie ochroniarz krzyczał do niego słowa „(...)", „(...)", „(...)". Jak upadł, ochroniarz kopał go po nogach i po ciele. Następnie ochroniarz wrócił do klubu a on leżał przed klubem i wzywał pomocy. Jest obywatelem Egiptu i po słowach, które ochroniarz używał wobec niego odebrał, że napaść na niego miała podłoże rasistowskie (t. I, k. 39-40).
Sąd podszedł do zeznań pokrzywdzonego z dozą ostrożności. Z jego relacji wynika, że został zaatakowany przez P. K. (1) z uwagi na swoją przynależność rasową. Nie ulega wątpliwości, że oskarżony użył wulgaryzmu, który mogłoby o tym świadczyć, niemniej jednak nic więcej nie wskazuje, aby tak faktycznie było.
Treścią strony intelektualnej zamiaru sprawcy czynu z art. 119 § 1 k.k. jest świadomość, że podejmowane przez niego zachowania realizują znamiona strony przedmiotowej art. 119 § 1 k.k. Elementy przedmiotowe tego czynu muszą więc mieścić się w świadomości sprawcy i muszą być objęte jego wolą. Sprawca nie tylko musi chcieć stosować przemoc lub groźbę bezprawną wobec osoby bądź grupy osób lecz także jego postępowanie musi być spowodowane przynależnością narodową, rasową, etniczną, polityczną, wyznaniową tych osób lub też ich bezwyznaniowością - to jest bowiem powód jego działania (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 3 kwietnia 2018 r., sygn. akt II AKa 73/18). W niniejszej sprawie oskarżony podniósł, że wulgaryzmy, jakie wypowiedział były wypowiedziane pod wpływem emocji, nie wie czemu ich użył i bardzo ich żałuje. Przyznał się do zaatakowania pałką teleskopową H. D. ale nie z uwagi na przynależność rasową. Wskazał, że sam ma znajomych obcokrajowców o innym kolorze skóry. Ponadto jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego klub jest odwiedzany przez osoby różnych narodowości, zatem dlaczego akurat na ofiarę P. K. (1) miałby obrać akurat pokrzywdzonego? Nie bez znaczenia jest również fakt, że na oskarżonego nie było żadnych skarg ze strony gości odwiedzających klub. Z tych względów Sąd wyeliminował z podstawy skazania kwalifikację z art. 119 § 1 k.k.
Mając na uwadze ustalony stan faktyczny i dodatkowe okoliczności towarzyszące zdarzeniu, pojawiają się uzasadnione wątpliwości, że po stronie H. D. nie było żadnej prowokacji, która w konsekwencji skutkowała jego pobiciem przez oskarżonego. Nie ulega wątpliwości, że P. K. (1) użył wobec pokrzywdzonego siły, która zdaniem Sądu była niewspółmierna do zaistniałej sytuacji. Niemniej jednak nielogicznym byłoby uznanie, że do pobicia doszło bez żadnego bodźca leżącego po stronie pokrzywdzonego. Po pierwsze do pobicia doszło przed klubem, w którym oskarżony był ochroniarzem w trakcie pełnienia przez niego „obowiązków” z tym związanych. Zatem, czy ryzykowałby konsekwencjami prawnymi oraz utratą pracy dokonując napaści w tym miejscu i czasie „od tak sobie” – ustalenie jego tożsamości przez pokrzywdzonego było oczywiste.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że pokrzywdzony spożywał tej nocy alkohol (co sam potwierdził w swoich zeznaniach).
Logiczne rozumowanie wskazuje, że P. K. (2) w jakiś sposób został sprowokowany przez pokrzywdzonego i poniosły go emocje. Zdaniem Sądu nic nie wskazuje, aby oskarżony działał z jakimś z góry powziętym zamiarem i zaplanował atak na H. D.. Ponadto, jeśli by przyjąć inaczej, jaki sens miało wezwanie przez oskarżonego karetki do pokrzywdzonego bezpośrednio po pobiciu - jeśli planował wyrządzić mu krzywdę.
Odnosząc się natomiast do relacji w zakresie niestosownego zachowania H. D. wobec kobiet bawiących się w klubie należało dać wiarę wyjaśnieniom P. K. (1). Sam pokrzywdzony wskazał bowiem, że dziewczyna, z którą tańczył w pewnym momencie podeszła do ochroniarza, który następnie kazał mu opuścić klub. Powyższe potwierdza wersję oskarżonego w tym zakresie. Mimo, że nie było na tę okoliczność świadków niemniej jednak należy wskazać, że w klubie było dość ciemno, głośno a impreza trwała już kilka godzin (sam pokrzywdzony wskazał, że do klubu przyszedł ok godziny 4.00 nad ranem, a zdarzenie miało miejsce po godzinie 9:00). Ponadto bawiący się w klubie goście byli pod wpływem alkoholu a ich uwaga była skupiona na zabawie a nie obserwowaniu zachowania pokrzywdzonego.
Zdaniem Sądu, pokrzywdzony w swoich zeznaniach starał się ukazać swoją osobę, jako niewinną ofiarę bezpodstawnego pobicia przez agresywnego napastnika. Ustalenia Sądu jednak nie wskazują na taką nieskazitelność zachowania osoby pokrzywdzonego w zdarzeniu. Sąd, zatem nie do końca dał mu w tym zakresie wiary. Nie bez znaczenia jest również fakt, że pokrzywdzony nie był zainteresowany udziałem w postępowaniu sądowym niniejszej sprawy. Nie udało się ustalić jego miejsca pobytu.
Zdaniem Sądu na walor wyjaśnień oskarżonego wpływa również fakt, że bezpośrednio po zdarzeniu przyznał się swojemu pracodawcy a następnie złożył (kolejne) wyjaśnienia obciążając siebie. W uznaniu Sądu w celu złagodzenia odpowiedzialności, mógł przedstawić wersję wydarzeń ukazując siebie i zdarzenie w trochę innym świetle, tym bardziej, że nie było bezpośrednich świadków. Oskarżony mógł np. przemilczeć, że użył wobec H. D. wulgaryzmu, czy złagodzić swoje agresywne zachowanie nie przyznając się, że jeszcze kopał leżącego pokrzywdzonego.
Wersja oskarżonego, że pokrzywdzony rzucił w niego krzesełkiem również wydaje się możliwa. Nie ma na to jednak żadnych niezbitych dowodów prócz słów P. K. (1). Należy jednak wskazać, że na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać przewrócony stolik. Ponadto bezpośrednio po zdarzeniu, oskarżony wspomniał o tym właścicielowi klubu. Zdaniem Sądu z uwagi na towarzyszące P. K. (1) emocje i zdenerwowanie sytuacją, mało prawdopodobnym jest, że ad hoc wymyślił uzasadnienie swojego agresywnego zachowania w celu wybielenia się. Niemniej jednak Sąd uznał, działanie pokrzywdzonego w postaci rzucenia stolikiem w stronę oskarżonego za niedające się do weryfikacji.
Świadek J. Ż. w postępowaniu przygotowawczym jak i sądowym zeznał, że razem z koleżanką A. C. (1) odwiedzili klub (...) przy ul. (...) ok. godz. 6:00 rano (7 października 2017 r.). W pewnym momencie wyszedł przez drzwi na dole i usłyszał jakieś wycie. Za chwilę schodami na dół zbiegło jego dwóch znajomych i poprosili żeby poszedł z nimi na górę. Na górze, na zewnątrz na tyłach ogródka leżał na plecach mężczyzna. Był cały we krwi, wył z bólu, krzyczał, że mu zimno. Zobaczyli, że ten mężczyzna ma złamaną nogę. Leżał na betonie, więc go przenieśli na drewniany podest. Znaleźli jakąś torbę i podłożyli ja mu pod głowę, przykryli go też jakimiś kocami. Jeden z tych znajomych zadzwonił po karetkę. Zaraz po tym, na miejsce przyjechała Policja i karetka pogotowia. Nie widział, aby ochroniarz schodził na dół lub wychodził na zewnątrz czy pomagał pokrzywdzonemu. Zobaczył ochroniarza dopiero jak Policjanci go z klubu wyprowadzili a pokrzywdzony krzyczał, że to on go pobił.
Dodatkowo zeznał, że nie zwracał uwagi, ale wydaje mu się, że przychodziły osoby rasy białej. Raczej nie widział takiej sytuacji, że jakiś mężczyzna zaczepia w sposób niegrzeczny kobiety. W klubie, cały czas była głośna muzyka, było ciemne oświetlenie. Świadek zaznaczył, że był wtedy pod wpływem alkoholu.
Świadek A. C. (1) w postępowaniu przygotowanym, zeznała, że z J. Ż. w dniu zdarzenia bawiła się w klubie (...). Spożywali tam alkohol. J. Ż. wychodził na zewnątrz zapalić papierosa. Z. na dłuższy czas i szukając go na zewnątrz klubu widziała Policję i karetkę, nie widziała pobitego. Pojechała do domu. Potem skontaktowali się telefonicznie i J. Ż. powiedział, że wychodząc na papierosa zobaczył jednego klubowicza, który leżał pobity i zakrwawiony na ogródku. W trakcie tej imprezy nie zauważyła żadnych niepokojących sytuacji, nikt nikogo nie zaczepiał.
Świadek R. P. w postępowaniu przygotowawczym zeznał, że w dniu zdarzenia bawił się w klubie (...). Nie pamięta, która była godzina, ale wyszedł na zewnątrz na papierosa i usłyszał krzyk mężczyzny. Mężczyzna leżał w części ogródka zewnętrznego, miał otwarte złamanie nogi, mówił po angielsku, był obcokrajowcem chyba hindusem. Jak podszedł do niego to przy nim był jakiś mężczyzna, ale nie mógł się z nim dogadać, bo nie umiał angielskiego, mówił do niego po Polsku. Ciężko było się dogadać, bo krzyczał z bólu. Świadek zaczął rozmawiać z nim po angielsku, chciał go uspokoić. W pewnym momencie przyszedł znajomy i razem pokrzywdzonego przełożyli na kocyk i dalej na deski, bo trząsł się z zimna. Ktoś powiedział, że karetka została wezwana. Świadek zeznał, że jak udzielał pomocy pokrzywdzonego to przy nim nie było tego ochroniarza. On dopiero się pojawił jak Policjant go przyprowadził i wtedy pokrzywdzony wskazał go, jako sprawcę pobicia. Nie widział, aby pokrzywdzony w klubie zaczepiał jakieś kobiety.
Sąd dał wiarę świadkom J. Ż., A. C. (2) i R. P.. Zeznania przez nich złożone były logiczne, spontaniczne i wzajemnie się dopełniające. Tym bardziej, ich zeznania należało uznać za wiarygodne, ponieważ zostali świadkami z przypadku i są osobami postronnymi, nieznającymi ani oskarżonego ani pokrzywdzonego. Fakt, że świadkowie nie zauważyli P. K. (1) przy pokrzywdzonym potwierdza i uzupełnia stan faktyczny, że oskarżony po zdarzeniu zadzwonił po karetkę (treść zgłoszenia wskazuje, że był wtedy przy pokrzywdzonym) a następnie wszedł do klubu poinformować o zdarzeniu właściciela klubu J. W. i tam pozostał. W tym czasie m.in. świadek J. Ż. i R. P. wyszli na zewnątrz klubu, znaleźli H. D., udzielili mu doraźnej pomocy, zadzwonili na pogotowie i czekali z pokrzywdzonym na jej przybycie.
Natomiast nie zaobserwowanie przez w/w świadków niewłaściwego zachowania H. D. w klubie, zdaniem Sądu nie może świadczyć, że nie miało to miejsca. Należy bowiem wskazać, że świadkowie byli pod wpływem alkoholu, bawili się w gronie znajomych, w klubie było dość ciemno, głośno, godzina była już poranna a ich uwaga była skupiona na zabawie a nie obserwowaniu zachowania pokrzywdzonego.
J. W. – właściciel klubu (...) – przesłuchany w charakterze świadka zarówno w postępowaniu przygotowawczym jak i sądowym zeznał, że P. K. (1), pracował u niego w klubie: w szatni, sprzedawał bilety, ale też miał się zajmować ochroną. W dniu zdarzenia po godzinie 09:00 gdy przebywał wewnątrz klubu, przyszedł do niego P. K. (1) i powiedział, że doszło do awantury, że rzucił się na niego jakiś człowiek i rzucił w niego stołem. P. K. (1) był zdenerwowany wręcz roztrzęsiony. Powiedział świadkowi, że się bronił i uderzył tego mężczyznę, który potrzebuje teraz pomocy. Świadek zeznał, że wie na pewno, że P. K. (1) wezwał pogotowie, ale nie przypomina sobie czy z taką inicjatywą wyszedł on czy P. K. (1). Żaden pracownik ani klient nie zgłaszali mu faktu, że jakiś mężczyzna będący na sali, niestosowanie zachowuje się wobec kobiet. Wskazał jednak, że po zdarzeniu goście potwierdzili to, co powiedział mu P. K. (1), że ten gość rzucił w niego stołem i był agresywny.
Świadek podniósł, że do klubu (...) przychodzą zarówno Polacy jak i cudzoziemcy. Z reguły wszyscy mówią po angielsku, dlatego ciężko jest określić, z jakiego kraju pochodzą a w klubie jest ciemno.
Dodatkowo świadek zeznał, że przed tym zdarzeniem nikt się nie skarżył na zachowanie P. K. (1).
Sąd dał wiarę zeznaniom świadka, ponieważ są logiczne i korelują z zebranym w sprawie materiałem dowodowym w szczególności wyjaśnieniami oskarżonego i zeznaniami świadków. Dodatkowo Sąd nie zauważył żadnych innych powodów, jakie mogłyby wpłynąć na uznanie, że jego zeznania są niewiarygodne.
Świadek P. K. (3) – funkcjonariusz policjant, który przyjechał na miejsce zdarzenia zeznał, że w dniu 7 października 2017 r. pełniąc służbę z mł. asp. M. S., ok godz. 9:55 dostali wezwanie na ul. (...), gdzie zastali mężczyznę ze złamaniem otwartym lewej nogi, który leżał na ziemi obok klubu i krzyczał, że pieką go oczy. Ustali, że karetka już została wezwana. Na miejscu znajdowało się również trzech innych mężczyzn: M. Ś., J. Ż. i R. P., którzy wspólnie oświadczyli, że nie byli świadkami zdarzenia, po wyjściu z klubu zobaczyli leżącego pobitego mężczyznę i wezwali telefonicznie pomoc. E. D. H. mówił w sposób zrozumiały w języku polskim i oświadczył, że został pobity na zewnątrz klubu przez pracownika ochrony tego klubu. Funkcjonariusze ustalili, że w klubie jest tylko jeden ochroniarz – P. K. (1). Po wyprowadzeniu go na zewnątrz lokalu, pokrzywdzony oświadczył to on mu to zrobił. Na miejsce przyjechała załoga pogotowia ratunkowego, która po udzieleniu pomocy na miejscu zabrała pokrzywdzonego do szpitala. Pokrzywdzony był cały czas przytomny. Funkcjonariusze zatrzymali P. K. (1).
W postępowaniu przed Sądem świadek potwierdził swoje wcześniejsze zeznania. Dodatkowo wskazał, że pobity mężczyzna prócz złamanej kości piszczelowej miał obrażenia ogólne twarzy i szyi. W chwili przybycia nie mówił w języku polskim tylko „jakimś arabskim”, później udało się z nim nawiązać kontakt w języku angielskim i od chwili, gdy zobaczył oskarżonego to zaczął mówić w języku polskim, co ich zdziwiło, bo pierwsze próby nawiązania z nim kontaktu nie przynosiły rezultatu. Nie pamięta czy jego oświadczenie, że został pobity na zewnątrz klubu mówił w języku polskim czy angielskim.
Świadek dodał, że kontakt z pokrzywdzonym był utrudniony z uwagi na to, że był on pod dość mocnym wpływem alkoholu (wyczuwalna była silna woń alkoholu) i z uwagi na odniesione obrażenia. Przez dłuższy czas nie reagował ze względu na ból, po prostu krzyczał. Ustalono, że wobec pokrzywdzonego użyto gazu a także został uderzony pałką teleskopową. Sprawcy nie było w kręgu osób, które zastali po przyjeździe, był w środku w klubie. Nie ustalono przyczyny pobicia. Z tego, co sobie przypomina to pokrzywdzony, oskarżonego wskazał ręką i powiedział „to on” mówiąc w języku polskim.
Świadkowi ten klub, jako funkcjonariuszowi policji jest znany, były przeprowadzane tam interwencje przed klubem: zakłócanie ciszy, znieważanie, zatrzymywanie osób za posiadanie niedozwolonych substancji. W klubie były osoby z Polski, ale zdarzały się osoby z poza granic.
Świadek M. S. w postępowaniu przygotowawczym złożył zeznania pokrywające się z zeznaniami złożonymi przez P. K. (3).
Zeznania funkcjonariuszy Policji Sąd uznał za wiarygodne. Korelują one z zebranym materiałem dowodowym, są logiczne i bezstronne. Niemniej jednak nie wniosły nic w zakresie ustaleniu powodów jego zdarzenia.
W opinii sądowo – lekarskiej sporządzonej z dnia 27 listopada 2017 r., biegły sądowy z zakresu chirurgii i kardiochirurgii na podstawie akt sprawy, dokumentacji medycznej oraz zeznań pokrzywdzonego stwierdził, że opisane obrażenia mogły powstać w okolicznościach podanych przez pokrzywdzonego. Pokrzywdzony doznał naruszenia czynności narządu ciała na okres przekraczający 7 dni w myśl art. 157 § 1 k.k.
Sąd uznał w/w opinię za wiarygodną, ponieważ została sporządzona przez osobę profesjonalną i bezstronną.
W sprawie został przeprowadzony wywiad środowiskowy P. K. (1), z którego wynika, że od lutego 2018 r. wynajmuje wraz z konkubiną mieszkanie przy ul. (...). Czynsz najmu wraz z opłatami wynosi około (...) miesięcznie. Oskarżony jest kawalerem, jednak prowadzi wspólne gospodarstwo domowe z partnerką od 2 lat (która pracuje w MSWiA jako pielęgniarka). Jeśli chodzi o zachowanie oskarżonego w środowisku rodzinnym, to partnerka nie wskazała na istnienie zachowań konkubenta zaburzających porządek w domu, czy związanych z używaniem narkotyków czy nadużywaniem alkoholu. Z informacji uzyskanych od dzielnicowej wynika, iż nie otrzymywał on w sprawie P. K. (1) żadnych skarg i w związku z tym nie podejmował interwencji w środowisku. Z ustaleń dokonanych w lokalnym Ośrodku Pomocy Społecznej wynika, iż w rodzinie oskarżonego nie jest prowadzona procedura Niebieskiej Karty. Wobec P. K. (1) nie jest prowadzone postępowanie egzekucyjne. P. K. (1) oświadczył, że od lutego 2018 r. pracuje na podstawie umowy o pracę na czas określony w (...) jako doradca klienta i uzyskuje z tego tytułu około(...) zł miesięcznie. Jednocześnie pracuje dorywczo jako trener personalny na siłowni (...), gdzie miesięcznie zarabia ok.(...)zł. P. K. (1) oświadczył, że nie posiada żadnego majątku. Z relacji P. K. (1) wynika, że nie ma on zdrowotnych ograniczeń do wykonywania pracy. Nie leczy się w poradniach specjalistycznych i nie przyjmuje leków. Nie był leczony psychiatrycznie ani odwykowo, nie miał problemów z alkoholem i jak oświadczył, obecnie nie nadużywa alkoholu lub innych substancji odurzających.
We wnioskach kurator wskazał, że zebrane w wywiadzie informacje nie dają podstaw do przyjęcia by oskarżony obecnie zaburzał porządek w domu rodzinnym czy środowisku lokalnym, bądź by był obecnie osobą uzależnioną od alkoholu czy narkotyków (t. II k. 265-266).
Wymierzając oskarżonemu P. K. (1) karę, Sąd miał na względzie wszelkie okoliczności łagodzące i obciążające.
Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz stopień winy oskarżonego, w aspekcie powyższych uwag, Sąd miał na względzie rodzaj i charakter naruszonego dobra (przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu), rozmiary grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu (pobicie z użyciem pałki teleskopowej), motywację sprawcy (działanie pod wpływem emocji i wzburzenia).
Jako bardzo poważną okoliczność wpływającą na wymiar kary Sąd potraktował fakt, że P. K. (1) nie był dotychczas karany (t. II, k. 258).
Okolicznością przemawiającą na korzyść oskarżonego, było również szczere przyznanie się do pobicia pokrzywdzonego (które ułatwiło znacznie wydanie wyroku skazującego), żal popełnionego czynu oraz pojednanie się z pokrzywdzonym i naprawienie na jego rzecz wyrządzonej szkody (t. I, k. 196-197).
Przy wymiarze kary Sąd uwzględnił, jako okoliczności łagodzące również: tryb życia oskarżonego w miejscu zamieszkania, właściwe funkcjonowanie w środowisku, prowadzenie przez niego dość ustabilizowanego trybu życia, wykonywanie pracy zarobkowej (t. II k. 265-266) oraz incydentalny charakter czynu.
Uwzględniając powyższe, Sąd uznał, że adekwatną do stopnia zawinienia karą dla oskarżonego będzie kara – zgodna z wnioskiem prokuratora - 3 miesięcy pozbawienia wolności (przy zagrożeniu od 3 miesięcy do lat 5 lat pozbawienia wolności).
Dodatkowo Sąd obok orzeczonej kary pozbawienia wolności na podstawie art. 37b k.k. wymierzył oskarżonemu karę 6 sześciu miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym. Należy, wskazać, że oskarżony prowadzi normalne życie i świadczy pracę w dwóch miejscach, zatem wymierzenie tej kary w wymiarze większym, mogłoby spowodować negatywne skutki dla niego i jego konkubiny w postaci np. braku czasu na wykonywanie drugiego zajęcia, a co za tym idzie zmniejszenie budżetu domowego.
Zdaniem Sądu, kara w tym rozmiarze spełni w aspekcie czynu przypisanego przez Sąd oskarżonemu pożądane cele w zakresie tak prewencji generalnej, jak i indywidualnej a przede wszystkim, co Sąd już wyżej zaznaczył, wstrząśnie nim na tyle, że będzie w stanie panować nad swoimi emocjami.
Należy w tym miejscu wskazać, że Sąd stwierdził brak spełnienia wszystkich przesłanek wyartykułowanych w art. 66 k.k., niezbędnych do warunkowego umorzenia postępowania karnego wobec P. K. (4). O ile faktycznie w sprawie: okoliczności popełnienia czynu nie budziły wątpliwości, sprawca nie był wcześniej karany za przestępstwo umyślne, jego postawa, właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa, a zarzucany oskarżonemu czyn zagrożony jest karą nieprzekraczającą 5 lat pozbawienia wolności, o tyle nie wystąpiła przesłanka, że wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne.
Badając stopień społecznej szkodliwości, Sąd wziął pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia ( vide: art. 115 § 2 k.k.). Zwrot „nie jest znaczny” zarówno w odniesieniu do winy jak i do stopnia społecznej szkodliwości należy rozumieć dosłownie, w znaczeniu „większy niż znikomy, ale niezbyt duży”. Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem zawartość jurydyczna przepisu art. 115 § 2 k.k., zawierającego zamknięty katalog kryteriów oceny stopnia szkodliwości społecznej czynu, nie pozostawia wątpliwości, że dominujące znaczenie mają okoliczności z zakresu strony przedmiotowej, do której dołączono tylko dwie przesłanki strony podmiotowej (postać zamiaru i motywację sprawcy), pominięto natomiast okoliczności związane z samym podmiotem czynu, tj. sprawcą, takie jak: wiek, opinia, właściwości i warunki osobiste, które wpływają na wymiar kary (art. 53 § 2 k.k.). Okoliczności odnoszące się do podmiotu czynu dopiero wówczas podlegać mogą rozważeniu, jeżeli ustalona zostanie przestępczość czynu, zatem także jego karygodność, która z kolei zależna jest od określenia ustawowo wymaganego stopnia społecznej szkodliwości ( vide: m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2014 r., sygn. akt III KK 385/13). I tak: okoliczności związane z oskarżonym, takie jak sytuacja rodzinna, zachowanie się po dokonaniu czynu, krytyczna ocena swojego zachowania i pozytywna prognoza co do oskarżonego nie należą do kwantyfikatorów stopnia społecznej szkodliwości ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2014 r., sygn. akt SDI 30/14). I choć zachowanie oskarżonego po zdarzeniu można uznać za wzorowe (przyznanie się do winy, żal, naprawienie szkody), okoliczność ta nie może spowodować uznania, że stopień społecznego niebezpieczeństwa zarzucanego czynu był znikomy ( vide: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2016 r., sygn. akt SNO 12/16). W niniejszej sprawie - zdaniem Sądu - sposób popełnienia przez P. K. (1) czynu, nasilenie użytej przemocy poprzez użycie wobec H. D. pałki teleskopowej przy jego bezbronności a następnie kopanie leżącego pokrzywdzonego oraz znaczny stopień agresji oskarżonego nie pozostaje obojętne dla oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu. Nie bez znaczenia jest również fakt, że w konsekwencji doznanych obrażeń, H. D. 6 dni przebywał w szpitalu, miał otwarte złamanie nogi i był poddany operacji. Bez wątpliwości bezpośrednio po pobiciu pokrzywdzony odczuwał silny ból co wynika już z samego rodzaju doznanego urazu. Powyższe również poświadczają świadkowie wskazując, że H. D. krzyczał z bólu co utrudniało z nim kontakt.
Sąd podziela stanowisko Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, że to że oskarżony spowodował dość poważne (tzw. średnie obrażenia ciała) i działał w miejscu publicznym, sprzeciwia się uznaniu, iż stopień społecznej szkodliwości czynu nie był znaczny i zastosowaniu warunkowego umorzenia postępowania ( vide: wyrok z dnia 19 kwietnia 2018 r., sygn. akt. II AKa 46/18).
Na marginesie należało wskazać, że zastosowanie instytucji z art. 66 § 1 k.k., nawet uznając, że w sprawie zaszły przesłanki do zastosowania instytucji warunkowego umorzenia postępowania opisane w w/w przepisie jest uprawnieniem, a nie obowiązkiem Sądu ( vide: wyrok, Sądu Okręgowego w Siedlcach z dnia 23 października 2013 r., sygn. akt II Ka 456/13).
Mając powyższe na uwadze Sąd nie znalazł podstaw do zastosowania wobec oskarżonego art. 66 k.k. i orzekł jak w wyroku.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Agnieszka Wysokińska-Walczak
Data wytworzenia informacji: