Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

XXVII Ca 1656/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Warszawie z 2018-04-17

Sygn. akt XXVII Ca 1656/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 kwietnia 2018 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie XXVII Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Małgorzata Sławińska (spr.)

Sędziowie:

SO Grzegorz Tyliński

SR del. Miłosz Konieczny

Protokolant:

sekr. sądowy Robert Rybiński

po rozpoznaniu w dniu 17 kwietnia 2018 roku w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. C.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie

z dnia 26 maja 2017 roku, sygn. akt VI C 1503/14

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz A. C. kwotę 1.800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

SSR del. Miłosz Konieczny SSO Małgorzata Sławińska SSO Grzegorz Tyliński

Sygn. akt XXVII Ca 1656/17

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 9 lipca 2014 r., skierowanym przeciwko Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą w W., powódka A. S. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego kwoty 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz odszkodowania za poniesione koszty leczenia w kwocie 2.814,37 zł wraz z odsetkami ustawowymi od kwoty 2.700 zł od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz od kwoty 114,37 zł od dnia przypadającego po upływie 30 dni od doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty, a także o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości w związku z wadliwym przeprowadzeniem w dniu 30 września 2013 r. zabiegu stomatologicznego oraz o zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.

Odpowiedzią na pozew z dnia 21 sierpnia 2014 r. pozwany Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów postępowania według norm przepisanych.

Pismem procesowym z dnia 17 października 2014 r. powódka rozszerzyła żądanie pozwu w zakresie odszkodowania o kwotę 514,70 zł, tj. wniosła łącznie o zasądzenie na jej rzecz z tego tytułu od pozwanego kwoty 3.329,07 zł (pismo procesowe powódki, k. 59-60).

Odpowiedzią na powyższe z dnia 31 października 2014 r., pozwany wniósł o oddalenie powództwa także w części, o którą zostało rozszerzone (pismo procesowe pozwanego, k. 84-85).

Wyrokiem z dnia 26 maja 2017 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 09 lipca 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r., zaś z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 01 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (pkt 1); zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3.329,07 zł z odsetkami ustawowymi liczonymi od kwoty 2.700 zł od dnia 09 lipca 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r., zaś z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 01 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, zaś od kwoty 114,37 zł od dnia 08 września 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r., zaś z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 01 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (pkt 2); w pozostałym zakresie powództwo oddalił (pkt 3); ustalił, że powódka utrzymała się ze swoim stanowiskiem w 40% i szczegółowe wyliczenie kosztów pozostawił referendarzowi sądowemu.

Podstawą rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego były następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

W dniu 30 września 2013 r. A. S. udała się do gabinetu (...) s.c. w W. w celu wstawienia na zębie korony na własnym korzeniu. A. S. zjawiła się w gabinecie z półrocznym dzieckiem. Zapytała, jaki jest planowany czas trwania zabiegu, albowiem w przypadku, gdyby miał trwać długo, wybrałaby inny termin i zorganizowała na ten dzień opiekę nad dzieckiem. Stomatolog D. P. poinformowała ją, że zabieg potrwa około 20 minut, ponieważ wystarczy otworzyć kanał i sprawdzić, czy jest suchy i jeśli tak, zastosować preparat (...), czyli tzw. cement stomatologiczny. Zaproponowała pacjentce, że w trakcie zabiegu dzieckiem może zaopiekować się recepcjonistka w recepcji. A. S. zdecydowała się przystać na propozycję i natychmiastowo poddać się leczeniu. Asystentka spytała D. P., czy ma użyć preparatu ze starszej tubki, na co ta odpowiedziała twierdząco. Preparat nałożono na szkiełko, które następnie położono na klatce piersiowej pacjentki. Po rozwierceniu korzenia zębowego D. P. przystąpiła do aplikacji produktu do wnętrza zęba. Sięgnęła po włókno szklane, a gdy zaczęła je wprowadzać, zdenerwowała się. Nie chciała wyjaśnić pacjentce, co się dzieje, ta natomiast czuła jedynie szarpanie. Nieprzyjemne doznania z tym związane wzmagał fakt, iż opisywana operacja odbywała się bez znieczulenia. Stomatolog D. P. próbowała wyciągnąć gwint, po czym powiedziała, iż nie wie, jak to się stało, ale preparat zasechł jak cement, a włókno szklane nie weszło w tenże preparat nawet w 1/3. Powiedziała pacjentce, iż dalsze czynności będą polegać na usunięciu tego „cementu". Będzie się to wiązało z koniecznością wykonania zdjęcia rentgenowskiego, by móc zobaczyć, czy dłuta idą w kierunku korzenia. D. P. była zdenerwowana, zaczęła krzyczeć na asystentkę. Po wykonaniu kilku zdjęć stomatolog poinformowała pacjentkę, że będzie musiała skonsultować się z innym lekarzem. Następnie D. P. stwierdziła, że obawia się usuwania preparatu, aby nie pękł korzeń zęba. Włożyła do zęba trzy włókna i nałożyła kompozyt w celu uformowania kształtu przypominającego ząb. D. P. przyznała, iż przeprowadzony przez nią zabieg nie przebiegł prawidłowo, sugerując przy tym jednakże, iż przyczynić się do tego mógł producent użytego preparatu.

Po zabiegu A. S. wyjechała wraz ze swoim partnerem nad morze, chcąc zapomnieć o przykrych przeżyciach. Ból zęba doskwierający głównie podczas jedzenia uniemożliwiał A. S. czerpanie radości z wyjazdu. Samopoczucie A. S. psuł także wygląd tymczasowego zęba, który znacznie różnił się od pozostałych, naturalnych zębów. Ponadto dziąsło zmieniło barwę i zaczęła się w nim gromadzić ropa. Po powrocie A. S. udała się do gabinetu D. P.. Ta stwierdziła, że u pacjentki z pewnością pojawiła się przetoka. Zaproponowała jej możliwe rozwiązania problematycznej sytuacji, w tym samodzielny wybór kliniki, w której przeprowadzone zostanie leczenie, a następnie dochodzenie zwrotu kosztów od ubezpieczyciela. Pacjentka zaakceptowała to rozwiązanie. W Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (...) A. S. usunięto ząb 22. W trakcie tego zabiegu stwierdzono ubytek blaszki policzkowej wyrostka zębodołowego szczęki. Ubytek taki uniemożliwił jednoczasową implantację i odbudowę kości, przez co zadecydowano o rozłożeniu zabiegu na etapy. Z uwagi na potrzebę dalszego prowadzenia leczenia, A. S. musiała odłożyć w czasie plany dotyczące ślubu i kolejnej ciąży. Przestała także karmić piersią swoje dziecko. Z powodu nagłego spadku odporności, dziecko trafiło do szpitala. A. S. w wyniku stresu straciła w krótkim czasie około 10 kg, przeszła kurację środkami antydepresyjnymi, nie chciała oglądać swojego odbicia w lustrze. Odnowiły się także jej problemy z łuszczycą oraz pogorszyły relacje z narzeczonym. Ślub się nie odbył.

Z punktu widzenia stomatologii ogólnej i chirurgii stomatologicznej uszczerbek na zdrowiu poszkodowanej wyniósł 1%. Aktualnie nie ma ryzyka odrzucenia implantu. Istnieje związek pomiędzy założeniem korony protetycznej a przeprowadzeniem wadliwego zabiegu stomatologicznego. Od stwierdzenia konieczności usunięcia zęba do zakończenia leczenia upłynął rok. Obecnie A. S. ma wykonaną koronę tymczasową, ponieważ jest w trakcie oczekiwania na wykonanie plastyki dziąsła, ale leczenie związane z implantacją zostało zakończone. Korony zakładane na zęby pacjentów są tańsze niż korony zakładane na implanty. Czynniki mające wpływ na stężenie użytego podczas zabiegu preparatu to np. utlenianie po niewłaściwym zamknięciu opakowania, wysoka temperatura zewnętrzna. Pacjentka mogła odczuwać obrzmienie tkanek miękkich w okolicy operowanej, ból do kilkunastu dni po zabiegu, uskarżać się na krwawienie przez 3 dni, podwyższoną temperaturę ciała do 3 dni po zabiegu oraz konieczność antybiotykoterapii. Skutkami na przyszłość może być utrata przyczepu implantu z kością, co może powodować konieczność wykonania kolejnej odbudowy protetycznej. Około 2% implantów nie zrasta się z kością. Po 10 latach 90% implantów nadal spełnia swoją funkcję. Brak zęba stanowi czynnik psychologiczny i socjologiczny dla pacjentki i jej otoczenia, szczególnie dla młodej i zadbanej kobiety. Konieczność korekty dziąsła jest spowodowana leczeniem implantologicznym. Ostatecznym zakończeniem leczenia implantoprotetycznego jest zacementowanie na stałe korony ostatecznej (porcelanowej). Założenie korony tymczasowej jest jedynie formą przejściową.

Dopuszczalne jest użycie preparatu (...) z napoczętego opakowania. Zgodnie ze wskazaniami producenta preparat należy przechowywać w zakresie temperatur od 2 do 25 stopni Celsjusza, natomiast nieużywane tuby należy przechowywać w lodówce. Największy, negatywny wpływ na czas wiązania, czyli skrócenie go, ma wysoka temperatura. Czas trwania zakładania preparatu powinien trwać 30-60 sekund. Tuba użyta do zabiegu A. S. mogła być niewłaściwie przechowywana. Nie jest także wykluczone, że czas nakładania preparatu był nieprawidłowy.

A. S. w związku z nieudanym zabiegiem stomatologicznym i jego konsekwencjami w ciągu około pierwszego roku przebyła zaburzenia adaptacyjne. Poszkodowanej z powodu bólu oraz waloru estetycznego towarzyszyły długotrwałe stany obniżonego nastroju, poczucie bezradności, smutek, wstyd oraz lęk o własne zdrowie, a także zaburzenia łaknienia, co miało negatywny, istotny wpływ na jej funkcjonowanie w kluczowych obszarach życia. Podjęte leczenie psychiatryczne było uzasadnione i pomocne. Po około roku stan A. S. zaczął się poprawiać. Poprawa wynika z poprawy stanu uzębienia, jako czynnika kreującego problem. Obecnie nie ma podstaw do stwierdzenia u poszkodowanej zaburzeń stresowych pourazowych, zaburzeń nastroju o typie lękowym, zaburzeń nerwicowych, ani zaburzeń osobowości wynikających z przedmiotowego zdarzenia. U młodej kobiety dbałość o wygląd zewnętrzny, zwłaszcza stan uzębienia, jest czymś zupełnie naturalnym i reakcja poszkodowanej jest adekwatna. Nie stwierdzono zaburzeń psychicznych.

W związku z leczeniem po nieudanym zabiegu stomatologicznym, A. S. poniosła koszty: 3.072,46 zł tytułem leczenia naprawczego, 3.500 zł tytułem wszczepienia implantu, 300,00 zł tytułem założenia śruby gojącej, 2.700 zł tytułem założenia korony, 114,37 zł i 57,00 zł tytułem zakupu środków farmakologicznych, 300,00 zł tytułem tunelizacji, 40,00 zł tytułem porady lekarskiej oraz 60 zł tytułem zacementowania mostu.

Szkoda została zgłoszona ubezpieczycielowi - Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą w W.. Ubezpieczyciel przyjął odpowiedzialność za szkodę związaną z wykonaniem zabiegu stomatologicznego przez D. P. w gabinecie (...) s.c. w W., ubezpieczonym w Towarzystwie (...) S.A. z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC podmiotu wykonującego działalność leczniczą, w związku z czym decyzją z dnia 20 marca 2014 r. przyznał na rzecz poszkodowanej zadośćuczynienie w kwocie 7.000 zł oraz odszkodowanie tytułem zwrotu kosztów leczenia w kwocie 3.072,46, zgodnie z przedłożonymi rachunkami oraz 3.800 zł za wszczepienie implantu i założenie śruby gojącej. Odmówił spełnienia roszczenia ponad wskazane kwoty.

Sąd Rejonowy ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, akt szkody nr (...), a także zeznań powódki A. S. oraz świadków K. G. i K. C. oraz wniosków z opinii biegłych sądowych.

Punktem wyjścia dla rozważań Sądu Rejonowego było stwierdzenie, że pozwany jako ubezpieczyciel odpowiedzialności cywilnej świadczeniodawcy udzielającego powódce świadczeń opieki zdrowotnej zobowiązany jest do wypłaty powódce odszkodowania za poniesione koszty leczenia oraz zadośćuczynienia za doznaną krzywdę spowodowaną błędem w sztuce lekarskiej i niewłaściwym leczeniem, jakich dopuściła się D. P., prowadząca działalność w placówce (...) s.c. w W., podczas pobytu powódki w gabinecie stomatologicznym w 30 września 2013 r.

Sąd Rejonowy zaznaczył, iż już w toku postępowania likwidacyjnego pozwany przyznał, iż pozwanego z podmiotem prowadzącym działalność leczniczą łączyła umowa ubezpieczenia obowiązkowego OC świadczeniodawcy udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej. Zatem zasady odpowiedzialności należy upatrywać w art. 805 i 822 Kodeksu cywilnego (dalej k.c.) i 415 k.c. Odpowiedzialność ubezpieczonego jest odpowiedzialnością na zasadzie winy, więc powyższe należało przełożyć na charakter prowadzonej działalności i udzielanych powódce świadczeń, w ramach oceny m.in. należytej staranności w związku z zawodowym wykonywaniem danej działalności. Pozostaje jeszcze wystąpienie szkody, krzywdy w związku z czynem (zaniechaniem), jakie jest zarzucane w ujęciu normalnego następstwa działania lub zaniechania oraz rodzaju roszczeń wynikających z art. 444 i 445 § 1 k.c. Te ostatnie przepisy przyznają poszkodowanemu roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia - odpowiedniej sumy pieniężnej za doznaną krzywdę. Jeśli chodzi o rodzaj działalności i obowiązki osób, którym powierza się czynności personelu medycznego i lekarza należało odwołać się do ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (Dz. U. z dnia 1 czerwca 2011 r., dalej UDL) oraz do ustawy z dnia 05 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (dalej UZLLD), albowiem leczenie prowadził lekarz dentysta. Zgodnie z art. 2 UZLLD wykonywanie zawodu lekarza polega na udzielaniu przez osobę posiadającą wymagane kwalifikacje, potwierdzone odpowiednimi dokumentami, świadczeń zdrowotnych, w szczególności: badaniu stanu zdrowia, rozpoznawaniu chorób i zapobieganiu im, leczeniu i rehabilitacji chorych, udzielaniu porad lekarskich, a także wydawaniu opinii i orzeczeń lekarskich. Zaś w art. 4 wskazano, iż lekarz ma obowiązek wykonywać zawód, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Do zawodu lekarza i pielęgniarki odwołują się przepisu art. 18 i 19 UDL. Tego rodzaju działalność lecznicza w gabinecie stomatologicznym była objęta umową ubezpieczenia w szczególności w rozumieniu art. 25 pkt 1 UDL. Chodzi zarówno o następstwa udzielenia świadczeń zdrowotnych, jak i ich zaniechanie. Zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 10 świadczenie zdrowotne to działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych regulujących zasady ich wykonywania.

Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, iż sposób udzielenia świadczenia i proces leczenia w(...) nie był prawidłowy. Po pierwsze Sąd a quo ustalił, że mimo sporządzenia przez D. P. opisu zabiegu stomatologicznego, wskazującego na poprawne jego przeprowadzenie, a także braku bezpośredniego wskazania przez biegłych sądowych, iż D. P. dopuściła się błędu w sztuce lekarskiej, zważyć należało, że następnie sama stomatolog w oświadczeniu kierowanym do powódki potwierdziła nieprawidłowy przebieg leczenia. Ponadto, zdaniem Sądu I instancji, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego należało dojść do wniosku, iż nie było innej możliwości zaistnienia przedmiotowego incydentu szkodowego, jak użycie preparatu przechowywanego w nieprawidłowej temperaturze lub zbyt powolne jego nakładanie. Działanie tego rodzaju jest natomiast niewątpliwie błędem medycznym, albowiem zaschnięcie preparatu (...)wewnątrz zęba powódki w nieodpowiednim do tego momencie zabiegu nie tylko uniemożliwiło jego przeprowadzenie, ale także było przyczyną późniejszej utraty zęba przez powódkę i licznych, bolesnych dolegliwości, co z kolei skutkowało koniecznością dalszego, skomplikowanego i kosztownego leczenia, którego prowadzenie nie byłoby konieczne, gdyby nie w/w zaniechania. Sąd Rejonowy nie miał wątpliwości, że ubezpieczony lekarz stomatolog nie dostosował swojego działania w trakcie wykonywania zabiegu do obowiązujących norm wyłącznie ze swojej winy.

Sąd I instancji wziął pod uwagę okoliczności w postaci: wywołanego opisanym incydentem bólu zęba, uniemożliwiającego A. S. czerpanie radości z życia; wyglądu tymczasowego zęba; zmiany barwy dziąsła i gromadzenia się w nim ropy; konieczności odłożenia w czasie planów dotyczących ślubu i kolejnej ciąży; zaprzestania karmienia dziecka piersią; stresu prowadzącego w krótkim czasie do utraty około 10 kg wagi; kuracji środkami antydepresyjnymi; wstrętu powódki do własnego odbicia w lustrze; odnowienia się także jej problemów z łuszczycą; pogorszenia relacji z narzeczonym. Sąd Rejonowy skonkludował, że niewątpliwie w skutek nieudanego zabiegu doszło do pogorszenia standardu życia powódki. Z uwagi na wyżej opisane okoliczności – w ocenie Sądu I instancji – należało ustalić odpowiedzialność po stronie stomatologa, a przez to i po stronie pozwanego ubezpieczyciela.

Dalej Sąd a quo wskazał, iż w takich sytuacjach poszkodowanemu przysługuje m.in. roszczenie o zapłatę odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę - art. 445 § 1 k.c. W ocenie Sądu Rejonowego takiej sumy odpowiedniej nie stanowiła wypłacona dotąd kwota 7.000 złotych, a konsekwencje związane z błędem lekarza i przedłużonym czasem trwania dolegliwości bólowych, obawami o stan jamy ustnej oraz jej wygląd i koniecznością dalszego leczenia, wymagały przyznania powódce zadośćuczynienia w kwocie łącznie 17.000 złotych. Sąd Rejonowy stwierdził, że pomimo oszacowania uszczerbku na zdrowiu poszkodowanej jedynie na 1%, za słusznością takiego stanowiska przemawiał całokształt okoliczności przedmiotowej sprawy oraz fakt młodego wieku powódki, w którym atrakcyjny wygląd jest dla kobiet szczególnie istotny. Sąd I instancji uznał, że taka kwota z jednej strony nie była wygórowana, a drugiej nie stanowiła sumy symbolicznej. Żądanie ponad orzeczoną kwotę oddalono jako niezasadne. Sąd Rejonowy miał bowiem na względzie, że rokowania powódki na przyszłość są pomyślne, a obecna jakość jej życia nie jest znacząco obniżona. W przedmiocie odsetek ustawowych za opóźnienie Sąd Rejonowy orzekł stosownie do art. 481 k.c. i 455 k.c., jak w zaskarżonym wyroku, tj. zgodnie z niekwestionowanym wnioskiem powódki i obecnym brzmieniem art. 481 k.c.

Co się zaś tyczy szkody majątkowej powódki, równej poniesionym kosztom leczenia, Sąd Rejonowy ustalił, iż szkoda ta również winna zostać naprawiona przez ubezpieczyciela, zgodnie z art. 444 k.c. Tym bardziej, iż powódka wykazała jej zaistnienie w związku z działalnością medyczną D. P. oraz udowodniła stosownymi fakturami jej niepokrytą dotychczas przez pozwanego wysokość. I tak, w punkcie 2 wyroku Sąd I instancji zasądził z tego tytułu od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3.329,07 zł. O odsetkach ustawowych za opóźnienie od w/w kwoty Sąd a quo orzekł stosownie do art. 481 k.c. i 455 k.c.

Przechodząc natomiast do kolejnego objętego powództwem roszczenia powódki, Sąd Rejonowy wskazał, iż żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki błędu medycznego z dnia 30 września 2013 r. nie zasługiwało na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Rejonowego powódka nie wykazała istnienia po jej stronie interesu prawnego w żądaniu ustalenia odpowiedzialności na przyszłość. Postępowanie dowodowe wykazało bowiem, że nie ma uzasadnionej niepewności co do efektów leczenia, obecnie stan powódki ustabilizował się zarówno w sferze fizycznej, jak i emocjonalnej. Co się zaś tyczy stricte trwałości implantacji stomatologicznej, według przedstawionych przez biegłych statystyk, 90% implantów nadał spełnia swoją funkcję po 10 latach. Nie ma zatem podstaw do przyjęcia, że stan zdrowia powódki w przyszłości ulegnie pogorszeniu w związku z doznaną szkodą z dnia 30 września 2013 r. Powództwo w tym zakresie podlegało więc, zdaniem Sądu I instancji, oddaleniu.

O kosztach procesu w I instancji orzeczono w postanowieniu zawartym w punkcie 4 zaskarżonego wyroku na podstawie art. 100 k.p.c. w z w. z art. 108 k.p.c., ustalając, że powódka utrzymała się ze swoim stanowiskiem w 40% i szczegółowe wyliczenie kosztów pozostawiając referendarzowi sądowemu.

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany, zaskarżając go w części: co do punktu 1 w całości, punktu 2 w części co do zasądzonej od pozwanej na rzecz powódki kwoty 3.100 zł z odsetkami ustawowymi liczonymi od kwoty 2.700 zł od dnia 9 lipca 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 styczna 2016 r. do dnia zapłaty, zaś od kwoty 114,37 zł od dnia 8 września 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r., i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, oraz co do punktu 4. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  naruszenie przepisów prawa materialnego art. 361 § 1 kodeksu cywilnego poprzez nieprawidłowe uznanie, że istnieje adekwatny związek przyczynowy pomiędzy szkodą którą doznała powódka w postaci konieczności poniesienia kosztów wykonania i założenia korony protetycznej, a działaniami ubezpieczonego lekarza, w sytuacji, gdy konieczność wykonania i założenia korony protetycznej istniała już przed podjęciem leczenia u doktor D. P.,

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego art. 445 § 1 kodeksu cywilnego poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki zadośćuczynienia, które wespół z kwotą przyznaną w toku postępowania likwidacyjnego stanowi kwotę rażąco wygórowaną,

3.  naruszenie przepisów postępowania art. 233 § 1 kodeksu postępowania cywilnego poprzez nieuwzględnienie przy ustalaniu wysokości należnego powódce zadośćuczynienia dowodu z opinii biegłego lekarza stomatologa Z. B. w tej części w której biegły wskazał, że powódka poddała się kolejnym zabiegom wszczepienia implantów oraz, że biegły nie daje wiary tym cierpieniom o jakich opowiada powódka skoro zdecydowała się na następne implanty.

Apelujący wniósł o:

• zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa,

• zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za pierwszą i drugą instancję.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie w całości i o zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów procesu za II instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W toku postępowania powódka zawarła związek małżeński i przyjęła nazwisko C..

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego i podniesione w niej zarzuty nie zasługują na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności Sąd odwoławczy uznał za słuszne odnieść się do zarzutu sformułowanego w pkt 3 apelacji, jako że właściwa ocena dowodów warunkuje poczynienie prawidłowych ustaleń faktycznych, zaś ewentualny brak takiej oceny stawia pod znakiem zapytania w całości lub w części podstawę faktyczną rozstrzygnięcia, a w konsekwencji dokonaną subsumpcję.

W przedmiotowej sprawie, w ocenie Sądu Okręgowego, zarzut naruszenia art.233 § 1 k.p.c. nie został właściwie sformułowany i nie mógł okazać się skuteczny. Zarzut taki jest uzasadniony jedynie wtedy, gdy skarżący, posługując się argumentami jurydycznymi, wykaże, iż sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Postawienie zarzutu naruszenia tego przepisu nie może natomiast polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego, ustalonego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów (por. wyrok SN z 7 stycznia 2005 r., IV CK 387/04, Legalis nr 254126). Art. 233 § 1 k.p.c. reguluje jedynie kwestię oceny wiarygodności i mocy (wartości) dowodowej przeprowadzonych w sprawie dowodów, a nie poczynionych ustaleń faktycznych, czy wyprowadzonych z materiału dowodowego wniosków. Nie stanowi o naruszeniu powyższego przepisu, pominięcie przez sąd przy wyrokowaniu określonej okoliczności faktycznej, nawet jeżeli strona uważa ją za okoliczność istotną dla rozstrzygnięcia sprawy. Uchybienia w tym zakresie winny się skonkretyzować w zarzucie sprzeczności ustaleń faktycznych z materiałem dowodowym (por. postanowienie SN z 25 września 2014 r., II CSK 727/13, LEX nr 1537557). Tymczasem ten zarzut ogranicza się do prezentowania własnych interpretacji ustaleń faktycznych, dokonanych na podstawie wybiórczo dobranych fragmentów dowodów.

Nie było kwestionowane iż powódka poddała się leczeniu implantologicznemu w zakresie kilku innych jeszcze zębów (z których żaden nie był zębem przednim). W ocenie Sądu Okręgowego nie ma to żadnego wpływu na ocenę niniejszego przypadku, w którym błąd ubezpieczonego stomatologa doprowadził do uszkodzenia naturalnego korzenia pacjentki i w konsekwencji zastosowania terapii, której powódka nie przewidywała i nie planowała się poddać. W sytuacji, która wytworzyła się w przypadku powódki, trudno wprost odnosić poziom dolegliwości doznanych przez pacjentkę wskutek powikłań po całkowicie innym pierwotnym zabiegu do dolegliwości związanych ze świadomie wybranym i zaplanowanym leczeniem. Jeżeli nawet powódka zdecydowała się na inne zabiegi implantologiczne, to nie oznacza, iż niepowodzenie leczenia zastosowanego przez ubezpieczonego stomatologa i wszystkie wynikające stąd powikłania nie wiązały się z powstaniem u pacjentki krzywdy w rozmiarze ustalonym przez Sąd I instancji. Należy z całą stanowczością podkreślić, że leczenie implantologiczne zęba 22 nie powinno było się zdarzyć przy prawidłowo wykonanym pierwotnie zaplanowanym zabiegu. Osobiste poglądy biegłego Z. B. na kwestie odczuwania dolegliwości fizycznych i dyskomfortu psychicznego przez pacjentkę także nie mogły zniwelować wymowy pozostałego materiału dowodowego, ocenionego w sposób kompleksowy i zasługujący na aprobatę Sądu odwoławczego i na podstawie którego Sąd Rejonowy poczynił rzetelne ustalenia faktyczne.

Nietrafny okazał się także zarzut naruszenia art. 361 § 1 k.c., mający wyrażać się w zakwestionowaniu związku przyczynowego pomiędzy szkodą, której doznała powódka w postaci konieczności poniesienia kosztów wykonania i założenia korony protetycznej, a działaniami ubezpieczonego lekarza. Zdaniem Sądu II instancji, nie ma najmniejszych wątpliwości, iż konieczność wykonania korony protetycznej na implancie była bezpośrednio wynikiem leczenia naprawczego po nieudanym pierwotnym zabiegu, stanowiła niezbędny element, bez którego to leczenie nie mogłoby się pozytywnie zakończyć i zostało to potwierdzone w dwóch opiniach biegłych z zakresu stomatologii. Należało też zwrócić uwagę na treść pierwszej opinii biegłego, który zauważył, że zabiegowi z dnia 30 września 2013 r. planowo nie towarzyszyły kroki normalne dla założenia korony, tj. szlifowanie zęba, pobieranie wycisków, przymierzanie korony. Opinia pierwszego biegłego stomatologa opatrzona była zbędnymi osobistymi komentarzami, ale wątpliwości Sądu Okręgowego nie budziła obiektywna prawidłowość informacji medycznych zawartych w tej opinii. Celem zgłoszenia się powódki do gabinetu (...) było poprawienie wyglądu przedniego zęba, który zmienił kolor. Niezbędna była po temu znacząca jego odbudowa z tworzyw sztucznych. Dla uproszczenia zostało to nazwane założeniem korony, lecz w istocie nie było tym samym co założenie korony protetycznej i wykonanie tych dwóch procedur nie może być ze sobą utożsamiane.

Ponadto, skarżący nie powinien pomijać okoliczności, że korona protetyczna, której koszt został uwzględniony w sumie zasądzonej przez Sąd I instancji, jest koroną tymczasową. Powódka musi jeszcze poddać się zabiegowi założenia korony ostatecznej (porcelanowej). Oznacza to, że – gdyby hipotetycznie przyjąć, iż korona protetyczna stanowi element równoważny elementowi, który miał zostać wbudowany przy pierwotnym zabiegu – na skutek błędu ubezpieczonego stomatologa leczenie powódki wiąże się z założeniem dwóch koron, zamiast jednorazowego zabiegu „założenia korony” na własnym korzeniu. W razie prawidłowego przebiegu planowego leczenia, pacjentka nie musiałaby poddawać się zabiegowi zakładania korony dwukrotnie. W tej sytuacji ubezpieczyciel nie może uchylać się od zwrotu kosztu wykonania korony tymczasowej u powódki, wraz ze wszystkimi towarzyszącymi procedurami medycznymi, niezbędnymi do prawidłowego zakończenia leczenia. Koszty terapii w zakresie zakwestionowanym w apelacji zostały prawidłowo udokumentowane rachunkami, a ich celowość znalazła potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, w tym opinii biegłego K. K..

Nie sposób zgodzić się ze stanowiskiem skarżącego, że kwota zadośćuczynienia zasądzona w przedmiotowym postępowaniu – wespół z kwotą wypłaconą przed wszczęciem niniejszego procesu – stanowi kwotę rażąco wygórowaną.

Sąd Okręgowy uznał za zbędne przytaczanie ponownie w całej rozciągłości argumentów Sądu Rejonowego w tej mierze, które Sąd ad quem w pełni aprobuje. Łączna kwota 17.000 zł tytułem zadośćuczynienia uwzględnia wszystkie okoliczności istotne dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, wśród których wymienia się takie jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa oraz inne czynniki podobnej natury (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 09 listopada 2007 roku, V CSK 245/07, LEX nr 369691, OSNC-ZD 2008/4/95). Podkreślić należało, że dolegliwości związane z niepowodzeniem pierwotnego zabiegu uderzały zarówno w najbardziej podstawowe potrzeby powódki jak przyjmowanie pożywienia, jak i w jej samoocenę, relacje towarzyskie i plany życiowe. Nie można deprecjonować okoliczności, iż powódka była zmuszona zaprzestać karmić piersią swoje dziecko, a także przełożyła ślub. Fakt, iż uszczerbek na zdrowiu powódki wyniósł 1%, a rokowania na przyszłość są bardzo dobre, nie stanowi podstawy do obniżenia kwoty uznanej przez Sąd Rejonowy za odpowiednią. Osobie pokrzywdzonej nie można odmówić rekompensaty krzywdy związanej z nawet przemijającymi dolegliwościami, które utrzymywały się przez około rok. Nie da się tego porównać z jednorazowym zabiegiem wzmocnienia i poprawy kolorytu zęba, na jaki godziła się powódka korzystając z usług gabinetu (...). Powoływanie się przez pozwanego na wyjściowy zły stan zęba 22 jest pod tym względem chybione. Pomijając niezaprzeczalny ból wywoływany przez stany zapalne, przetokę, przeszczepy, cięcia dziąsła, nie można tracić z pola widzenia cierpień emocjonalnych związanych z terapią. Dla młodej i atrakcyjnej kobiety, wielotygodniowe oszpecenie związane z brakiem górnego przedniego zęba, bardzo rzucające się w oczy w codziennym funkcjonowaniu, było ciężkie do zniesienia i jest to zrozumiałe.

Korygowanie przez sąd odwoławczy zasądzonego zadośćuczynienia może być dokonywane tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmierne, tj. wygórowane, albo zaniżone, w sposób rażący. Sąd II instancji doszedł do wniosku, iż taka sytuacja w niniejszej sprawie nie występuje, a zasądzonej kwoty nie można uznać za „rażąco” wygórowaną, a już na pewno w stopniu uzasadniającym jej obniżenie w postępowaniu odwoławczym.

Uznając zatem, że Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń, które zostały oparte na wszechstronnie rozważonym materiale dowodowym, ocenionym prawidłowo, które to ustalenia Sąd II instancji przyjmuje za własne, podzielając ocenę prawną powództwa, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego.

Zgodnie z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Sąd odwoławczy nałożył na pozwanego obowiązek poniesienia wszystkich kosztów postępowania apelacyjnego. Na koszty należne powódce od pozwanego składało się wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 1.800 zł, ustalone zgodnie z § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Wioleta Żochowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Małgorzata Sławińska,  Grzegorz Tyliński ,  Miłosz Konieczny
Data wytworzenia informacji: