Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

XXIV C 522/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2017-01-25

Sygn. akt XXIV C 522/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 stycznia 2017 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XXIV Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Jacek Tyszka

Protokolant: sekretarz sądowy Marek Dobrogojski

po rozpoznaniu w dniu 11 stycznia 2017 roku w Warszawie na rozprawie

sprawy z powództwa (...) AG z siedzibą w H. (S.)

przeciwko (...) Limited z siedzibą w L. (C.) i Bankowi (...) SA z siedzibą we W.

o zapłatę

1. zasądza na rzecz powoda (...) AG z siedzibą w H. (S.) kwotę 11.279.970 zł (jedenaście milionów dwieście siedemdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset siedemdziesiąt złotych) od pozwanego (...) Limited z siedzibą w L. (C.) z odsetkami ustawowymi od 19 lipca 2014 roku do 31 grudnia 2015 roku i z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty oraz od pozwanego Banku (...) SA z siedzibą we W. z odsetkami ustawowymi od 9 kwietnia 2014 roku do 31 grudnia 2015 roku i z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty, z zastrzeżeniem, że spełnienie zasądzonego świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego z pozwanych do wysokości spełnionego świadczenia;

2. oddala powództwo w pozostałym zakresie;

3. ustala, że koszty procesu ponoszą w całości pozwani i pozostawia szczegółowe wyliczenie tych kosztów referendarzowi sądowemu.

Sygn. akt XXIV C 522/14

UZASADNIENIE

Pozwem z 6 maja 2014 roku, zmodyfikowanym pismem z 20 września 2016 roku, powódka (...) AG z siedzibą w H. (S.) wniosła o solidarne (ewentualnie in solidum) zasądzenie od pozwanych (...) Limited z siedzibą w L. (C.) oraz Banku (...) SA z siedzibą we W. kwoty (...) zł wraz z odsetkami ustawowymi od 2 kwietnia 2014 roku (w przypadku Banku (...) SA) / od daty doręczenia odpisu pozwu (w przypadku (...) Limited) do 31 grudnia 2015 roku i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania.

W uzasadnieniu powódka wskazała, że niniejszy pozew został wniesiony z uwagi na oszustwo popełnione na jej szkodę przez niezidentyfikowanych dotąd sprawców. Oszuści, którzy wykazali się dużą znajomością interesów powódki, podszywając się pod J. H. (1) - prezesa (...), w którego skład wchodziła powodowa spółka, oraz J. D. - adwokata współpracującego z urzędem do spraw nadzoru nad rynkami finansowymi, pod pozorem udziału w rzekomej transakcji nabycia akcji przez spółkę (...), która miała być przeprowadzona w ścisłej tajemnicy, doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem powódki. Zgodnie z instrukcjami przekazywanymi przez oszustów powódka, za pośrednictwem jej dyrektora generalnego J. H. (2), wypłaciła środki na poczet zakupu akcji i spłaty zobowiązań spółki, która miała zostać nabyta przez spółkę (...). Zanim cały proceder został przez powódkę wykryty doszło do wytransferowania z posiadanych przez nią środków pieniężnych kwoty (...) euro. Część tejże kwoty, tj. (...) euro została przelana na rachunek bankowy spółki (...) w imieniu której działał B. B.. Rachunek ten był prowadzony przez pozwany Bank (...) SA.

Po wpłynięciu powyższych środków na rachunek bankowy, tj. 9 stycznia 2014 roku, B. B. zjawił się w oddziale pozwanego banku i zażądał ich przewalutowania na złotówki oraz wykonania dalszego przelewu, zaś 10 stycznia 2014 roku złożył pisemne polecenie w tym zakresie. Pozwany bank za konieczne uznał zweryfikowanie źródła pochodzenia środków, w związku z czym zażądał przedłożenia odpowiednich dokumentów. W odpowiedzi B. B. oraz współpracujący z nim M. W. przekazali fakturę pro forma na wzmiankowaną kwotę wystawioną na rzecz (...)Limited przez pozwaną (...) Limited. Pozwany bank sporządził zgłoszenie do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej dotyczące zamiaru dokonania przelewu przez B. B. oraz M. W., które jednakże nie zawierało pełnych informacji pozwalających na dokonanie przez Generalnego Inspektora właściwej oceny. Niezależnie od powyższego realizacja dyspozycji B. B. oraz M. W., z uwagi na koniec tygodnia, mogła nastąpić dopiero w poniedziałek 13 stycznia 2014 roku. Równocześnie po wykryciu oszustwa powódka podjęła kroki mające na celu udaremnienie zawłaszczenia środków. We wczesnych godzinach porannych 13 stycznia 2014 roku pozwany Bank (...) SA otrzymał komunikaty SWIFT z banku powódki (...) AG informujące o tym, że środki przekazane na rachunek bankowy B. B. pochodzą z przestępstwa. Pomimo tego Bank (...) SA przez kilka godzin nie podjął żadnych czynności, wskutek czego złożona przez B. B. i M. W. dyspozycja została zrealizowana, a środki pieniężne zostały przekazane na rachunek bankowy pozwanej (...) Limited prowadzony przez (...) SA, gdzie ostatecznie zostały zablokowane. Przeciwko B. B. i M. W. toczą się obecnie postępowania przygotowawcze z wniosku powódki w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa w postaci transferowania korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego.

Powodowa spółka zarzuca pozwanemu Bankowi (...) SA, że przez swoje zaniechania - niestarannego wypełnienia zawiadomienia do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF) oraz opieszałości pomimo otrzymania komunikatów SWIFT dopuściła do dalszego transferu środków, co utrudnia ewentualne ich odzyskanie i w konsekwencji rodzi po stronie pozwanej odpowiedzialność deliktową. W odniesieniu natomiast do pozwanej (...) Limited powódka wywodzi swoje roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia oraz deliktu - szkody wyrządzonej przez czyn niedozwolony (k. 2-84 - pozew, k. 2731-2732 - pismo).

W odpowiedzi na pozew pozwany Bank (...) SA w W. ( (...)) wniósł o jego oddalenie w całości i zasądzenie kosztów procesu. W uzasadnieniu zarzucił, że nie doszło do rzekomego przestępnego wyprowadzenia środków z majątku powódki, co wyklucza istnienie deliktu. Pozwany zaprzeczył też, jakoby uchybił jakimkolwiek, nałożonym na niego przez przepisy prawa, obowiązkom, a także by działał opieszale. Jednocześnie wskazał, że to powódka nie dochowała staranności poprzez wysoce nieprofesjonalne działania podejmowane przez prezesa jej zarządu, które polegały na dokonaniu bezpodstawnych przelewów. Nadto pozwany podniósł, że niezależnie od podjętych przez niego działań lub zaniechań szkoda powódki i tak by powstała, w związku z czym brak w tym zakresie związku przyczynowego (k. 543-564 - odpowiedź na pozew).

W odpowiedzi na pozew pozwana (...) Limited z siedzibą w L., C., ( (...)) wniosła o jego oddalenie i zasądzenie należnych kosztów postępowania. W uzasadnieniu pozwana wskazała, że powódka w żaden sposób nie wykazała, by środki pieniężne będące przedmiotem postępowania pochodziły z przestępstwa. B. B. i M. W. nie mieli żadnych przypuszczeń ani świadomości, że środki te mogły pochodzić z przestępstwa. Ponadto pozwana podniosła, że wszelkie operacje finansowe dokonywane były przez B. B. i M. W. w dobrej wierze oraz miały oparcie w prowadzonej przez nich działalności i realizowały rzeczywisty cel gospodarczy. Tym celem była transakcja dotycząca nabycia przez spółkę (...) obligacji wyemitowanych przez (...) Limited. Niezależnie od powyższego pozwana wskazała na brak związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy działaniami B. B. i M. W., a szkodą powódki za którą ewentualną winę ponosić może wyłącznie Bank (...) SA (k. 584-603 - odpowiedź na pozew).

W toku postępowania strony podtrzymały swoje stanowiska w sprawie.

Na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego na wniosek stron Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

(...) (...) w M., W., ( (...)) została zarejestrowana 7 lutego 2012 roku. Następnie 24 września 2013 roku spółka została rozwiązana i wykreślona z rejestru. Jej prezesem oraz jedynym udziałowcem był B. B. (k. 220-225, 227-228 - zaświadczenie z tłumaczeniem, k. 234-236 - wydruk z tłumaczeniem).

10 grudnia 2010 roku M. W., działając jako zlecający, zawarł z (...) Limited w L. (C.), działającą jako zarządzająca, umowę o zarządzanie. Zgodnie z jej treścią zarządzający w zakresie wykonywanych usług miał działać zgodnie z instrukcjami zlecającego. (...) Limited w L. (C.) została zarejestrowana 16 grudnia 2010 roku. Tego samego dnia M. W. powierzył swoje udziały w (...)Limited (...) Limited, która miała od tej pory być nominalnym udziałowcem spółki i obowiązana była działać zgodnie z przekazywanymi przez M. W. instrukcjami. Na mocy umowy powierniczej instrukcje przekazywać mogła również D. E., jednakże jedynie nominalnie, gdyż faktycznie nie była ona wtajemniczana w sprawy spółki. 13 stycznia 2014 roku spółka udzieliła M. W. pełnomocnictwa do samodzielnego, swobodnego i pełnego dysponowania środkami na rachunku bankowym (...) prowadzonym przez (...) Bank (...) SA w W. (k. 163-165, 167-169 - zaświadczenie z tłumaczeniem, k. 171 - pełnomocnictwo, k. 1341-1345 - umowa o zarządzanie, k. 1346-1351 - akt powierzający, e-protokół rozprawy z 24 kwietnia 2015 roku - zeznania świadka A. R., M. W., e-protokół rozprawy z 12 czerwca 2015 roku - zeznania świadka D. E.).

17 maja 2013 roku zarząd (...) Limited podjął uchwałę o dokonaniu emisji obligacji na okaziciela na łączną kwotę (...) euro, w serii (...), składającej się z (...) obligacji. Wartość nominalna każdej z obligacji miała wynosić (...) euro zaś wartość emisyjna (...) euro. Tego samego dnia spółka podjęła także uchwałę o udzieleniu M. W. pełnomocnictwa do przejęcia obowiązków wystawienia obligacji przez spółkę oraz podpisania w jej imieniu wszelkich dokumentów odnoszących się do wystawienia obligacji. Kwestie szczegółowe miały zostać określone w pełnomocnictwie. 20 maja 2013 roku (...) Limited udzieliła M. W. pełnomocnictwa do działania w jej imieniu w zakresie zaciągania zobowiązań związanych z emisją obligacji oraz podpisywania wszelkich dokumentów związanych z emisją obligacji. Pełnomocnictwo zostało udzielone do 30 listopada 2013 roku (k. 796-797, 798-800 - uchwały, pełnomocnictwo z tłumaczeniem, 1339-1340 - pełnomocnictwo).

3 czerwca 2013 roku (...)Limited i (...)Limited podpisały list intencyjny, w którym wyraziły wolę podjęcia współpracy gospodarczej. Z jego treści wynikało, że środki pozyskane z emisji obligacji miały zostać przeznaczone na dokończenie inwestycji polegającej na budowie i uruchomieniu centrum handlowego w W., znajdującego się przy Alei (...). 20 czerwca 2013 roku (...) Limited wystosowała propozycję nabycia obligacji. Zgodnie z jej treścią przedmiotem emisji było (...) obligacji o wartości nominalnej (...) euro każda i wartości emisyjnej (...) euro każda, z terminem wykupu 29 stycznia 2014 roku. Obligacje nie były oprocentowane - wynagrodzenie obligatariusza stanowiła różnica pomiędzy wartością nominalną a emisyjną obligacji. Wpłaty na obligacje miały być dokonywane na rachunki bankowe emitenta, prowadzone w (...) Bank (...) SA. Każda płatność dokonana przez subskrybenta za obligacje, do chwili opłacenia wszystkich obejmowanych obligacji, będzie zadatkiem (k. 801-803 - list intencyjny, k. 805-811 - propozycja nabycia obligacji, 810 - wzór obligacji).

19 lipca 2013 roku (...) (...) i (...) Limited podpisały zapis na obligacje na okaziciela. Zgodnie z jego treścią (...) (...) miała zasubskrybować (...) obligacji na okaziciela z serii (...) o wartości nominalnej (...) euro każda i wartości emisyjnej (...) euro każda. Łączna kwota do zapłaty została określona na (...) euro (k. 812-814 - zapis na obligacje).

24 lipca 2013 roku spółki zawarły porozumienie, z którego wynikało, że (...) Limited 19 lipca 2013 roku przyjęła ofertę objęcia obligacji z serii (...) o wartości nominalnej (...) euro, w związku z czym jest ona zobowiązana względem (...) Limited na kwotę (...) euro. Tytułem zabezpieczenia (...) Limited zobowiązała się do udzielenia (...) Limited lub jej pełnomocnikowi pełnomocnictwa do swojego rachunku bankowego (k. 804 - porozumienie).

(...) AG w H. (S.) jest spółką zależną (...) S.A. w B. (F.), która jest podmiotem zależnym (...) S.A. w P. (F.) (k. 93-96 - odpis z rejestru handlowego z tłumaczeniem, k. 136-138, 140-144 - odpisy z rejestru handlowego z tłumaczeniem, k. 2351-2356, 2399-2402 - protokół z przesłuchania J. H. (1) z tłumaczeniem).

12 grudnia 2013 roku Prezes (...) AG J. H. (2) odbył rozmowę telefoniczną z osobą podającą się za J. H. (1), prezesa (...) S.A. Z uwagi na znajomość interesów spółek, brzmienie głosu oraz znajomość informacji dotyczących jego osoby J. H. (2) był przekonany, że rzeczywiście rozmawia z J. H. (1). Rozmówca poprosił J. H. (2) o pomoc w przeprowadzeniu poufnej transakcji kupna akcji spółki. W nawiązaniu do rozmowy telefonicznej J. H. (2) otrzymał z adresu (...) (w rzeczywistości (...) e-maila, w którym wskazano, że grupa zamierza nabyć udziały spółki z siedzibą w S.. Sama grupa posiadała już w swoim portfelu około 20 spółek zależnych, zlokalizowanych w S.. Publiczna oferta nabycia akcji miała zostać ogłoszona dopiero 2 stycznia 2014 roku, w związku z czym związane z nią informacje powinny były pozostać poufne. Podkreślono, że przy zakupach na taką kwotę tamtejsza Komisja Nadzoru Finansowego wymaga, by transakcja nie była ogłaszana. W zakresie podania danych do przelewu skierowano J. H. (2) do obsługującej sprawę kancelarii adwokackiej J. D.(adres e-mail (...).com i numer telefonu). W razie potrzeby kontaktu wskazano bezpośredni numer telefonu do J. H. (1) oraz bezpieczny adres prywatny e-mail ((...).com). Przekazywane przez (...) AG kwoty miały być później zwrócone. Po rozmowie z osobą podającą się za J. D. J. H. (2) otrzymał za pośrednictwem e-maila kopię faktury na kwotę (...) euro. Wynikało z niej, że (...) AG miała zapłacić za nabycie przez (...) S.A. pakietu (...) udziałów w (...) Inc w E. (S.). Faktura zawierała potwierdzenie wystawione przez (...) ( (...)) (odpowiednik polskiej Komisji Nadzoru Finansowego). Następnie J. H. (2) wykonał czynności zgodnie z przekazanymi mu instrukcjami. 30 grudnia 2013 roku J. H. (2) został poinformowany, że sytuacja uległa zmianie - zamiast pierwotnego (...) udziałów planowano nabycie łącznie (...) udziałów. Oficjalne ogłoszenie transakcji zostało przesunięte na 23 stycznia 2014 roku. W kolejnych dniach J. H. (2) otrzymywał z adresu e-mail (...).com dalsze instrukcje dotyczące transakcji. Wśród nich znalazło się, przekazane 8 stycznia 2014 roku, polecenie wykonania przelewów na rachunek bankowy (...) Limited w M. (W.) prowadzony w Banku (...) SA we W. na kwotę (...) euro oraz (...) euro. Dyspozycje tych przelewów zostały złożone 9 stycznia 2014 roku. Ponadto J. H. (2) otrzymał również polecenie wykonania przelewów na rzecz podmiotów zlokalizowanych m.in. w C., B. na C.. Sytuacja ta nie wzbudziła podejrzeń J. H. (2). W przypadku jednej z poprzednich akwizycji Grupy (...) (dotyczącej zadłużonych spółek (...)) konieczna była spłata ich zobowiązań na rzecz licznych, zlokalizowanych w różnych miejscach świata podmiotów. Oprócz J. H. (2) w sprawę wtajemniczony był również dyrektor finansowy (...) AG, który nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń (k. 252-302 - korespondencja z tłumaczeniem, k. 318-333 - potwierdzenia przelewów z tłumaczeniami, k. 476, 477 - potwierdzenia przelewów, k. 1352-1439 - raport, k. 1440-1469 - tłumaczenie, e-protokół rozprawy z 28 listopada 2014 roku - zeznania świadka J. H. (2)).

8 stycznia 2014 roku B. B. założył w Banku (...) SA złotówkowy rachunek bankowy dla (...) Limited. W dniu zaksięgowania przekazanych przez (...) AG środków na rachunku prowadzonym dla (...) w euro, tj. 9 stycznia 2014 roku, w oddziale nr (...) Banku (...) SA zjawili się B. B. i M. W., którzy podjęli energiczne starania w celu doprowadzenia do dalszych przelewów. Towarzyszył im P. N. (1). B. B. i M. W. skontaktowali się z dyrektorem oddziału J. K. domagając się natychmiastowego przekazania środków na rachunek (...) Limited. J. K. zaznaczył, że niezbędne jest przedstawienie dokumentów wskazujących podstawę otrzymanego przelewu w celu przeprowadzenia jego weryfikacji. Wielkość kwoty, która nagle wpłynęła na rachunek (...) Limited ((...) euro), na którym wcześnie odnotowywano minimalne kwoty, zastanowiła pracowników banku. Porozumiano się z Biurem P. Brudnych Pieniędzy pozwanego banku, które monitorowało sprawę i wydawało pracownikom dyspozycje. Tego samego dnia B. B. działając w imieniu (...) Limited, zażądał przewalutowania całej kwoty (...) euro na kwotę w złotówkach. Procedura była przez pracowników (...) Oddziału banku wydłużona, by dać Biuru czas na analizę sytuacji. Pracownica Oddziału J. W. w rozmowie z B. B. wskazała, że przy tak dużej kwocie kurs waluty może znacząco wpłynąć na uzyskaną kwotę w złotówkach, i że warto zaczekać. Ponadto zażądano przedstawienia dokumentów wykazujących pochodzenie środków (k. 481 - historia rachunku, e-protokół rozprawy z 22 kwietnia 2015 roku zeznania świadków J. K., J. W., e-protokół rozprawy z 24 kwietnia 2015 roku - zeznania świadka M. W., e-protokół rozprawy z 12 czerwca 2015 roku - zeznania świadka P. N. (1), e-protokół rozprawy z 28 września 2015 roku - zeznania świadka L. S.).

9 stycznia 2014 roku reprezentowana przez M. W. (...)Limited oraz reprezentowana przez B. B. (...) zawarły porozumienie w przedmiocie objęcia obligacji. (...) Limited oświadczyła, że zamierza wyemitować (...) dziesięcioletnich dyskontowych obligacji z serii (...) o wartości nominalnej (...) euro każda i wartości emisyjnej (...) euro każda. Emisja miała zostać przeprowadzona do 30 czerwca 2014 roku. (...) Limited zobowiązała się do objęcia wszystkich akcji i uiszczenia tytułem zadatku kwoty (...) euro do 15 stycznia 2014 roku. Pozostała kwota (...) euro miała zostać zapłacona w terminie do 30 kwietnia 2014 roku. Natomiast 14 stycznia 2014 roku reprezentowana przez M. W. (...) Limited oraz reprezentowana przez B. B. (...)Limited złożyły oświadczenia, że tego dnia zakończyły pełną procedurę związaną z emisją, zapłatą i fizycznym wydaniem (...) obligacji serii (...) o wartości emisyjnej (...) euro każda i cenie emisyjnej (...) euro każda. (...) Limited potwierdziła otrzymanie zapłaty (k. 776-777 - oświadczenie, k. 778-779 - porozumienie, e-protokół rozprawy z 24 kwietnia 2015 roku - zeznania świadka M. W.).

10 stycznia 2014 roku została zawarta przez B. B. w (...). Oddziale pozwanego banku umowa przewalutowania, na podstawie której Bank (...) SA zakupił zgromadzone na rachunku spółki dewizy w kwocie (...) euro płacąc za nie po kursie z godziny 10:20 wynoszącym 4,0430 zł za euro. Zapłata została przekazana na prowadzony dla (...) Limited rachunek złotówkowy - na rachunku euro pozostała kwota (...) euro. Po dokonanym przewalutowaniu B. B. jak i M. W. mocno naciskali na dokonanie natychmiastowego transferu środków na rachunek (...) Limited. Pracownicy banku poinformowali, że bank uznał za konieczne zweryfikowanie transakcji. Od B. B. i M. W. zażądano złożenia dokumentów, które wyjaśniałyby pochodzenie środków, które wpłynęły na rachunek (...). W odpowiedzi osoby te przedstawiły datowaną na 9 stycznia 2014 roku fakturę pro-forma w przedmiocie nabycia udziałów w (...) Limited za kwotę (...) euro. Ponieważ cała sytuacja wzbudziła podejrzenia, postanowiono nałożyć na rachunek 24 godzinną blokadę i o sprawie poinformować odpowiednie organy. We współpracy z Biurem Prania Brudnych Pieniędzy pracownicy (...)Oddziału zredagowali i przesłali do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF) zawiadomienie w przedmiocie podejrzenia prania pieniędzy. Poinformowano B. B. i M. W., że na rachunku została założona blokada i dyspozycje przelewów będzie można zrealizować najwcześniej 13 stycznia 2014 roku. Tym niemniej M. W. złożył kolejne pisemne polecenie przelewu (k. 479 - dyspozycja przelewu, k. 481 - historia rachunku, k. 482 - potwierdzenie transakcji, k. 484-485 - szczegóły transakcji, k. 487 - faktura pro-forma, k. 489 - potwierdzenie, k. 491-492 - zawiadomienie, e-protokół rozprawy z 22 kwietnia 2015 roku - zeznania świadków: M. D., J. K., J. W., e-protokół rozprawy z 24 kwietnia 2015 roku - zeznania świadka M. W., e-protokół rozprawy z 12 czerwca 2015 roku - zeznania świadka K. B., e-protokół rozprawy z 28 września 2015 roku - zeznania świadka L. S.).

W zawiadomieniu o podejrzeniu prania brudnych pieniędzy, skierowanym do GIIF, wskazano dane stron transakcji, kwoty oraz dane przyszłego beneficjenta transakcji. Podkreślono, że wcześniej na rachunku (...) Limited nie odnotowano takich obrotów. Zastrzeżenia budziły również lakoniczne tytuły przelewów oraz chęć ich niezwłocznego przetransferowania. Zwrócono również uwagę na znaną z doniesień medialnych przeszłość osoby, która chciała dokonać przelewu - B. B.. Do zgłoszenia dołączono fakturę pro forma z 9 stycznia 2014 roku, wystawioną przez (...) Limited, ale nie napisano, że została ona przedstawiona przez klienta banku w odpowiedzi na prośbę o wskazanie podstawy wpływu środków na jego rachunek. Właściwy departament GIIF skontaktował się z zagranicznymi jednostkami analityki finansowej z zapytaniem o spółki - strony transakcji. Dokonano sprawdzenia bazy transakcji podprogowych, Krajowego Centrum Informacji Kryminalnych oraz danych podatkowych. Wysłano również zapytanie do Banku (...) SA o ewentualny wpływ zawiadomienia z banku zagranicznego. Urzędnicy w ciągu 24 godzin nie stwierdzili podstaw do dalszego blokowania środków. 13 stycznia 2014 roku około godziny 16.00-17.00 Bank (...) SA przekazał informacje o wpłynięciu, w związku z transakcjami, komunikatów SWIFT (k. 487 - faktura pro forma, k. 489 - potwierdzenie, k. 491-492 - zawiadomienie, e-protokół rozprawy z 12 czerwca 2015 roku - zeznania świadka K. B.).

10 stycznia 2014 roku zaniepokojony J. H. (2) przesłał na adres (...).com wiadomość, że (...) AG nie otrzymała zwrotu umówionych kwot. Wobec braku kontaktu J. H. (2) zwrócił się bezpośrednio do J. H. (1), tym razem wpisując odręcznie adres jego skrzynki e-mailowej. J. H. (1) na wiadomość o problemach z „transakcją” zareagował zdziwieniem, w szczególności, że osoba adwokata J. D. nie była mu znana. Dla wyjaśnienia sprawy skierował J. H. (2) do swoich współpracowników B. E. oraz P. N.. Kiedy okazało się, że w rzeczywistości żadna transakcja nie była planowana i spółka padła ofiarą oszustwa podjęto natychmiastowe działania w celu odzyskania wyłudzonych środków. Do (...) organów ścigania złożono zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Do (...) AG skierowano również zespół prawny, który miał ocenić sytuację. Po wykryciu oszustwa J. H. (2) raz jeszcze miał kontakt z osobą podającą się za J. D., która twierdziła, że zwrot środków nie nastąpił na skutek problemów w banku (...). J. D. nigdy nie współpracował z (...) SA, (...) AG, J. H. (1), nie kontaktował się z J. H. (2) i nie wydawał mu jakichkolwiek poleceń. Nie znał tych podmiotów ani osób. (...) AG nigdy nie miała żadnych związków gospodarczych z (...) Limited, ani też z M. B. czy też A. L. (1) (k. 335-342 - korespondencja z tłumaczeniem, k. 1105-1114, 1187-1195, 2351-2356, 2399-2402 - protokoły z przesłuchania świadka J. H. (1) z tłumaczeniami, k. 1128-1131, 1183-1186, 2421-2422, 2505-2508 - protokoły z przesłuchania świadka J. D. z tłumaczeniami, e-protokół rozprawy z 28 listopada 2014 roku - zeznania świadka J. H. (2)).

Spółka (...) AG skierowała zawiadomienie do obsługującego ją banku (...) AG, z prośbą o wysłanie komunikatów SWIFT, informujących o tym, że przelewy zostały zrealizowane w wyniku przestępstwa i powinny zostać zwrócone. Polecenie zostało wykonane 13 stycznia 2014 roku i tego samego dnia Bank (...) SA, w którym znajdował się rachunek bankowy odbiorcy przelewów - (...) - o godzinie 8:42 odebrał komunikat S. (...), w którym wezwano do anulowania transakcji i zwrotu środków. Wskazano również na podejrzenie, że płatność została dokonana na skutek działania beneficjenta określonego jako „fraudulent”, którego rachunek bankowy może być używany do „fraudulent investments”. Informacja na ten temat została przekazana do Departamentu Zapobiegania Przestępstwom Finansowym o godzinie 12:56. Do departamentu codziennie wpływa kilkadziesiąt komunikatów do analizy. Komunikat S. (...) jest typowym komunikatem reklamacyjnym, którego pole tekstowe może być dowolnie uzupełnione. Komunikat został wysłany po rozliczeniu transakcji, tj. dokonaniu przelewów z banku (...) AG do Banku (...) S.A., kiedy nie jest możliwe jej cofnięcie. Komunikat taki jest prośbą o zwrot już zaksięgowanych na docelowym rachunku środków. Wielokrotnie w tego typu sytuacjach wpisywana fraza „fraudulent investment” czy też „fraud” może być interpretowana wieloznacznie. Obok klasycznego oszustwa może być odczytana jako nietrafiona inwestycja i niejednokrotnie była w takim kontekście stosowana. Sformułowania te są często nadużywane w celu wymuszenia / przyspieszenia zwrotu środków. Pierwszą czynnością w przypadku otrzymania takiego komunikatu jest sprawdzenie, czy na wskazanym rachunku bankowym znajdują się jeszcze jakieś środki. W przedmiotowej sprawie okazało się, że na koncie w euro nie ma wskazywanych kwot (transakcja przewalutowania z 10 stycznia 2014 roku), w związku z czym badający sprawę M. D. domniemał, że środki zostały już rozdysponowane przez odbiorcę i zaprzestał dalszych czynności. Kolejne dwa komunikaty SWIFT z reklamacją zostały wysłane 14 stycznia 2014 roku. Zasadą jest, że w przypadku wpłynięcia w związku z podejrzaną transakcją komunikatów SWIFT zawiadomienie skierowane do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej jest uzupełniane (k. 399-400 - korespondencja z tłumaczeniem, k. 403-404, 405-406, 407-408 - komunikaty SWIFT, k. 518-519 - pismo, k. 521-523 - e-mail, k. 1867-1870 - zeznania świadka A. Ż., e-protokół rozprawy z 22 kwietnia 2015 roku - zeznania świadka M. D., A. K., e-protokół rozprawy z 28 września 2015 roku - zeznania świadka L. S.).

13 stycznia 2014 roku (...) AG złożyła za pośrednictwem faxu (przesłanego o godzinie 8:54), e-mailem (przesłanym na adres (...).pl o godzinie 9:06) oraz listownie (za pośrednictwem kuriera) do Banku (...) SA zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z czynnością bankową z wnioskiem o dokonanie blokady środków na rachunku bankowym. W piśmie wskazano, że (...) AG padła ofiarą oszustwa, wskutek którego dokonano na rachunek prowadzony przez Bank (...) SA przelewów w łącznej kwocie (...) euro. (...) AG cofnął dyspozycje przelewów w swoim banku oraz poinformował o sprawie prokuraturę. Około godziny 15.00 do Departamentu Zapobiegania Przestępstwom Finansowym w Banku (...) SA wpłynęła przesyłka kurierska. Zawierała ona pismo, w którym przedstawiono opis oszustwa, którego ofiarą miała paść powódka. Rzuciło ono nowe światło na sprawę i dało asumpt do ponownego podjęcia działań. Pracownicy Departamentu ustalili, że zamienione na złotówki środki zostały przetransferowane na rachunek bankowy (...) Limited prowadzony w (...) SA. Po zaalarmowaniu pracowników tego banku telefonicznie oraz przesłaniu zawiadomienia faxem na rachunek została nałożona blokada. Ponadto (...)SA o zaistniałej sytuacji poinformowało prokuraturę, przesyłając dokumenty przekazane przez Bank (...) SA. Zawiadomienia przesłane przez (...) AG innymi kanałami (faxem i e-mailem) zostały przekazane do wspomnianego Departamentu Banku (...) SA dopiero w późniejszym okresie. Departament nie miał informacji o dokonaniu wcześniejszej blokady oraz skierowaniu zawiadomienia do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Nieprzedstawienie źródła pochodzenia dochodów zgromadzonych na rachunku jest informacją istotną z punktu widzenia oceny sytuacji pod kątem stwierdzenia prania brudnych pieniędzy. O takiej okoliczności należy powiadomić Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. W późniejszym okresie sprawa transakcji na rachunku (...) Limited była poddana analizie. Doszło do reorganizacji trybu odbioru komunikatów SWIFT oraz zwiększono częstotliwość wymiany informacji pomiędzy komórkami banku (k. 410-411 - pismo, k. 412-414 - fax, k. 415-416, 417 - e-maile, k. 418-419 - wydruki kuriera, 819-820 - pełnomocnictwo, k. 1867-1870 - zeznania świadka A. Ż., e-protokół rozprawy z 22 kwietnia 2015 roku - zeznania świadka M. D., A. K., e-protokół rozprawy z 17 września 2015 roku - zeznania świadka P. D., e-protokół rozprawy z 28 września 2015 roku - zeznania świadka L. S.).

13 stycznia 2014 roku na podstawie poleceń przelewów złożonych o godzinie 13:39, 13:47 i 13:53 z rachunku bankowego (...) Limited na rachunek bankowy (...) Limited prowadzony przez (...) SA przepłynęła łącznie kwota (...) zł. Również w tym dniu (...) Limited udzieliła M. W. pełnomocnictwa do samodzielnego i swobodnego dysponowania rachunkiem spółki. Z tej samej daty pochodzi faktura związana z płatnością za obligacje z serii (...), z której wynikało, że została za nie uiszczona kwota (...) euro (k. 494-495 - potwierdzenia przelewów, k. 815 - faktura, e-protokół rozprawy z 22 kwietnia 2015 roku zeznania świadków J. K., J. W., e-protokół rozprawy z 24 kwietnia 2015 roku - zeznania świadka M. W.).

Po przeprowadzeniu tych operacji M. W. próbował niezwłocznie dokonać dalszych transferów środków i 14 stycznia 2014 roku złożył dyspozycje przelewów z rachunku (...) Limited. Środki miały zostać przekazane na rachunek S. N., prowadzony przez (...) Bank w D. (I.) (kwota w euro) oraz rachunek (...) M. W. (kwoty w złotówkach). W celu wykonania przelewu w euro M. W. zlecił założenie na rachunku lokaty nocnej. Do wykonania dyspozycji nie doszło wobec nałożenia przez (...) SA blokady rachunku, o czym poinformowano M. W.. Wcześniej na przedmiotowym rachunku nie odnotowywano takich wpływów, a jedynie niewielkie kwoty (k. 497-498 - polecenie przelewu zagranicznego, k. 499-509 - blankiety, e-protokół rozprawy z 24 kwietnia 2015 roku - zeznania świadków M. P. (1), M. W., e-protokół rozprawy z 17 września 2015 roku - zeznania świadka P. D.).

14 stycznia 2014 roku zostało skierowane do prokuratury (...) zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wobec J. H. (1), w postaci podszycia się pod jego osobę (k. 464-474 - zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z tłumaczeniem).

Pismem z 15 stycznia 2014 roku (...) AG złożyła do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Północ w Warszawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z wnioskiem o dokonanie blokady środków na rachunku bankowym. W piśmie opisane zostały okoliczności dokonania przez spółkę przelewów na rachunek (...). Przy piśmie z 17 stycznia i 6 lutego 2014 roku (...) AG przekazała prokuraturze dokumentację w sprawie (k. 421-426 - zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, k. 428-456 - pismo z załącznikami, k. 458-462 - pismo).

Postanowieniem z 15 stycznia 2014 roku Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ wszczęła śledztwo w sprawie rozporządzenia mieniem znacznej wartości należącym do (...) AG w H. poprzez dokonanie dwóch przelewów w kwocie (...) euro i (...) euro z jej rachunku bankowego na rachunek (...) Limited w M., z którego następnie dokonano przelewów w kwotach (...) zł, (...) zł i (...) zł na rachunek ustalonego podmiotu. Tego samego dnia wydane zostało ponadto postanowienie o blokadzie środków na rachunku na okres 3 miesięcy (k. 116-118 - postanowienie o wszczęciu śledztwa, k. 513-516 - postanowienie o blokadzie).

Pismem z 21 marca 2014 roku, doręczonym 25 marca 2014 roku, (...) AG wezwała Bank (...) SA do zapłaty kwoty (...) euro, w terminie 7 dni (k. 535-527 - pismo, k. 528 - potwierdzenie odbioru).

Pismem z 26 marca 2014 roku działający w imieniu (...) Limited M. W. wezwał do przyjęcia nieodwołalnej dyspozycji przelewu niezwłocznie po upływie okresu blokady, tj. najpóźniej 15 kwietnia 2014 roku, kwoty (...) zł na rzecz (...) Banku (...) w C., jako tytuł wskazując „płatność zgodnie z umową przelewu wierzytelności z 31 lipca 2013 roku” lub ustanowienia innej formy zabezpieczenia wierzytelności banku (k. 511 - pismo).

Postanowieniami z 13 kwietnia 2014 roku Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ przedstawiła zarzuty M. W. i B. B.. Następnie 14 kwietnia 2014 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie zastosował wobec podejrzanych tymczasowe aresztowanie (k. 120-121, 123-124 - postanowienia o przedstawieniu zarzutów, k. 126-129, 130-134 - postanowienie o tymczasowym aresztowaniu).

Postanowieniem z 23 września 2014 roku prokuratura uzupełniła postanowienie o przedstawieniu zarzutów B. B.. Natomiast 1 czerwca 2015 roku do sądu skierowany został akt oskarżenia przeciwko B. B. i M. W., w którym zarzucono im, że działając wspólnie i w porozumieniu przyjęli na rachunek bankowy (...) Limited prowadzony przez Bank (...) SA łączną kwotę (...) euro pochodzącą z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego polegającego na doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez (...) AG poprzez wprowadzenie w błąd upoważnionego przedstawiciela tego podmiotu co do tożsamości osoby uprawnionej w imieniu (...) do wydania dyspozycji przelewu, następnie zlecając jej przewalutowanie i przekazanie na rachunek bankowy (...) Limited prowadzony przez (...) SA kwoty (...) zł, dokumentując go fakturą pro forma za nabycie obligacji, czym działali z zamiarem znacznego utrudnienia stwierdzenia przestępnego pochodzenia przedmiotowych środków finansowych, przez co udzielili pomocnictwa sprawcom oszustwa na szkodę (...) AG (k. 1961-1981 - akt oskarżenia).

M. B. był w przeszłości wspólnikiem B. B. i posiada względem niego znaczne zadłużenie. Poszukiwany listami gończymi, od wielu lat ukrywa się przed wierzycielami, m.in. B. B., który energicznie starał się go odszukać (k. 1997-1998 - protokół przesłuchania A. G.).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie złożonych do akt sprawy dokumentów, które uznał za wiarygodne albowiem ich treść i autentyczność nie budziła wątpliwości.

Nie stanowiły podstawy dokonania ustaleń faktycznych w sprawie złożone przez pozwaną (...) Limited dokumenty, które miały udowadniać istnienie ważnej podstawy do złożonych przez M. W. dyspozycji przelewów, w postaci m.in. faktur, wezwań do zapłaty, kopii weksli, bankowych tytułów egzekucyjnych, postanowień sądowych, komorniczych, korespondencji M. W. z wierzycielami, dokumentów związanych z jego działalnością biznesową etc. (k. 682-685, 687-691, 696-775). Kwestia ta była bowiem pozbawiona znaczenia. Rzeczą istotną było ustalenie, czy istniała podstawa przekazania spornych środków przez (...) AG na rachunek (...) Limited, oraz ważna podstawa transferu dokonanego pomiędzy (...) Limited a (...) Limited.

Sąd oparł się na zeznaniach M. D., A. K., J. K., J. W., M. P. (1), P. D., L. S., K. B., A. Ż., J. H. (2), J. H. (1) i J. D., gdyż były one spójne i logiczne oraz znajdowały potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym.

Odnosząc się do przedstawionej przez pozwany bank niezwykle krytycznej oceny wiarygodności zeznań świadka J. H. (2) należało stanowczo stwierdzić, że nie zasługiwała ona na uwzględnienie. Z faktu, że świadek był uczestnikiem zdarzeń z powodu których jemu też można stawiać zarzuty, nie wynika, że mówił nieprawdę. Jego relacja – wbrew stanowisku banku – była zgodna z zasadami doświadczenia życiowego i szczera. Tworzyła spójną całość z zebranymi w sprawie dowodami, w tym wydrukami korespondencji e-mail i niespornym faktem wpłynięcia na rachunek (...) wpłat od powodowej spółki w kwotach (...) euro i (...) euro. Pozwany bank kwestionując prawdomówność świadka, który wyjaśnił, że przelewy te zostały dokonane w wyniku oszukania go przez nieznane osoby nie podjął wysiłku, aby zastanowić się, w takim razie z jakiego powodu, i w jakich okolicznościach doszło do dokonania tych przelewów. Żadne fakty ujawnione w sprawie nie wskazywały, aby stało się to przez przypadek, czy z jakichkolwiek innych przyczyn, niż wyjaśnił to świadek J. H.. W tym miejscu warto wskazać, że niesłuszny był pogląd pozwanego banku, że do wykazania oszustwa koniecznym było przeprowadzenie w sprawie dowodu z opinii biegłych informatyków, którzy stwierdziliby autentyczność wymiany wiadomości elektronicznych, których wydruki złożyła powódka. Choć w sensie technicznym fakt, kto i jakiej treści maile wymieniał wymaga w istocie dowodu z opinii informatyka, to nie ma przeszkód, aby w okolicznościach danej sprawy, w kontekście całokształtu ujawnionych faktów i zebranych dowodów, uznać proste wydruki korespondencji elektronicznej za dowód, że miała ona miejsce pomiędzy osobami wskazanymi w wydrukach. Przesłanki do takiej oceny zachodziły w niniejszej sprawie. Wydruki z korespondencji złożone do akt, były zbieżne z zeznaniami świadka J. H. i tworzyły logiczną całość z niewątpliwym faktem dokonania wspomnianych przelewów z rachunku powódki na prowadzony u pozwanej rachunek (...).

Oprócz potwierdzenia okoliczności, że M. W. był osobą decyzyjną i sprawował kontrolę nad spółką (...) Limited pozbawione znaczenia dla sprawy były zeznania świadka D. E., gdyż nie ujawniały one okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Kwestia istnienia ważnych podstaw do dokonania dalszych przelewów przez M. W. nie miała znaczenia dla sprawy. Z faktu, że osoba, w której posiadaniu znalazły się środki pieniężne chciała zaspokoić za ich pomocą swoich wierzycieli nie ma znaczenia dla ustalenia, czy wspomniane środki legalnie weszły do jej majątku.

Nie stanowiły podstawy poczynienia ustaleń faktycznych zeznania świadków A. S., C. B., J. P. i M. K., bowiem kwestie związane z zaciągnięciem kredytu w (...)Banku (...) w C. i koniecznością jego spłaty przez M. W. były pozbawione znaczenia dla sprawy.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka A. G. w zakresie rozliczeń pomiędzy B. B. a M. B.. Wynikało z nich, że ostatnio wymieniony był dłużnikiem B. B. na kwoty rzędu (...) dolarów. Zeznania te jednak w żadnym razie nie dawały podstaw, aby przyjąć, by po kilkunastu latach istnienia długu i ogłoszeniu upadłości dłużnika, a także po jego ucieczce z I., nagle zdecydował się on na spłatę zadłużenia względem B. B.. Nawet gdyby jednak założyć taką ewentualność okoliczności sprawy nie dawały żadnych podstaw by przyjąć, że hipotetyczne środki przekazane przez M. B. miały cokolwiek wspólnego z sumami przelanymi z rachunku powódki na rachunek (...). W szczególności w żaden sposób nie zostało wykazane, że M. B. był w jakimkolwiek zakresie wierzycielem (...) AG.

W kontekście przedstawionych zastrzeżeń wskazać trzeba, że w konsekwencji nie można było dać wiary zeznaniom P. N. (1) w odniesieniu do kwestii podstawy przekazania na rachunek (...) Limited środków przez (...) AG. Zważyć należało także, że wiedzę na ten temat, tj. rzekomej spłaty zadłużenia przez M. B. na rzecz B. B. za pośrednictwem (...) AG świadek pozyskał od samego zainteresowanego. Podobnie w tym zakresie należało ocenić zeznania M. W., bowiem wiedza świadka również opierała się na zapewnieniach i wyjaśnieniach B. B..

W odniesieniu do pozostałej części zeznań świadka M. W. stanowiły one podstawę dokonania ustaleń faktycznych w sprawie w zakresie, w jakim znajdowały one potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym. Sąd nie dał im natomiast wiary w zakresie, w jakim świadek omawiał okoliczności i podstawy przepływów pieniężnych pomiędzy (...) a (...) Limited. W pierwszej kolejności należało odnieść się do kwestii związanej z emisją obligacji. Świadek wyjaśniał, że była ona drobiazgowo przygotowywana i to już od 2010 roku, co jest wysoce zastanawiające, zważywszy, że sama spółka (...) została zarejestrowana dopiero 16 grudnia 2010 roku. Zeznania te pozostawały w sprzeczności z zeznaniami złożonymi w ramach postępowania przygotowawczego, gdzie M. W. zeznał, że emisja obligacji była planowana od 2011 roku. Zasadnicze wątpliwości budził fakt, że chociaż jak wynikało z zeznań świadka kwota uzyskana w wyniku emisji obligacji miała służyć dokapitalizowaniu (...) sp. z o.o. w W., a obligacje miały być w późniejszym okresie konwertowane na udziały w tej spółce, to emisja dokonywana była przez inny podmiot - (...) Limited. Dodatkowo ani jedna złotówka ze środków, które wpłynęły na rachunek (...) Limited nie zasiliła kapitału (...) sp. z o.o. w W.. Środki te sądząc z tytułów przelewów zleconych przez M. W. miały zostać zużytkowane na spłacenie różnego rodzaju wierzytelności związanych z prowadzoną przez M. W. działalnością gospodarczą lub inne cele, których związku z inwestycją przy rondzie (...) nie wykazano.

Wątpliwości budził również fakt, że mimo tak starannych przygotowań, związana z emisją i rozliczeniami dokumentacja ujawniała liczne nieścisłości. Uchwała Zarządu (...) Limited z 17 maja 2013 roku wskazuje, że przedmiotem emisji ma być (...) sztuk obligacji serii (...), a zatem ściśle określonej liczby jednej serii obligacji. Warto zauważyć, że (...) obligacji o wartości nominalnej (...) euro każda miało łączną wartość nominalną (...) euro, a nie (...) euro, jak wynikało z uchwały. Taka też ilość została zaoferowana w propozycji nabycia obligacji z 20 czerwca 2013 roku. Z zapisu na obligacje wynikało z kolei, że (...) Limited zobowiązała się do nabycia jedynie (...) sztuk obligacji, przy czym wartość do zapłaty została określona na kwotę (...) euro, która to kwota odpowiada wartości emisyjnej (...) obligacji zbywanych za (...) euro każda. Nie sposób przyjąć, żeby osoba, która miała rzeczywisty zamiar nabycia (...) obligacji (a nie tylko wytworzenia dokumentu pozorującego legalność przepływu środków), nie zauważyła, że zgadza się na zapłatę ceny za (...) sztuk tychże obligacji. Z kolei w porozumieniu z 24 lipca 2013 roku wskazano, że (...) Limited przyjęła ofertę nabycia obligacji o wartości nominalnej (...) euro i wartości emisyjnej (...) euro, co mogłoby znaczyć, że powrócono do ustalenia o emisji i objęciu (...) obligacji. Dopiero 9 stycznia 2014 roku zostaje zawarte porozumienie, wedle którego nastąpi również emisja obligacji serii (...), chociaż świadek twierdził, że druga emisja była od początku planowana. Na ten sam dzień datowana jest faktura pro forma, zgodnie z którą kwota (...) euro ma stanowić zapłatę za (...) sztuk obligacji serii (...), których cenę jednostkową określono na (...) euro. Dokument ten sprzeczny jest z wcześniejszymi dokumentami określającymi cenę emisyjną obligacji na (...) euro za sztukę (a zatem zapłata za (...) sztuk obligacji wyniosłaby w rzeczywistości (...) euro). Te same kwoty zostały powtórzone w fakturze z 13 stycznia 2014 roku.

Kolejną sprzecznością w zeznaniach świadka była kwestia związana z dokonywanymi operacjami na rachunku (...) Limited i w konsekwencji z wydaną przez niego dyspozycją przelewu, gdy środki znalazły się na rachunku (...) Limited. Świadek podkreślał, że przewalutowanie zostało dokonane dla przyśpieszenia dalszego przelewu, by możliwe było zaspokojenie jego wierzycieli. Skoro jednak od początku wiadomym było, że środki przekazane przez (...) Limited miały zostać spożytkowane na spłatę zobowiązań związanych z działalnością gospodarczą M. W., to najlogiczniejszym rozwiązaniem było wykonanie przelewu z rachunku (...) Limited bezpośrednio na rachunki wskazanych przez niego wierzycieli. Zwrócić także należy w tym zakresie uwagę na polecenie przelewu skierowane na rachunek S. N., prowadzony przez (...) Bank w D.. Skoro na rachunek (...) Limited wpłynęła kwota w euro, to możliwe było wykonanie przelewu z rachunku (...) Limited bezpośrednio na rachunek podmiotu (...), przed operacją przewalutowania. Tymczasem cała kwota została najpierw przewalutowana na złotówki i przekazana na rachunek (...) Limited, gdzie musiała by być ponownie przewalutowana, tym razem na euro i dopiero wtedy przekazana do I.. Niewątpliwie zatem było to marnotrawstwo zarówno czasu jak i zapewne środków, bowiem usługa przewalutowania nie jest bezpłatna. Dodatkowe wątpliwości budził fakt, że świadek w ogóle nie pamiętał co to za podmiot i jaką posiadał wierzytelność w stosunku do (...) Limited.

Świadek zeznał, że osoba M. B. / A. L. (1) jest mu znana z doniesień medialnych oraz, że raz spotkał go osobiście w czasie krótkiej wizyty biznesowej na U.. Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynikało jednak, że posiadał on bezpośredni kontakt z tą osobą, zarówno telefoniczny jak i sms-owy.

Sąd nie dał również wiary zapewnieniom świadka, że jego pełnomocnictwo do działania w imieniu (...) Limited co do czynności związanych z emisją obligacji było automatycznie przedłużone. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, okoliczności tej nie potwierdzał, a wręcz przeciwnie - wynika z niego, że pełnomocnictwo obowiązywało do 30 listopada 2013 roku. Należy zauważyć, że przedmiotowe pełnomocnictwo stanowiło materiał zgromadzony w ramach postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuraturę. Gdyby zatem istniały dalsze pełnomocnictwa to niewątpliwie również zostałyby zabezpieczone, a strona pozwana z łatwością mogłaby je przedstawić. Skoro zaś tego nie uczyniła w ciągu ponad roku trwania procesu (kopia pełnomocnictwa została złożona przez powódkę przy piśmie z 22 kwietnia 2015 roku), to uznać należy, że dokument taki nie istnieje.

W zakresie zeznań świadka B. B., stwierdzić należało, że świadek na podstawie art. 261 § 2 k.p.c. odmówił udzielenia odpowiedzi na praktycznie wszystkie pytania łącznie z pytaniami dotyczącymi stosunku do stron procesu. Tym niemniej nie sposób uznać, że zeznania te nie wniosły nic do sprawy - milczenie świadka w tak podstawowych kwestiach jak ewentualne relacje pomiędzy powódką i (...), czy pomiędzy (...) i (...) było w kontekście okoliczności całej sprawy niezwykle wymowne.

Sąd oddalił wniosek dowodowy pozwanej Banku (...) SA o zobowiązanie powódki do złożenia dokumentów wymienionych w punkcie 9. odpowiedzi na pozew. Dla dokonania ustaleń czy doszło do naruszenia przez zarząd powódki wymaganych reguł ostrożności, wewnętrznych procedur i przepisów prawa nie była potrzebna szczegółowa analiza dokumentów, których dołączenia domagał się pozwany bank. Oczywistym było, że J. H. (2) naruszył zasady ładu korporacyjnego i uprawnienia służące mu jako członkowi organu zarządzające powódką, zlecając dokonanie przelewów, które nie rozliczały transakcji, których stroną była powódka. Nie trzeba znać szwajcarskiego prawa, aby mieć pewność, że żaden jego przepis nie upoważnia osoby kierującej spółką do finansowania – na podstawie telefonicznej rozmowy i wiadomości e-mail - transakcji innej osoby prawnej. Powódka nie twierdziła zresztą, aby jakiekolwiek przepisy prawa, wewnętrzne regulacje powódki czy grupy spółek, której była członkiem, uprawniały do uczestniczenia w rzekomych transakcjach, o których mówili J. H. jego nieznani interlokutorzy, a które nie były transakcjami samej powódki.

Sąd oddalił wnioski dowodowe pozwanej (...) Limited zawarte w punktach 6., 8. i 9. odpowiedzi na pozew. Wskazać należy, że okoliczność, czy (...) Limited została wykreślona z rejestru spółek pozwana mogła ustalić samodzielnie, bowiem niewątpliwie rejestr ten jest publicznie dostępny. Przyczyny wykreślenia podmiotu są z punktu widzenia przedmiotu niniejszego postępowania nieistotne. Wniosek o przeprowadzenie dowodów z dokumentów akt sprawy karnej z uwagi na brak sprecyzowania okoliczności, które za ich pośrednictwem miały zostać udowodnione, nie zasługiwał na uwzględnienie. Nadto zauważyć trzeba, że z okoliczności sprawy wynikało, że w prowadzonym przez prokuraturę postępowaniu (...) M. W. miał status osoby podejrzanej. Zgodnie zatem z art. 156 § 5 k.p.k. w zw. z art. 299 § 1 k.p.k. dysponuje on prawem wglądu do akt sprawy i ma możność sporządzenia z nich odpisów lub kopii. Mając na uwadze charakter powiązań pomiędzy M. W. a pozwaną (...) Limited stwierdzić należało, że mogła ona sama dotrzeć do potrzebnych dokumentów. Należy podkreślić, że z okoliczności sprawy nie wynikało, by z uwagi na potrzebę zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania lub ochrony ważnego interesu państwa prokurator odmówił udostępnienia akt. Najlepszym dowodem na powyższą okoliczność jest złożenie przez pozwaną przy odpowiedzi na pozew protokołu przesłuchania M. W. (k. 821-833), który przecież pochodził ze wzmiankowanych akt. Tożsame uprawnienia przysługiwały M. W. w postępowaniu przed sądem, zgodnie z art. 156 § 1 k.p.k. Kwestia kierowania przez powódkę roszczeń do banku (...) AG oraz ewentualnego otrzymania odszkodowania nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Trudno z resztą stwierdzić, jakie miałyby istnieć podstawy do pociągnięcia (...)AG do odpowiedzialności, skoro wykonywał on czynności zgodnie z dyspozycjami składanymi przez powódkę.

Sąd oddalił wnioski dowodowe powódki, zawarte w punktach 2.-6. pisma z 22 sierpnia 2015 roku (k. 851-859), bowiem nie prowadziły one do ustalenia okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwalał na scharakteryzowanie modelu działania w przypadku przestępstw związanych z metodą „social engineering” i na dokonanie oceny okoliczności faktycznych pod kątem ewentualnego wystąpienia takiej sytuacji w przedmiotowej sprawie. Materiał dowodowy pozwalał również na dokonanie oceny działań podjętych przez pozwaną Bank (...) SA w reakcji na przesyłane do niej zawiadomienia, w kontekście możliwości przypisania jej odpowiedzialności deliktowej.

Sąd oddalił wniosek dowodowy powódki o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka M. P. (2) na okoliczności wskazane w piśmie z 24 kwietnia 2015 roku jako spóźniony. Strona powodowa nie wykazała zgodnie z art. 207 § 6 k.p.c., z jakich przyczyn zgłoszenie tego dowodu nie było możliwe w pozwie, nadto niewątpliwie konieczność przesłuchania kolejnego świadka spowodowałoby wydłużenie postępowania.

Sąd oddalił wniosek (...) Limited o przeprowadzenie dowodu z zeznań M. B., ponieważ strona pozwana nie była w stanie przedstawić aktualnych danych adresowych, które umożliwiłyby wezwanie świadka na przesłuchanie lub na skierowanie wniosku o jego przesłuchanie w drodze pomocy prawnej.

Sąd oddalił wniosek pozwanej Banku (...) SA, o przeprowadzaniu dowodu z przesłuchania stron z ograniczeniem do przesłuchania strony powodowej. Mechanizm oszustwa dokonanego na szkodę powódki oraz okoliczności pozwalające na ocenę staranności jej działania zostały w toku postępowania ujawnione w stopniu, który pozwalał na ustalenie okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia tychże kwestii i ich doniosłości w sprawie. Nadto warto zauważyć, że zgodnie z art. 299 k.p.c. dowód z przesłuchania stron dopuszcza się w sytuacji, gdy po przeprowadzeniu postępowania dowodowego pozostały jeszcze w sprawie niewyjaśnione okoliczności istotne dla jej rozstrzygnięcia. Mając na uwadze dotychczas zgromadzony materiał dowodowy, zdaniem Sądu, przesłuchanie członków zarządu powódki nie doprowadziłoby do takiego rezultatu.

Sąd oddalił wniosek o ponowne zwrócenie się do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej o przedstawienie dokumentacji. Należy zauważyć, że zgodnie z art. 32 ust. 1 ustawy z 16 listopada 2000 roku o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (Dz.U. 2016, poz. 299 j.t.) informacje zgromadzone w trybie i zakresie przewidzianym przepisami ustawy są udostępniane przez Generalnego Inspektora sądom i prokuratorom na potrzeby postępowania karnego, na ich pisemny wniosek. W ocenie Sądu brak jest podstaw do twierdzenia, jak czyni to pozwana, że zapis „na potrzeby postępowania karnego” odnosi się tylko do prokuratorów. Przeciwko takiej interpretacji przemawia konstrukcja przepisu, w szczególności użycie łącznika „i”, jak również brak racjonalnych przesłanek do poczynienia proponowanego przez pozwaną rozróżnienia. Ostatecznie zatem uznać trzeba, że w ramach niniejszego postępowania Sąd nie mógł żądać od Generalnego Inspektora Informacji Finansowej informacji, a ewentualne wezwanie spotkałoby się ze słuszną odmową.

Sąd zważył, co następuje.

W niniejszej sprawie powódka domagała się zasądzenia od pozwanych solidarnie, ewentualnie in solidum, kwoty (...) zł wraz z odsetkami. Powódka wskazała, że względem (...) Limited z siedzibą w L. (C.) przysługuje jej roszczenie z tytułu deliktu oraz bezpodstawnego wzbogacenia. Z kolei względem Banku (...) SA w W. zdaniem powódki przysługiwało jej roszczenie z tytułu deliktu.

Z okoliczności sprawy wynikało, że ówczesny prezes powodowej spółki J. H. złożył 9 stycznia 2014 roku dyspozycje przelewów na rachunek bankowy (...) w M. (W.) prowadzony w Banku (...) SA we W. na kwotę (...) euro oraz (...) euro. Prowadzone postępowanie, wbrew twierdzeniom pozwanej (...) Limited, nie wykazało, by istniało jakiekolwiek uzasadnienie czy też ważne podstawy przekazania na rachunek bankowy (...) Limited kwoty (...) euro. W szczególności brak było podstaw do uznania, że powódka była z jakiegokolwiek tytułu dłużniczką niezwykle enigmatycznej osoby, w przypadku której istniały wątpliwości nawet w zakresie jej danych osobowych - w toku postępowania funkcjonowała pod takimi określeniami jak M. B., B., A. L. (2).

Ustalony stan faktyczny dawał natomiast w ocenie Sądu podstawy do stwierdzenia, że wykonane na rzecz (...) Limited przelewy miały charakter niekorzystnego rozporządzenia mieniem na skutek oszustwa, którego ofiarą padł J. H. (2), a w konsekwencji powódka. Z okoliczności sprawy wynikało, że 12 grudnia 2013 roku J. H. (2) odbył rozmowę telefoniczną z osobą, która podawała się za J. H. (1) - prezesa (...) S.A. Osoba ta miała głos podobny do głosu prawdziwego J. H. (1) oraz wykazywała się dużą znajomością spraw spółki, dlatego też cała sytuacja nie wzbudziła wątpliwości J. H. (2). Oszust powiedział J. H. (2), że grupa kapitałowa, do której należał (...) AG, zamierzała nabyć akcje spółki zlokalizowanej w S.. Prosił o pomoc w jej przeprowadzeniu, poprzez wykonanie przelewów bankowych na rzecz wskazanych podmiotów. Transakcja miała być utrzymana w ścisłej tajemnicy, zaś przelane środki miały być wkrótce zwrócone. W celu dodatkowego uwiarygodnienia się w oczach rozmówcy oszust zaznaczył, że nad całością transakcji czuwa (...) M. F. ((...) odpowiednik KNF), oraz wskazał jako osobę kontaktową prawnika, który rzeczywiście w tym podmiocie pracował. Również inne elementy, jak np. adresy e-mailowe miały za zadanie wytworzyć u J. H. (2) przekonanie, że cała sprawa dotyczy rzeczywistej transakcji. Ponadto oszust / oszuści stosowali także wobec J. H. (2) odpowiednie podejście psychologiczne - w przesyłanych wiadomościach chwalili za dyskrecję, skrupulatne wykonywanie zadań. Trzeba było także zwrócić uwagę na kontekst całej sytuacji, polegającej na tym, że prezes nadrzędnej spółki (a więc osoba stojąca wyżej w korporacyjnej hierarchii), zwraca się z prośbą o wykonanie delikatnego i poufnego zadania. Już sam fakt powierzenia takiego zadania konkretnej osobie wywołuje u niej zadowolenie i poczucie wyróżnienia z tego powodu, że to właśnie jej zlecono ważne i odpowiedzialne zadanie. Stworzenie powyższej otoczki tłumaczyło fakt, dlaczego J. H. (2) bez zastrzeżeń realizował kierowane do niego polecenia.

Mając na uwadze całokształt powyższych okoliczności, w ocenie Sądu, nie dziwił fakt, że J. H. (2) nie podejrzewał podstępu. Powszechnie wiadomym jest, że kwestia przekonania rozmówcy co do swojej tożsamości, rozstrzyga się w pierwszych chwilach nawiązania kontaktu. Oszust / oszuści mieli tego świadomość. Podszyli się zatem pod J. H. (1), z którym J. H. (2) miał w przeszłości styczność. Jednocześnie warto zauważyć, że z okoliczności wynikało, iż kontakty tych osób nie były zbyt częste. Wystarczyło zatem, że oszust posłużył się głosem podobnym do prawdziwego głosu J. H. (1), by zdobyć zaufanie rozmówcy. Gdyby było inaczej, to niewykluczone, że J. H. (2) wyczułby w głosie „fałszywą nutę” i nabrał podejrzeń. Dlatego też dokonany przez oszusta wybór osoby, której tożsamością się posłużył, nie był przypadkowy. Na marginesie warto zauważyć, że w rozmowie telefonicznej, nikt a priori nie zakłada, że jego rozmówca nie jest tym za kogo się podaje. Skoro zatem oszust nie popełnił błędów wypowiadając się ze znajomością faktów o sprawach spółki, a co więcej posługiwał się podobnym do J. H. (1) głosem, to J. H. (2) nie miał podstaw by wątpić w tożsamość rozmówcy. Ostatecznie po pozytywnej „weryfikacji” dalsze napływające instrukcje nie wywoływały u niego wątpliwości.

Pozwani podnosili w tym zakresie zarzut, że działanie J. H. (2), polegające na wypełnianiu, w ich ocenie całkowicie oderwanych od praktyki obrotu, instrukcji, nosiły znamiona rażąco niedbalstwa lub lekkomyślności, a tym samym przyczyniło się, czy wręcz spowodowało szkodę w majątku powódki.

Rozważając ten zarzut należało zwrócić uwagę, że w toku pierwszej rozmowy J. H. (2) nabrał usprawiedliwionego okolicznościami przekonania, że kontaktuje się z nim prawdziwy J. H. (1). Dlatego też później, kiedy dochodziło do wymiany wiadomości e-mail, już nie zastanawiał się nad tożsamością osoby, która się z nim kontaktowała. Okoliczność ta miała daleko idące konsekwencje. Skoro J. H. (2) był przekonany, że kontaktuje się z nim J. H. (1) / osoba działająca w jego imieniu, to fakt ten sam przez się legitymizował przekazywane polecenia. Nie sposób bowiem zakładać, że prezes międzynarodowej korporacji zaryzykuje swoją zawodową reputację dla wykonania niedopuszczalnych transakcji.

Nadto wskazać należy, że samo uzasadnienie nadzwyczajnego trybu nabywania akcji oraz poufności, nie było w ocenie Sądu niespotykane w obrocie. Wręcz przeciwnie - daleko posunięta dyskrecja jest standardem przy zbywaniu kontrolnych pakietów akcji i przejmowaniu jednych spółek przez inne. Również fakt, że zlecone przelewy miały być wykonane na rzecz różnych, często egzotycznych podmiotów nie wydaje się niczym nadzwyczajnym. W globalnej gospodarce występuje sieć powiązań pomiędzy podmiotami z różnych państw. Dlatego też polecenia przelewów (gdyby wynikały z rzeczywistych potrzeb a nie oszustwa) mogły mieć na celu opłacenie zadłużenia przejmowanej spółki (...) względem jej zagranicznych kontrahentów. Dodatkowo z okoliczności sprawy wynikało, że grupa kapitałowa do której należała (...) AG dokonywała wcześniej kupna akcji innych spółek (...), co także mogło wywołać u J. H. (2) wrażenie, że jest to kolejna taka transakcja.

Pozwani podnosili, że działania J. H. (2) zasługiwały na surową ocenę również z tego powodu, że oszustwo, którego ofiarą padła powódka, było wielokrotnie opisywane w prasie, w związku z czym powinien on mieć tego świadomość i zachować daleko idącą ostrożność. Stanowisku temu trudno odmówić racji. Po raz kolejny należy jednak podkreślić wskazywany już fakt, że w działalności biznesowej zaufanie do przełożonego i kontrahenta gra ogromną rolę. Nie da się prowadzić działalności gospodarczej bez zaufania do kontrahentów i zwierzchników. J. H. (2) mógł zatem, kierując się - nadużytym w okolicznościach sprawy - zaufaniem do zwierzchnika, mieć przekonanie, iż rozmawia z rzeczywistym J. H. (1). Działał więc w zaufaniu co do szczerości intencji swojego rozmówcy, co samo w sobie jest dopuszczalne. Nadto zdaniem Sądu pozwani przeceniali wpływ doniesień prasowych na praktykę życia codziennego. Gdyby opisanie w prasie mechanizmu określonego rodzaju oszustwa było w praktyce wystarczającym sposobem na zapobieżenie mu w przyszłości – byłoby to najprostsza metodą eliminowania wielu przestępstw, np. piramid finansowych. Z uwagi na ułomną naturę człowieka, tak się jednak nie dzieje. Również w naszym kraju media wielokrotnie donosiły o różnego rodzaju przestępczych praktykach, a mimo to ich skuteczność nie maleje, a kolejne ofiary oszustów publicznie opowiadają o okolicznościach, w jakich doszło do wykorzystania ich dobrej wiary. Można w tym miejscu pokusić się o ogólne spostrzeżenie, że nikt nie wyobraża sobie, że sam mógłby paść ofiarą przestępstwa, dopóki się to rzeczywiście nie stanie.

Podsumowując, stwierdzić należało, że w ocenie Sądu działanie J. H. (2), choć dawało się usprawiedliwić okolicznościami, w jakich doszło do oszustwa, niewątpliwie cechowało się też naruszeniem zasad wymaganej od osoby na wysokim stanowisku menadżerskim ostrożności, zasad ładu korporacyjnego, a nawet prawa. Pomimo to nie było podstaw, aby uznać, że wyłączało to lub ograniczało odpowiedzialność osób trzecich, które skorzystały z oszustwa popełnionego na szkodę powódki lub dopuściły się własnego deliktu. Nie ma bowiem powodów, aby uznać, że osoba prawna, która padła ofiarą oszusta, którego to oszustwa można byłoby uniknąć, gdyby nie brak poszanowania reguł ostrożności, procedur, a nawet prawa, przez członka jej organu, nie może domagać się zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia/odszkodowania od tego, kto bezpodstawnie wzbogacił się jej kosztem w wyniku owego oszustwa lub tego, kto popełnił własny delikt z tym oszustwem związany.

Warto też wskazać, że przychylenie się do argumentacji pozwanych rodziłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego skutki. Idąc tropem ich argumentacji należałoby uznać, że fakt padnięcia ofiarą oszustwa, w sytuacji, gdy ofiara wykazała się brakiem wymaganej ostrożności i przestrzegania procedur, a nawet prawa, stanowi podstawę do ustalenia przyczynienia się przez pokrzywdzonego do powstania szkody / powiększenia jej rozmiarów i obniżenia należnego mu odszkodowania. Oszust, który namówił ofiarę do sprzecznego z prawem zadysponowania pewną kwotą pieniędzy nie ma prawa do zatrzymania sobie żadnej części tej kwoty. To samo dotyczy każdego, kto skorzystał z oszustwa lub popełnił własny delikt związany z tym oszustwem.

Przechodząc do oceny podjętych przez pozwaną Bank (...) SA działań po wpłynięciu na rachunek bankowy (...) Limited zleconych przez powódkę przelewów należało przede wszystkim skonfrontować poczynione w sprawie ustalenia faktyczne z obowiązkami, jakie na pozwaną nakładają przepisy prawa. Kluczowe w tym zakresie była ustawa z 16 listopada 2000 roku o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (Dz.U. z 2016 r., poz. 299, j.t.) („ustawa”), jako że w rozumieniu jej przepisów, pozwana jako bank krajowy jest instytucją obowiązaną do jej stosowania (art. 2 ustawy). Wypada zatem na wstępie zauważyć, że zgodnie z art. 10a ust. 1 ustawy, w brzmieniu obowiązującym od 25 czerwca 2009 roku (Dz.U. z 2009 r., nr 166, poz. 1317) instytucje obowiązane wprowadzają w formie pisemnej wewnętrzną procedurę w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Zgodnie z ust. 2 tego przepisu procedura powinna w szczególności zawierać określenie sposobu wykonania środków bezpieczeństwa finansowego, rejestracji transakcji, sposobu analizy i oceny ryzyka, przekazywania informacji o transakcjach Generalnemu Inspektorowi, procedury wstrzymania transakcji, blokady rachunku i zamrożenia wartości majątkowych. Pozwana w toku postępowania nie przedstawiła takiego dokumentu, czym uniemożliwiła dokonania oceny działań pracowników pod kątem ich zgodności z własnymi wewnętrznymi regulacjami. Należało zatem odwołać się do pozostałych przepisów ustawy i ocenić podjęte działania wedle ogólnych reguł staranności.

Z okoliczności sprawy wynikało, że 9 stycznia 2014 roku na rachunek bankowy (...) Limited wpłynęła łączna suma (...) euro. Tego samego dnia w oddziale banku pojawił się B. B., który podjął działania w celu wykonania przelewu na rachunek bankowy (...) Limited. Wysokość kwoty oraz fakt, że na przedmiotowym rachunku nie odnotowano wcześniej obrotów tego rzędu, wzbudził podejrzenia pracowników banku. Zażądano złożenia dokumentów, z których miało wynikać pochodzenie środków, które wpłynęły na rachunek. Pracownicy o sprawie poinformowali – działające w ramach struktury pozwanego banku – Biuro Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy, które od tej pory nadzorowało ich dalsze działania. Ostatecznie B. B. złożył dyspozycję przewalutowania kwoty (...) euro na złotówki. Pracownicy Oddziału przekonali go, że przy tak dużej sumie warto zaczekać na moment, w którym kurs walut będzie korzystny. Ostatecznie umowa przewalutowania została zawarta 10 stycznia 2014 roku. Po jej zrealizowaniu B. B. oraz M. W. ponownie zaczęli wywierać naciski w celu szybkiego wykonania przelewu na rachunek (...) Limited. Tego samego dnia pozwana przesłała do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej zawiadomienie o podejrzanej transakcji w trybie art. 16 ust. 1 ustawy. Zgodnie z jego treścią instytucja obowiązana, która otrzymała dyspozycję przeprowadzenia transakcji, co do której zachodzi uzasadnione podejrzenie, że może ona mieć związek z popełnieniem przestępstwa, o którym mowa w art. 165a lub art. 299 k.k., ma obowiązek niezwłocznie zawiadomić na piśmie Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, przekazując wszystkie posiadane dane określone w art. 12 ust. 1 oraz art. 12a wraz ze wskazaniem przesłanek przemawiających za wstrzymaniem transakcji lub blokadą rachunku, oraz wskazać przewidywany termin jej realizacji. Z okoliczności sprawy wynikało, że w zawiadomieniu wskazano dane transakcji i wyliczono kwestie, które wzbudziły wątpliwości pracowników banku. Przesłano dokument przedstawiony przez B. B. i M. W. w postaci datowanej na 9 stycznia 2014 roku faktury pro forma, ale nie poinformowano, że został on przedłożony jako dowód legalności wpłynięcia środków na konto (...).

W ocenie Sądu, w przedstawionych okolicznościach należało zgodzić się ze stanowiskiem powódki, że pozwany bank uchybił swym ustawowym obowiązkom dotyczącym przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy. Informując GIIF nie wskazał, że klient banku w osobie (...) indagowany o pochodzenie środków na swoim koncie przedłożył fakturę pro forma, która w oczywisty sposób pozostawała bez związku z wpływem środków na rachunek (...). W fakturze tej nie padła nawet nazwa podmiotu, z rachunku którego przelano pieniądze. W trakcie przesłuchania przed tutejszym Sądem dyrektor oddziału banku, w którym prowadzony był rachunek (...), zeznał, że miał świadomość, iż GIIF powinien otrzymać informację o tym, co klient oświadczył pytany o pochodzenie środków, które wpłynęły na jego rachunek. Podał, że spodziewał się, że takowe informacje, w tym kopię wspomnianej faktury pro forma GIIF otrzyma z właściwej nadrzędnej jednostki pozwanego banku, którą nazwał Biurem Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Zarzut nierzetelnego poinformowania Głównego Inspektora Informacji Finansowej należało zatem uznać za uzasadniony.

Powódka, o tym, że padła ofiarą przestępstwa, dowiedziała się 10 stycznia 2014 roku i wtedy też zaczęła prowadzić działania w celu odzyskania środków. Ich skutkiem było nadanie przez (...) AG (bank obsługujący powódkę) komunikatów S. (...). Powołano się w nich na podejrzenie, że płatności przekazane na rachunek bankowy (...) Limited zostały dokonane na skutek działania beneficjenta określonego jako „fraudulent”, zaś sam rachunek może być używany do „fraudulent investments”. Zwrócono się o anulowanie transakcji i zwrot środków. Przedmiotowe komunikaty zostały odebrane przez Bank (...) SA 13 stycznia 2014 roku, o godzinie 8:42. Sposób działania pozwanego banku po tej chwili również należało ocenić negatywnie.

Wypada zatem krytycznie odnieść się do kwestii obiegu informacji pomiędzy poszczególnymi pracownikami i komórkami pozwanej. Jak już wskazano, komunikaty SWIFT wpłynęły do pozwanej o godzinie 8:42, jednakże do Departamentu Zapobiegania Przestępstwom Finansowym, który zajmował się oceną komunikatów o takiej treści, trafiły one dopiero o godzinie 12:56. Z kolei pismo pełnomocnika powódki, które również w godzinach porannych zostało nadesłane faxem oraz e-mailem (odpowiednio o 8:54 i o 9:06), nie wzbudziło żadnego zainteresowania i nie zostało przekazane. Z okoliczności sprawy wynikało bowiem, że do wymienionego Departamentu pismo to trafiło dopiero około godziny 15.00 w formie papierowej (przesyłka kurierska). Z okoliczności sprawy wynikało ponadto, że w strukturze Banku (...) SA równolegle działały obok siebie dwie komórki - Biuro Prania Brudnych Pieniędzy (czy też Biuro Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy) i Departament Zapobiegania Przestępstwom Finansowym - które niejako zajmowały się różnymi aspektami związanymi z podejrzanymi transakcjami. Również w tym zakresie, zdaniem Sądu, brak było odpowiedniego przepływu informacji. Pracownik Departamentu, który około godziny 13.00 zajął się nadesłanymi przez (...) AG komunikatami SWIFT i zbadał rachunek (...) Limited nie wiedział, że w odniesieniu do właśnie tego rachunku i ostatnio odnotowanych na nim operacji kierowane było zawiadomienie do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Wydaje się, że mogło to wpłynąć na sposób podejmowania przez pracownika Departamentu dalszych czynności. Nie dysponował on jednakże takimi informacjami, jak również nie zostało mu przekazane pismo pełnomocnika powódki. Z tego też względu pracownik ograniczył się do rutynowej i pobieżnej kontroli w trakcie którego ustalił, że na rachunku wskazanym w komunikacie od 10 stycznia 2014 roku nie ma środków. Założył zatem, że zostały one już wytransferowane i zaniechał dalszych czynności. Jak wynikało jednak z okoliczności sprawy było to założenie błędne. Środki te (a raczej ich równowartość pomniejszona o wynagrodzenie banku pobrane za przewalutowanie), po przeprowadzeniu operacji przewalutowania były bowiem zgromadzone na rachunku złotówkowym, zatem nie zostały jeszcze wytransferowane z Banku (...) SA i można było podejmować wobec nich dalsze czynności. Dysponując kompletem informacji pozwana powinna była zastosować dyspozycję art. 106a ust. 3 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku prawo bankowe (Dz.U. 2015, poz.128, j.t. ze zm.) („p.b.”), która wyposaża bank w uprawnienie do dokonania blokady na rachunku, w razie powzięcia uzasadnionego podejrzenia, że zgromadzone na rachunku bankowym środki, w całości lub w części pochodzą lub mają związek z przestępstwem innym niż przestępstwo, o którym mowa w art. 165a lub art. 299 k.k. Warto w tym miejscu wskazać, że zgodnie z art. 106a ust. 10 p.b. bank nie ponosi odpowiedzialności za szkodę, która może wyniknąć z wykonania w dobrej wierze obowiązków określonych w ust. 3-5. To z kolei oznacza, że dokonanie blokady, o którym mowa w art. 106a ust 3 p.b. wbrew jego dosłownym brzmieniu nie stanowi „uprawnienia” banku, lecz jego obowiązek. Zaniechanie w tym zakresie, w sytuacji gdy pozwana posiadała wszelkie przesłanki do podjęcia odpowiednich czynności, należało ocenić jako nieprawidłowe.

Z ustaleń faktycznych wynikało, że przesłane przez(...) AG komunikaty miały standardową treść i zawierały określenie „fraudulent”. Wskazuje ono na działanie „przestępne” / „oszukańcze”. Zdarza się, że banki posługują się nim by wskazać na omyłkową transakcję oraz wywrzeć swego rodzaju presję na szybszy zwrot środków. Tym niemniej niezależnie od tego, czy przedmiotowe komunikaty zostały sformułowane w sposób, który odpowiednio oddawał powagę sytuacji, negatywnie należy ocenić fakt, że o komunikatach tych – w ciągu 24 godzin od pierwszej informacji – nie został poinformowany Generalny Inspektor Informacji Finansowej. Niewątpliwie stanowiły one bowiem dodatkową, oprócz wskazanych w zawiadomieniu, przesłankę przemawiającą za wstrzymaniem transakcji lub blokadą rachunku, o której mowa w art. 16 ust. 1 ustawy. Gdyby pozwana niezwłocznie poinformowała GIIF o otrzymanych rano 13 stycznia 2014 roku z banku(...) komunikatach SWIFT, wspomniany urząd zapewne dokonałby blokady środków.

Podsumowując stwierdzić należało, że pozwany (...) dopuścił się zaniechań, które miały bezprawny charakter. Brak przepływu / znaczne opóźnienia w komunikacji pomiędzy poszczególnymi pracownikami / komórkami, skutkowała tym, że pozwana nie dokonała prawidłowej analizy nadesłanych do niej informacji. Skutkiem było nieprawidłowe wykonanie obowiązku, o którym mowa w art. 16 ust. 1 ustawy oraz niewykonanie obowiązku wynikającego z art. 106a ust. 3 p.b., czyli obowiązku zablokowania środków, wobec podejrzenia, że pochodzą one z przestępstwa. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że z ustaleń faktycznych wynikało, iż po zakończeniu całej sprawy pozwana wprowadziła zmiany w swojej wewnętrznej organizacji. Również fakt, że po przesłaniu informacji (...) Bank (...) SA w krótkim czasie dokonał blokady rachunku (...) Limited, uniemożliwiając dalsze dysponowanie środkami powódki świadczy o tym, że gdyby pozwana działała z należytą starannością, to środki mogłyby zostać zablokowane już na rachunku (...) Limited. Niewątpliwie bowiem pozwana otrzymała dostateczną ilość informacji w czasie, który wystarczał na dokonanie analizy sytuacji i podjęcie odpowiednich działań.

Nie można też było pominąć, że stosownie do art. 8b i 9a ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy bank ma obowiązek stosowania środków bezpieczeństwa finansowego, polegających w szczególności na sprawdzeniu i potwierdzeniu danych klienta w przypadku zawierania z nim umowy lub gdy istnieje podejrzenie prania pieniędzy. Pozwany bank zawarł z (...) nową umowę o prowadzenie rachunku złotowego, co stało się w czasie, kiedy pracownicy 48 Oddziału pozwanego mieli poważne wątpliwości odnośnie legalności pochodzenia środków na rachunku (...). Nie dokonali oni jednak identyfikacji klienta, nie upewnili się czy B. B. był uprawniony do reprezentowania (...). Gdyby to uczynili okazałoby się, że wspomniana spółka od jesieni 2013 roku nie istnieje, nie można jej więc było założyć nowego rachunku, ani dokonywać na nim jakichkolwiek transakcji.

Powyższe okoliczności przemawiały jednoznacznie za uznaniem, że pozwany (...) dopuścił się czynu niedozwolonego. Jego skutkiem było powstanie po stronie powódki szkody polegającej na niemożności odzyskania w styczniu 2014 roku należących do niej środków pieniężnych, które wcześniej bez podstawy prawnej zostały przelane na rachunek bankowy nieistniejącej spółki (...), prowadzony w pozwanym banku. Po tym, kiedy powódka utraciła swoje środki na skutek wykonania przelewów na rachunek (...) udało się jej nieomal je odzyskać, gdyż ustalono, że bez podstawy prawnej znalazły się one w pozwanym banku. Bezprawne zaniechanie przez (...) poinformowania GIIF o wszystkich okolicznościach sprawy, zaniechanie obowiązku zidentyfikowania klienta przy zawieraniu nowej umowy o rachunek złotówkowy i zaniechanie blokady środków, pomimo okoliczności wskazujących, że pochodzą z przestępstwa (wbrew obowiązkowi z art. 106a p.b.) spowodowały, że powódka ponownie utraciła należące do niej środki. Gdyby nie delikt pozwanego banku środki te mogłyby zostać zwrócone powódce. W ocenie Sądu normalny związek przyczynowy pomiędzy działaniami i zaniechaniami pozwanego banku a szkodą nie budził w okolicznościach sprawy wątpliwości. Gdyby nie delikt (...) powódka już dawno odzyskałaby swoje środki, gdyż znalazły się one na rachunku nieistniejącej osoby prawnej prowadzonym w pozwanym banku, zapewne zostałyby więc jej zwrócone przez tenże bank, który stał się ich faktycznym posiadaczem.

Niesłusznie pozwany bank wywodził, że nie mogło być mowy o adekwatnym związku przyczynowym pomiędzy jego działaniami i szkodą poniesioną przez powódkę, gdyż szkoda ta powstała już w momencie wyjścia środków z rachunku powódki, z czym pozwany bank nie miał nic wspólnego. W relacji z pozwanym szkoda powódki nie polegała bowiem na pierwotnej utracie środków, a na następczym zdarzeniu w postaci pozbawienia powódki możliwości ich odzyskania. Obrazowo można to przedstawić na przykładzie zdarzenia polegającego na kradzieży, np. pozwanemu bankowi, furgonu napełnionego bankowymi pieniędzmi. Przestępcy pozostawiają ów furgon na parkingu. Poszkodowany bank, np. pozwany, dowiaduje się o tym i wysyła pracowników po odbiór swojej własności. Tymczasem właściciel parkingu, pomimo przedstawienia mu dowodów własności auta i jego zawartości, stwierdza, że nie może wydać pojazdu z pieniędzmi, bo na parking wprowadzili go inni ludzie, a on nie wie czy to byli złodzieje. Prosi o przyjście następnego dnia, bo sprawa wymaga przemyślania. Następnego dnia pracownicy banku, którzy przyszli na parking po odbiór własności banku dowiadują się, że właściciel parkingu wydał furgon osobom, które wstawiły auto na parking. W tak zarysowanej sytuacji działania i zaniechania właściciela parkingu pozostają w normalnym związku przyczynowym ze szkodą polegającą na utracie możliwości odzyskania skradzionego pojazdu z pieniędzmi. Nawet jeśli później poszkodowanemu bankowi udałoby się następnie ustalić, gdzie pojazd w końcu trafił i uzyskać tymczasowe rozstrzygnięcie o zabezpieczeniu go do czasu zakończenia sprawy. Podobnie w okolicznościach niniejszej sprawy. Pozwany bank naruszając omówione wyżej obowiązki wynikające z ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i p.b. nie zatrzymał znajdujących się w jego władaniu środków, dopuścił do rozdysponowania nimi przez B. B., który nie miał do tego żadnego prawa, gdyż spółka, na której koncie środku zalegały przestała istnieć, co (...) mógł łatwo ustalić, gdyby tylko przestrzegał obowiązku identyfikowania klienta przy zawieraniu z nim kolejnej umowy. W odpowiedzi na zgłaszane przez (...) wątpliwości, na jakiej podstawie prawnej bank miałby dokonać zwrotu, należy udzielić najprostszej możliwej odpowiedzi. Każdy osoba, która znajdzie się w posiadaniu cudzego majątku ma obowiązek zwrócić go uprawnionemu, co wynika z natury prawa podlegającego zwrotowi. Skoro prawo służy uprawnionemu, to inni, którzy z jakichkolwiek powodów znaleźli się w jego posiadaniu, powinni je uprawnionemu zwrócić. Pozwany bank miał obowiązek zwrócić powódce jej środki, tak jak każda inna osoba, która znalazłaby się w ich posiadaniu nie mając do nich żadnych praw.

Reasumując, pozwany bank odpowiadał zatem – według zasady określonej w art. 415 k.c. – za własny delikt, polegający na zawinionym i bezprawnym naruszeniu reguł i obowiązków banku, wyrażonych w ustawie o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu i prawie bankowym, co zostało już opisane powyżej. Skutkiem tego było przekazanie należącej do powódki kwoty (...) zł na rachunek (...) Limited. Gdyby pozwana działała prawidłowo, to kwota ta zostałaby przez nią zablokowana na rachunku bankowym (...) Limited. Skoro zaś nie uczyniła zadość ciążącym na niej obowiązkom, to odpowiada za wynikłą stąd dla powódki szkodę, równą wytransferowanej kwocie, tj. (...) zł.

Podstawę odpowiedzialności pozwanego banku stanowił też art. 416 k.c. stanowiący, że osoba prawna jest zobowiązana do naprawienia szkody wyrządzonej z winy jej organu. Zarząd banku odpowiada bowiem za takie zorganizowanie pracy tej instytucji zaufania publicznego, aby jej pracownicy sprawnie przekazywali sobie informacje i stosowali obowiązujące ich przepisy prawa.

Przechodząc do kwestii odpowiedzialności pozwanej (...) Limited na wstępie wypada zaznaczyć, że na rozważania te w dużej mierze rzutowały zeznania M. W. i ich ocena, dokonana przez Sąd, w części faktycznej uzasadnienia.

Pozwana (...) stała na stanowisku, że środki które znalazły się na rachunku (...) Limited zostały uiszczone przez powódkę z tytułu spłaty zobowiązania wobec jej wierzyciela M. B., który z kolei był dłużnikiem B. B.. Dalszy transfer środków uzasadniony był dokonaniem przez (...) Limited zakupu obligacji pozwanej, co do których emisji spółki prowadziły wcześniej negocjacje.

Rozpatrując kolejno elementy powyższego schematu wskazać trzeba, że ujawniony w sprawie materiał dowodowy nie dawał żadnych podstaw do uznania, iż powódka była dłużniczką M. B. z jakiegokolwiek tytułu. Warto jednocześnie zauważyć, że tak naprawdę poza okolicznością, że M. B. jest dłużnikiem B. B. z tytułu bliżej nieokreślonych rozliczeń sprzed kilkunastu lat, nie udało się ustalić żadnego faktu na jego temat. Nawet nazwisko tej osoby było kwestią niejednoznaczną. Niezależnie od braku pozytywnych ustaleń w powyższym zakresie, zdaniem Sądu stan faktyczny sprawy również kazał wątpić w to, że środki, które wpłynęły na rachunek (...) Limited wynikały ze spłaty długów M. B. względem B. B.. Co najmniej zaskakującym wydaje się, że osoba, poszukiwana listami gończymi decyduje się na dobrowolną spłatę kilkunastoletnich (a więc w świetle prawa zapewne przedawnionych) zobowiązań. Zastanawiającym jest, że B. B., który przez tak długi czas nie mógł uzyskać zaspokojenia był tak pewny otrzymania spłaty, że z wielomiesięcznym wyprzedzeniem rozpoczął negocjacje i planował, że (...) Limited dokona zakupu obligacji za znaczne sumy.

Ostatecznie, w świetle zgromadzonego materiału dowodowego stwierdzić należało, że przelew spornych środków na rachunek bankowy (...) prowadzony w pozwanym banku nie był wynikiem realizacji zobowiązania ze stosunku przekazu, w którym powódka (przekazany), spełniając na zlecenie M. B. (przekazującego) świadczenie na rzecz (...) (odbiorcy przekazu) uiścił kwotę (...) euro, lecz wynik oszustwa popełnionego na szkodę powódki, przez jak na razie nieujawnionych sprawców. Udział M. B. w całym przedsięwzięciu w ogóle nie jest pewny. Najprawdopodobniej osoba ta została wskazana tylko po to, by uwiarygodnić zaistniałe przesunięcie majątkowe, tudzież wykazać dobrą wiarę B. B. / (...) jako odbiorcy środków. O istnieniu dobrej wiary po stronie (...) nie mogło być w niniejszej sprawie mowy. Wskazane powyżej okoliczności jasno wskazywały, że B. B. nie miał żadnych podstaw do przyjmowania, że pieniądze, które wpłynęły na rachunek (...) znalazły się tam legalnie. Za taką konstatacją przemawiał również fakt odmowy odpowiedzi na poszczególne pytania przez B. B., w ramach składanych zeznań. Wymawianie się zagrożeniem poniesienia znacznej szkody majątkowej wyraźnie wskazuje, że ewentualne złożenie przez B. B. zeznań pozwoliłoby ustalić, że był on świadom, iż wpływ środków na rachunek (...) Limited pozbawiony był legalnych podstaw.

W dalszej kolejności należało zbadać kwestię związaną z emisją obligacji, gdyż to ona miała stanowić podstawę dalszego transferu środków pieniężnych. Wyjaśnienia pozwanej w tym przedmiocie należało uznać za całkowicie nieprzekonujące. Pozwana wskazywała, że pozyskane w ten sposób środki miały zostać przeznaczone na dokapitalizowanie Centrum Handlowego (...) sp. z o.o. w W. i były wcześniej oferowane innym podmiotom. Twierdzeniu temu przeczą okoliczności sprawy. Gdyby bowiem w istocie taki był cel emisji, to przede wszystkim o wiele prostszym rozwiązaniem było przeprowadzenie emisji obligacji przez Centrum Handlowe (...) sp. z o.o. zwłaszcza że, jak wskazywała pozwana, spółka ta posiada duży majątek (w tym własność licznych nieruchomości). Wydaje się także, że dla potencjalnych obligatariuszy Centrum Handlowe (...) sp. z o.o. byłoby bardziej wiarygodnym partnerem niż pozwana (...), o której wiadomo tylko tyle, że jest jej jedynym udziałowcem dla celów optymalizacji podatkowej. Ponadto, na co zwrócono już uwagę w części faktycznej uzasadnienia, jeśli środki z emisji obligacji miały dokapitalizować Centrum Handlowe (...) sp. z o.o., to wydaje się, że powinny one trafić do tej spółki. Tymczasem z okoliczności sprawy wynikało, że po wpłynięciu środków na rachunek pozwanej, miały one zostać przekazane na rzecz różnych podmiotów (m.in. na rzecz samego M. W., który działał jako pełnomocnik pozwanej), wśród których zabrakło jednak Centrum Handlowego (...) sp. z o.o. Trudno zatem stwierdzić, jaką korzyść z emisji obligacji odniosłaby ta spółka - ewentualna kondycja finansowa głównego udziałowca i możliwość zwolnienia się przez niego ze zobowiązań nie miała dla Centrum Handlowego (...) sp. z o.o. znaczenia. Warto w tym kontekście zauważyć, że zgodnie z treścią listu intencyjnego z 3 czerwca 2013 roku środki pozyskane z emisji obligacji miały zostać spożytkowana na dokończenie inwestycji polegającej na budowie i uruchomieniu centrum handlowego w W.. Spłata zobowiązań pozwanej związanych z zakupem innych nieruchomości, czy też polecenie zapłaty na rzecz całkowicie egzotycznego podmiotu jak S. N. nie realizuje tego celu. Wypada zauważyć, że większość zobowiązań, na które powoływała się pozwana miało powstać w 2012 roku, zatem przystępując do negocjacji (...) Limited wiedziała ona o ich istnieniu. Nic nie stało zatem na przeszkodzie, aby wprost wskazać, że pozyskane z obligacji środki będą wykorzystane na bieżące potrzeby emitenta. Ponadto, warty odnotowania jest także fakt, że po założeniu blokady na rachunku M. W. złożył dyspozycję przekazania kwoty (...) zł na rzecz (...)Banku (...) w C., celem spłaty swojego prywatnego długu, związanego z prowadzoną osobiście działalnością gospodarczą. Jasno wynika z tego, że M. W. kwotą zgromadzoną na rachunku pozwanej zamierzał dysponować całkowicie dowolnie, bez związku z budową i uruchomieniem centrum handlowego w W.. Bez znaczenia był fakt, że kredyty udzielone M. W. były zabezpieczone hipotekami na nieruchomościach stanowiących własność Centrum Handlowe (...) sp. z o.o. Oznacza to jedynie, że spółka ta w razie spłaty zobowiązań przez M. W. utraciłaby status dłużnika rzeczowego. W żaden sposób nie przybliża to do realizacji celu w postaci inwestycji związanej z budową centrum handlowego. Tym samym w ocenie Sądu zapisy o współpracy gospodarczej, stworzeniu konsorcjum etc. stanowiły jedynie pretekst dla usprawiedliwienia przesunięć majątkowych pomiędzy (...) Limited i pozwaną (...).

Wątpliwości budził również fakt, że mimo tak starannych przygotowań, związana z emisją obligacji i rozliczeniami dokumentacja zawierała liczne sprzeczności i nieścisłości, świadczące o jej fikcyjnym charakterze. Uchwała Zarządu (...) Limited z 17 maja 2013 roku wskazuje, że przedmiotem emisji ma być 312 sztuk obligacji serii (...), a zatem ściśle określonej liczby jednej serii obligacji. Warto zauważyć, że (...) obligacji o wartości nominalnej(...) euro każda, miało łączną wartość nominalną (...) euro, a nie (...) euro, jak wynikało z uchwały. Taka też ilość została zaoferowana w propozycji nabycia obligacji z 20 czerwca 2013 roku. Z zapisu na obligacje wynikało z kolei, że (...) Company Limited zobowiązała się do nabycia jedynie (...) sztuk obligacji, przy czym wartość do zapłaty została błędnie określona na kwotę (...) euro, która odpowiada wartości emisyjnej (...)obligacji. Z kolei w porozumieniu z 24 lipca 2013 roku wskazano, że (...) Limited przyjęła ofertę nabycia obligacji o wartości nominalnej (...) euro i wartości emisyjnej (...) euro. Dopiero 9 stycznia 2014 roku zostaje zawarte porozumienie, wedle którego miała nastąpić również emisja obligacji serii (...), choć druga emisja miała być planowana od początku. Przyczyna owego porozumienia była jednak zdaniem Sądu inna. B. B. i M. W. musieli się zorientować, że błędne obliczenie kwot nie pozwala na „zagospodarowanie” całej sumy, jaka wpłynęła na rachunek (...) (...) euro odpowiada wartości emisyjnej (...) obligacji, a taka ilość nigdy nie była oferowana, ani też zaakceptowana przez obligatariusza, nadto objęcie ułamkowej części obligacji nie jest możliwe. Oznaczałoby to, że wytworzona wcześniej dokumentacja nie uzasadniałaby transakcji. (...) obligacji po cenie emisyjnej (...)euro odpowiada bowiem kwocie (...) euro. Pozostała zatem kwota (...) euro. Podstawą jej przekazania miało stać się porozumienie pomiędzy nieistniejącą już wówczas (...) i (...), z którego wynikał obowiązek zapłaty przez (...) Limited zaliczki. Zwraca uwagę całkowicie przypadkowa, na tle treści porozumienia, kwota zaliczki (...) euro stanowiąca 18,6% docelowej sumy jaką (...)Limited miała zapłacić za obligacje kolejnej serii, tj. (...) euro. Na 9 stycznia 2014 roku datowana jest faktura pro forma, zgodnie z którą kwota (...) euro ma stanowić zapłatę za (...) sztuk obligacji serii (...), których cenę jednostkową określono na 10.000 euro. Jak już wskazano jest ona sprzeczna z wcześniejszymi dokumentami określającymi cenę emisyjną obligacji na (...) euro za sztukę, a także porozumieniem z 9 stycznia 2014 roku. Te same kwoty zostały błędnie powtórzone w fakturze z 13 stycznia 2014 roku. Warto również zauważyć, że w chwili finalizowania transakcji M. W. nie posiadał umocowania do działania w imieniu pozwanej - pełnomocnictwo do dokonywania czynności w związku z emisją obligacji zostało udzielone do 30 listopada 2013 roku, a co więcej dotyczyło wyłącznie obligacji serii (...).

Podsumowując, należało stwierdzić, że skala ujawnionych sprzeczności i nieścisłości oraz pozostałe okoliczności sprawy - fikcyjna spłata długu M. B., ścisłe współdziałanie B. B. i M. W., którzy reprezentowali odpowiednio obligatariusza i emitenta - dawały podstawę do uznania, że oświadczenia woli związane z procedurą emisji obligacji złożone przez obie strony tej transakcji, miały charakter pozorny w rozumieniu art. 83 k.c. Obie strony działały bowiem za wiedzą i zgodą drugiego kontrahenta, w celu sztucznego stworzenia podstawy, która usprawiedliwiałaby przysporzenie majątkowe po stronie (...) Limited. Skutkuje to nieważnością tychże oświadczeń. Podkreślenia wymaga, że pod symulowanymi czynnościami związanymi z emisją obligacji nie kryła się żadna ważna czynność dyssymluowana, której skuteczność należałoby rozważyć.

Wypada również zwrócić uwagę na fakt, że (...) Limited, która miała stać się obligatariuszem pozwanej w chwili wykonywania zawartych wcześniej porozumień nie istniała. Z okoliczności sprawy wynikało bowiem, że 24 września 2013 roku (...) Limited została rozwiązana i wykreślona z rejestru. Nie mogła zatem stać się podmiotem uprawnionym z tytułu umowy nabycia obligacji, gdyż w chwili jej wykonania nie istniała. To zaś oznacza, że występujący w jej imieniu B. B. podejmował czynności nie mając do tego żadnego umocowani, w warunkach określonych w art. 39 § 1 i 2 k.c., wedle którego osoba działająca jako organ nieistniejącej osoby prawnej, obowiązana jest do zwrotu tego, co otrzymała od drugiej strony w wykonaniu umowy, oraz do naprawienia szkody, którą druga strona poniosła przez to, że zawarła umowę nie wiedząc o tym fakcie. Zaznaczyć przy tym trzeba, że w takiej sytuacji, zdaniem Sądu, dokonana czynność prawna w postaci dokonanej przez B. B. zapłaty była bezwzględnie nieważna (art. 58 § 1 k.c.). Nie może być bowiem mowy o stosowaniu odpowiednio art. 103 § 1 k.c., co dopuszcza się w doktrynie i orzecznictwie w przypadku działania jako falsus organ w warunkach przewidzianych w art. 39 § 1 k.c. W realiach przedmiotowej sprawy podmiot, w imieniu którego działał B. B., nie istniał w dacie dokonania czynności, a zatem następcze potwierdzenie czynności byłoby niemożliwe. Niezależnie od powyższego wskazać trzeba, że jak zaznaczył Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 10 listopada 2004 roku, VI ACa 276/04 (Legalis nr 72913) umowa przedemisyjna nie jest umową przedwstępną. Jej treścią nie jest zobowiązanie do zawarcia w przyszłości umowy przyrzeczonej, ale zobowiązanie albo gwarancja spełnienia określonego świadczenia emisyjnego, realizowanego w postaci czynności stricte emisyjnej oraz wpłaty ceny emisyjnej. Konstrukcja umowy przedemisyjnej najbardziej zbliża ją do umowy sprzedaży rzeczy (praw) przyszłych. Skoro więc ustalono w toku postępowania, że podejmowane przez (...) Limited i (...) Limited czynności prawne związane z emisją były nieważne, to tym samym czynności podejmowane w styczniu 2014 roku, w celu wykonania zapisu na obligacje z 19 lipca 2013 roku nie mogły wywołać żadnego skutku.

Należy także zauważyć, że emisja obligacji pozwanej miała być przeprowadzona w trybie art. 9 ust. 3 ustawy o obligacjach (Dz.U. z 2001 r., nr 120, poz. 1300 j.t. ze zm.), a więc emisji zamkniętej (a contrario do art. 9 ust. 1 i 2 ustawy, które przewidują emisję publiczną). Jak wynikało z treści propozycji miała ona zostać skierowana do 99 oznaczonych przez emitenta adresatów. Spełnienie świadczenia w świetle przepisów ustawy i samych warunków emisji obligacji nie polegało zatem na wydaniu dokumentu obligacji jakiejkolwiek osobie, która się po niego zgłosiła, lecz tylko takiej, która wcześniej przyjęła ofertę jej nabycia. Takim podmiotem miała być w niniejszej sprawie (...) Limited, która w chwili finalizowania transakcji nie istniała. Również z tego względu pozwana (...) nie może twierdzić, że wydanie dokumentu obligacji innemu podmiotowi, a konkretnie B. B., było prawnie skuteczne.

Odmiennie od pozwanej (...) wypadało ocenić kwestię dokonanego przez B. B. przewalutowania kwoty (...) euro na złotówki. Przede wszystkim wypada zauważyć, że dokonana operacja skutkowała tym, że środki zostały przekazane z rachunku walutowego na rachunek prowadzony w złotówkach. Już taka, wydawałoby się, prosta czynność zmyliła czujność pracownika banku, który badając nadesłane komunikaty SWIFT stwierdził, że środki o których mowa nie znajdują się na rachunku. Niewątpliwie zatem przedmiotowa operacja utrudniła zbadanie sprawy. Nie można również zgodzić się z pozwaną, jakoby, w przypadku chęci ukrycia środków, lepszym rozwiązaniem byłoby wypłacenie środków w bankomatach / oddziałach banku. Niniejsza sprawa dotyczyła znacznej kwoty i to w walucie obcej. Wypłacenie takich środków w gotówce, gdyby miało nastąpić za pośrednictwem bankomatów, wymagałoby znacznego nakładu czasu. Również w oddziale banku wypłacenie tak wielkiej kwoty w walucie obcej nie zostanie załatwione „od ręki”. Wydaje się także, że raczej rzadko dochodzi do operacji wypłat gotówki na taką skalę. Domagając się wypłaty gotówki B. B. wzbudziłby o wiele większe podejrzenia niż działając wedle scenariusza, który został w niniejszej sprawie zrealizowany. Ponadto dokonanie przewalutowania było uzasadnione również tym, że transakcja przelewu w walucie krajowej jest wykonywana o wiele szybciej niż w walucie obcej, a jak wynikało z dokonanych ustaleń B. B. i M. W. niezwykle zależało na czasie. Powyższe potwierdza wskazana w faktycznej części uzasadnienia okoliczność, że po wpłynięciu środków na rachunek pozwanej M. W. złożył dyspozycję przelewu w euro na rzecz S. N.. Zamiast dokonywania dwukrotnego przewalutowania i ponoszenia związanych z tym kosztów można było dokonać w tej części przelewu w euro na rachunek pozwanej. Alternatywnie B. B. mógł złożyć dyspozycję przelewu od razu na rzecz S. N.

Dokonane w sprawie ustalenia oraz przeprowadzane rozważania uprawniały do stwierdzenia, że brak było podstawy uzasadniającej dokonane przez powódkę wpłaty na rzecz (...) Limited, zwłaszcza, że w chwili złożenia dyspozycji przelewu spółka ta nie istniała. Skoro tak, to pierwszym podmiotem, który rzeczywiście uzyskał wierzytelność z rachunku bankowego w kwocie (...) zł była pozwana (...) Limited. Wspomniana spółka nie wykazała zaś, aby istniała jakakolwiek ważna podstawa do otrzymania przez nią wymienionej kwoty. To zaś oznacza, że pozwana (...) była względem powódki bezpodstawnie wzbogacona w rozumieniu art. 405 k.c., zatem obciążał ją obowiązek zwrotu tej kwoty. Nawet gdyby przyjąć, jak tego chcieli pozwani, że możliwe jest prowadzenie rachunku bankowego dla nieistniejącego podmiotu i dokonywanie za jego pośrednictwem dalszych transakcji, to nadal mamy do czynienia z bezpodstawnym wzbogaceniem dysponenta rachunku, kimkolwiek by on nie był. W dalszej zaś kolejności środki te zostały następnie przekazane pozwanej (...) Limited. Nie istniała jednak żadna kauza dokonanego przesunięcia majątkowego, gdyż czynności podejmowane przez emitenta i obligatariusza miały charakter pozorny. W takich okolicznościach obowiązek zwrotu kwoty (...) zł obciążał pozwaną (...) Limited. Opisana wyżej sytuacja wypełnia bowiem dyspozycję art. 407 k.c., zgodnie z którym jeżeli ten, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, rozporządził korzyścią na rzecz osoby trzeciej bezpłatnie, obowiązek wydania korzyści przechodzi na tę osobę trzecią.

Dodatkowo jedynie można wskazać, że nawet gdyby wykluczyć możliwość ponoszenia przez (...) Limited odpowiedzialności z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, to niewątpliwie, mając na uwadze okoliczności sprawy, odpowiada ona za delikt. Zgodnie bowiem z art. 422 k.c. za szkodę odpowiada nie tylko ten kto ją bezpośrednio wyrządził, lecz również m.in. ten, kto świadomie z niej skorzystał. Tym samym, choć powódka poniosła szkodę już w chwili powstania w jej majątku ubytku, na skutek złożenia dyspozycji przelewów przez J. H. (2), to pozwana, która miała tego świadomość i chciała uzyskane tą drogą środki wykorzystać do spłaty swoich zobowiązań odpowiada na podstawie powołanego wyżej przepisu.

W podsumowaniu stwierdzić należało, że powództwo okazało się zasadne. Pozwana Bank (...) SA ponosiła względem powódki odpowiedzialność z deliktu wynikającego z naruszenia obowiązków określonych w ustawie o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu i prawie bankowym. Skutkiem było powstanie po stronie powódki szkody w kwocie (...) zł, którą niezasadnie przekazano na rachunek bankowy pozwanej (...) Limited, chociaż powinna była zostać zwrócona powódce. Z kolei pozwana (...) Limited pozostawała bezpodstawnie wzbogaconą kosztem powódki na wspomnianą kwotę.

W zakresie roszczenia odsetkowego podstawę rozstrzygnięcia stanowił art. 481 § 1 k.c., zgodnie z którym jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. W niniejszej sprawie odpowiedzialność pozwanych wynikała z deliktu i bezpodstawnego wzbogacenia, które mają charakter zobowiązań bezterminowych. W obu przypadkach zastosowanie znajdował art. 455 k.c., zgodnie z którym, jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Z okoliczności sprawy wynikało, że pismem z 21 marca 2014 roku powódka wezwała pozwaną Bank (...) SA do zapłaty kwoty (...) euro, wyznaczając jej w tym zakresie 7-dniowy termin. Pismo zostało przez pozwaną odebrane 25 marca 2014 roku, a zatem termin zapłaty upływał 1 kwietnia 2014 roku. Od 2 kwietnia 2014 roku pozwana pozostawała w zwłoce, w związku z czym ciążył na niej obowiązek zapłaty odsetek. W ocenie Sądu siedmiodniowy termin wyznaczony przez powódkę pozwanemu bankowi do zapłaty należało uznać w okolicznościach sprawy za wystarczający. Pozwany bank znał bowiem wcześniej, w szczególności z korespondencji pomiędzy stronami, wszystkie istotne okoliczności sprawy, w tym leżące po jego stronie, z których wynikała jego odpowiedzialność. W przypadku pozwanej (...) Limited stwierdzić trzeba, że w aktach sprawy brak zwrotnego poświadczenia odbioru odpisu pozwu. Nie było zatem możliwe ustalenie w oparciu o zwrotne poświadczenie odbioru, kiedy zawierająca odpis pozwu przesyłka została odebrana przez pozwaną. Mając na uwadze, że pozwana (...) nadała przesyłkę zawierającą odpowiedź na pozew 11 lipca 2014 roku (k. 834 - paczka), uznać należało, że doręczenie odpisu pozwu nastąpiło najpóźniej 11 lipca 2014 roku. W odpowiedzi na pozew (...) przyznała bowiem, że otrzymała odpis pozwu. Oznacza to, że – przy uwzględnieniu terminu 7 dni jako odpowiedniego do uregulowania zobowiązania bez zbędnej zwłoki – od 19 lipca 2014 roku pozwana (...) pozostawała w zwłoce z zapłatą kwoty przysługującej powódce.

Należało zatem przyznać powódce od zasądzonego roszczenia odsetki, zaś jako datę początkową ich naliczania uznać 9 kwietnia 2014 roku (w przypadku Banku (...) SA) i 19 lipca 2014 roku (w przypadku (...) Limited).

W zakresie wysokości odsetek wskazać trzeba, że na skutek zmian wprowadzonych ustawą z 9 października 2015 roku o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2015, poz. 1830) wprowadzono rozróżnienie stawek odsetek. Odsetki za korzystanie z kapitału przyznawane na podstawie art. 359 k.c. (odsetki za korzystanie z kapitału) zostały określone jako ustawowe, zaś odsetki przyznawane na podstawie art. 481 k.c. (odsetki za opóźnienie w spełnieniu świadczenia) zostały określone jako odsetki ustawowe za opóźnienie. Tym samym odsetki przyznawane w oparciu o art. 481 k.c. za okres do 31 grudnia 2015 roku to odsetki ustawowe, zaś od 1 stycznia 2016 roku odsetki ustawowe za opóźnienie. Powódka w toku postępowania stosownie zmodyfikowała roszczenie w zakresie żądanych odsetek, dlatego też podlegało ono uwzględnieniu.

Stwierdzić trzeba, że pozwane w niniejszej sprawie nie ponosiły w stosunku do powódki solidarnej odpowiedzialności, gdyż ta powstaje tylko w przypadkach przewidzianych w ustawie (art. 369 k.c.), w tym w sytuacjach opisanych w art. 441 k.c., tj. w przypadku ponoszenia przez kilka osób odpowiedzialności deliktowej. Obie pozwane odpowiadały za ubytek w majątku powódki, ale na różnych podstawach. (...) na zasadzie bezpodstawnego wzbogacenia, a (...) deliktowo. W sprawie zachodził zatem przypadek tzw. solidarności nieprawidłowej (odpowiedzialność in solidum). Oznaczało to, że na rzecz powódki należało zasądzić kwotę (...) zł i jednocześnie zastrzec, że spełnienie przez jedną z pozwanych świadczenia, zwalnia drugą pozwaną w zakresie uiszczonej kwoty.

Ostatecznie Sąd zasądził na rzecz powódki od pozwanych kwotę (...) zł. W zakresie odsetek zasądzono je od pozwanej Bank (...) SA od 2 kwietnia 2014 roku do 31 grudnia 2015 roku w wysokości ustawowej i od 1 stycznia 2016 roku w wysokości ustawowej za opóźnienie. Od pozwanej (...) Limited zasądzono je zaś od 11 lipca 2014 roku do 31 grudnia 2015 roku w wysokości ustawowej i od 1 stycznia 2016 roku w wysokości ustawowej za opóźnienie. Jednocześnie należało ustalić, że zapłata świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego pozwanego do wysokości spełnionego świadczenia (odpowiedzialność in solidum). Orzeczono zatem jak w punkcie 1. wyroku.

Z przyczyn wskazanych wyżej nie było podstaw do przyjęcia, że pozwane ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę zobowiązania dochodzonego pozwem. W tym zakresie powództwo nie nadawało się zatem do uwzględnienia i podlegało oddaleniu. Powódka domagała się zapłaty przez pozwane odsetek ustawowych i ustawowych za opóźnienie od kwoty żądanej pozwem odpowiednio od dnia doręczenia odpisu pozwu do dnia zapłaty (w stosunku do (...)) i od dnia 2 kwietnia 2014 roku do dnia zapłaty (w stosunku do (...)), zaś z przyczyn wskazanych wcześniej, uwzględniono jedynie żądanie zasądzenia odsetek od 9 kwietnia 2014 roku (w stosunku do (...)) i od 19 lipca 2014 roku (w stosunku do (...)), co skutkowało oddaleniem powództwa o zapłatę odsetek za wcześniejsze okresy. Z tych względów orzeczono jak w punkcie 2. wyroku.

Podstawę rozstrzygnięcia o kosztach postępowania stanowił art. 98 k.p.c. i wynikająca z niego zasada odpowiedzialności za wynik procesu. Pozwani przegrali sprawę w całości, w związku z czym obciążał ich obowiązek zwrotu poniesionych przez powoda kosztów procesu. Ustalając powyższą zasadę Sąd, działając na podstawie art. 108 § 1 k.p.c., pozostawił ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu, w związku z czym orzeczono jak w punkcie 3. wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Iwona Lubańska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Jacek Tyszka
Data wytworzenia informacji: